Czy są tu STARE "panny młode" ?

[beatka313]

Szukam i szukam takowych , i nie mogę znaleźć

Chodzi mi o takie np , dużo powyżej 30 u , bo i ja się do takich zaliczam

Niestety młode panny młode do wszystkiego inaczej podchodzą ,
my już mamy dziecko , bierzemy tylko cywilny , wesele owszem będzie i to huczne ,
ale chciałabym pogadać właśnie ze "starszymi ", bo to zawsze jednak trochę inaczej będzie wszystko wyglądać .
Może się jakieś znajdą , w co trochę wątpię ....

[Hawa]

Znajda sie na pewno, ale nie wiem czy sie beda chcialy ujawnic, skoro nazywasz je starymi;-)

[scarlett26]

Mi Tata mówi, że taka właśnie jestem - i to w dodatku z powodu mojej wagi nie panna, ale babsztyl...

[agnes208]

ja będe 27 letnia panną młodą też najmłodsza nie jestem ale nie czuje tego wieku. W tych czasach bardzo popularne jest wychodzenie za maż później tak właśnie ok 30

[Corii]

Noo mogę się do takowych chyba zaliczyć, bo w dniu ślubu będę miała 34 lata

[alutka78]

Witam! ja wychodze za maz za 18 dni. Mam 31 lat i wcale nie czuje sie staro. Uwazam, ze dojrzalam do malzenstwa. Moglismy wziasc slub szybciej, ale na pierwszym planie postawilismy wlasne mieszkanie.
Powiem Wam jeszcze, ze bede miala welon i wcale sie tego nie wstydze.
Pozdrawiam!!!

[m.a.r.t.a]

Napisane przez agnes208

W tych czasach bardzo popularne jest wychodzenie za maż później tak właśnie ok 30

Popularne? Mhm. Ja w swoim najbliższym towarzystwie "starszyzny" takiej tendencji nie zauważyłam, a wręcz odwrotnie

[Riana]

Witam ja w dniu slubu bede miala 30a w listopadzie 31

[kocurazab]

Napisane przez agnes208

ja będe 27 letnia panną młodą też najmłodsza nie jestem ale nie czuje tego wieku. W tych czasach bardzo popularne jest wychodzenie za maż później tak właśnie ok 30

Ja też w dniu ślubu będę miała 27 lat, jutro mam urodziny

[ewurka]

Napisane przez kocurazab

Ja też w dniu ślubu będę miała 27 lat, jutro mam urodziny

ja będę mieć w dniu ślubu prawie 30 i myślałam, że jestem w tym wieku osamotniona a widzę że jest nas więcej

[diya1983]

ja prawie 26 już się o wnusia dopominają, a mnie się w ogóle nie spieszy...

[agnes208]

Napisane przez kocurazab

Ja też w dniu ślubu będę miała 27 lat, jutro mam urodziny

to wszystkiego najlepszego życze

Napisane przez diya1983

ja prawie 26 już się o wnusia dopominają, a mnie się w ogóle nie spieszy...

widzisz ja mam tak samo w dniu ślubu 27 ale nie myśle jeszcze o dziecku choc juz słysze zachwyty ze pewnie niedługo bedzie dzidzius

[judith8]

to sie dolaczam mam 29 i nasi rodzice tez czekaja na wnuka - nie zlinczujcie mnie ale ja nie mam instynktu macierzynskiego, tz tez nie chce miec dzieci i jest nam z tym dobrze - tylko nikt tego nie rozumie i patrzy na nas jakbysmy na glowe upadli

[diya1983]

judith my chcemy koło mojej 30tki i to się spotyka z totalnym brakiem zrozumienia ze strony otoczenia...

[judith8]

Napisane przez diya1983

judith my chcemy koło mojej 30tki i to się spotyka z totalnym brakiem zrozumienia ze strony otoczenia...

u nas znajomi, ktorzy wzieli slub juz maja dzieci, bo od razu po slubie zaczeli sie starac - i jezeli maja taka ochote to ja to rozumiem, tylko niestety dlaczego to nie dziala w druga strone
najbardziej podoba mi sie argument ze jak urodze to wtedy poczuje instynkt macierzynski bo przeciez jestem kobieta

[ewurka]

Napisane przez judith8

u nas znajomi, ktorzy wzieli slub juz maja dzieci, bo od razu po slubie zaczeli sie starac - i jezeli maja taka ochote to ja to rozumiem, tylko niestety dlaczego to nie dziala w druga strone
najbardziej podoba mi sie argument ze jak urodze to wtedy poczuje instynkt macierzynski bo przeciez jestem kobieta

ja mam 30 i jeszcze nie mam dzieci...w mojej rodzinie nikt mi nic nie mówi, może się boją albo krępują!!! Myślę, że przyjdzie czas, że będzie dzidzia każdy ma swoje wizje życia, może kiedyś nadejdzie Wasz moment na małego człowieczka Ale każdy powinien szanować życie drugiego i jego wybory i decyzje

[egwene6]

Napisane przez beatka313

Szukam i szukam takowych , i nie mogę znaleźć

Chodzi mi o takie np , dużo powyżej 30 u , bo i ja się do takich zaliczam

Niestety młode panny młode do wszystkiego inaczej podchodzą ,
my już mamy dziecko , bierzemy tylko cywilny , wesele owszem będzie i to huczne ,
ale chciałabym pogadać właśnie ze "starszymi ", bo to zawsze jednak trochę inaczej będzie wszystko wyglądać .
Może się jakieś znajdą , w co trochę wątpię ....

Jak to strasznie brzmi "stare" panny młode Ja mam 31 lat za niecałe 3 miesiące wychodzę za mąż i zupełnie nie uważam że jestem "stara". Tak naprawdę to wydaje mi się że dopiero teraz w pełni jestem gotowa na tą decyzję i podejmuję ją w pełni świadomie, jestem też przekonana że mój TŻ to najbardziej odpowiedni parnter dla mnie bo mam spore porównanie .

Napisane przez m.a.r.t.a

Popularne? Mhm. Ja w swoim najbliższym towarzystwie "starszyzny" takiej tendencji nie zauważyłam, a wręcz odwrotnie

No właśnie ja też zauważyłam że po chwilowej tendencji późniejszego zawierania związków małżeńskich teraz znowu młodziutkie osoby jakoś bardzo się spieszą do stawania na ślubnym kobiercu. Jest to typowe chyba tylko dla Polski bo z tego co obserwuję na przykład w Anglii kobiety zupełnie się nie spieszą - na brytyjskim forum weselnym na które zaglądałam wiekowo plasowałam się gdzieś tak w połowie stawki a na wizażu zdecydowanie należę do "starszyzny" .
Wydaje mi się też że ten pośpiech to nie do końca dobry objaw po wynika po części z bardzo głęboko zakorzenionego w naszej kulturze strachu przed "staropanieństwem" - jak dla mnie jest to archaiczny i szowinistyczny koncept który powinien jak najszybciej umrzec śmiercią naturalną ale niestety w Polsce nadal bardzo dobrze się miewa. Przykład? Ostatnio rozmawiałam z sporo młodszą koleżanką która planuje wyjśc wkrótce za mąż - mimo tego że nie jest do końca przekonana czy jej TŻ to osoba z którą chce spędzic resztę życia. A jej mama zamiast starac się ją zrozumiec wywiera na nią dodatkową presję serwując jej teksty w rodzaju "musisz za niego wyjśc bo co jak nie znajdziesz nikogo innego i zostaniesz na półce?" No ręce opadają do kolan.
Poza tym ubolewam nad tym że wyjście za mąż nadal jest traktowane u nas w kraju jako swoista oznaka statusu. Nie rozumiem tego ale zauważyłam że wiele dziewcząt traktuje to jako jedno z największych i czasami niestety jedynych osiągnięc życiowych na zasadzie "wyjdę za mąż to dopiero będę kimś"

[beatka313]

O dużo nas

Co prawda muszę się przyznać , że i tak Was bije wszystkie na głowę

bo uwaga , mam już , albo dopiero , 38 lat .

Także wygrałam zdecydowanie,

Razem jesteśmy już 4 lata , mój TŻ już po jednym ślubie i rozwodzie, ja pierwszy raz , zwlekaliśmy ze ślubem , chcieliśmy tylko cichy cywilny w małym gronie , w końcu nagle się zdecydowaliśmy że już czas i od słowa do słowa , jak przyszło do zapraszania gości , to zrobiło się jednak 40 osób .
A co , jak szaleć , to szaleć .

Pisząc "stare panny młode" , nie chciałam nikogo urazić , po prostu dobitnie zaznaczyć , jakich szukam , bo to jednak jestem trochę rarytasem na tym forum

[ewurka]

Napisane przez beatka313

O dużo nas

Co prawda muszę się przyznać , że i tak Was bije wszystkie na głowę

bo uwaga , mam już , albo dopiero , 38 lat .

Także wygrałam zdecydowanie,

Razem jesteśmy już 4 lata , mój TŻ już po jednym ślubie i rozwodzie, ja pierwszy raz , zwlekaliśmy ze ślubem , chcieliśmy tylko cichy cywilny w małym gronie , w końcu nagle się zdecydowaliśmy że już czas i od słowa do słowa , jak przyszło do zapraszania gości , to zrobiło się jednak 40 osób .
A co , jak szaleć , to szaleć .

Pisząc "stare panny młode" , nie chciałam nikogo urazić , po prostu dobitnie zaznaczyć , jakich szukam , bo to jednak jestem trochę rarytasem na tym forum

Beatka ja myślę, że wiek jednak nie gra roli liczy się Miłość i Szczęście i to że łączy Nas to iż STANIEMY NA ŚLUBNYM KOBIERCU

[egwene6]

Napisane przez beatka313

O dużo nas

Co prawda muszę się przyznać , że i tak Was bije wszystkie na głowę

bo uwaga , mam już , albo dopiero , 38 lat .

Także wygrałam zdecydowanie,

Razem jesteśmy już 4 lata , mój TŻ już po jednym ślubie i rozwodzie, ja pierwszy raz , zwlekaliśmy ze ślubem , chcieliśmy tylko cichy cywilny w małym gronie , w końcu nagle się zdecydowaliśmy że już czas i od słowa do słowa , jak przyszło do zapraszania gości , to zrobiło się jednak 40 osób .
A co , jak szaleć , to szaleć .

Pisząc "stare panny młode" , nie chciałam nikogo urazić , po prostu dobitnie zaznaczyć , jakich szukam , bo to jednak jestem trochę rarytasem na tym forum

Mnie z całą pewnością nie uraziłaś - chodziło mi tylko o to żeby jak najmniej propagowac ten stereotyp - jak powyżej 25 lat to już od razu "stara" panna młoda. Bardzo chciałabym się doczekac takiej zmiany w Polsce żeby bzdurne opinie obiegowe tego typu przestały totalnie miec znaczenie.

Serio, w krajach o nieco bardziej postępowych poglądach na pewno nie byłabyś "rarytasem"

[madziczek]

Ja, kiedy brałam ślub miałam 30 lat (znaliśmy się 7,5 roku, prawie 3 lata wspólnego mieszkania).
Też na poczatku mysleliśmy o skomnej uroczystości ale w końcu wyszło jak wyszło i cieszę się, że taki był ten nasz dzień

Myślę, że każdy ma prawo do szczęścia i wspaniałego (takiego jak sobie wymarzył/zaplanował) dnia zaślubin bez względu na wiek.

Moja znajoma - juz po 50, brała w tym roku ślub cywilny (ona po rozwodzie, dorosłe dzieci - jedno z nich już po własnym ślubie) i też mieli wesele (chyba ok50-60 osób) i wszystko zaplanowane tak jak to robi większość młodszych par. Zabawa była pierwszorzędna - dużo młodych (w moim wieku i młodszych gości) i wszyscy się dobrze bawili i cieszyli tym dniem.
Po weselu pojechali w podróż poślubna
Także wiek nie ma w tych sprawach większego znaczenia.

Pozdrawiam i życzę wszystkim szykującym się do ślubu żeby ten dzień przebiegł zgodnie z Waszymi oczekiwaniami ... a nawet lepiej i żeby radość tego dnia towarzyszyła Wam w dalszym wspólnym, małżeńskim życiu

[hipka80]

i ja sie dołączam w październiku konicze 29, ale zupelnie nie czuje sie staro
do dzidziusia to najbardziej moim rodzicom sie spieszy.
Poza tym tak naprawde dopiero teraz czuje, ze dojrzałam do ślubu. Zupelnie sobie nie wyobrażam jakbym miala wyść za maż w wieku np 24-25 lat

[anuulaa]

Napisane przez egwene6

No właśnie ja też zauważyłam że po chwilowej tendencji późniejszego zawierania związków małżeńskich teraz znowu młodziutkie osoby jakoś bardzo się spieszą do stawania na ślubnym kobiercu. Jest to typowe chyba tylko dla Polski bo z tego co obserwuję na przykład w Anglii kobiety zupełnie się nie spieszą - na brytyjskim forum weselnym na które zaglądałam wiekowo plasowałam się gdzieś tak w połowie stawki a na wizażu zdecydowanie należę do "starszyzny" .
Wydaje mi się też że ten pośpiech to nie do końca dobry objaw po wynika po części z bardzo głęboko zakorzenionego w naszej kulturze strachu przed "staropanieństwem" - jak dla mnie jest to archaiczny i szowinistyczny koncept który powinien jak najszybciej umrzec śmiercią naturalną ale niestety w Polsce nadal bardzo dobrze się miewa. Przykład? Ostatnio rozmawiałam z sporo młodszą koleżanką która planuje wyjśc wkrótce za mąż - mimo tego że nie jest do końca przekonana czy jej TŻ to osoba z którą chce spędzic resztę życia. A jej mama zamiast starac się ją zrozumiec wywiera na nią dodatkową presję serwując jej teksty w rodzaju "musisz za niego wyjśc bo co jak nie znajdziesz nikogo innego i zostaniesz na półce?" No ręce opadają do kolan.
Poza tym ubolewam nad tym że wyjście za mąż nadal jest traktowane u nas w kraju jako swoista oznaka statusu. Nie rozumiem tego ale zauważyłam że wiele dziewcząt traktuje to jako jedno z największych i czasami niestety jedynych osiągnięc życiowych na zasadzie "wyjdę za mąż to dopiero będę kimś"

Zaglądnęłam tu z ciekawości i przyznam, że poczułam się troszkę urażona tym, co napisałaś. Nie można wszystkich młodych dziewczyn wrzucać do jednego worka. Ja mam 22 lata i teraz nie wiem, do której kategorii mnie przypiszesz, pewnie do tych małolat, które twoim zdaniem się niepotrzebnie spieszą. Każdy ma inne podejście do życia i do małżeństwa. Nie wychodzę za mąż ze strachu przed staropanieństwem, ale z miłości, na pewno tak jak zdecydowana większość PM. Gotowość do małżeństwa to nie kwestia wieku, ale bardziej dojrzałości no i wiele innych czynników. Pewnie nie jedna 20 latka jest bardziej dojrzała od niektórych 30 latek. Wychodząc za mąż nie staję się niewolnicą, nie ogranicza mnie to w aktywności zawodowej, zabawie, itd. Troszkę nie rozumiem takiego podejścia, że "za wcześnie na ślub".

[chilanes]

Napisane przez hipka80

i ja sie dołączam w październiku konicze 29, ale zupelnie nie czuje sie staro
do dzidziusia to najbardziej moim rodzicom sie spieszy.
Poza tym tak naprawde dopiero teraz czuje, ze dojrzałam do ślubu. Zupelnie sobie nie wyobrażam jakbym miala wyść za maż w wieku np 24-25 lat

Ty dojżałaś teraz, ktoś w młodszym wieku mógł dojżeć szybciej, co tu do wyobrażania. Na każdego przyjdzie czas

Napisane przez egwene6

[....]
No właśnie ja też zauważyłam że po chwilowej tendencji późniejszego zawierania związków małżeńskich teraz znowu młodziutkie osoby jakoś bardzo się spieszą do stawania na ślubnym kobiercu. Jest to typowe chyba tylko dla Polski bo z tego co obserwuję na przykład w Anglii kobiety zupełnie się nie spieszą - na brytyjskim forum weselnym na które zaglądałam wiekowo plasowałam się gdzieś tak w połowie stawki a na wizażu zdecydowanie należę do "starszyzny" .
Wydaje mi się też że ten pośpiech to nie do końca dobry objaw po wynika po części z bardzo głęboko zakorzenionego w naszej kulturze strachu przed "staropanieństwem" - jak dla mnie jest to archaiczny i szowinistyczny koncept który powinien jak najszybciej umrzec śmiercią naturalną ale niestety w Polsce nadal bardzo dobrze się miewa. [.....]

Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. Ja np w dniu śluby nie skończę 25 lat, ale nie wychodzę za mąż, bo boję się staropanieństwa, ani żadna znana przeze mnie dziewczyna tego nie robi. Jedni dojrzewają do tej decyzji szybciej, innym się nie spieszy, a jeszcze inni podejmują taką decyzję bo " przecież ja mam JUŻ 33 lata!" i ok! Każdy ma swój czas, swój powód

Życzę Wam i sobie, by sprawnie poszło nam złozenie przysięgi małżeńskiej Pozdrawiam "starszaczki"

[egwene6]

Napisane przez anuulaa

Zaglądnęłam tu z ciekawości i przyznam, że poczułam się troszkę urażona tym, co napisałaś. Nie można wszystkich młodych dziewczyn wrzucać do jednego worka. Ja mam 22 lata i teraz nie wiem, do której kategorii mnie przypiszesz, pewnie do tych małolat, które twoim zdaniem się niepotrzebnie spieszą. Każdy ma inne podejście do życia i do małżeństwa. Nie wychodzę za mąż ze strachu przed staropanieństwem, ale z miłości, na pewno tak jak zdecydowana większość PM. Gotowość do małżeństwa to nie kwestia wieku, ale bardziej dojrzałości no i wiele innych czynników. Pewnie nie jedna 20 latka jest bardziej dojrzała od niektórych 30 latek. Wychodząc za mąż nie staję się niewolnicą, nie ogranicza mnie to w aktywności zawodowej, zabawie, itd. Troszkę nie rozumiem takiego podejścia, że "za wcześnie na ślub".

Ech...uderz w stół a nożyce się odezwą.
Po pierwsze, to napisałam tylko że obserwuję pewną tendencję bo niewątpliwie ona istnieje - wystarczy tylko porównac statystyki Polski z innymi krajami Europy Zachodniej, Stanów czy Antypodów. Nie twierdzę że wszystkie dziewczyny które wcześnie wychodzą za mąż są niedojrzałe do tego kroku no ale chyba jednak niedojrzałośc generalnie idzie w parze z młodym wiekiem, prawda? I sorry, ale twierdzenie typu "niejedna dwudziestolatka jest bardziej dojrzała od trzydziestolatki" to żaden argument bo chociaż są wyjątki to jednak nikt, na przykład, nie pozwoli dwudziestolatkowi na zostanie pilotem linii lotniczych choby miał wylatane mnóstwo godzin, ciekawe dlaczego?
Po drugie, jeśli twierdzisz że w Polsce nie istnieje presja społeczna wywierana na kobiety i tzw. "staropanieństwo" nie jest negatywnym i stygmatyzującym określeniem zwłaszcza w mniejszych miejscowościach to oszukujesz się i to bardzo. Nie wmówisz mi też że dziewczęta nie ulegają tej presji bo sama znam conajmiej kilka takich przypadków.
Po trzecie, nigdzie ale to nigdzie nie napisałam że wyjście za mąż czyni z kobiety niewolnicę - to Twoje słowa. Gdybym tak myślała to sama nie wychodziłabym za mąż Twierdzę tylko że to bardzo poważna decyzja wiążąca się z olbrzymią odpowiedzialnością i to nie tylko jeśli chodzi o Twój własny los i chyba temu nie zprzeczysz?
Po czwarte, gratuluję Ci bardzo i życzę wszystkiego najlepszego ale też, przy okazji, trochę więcej dystansu do samej siebie

[kocurazab]

Napisane przez agnes208

to wszystkiego najlepszego życze

Dziękuję bardzo

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

Napisane przez beatka313

O dużo nas

Co prawda muszę się przyznać , że i tak Was bije wszystkie na głowę

bo uwaga , mam już , albo dopiero , 38 lat .

Także wygrałam zdecydowanie,

Razem jesteśmy już 4 lata , mój TŻ już po jednym ślubie i rozwodzie, ja pierwszy raz , zwlekaliśmy ze ślubem , chcieliśmy tylko cichy cywilny w małym gronie , w końcu nagle się zdecydowaliśmy że już czas i od słowa do słowa , jak przyszło do zapraszania gości , to zrobiło się jednak 40 osób .
A co , jak szaleć , to szaleć .

Pisząc "stare panny młode" , nie chciałam nikogo urazić , po prostu dobitnie zaznaczyć , jakich szukam , bo to jednak jestem trochę rarytasem na tym forum

Hmm, ja nie uważam, że będziesz starą PM. Moje zdanie jest takie, że wiek w dowodzie się nie liczy. Ja mam 10 lat mniej od Ciebie, ale zupełnie tego nie czuję, dopiero jak zerknę w metryczkę, to myślę - jaka ja stara jestem... W moim środowisku dziewczyny wychodzą za mąż właśnie koło 30 i jest to normalne, nie są uważane, za stare osoby. Parę lat do tyłu brał ślub znajomy mojej Mamy - był wtedy koło 50, jego żona po 40. Obecnie mają córkę - ma coś koło 5 lat i jest wszystko Ok. Więc ja myślę, że nie powinnaś się zamartwiać, a wręcz przeciwnie - zrób taką imprezę weselną, na jaką zawsze miałaś ochotę

[L_V]

Napisane przez agnes208

ja będe 27 letnia panną młodą też najmłodsza nie jestem ale nie czuje tego wieku. W tych czasach bardzo popularne jest wychodzenie za maż później tak właśnie ok 30

Napisane przez kocurazab

Ja też w dniu ślubu będę miała 27 lat, jutro mam urodziny

Nie wiedziałam, że 27 lat to już starość. Ale co tam - mam 27 lat i za 2 miesiące i 4 dni wychodze za mąz. A czuję sie młodo

Co do "tendencji" - chyba zależy od miejscowości. Ja pochodze z małego miasteczkla na wschodzie Polski i fakt - tam jestem już postrzegana jako stara panna.Moje koleżanki nie tyko sa już zamężne od 5-7 lat (wiele wyszło za mąż zaraz po maturze) i mają 2-oje dzieci. Ja wybrałam studia, co też spotyka się tam z lekceważąco-kpiącymi uśmieszkami. W tamtej miejscowości studia nei sa kobiecie konieczne, ale mąz już tak.

natomiast obecnie mieszkam w Warszawie i tu jest zupełnie inaczej. Tutaj wszyscu mówią, ż ebardo młodo wychodze za mąż. Podobnei u TZta w pracy. Owszem, śluby sa częste, ale wsród ludzi ok 30-33 r.ż. U mnie w pracy w tym roku są 4 śluby, ja jestem najmłodsza. Pozostałe dziewczyny mają: 29lat, 30 lat i 32 lata.

[beatka313]

Dziękuję
Zakładając ten wątek , nie chciałam wywołać burzliwej dyskusji o odpowiednim wieku do zamążpójścia ... Jak dla mnie to pewność co do partnera , że to właśnie ten~~ ta , powinna być podstawą , niezależnie od wieku . Z tym że ja akurat musiałam czekać tak długo , inni krócej , choć zgodzę się że czasami za krótko .... ; życie szybko weryfikuje pierwsze miłości ....

A wracając do tematu, to chodziło mi bardziej o samą imprezę , czyt: wesele ; takie tam kwestie organizacyjne ...
Wiele z rytuałów weselnych , nam nie przystoi , np oczepin , jaka ja panna ,jak z dzieckiem , zresztą na sali też nie będzie już panienek do łapania .... , hehehhee , ale to akurat najmniejszy problem , po prostu nie będzie oczepin ,
podziękowania dla rodziców , też chyba nie zrobię takich oficjalnych , po pierwsze teść nie żyje , a po drugie jak "stara baba" ma dziękować za wychowanie i takie tam , , też podziękuję im po prostu po cichu ....

Co do reszty , to akurat towarzystwo mam wesołe i taneczne , więc i tak będzie super

[Amira_2007]

Napisane przez beatka313

Dziękuję
Zakładając ten wątek , nie chciałam wywołać burzliwej dyskusji o odpowiednim wieku do zamążpójścia ... Jak dla mnie to pewność co do partnera , że to właśnie ten~~ ta , powinna być podstawą , niezależnie od wieku . Z tym że ja akurat musiałam czekać tak długo , inni krócej , choć zgodzę się że czasami za krótko .... ; życie szybko weryfikuje pierwsze miłości ....

A wracając do tematu, to chodziło mi bardziej o samą imprezę , czyt: wesele ; takie tam kwestie organizacyjne ...
Wiele z rytuałów weselnych , nam nie przystoi , np oczepin , jaka ja panna ,jak z dzieckiem , zresztą na sali też nie będzie już panienek do łapania .... , hehehhee , ale to akurat najmniejszy problem , po prostu nie będzie oczepin ,
podziękowania dla rodziców , też chyba nie zrobię takich oficjalnych , po pierwsze teść nie żyje , a po drugie jak "stara baba" ma dziękować za wychowanie i takie tam , , też podziękuję im po prostu po cichu ....

Co do reszty , to akurat towarzystwo mam wesołe i taneczne , więc i tak będzie super

Beatko z tymi "starymi" PM to pojechałas po bandzie ;P 30tka jest oddalona od lata świetlne od starości, a PMka w tym wieku ma ten plus, że nie musi juz liczyć na finanse rodziców tylko sama płaci i sama wybiera co i kogo chce miec na swoim weselu. Zamiast rzucania welonem możesz zorganizowac inna zabawę zaleznie od tego co lubią twoi goście np. karaoke lub cos innego.

[panna et]

Ja uważam, że wiek nie ma kompletnie znaczenia w kwestii zabawy czy rozmachu, z jakim jest przygotowywana uroczystość, tylko mam małe "ale" jeśli chodzi o strój.
Dla mnie, jeśli kobieta ma 35 lat albo 18 i wychodzi za mąż, a nie zachowała dziewictwa i ubiera białą suknię i welon, to jest to po prostu śmieszne.
Nie wiem, czy to kwestia jakchś kompleksów - przecież można wyglądać pięknie w sukni ecru czy w każdym innym kolorze, ale zostawmy przywilej białej sukni i welonu tym, którym chciało się czekać do nocy poślubnej.
To taka moja uwaga, że nie wiek ma znaczenie.
W naszej kulturze kolor sukni ślubnej nie jest przypadkowy, dobrze by było, gdyby coś co ma mieć wymiar symboliczny, taki właśnie został.