rzuciłam pracę, słusznie? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-10-02, 19:20   #1
Zuzajka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 30
Question

rzuciłam pracę, słusznie?


Witam wszystkie wizażanki. Mam pewną sprawę, która mnie mocno gryzie i postanowiłam napisać, trochę, żeby się "wygadać", oraz by poznać Waszą opinię.
Mieszkam w małej mieścinie, w której o pracę ciężko. Sama szukałam zajęcia przez 9 miesięcy. (wcześniej zajmowłam się dziećmi w domu).
W końcu dostałam pracę, nie w moim zawodzie i raczej sprzeczną z moim usposobieniem, a mianowicie rozpoczełam pracę jako handlowiec. Było ciężko ale jakoś się przyzwyczaiłam. To co mi najbardziej przeszkadzało to ciągle straszna atmosfera, plotki, niedopowiedzenia. Ciągle żyłam w strachu czy mnie nie zwolnią. Praca w branży raczej męskiej, odpowiedzialna i bardzo bardzo strasująca. Zaczęły się problemy z zasypianiem, zrobiłam się strasznie nerwowa i co najgorsze zaczęłam strasznie klnąć choć wcześniej w ogóle mi się to nie zdażało. Po roku zaczęłam tam chodzić jak na ścięcie. Ciągłe napominanie nas, że są kamery, że jesteśmy obserwowani, zakazy wychodzenia np. do kuchni po herbatę, brak możliwości pójścia na urlop, budzący strach dyrektor i czepiający się kierownik. Zarobki moim zdaniem nie adekwatne do wykonywanej pracy. Po rodzinnych konsultacjach postanowiłam się zwolnić. Postawiłam warunek, że to oni mnie zwolnią (inaczej nie dostałabym zasiłku), a ja w zamian (wypowiedzenie 2 tyg.) zostanę do końca roku i przeszkolę nową osobę, którą znajdą na moje miejsce. Nie poradziliby sobie, gdybym odeszła natychmiast (pracujemy w zespole). Porozmawiałam na spokojnie z głównym kierownikiem i powiedziałam o motywach mojej rezygnacji, również to, że pozostała część zespołu, nie odejdzie tylko ze względu na trudną sytuację gospodarczo-ekonomiczną w naszym kraju.
Nie sądzę, żebym przez te trzy miesiące znalazła inną pracę
Na razie umówiliśmy się z mężem, że będę pomagała mu w firmie, ale mam obawy, że i tak nie podołamy finansowo Ale ja po prostu nie dałabym rady dłużej zostać w tej firmie!
Co mnie zabolało, to pewna "niewdzięczność" ze strony współpracowników. Dyrektor się przestraszył, że reszta też się pozwalnia (wcześniej myślał, że to dla nas zaszczyt pracować u niego) i dał reszczcie zespołu podwyżki. A oni szeptali o tych podwyżkach za moimi plecami i wcale nie zamierzali mi o nich powiedzieć, choć to przecież ja się za nimi wstawiłam. Nie wiem, ale chyba myśleli, że ja im mogę jakoś zaszkodzić, że będę robiła "awanturę", że ja dostaję teraz zwykłą wypłątę, bez premii itd. Zrobiło mi się bardzo przykro.
Trochę to nieskładnie opisałam, ale ciężko mi przelać myśli.
Niby nie żałuję, że odchodzę z tej pracy, a nawet wiem, że ciężko mi będzie wytrzymać jeszcze te trzy miesiące, mam wrażenie, że teraz niektórzy ludzie w firmie postrzegają mnie jako osobę słabą, że sobie nie poradziłam i dlatego odchodzę. A ja po prostu wolałabym robić w życiu coś, co choć trochę lubię i taki charatrer będzie miała moja praca u męża. Jednak mimo to gryzę się strasznie i oczywiście znowu spadło moje poczucie własnej wartości Czuje się nieudacznikiem, chociaż pierwszy raz postąpiłam zgodnie z sobą i pierwszy raz powiedziałam wprost co myślę o tej firmie, o dyskryminowaniu kobiet o nieszanowaniu pracowników itp.
Co o tym myślicie?
Zuzajka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-02, 19:46   #2
dorka1980
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Nowa Alexandria
Wiadomości: 2 627
GG do dorka1980
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

na dzien dzisiejszy myśle, że dobrze zrobiłaś...ta branża jest chora, pracuje w podobnej i od paru dni tez myśle o zostawieniu tego. Stres, plany, kamery, przerwy po 5min, pogananie, naciskanie, spowiadanie sie ze wszystkiego...Wczoraj weszłam na wagę, waże 41kg!!!Dawno chcielismy miec mikrofale żeby chociaż odgrzać obiad, ale nie, bo z mikrofali śmierdzi. Są okresy że to zlewam i robie swoje, ale teraz się sypie. W tym roku byłam tydzien na urlopie, mamy zakazy brania urlopu (bo niby szkolenia bedą,ale nie były). Ostatnio zakaz chorowania na grype dla osób, które sie nie szczepią. Masakra. Uważam ze zdrowie jest ważniejsze.
Gratuluje i Ci odwagi
Też bym chciala żeby było lepiej u mnie
dorka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-02, 19:49   #3
Kaala
Raczkowanie
 
Avatar Kaala
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 79
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

"A ja po prostu wolałabym robić w życiu coś, co choć trochę lubię i taki charatrer będzie miała moja praca u męża."

Wg mnie to jest kluczowe zdanie skoro się męczysz to nic na siłę, nie zawsze pogoń za pieniądzem jest najważniejsza. W sumie nigdy nie powinno być to priorytetem, ale znamy realia i wiadomo , ze bardzo często tak jest.

Słuchaj, moze nie od razu ale na pewno znajdziesz pracę ( poza pomocą mężowi), która będzie Cie satysfakcjonować, a nie tylko stresować. W obecnej firmie niszczysz swoja psychikę i zdrowie. Praca w chorej atmosferze nawet za wielkie pieniadze, nie jest współmierna wysiłkowi i trudowi jaki musisz włożyc by tam iść i odrobic to 8 godzin. Po co sie katować? Na pewno sobie poradzisz. Trzymam kciuki za Ciebie szczególnie z anajbliższe 3 mce.
__________________


" Czasem trzeba być bezduszną jędzą, żeby dać sobie radę w życiu. Czasem tylko to daje ci siłę..."
Dolores Claiborne




" Zawsze znajdzie się ktoś, kto pragnie dokładnie tego samego, co ty. "
Weronika postanawia umrzeć
Kaala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-02, 19:49   #4
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Mysle, ze zrobiłas dobrze. W pracy spedza sie wieksza czesc dnia, spora czesc zycia, dlatego tak wazna jest atmosfera i zadowolenie z niej. Jak wytrzymałabys kolejne lata?
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-02, 19:53   #5
Elladorea
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 915
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Gratuluję, myślę, że postąpiłaś odważnie. Nie każdego stać na to, żeby odejść i szukać czegoś, co się lubi. Odeszłaś, myślę, z klasą, rozmawiając spokojnie i mówiąc szczerze, co Ci nie pasowało. Moim zdaniem postąpiłaś bardzo dobrze
Elladorea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-02, 21:15   #6
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Moja znajoma była przedstawicielem handlowym, zaraz po studiach. Pieniądze, owszem, niezłe. Ale musiała nabyć CB Radio, bo chyba by jej prawko zabrali, tyle mandatów musiała płacić. Całe dnie w samochodzie. Długo w tej pracy nie wytrzymała, jakieś 2 czy 3 lata, zwolniła się, ma teraz o wiele spokojniejszą pracę (też za mniejsze pieniądze).

Dobrze zrobiłaś.
Nie powinno się tkwić latami w znienawidzonej pracy, bo tracimy tylko czas na to, co lubilibyśmy robić, odbieramy sobie szansę na zmianę, a życie jest krótkie
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-02, 21:53   #7
Honcia
Zakorzenienie
 
Avatar Honcia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Cytat:
Napisane przez Zuzajka Pokaż wiadomość
Witam wszystkie wizażanki. Mam pewną sprawę, która mnie mocno gryzie i postanowiłam napisać, trochę, żeby się "wygadać", oraz by poznać Waszą opinię.
Mieszkam w małej mieścinie, w której o pracę ciężko. Sama szukałam zajęcia przez 9 miesięcy. (wcześniej zajmowłam się dziećmi w domu).
W końcu dostałam pracę, nie w moim zawodzie i raczej sprzeczną z moim usposobieniem, a mianowicie rozpoczełam pracę jako handlowiec. Było ciężko ale jakoś się przyzwyczaiłam. To co mi najbardziej przeszkadzało to ciągle straszna atmosfera, plotki, niedopowiedzenia. Ciągle żyłam w strachu czy mnie nie zwolnią. Praca w branży raczej męskiej, odpowiedzialna i bardzo bardzo strasująca. Zaczęły się problemy z zasypianiem, zrobiłam się strasznie nerwowa i co najgorsze zaczęłam strasznie klnąć choć wcześniej w ogóle mi się to nie zdażało. Po roku zaczęłam tam chodzić jak na ścięcie. Ciągłe napominanie nas, że są kamery, że jesteśmy obserwowani, zakazy wychodzenia np. do kuchni po herbatę, brak możliwości pójścia na urlop, budzący strach dyrektor i czepiający się kierownik. Zarobki moim zdaniem nie adekwatne do wykonywanej pracy. Po rodzinnych konsultacjach postanowiłam się zwolnić. Postawiłam warunek, że to oni mnie zwolnią (inaczej nie dostałabym zasiłku), a ja w zamian (wypowiedzenie 2 tyg.) zostanę do końca roku i przeszkolę nową osobę, którą znajdą na moje miejsce. Nie poradziliby sobie, gdybym odeszła natychmiast (pracujemy w zespole). Porozmawiałam na spokojnie z głównym kierownikiem i powiedziałam o motywach mojej rezygnacji, również to, że pozostała część zespołu, nie odejdzie tylko ze względu na trudną sytuację gospodarczo-ekonomiczną w naszym kraju.
Nie sądzę, żebym przez te trzy miesiące znalazła inną pracę
Na razie umówiliśmy się z mężem, że będę pomagała mu w firmie, ale mam obawy, że i tak nie podołamy finansowo Ale ja po prostu nie dałabym rady dłużej zostać w tej firmie!
Co mnie zabolało, to pewna "niewdzięczność" ze strony współpracowników. Dyrektor się przestraszył, że reszta też się pozwalnia (wcześniej myślał, że to dla nas zaszczyt pracować u niego) i dał reszczcie zespołu podwyżki. A oni szeptali o tych podwyżkach za moimi plecami i wcale nie zamierzali mi o nich powiedzieć, choć to przecież ja się za nimi wstawiłam. Nie wiem, ale chyba myśleli, że ja im mogę jakoś zaszkodzić, że będę robiła "awanturę", że ja dostaję teraz zwykłą wypłątę, bez premii itd. Zrobiło mi się bardzo przykro.
Trochę to nieskładnie opisałam, ale ciężko mi przelać myśli.
Niby nie żałuję, że odchodzę z tej pracy, a nawet wiem, że ciężko mi będzie wytrzymać jeszcze te trzy miesiące, mam wrażenie, że teraz niektórzy ludzie w firmie postrzegają mnie jako osobę słabą, że sobie nie poradziłam i dlatego odchodzę. A ja po prostu wolałabym robić w życiu coś, co choć trochę lubię i taki charatrer będzie miała moja praca u męża. Jednak mimo to gryzę się strasznie i oczywiście znowu spadło moje poczucie własnej wartości Czuje się nieudacznikiem, chociaż pierwszy raz postąpiłam zgodnie z sobą i pierwszy raz powiedziałam wprost co myślę o tej firmie, o dyskryminowaniu kobiet o nieszanowaniu pracowników itp.
Co o tym myślicie?
Wiosną tego roku byłam w bardzo podobnej sytuacji. kiedy już uwolniłam się od tej pracy i pracodawcy zarazem byłam najszczęśliwszą bezrobotną w urzędzie pracy
Moim zdaniem robisz jednak błąd pozostając w tym miejscu do końca roku. Sama widzisz po reakcji współpracowników, że te 3 miesiące nie będą łatwe. może być nawet tak (oczywiście to już ekstremalna sytuacja) ,że niedługo już byli ,współpracownicy będą "podrzucać Ci świnię" lub po prostu zwalać na Ciebie winą za jakieś niepowodzenia.
Skoro pracodawca jest i był zawsze wobec ciebie nie fair, atmosfera w pracy jest do kitu, a Ty czekasz tylko na dzień, kiedy po raz ostatni tam pójdziesz, to rzuć to ale ze skutkiem natychmiastowym.
Nie warto się poświęcać dla zespołu, który już się od Ciebie odwrócił...
__________________







Honcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-02, 22:33   #8
kasiab-89
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 15
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Dobrze zrobiłaś. Pieniądze są ważne, ale zdrowie psychiczne jest o wiele cenniejsze.
kasiab-89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-02, 22:56   #9
Kocham_Luline
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 342
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

gratuluje madrego wyboru. ostatnio sama dokonalam podobnej i pierwszej tego typu (na taka skale) zmiany w swoim zyciu sama bylam strzepkiem, ktoremu odechcialo sie zyc, i ktory zaczynal swirowac przez ludzi, ktorymi byl otoczony. i chociaz z poczatku nie jest latwo, o czym obie wiemy, to naprawde warto. pewne zdolowanie (juz po podjeciu decyzji) jest chyba czyms normalnym w takiej sytuacji, bo ja przechodzilam to podobnie. czulam, ze cokolwiek bym zrobila to bedzie zle. ale zawsze lepiej jest zalowac ze sie cos zrobilo, niz ze sie nic z fantem nie zrobilo (brzmi to troche troche lakonicznie, ale jest to wielka madrosc!). zreszta coz moze byc gorszego niz to, co w tej pracy przezywalas? przeciez wysiadalas psychicznie, co widze juz po twojej jednej wypowiedzi. ach, jak dobrze cie rozumiem nigdy nie rob czegos wbrew sobie. nigdy. i nie dolujze sie juz, bo postapilas cudnie, mozesz byc z siebie dumna. caluje mocno

PS. aha a co do "niewdziecznosci" wspolpracownikow to olej to i jeszcze raz olej. juz niedlugo zaczniesz powoli zycie od nowa. pomysl jakie to piekne!!

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:54 ----------

Cytat:
Napisane przez Honcia Pokaż wiadomość
Skoro pracodawca jest i był zawsze wobec ciebie nie fair, atmosfera w pracy jest do kitu, a Ty czekasz tylko na dzień, kiedy po raz ostatni tam pójdziesz, to rzuć to ale ze skutkiem natychmiastowym.
Nie warto się poświęcać dla zespołu, który już się od Ciebie odwrócił...
popieram goraco
Kocham_Luline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-02, 23:12   #10
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Moim zdaniem niepotrzebnie taki okres wypowiedzenia wydluzony - mam nadzieje, ze chociaz platny. Atmosfere jaka opisujesz znam dosc dobrze, to typowy wyscig szczurow stad takie a nie inne reakcje kolegow.

W tej sytuacji, albo odchodzisz po 2 tygodniach i masz ich z glowy, albo zostajesz jeszcze 3 miechy (no ok rozumiem np jak placa przyzwoicie a Ty musisz to zarobic) ale nic im nie moisz o planach i czekasz w nadziei czy Cie moze zwolnia.

No ta sprawa, ze Ci zalezy aby to oni CIe zwolnili faktycznie nieco komplikuje temat.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-03, 07:11   #11
Zuzajka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 30
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi Bardzo mi pomogłyście, to dla mnie duże wsparcie!
Co do odejścia w trybie natychmiastowym, to jest nie możliwe niestety, bo zależy mi na tym zasiłku. (Kto wie, kiedy znajdę nową pracę, a zawsze to jakieś pieniądze) Myślałam, że wystarczy im jak zostanę do końca października... i może rzeczywiście ktoś do tego czasu przyjdzie na mojej miejsce, a wtedy poproszę o to wypowiedzenie.
Jakbym im nic nie powiedziała, że odchodzę to by się wkurzyli, bo w przeciągu dwóch tygodni, czyli w moim okresie wypowiedzenia nie mają szans zatrudnić i przeszkolić kogoś. Wkurzyliby się i mogliby coś nie fajnego w papierach mi napisać.
Cały czas oczywiście będę dostawała wypłatę, choć na pewno okrojoną z premii. Wbrew temu co się sądzi o zawodzie handlowca, ja zarabiam śmieszne pieniądze.
Z tym podrzucaniem świń to jest raczej nie możliwe, chyba, że będą na mnie "skarżyć", czym mi już raczej nie zaszkodzą.
dorka1980 41kg.??? Może jednak to zostawisz? Ja odkąd poszłam do tej pracy, to raczej sporo przytyłam. Tak już mam, że na stres funduję sobie jedzenie, np. jakieś batoniki na osłodę życia, wieczorne spacery do lodówki itp.
Honcia mi też ogromnie ulżyło w dniu, kiedy obwieściłam, że odchodzę! Tylko później przyszły wątpliwości.
Ale tak na prawdę wiem, że to dobra decyzja... nie wiem co robiłam w tej branży tak długo, ja humanistka, po humanistycznych studiach, w branży technicznej. Poza tym jako cicha i spokojna (opanowana) dostałam najbardziej upierdliwych kontrahentów do obsługi. Nauczyłam się trochę asertywności, ale to chyba jedyny pozytyw.

jeszcze raz dziękuję wszystkim za wsparcie!
Zuzajka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-10-03, 07:15   #12
Cekiny
Zadomowienie
 
Avatar Cekiny
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 1 288
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Zgadzam się z moimi przedmówczyniami
__________________

Cel... ??



W moim portfeliku widnieje od dziś prawo jazdy.


Kocham
Cekiny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-03, 07:29   #13
N4TI
Zakorzenienie
 
Avatar N4TI
 
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 10 145
Send a message via Skype™ to N4TI
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

ehhh ja tez mam beznadziejna atmosfere w pracy.. z tym ze mam o tyle gorzej ze moimi szefami jest taka daleka rodzina, bliscy znajomi i wtracaja sie do mojego zycia i zwiazku... twierdza ze nie ktore pomylki ktore mi sie zdarzyły sa przez moego tż o ktorym wg nich ciagle mysle ;/ zabraniali mi tez pisac smsy, rozmawiac przez telefon nawet z rodzicami bo twierdzili ze znow do niego dzwonie... zwolnie sie tylko znajde cos innego.. rowniez jestem zestresowana, nawet teraz siedzac i piszac za plecami mam kamere... ogromna odpowiedzialnonsc, pracuje w branzy paliwowej.. ale juz rozmawialam z najblizszymi i sie zwolnie tyle ze chce najpierw znalezc cos innego zeby nie zostac dlugi czas bez pieniedzy...
__________________
N4TI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-03, 08:52   #14
NiepozornaWampirka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 393
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Zuzajko
Wielkie brawa za odwagę!
Naprawdę mało kto jest w stanie podjąć taką decyzję jaką Ty podjęłaś
Przyjaciółka mojej mamy była handlowcem.Ta praca ją wykańczała ->głównie przez wrednego szefa i zespół , w którym wyścig szczurów plus nieetyczne zagrania był na porządku dziennym.
W końcu po latach męki też odeszła.Bardzo sie bała ale nie żałuje

Myślę,że i Ty nie będziesz żałować. Szkoda życia na wykańczanie samej siebie.

Pozdrawiam serdecznie
__________________
***Distract me, please...***
NiepozornaWampirka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-03, 09:36   #15
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
Mysle, ze zrobiłas dobrze. W pracy spedza sie wieksza czesc dnia, spora czesc zycia, dlatego tak wazna jest atmosfera i zadowolenie z niej. Jak wytrzymałabys kolejne lata?
Zgadzam się całkowicie. W końcu znajdziesz inną pracę lub sama coś wykombinujesz. W życiu często jest tak, by stworzyć szansę na "nowe", trzeba najpierw zamknąć "stare". To słuszna decyzja, choć trudna i wymagająca odwagi. Trzymam kciuki - będzie dobrze
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-03, 10:11   #16
śnieżka_
Zakorzenienie
 
Avatar śnieżka_
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 3 696
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Uważam że badzo dobrze zrobiłaś, szkoda tylko że jeszcze do końca roku sie musisz z tym wszystkim użerać. Życzę powodzenia w znalezieniu nowej, lepszej pracy
śnieżka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-03, 10:28   #17
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Cytat:
Napisane przez Zuzajka Pokaż wiadomość
Wkurzyliby się i mogliby coś nie fajnego w papierach mi napisać.
tym sie nei przejmuj, jak by naprawde tak zrobili to dajesz sprawe do sadu pracy. A takie sprawy bardzo latwo sie wygrywa.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-03, 13:13   #18
estee7
Rozeznanie
 
Avatar estee7
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 628
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Popieram Cie bardzo w Twojej decyzji! Niedawno, tzn dwa tygodnie temu sama takowa podjelam... wiekszosc mowila, ze jestem tchorzem...no ale mowimy o Tobie nie o mnie

Troche wspolczuje Ci teraz tych trzech miesiecy, wydaje mi sie, ze moga byc ciezkie.
Nie mozesz wczesniej 'zmusic' szefa do wypisania referencji? Wtedy lzej by sie pracowalo jakbys wiedziala co tam masz napisane.

No a nie myslalas o pracy na stale u meza, skoro mowilas, ze to jest praca dla Ciebie?

Jeszcze raz, gratuluje decyzji!
estee7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-03, 15:55   #19
Lady in Blue
Zakorzenienie
 
Avatar Lady in Blue
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Twoje zdrowie psychiczne jest najważniejsze, dobrze postąpiłaś i nie martw się, będzie dobrze
__________________
Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
mnie jedynie rozwala zawsze taki pogląd - wszędzie na zachodzie jest świetnie, krainy mlekiem i miodem płynące, tolerancja i dobry gust w każdej dzielnicy, a w tej Polsce to sam zaścianek i ludzi na Vogue'a nie stać

Lady in Blue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-10-03, 20:16   #20
Zuzajka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 30
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Cytat:
Napisane przez estee7 Pokaż wiadomość

No a nie myslalas o pracy na stale u meza, skoro mowilas, ze to jest praca dla Ciebie?
Jasne, że myślałam, ale na razie nie jest to realne. To mała firma i póki co nie stać nas na zatrudnienie kogoś, czyli również mnie. Ale może sytuacja się zmieni za jakiś czas i wtedy... kto wie.

Pozdrawiam
Zuzajka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-03, 22:02   #21
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Pomysł dobry, gorzej z wykonaniem. Raczej składałabym wypowiedzenie wówczas, gdybym miała zaklepana prace gdzie indziej. Bo teraz skoczyłas na główkę z pomostu, ale nie wiesz jak jest głęboko. Albo sie zaryjesz albo wypłyniesz.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-04, 01:04   #22
Marti99
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 149
Dot.: rzuciłam pracę, słusznie?

Moim zdaniem postąpiłaś słusznie i przy tym bardzo odważnie!!! Gratuluje bo nie wiem, czy zdobyłabym sie na taki krok nie majac zaklepanej innej posady. Jak to sie mówi do odważnych świat należy!!!
__________________
"Nic, co działo się potem nie było już nawet podobne do jej wcześniejszego życia i istnienie stało się dławiąco nieznośne.
Świat, wszystko i wszyscy oddalili się na tyle, że zdawało się jej, że ogląda ich zza szyby, że nie sposób widzieć bardziej wyraźnie, uczestniczyć realnie."
Marti99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:26.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.