Problem ze sobą czy ze związkiem? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-09-08, 12:02   #1
Lagunaaa
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc ];->
Wiadomości: 2 419

Problem ze sobą czy ze związkiem?


Witam!
Nie wiem czy mam problem ze sobą czy z moim związkiem czy może szukam dziury w całym. Potrzebuje obiektywnego spojrzenia na sprawę. No ale może od początku. Z moim TŻ znałam się 2 lata zanim zaczeliśmy być parą. Pierwsze pół roku było idealne, zakochani, wpatrzeni w siebie, zawsze razem. Odcieliśmy się od znajomych i całe dnie spędzaliśmy razem. TŻ przyzwyczaił mnie że zawsze on mnie przeprasza, jest na każde moje zawołanie, że ciągle mi mówi że mnie kocha. W końcu coś mi odbiło i zaczełam stroić fochy o jego pacę (system 2x2), że nie spotkamy się codziennie, że w naszą którąś miesięcznicę (!) pacował i nie spędziliśmy jej razem. Wiem byłam strasznie głupia. TŻ nie wytrzymał i rozstaliśmy się. Potem i tak spotykaliśmy się i wróciliśmy do siebie ale to już nie było to samo, nie było uczuć więc po pewnym czasie się rozpadło. Byliśmy łacznie razem prawie 2 lata. Wyjechałam na studia poznałam nowego chłopaka byłam z nim pół roku ale związek na tak dużą odległość nie przetrwał i rozstaliśmy się. Gdy TŻ dowiedział się o tym od razu zaczął do mnie pisać. Spotkaliśmy się raz, drugi. Zaczęła się poważna rozmowa. Powiedział że nie mógł patrzeć jak byłam z tamtym chłopakiem, że zrozumiam że mnie kocha jestem ta jedyna, wszystkie dziewczyny porównuje do mnie i tylko ze mną chce być. Nie od razu wróciłam do niego. Starał się. Zaskakiwał mnie, robił niespodzianki. Po kilku miesiacach zostaliśmy znowu parą. I tak jakby znowu się zmieniło. Była sytuacja że nie odzywał się do mnie 2 dni. Okazało się że zgubił telefon a ze względu na jego pracę nie miał jak napisać. Nie pamiętam kiedy ostatni raz powiedział sam z siebie że mnie kocha. Wiem że nie jest zbyt wylewny ale ja potrzebuje takich wyznań. Nie codziennie ale raz na jakiś czas. Owszem gdy ja mu napisze ze kocham czasem odpisze ze on mnie tez a czasem nie odpisze. Teraz mieszkamy w innych miastach ze wzgledu na studia ale nie jest to duza odleglosc. Robi mi czasem niespodzianki i przyjezdza do mnie, kupuje ulubione slodycze, caly czas piszemy smsy. Ma kilkuzmianowa prace. Wiec nie zawsze kiedy jestem w rodzinnym miescie widzimy sie. Ale boli mnie gdy jednak jestem a on tego dnia juz wczesniej umowil sie z kolegami na przyklad. Nie robie o to pretensji bo skoro sie umawial ok. Sam nie wiem czy by zaproponowal spotkanie gdybym ja nie zapytala czy tego i tego dnia pracuje. Może dlatego że wole sobie planowac czas i nie marnowac go. Ale gdy juz wyjdzie gdzies z kolegami itp niby zachowuję sie normalnie piszemy, ale wewnątrz mam do niego zal i pretensje ze woli spedzic czas z nimi a nie ze mną. Ja tez wychodze z kolezankami ale ciagle o tym mysle. Jest we mnie walka z tym co mysle a jak sie zachowuje. Kolejny przykład. Jest po nocy, wraca do domu i od razu idzie spać. Pisze dopiero wieczorem. Ok rozumiem jest padniety, ale te 2 min na napisanie smsa przed snem nic by nie zaszkodziło. Poza tym praktycznie zawsze pisze smsy na dzien dobry i na dobranoc. Brakuje mi jednak tej czułości. Kocham, tęsknie.... to są tylko marzenia. Gdy jest przy mnie to czuję że tak jest bo ciągle mnie przytula całuje i nie mam zadnych obaw. Jednak gdy nie widzimy sie chcialabym to uslyszec chociazby przez telefon czy smsa. On wie o tym bo bylo kilka rozmow na ten temat ale jak widac nic nie robi w tym kierunku. Aktualna sytuacja: na weekend bede w naszym miescie. Wiec TZ napisal mi ze w piatek ma na noc a w sobote ma bankiet w pracy. Napisalam ze czemu mnie nie zabierze a on ze to bankiet tylko dla pracownikow. Nie wiem czy mam mu wierzyc. Ogolnopolska firma robi bankiety dla pracowanikow (95% mężczyzn) bez osób towarzyszacych? Pisze ze tak jest. Ale ja mam wątpliwości. Nigdy nie dal mi powodów do tego że mnie okłamuje itp ale ja wewnątrz siebie mam jakieś obawy. Jestem z nim a mam wrażenie że jestem sama. Często płacze. Gdyby ktoś mnie zapytał czy jestem tak naprawde szczęsliwa nie wiem co bym odpowiedziała. Kocham go nad życie i wiążemy razem wspólne plany. Nie wiem czy to ja mam problem ze sobą czy ze związkiem i powinnam się zastanowić nad rozstaniem?
Dziekuje za przeczytanie i prosze o szczere i obiektywne rady.
Pozdrawiam
Lagunaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 12:14   #2
sweetish
Zakorzenienie
 
Avatar sweetish
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: ♥
Wiadomości: 6 330
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Cytat:
Napisane przez Lagunaaa Pokaż wiadomość
Witam!
Nie wiem czy mam problem ze sobą czy z moim związkiem czy może szukam dziury w całym. Potrzebuje obiektywnego spojrzenia na sprawę. No ale może od początku. Z moim TŻ znałam się 2 lata zanim zaczeliśmy być parą. Pierwsze pół roku było idealne, zakochani, wpatrzeni w siebie, zawsze razem. Odcieliśmy się od znajomych i całe dnie spędzaliśmy razem. TŻ przyzwyczaił mnie że zawsze on mnie przeprasza, jest na każde moje zawołanie, że ciągle mi mówi że mnie kocha. W końcu coś mi odbiło i zaczełam stroić fochy o jego pacę (system 2x2), że nie spotkamy się codziennie, że w naszą którąś miesięcznicę (!) pacował i nie spędziliśmy jej razem. Wiem byłam strasznie głupia. TŻ nie wytrzymał i rozstaliśmy się. Potem i tak spotykaliśmy się i wróciliśmy do siebie ale to już nie było to samo, nie było uczuć więc po pewnym czasie się rozpadło. Byliśmy łacznie razem prawie 2 lata. Wyjechałam na studia poznałam nowego chłopaka byłam z nim pół roku ale związek na tak dużą odległość nie przetrwał i rozstaliśmy się. Gdy TŻ dowiedział się o tym od razu zaczął do mnie pisać. Spotkaliśmy się raz, drugi. Zaczęła się poważna rozmowa. Powiedział że nie mógł patrzeć jak byłam z tamtym chłopakiem, że zrozumiam że mnie kocha jestem ta jedyna, wszystkie dziewczyny porównuje do mnie i tylko ze mną chce być. Nie od razu wróciłam do niego. Starał się. Zaskakiwał mnie, robił niespodzianki. Po kilku miesiacach zostaliśmy znowu parą. I tak jakby znowu się zmieniło. Była sytuacja że nie odzywał się do mnie 2 dni. Okazało się że zgubił telefon a ze względu na jego pracę nie miał jak napisać. Nie pamiętam kiedy ostatni raz powiedział sam z siebie że mnie kocha. Wiem że nie jest zbyt wylewny ale ja potrzebuje takich wyznań. Nie codziennie ale raz na jakiś czas. Owszem gdy ja mu napisze ze kocham czasem odpisze ze on mnie tez a czasem nie odpisze. Teraz mieszkamy w innych miastach ze wzgledu na studia ale nie jest to duza odleglosc. Robi mi czasem niespodzianki i przyjezdza do mnie, kupuje ulubione slodycze, caly czas piszemy smsy. Ma kilkuzmianowa prace. Wiec nie zawsze kiedy jestem w rodzinnym miescie widzimy sie. Ale boli mnie gdy jednak jestem a on tego dnia juz wczesniej umowil sie z kolegami na przyklad. Nie robie o to pretensji bo skoro sie umawial ok. Sam nie wiem czy by zaproponowal spotkanie gdybym ja nie zapytala czy tego i tego dnia pracuje. Może dlatego że wole sobie planowac czas i nie marnowac go. Ale gdy juz wyjdzie gdzies z kolegami itp niby zachowuję sie normalnie piszemy, ale wewnątrz mam do niego zal i pretensje ze woli spedzic czas z nimi a nie ze mną. Ja tez wychodze z kolezankami ale ciagle o tym mysle. Jest we mnie walka z tym co mysle a jak sie zachowuje. Kolejny przykład. Jest po nocy, wraca do domu i od razu idzie spać. Pisze dopiero wieczorem. Ok rozumiem jest padniety, ale te 2 min na napisanie smsa przed snem nic by nie zaszkodziło. Poza tym praktycznie zawsze pisze smsy na dzien dobry i na dobranoc. Brakuje mi jednak tej czułości. Kocham, tęsknie.... to są tylko marzenia. Gdy jest przy mnie to czuję że tak jest bo ciągle mnie przytula całuje i nie mam zadnych obaw. Jednak gdy nie widzimy sie chcialabym to uslyszec chociazby przez telefon czy smsa. On wie o tym bo bylo kilka rozmow na ten temat ale jak widac nic nie robi w tym kierunku. Aktualna sytuacja: na weekend bede w naszym miescie. Wiec TZ napisal mi ze w piatek ma na noc a w sobote ma bankiet w pracy. Napisalam ze czemu mnie nie zabierze a on ze to bankiet tylko dla pracownikow. Nie wiem czy mam mu wierzyc. Ogolnopolska firma robi bankiety dla pracowanikow (95% mężczyzn) bez osób towarzyszacych? Pisze ze tak jest. Ale ja mam wątpliwości. Nigdy nie dal mi powodów do tego że mnie okłamuje itp ale ja wewnątrz siebie mam jakieś obawy. Jestem z nim a mam wrażenie że jestem sama. Często płacze. Gdyby ktoś mnie zapytał czy jestem tak naprawde szczęsliwa nie wiem co bym odpowiedziała. Kocham go nad życie i wiążemy razem wspólne plany. Nie wiem czy to ja mam problem ze sobą czy ze związkiem i powinnam się zastanowić nad rozstaniem?
Dziekuje za przeczytanie i prosze o szczere i obiektywne rady.
Pozdrawiam
Odniosłam wrażenie po przeczytaniu całego posta, że problem tkwi w Tobie, nie w nim. On stara sie(z tego co widze) miec zdrowe podejscie do tego, co was łączy. potrafi pogodzic i miłosc, i prace, i czas spedzony z kumplami. a ty? ty oczekujesz jego niezawodnosci 24/h. Daj mu życ, bo zadusisz go tą zaborczością. Co z tego, ze nie pisze ci w smsach-kocham cie, żabciu tesknie czy cos w tym stylu. Napisałas, ze okazuje Ci milosc jak jestescie razem, jest czuły, troskliwy etc. czego wiecej chciec?Droga autorko-mozna spytac czy masz jakies pasje, hobby, zajecia? Co robisz całymi dniami, gdy Twoj TZ w tym czasie jest w pracy? Jak na moje oko po prostu szukasz dziury w całym....
__________________
O urządzaniu wnętrz:
BLOG
wątek sweet


Dopóki robisz to, co zawsze, będziesz mieć to, co zwykle.

Edytowane przez sweetish
Czas edycji: 2009-09-08 o 12:16
sweetish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 12:18   #3
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 155
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Po pierwsze to przesadzasz - moim zdaniem. Wiesz, że facet nie należy do wylewnych, wiesz, że nie jest typem osoby, która co chwilę wyznaje uczucia, a jednak tego oczekujesz. To niedobrze, bo on jeśli taki już jest, to się nie zmieni i nawet rozmowy tu nie pomogą, bo takie na siłę robienie czegoś może pomóc tylko na chwilę.

Po drugie - jeśli mieszkacie w innych miastach, a on pracuje na zmiany i nie zawsze wie z wyprzedzeniem kiedy Ty się zjawisz, to przeciez normalne, że planuje sobie czas, umawia się, prowadzi normalne życie, a nie tylko czeka na to aż Ty się pojawisz i zapytasz czy chce się spotkać.

Po trzecie - piszesz, że w miarę możliwości sam do Ciebie przyjeżdza, robi niespodzianki, prezenty... więc romantyczny jest, ale w gestach, nie w mowie. Ciesz się tym, bo niektóre kobiety takich niespodzianek w życiu nie mają.

Po czwarte - kwestia bankietu. Ja pracuję w firmie, gdzie są zarówno kobiety, jak i mężczyźni, firma duża (kilka tysięcy pracowników) i poszczególne działy regularnie organizują spotkania typu "bankiet" np. w jakims lokalu tylko dla pracowników, ale spotjkania te mają zwykle ściśle określony cel, nie robią bankietów dla bankietów żeby pojeść i potańczyć, na takim to w sumie nie byłam Tak samo imprezy wyjazdowe. Dla pracowników.

A! Jeszcze piąte - smsy. Pogadaj z nim i jeśli naprawdę tak ci zależy na tym smsie po jego powrocie z pracy to mu o tym powiedz...

No i zapytaj samą siebie dlaczego czujesz się sama? Bo tak z opisu to wynika, że związek z założenia nie spełnia Twoich oczekiwań i chciałabyś czegoś innego, co jak się wydaje.. od tego konkretnego faceta jest niemożliwe.
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 12:21   #4
kamila2006
Zakorzenienie
 
Avatar kamila2006
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 896
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Cytat:
Napisane przez sweetish Pokaż wiadomość
Odniosłam wrażenie po przeczytaniu całego posta, że problem tkwi w Tobie, nie w nim. On stara sie(z tego co widze) miec zdrowe podejscie do tego, co was łączy. potrafi pogodzic i miłosc, i prace, i czas spedzony z kumplami. a ty? ty oczekujesz jego niezawodnosci 24/h. Daj mu życ, bo zadusisz go tą zaborczością. Co z tego, ze nie pisze ci w smsach-kocham cie, żabciu tesknie czy cos w tym stylu. Napisałas, ze okazuje Ci milosc jak jestescie razem, jest czuły, troskliwy etc. czego wiecej chciec?Droga autorko-mozna spytac czy masz jakies pasje, hobby, zajecia? Co robisz całymi dniami, gdy Twoj TZ w tym czasie jest w pracy? Jak na moje oko po prostu szukasz dziury w całym....

zgadzam sie. kiedy twoj chlopak pracuje lub spedza czas z kumplami ty siedzisz w fotelu krecisz młynki palcami, nudzisz sie co chwila zerkajac pewnie na telefon czy napisal czy nie. jego zycie ustawiasz pod siebie i oczekujesz tego samego. daj mu zyc! skoro chce isc z kumplami ok niech idzie, nie masz na niego wylącznosci. ty zanim sie umowisz czekasz na znak od niego, poprzekladasz plany i ustawisz je tak zebyscie sie spotkali a po co? to facet ma zabiegac a nie ty! niech on proponuje spotkania, niech on sie tez stara. facet nie potrzebuje wyznan milosci co 10 minut. daj mu za soba zatesknic! u mezczyzn tesknota oznacza milosc.


faceci nie lubia ograniczenia wolnosci. wielu z nich przeraza mysl wiazania sie z 1 kobieta na cale zycie. jesli twoj facet zobaczy ze ograniczasz go i zabraniasz mu to - ucieknie. po prostu wystraszy sie. oni musza miec poczucie wolnosci, swobody. poza tym jesli twoj facet zobaczy ze ma ciebie na zawolanie bedzie wiedzial ze moze robic wszystko a ty i tak sie dostosujesz. a to bład! kiedy on teraz zaproponuje spotkanie napisz krotko "kochanie jestem juz umowiona. widzimy sie jutro!" niech on mysli i sie glowi co jest waznejsze i niech on sie dostosuje do kolejnego spotkania ktore ty narzucasz nie on!

twoja sytuacja jest podobna do mojej. moj facet gra w pilke, trenuje, mecze, kumple, treningi, praca, studia i ja. uwierz na prawde ciezko jest to pogodzic ale dajemy rade i nie mam JUZ pretensji ze mecz, ze trening.
a w sobote byl na pieczonkach zakladowch. oczywiscie sam. integrowal sie z pracowanikami, szefem, ja w tym czasie poszlam z kolezankami na mecz do baru. nie wciskałam mu sie pod pache zeby mnie zabral. bo on tam chcial czas spedzac i gadac z nimi, czuc sie swobodnie a nie poswiecac swoj czas mnie. po pieczonkach przyjechal do mnie i poszlismy spac i kazdy byl zadowolony
__________________

Biegam tydz: 2/10
Motywacja 100%

http://s7.suwaczek.com/200804173235.png




Edytowane przez kamila2006
Czas edycji: 2009-09-08 o 12:30
kamila2006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 12:23   #5
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 469
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Cytat:
Napisane przez Lagunaaa Pokaż wiadomość
Witam!
Nie wiem czy mam problem ze sobą czy z moim związkiem czy może szukam dziury w całym. Potrzebuje obiektywnego spojrzenia na sprawę. No ale może od początku. Z moim TŻ znałam się 2 lata zanim zaczeliśmy być parą. Pierwsze pół roku było idealne, zakochani, wpatrzeni w siebie, zawsze razem. Odcieliśmy się od znajomych i całe dnie spędzaliśmy razem. TŻ przyzwyczaił mnie że zawsze on mnie przeprasza, jest na każde moje zawołanie, że ciągle mi mówi że mnie kocha. W końcu coś mi odbiło i zaczełam stroić fochy o jego pacę (system 2x2), że nie spotkamy się codziennie, że w naszą którąś miesięcznicę (!) pacował i nie spędziliśmy jej razem. Wiem byłam strasznie głupia. TŻ nie wytrzymał i rozstaliśmy się. Potem i tak spotykaliśmy się i wróciliśmy do siebie ale to już nie było to samo, nie było uczuć więc po pewnym czasie się rozpadło. Byliśmy łacznie razem prawie 2 lata. Wyjechałam na studia poznałam nowego chłopaka byłam z nim pół roku ale związek na tak dużą odległość nie przetrwał i rozstaliśmy się. Gdy TŻ dowiedział się o tym od razu zaczął do mnie pisać. Spotkaliśmy się raz, drugi. Zaczęła się poważna rozmowa. Powiedział że nie mógł patrzeć jak byłam z tamtym chłopakiem, że zrozumiam że mnie kocha jestem ta jedyna, wszystkie dziewczyny porównuje do mnie i tylko ze mną chce być. Nie od razu wróciłam do niego. Starał się. Zaskakiwał mnie, robił niespodzianki. Po kilku miesiacach zostaliśmy znowu parą. I tak jakby znowu się zmieniło. Była sytuacja że nie odzywał się do mnie 2 dni. Okazało się że zgubił telefon a ze względu na jego pracę nie miał jak napisać. Nie pamiętam kiedy ostatni raz powiedział sam z siebie że mnie kocha. Wiem że nie jest zbyt wylewny ale ja potrzebuje takich wyznań. Nie codziennie ale raz na jakiś czas. Owszem gdy ja mu napisze ze kocham czasem odpisze ze on mnie tez a czasem nie odpisze. Teraz mieszkamy w innych miastach ze wzgledu na studia ale nie jest to duza odleglosc. Robi mi czasem niespodzianki i przyjezdza do mnie, kupuje ulubione slodycze, caly czas piszemy smsy. Ma kilkuzmianowa prace. Wiec nie zawsze kiedy jestem w rodzinnym miescie widzimy sie. Ale boli mnie gdy jednak jestem a on tego dnia juz wczesniej umowil sie z kolegami na przyklad. Nie robie o to pretensji bo skoro sie umawial ok. Sam nie wiem czy by zaproponowal spotkanie gdybym ja nie zapytala czy tego i tego dnia pracuje. Może dlatego że wole sobie planowac czas i nie marnowac go. Ale gdy juz wyjdzie gdzies z kolegami itp niby zachowuję sie normalnie piszemy, ale wewnątrz mam do niego zal i pretensje ze woli spedzic czas z nimi a nie ze mną. Ja tez wychodze z kolezankami ale ciagle o tym mysle. Jest we mnie walka z tym co mysle a jak sie zachowuje. Kolejny przykład. Jest po nocy, wraca do domu i od razu idzie spać. Pisze dopiero wieczorem. Ok rozumiem jest padniety, ale te 2 min na napisanie smsa przed snem nic by nie zaszkodziło. Poza tym praktycznie zawsze pisze smsy na dzien dobry i na dobranoc. Brakuje mi jednak tej czułości. Kocham, tęsknie.... to są tylko marzenia. Gdy jest przy mnie to czuję że tak jest bo ciągle mnie przytula całuje i nie mam zadnych obaw. Jednak gdy nie widzimy sie chcialabym to uslyszec chociazby przez telefon czy smsa. On wie o tym bo bylo kilka rozmow na ten temat ale jak widac nic nie robi w tym kierunku. Aktualna sytuacja: na weekend bede w naszym miescie. Wiec TZ napisal mi ze w piatek ma na noc a w sobote ma bankiet w pracy. Napisalam ze czemu mnie nie zabierze a on ze to bankiet tylko dla pracownikow. Nie wiem czy mam mu wierzyc. Ogolnopolska firma robi bankiety dla pracowanikow (95% mężczyzn) bez osób towarzyszacych? Pisze ze tak jest. Ale ja mam wątpliwości. Nigdy nie dal mi powodów do tego że mnie okłamuje itp ale ja wewnątrz siebie mam jakieś obawy. Jestem z nim a mam wrażenie że jestem sama. Często płacze. Gdyby ktoś mnie zapytał czy jestem tak naprawde szczęsliwa nie wiem co bym odpowiedziała. Kocham go nad życie i wiążemy razem wspólne plany. Nie wiem czy to ja mam problem ze sobą czy ze związkiem i powinnam się zastanowić nad rozstaniem?
Dziekuje za przeczytanie i prosze o szczere i obiektywne rady.
Pozdrawiam
w mowieniu "kocham" nie ma nic zlego, ale przepraszac powinna osoba, ktora zawinila.

moja pierwsza mysl: "pies ogrodnika?", druga: "no, moze faktycznie zrozumial, ze nie chce nikogo innego..?"

najzwyczajniej w swiecie mu to powiedz

studiujecie w innych miastach, a on woli jednak spotkac sie z kolegami niz z Toba, kiedy juz macie okazje sie spotkac? szczerze mowiac tez czulabym sie dziwnie...

no to w koncu wierzysz mu czy nie?

jesli mam byc szczera, to mysle, ze Twoj TZ po prostu nie lubi/nie umie mowic o uczuciach, ale przeciez okazuje Ci milosc w inny sposob: "Gdy jest przy mnie to czuję że tak jest bo ciągle mnie przytula całuje i nie mam zadnych obaw."
przwde wszystkim musicie rozmawiac. czego od siebie oczekujecie, czego potrzebujecie, kiedy wam jest zle, smutno itd
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 12:28   #6
Lagunaaa
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc ];->
Wiadomości: 2 419
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Jesli chodzi o uczucia to na samym poczatku przez pierwsze pol roku byl wrecz za bardzo wylewny. Potem sie to zmienilo i obrocilo o 180 stopni. Ja rowniez mam swoje zajecia, praca, studia, znajomi. Ale zawsze potrafie znalezc 2 minuty na napisanie smsa. O to nie robie jemu awantur ale wewnatrz jestem zla. W wiekszosci ja pierwsza pytam jak pracuje tego i tego dnia bo wracam do domu zeby zarezerwowal sobie te kilka godzin dla mnie, bo z kolegami przeciez moze spotkac sie w ciagu tygodnia. Nie oczekuje zeby byl ze mna 24 h na dobe bo bym nie wytrzymala tego. Mam tez swoje zycie. Nie chce konczyc zwiazku przez taka glupote... wlasna glupote. Ale nie wiem jak mam zmienic siebie i swoje podejscie...
Lagunaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 12:39   #7
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Twój TZ najwyraźniej wyciągną wnioski z pierwszego razu. Był na każde Twoje skinienie, dopieszczał, przepraszał, łasił się do stóp i zapewniał o swej miłości i co z tego miał? Niezadowoloną z niego , sfochowaną dziewczynę, której odbiło z nadmiaru dobra.
To teraz postępuje duzo skuteczniej. Teraz Ty za nim piszczysz

Bardzo mądry chłop, teraz na Ciebie kolej żebys troche przemyślała Wasze relacje.
Cały czas piszesz co on dla Ciebie robi lub nie. A co Ty robisz dla niego?
Ale DLA NIEGO, a nie zeby uzyskać w efekcie kozyści dla siebie (będe miła dla Niego to wtedy on dla mnie coś tam)

Obrażac się ze facet pracuje A co ma robić? Żucić prace iśc na bezrobotne i dopieszczać księżniczkę:mdl eje: A z czego wtedy będze ci te ulubione słodycze kupował, albo przyjezdzał do Ciebie? Na żebry pójdzie jak się zasiłek skończy?
Litości.


Ogólnie mam wrażenie, ze się nudzisz i nie umiesz sama sobie zorganizowac zycia, tylko ktoś cały czas musi to dla Ciebie robić. Bardzo kiepsko- to się zawsze mści z nawiązką.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 12:41   #8
kamila2006
Zakorzenienie
 
Avatar kamila2006
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 896
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

[QUOTE=Lagunaaa;14134047]Jesli chodzi o uczucia to na samym poczatku przez pierwsze pol roku byl wrecz za bardzo wylewny. Potem sie to zmienilo i obrocilo o 180 stopni. Ja rowniez mam swoje zajecia, praca, studia, znajomi. Ale zawsze potrafie znalezc 2 minuty na napisanie smsa. O to nie robie jemu awantur ale wewnatrz jestem zla. W wiekszosci ja pierwsza pytam jak pracuje tego i tego dnia bo wracam do domu zeby zarezerwowal sobie te kilka godzin dla mnie, bo z kolegami przeciez moze spotkac sie w ciagu tygodnia. Nie oczekuje zeby byl ze mna 24 h na dobe bo bym nie wytrzymala tego. Mam tez swoje zycie. Nie chce konczyc zwiazku przez taka glupote... wlasna glupote. Ale nie wiem jak mam zmienic siebie i swoje podejscie...[/QUOTE]

na PW wyslalam Ci cos co moze pomoc Ci sie zmienic.


Kochana z facetami krotka piłka on nie psize - ty nie pisz. on nie ma potrzeby kontaktu z tobą? to dlaczego ty masz miec?. on nie rozpieszcza cie czułymi slowkami? mow mu tyle co on tobie. jak zateskni za nimi to sam zacznie ci je mowic. tylko daj mu zatesknic!
__________________

Biegam tydz: 2/10
Motywacja 100%

http://s7.suwaczek.com/200804173235.png




Edytowane przez kamila2006
Czas edycji: 2009-09-08 o 12:45
kamila2006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 13:22   #9
Lagunaaa
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc ];->
Wiadomości: 2 419
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Z tym ciągłym fochowaniem to było kiedyś, teraz juz nie strzelam fochow bez powodu. Nawet TŻ to przyznał. Łatwo jest powiedzieć " dzis nie mam czasu, widzimy sie juto" gdy ogólnie widzimy sie raz lub dwa razy w tygodniu. Co ja robie dla niego? Oto jest pytanie. Na pewno nie jest tak ze nic nie wkladam do naszego zwiazku. Jesli on nie pisze to zawsze wysylam mu smsa na dzien dobry lub dobranoc. W ciagu dnia gdy on jest zapracowany tez cos napisze. Jak razem spedzamy noc robie kanapki do pracy. Kurcze takie banaly... a co można robić dla faceta?
Lagunaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 13:25   #10
25malinka10
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 173
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

AUTORKO JA MAM TAK SAMO !!!!
Mam duzo ale czasem płacze ze cos tam cos tam, tyle ze u mnie problem tkwi w psychice. Może i tak jest i z Tobą ??

To nie jest samolubstwo to jest cos takiego dziwnego taka chęć notorycznych zabiegań, starań ehh juz sama nie wiem jak to ująć
25malinka10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 13:30   #11
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 155
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Cytat:
Napisane przez Lagunaaa Pokaż wiadomość
Z tym ciągłym fochowaniem to było kiedyś, teraz juz nie strzelam fochow bez powodu. Nawet TŻ to przyznał. Łatwo jest powiedzieć " dzis nie mam czasu, widzimy sie juto" gdy ogólnie widzimy sie raz lub dwa razy w tygodniu. Co ja robie dla niego? Oto jest pytanie. Na pewno nie jest tak ze nic nie wkladam do naszego zwiazku. Jesli on nie pisze to zawsze wysylam mu smsa na dzien dobry lub dobranoc. W ciagu dnia gdy on jest zapracowany tez cos napisze. Jak razem spedzamy noc robie kanapki do pracy. Kurcze takie banaly... a co można robić dla faceta?
To samo co facet robi dla Ciebie.
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 13:35   #12
Lagunaaa
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc ];->
Wiadomości: 2 419
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Cytat:
Napisane przez hihi Pokaż wiadomość
To samo co facet robi dla Ciebie.
Kupować mu słodycze? Nie lubi. Czasami robie coś do jedzenia jak przyjdzie i np ogladamy film. Do niego nie mam jak pojechać-3 godz pociągiem (45 min samochodem) poza tym zawsze jak TŻ ma wolne albo spi albo zalatwia jakies sprawy. Facet moze dziewczynie kupic kwiatka a dziewczyna facetowi co? Co tak naprawde możemy zobic?
Lagunaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 13:41   #13
kamila2006
Zakorzenienie
 
Avatar kamila2006
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 896
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Cytat:
Napisane przez Lagunaaa Pokaż wiadomość
Kupować mu słodycze? Nie lubi. Czasami robie coś do jedzenia jak przyjdzie i np ogladamy film. Do niego nie mam jak pojechać-3 godz pociągiem (45 min samochodem) poza tym zawsze jak TŻ ma wolne albo spi albo zalatwia jakies sprawy. Facet moze dziewczynie kupic kwiatka a dziewczyna facetowi co? Co tak naprawde możemy zobic?

przede wszystkim nie robic za duzo. nie poswiecac sie i nie starac na sile sprawiac przyjemnosci. uwierz chwila spokoju popracy da mu wiecej radosci niz cukierek. smsy na dobranoc i dzien dobry sa (niestety) tylko rytualem. i bez okazji raczej nie staralabym sie na sile wysilac zeby cos kupowac. moze drobiazg jakis drobiazg. faceci lubia jak sie ich docenia, chwali.
__________________

Biegam tydz: 2/10
Motywacja 100%

http://s7.suwaczek.com/200804173235.png



kamila2006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 14:22   #14
gwiazdka23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 111
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Odpowiadając na pytanie w tytule ja osobiście stwierdzam,ż problem masz sama ze sobą.Po przeczytaniu całego wątku wygląda mi na to iż w Twoi związku wszystko jest na swoim miejscu a Ty czepiasz się o tak banalne sprawy,że się w głowie nie mieści-np o to że nie napisze smsa przed snem po pracy.Dziwne jest dla mnie to ,że zastanawiasz się z takich powodów nad rozstaniem!Dziewczyno czy on Ciebie krzywdzi??piszesz,ż jak jesteście razem wszystko jest super.Jak on pójdzie gdzieś z kolegami masz żal,ale gdy Ty idziesz z koleżankami wszystko jest ok.Powinnaś trochę przystopowac.widac że facetowi zależy,skoro drugi raz wszedł do tej samej rzeki,a to że przez smsy nie pisze ,że kocha lub tęskni-typowy facet,samymi słowami nie okazuj się miłości-a z tego co widzę Tobie na tym najbardziej zależy.
gwiazdka23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 14:45   #15
Lagunaaa
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc ];->
Wiadomości: 2 419
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Może nie tyle najbardziej mi zalezy na tych smsach. Ale mam wrazenie ze on nie odczuwa potrzeby spotykania sie ze mna bo gdyby tak bylo chociaz by zapytal kiedy wracam do domu, lub kiedy sie spotkamy. A takto nic. Gdybym ja nie zaproponowala bysmy sie miesiac nie widzieli-takie odnosze wrazenie. On twierdzi ze tak nie jest. Najbardziej teraz boli mnie kwestia tego bankietu. Odnosnie jego wyjsc z kolegami. Nie znam ich. Jakis czas temu powiedzialam TZtowi ze chcialabym ich poznac. Do dzis zero odzewu. Ci koledzy nie maja dziewczyn. Jak jada na impreze sam TZ powiedzial ze baluja z innymi dziewczynami. Nie robie awantur o to ale jednak mam zal. Jak z tym walczyc?
Lagunaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 14:54   #16
gwiazdka23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 111
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

A może przez to ,ż wcześniej był taki wylewny,za wszystko Cie przepraszał teraz role się odróciły.Może on w tym momencie oczekuje od Ciebie większego zainteresowania.Tak jak zawsze radzą wizażanki zaniedbywanym dziewczynom,żeby to facet sie troche postarał a one przystopowały,to teraz tak jest w Twoim przypadku?Jak z tym walczyc?nie wiem dokladnie z czym chcesz walczyc?z jgo wyjsciami z kolgami ktorych nie znasz?a czy on zna wszystkie Twoje kolezanki?CO Ci da to ze bedziesz znala kogos z kim on idzie na piwo??Jeśli obawiasz się,ż może Cię zdradzic to czy pojdzi zkim kogo znasz lub nie to nic nie zmieni.Myśle ,że mu ni ufasz skoro obawiasz sie tego bankietu.Moj kolega wyjezdza zagranice n taki wycieczki z samymi pracownikami,i jego dziewczyna nie robi mu problemow,a Ty wariujesz o jeden bankiet.Będzie dobrze!
gwiazdka23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 15:24   #17
Lagunaaa
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc ];->
Wiadomości: 2 419
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Cytat:
Napisane przez gwiazdka23 Pokaż wiadomość
A może przez to ,ż wcześniej był taki wylewny,za wszystko Cie przepraszał teraz role się odróciły.Może on w tym momencie oczekuje od Ciebie większego zainteresowania.Tak jak zawsze radzą wizażanki zaniedbywanym dziewczynom,żeby to facet sie troche postarał a one przystopowały,to teraz tak jest w Twoim przypadku?Jak z tym walczyc?nie wiem dokladnie z czym chcesz walczyc?z jgo wyjsciami z kolgami ktorych nie znasz?a czy on zna wszystkie Twoje kolezanki?CO Ci da to ze bedziesz znala kogos z kim on idzie na piwo??Jeśli obawiasz się,ż może Cię zdradzic to czy pojdzi zkim kogo znasz lub nie to nic nie zmieni.Myśle ,że mu ni ufasz skoro obawiasz sie tego bankietu.Moj kolega wyjezdza zagranice n taki wycieczki z samymi pracownikami,i jego dziewczyna nie robi mu problemow,a Ty wariujesz o jeden bankiet.Będzie dobrze!
Chce walczyc ze swoimi głupimi myślami. I chorym podejsciem do zwiazku.
On nie jest typem faceta o którego dziewczyna musi zabiegać. I na pewno nie oczekuje żebym ja za nim latala i przepraszala za wszystko bo wie że tak nie bedzie.
Lagunaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 17:54   #18
lily92920
Zakorzenienie
 
Avatar lily92920
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 936
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Tez czasem mam taka ochote, zeby tz byl ze mna, a nie z kolegami, ale wiem, ze potrzebuje kontaktu z innymi, szczegolnie facetami, wiec nie strzelam fochów, tylko ide w tym czasie z kolezankami na zakupy, albo poswiecam ten czas sobie. Z tego co piszesz mozna wywnioskowac, ze pragniesz swojego mezczyzny 24h/ dobe, nie wazne czy jest w pracy czy w domu odpoczywa po ciezkim dniu. Pomysl tez o nim i daj mu troche wytchnienia, bo jak ktos juz wyzej napisał- zadusisz go soba. Skoro okazuje Ci uczucia i ma zdrowe podejscie do sprawy- wszystko z nim w porządku, ale Tobie radziłabym znaleźć jakies zajecia na czas gdy Twój facet jest chwilowo niedostępny. Nie bedziesz sie skupiala na tym, ze nie pisze w tej chwili smsów, a zrobisz coś pożytecznego. Pokaż też ze żyjesz inaczej, a nie czekasz na swojego męzczyzne, wypatrujac go zza okna, jakbys tylko to miala do roboty.
lily92920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 18:04   #19
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 469
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

wiecie co? tak sobie czytam ten watek i odnosze wrazenie ze moj zwiazek jest dziwny tzn Wy tu wszystkie piszecie, ze facet potrzebuje kontaktu z kolegami, wyjsc z nimi itd, a moj TZ twierdzi, ze woli pobyc ze mna. oczywiscie nie jest tak, ze nie ma kontaktu z kolegami, ale nigdy np nie przeklada spotkania, bo jest umowiony z nimi. a widujemy sie praktycznie codziennie...
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 19:32   #20
Lagunaaa
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc ];->
Wiadomości: 2 419
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Teraz tak jaby on sie obrazil za to że mu nie wierzylam w ten bankiet. Co do czasu wolnego. Staram się jakos go zapelnic, ale nawet gdy jestem na zakupach, z kolezankami, na imprezie mysle o nim i co jakis czas zerkam na telefon. Moze faktycznie jestem zbyt zaborcza
Lagunaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 21:03   #21
sweetish
Zakorzenienie
 
Avatar sweetish
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: ♥
Wiadomości: 6 330
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Czy jesteś zaborcza?-odp. na to pytanie być może znajdziesz w wywiadzie, ktory znalazłam na http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=258

  • Z Ewą Wojtyną, psychologiem i lekarzem, rozmawia Renata Mazurowska
Renata:
Witaj Ewo, porozmawiajmy dziś o tym, czym jest zaborczość?

Ewa:
Dla mnie zaborczość jest pozbawieniem drugiej osoby jej indywidualności w celu zaspokojenia własnych potrzeb. Uff... ale zabrzmiało... To taka sytuacja, w której nie pozostawia się innym ludziom przestrzeni dla ich własnego życia, w której kontroluje się innych tak dalece, jak to tylko możliwe.

Renata:
Jak odróżnić roszczenie sobie praw do kogoś od całkiem sensownych oczekiwań?

Ewa:
To akurat dość proste. W dzisiejszych czasach trudno nawet mówić o posiadaniu praw do kogoś. Nie ma prawa własności. Jest za to dwustronna umowa - formalna bądź nieformalna. I kluczem do Twojego pytania jest właśnie ta umowa. Związek to nie niewolnictwo, ale pole do negocjacji. Rozmawiajmy o swoich oczekiwaniach i potrzebach. Ważne jest, by były one zaspokojone w rozsądny sposób. W dobrych związkach istnieją trzy przestrzenie dla tych potrzeb: po jednej "prywatnej" dla każdego z partnerów i jedna wspólna, stworzona na drodze kompromisu z fragmentów tych części "prywatnych". Jeżeli nie przekraczamy wspólnie ustalonych granic, to wszystko jest okay. Natomiast, kiedy zagarniamy dla siebie całkowicie teren prywatny naszego partnera, to wtedy już postępujemy nie fair.

Renata:
Chyba zgodzisz się ze mną Ewo, że zaborczość nie jest w związku cechą pożądaną i może zniszczyć nawet najpiękniejszy związek?

Ewa:
Oj tak, zaborczość - nawet, jeśli stoją za nią najlepsze intencje (bo i tak bywa) - zabija partnerstwo i przekształca związek w coś, co przypomina raczej układ "pan-niewolnik".

Renata:
Zaborczość wiązałabym z zazdrością, a zazdrość z niepewnością uczuć partnera. Czy to dobry trop?

Ewa:
Coś w tym jest. Dla mnie rzeczywiście zazdrość wiąże się z niepewnością uczuć partnera, ale zaborczość wydaje mi się jeszcze szerszym pojęciem. No i jeszcze to, że partner może dać rzeczywiste powody do zazdrości, do zaborczości - już nie. Zaborczość tkwi jakby wyłącznie w nas samych. To potrzeba posiadania na wyłączną własność. A powody mogą być różne.

Renata:
Chęć sprawowania kontroli nad związkiem, nad drugą osobą? To wynik naszej bezradności? Braku zaufania?

Ewa:
Bardzo często wynika to z poczucia niskiej wartości. Poprzez zagarnięcie na własność innej osoby ktoś może podbudowywać swoje ego. Czasem jest to rozpaczliwa próba ratowania związku, kiedy poprzez zaborczość chce się zatrzymać partnera przy sobie. Ale łatwo sobie wyobrazić, że skuteczność tego działania jest znikoma... Czasem chcemy w ten sposób chronić drugą osobę przed popełnieniem czegoś głupiego. Chcemy jak najlepiej, tymczasem ubezwłasnowolniamy tę ukochaną osobę. I efekt jest tragiczny. Można by tak wymieniać tych powodów całe mnóstwo...

Renata:
Jak sobie radzić z zaborczością?

Ewa:
Przede wszystkim trzeba ją sobie uświadomić. I odkryć powody, jakie nami kierują. Czasem pomaga zapytanie siebie, co by się stało, gdyby nagle zniknął nasz partner? Jakbyśmy się czuli? Odpowiedź na te pytania może wskazać na potrzeby, które zaspokajamy właśnie poprzez zaborczość. Zaspokojenie ich w inny sposób może odebrać nam powód do zaborczości. Samo uświadomienie sobie tej cechy też już może przynieść korzyści - jest szansa, że wtedy zaczniemy być bardziej uważni na to, co robimy, zaczniemy kontrolować bardziej siebie niż partnera. Ale przede wszystkim - w miarę możliwości - rozmawiajmy o tym!

Renata:
A jak sobie radzić z zaborczością partnera?

Ewa:
Jeżeli rozmowy na ten temat z partnerem nie przynoszą efektów, a my czujemy się z tym źle, to być może jest to najlepszy czas, by przerwać ten związek. Albo zrobić sobie przerwę. Największy problem z zaborczym partnerem polega na tym, że on najczęściej nie widzi problemu i wcale nie ma ochoty dopuszczać nas do głosu. Jeżeli zatem nasze próby rozmawiania przypominają walenie głową w mur - to poważnie zastanówmy się nad przyszłością tego związku.

Renata:
Zaborczość jest niszcząca, a co jest przeciwwagą, co związek buduje? Tolerancja? Szacunek dla partnera? Zaufanie?

Ewa:
Zebrałabym to wszystko w jednym słowie: partnerstwo!
__________________
O urządzaniu wnętrz:
BLOG
wątek sweet


Dopóki robisz to, co zawsze, będziesz mieć to, co zwykle.

Edytowane przez sweetish
Czas edycji: 2009-09-08 o 21:04
sweetish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 21:38   #22
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

On: pracuje, studiuje, chodzi zmęczony musi godzić wszystko, jest mupewnie ciężko, ale stara się nie zwariowac i odnaleźć w zabieganym życiu

Ty: nie pracujesz, masz na wszystko czas, stroisz fochy o esemesy... no soryyy człowiek jak rano przychodzi padniety z pracy to idzie spać a nie myśli jakie by tu czułości dziewczynie wysłać, jak jest z kolegami to idzie się zrelaksować a nie pisać co chwila do dziewczyny, mój tż wychodzi z przyjaciółmi od dzieciństwa i czasami pisze 1/2 eski... dlatego, że chce bo ja go na smyczy trzymać nie zamierzam.

Wnioski: wyluzuj, daj mu trochę wolności, wsparcia i zrozumienia, ogarnij się bo ja na jego miejscu długo bym tego już nie wytrzymała. A jak nie robisz nic innego tylko patrzysz na komórke i się wkurzasz bo nie pisze, albo myślisz czemu nie pisze, albo snujesz wnioski, ze może nie tęskni to nie obraź się, ale znajdź sobie dziewucho jakąś pracę, dwie rzeczy Ci gwarantuje: zrozumiesz chłopaka i wreszcie przestaniesz sobie wymyślać problemy.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...

Edytowane przez zagubiona89r
Czas edycji: 2009-09-08 o 21:39
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-08, 22:30   #23
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 827
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Do autorki - sa ludzie, którzy traktują telefon jak narzędzie do absolutnie koniecznej komunikacji i nie przepadają za wysyłaniem SMS.

Sama nie wysyłam SMSów do swojego faceta, jeśli nie mam konkretnego interesu do niego , nie zawracam mu telefonami głowy, gdy jest w pracy.
Nie lubię rozmawiać nawet przez telefon.
Dlatego zawsze irytują mnie posty w stylu "wysłałam mu buziaka/sygnał/"kocham cię" a on nic" - bo to milczenie rozumiem.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-09, 08:51   #24
Lagunaaa
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc ];->
Wiadomości: 2 419
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
On: pracuje, studiuje, chodzi zmęczony musi godzić wszystko, jest mupewnie ciężko, ale stara się nie zwariowac i odnaleźć w zabieganym życiu

Ty: nie pracujesz, masz na wszystko czas, stroisz fochy o esemesy... no soryyy człowiek jak rano przychodzi padniety z pracy to idzie spać a nie myśli jakie by tu czułości dziewczynie wysłać, jak jest z kolegami to idzie się zrelaksować a nie pisać co chwila do dziewczyny, mój tż wychodzi z przyjaciółmi od dzieciństwa i czasami pisze 1/2 eski... dlatego, że chce bo ja go na smyczy trzymać nie zamierzam.

Wnioski: wyluzuj, daj mu trochę wolności, wsparcia i zrozumienia, ogarnij się bo ja na jego miejscu długo bym tego już nie wytrzymała. A jak nie robisz nic innego tylko patrzysz na komórke i się wkurzasz bo nie pisze, albo myślisz czemu nie pisze, albo snujesz wnioski, ze może nie tęskni to nie obraź się, ale znajdź sobie dziewucho jakąś pracę, dwie rzeczy Ci gwarantuje: zrozumiesz chłopaka i wreszcie przestaniesz sobie wymyślać problemy.
Trochę sprostuję to co napisałaś: po pierwsze owszem pracuję z tym że mam bardziej "regularny" czas pracy i grafik z miesięcznym wyprzedzeniem, w tym wieczory wolne. Po drugie nie stroje fochów o smsy. Napisałam wcześniej że nie mam do niego pretensji i nie awanturuję się. Ale wewnątrz siebie mam żal, którego nie uzewnętrzniam. Po trzecie gdy wychodzi z kolegami może i pisze rzadziej ale sama mu mówie że po to się z nimi spotyka żeby pogadać i z nimi spędzić czas a nie pisać ciągle do mnie.



Odnośnie wywiadu. Troche mi pomógł. Z tym że ja swoją zaborczość mam w sobie a nie okazuje tego Teraz jest mi smutno bo za chwilę idę po wynik egzaminu. TŻ od wczoraj od południa milczy. Wieczorem przeprosiłam go i wytłumaczyłam że przykro mi że tak mało czasu spędzamy razem ale wiem że dla niego jest ważny ten bankiet więc niech dobrze się bawi a spotkać się możemy albo przed bankietem albo innym razem. Nic nie odpisał. Wczesniej napisal tylko że skoro ja mu nie wierze to on nie bedzie mnie przekonywał bo to i tak nie ma sensu. Chodziłu mu pewnie o to ze jestem uparta. I to byl jego ostatni es.
Lagunaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-09, 10:09   #25
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 6 977
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Cytat:
Napisane przez Lagunaaa Pokaż wiadomość
Jesli chodzi o uczucia to na samym poczatku przez pierwsze pol roku byl wrecz za bardzo wylewny. Potem sie to zmienilo i obrocilo o 180 stopni. Ja rowniez mam swoje zajecia, praca, studia, znajomi. Ale zawsze potrafie znalezc 2 minuty na napisanie smsa. O to nie robie jemu awantur ale wewnatrz jestem zla. W wiekszosci ja pierwsza pytam jak pracuje tego i tego dnia bo wracam do domu zeby zarezerwowal sobie te kilka godzin dla mnie, bo z kolegami przeciez moze spotkac sie w ciagu tygodnia. Nie oczekuje zeby byl ze mna 24 h na dobe bo bym nie wytrzymala tego. Mam tez swoje zycie. Nie chce konczyc zwiazku przez taka glupote... wlasna glupote. Ale nie wiem jak mam zmienic siebie i swoje podejscie...
Laguno...jakbym o swoim byłym czytała w ogóle twoja i moja historia ma strasznie podobny przebieg! U mnie na razie skończyło się rozstaniem po 7 latach związku, ale...dobra, do tego dojdziemy później.
Co do tego co piszesz, mam dla ciebie mega ważną radę, wypraktykowaną i rzeczywiście działającą na facetów: CIERPLIWOŚĆ
Kobieta inaczej kocha i inaczej okazuje uczucia niż mężczyzna. Kobieta chce mówić, słuchać, czytać o uczuciach- chce deklaracji. I to najlepiej ciągle, codziennie, 2 razy dziennie, albo i trzy Facet- zupełnie inaczej. Faceta pociąga to czego do końca nie jest pewny...jeśli co chwila do niego dzwonisz, sama pytasz co robi, kiedy się spotkacie itp dajesz mu informację, że masz dla niego czas, ze jesteś "dostępna" (nie chodzi o sex, po prostu- jesteś w zasięgu jego możliwości), natomiast gdy siedzisz cichutko, nie odzywasz się, czekasz na ruch z jego strony- mężczyzna rośnie, czuje że nareszcie ma kontrolę nad swoim życiem, nad relacją z partnerką, faceci to zdobywcy (nawet ci najbardziej nieśmiali- to kwestia hormonów więc chcą czuć się i zachowywać jak zdobywcy...miłość, taka prawdziwa w męskim wydaniu to takie trochę polowanie bez krwi on ciebie goni, tym mu sie wymykasz...jeśli "złapie cię" to tylko na chwilę, jeśli facet będzie całkowicie i cały czas pewny twoich uczuć, tego że jesteś cały czas tylko i wyłącznie dla niego- przestanie się interesować. Bo po co? Skoro już cię "upolował"...
Tylko żebyśmy sie źle nie zrozumiały- chodzi o to, zeby w partnerze wzbudzać ciągłe zainteresowanie, podsycać miłość, żebyś cały czas była dla niego taka nie do końca odgadniona jak na początku waszej znajomości...u mnie tego w pewnym momencie zabrakło i musieliśmy się rozstać.
Zajęłam się własnym życiem- szkoła tańca, fitnes, hiszpański, basen, spotkania ze znajomymi, wyjścia na imprezy...a on siedział i myślał, siedział i zastanawiał sie co się stało, że stracił taką fajną dziewczynę...no i końcu sam zaczepił, najpierw pisał suche smsy, potem na gg...powoli, bardzo powoli się rozkręcał- teraz wiem, że znów próbuje do mnie wrócić, jeszcze nie było o tym rozmowy, ale pomaga mi w codziennych sprawach- zakupy, remont, pyta czy jest potrzebny, żeby mi żarówkę wymienić, kolacje ugotować! stara się baaardzo baaaardzo mocno zająć moją uwagę- a faceci właśnie w ten sposób okazują uczucia. Nie mówiąc o nich, ale robiąć "coś" dla partnerki
sorrki za przydługiego posta
pzdr i powodzenia
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...

Edytowane przez la'Mbria
Czas edycji: 2009-09-09 o 10:12
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-09, 19:51   #26
Lagunaaa
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc ];->
Wiadomości: 2 419
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Jednak po południu napisał jak egzamin itp. Był taki oficjalny, wypierał się że nie jest na mnie zły ale w końcu napisał że powinien być zły bo skoro mu nie wierze to po co z nim jestem. Jeszcze raz go przeprosiłam. Potem zapytał czy się dziś spotkamy, więc umówiliśmy się na wieczór i miałam napisać jak wrócę. Napisałam, a on mi na to że właśnie dostał ważny telefon i może przyjść o 22 i czy mi to pasuje. Odpisałam że niestety ale to już troche za późno. Jeżeli bym była w swoim mieszkaniu to ok nie ma problemu ale jestem w domu z rodzicami i goście o tej porze są nie na miejscu. Gdyby przyszedł o 20 to ok ale 22.... Nie zrobiłam mu awantury. Napisałam że trudno są sprawy ważne i ważniejsze. Nie mam już zamiaru pytać kiedy się spotkamy. Jest mi przykro....

No i okazało się, że ze względu mojej choroby mam zwolnienie lekarskie i do końca miesiąca będę w naszym rodzinnym mieście....

Edytowane przez Lagunaaa
Czas edycji: 2009-09-10 o 13:20 Powód: dopisek
Lagunaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-11, 19:12   #27
Lagunaaa
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc ];->
Wiadomości: 2 419
Dot.: Problem ze sobą czy ze związkiem?

Trochę odkopię wątek. Aktualna sytuacja. TŻ napisał że ma straszny tydzień w pracy i pewnie spotkamy się dopiero za tydzień w sobotę, o ile nic się nie zmieni... I że jeśli znajdzie chwilę to wpadnie na 30 min... (mieszkamy 5 minut drogi od siebie). Czyli pomimo że aktualnie jesteśmy tak blisko siebie nie bedziemy się widzieć dwa tygodnie. Dziś napisał 2 smsy... Czy nadal uważacie że przesadzam i szukam dziury w całym??
Lagunaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:53.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.