Macie jakieś sposoby na wyrzeczenie się słodyczy,fast foodów itp :)?

[martoszkaww]

Witam Moje Drogie ;*
Chciałabym poznać Wasze sposoby na wyrzeczenie się różnych bomb kalorycznych podczas Waszych diet

[Martula56]

chyba nie ma takiego "sposobu" na wyrzeczenie się... jeśli sobie coś założysz, będziesz miała odpowiednią motywację to chęć na jakiekolwiek fast foody minie sama. dopóki czegos naprawdę nie chcesz, to się nie uda...
jedyne co Ci moge poradzić to omijanie mcdonaldów i innych takich

[winyl]

Hm jedyne co, to po prostu ich nie jeść. Łatwo mówić, ale po 5 dniach naprawdę nie masz już takiej ochoty ... Ja dzisiaj jestem 8 dzień na diecie, naszła mnie ochota na coca-colę, kupiłam, napiłam się i stwierdziłam, że mi nie smakuje O.o chociaż zawsze byłam uzależniona, piłam po 2l dziennie itd. Więc trochę silnej woli na początek, a potem to już jest łatwe . Zresztą mówisz sobie "tydzień nie jadłam fast foodów, męczyłam się i mam to teraz zaprzepaścić?" i jakoś to idzie .
Powodzenia!

[Marta9911]

Ja wyobrażam sobie ile jest w tym żarełku tłuszczu, kalorii i co mogłabym zamiast tego zjeść i porządnie się najeść, a nawet nie przekraczać liczby kalorii jednego burgera. Mam juz trochę fioła na liczenie kalorii ale jeszcze nie jest tak źle

[alex24112]

zgadzam się z vinyl
jutro minie 6 tygodni od kiedy nie ruszyłam żadnego słodycza.
po 3 dniach niejedzenia przeszło mi.
teraz nawet gdy widzę jak ktoś je nie mam problemów z powiedzeniem nie

[Delilah*]

W moim przypadku sprawdza sie jedynie regularne jedzenie.
W momencie kiedy zaczynam byc glodna, to od razu moje łapska kieruja sie do fastfoodow i innych zapychaczy, byle by szybciej cos zjesc...
Czyli recepra - regularne posilki i noszenie przy sobie jakis przekąsek zdrowych typu marchewka, jabłko

[Agnes1906]

a ja zawsze myślę sobie, ze jak to zjem to będę gruuba i ile to ma kalori i jak trudno jest spalić...
to mnie skutecznie zniechęca
teraz mam cały klosz ciastek i nie ruszam nawet

ma się tą silną wolę

[Navien]

Ja jestem na diecie ponad dwa miesiące i naprawdę po takim czasie ochota na słodkie odchodzi. Kiedyś buszowałam po szafkach, a teraz nawet jak coś leży, to nie zjem, bo raz: wiem, że później czeka mnie spora dawka ćwiczeń, żeby to spalić, dwa: wręcz nie mam "smaka" na dany delikates

A niezawodna metoda to aparat na zębach Odkąd mam, to nie jem niczego kiedy jestem na mieście/w pubie/knajpie/u znajomych czy innych przypadkowych miejscach i sytuacjach, bo wiem, że zaraz musiałabym lecieć umyć zęby a nie zawsze jest okazja. Najlepszy sposób, hehe

[bertha233]

Oj był taki czas że zawalałam diete uh.. wole nie wracać juz do tego.
Teraz myślę sobie "podejmuj dobre wybory" i zamiast rzucić się na pierwsze lepsze jedzenie w zasięgu ręki - planuje zdrowy posiłek - robie sałatke lub małą porcje czegoś dietetycznego np. chudej rybki

[moniczkan]

Ja co do takiego jedzonka mam slaba wole,ale na fasfoody jest sposob.. ktory na mnie dziala.. mysle sobie o tym ze ten kto robil niekoniecznie mial czyste rece, kichnal w to badz podlubal sobie w nosie moze to smieszne ale zanim zamowicie cos w barze pomyslcie sobie o tym .. i sadze ze ochota wam przejdzie:P

[Ivi 1988]

troche zabawne, ale sprobujcie umyc zeby wtedy
po tym juz sie tak nie chce slodyczy jesc

poza tym, skora wyglada nieskazitelnie, jesli nie je sie slodyczy za czesto- a to dla mnie niezla motywacja

probowac zamiennikow- jogurcik i pokroic troche jablek i banankow i wymieszac

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Napisane przez Navien

Ja jestem na diecie ponad dwa miesiące i naprawdę po takim czasie ochota na słodkie odchodzi.

prawda!!

a tak dodam tylko,ze myslicie czasem,ze nie wytrzymacie bez slodyczy dnia itp, a jak sie odzwyczaicie (stopniowo) to potem dziwicie sie ludziom,ze moga slodkosci codzienne jesc :O

[karikahh]

Przewaznie ma sie ochote na fastfood gdy jest sie glodnym...
Dlatego polecam ci pare zeczy na zniechecenie do tego zarcia, bo to przeciez nie jedzenie tylko ZARCIE:
-zawsze miej przy sobie na miescie jakas zakaske tek zeby zapchyc pierwszy glod
-kiedy juz nie bedziesz sie mogla opanowac i pojdziesz do mcdonalda np. , po zjedzeniu powachaj swoje palce i zapamietaj ten smrod do czasu nastepnego napadu, ochotki
-zawsze mow swojej silnej woli ze to zarcie jest nie zdrowe i Twoje cialo cierpi katusze po takiej dawce tluszczu ktorej nie bedzie potem mozna tak szybko spalic...
-pomysl o tym ze na calym swiecie w sieciach fastfoodow bylo sporo przypadkow wolajacych o pomste do sanepidu(np. trzy rodzaje spermy w shaku smietankowym, albo zamiast udka kurczyka kobieta znalazla cala glowe w panierce
-ludzie ktorzy pracuja w fastfoodach nie koniecznie dbaja o swoja higiene rak, a i wlosy maja przewaznie przetluszczone
-poszukaj w internecie zdjec ludzi ktorzy nie tkneli od 10 lat nic innego jak hamburger czy frytki, pomysl o tym ze jak tak dalej pojdzie to i ty mozesz tak wygladac

Mysle ze na ten czys powinno ci to odebrac ochoty na szybkie jedzenie.
Pamietaj ze jezeli naprawde nie chcesz przybierac na wadze i masz jakies kompleksy na punkcie swojej wagi jak ja to trzymaj sie tego ze chcesz byc piekna i zgrabna a nie wyjalowiona i tlusta...
Trzymam za ciebie kciuki

[Navien]

Napisane przez Ivi 1988

troche zabawne, ale sprobujcie umyc zeby wtedy
po tym juz sie tak nie chce slodyczy jesc

poza tym, skora wyglada nieskazitelnie, jesli nie je sie slodyczy za czesto- a to dla mnie niezla motywacja

probowac zamiennikow- jogurcik i pokroic troche jablek i banankow i wymieszac

a tak dodam tylko,ze myslicie czasem,ze nie wytrzymacie bez slodyczy dnia itp, a jak sie odzwyczaicie (stopniowo) to potem dziwicie sie ludziom,ze moga slodkosci codzienne jesc :O

mi też się cera poprawiła odkąd jej nie truję słodyczami.
A w ramach urozmaicenia polecam pokroić nektarynkę na kosteczki, banana w cienkie plasterki, dosypać trzy łyżki płatków - np fitness, fitella, zalać całość jogurtem naturalnym i jest pycha i smacznie

Ostatnio miałam usuwanego chirurgicznie zęba i żeby złagodzić ból chirurg zalecił mi jedzenie lodów. Nie byłam w stanie jeść nic innego, więc jednego dnia żywiłam się lodami (w sumie 750kcal! ) i po tym całym dniu i jeszcze kawałku następnego, gdzie zjadłam połowę tego, stwierdziłam, że na słodkości takie nie spojrzę przez najbliższy rok za dużo słodkiego w moim organizmie się pojawiło

[Ivi 1988]

Napisane przez Navien

mi też się cera poprawiła odkąd jej nie truję słodyczami.
A w ramach urozmaicenia polecam pokroić nektarynkę na kosteczki, banana w cienkie plasterki, dosypać trzy łyżki płatków - np fitness, fitella, zalać całość jogurtem naturalnym i jest pycha i smacznie

Ostatnio miałam usuwanego chirurgicznie zęba i żeby złagodzić ból chirurg zalecił mi jedzenie lodów. Nie byłam w stanie jeść nic innego, więc jednego dnia żywiłam się lodami (w sumie 750kcal! ) i po tym całym dniu i jeszcze kawałku następnego, gdzie zjadłam połowę tego, stwierdziłam, że na słodkości takie nie spojrzę przez najbliższy rok za dużo słodkiego w moim organizmie się pojawiło

brawo za podejscie

w sumie znamy wszyscy plusy czekolady ale widok plusow,kiedy jej nie jemy za czesto jest bezcenny

i ja tez lubie sobie dokrajac jak ty owoce do jogurcikow itp- pyszne i czuje sie taka zdrowa

[Anulec31]

witam
To wszystko co piszecie o fastfoodach jest op prostu obrzydliwe!!!! chyba do końca życia hamburgera nie ruszę

A co do słodyczy... właśnie początek jest najtrudniejszy, jak organizm wprost woła o batonik!!! Na mnie działa wtedy chrom. Kilka dni łykam tabletki, i mam spokój na jakiś czas. Potem jak znów nachodzi mnie ochota na słodkie to znów kilka dni chrom wcinam i znów ma spokój. No czasami zjem sobie coś pysznego, ale kompletnie bez wyrzutów sumienia, bo to byłoby bez sensu, przecież od czasu do czasu można sobie przyjemność sprawić, prawda?? ale po takiej przerwie to minimalna ilość słodkiego (nawet 2 kostki czekolady) powoduje że się strasznie zasłodzę , a soczki wszystkie rozcieńczam 0,5/0,5 z wodą

pozdrawiam i życzę silnej woli!!!

[chemiczka21]

O Boże jak ja kocham fastfoody i słodycze. Ale powiedziałam dość i na 3 miesiące wyjecham na wieś, gdzie nawet sklepu nie ma . Słodycze i ostre sosy zamieniłam na herbatki ziołowe. Ostawiłam kawę i przekonałam się do zielonej herbaty. Cera mi się niesamowicie poprawiła i zrobię wszystko(no może wszystko) żeby nie zepsuć detoksowego efektu. Wyleczyłam się z uzależnienia i grzecznie odmawiam, gdy mnie ktoś częstuje jakimś paskudztwem. Mam nadzieję, że nie złamię się, gdy wrócę do Poznania. Trzymajcie kciuki

[marika_]

wyobrażam sobie, ze też będę taka bardzo duża i od razu mi się odechciewa.

[Ewik86]

Napisane przez karikahh

Przewaznie ma sie ochote na fastfood gdy jest sie glodnym...
Dlatego polecam ci pare zeczy na zniechecenie do tego zarcia, bo to przeciez nie jedzenie tylko ZARCIE:
-zawsze miej przy sobie na miescie jakas zakaske tek zeby zapchyc pierwszy glod
-kiedy juz nie bedziesz sie mogla opanowac i pojdziesz do mcdonalda np. , po zjedzeniu powachaj swoje palce i zapamietaj ten smrod do czasu nastepnego napadu, ochotki
-zawsze mow swojej silnej woli ze to zarcie jest nie zdrowe i Twoje cialo cierpi katusze po takiej dawce tluszczu ktorej nie bedzie potem mozna tak szybko spalic...
-pomysl o tym ze na calym swiecie w sieciach fastfoodow bylo sporo przypadkow wolajacych o pomste do sanepidu(np. trzy rodzaje spermy w shaku smietankowym, albo zamiast udka kurczyka kobieta znalazla cala glowe w panierce-ludzie ktorzy pracuja w fastfoodach nie koniecznie dbaja o swoja higiene rak, a i wlosy maja przewaznie przetluszczone
-poszukaj w internecie zdjec ludzi ktorzy nie tkneli od 10 lat nic innego jak hamburger czy frytki, pomysl o tym ze jak tak dalej pojdzie to i ty mozesz tak wygladac

Mysle ze na ten czys powinno ci to odebrac ochoty na szybkie jedzenie.
Pamietaj ze jezeli naprawde nie chcesz przybierac na wadze i masz jakies kompleksy na punkcie swojej wagi jak ja to trzymaj sie tego ze chcesz byc piekna i zgrabna a nie wyjalowiona i tlusta...
Trzymam za ciebie kciuki

obrzydliwe

Kocham kebaby i pizze, ale teraz myślę sobie, że nie po to ćwiczę, jem zdrowiej, żeby wszystko zaprzepścić przez 15 minut jedzenia kebaba czy pizzy.
A poza tym takie jedzenie jest naprawdę drogie, a ja nie pracuję, więc powtarzam sobie, że mnie nie stać