|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1
|
Inspirujące strony internetowe i blogi
Na początku chciałam sie przywitać bo jestem tutaj nowa. muszę przyznać że śledzę forum wizażowe już bardzo długo i szczególnie w dziale dietetyka znalazłam wiele interesujących rzeczy i wskazówek, świetnie że są takie miejsca gdzie więcej jest pomocy niż chamstwa i zawiści, jesteście super. 
I tutaj od razu wyjaśnienie co do tytułu wątku - nie, nie chodzi tutaj o strony o tematyce pro ana. Wręcz odwrotnie, będzie to opozycja dla tego zjawiska, który wg mnie, jest wciągającym w chorobe nałogiem. Wiem z doświadcenia - dwa lata temu sama dzień w dzień katowałam wszelakie blogi motylków, stosowałam rygorystycne diety, głodziłam się, korzystałam ze sprytnych sposobów innych dziewczyn typu zapijanie wacików wodą itp. Doprowadziło mnie to do ogromnego przybicia i wiecznego poczucia bezsensu. Owszem, chudłam, jednak przypłaciłam to zdrowiem, wypadającymi włosami, rozpadem wielu przyjaźni, zaniedbaniem szkoły, zainteresowań, obowiązków. Ana przesłoniła mi cały świat, bo wszędzie widziałam tylko wystające obojczyki, żebra, kości biodrowe. A internet wciąż obfituje w multum zdjęć chudych dziewczyn; niektóre są takie z natury, inne jednak są po prostu chore. Coraz młodsze dziewczyny, mogę zaryzykowac nawet stwierdzenie, że dziewcyznki, odchudzają się, zakompleksione, myśląc że są warte tyle ile ważą.
I tutaj właśnie, drogie panie, a może i panowie, chciałabym zrobić miejsce, dla tych wszystkich wspaniałych i inspirujących kobiet (a może i nie tylko, kto wie jak temat się rozwinie), które pomimo większego rozmiaru, mają pomysł na siebie i życie. Nie chcę wpadać w skrajność, nie propaguje otyłości, która też jest chorobą. Chodzi przede wszystkim o próbe zaakcptowania siebie i pokochania swojego ciała, bo to strasznie ważne, szczególnie w dobie wyfotoszopowanych i wychudzonych modelek. Zapewne większość z was jest w trakcie odchudzania, jednak każdy ma gorsze dni, kiedy nie chce się dobijać idealnymi pieknościami prosto z okładek. Możliwe że ktoś powiedział wam kiedyś coś przykrego, coś co siedzi do tej pory w głowie, przez co nie potraficie zaakceptować siebie, powtarzacie że przyjdzie na to czas gdy schudniecie, pozbędziecie się cellulitu, zoperujecie nos. Nie! Chodzi o to, byście spróbowały byc dla siebie dobre teraz, bez gdybania i oczekiwania. Historie prawdziwych kobiet, które mają zarówno wady i zalety moge zainspirować do tego, by spróbować pokochać swoje ciało i wreszcie cieszyc się pełnią życia. Spróbujemy? ;>
Zacznę od bloga Elsy Billgren, ponieważ od jakiegoś czasu szalenie mnie inspiruje:
http://elsa.elle.se/
Jeżeli znacie jakieś blogi, strony internetowe, które mogłyby kogoś zainspirować pod tym względem- wklejajcie, ja również co jakiś czas wkleję kilka pozycji, bo mam tego sporo. Nie wiem czy temat się przyjmie, to się okażę, nie wiem też czy odpowiednio dobrałam dział - chciałam po prostu dotrzeć z tym do jak największej liczby osób które zmagają się z własnym ciałem. Ciekawa jestem waszej opinii.
|