|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
"Synu, nie bij!"
Gdzie leżą granice?
Czy wyobrażacie sobie taką sytuację u siebie w domu w przyszłości? Jak byście zareagowały? "Upokorzenie, bicie, obelgi to dla nich codzienność Poskarżyć się, zbuntować, to tak, jakby wystawiać się na kolejne uderzenie, kolejny stek wyzwisk. Więc się nie skarżą. Ani w domu, ani na ulicy. Udają przed światem, że wszystko jest w porządku. Ale nie jest, bo tysiące starszych ludzi w Polsce pada ofiarą przemocy rodzinnej. Maltretowani przez swoje dzieci - milczą. Ze strachu, wstydu, miłości." Więcej... http://wiadomosci.onet.pl/1579689,26...,kioskart.html |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
Cytat:
![]() Udają, że wszystko jest w porzadku, że wszystko jest ok, bo cytując kolejny fragment artykułu ta sytuacja to Koszmar, życiowy dramat. I w rzeczywistości tym jest - największym upokorzeniem, największą życiową porażką. Bo tak jest. Taka osoba siedzi i myśli "sama sobie zgotowałam ten los, więc najwidoczniej zasługuję..." A gdzie leży granica? To już nie kwestia relacji rodzic-dziecko, ale przemocy w ogóle. edit: Mam durny zwyczaj, po przeczytaniu artykułu na onecie (ekhm...) przejrzeć komentarze pod nim, bo onet zapewnia zawsze wyjątkowy poziom komentzrzy i co widzę? Że SAMI RODZICE SĄ SOBIE WINNI, bo... DZIECI ODDAJĄ TO CO DOSTAŁY W DZIECIŃSTWIE... i jak długo takie przekonanie panuje, tak długo będzie źle ![]()
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy. Edytowane przez hihi Czas edycji: 2009-10-14 o 08:16 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
To jest straszne jak mozna bic swoich rodzicow/dziadkow? w ogole jak mozna kogokolwiek uderzyc
![]() Wiadomo nikt nas nie zrani i nie zdenerwuje jak wlasna rodzina, czasami gryze palce ze zlosci ale NIGDY nie podnioslabym reki
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 914
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
Patologi jest nie sposób zrozumieć.
Nic tego nie usprawiedliwia.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
Cytat:
co do samego problemu. mam znajomą starszą osobę, która mieszka ze swoim 50letnim synem alkoholikiem. co prawda nie ma tam przemocy fizycznej, za to przemoc psychiczna owszem - wyzwiska, obelgi, groźby itd. - to jest na początku dziennym. Ta osoba nie daje sobie jednak przemówić do rozsądku, nie chce tego nigdzie zgłosić, tyle razy było jej mówione, ze jak się ta sytuacja znowu powtórzy, że jeśli ten patafian znów wróci pijany i zacznie się awanturować, rozwalać wszystko, niszczyć, wyzywać - należy zadzwonić na policję. Ale ona nie chce o tym słyszeć. Po pierwsze: "bo co ludzie powiedzą" - czyli wstyd. Po drugie: "no ale jak to.. nasłać policję na... Syna? na swoje dziecko?" - czyli toksyczna miłość |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
Sytuacji sobie za bardzo nie wyobrażam.
Mnie nie uczono jakoś wyraźnie szacunku do osób starszych, nikt mi tego nie wykładał w dzieciństwie, sami starci sobie ten szacunek wypracowali swoim zachowaniem, a ja kodowałam. Do mojej babci nie można było podnieść głosu, bo zaraz osadzała nas w miejscu. Wiedzieliśmy co nam wolno, albo raczej czego nie wolno. To samo z moim ojcem, jasno wyznaczał granice... Gorzej z moją matką, pozwalała na więcej, zwłaszcza mojemu bratu i jak dziś do niej pysknie, to mi czasem uszy więdną... ![]() Cytat:
To my uczymy dzieci, to od nas w największej mierze zależy jak dziecko będzie nas kiedyś traktować. Dzieci karcone fizycznie, uczą się bicia. Dzieci nie karcone wcale uczą się że wszystko im wolno. Jeśli maluch broi, a matka płacze, dzieciak uczy się, jak ją doprowadzić do pasji... Czasem warto taką Nianię zobaczyć, żeby sobie uświadomić jak łatwo kobieta może sobie wyhodować w domu małego terrorystę. Pięciolatek rzuca lampami, kopie rodziców, wyjmuje wszystko z szafek i rozwala po chałupie, demoluje meble, podłogi... a matka płacze i prosi go bez przekonania, żeby przestał... Co z tego będzie potem - strach myśleć. Edytowane przez kropka75 Czas edycji: 2009-10-14 o 09:14 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
Cytat:
![]() Cytat:
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy. |
||
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
Cytat:
![]() Napisałam w tym znaczeniu, że mnie o tym nikt, nic, nigdy nie mówił. W życiu nie usłyszałam od rodziców, że starszych mam szanować, że zasługują bo starsi... Pewnie stąd do dziś uważam, że na szacunek trzeba sobie zasłużyć i nie wiekiem bynajmniej... Takie moje zboczenie. ![]() Cytat:
![]() Jeśli się ojciec nad synem znęcał, bił go, szarpał itd. przez całe dzieciństwo, to nie dziwne ani dla mnie, ani potem dla psychologa / psychiatry, że ten syn mając lat 17 w końcu dał ojcu w ryj. Akcja - reakcja. Zwykły mechanizm. Tak myślę. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
To nie chodzi o usprawiedliwienie przemocy - raczej o pewien ciąg zdarzeń, w którym jedno jest przyczyną drugiego. Niewątpliwie wychowanie ma tu ogromne znaczenie - brak zasad, granic, konsekwencji rodziców. A potem przenosi się to na życie dorosłe - gdzie dochodzą jeszcze inne czynniki. Ale jeśli ktoś w życiu jako dziecko nie widział szacunku, właściwie pojętej troski, nie miał jasno określonych zasad i nie nauczył się właściwego taktowania innych, właściwego sposobu rozładowywania emocji - to naprawdę nie ma sie co dziwić. Dokładnie tak, jak mówi Kropka - akcja - reakcja.
W klatce obok mieszka matka z synem - on alkoholik (myślę, że ma 50 lat, moze nawet więcej), ona staruszeczka. Wielokrotnie wzywaliśmy policję, bo on ją wyzywał, demolował mieszkanie, bił, słychać było krzyki. Policja go zabiera, a potem wypuszcza, no bo matka przecież na niego nie złoży doniesienia. Gdyby nie to, że sąsiedzi słyszą te krzyki i za każdym razem reagują, to ona sama policji by w życiu nie wezwała i pewnie któregoś razu by ją zatłukł po prostu. Policjanci niejednokrotnie tłumaczyli tej kobiecinie, że trzeba złożyć zeznanie, że wzywać - no ale ona tego nie zrobi, bo to przecież jej dziecko. I tak błędne koło....
__________________
Prawdziwy przyjaciel pozostawi ślady łap na Twoim sercu. Edytowane przez allmode Czas edycji: 2009-10-14 o 09:51 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
Zgadzam się z suszarką
![]() Ja jestem nauczona tak, że nawet jeśli z kimś z rodziny się nie dogadujemy to i tak nie można naruszać jego godności osobistej. Nie sądzę, żeby rodzice byli DO KOŃCA odpowiedzialni za to wszystko. Owszem, dziecko można dobrze wychować, ale z wiekiem nabiera swojego rozumu i hierarchizowania tego co można a czego nie. Jedyne na co rodzic/dziadek ma później wpływ to to, czy będzie sobie na to pozwalać i czy sytuacja będzie tak dalej wyglądała. Dla mnie nie do pomyślenia byłoby uderzenie osoby starszej, pomimo tego, że nie znoszę moich dziadków i uważam, że obwiniają nas za nasze wszystkie problemy w domu, i tylko pokazują swoją wyższość nad nami.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
Owszem, ale trzeba wziąć pod uwagę zasadniczy punkt tej tezy - ta "patologia" (tak oględnie to ujmę) musi wyrazić chęć leczenia i pracy nad sobą, przyznać sie do tego, że robi źle, wymaga pomocy i podjąć postanowienie poprawy swojego życia - postanowienie długoterminowe i trwałe.
A to jest bardzo często po prostu nierealne.
__________________
Prawdziwy przyjaciel pozostawi ślady łap na Twoim sercu. Edytowane przez allmode Czas edycji: 2009-10-14 o 11:38 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
BAN stały
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
Nie chce Ci nic mówić kochana
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
Cytat:
Był tu parę dni temu wątek o dziewczynie, która szantażuje rodziców policją a rodzice się boją i nie wiedzą co zrobić. No proooszę.... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
Cytat:
Może ja jestem jakaś nienormalna, ale ja uważam, że DOBRZE wychować dziecko jest trudno i nigdy się nie wie jaki będzie ostyateczny efekt tego procesu, bo samo wychowanie przez rodziców tylko w jakims stopniu kształtuje człowieka ![]() Pamiętam jakiś felieton Jandy (w Twoim Stylu, czy gdzie ona tam pisuje) w formie tych jej rozmów z Jędrkiem mówiącym "mamo, możesz sobie robić co Ci się podoba i starać się jak Ci się podoba, ale i tak nie masz więkzego wpływu na to co z nas wyrośnie, bo rodzice to tylko XXX % tego co kształtuje człowieka". Nie pamiętam wartości, ale to było na pewno mniej niz 40%...
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
Wszystko ma swoją przyczynę, patologia rodzi patologię. Agresja rodzi agresję:|.
Chyba że dziecko samo z siebie jest agresywne czy nadpobudliwe. Wtedy się to leczy ;|
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 17 525
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
Kobiety-matki najbardziej na świecie kochają ...właśnie swoje dzieci i nie chcą zauważyć/udają, że nie widzą co się dzieje. Przykre.
__________________
Teoria - to kiedy wiecie wszystko, lecz nic nie działa. Praktyka - to kiedy wszystko działa, lecz nikt nie wie dlaczego. W tym miejscu łączymy teorię z praktyką - nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
A ile razy dzieci - najukochańsze, malutkie, zrodzone z nas samych są bite?:P Jak je można uderzyć?
To działa w dwie strony. Dziecko trzeba wychować, jak się je dobrze wychowa to takich problemów nie ma. Jak wpada w złe towarzystwo to każdy normalny interesujący się dzieckiem rodzic odcina go od tego towarzystwa. To skądś przyszło i to nie wczoraj, rodzice przecież widzą gdzie idzie, z kim, gdzie przebywa i zazwyczaj co robi.
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
![]() Edytowane przez rapifen Czas edycji: 2009-10-14 o 13:31 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
Cytat:
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
|
Dot.: "Synu, nie bij!"
Znam kilka przypadkow gdzie dzieci wchodza rodzicom na glowe i sa to rodziny, w ktorych ojciec i matka zamiast wychowywac dziecko jak na rodzicow przystalo, poprostu z dzieckiem sie zaprzyjaznili. Nic wiec dziwnego, ze dziecko zaczyna zwracac sie do matki jak do kolezanki skoro ona nigdy nie byla matka tylko zachowywala sie jak przyjaciolka.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:37.