Uwaga! Baba za kierownicą. A FACECI?...

karolca · 2009-03-08, 20:32

No właśnie. Jeżeli facet widzi kobietę za kierownicą auta słychać "Eeee... baba za kierownicą..." dalej same wiecie.
Czy zdarzyło spotkać się wam z takim chamstwem za kierownicą, że miałyście ochotę wysiąść i wyiągnąć szanownego pana kierowcę ze swojego autka i powiedzieć mu parę "przyjemnych" słów?

Ja osobiście miałam kilka takic niemiłych przygód pomimo tego, że nie jestem złym kierowcą, a i nie dałam żadnego powodu, aby być tak potraktowaną (może tylko dlatego, że moje autko wygląda niepozornie??).

1. Jechałam już godzinę w korku i nic nie wskazywało, że szybko się moja męka skończy. Wjechałam na drogę, gdzie kawałek dalej ruch blokowały światła. Gdy podjeżdzałam do ostatniego auta, nagle kierowca z lewego pasa (były cztery - jeden do skrętu w lewo, dwa do jazdy na wprost i skrajny prawy do prawoskrętu), przypomniał sobie, że chce skręcić w prawo. Nie dałam rady go wpuścić więc skręcił za mną, po czym poświecił mi długimi, potrąbił, powyzywał i pojechał :/ Może też miał dość korków albo żona go nie kochała? hihihi...

2. Kolejny korek. Lewy pas zamknięty (ale rano to prawy był nieczynny). Chcąc zmienić go na prawy, właczyłam prawy kierunek i czekam. Czekam, czekam czekam... wpycham się, czekam i czekam i nic. W końcu zaczęłam wymuszać, ale pewien gostem niemal nie zepchnął mnie na pas zieleni tak szeroko jechał aby nikt mu się nie wepchnął. A potem ludzie dziwią się z megakorków. A tylko trochę uprzejmości...

3. Jechałam wiaduktem. Wyprzedzałam, ale gościowi za mną było za wolno. Jechał na ogonie, migał długimi a ja wyprzedzam innych dalej. W końcu mnie wyprzedził i... dobrze, że zwolniłam, bo szanowny pan kierowca zaczął z 8-9 km.h zwalniać do 50 km/h.

Nie wiem skąd takie chamstwo się bierze, nie jest to przyjemne. Zamiast jeden drugiemu być uprzejmym, bo tak się lepiej jeździ, to tu takie coś. Kilka sytuacji, gdzie ktoś mi "pomógł" również miałam, ale ich jest zdecydowanie mniej. Ehh...

Ale nie ukrywam. Na kobiety za kierownicą też zdarza mi się narzekać, chociaż jestem dla nich wyrozumiała, bo sama nią jestem i wiem, co taka babka sobie myśli. No chyba, że na drodze z dozwoloną prędkością 80 jedzie 40 czy 50...

Pozdrawiam.

kirki · 2009-03-08, 21:28

moim zdaniem to lepiej jechać 50 na drodze z ograniczeniem do 70 czy 80, niż walić 100 czy 120. a właśnie takie doświadczenia mam z wczoraj, gdzie na drodze z jednym pasem, ograniczeniem do 70, koszmarnie zniszczoną nawierzchnią z dziurami, koleinami, zero pobocza, a tam gdzie ewentualnie wyglądało, ze jest trochę ziemi na 20 cm i dalej rów stała kolejna panienka w mini - ja jechałam 50-60 km/h, i mnóstwo wariatów pruło 100/h, wyprzedzało na trzeciego, ja za moją spokojną jazdę zostałam parę razy obtrąbiona i "oświecona".

A w sumie wyszło na to, że i tak się z szacownymi wariatami co jakiś czas spotykałam, bo oni kangurem przeskakiwali po trochę, a potem się jakiś czas wlekli, bo korek i nie było jak skakać, i wtedy ja ich doganiałam.

ja bym na nikogo nie klęła, że jedzie zgodnie z przepisami. ograniczenie do 80/h nie oznacza nakazu jazdy 80/h.

karolca · 2009-03-09, 04:59

Cytat:

Napisane przez kirki

moim zdaniem to lepiej jechać 50 na drodze z ograniczeniem do 70 czy 80, niż walić 100 czy 120. a właśnie takie doświadczenia mam z wczoraj, gdzie na drodze z jednym pasem, ograniczeniem do 70, koszmarnie zniszczoną nawierzchnią z dziurami, koleinami, zero pobocza, a tam gdzie ewentualnie wyglądało, ze jest trochę ziemi na 20 cm i dalej rów stała kolejna panienka w mini - ja jechałam 50-60 km/h, i mnóstwo wariatów pruło 100/h, wyprzedzało na trzeciego, ja za moją spokojną jazdę zostałam parę razy obtrąbiona i "oświecona".

A w sumie wyszło na to, że i tak się z szacownymi wariatami co jakiś czas spotykałam, bo oni kangurem przeskakiwali po trochę, a potem się jakiś czas wlekli, bo korek i nie było jak skakać, i wtedy ja ich doganiałam.

ja bym na nikogo nie klęła, że jedzie zgodnie z przepisami. ograniczenie do 80/h nie oznacza nakazu jazdy 80/h.

Jasne, jak droga jest fatalna to nikt nikogo do niczego nie zmusza. Tylko jeżeli masz dwujezdniową, dwupasmową, wyremontowaną drogę, bez kolein - nic tylko jechać, to 50 jest nieuzasadnione. Pomijając złe warunki pogodowe itp...

listopadowa80 · 2009-03-09, 14:44

Lepiej stracić minutę z życia niż życie w minutę.

A co do bab i czterech kółek - wiadomo, że większość facetów uważa że kobieta do garów

. No wyjątkiem są sytuacje, gdy trzeba ich odwieźć do domu po suto zakrapianej imprezie

kirki · 2009-03-09, 20:46

Racja, zwłaszcza, że w tych "wyścigówkach" to z reguły sami faceci. Od razu się nasuwa, że "o facet z kompleksami za kierownicą".

Najbardziej, bo pierwszej wściekłości, że się rzuca, to mnie rozbawiła artysta w skodzie fabii (ładne autko, ale raczej nie pancerne), trąbiący i lecący jak wariat. chyba ciał poczuć wiatr we włosach, jak ci w terenówkach

Le Tigre · 2009-03-09, 21:56

Cytat:

Napisane przez kirki

Od razu się nasuwa, że "o facet z kompleksami za kierownicą".

Zaraz z kompleksami

Czasem zwyczajnie spóźniony. Sam tak mam, że zazwyczaj szacując czas potrzebny na dotarcie z punktu "A" do "B" wykazuję tendencje do nieuzasadnionego optymizmu, a potem muszę depnąć, żeby być nawet nie na czas, ale spóźniony w granicach rozsądku. I też pewnie wyglądam komicznie, bo auto mam pozornie bardzo stateczne i spokojne. No ale cóż, za głupotę się płaci (często dosłownie, przeklęte fotoradary

).

Cytat:

Napisane przez listopadowa80

A co do bab i czterech kółek - wiadomo, że większość facetów uważa że kobieta do garów

O wypraszam sobie! Niech wszelkie kobiety trzymają się z dala od garów w moim aucie! (Garami potocznie określa się cylindry w silniku

)

A na poważnie to sam osobiście nie mam nic do pań za kółkiem. Wiele z nich radzi sobie na drodze bardzo dobrze. Nie wszystkie, ale i nie wszyscy mężczyźni radzą sobie z jazdą.

Ale bez bicia przyznam szczerze, że gdy widzę kogoś, kto jedzie bardzo ostrożnie i wykazuje cechy niezdecydowania na drodze mam dwa typy - starszy pan (tzw. kapelusznik) albo właśnie pani (by nie powiedzieć "baba za kółkiem"). Ale to moje subiektywne obserwacje.

listopadowa80 · 2009-03-11, 15:43

Niezłe z tymi garami

To od jutra faceci do garów, a kobiety z kółko

Mocny Akcent · 2009-03-12, 09:31

A czym ja mierzę swoją pewność siebie za kółkiem? marką samochodu

mój brat ma Civic'a sportowego, ojciec VW i nieporównywalnie do poloneza. Jeżdżąc polonezem zachowywałam się właśnie jak baba za kółkiem, niezdecydowana, zakompleksiona i wystraszona...

kirki · 2009-03-13, 10:44

znaczy: diabeł wstępuje w każdego, kto jeździ czymś mocniejszym niż spokojne jeździdełko?

Mocny Akcent · 2009-03-13, 12:15

Cytat:

Napisane przez kirki

znaczy: diabeł wstępuje w każdego, kto jeździ czymś mocniejszym niż spokojne jeździdełko?

Hehe na to wygląda... sportowe auto dodaje pewności siebie...ale to moje zdanie i mówię na swoim przykladzie

karolca · 2009-03-13, 14:36

Ja sportowego auta, nawet nie ma sportowego zacięcia. Ale wiecie co... może mam to po TŻ, może nie, ale szlag mnie trafia, jak na drodze z 80 km/h jedzie ktoś (obojętnie, baba, facet, kursant) z prędkością rowerzysty (czyli około 30-40 km.h).
Niestety, zdarza się to bardzo często a i nie jest bezpieczne. Bo jak wałkuje się na kursach - zbyt wolna jazda również stwarza niebezpieczeństwo w ruchu drogowym. Kiedyś, przez 5 km, jechałam na drodze (krętej) za nauką jazdy z prędkością.... 15 km/h!! Ograniczenie - 70. Litości. Ja wiem, że ktoś nie ma doświadczenia, sama go nie miałam, ale instruktor nie pozwalał tak jeździć. Krzyczał wręcz, że ma być szybciej. Że jak 70 to 70 (lub minimum 60).

TŻ ostatnio jechał za miastem. Piękna droga, sucho, słonecznie... i jedzie ktoś przed nim... 40 km.h. Czy to człowieka coś nie trafia? Kto, KTO na trasie jedzie z taką prędkością? Rozumiem - spiesz się powoli, ale bez przesady.

Tancerka Pl · 2009-03-17, 16:20

Cytat:

Napisane przez karolca

Ja sportowego auta, nawet nie ma sportowego zacięcia. Ale wiecie co... może mam to po TŻ, może nie, ale szlag mnie trafia, jak na drodze z 80 km/h jedzie ktoś (obojętnie, baba, facet, kursant) z prędkością rowerzysty (czyli około 30-40 km.h).
Niestety, zdarza się to bardzo często a i nie jest bezpieczne. Bo jak wałkuje się na kursach - zbyt wolna jazda również stwarza niebezpieczeństwo w ruchu drogowym. Kiedyś, przez 5 km, jechałam na drodze (krętej) za nauką jazdy z prędkością.... 15 km/h!! Ograniczenie - 70. Litości. Ja wiem, że ktoś nie ma doświadczenia, sama go nie miałam, ale instruktor nie pozwalał tak jeździć. Krzyczał wręcz, że ma być szybciej. Że jak 70 to 70 (lub minimum 60).

TŻ ostatnio jechał za miastem. Piękna droga, sucho, słonecznie... i jedzie ktoś przed nim... 40 km.h. Czy to człowieka coś nie trafia? Kto, KTO na trasie jedzie z taką prędkością? Rozumiem - spiesz się powoli, ale bez przesady.

Hehe za takie samo zdanie na ten temat w innym watku dostalam sporo niemilych komentarzy

Ale zdania swojego nie zmienie. Uwazam, ze tacy kierowcy stwarzaja wieksze zagrozenie niz ci wszyscy jezdzacy ponad 90

listopadowa80 · 2009-03-17, 16:41

Cytat:

Napisane przez Tancerka Pl

Hehe za takie samo zdanie na ten temat w innym watku dostalam sporo niemilych komentarzy

Ale zdania swojego nie zmienie. Uwazam, ze tacy kierowcy stwarzaja wieksze zagrozenie niz ci wszyscy jezdzacy ponad 90

Zawalidroga to pojęcie względne

Dla jednych to ten, który w obszarze zab. jedzie < 50 mk/h a poza obszarem zab. < 90 km/h, dla innych ten co jedzie zgodnie z przepisami

Czy ten, który jedzie poniżej 90 km/h stwarza większe zagrożenie niż ten co jedzie szybciej? Zależy od tego jak szybko jedzie ten 'szybki'. Bo załóżmy, ten wolniejszy jedzie 80-tką, a ten szybki z prędkością np. 150 km/h to większe zagrożenie stwarza ten 'szybki'. Niestety to niedostosowanie prędkości do panujących warunków, nieprawidłowa ocena sytuacji i zły stan dróg to najczęstsze przyczyny wypadków

.
Ponadto nie ma co ukrywać - mniejsza prędkość (ta przepisowa) to więcej czasu na reakcję (niestety wiem coś na ten temat).

karolca · 2009-03-17, 16:53

Cytat:

Napisane przez listopadowa80

Zawalidroga to pojęcie względne

Dla jednych to ten, który w obszarze zab. jedzie < 50 mk/h a poza obszarem zab. < 90 km/h, dla innych ten co jedzie zgodnie z przepisami

Czy ten, który jedzie poniżej 90 km/h stwarza większe zagrożenie niż ten co jedzie szybciej? Zależy od tego jak szybko jedzie ten 'szybki'. Bo załóżmy, ten wolniejszy jedzie 80-tką, a ten szybki z prędkością np. 150 km/h to większe zagrożenie stwarza ten 'szybki'. Niestety to niedostosowanie prędkości do panujących warunków, nieprawidłowa ocena sytuacji i zły stan dróg to najczęstsze przyczyny wypadków

.
Ponadto nie ma co ukrywać - mniejsza prędkość (ta przepisowa) to więcej czasu na reakcję (niestety wiem coś na ten temat).

Ok, ale mylisz pojęcia. Ja mówię o jeździe zgodnej z przepisamy +/- 10 km/h
150 można jechać autostradą (ograniczenie 140). Podobnie nie pochwalam jazdy przez miasto z prędkością 100 czy coś takiego. Wiadomo, prędkość MUSI być dostosowana do warunków, miejsca itp. Ale jazda 50 czy 60 na prostej drodze, bez kolein i innych utrudnien to przesada. Prawda jest taka, że jak ktoś ma mało doświadczenia niech jeździ bocznymi drogami i się uczy lub niech przełamie swoje lęki i jedzie przepisowo. Za to jeszcze nikt nikogo nie obtrąbił. Wiem, że to nieczęsty widok, ale lepszy niz wrak na poboczu. Jeszcze jak do tego dochodzi wyobraźnia, ograniczone zaufanie i umiejętność przewidywania (bo takie cechy powinien mieć kierowca), to byłoby troszkę bezpieczniej.

listopadowa80 · 2009-03-17, 17:03

Cytat:

Napisane przez karolca

Ok, ale mylisz pojęcia. Ja mówię o jeździe zgodnej z przepisamy +/- 10 km/h
150 można jechać autostradą (ograniczenie 140). Podobnie nie pochwalam jazdy przez miasto z prędkością 100 czy coś takiego. Wiadomo, prędkość MUSI być dostosowana do warunków, miejsca itp. Ale jazda 50 czy 60 na prostej drodze, bez kolein i innych utrudnien to przesada. Prawda jest taka, że jak ktoś ma mało doświadczenia niech jeździ bocznymi drogami i się uczy lub niech przełamie swoje lęki i jedzie przepisowo. Za to jeszcze nikt nikogo nie obtrąbił. Wiem, że to nieczęsty widok, ale lepszy niz wrak na poboczu. Jeszcze jak do tego dochodzi wyobraźnia, ograniczone zaufanie i umiejętność przewidywania (bo takie cechy powinien mieć kierowca), to byłoby troszkę bezpieczniej.

A ja wcale nie mówię, że pochwalam jazdę z prędkością 30 km/h w mieście, czy 60 -tką poza obszarem zabudowanym i to na prostej drodze! Nie wiem na jakiej podstawie wysnułaś takie wnioski

? Tylko stwierdziłam, że zawalidroga to pojęcie względne.
Jestem zdecydowanie zwolenniczką jazdy z przepisową prędkością.
Na autostradzie dozwolona prędkość to 130km/h, no chyba że coś się zmieniło

karolca · 2009-03-17, 17:12

Cytat:

Napisane przez listopadowa80

A ja wcale nie mówię, że pochwalam jazdę z prędkością 30 km/h w mieście, czy 60 -tką poza obszarem zabudowanym i to na prostej drodze! Nie wiem na jakiej podstawie wysnułaś takie wnioski

? Tylko stwierdziłam, że zawalidroga to pojęcie względne.
Jestem zdecydowanie zwolenniczką jazdy z przepisową prędkością.
Na autostradzie dozwolona prędkość to 130km/h, no chyba że coś się zmieniło

Nie, zawalidroga to nie pojęcie względne. Ten z przepisową prędkością zawalidrogą nie jest. Ten, komu się spieszy bardziej niż reszcie jest piratem drogowym, bo 1) nie tylko przekracza prędkość 2) wyprzedza w niedozwolonych miejscach 3) naraża innych (przepisowo jadących) na niebezpieczeństwo.
Zawalidroga to zawsze ten, kto jedzie wolniej niż powinien

listopadowa80 · 2009-03-17, 17:22

Cytat:

Napisane przez karolca

Nie, zawalidroga to nie pojęcie względne. Ten z przepisową prędkością zawalidrogą nie jest. Ten, komu się spieszy bardziej niż reszcie jest piratem drogowym, bo 1) nie tylko przekracza prędkość 2) wyprzedza w niedozwolonych miejscach 3) naraża innych (przepisowo jadących) na niebezpieczeństwo.
Zawalidroga to zawsze ten, kto jedzie wolniej niż powinien

Ty to wiesz i ja to wiem, ale niestety niektórzy tego nie wiedzą. Niestety niektórzy uważają za zawalidrogę nawet tego kierowcę, który jedzie z prawidłową prędkością. Wystarczy poczytać komentarze pod artykułami n/t wypadków drogowych, posłuchać co niektórych znajomych. Dlatego napisałam, że to pojęcie względne.

krowa118 · 2009-03-17, 23:16

Oj bardzo względne. JEdnak uważam że ten który jedzie przepisowo nie jest zawalidrogą. Nigdy nie wkurzam sie na eLki to ze ja szalałam i mnie uspokajali nie znaczy że wszyscy odrazu czuja sie pewnie a jakby miało sie cos stac bo np spanikował to jzu wole żeby jechał wolniej. Oczywiscie zależey jaki jest rodzaj drogi. Jeżdzenie z zamała predkoscia jest bardzo niebezpieczne. Moja kol nawet nie zdała przez takie cos.

Co do pewnosci siebie to moim zdaniem sportowe samochody troche poprawiaja samopoczucie podczas jazdy ale samej w sobie pewnosci nie daja (to tylko moja opinia).

herbi · 2009-03-22, 00:20

gdyby wszyscy kierowcy jeździli zgodnie z tym ile wymalowano na znaku to korki byłyby nieziemskie. te znaki tak tkwią od momentu gdy powstała droga. ale wtedy było mało aut a teraz to ruch okropny. piraci drogowi to inna sprawa. linia ciągła, ostre zakręty... no tak... pokupili sobie auta z poduszkami powietrznymi, z kurtynami, abs-ami i innymi cudami i myslą, że są nieśmiertelni

generalnie to niech robią sobie co chcą ale jak wpadną na inne auto czy pieszego lub zwierzaka???Gdyby tak częściej używac rozumu...

listopadowa80 · 2009-03-22, 23:08

Cytat:

Napisane przez herbi

gdyby wszyscy kierowcy jeździli zgodnie z tym ile wymalowano na znaku to korki byłyby nieziemskie. te znaki tak tkwią od momentu gdy powstała droga. ale wtedy było mało aut a teraz to ruch okropny.

Niekoniecznie. Wiele (większość?) kierowców i tak przekracza prędkość a korki się tworzą (i często są nieziemskie) - zwykle powodem są roboty drogowe, złe warunki atmosferyczne, rzadziej 'niedzielny kierowca' (już prędzej na trasie bez poboczy). Ponadto to kiedy była zbudowana droga raczej nie ma większego znaczenia (znaki, ograniczenia można zmienić w każdym momencie).

[/quote] piraci drogowi to inna sprawa. linia ciągła, ostre zakręty... no tak... pokupili sobie auta z poduszkami powietrznymi, z kurtynami, abs-ami i innymi cudami i myslą, że są nieśmiertelni

generalnie to niech robią sobie co chcą ale jak wpadną na inne auto czy pieszego lub zwierzaka???Gdyby tak częściej używac rozumu...[/quote]

Co chcą? Raczej nie, bo szarżując na drodze niestety narażają zdrowie i życie innych ludzi.

P.S. A tak w ogóle to życzę Tobie powodzenia na kursie i zdanego egzaminu w pierwszym podejściu

A potem brum, brum własnym autkiem i nabywanie doświadczenia

herbi · 2009-03-23, 21:32

no właśnie- gdyby każdy jeździł przepisowo to bysmy poruszali sie żółwim tempem.
oczywiście że znaki mozna zmienić ale najpierw trzeba chcieć. U nas jak postawili "za komuny" tak stoją i w du.... pie reszte mają

karolca · 2009-03-23, 21:42

Cytat:

Napisane przez herbi

no właśnie- gdyby każdy jeździł przepisowo to bysmy poruszali sie żółwim tempem.
oczywiście że znaki mozna zmienić ale najpierw trzeba chcieć. U nas jak postawili "za komuny" tak stoją i w du.... pie reszte mają

tylko jeżeli mam przez miasto drogę z ograniczeniem 70 to po co jechać szybciej? Do piekła? Czy te 70 to za mało? Za wolno? Że korki? Nie przesadzajmy. Korki mam w mieście dlatego, że zamknęli wszystkie główne ulice...

Poza tym, to nie ma związku z tematem :/

listopadowa80 · 2009-03-23, 22:32

Cytat:

Napisane przez karolca

tylko jeżeli mam przez miasto drogę z ograniczeniem 70 to po co jechać szybciej? Do piekła? Czy te 70 to za mało? Za wolno? Że korki? Nie przesadzajmy.

Otóż to!

---------- Dopisano o 23:32 ---------- Poprzedni post napisano o 23:24 ----------

Cytat:

Napisane przez herbi

no właśnie- gdyby każdy jeździł przepisowo to bysmy poruszali sie żółwim tempem.

Herbi, bez urazy, ale czy tego obecnie uczą na kursie

? Kurcze jak te czasy się zmieniają

Niestety sprawcami wielu tragicznych wypadków są młodzi, niedoświadczeni kierowcy, którzy ledwo co dostają prawko i 'rozwijają' skrzydła (szpan jakiś

). Ich brak wyobraźni i, co tu dużo mówić, doświadczenia może mieć przykre skutki (jak ta 'świeża' sprawa z potrąceniem rodziny na przejściu dla pieszych).

herbi · 2009-03-23, 23:23

dziewczyny ale ja mówię o takich ograniczeniach jak np. 40 a droga prosta piekna.
wariatów jest całe mnóstwo- zawsze boli mnie gdy widzę jak przez wąską osiedlową drogę pędzą autem jak oparzeni. A jak dziecko wyskoczy albo pies czy kot? Trzeba jeździć z wyobraźnią.

listopadowa80 · 2009-03-23, 23:34

Cytat:

Napisane przez herbi

dziewczyny ale ja mówię o takich ograniczeniach jak np. 40 a droga prosta piekna.
wariatów jest całe mnóstwo- zawsze boli mnie gdy widzę jak przez wąską osiedlową drogę pędzą autem jak oparzeni. A jak dziecko wyskoczy albo pies czy kot? Trzeba jeździć z wyobraźnią.

A co my jakieś jasnowidzki jesteśmy

. Nie pisałaś, że chodzi ci o ograniczenie 40 km/h, tylko że jazda zgodnie z przepisami (czyli odpowiednio w ter. zab. 50 km/h, poza ter. zab. 90, obwodnica 110 km/h, autostrada 130 km/h; chyba, że ustalono inaczej) powoduje korki

karolca · 2009-03-24, 06:11

Cytat:

Napisane przez listopadowa80

A co my jakieś jasnowidzki jesteśmy

. Nie pisałaś, że chodzi ci o ograniczenie 40 km/h, tylko że jazda zgodnie z przepisami (czyli odpowiednio w ter. zab. 50 km/h, poza ter. zab. 90, obwodnica 110 km/h, autostrada 130 km/h; chyba, że ustalono inaczej) powoduje korki

W Kodeksie nie ma czegoś takiego jak obwodnica. 110 km/h droga ekspresowa - dwie drogi po minimum dwa pasy ruchu w kazdym kierunku. Ma być 120. Ekspresowa o jednej drodze po jednym lub dwóch pasach ruchu w kazdą stronę - 100. i tak ma zostać.
Autostrada 130, ale ma być 140.

Pamiętajcie, że to 40 km/h na pięknej prostej drodze nieraz nie jest po to, aby tam było. Być może kiedyś były tam wypadki lub cokolwiek.

Herbi - zwierzę może wyskoczyć na każdej drodze, w kazdym miejscu. Dziecko już nie, ale drogę się obserwuje!!! Widzę, że masz trochę za mało wiedzy, bo sama obserwacja nie wystarczy. Mnie 40km/h nie wkurza. Kiedyś tak, ale po co się denewować? Mało jest stresujących sytuacji na drodze?

listopadowa80 · 2009-03-24, 10:50

Cytat:

Napisane przez karolca

W Kodeksie nie ma czegoś takiego jak obwodnica. 110 km/h droga ekspresowa - dwie drogi po minimum dwa pasy ruchu w kazdym kierunku. Ma być 120. Ekspresowa o jednej drodze po jednym lub dwóch pasach ruchu w kazdą stronę - 100

Masz rację, nie ma w kodeksie. Jakoś tak nawykowo nazwałam drogę ekspresową obwodnicą, bo my taką mamy w 3-city

(i jest ona drogą ekspresową

).

herbi · 2009-03-24, 11:15

karolcia ale całe szczęscie, że spotkałam ciebie bo widze że ty masz wielką wiedzę

Le Tigre · 2009-03-24, 11:29

Cytat:

Napisane przez karolca

Pamiętajcie, że to 40 km/h na pięknej prostej drodze nieraz nie jest po to, aby tam było. Być może kiedyś były tam wypadki lub cokolwiek.

Najczęściej to był tam kiedyś remont, a potem ekipa się zwinęła ale znaki zostały i jakoś nikomu nie przychodzi do głowy sprzątnięcie tego. A jedyną "korzyścią" takiego stanu jest fajne miejsce do polowania na "piratów drogowych" i poprawianie sobie statystyk skuteczności przez policję

karolca · 2009-03-24, 15:04

Cytat:

Napisane przez Le Tigre

Najczęściej to był tam kiedyś remont, a potem ekipa się zwinęła ale znaki zostały i jakoś nikomu nie przychodzi do głowy sprzątnięcie tego. A jedyną "korzyścią" takiego stanu jest fajne miejsce do polowania na "piratów drogowych" i poprawianie sobie statystyk skuteczności przez policję

Taką sytuację zgłasza się w Zarządzie Dróg i mają obowiązek się tym zająć. Takie interwencje bardzo lubią dziennikarze z lokalnych gazet

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------

Cytat:

Napisane przez herbi

karolcia ale całe szczęscie, że spotkałam ciebie bo widze że ty masz wielką wiedzę

a Ty jesteś żenująca

2009-03-08, 20:32	#1
karolca Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-04 Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet Wiadomości: 30 736	Uwaga! Baba za kierownicą. A FACECI?... No właśnie. Jeżeli facet widzi kobietę za kierownicą auta słychać "Eeee... baba za kierownicą..." dalej same wiecie. Czy zdarzyło spotkać się wam z takim chamstwem za kierownicą, że miałyście ochotę wysiąść i wyiągnąć szanownego pana kierowcę ze swojego autka i powiedzieć mu parę "przyjemnych" słów? Ja osobiście miałam kilka takic niemiłych przygód pomimo tego, że nie jestem złym kierowcą, a i nie dałam żadnego powodu, aby być tak potraktowaną (może tylko dlatego, że moje autko wygląda niepozornie??). 1. Jechałam już godzinę w korku i nic nie wskazywało, że szybko się moja męka skończy. Wjechałam na drogę, gdzie kawałek dalej ruch blokowały światła. Gdy podjeżdzałam do ostatniego auta, nagle kierowca z lewego pasa (były cztery - jeden do skrętu w lewo, dwa do jazdy na wprost i skrajny prawy do prawoskrętu), przypomniał sobie, że chce skręcić w prawo. Nie dałam rady go wpuścić więc skręcił za mną, po czym poświecił mi długimi, potrąbił, powyzywał i pojechał :/ Może też miał dość korków albo żona go nie kochała? hihihi... 2. Kolejny korek. Lewy pas zamknięty (ale rano to prawy był nieczynny). Chcąc zmienić go na prawy, właczyłam prawy kierunek i czekam. Czekam, czekam czekam... wpycham się, czekam i czekam i nic. W końcu zaczęłam wymuszać, ale pewien gostem niemal nie zepchnął mnie na pas zieleni tak szeroko jechał aby nikt mu się nie wepchnął. A potem ludzie dziwią się z megakorków. A tylko trochę uprzejmości... 3. Jechałam wiaduktem. Wyprzedzałam, ale gościowi za mną było za wolno. Jechał na ogonie, migał długimi a ja wyprzedzam innych dalej. W końcu mnie wyprzedził i... dobrze, że zwolniłam, bo szanowny pan kierowca zaczął z 8-9 km.h zwalniać do 50 km/h. Nie wiem skąd takie chamstwo się bierze, nie jest to przyjemne. Zamiast jeden drugiemu być uprzejmym, bo tak się lepiej jeździ, to tu takie coś. Kilka sytuacji, gdzie ktoś mi "pomógł" również miałam, ale ich jest zdecydowanie mniej. Ehh... Ale nie ukrywam. Na kobiety za kierownicą też zdarza mi się narzekać, chociaż jestem dla nich wyrozumiała, bo sama nią jestem i wiem, co taka babka sobie myśli. No chyba, że na drodze z dozwoloną prędkością 80 jedzie 40 czy 50... Pozdrawiam. __________________ ♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj.

2009-03-08, 21:28	#2
kirki Raczkowanie Zarejestrowany: 2005-10 Wiadomości: 150	Dot.: Uwaga! Baba za kierownicą. A FACECI?... moim zdaniem to lepiej jechać 50 na drodze z ograniczeniem do 70 czy 80, niż walić 100 czy 120. a właśnie takie doświadczenia mam z wczoraj, gdzie na drodze z jednym pasem, ograniczeniem do 70, koszmarnie zniszczoną nawierzchnią z dziurami, koleinami, zero pobocza, a tam gdzie ewentualnie wyglądało, ze jest trochę ziemi na 20 cm i dalej rów stała kolejna panienka w mini - ja jechałam 50-60 km/h, i mnóstwo wariatów pruło 100/h, wyprzedzało na trzeciego, ja za moją spokojną jazdę zostałam parę razy obtrąbiona i "oświecona". A w sumie wyszło na to, że i tak się z szacownymi wariatami co jakiś czas spotykałam, bo oni kangurem przeskakiwali po trochę, a potem się jakiś czas wlekli, bo korek i nie było jak skakać, i wtedy ja ich doganiałam. ja bym na nikogo nie klęła, że jedzie zgodnie z przepisami. ograniczenie do 80/h nie oznacza nakazu jazdy 80/h.

2009-03-09, 14:44	#4
listopadowa80 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-10 Lokalizacja: dwie ryby przebite srebrnym mieczem Wiadomości: 5 297	Dot.: Uwaga! Baba za kierownicą. A FACECI?... Lepiej stracić minutę z życia niż życie w minutę. A co do bab i czterech kółek - wiadomo, że większość facetów uważa że kobieta do garów. No wyjątkiem są sytuacje, gdy trzeba ich odwieźć do domu po suto zakrapianej imprezie

2009-03-09, 20:46	#5
kirki Raczkowanie Zarejestrowany: 2005-10 Wiadomości: 150	Dot.: Uwaga! Baba za kierownicą. A FACECI?... Racja, zwłaszcza, że w tych "wyścigówkach" to z reguły sami faceci. Od razu się nasuwa, że "o facet z kompleksami za kierownicą". Najbardziej, bo pierwszej wściekłości, że się rzuca, to mnie rozbawiła artysta w skodzie fabii (ładne autko, ale raczej nie pancerne), trąbiący i lecący jak wariat. chyba ciał poczuć wiatr we włosach, jak ci w terenówkach

2009-03-11, 15:43	#7
listopadowa80 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-10 Lokalizacja: dwie ryby przebite srebrnym mieczem Wiadomości: 5 297	Dot.: Uwaga! Baba za kierownicą. A FACECI?... Niezłe z tymi garami To od jutra faceci do garów, a kobiety z kółko

2009-03-12, 09:31	#8
Mocny Akcent Dolce vita Zarejestrowany: 2008-08 Wiadomości: 6 409	Dot.: Uwaga! Baba za kierownicą. A FACECI?... A czym ja mierzę swoją pewność siebie za kółkiem? marką samochodu mój brat ma Civic'a sportowego, ojciec VW i nieporównywalnie do poloneza. Jeżdżąc polonezem zachowywałam się właśnie jak baba za kółkiem, niezdecydowana, zakompleksiona i wystraszona...

2009-03-13, 10:44	#9
kirki Raczkowanie Zarejestrowany: 2005-10 Wiadomości: 150	Dot.: Uwaga! Baba za kierownicą. A FACECI?... znaczy: diabeł wstępuje w każdego, kto jeździ czymś mocniejszym niż spokojne jeździdełko?

2009-03-13, 14:36	#11
karolca Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-04 Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet Wiadomości: 30 736	Dot.: Uwaga! Baba za kierownicą. A FACECI?... Ja sportowego auta, nawet nie ma sportowego zacięcia. Ale wiecie co... może mam to po TŻ, może nie, ale szlag mnie trafia, jak na drodze z 80 km/h jedzie ktoś (obojętnie, baba, facet, kursant) z prędkością rowerzysty (czyli około 30-40 km.h). Niestety, zdarza się to bardzo często a i nie jest bezpieczne. Bo jak wałkuje się na kursach - zbyt wolna jazda również stwarza niebezpieczeństwo w ruchu drogowym. Kiedyś, przez 5 km, jechałam na drodze (krętej) za nauką jazdy z prędkością.... 15 km/h!! Ograniczenie - 70. Litości. Ja wiem, że ktoś nie ma doświadczenia, sama go nie miałam, ale instruktor nie pozwalał tak jeździć. Krzyczał wręcz, że ma być szybciej. Że jak 70 to 70 (lub minimum 60). TŻ ostatnio jechał za miastem. Piękna droga, sucho, słonecznie... i jedzie ktoś przed nim... 40 km.h. Czy to człowieka coś nie trafia? Kto, KTO na trasie jedzie z taką prędkością? Rozumiem - spiesz się powoli, ale bez przesady. __________________ ♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj.

2009-03-17, 23:16	#18
krowa118 Zadomowienie Zarejestrowany: 2007-05 Lokalizacja: Częstochowa Wiadomości: 1 357	Dot.: Uwaga! Baba za kierownicą. A FACECI?... Oj bardzo względne. JEdnak uważam że ten który jedzie przepisowo nie jest zawalidrogą. Nigdy nie wkurzam sie na eLki to ze ja szalałam i mnie uspokajali nie znaczy że wszyscy odrazu czuja sie pewnie a jakby miało sie cos stac bo np spanikował to jzu wole żeby jechał wolniej. Oczywiscie zależey jaki jest rodzaj drogi. Jeżdzenie z zamała predkoscia jest bardzo niebezpieczne. Moja kol nawet nie zdała przez takie cos. Co do pewnosci siebie to moim zdaniem sportowe samochody troche poprawiaja samopoczucie podczas jazdy ale samej w sobie pewnosci nie daja (to tylko moja opinia).

2009-03-22, 00:20	#19
herbi Raczkowanie Zarejestrowany: 2008-02 Wiadomości: 270	Dot.: Uwaga! Baba za kierownicą. A FACECI?... gdyby wszyscy kierowcy jeździli zgodnie z tym ile wymalowano na znaku to korki byłyby nieziemskie. te znaki tak tkwią od momentu gdy powstała droga. ale wtedy było mało aut a teraz to ruch okropny. piraci drogowi to inna sprawa. linia ciągła, ostre zakręty... no tak... pokupili sobie auta z poduszkami powietrznymi, z kurtynami, abs-ami i innymi cudami i myslą, że są nieśmiertelni generalnie to niech robią sobie co chcą ale jak wpadną na inne auto czy pieszego lub zwierzaka???Gdyby tak częściej używac rozumu...

2009-03-23, 21:32	#21
herbi Raczkowanie Zarejestrowany: 2008-02 Wiadomości: 270	Dot.: Uwaga! Baba za kierownicą. A FACECI?... no właśnie- gdyby każdy jeździł przepisowo to bysmy poruszali sie żółwim tempem. oczywiście że znaki mozna zmienić ale najpierw trzeba chcieć. U nas jak postawili "za komuny" tak stoją i w du.... pie reszte mają

2009-03-23, 23:23	#24
herbi Raczkowanie Zarejestrowany: 2008-02 Wiadomości: 270	Dot.: Uwaga! Baba za kierownicą. A FACECI?... dziewczyny ale ja mówię o takich ograniczeniach jak np. 40 a droga prosta piekna. wariatów jest całe mnóstwo- zawsze boli mnie gdy widzę jak przez wąską osiedlową drogę pędzą autem jak oparzeni. A jak dziecko wyskoczy albo pies czy kot? Trzeba jeździć z wyobraźnią.

2009-03-24, 11:15	#28
herbi Raczkowanie Zarejestrowany: 2008-02 Wiadomości: 270	Dot.: Uwaga! Baba za kierownicą. A FACECI?... karolcia ale całe szczęscie, że spotkałam ciebie bo widze że ty masz wielką wiedzę

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)