Nadopiekuńcza "teściowa"? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-10-15, 22:18   #1
_Balba_
Rozeznanie
 
Avatar _Balba_
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: WROClove.
Wiadomości: 939

Nadopiekuńcza "teściowa"?


Chęć wygadania się, przywabiła mnie tutaj...
Problem polega na tym, a raczej na... mamie mojego TŻ. Jest nadopiekuńcza.
Mój TŻ jest na prawdę mądrym i inteligentnym mężczyzną. Nie ma przysłowiowego "siana w głowie" jak niektórzy rówieśnicy. Skończył szkołę średnią. Zaczął studia zaoczne. Pracuje.
A Jego mama zachowuje się, jakby miał 10, a nie 20 lat. Im częściej z Nią rozmawiałam, spędzałam czasu, zaczęłam to zauważać, a to zaczęło mi przeszkadzać. Wtrąca się w Jego życie prywatne. Rozkazuje, nakazuje. Ingeruje w Jego finanse.
Musi wiedzieć, co, gdzie, z kim, kiedy... O wszystko wypytuje. Dzwoni do TŻ gdy jest na Uczelni, u mnie, gdziekolwiek.
Od czasu do czasu, a teraz coraz częściej zarzuca mi, że Jej już w ogóle nie słucha, że teraz słucha tylko mnie. Jest jakby zazdrosna?
Poza tym jest kobietą, jakby to powiedzieć... chytrą? Cały czas mówi o pieniądzach. Jest to irytujące. Wszystko porównuje do kwestii finansowej.
Najgorsze jest to, że jest leniwa. Ost. czasy wraz z tatą TŻ mieli problemy. Pożyczyli od Niego pieniądze, które miał odłożone na studia, gdy przyszło co do czego, nie mieli mu z czego oddać, a TŻ musiał w niespodziewanym terminie zapłacić za studia, inaczej zostałby skreślony z listy.
Nie oddali mu pieniędzy do dzisiaj. Dodatkowo TŻ ma problemy z wdrążeniem się w rytm na Politechnice, z nowymi przedmiotami, przez niski poziom tehcnikum, do którego chodził, ma spore zaległości i zastanawia się czy nie zrezygnować, w obawie, że nie da sobie rady.
A Jego mama zamiast Go wspierać cały czas, mówi, że straci pieniądze, które wpłacił, że ma tam zostać, itd.

Nie myślcie, że TŻ nic z tym nie robi. Oczywiście nie spowiada się rodzicom(głownie mamie) jak księdzu na spowiedzi. Częściowo nie pozwala sobie na ingerowanie Mamusi w Jego prywatne życie. Jednak ze względu, że nadal z Nimi mieszka, nie chce się zbytnio rzucać.
Poza tym pomimo iż jest wykorzystywany przez nich finansowo, chce im pomagać, i sam proponuje, że zrobi remont, itd.

Czasami nie rozumiem Jego postępowania... Ma tyle marzeń, planów, zamiast oszczędzać pieniądze, wciąż ma na myśli pomoc rodzicom. Uważam, że nauczył ich do tego, a Oni wiedzą, że w razie W mogą na Niego liczyć i śpią spokojnie.
Nie wiem, co mam mu mówić, co doradzić w głównie w związku z tymi studiami, bo dopóki nie zostanę Jego żoną; ) nie zamierzam wypowiadać się na temat Jego rodziców. Najlepszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie się na studia dziennie, jednak Jego samego na to nie stać, pracuje dopiero od 6 miesięcy, a na pomoc rodziców nie może liczyć.
Cały czas o tym myślę. Wypowiedzcie się co myślicie na ten temat Dziewczyny. Co Wy byście doradziły TŻ na moim miejscu w tej sytuacji?

Pozdrawiam ciepło.

Edytowane przez _Balba_
Czas edycji: 2009-10-15 o 22:25
_Balba_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 22:26   #2
Pimpolinka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 284
GG do Pimpolinka
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Hmmm... Twój TŻ bardzo ceni sobie zycie rodzinne i dlatego stara sie im pomoc jak tylko może i nie badz za to zla,bo rodzina jest bardzo wazna w zyciu kazdego czlowieka i rodzicow sie nie wybiera jacy straszni by nie byli . Jeżeli mu to bardzo przeszkadza moze powiedziec mamie,ze nie jest juz dzieckiem i chcialby miec troche wiecej swobody . Kazda mama uwaza swoje dziecko za maluskiee ;D i nie zdaje sobie sprawy z tego,ze tak szybko uroslo.

Postaraj sie tak nie przejmowac i moze pomyslcie o wszpolnym mieszkaniu razem??
Buziaki ;*
__________________
Mam na imię Magda



09.07.2009
Pimpolinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 22:30   #3
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

szczerze mowiac chyba niewiele mozesz zrobic.. po prostu musisz wspierac TZa.

swoja droga, skoro facet pracuje, dlaczego nie wynajmie pokoju w mkieszkaniu z jakimis wspollokatorami i nie odetnie sie od rodzicow?
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 22:33   #4
_Balba_
Rozeznanie
 
Avatar _Balba_
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: WROClove.
Wiadomości: 939
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez Pimpolinka Pokaż wiadomość
Hmmm... Twój TŻ bardzo ceni sobie zycie rodzinne i dlatego stara sie im pomoc jak tylko może i nie badz za to zla,bo rodzina jest bardzo wazna w zyciu kazdego czlowieka i rodzicow sie nie wybiera jacy straszni by nie byli . Jeżeli mu to bardzo przeszkadza moze powiedziec mamie,ze nie jest juz dzieckiem i chcialby miec troche wiecej swobody . Kazda mama uwaza swoje dziecko za maluskiee ;D i nie zdaje sobie sprawy z tego,ze tak szybko uroslo.

Postaraj sie tak nie przejmowac i moze pomyslcie o wszpolnym mieszkaniu razem??
Buziaki ;*
Rozumiem, że rodzina jest ważna. Dla mnie też to najważniejsza wartość.
Mamie mówił, a raczej cały czas powtarza że jest dorosły, że nie jest dzieckiem. Nie dociera.

O wspólnym zamieszkaniu nie ma mowy. Przede mną matura.; )
W przyszłości, owszem, zamierzamy zamieszkać razem, właśnie po mojej maturze, gdy pójdę na studia.
Wtedy nie pozwolę na ingerowanie w nasze życie, sprawy... Ale to dopiero za kilka lat.; )
Choć wydaje mi się, że to zamieszkanie nie będzie zadaniem prostym, to też koszta, a zważając na teraźniejszą sytuację, nie wiadomo, jak to będzie. Wiadomo, przez ten rok, czy dwa, bardzo dużo może się zmienić. Oby na lepsze!; )
Ale w chwili obecnej nie myślę o tym, skupiam się na teraźniejszości.

Być może masz rację, żeby się tyle nie przejmować... Ale ja po prostu chcę dla TŻ jak najlepiej...
_Balba_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-15, 23:28   #5
foremka001
Rozeznanie
 
Avatar foremka001
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 783
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez _Balba_ Pokaż wiadomość
O wspólnym zamieszkaniu nie ma mowy. Przede mną matura.; )
W przyszłości, owszem, zamierzamy zamieszkać razem, właśnie po mojej maturze, gdy pójdę na studia.
Ale chyba nie chodzilo o Wasze wspolne zamieszkanie, tylko o to, zeby Twoj TZ wyprowadzil sie od rodzicow wynajmujac gdzies pokoj...z Toba lub tez sam. Wtedy na pewno mialby wieksza swobode.
A Ty jak sama wiesz...mozesz narazie tylko ponarzekac, ale nic nie zmienisz jesli chodzi o stosunek Twoj TZ - jego mama.
__________________
foremka001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-16, 00:26   #6
MissHuffy
Zakorzenienie
 
Avatar MissHuffy
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 917
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez foremka001 Pokaż wiadomość
Ale chyba nie chodzilo o Wasze wspolne zamieszkanie, tylko o to, zeby Twoj TZ wyprowadzil sie od rodzicow wynajmujac gdzies pokoj...z Toba lub tez sam. Wtedy na pewno mialby wieksza swobode.
A Ty jak sama wiesz...mozesz narazie tylko ponarzekac, ale nic nie zmienisz jesli chodzi o stosunek Twoj TZ - jego mama.
Tylko najpierw on sam musiałby tego chcieć, a z tego co autorka wątku napisała wnioskuję ,że przywiązany jest do rodziców.

Jedyne co teraz ci pozostaje, to przywyknąć do mamuni i nie przejmować się tak wszystkim. Twój tż ma własną wolę i niech sam zadecyduje czy chce żyć w ten sposób...
__________________
Nie stój.Drogę wytycza się idąc.
MissHuffy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-16, 07:38   #7
Antilia
Uzależnienie
 
Avatar Antilia
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 452
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Wiesz co teraz rodzice mi pomagają i mogę spać spokojnie. Zawsze dbali o to żeby było papu i ciepło w pupę nie wyobrażam sobie w przyszłości powiedzieć im "radźcie sobie sami" a tego oczekujesz od tż. Dobrze o nim świadczy, że dba o bliskie sobie osoby ale chyba troszkę Cie uwiera, że pomaga im zamiast wydawać na Ciebie pieniądze
__________________

Ćwiczę z Ewką, bo nic się samo nie wydarzy!
Skalpel: 48 + 17
Skalpel II: 3

Bridezilla
Antilia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-16, 07:42   #8
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

skąd ja to znam ?

Moja tesciowa tez jest nadopiekuńcza. To świetna babka, kontaktowa,sympatyczna,za wsze chętna do pomocy -ale na jej warunkach. Przed slubem kiedy mielismy inne zdanie niz ona w kwesti dot.wesela usłyszeliśmy "to radzcie sobie sami" (a nie oczekiwalismy zadnej pomocy z jej strony) a kiedy sobie "poradzilismy" problemem stało się to,że "nikt jej nie potrzebuje".
Lubi ustawiać zycie swoich synów i synowych według swojego schematu ,a kiedy nasze plany /poglądy są inne wpędza nas w poczucie winy. Bo ona chce dobrze. Bo ona wie lepiej. Bo to z troski.
Ja wiem,że ona zwykle dział w dobrej wierze,ogólnie bardzo ją lubię i szanuję ,ale chciałabym,żeby zamiast krytykować i dołowac spróbowała wspierać swoich synów. I zeby czasem zaakceptowała ,bez obrażania się fakt, że nie tylko jej patent na zycie jest jedynie słuszny.

Edytowane przez stokrotka_to_ja
Czas edycji: 2009-10-16 o 07:43
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-16, 08:01   #9
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Skoro jemu to nie przeszkadza az tak bardzo to jakie ty masz prawo aby sie wtrącac w ich zycie rodzinne?

Jka jest chlopak mądry to sie odetnie jak przyjdzie jego czas i pora a ,że ciebie to uwiera no cóż pomysl co bedzie jak bedzie faktycznie twoją tesciową
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-16, 09:00   #10
Pimpolinka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 284
GG do Pimpolinka
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez _Balba_ Pokaż wiadomość
Rozumiem, że rodzina jest ważna. Dla mnie też to najważniejsza wartość.
Mamie mówił, a raczej cały czas powtarza że jest dorosły, że nie jest dzieckiem. Nie dociera.

O wspólnym zamieszkaniu nie ma mowy. Przede mną matura.; )
W przyszłości, owszem, zamierzamy zamieszkać razem, właśnie po mojej maturze, gdy pójdę na studia.
Wtedy nie pozwolę na ingerowanie w nasze życie, sprawy... Ale to dopiero za kilka lat.; )
Choć wydaje mi się, że to zamieszkanie nie będzie zadaniem prostym, to też koszta, a zważając na teraźniejszą sytuację, nie wiadomo, jak to będzie. Wiadomo, przez ten rok, czy dwa, bardzo dużo może się zmienić. Oby na lepsze!; )
Ale w chwili obecnej nie myślę o tym, skupiam się na teraźniejszości.

Być może masz rację, żeby się tyle nie przejmować... Ale ja po prostu chcę dla TŻ jak najlepiej...
Zamieszkanie razem to nie jest tak duzy problem jak ci sie wydaje . Ja zamieszkalam z moim TŻ i to byla bardzo spontaniczna decyzja, znalismy sie od 3 tygodni i ta decyzje podjelismy z dnia na dzien wynajelismy na poczatek pokoj w domku za 430 zl na obrzezach miasta wiec sadze,ze to duze koszty nie sa? Teraz szukamy mieszkania,bo chcemy troche lepszych warunkow i intymnosci... Ale jest super i jestem tylko rok starsza od Ciebie,bo jestem na 1 roku studiow .

A kiedy juz zamieszkacie razem nie izoluj swojego TŻ od matki... Wlasnie oboje jej pokazcie,ze jestescie dojrzali i odpowiedzialni
__________________
Mam na imię Magda



09.07.2009
Pimpolinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-16, 09:20   #11
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Z calym szacunkiem ale jaki jest sens w zamieszkiwaniu razem kiedy ani autorka ani partner tego nie chcą ? plus z czego beda sie utrzymywac ?

i co jesli okaze sie ze jednak nie sa idealna para i jednak nie sa odpowiedzialni ?

po jasna cholere pakowac sie w dorosle zycie skoro rodzice nie robia problemow w domu ?utrzymuja?i interesuja sie swoim dzieckiem w zdrowy sposob ?

jednoczesnie nie jestem zwolennikiem wychodzenia z domu wprost do domu z partnerem ,jestem zwolenniczką mieszkania takze samemu ,w akdemiku, gdzies w wynajteym mieszkaniu z kolezankami ale nie od razu z chlopakiem.

A zamieszkanie z chlopakiem po 3 tygodniach znajomosci rzadko konczy sie szzesliwie plus nie ma etapu chodzenia ze soba co niestety rowniez dziala na niekorzysc dla wielu.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-16, 09:28   #12
oshinek
Wtajemniczenie
 
Avatar oshinek
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 847
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez _Balba_ Pokaż wiadomość
Chęć wygadania się, przywabiła mnie tutaj...
Problem polega na tym, a raczej na... mamie mojego TŻ. Jest nadopiekuńcza.
Mój TŻ jest na prawdę mądrym i inteligentnym mężczyzną. Nie ma przysłowiowego "siana w głowie" jak niektórzy rówieśnicy. Skończył szkołę średnią. Zaczął studia zaoczne. Pracuje.
A Jego mama zachowuje się, jakby miał 10, a nie 20
Wtrąca się w Jego życie prywatne. Rozkazuje, nakazuje. Ingeruje w Jego finanse.
Musi wiedzieć, co, gdzie, z kim, kiedy... O wszystko wypytuje. Dzwoni do TŻ gdy jest na Uczelni, u mnie, gdziekolwiek.
Od czasu do czasu, a teraz coraz częściej zarzuca mi, że Jej już w ogóle nie słucha, że teraz słucha tylko mnie. Jest jakby zazdrosna?
Poza tym jest kobietą, jakby to powiedzieć... chytrą? Cały czas mówi o pieniądzach. Jest to irytujące. Wszystko porównuje do kwestii finansowej.
Najgorsze jest to, że jest leniwa. Ost. czasy wraz z tatą TŻ mieli problemy. Pożyczyli od Niego pieniądze, które miał odłożone na studia, gdy przyszło co do czego, nie mieli mu z czego oddać, a TŻ musiał w niespodziewanym terminie zapłacić za studia, inaczej zostałby skreślony z listy.
Nie oddali mu pieniędzy do dzisiaj. Dodatkowo TŻ ma problemy z wdrążeniem się w rytm na Politechnice, z nowymi przedmiotami, przez niski poziom tehcnikum, do którego chodził, ma spore zaległości i zastanawia się czy nie zrezygnować, w obawie, że nie da sobie rady.
A Jego mama zamiast Go wspierać cały czas, mówi, że straci pieniądze, które wpłacił, że ma tam zostać, itd.

Nie myślcie, że TŻ nic z tym nie robi. Oczywiście nie spowiada się rodzicom(głownie mamie) jak księdzu na spowiedzi. Częściowo nie pozwala sobie na ingerowanie Mamusi w Jego prywatne życie. Jednak ze względu, że nadal z Nimi mieszka, nie chce się zbytnio rzucać.
Poza tym pomimo iż jest wykorzystywany przez nich finansowo, chce im pomagać, i sam proponuje, że zrobi remont, itd.

Czasami nie rozumiem Jego postępowania... Ma tyle marzeń, planów, zamiast oszczędzać pieniądze, wciąż ma na myśli pomoc rodzicom. Uważam, że nauczył ich do tego, a Oni wiedzą, że w razie W mogą na Niego liczyć i śpią spokojnie.
Nie wiem, co mam mu mówić, co doradzić w głównie w związku z tymi studiami, bo dopóki nie zostanę Jego żoną; ) nie zamierzam wypowiadać się na temat Jego rodziców. Najlepszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie się na studia dziennie, jednak Jego samego na to nie stać, pracuje dopiero od 6 miesięcy, a na pomoc rodziców nie może liczyć.
Cały czas o tym myślę. Wypowiedzcie się co myślicie na ten temat Dziewczyny. Co Wy byście doradziły TŻ na moim miejscu w tej sytuacji?

Pozdrawiam ciepło.
Nie zazdroszczę ponieważ sama mam teściową dla której liczą się jedynie pieniądze i to, żeby ona miała ich jak najwięcej bez względu na wszystko i wszystkich dookoła. Taka typowa egoistka w dodatku rozwiedziona, więc nie ma nikogo kto móglby ją "temperować", bo kochanek wiadomo - nie jego sprawa, a w razie ingerencji jeszcze i jemu się dostanie
Rada: sam TŻ musi się jej przeciwstawić(oczywiście o ile on również ma takie samo zdanie jak Ty, bo jeślli nie to nie ma o czym rozmawiać) - a Tobie radzę nie wtrącaj się, nie rozmawiaj z nią na "drażliwe tematy", powiedz, że to nie twoja sprawa itd. - jednym słowem trzymaj się od takich dyskusji jak najdalej.
Wyjdzie Ci to na zdrowie


Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
skąd ja to znam ?

Moja tesciowa tez jest nadopiekuńcza. To świetna babka, kontaktowa,sympatyczna,za wsze chętna do pomocy -ale na jej warunkach. Przed slubem kiedy mielismy inne zdanie niz ona w kwesti dot.wesela usłyszeliśmy "to radzcie sobie sami" (a nie oczekiwalismy zadnej pomocy z jej strony) a kiedy sobie "poradzilismy" problemem stało się to,że "nikt jej nie potrzebuje".
Lubi ustawiać zycie swoich synów i synowych według swojego schematu ,a kiedy nasze plany /poglądy są inne wpędza nas w poczucie winy. Bo ona chce dobrze. Bo ona wie lepiej. Bo to z troski.
Ja wiem,że ona zwykle dział w dobrej wierze,ogólnie bardzo ją lubię i szanuję ,ale chciałabym,żeby zamiast krytykować i dołowac spróbowała wspierać swoich synów. I zeby czasem zaakceptowała ,bez obrażania się fakt, że nie tylko jej patent na zycie jest jedynie słuszny.

moja nie jest chętna do pomocy w ogóle, ale jeśli trzeba jej coś zrobić to oczywiście to nasz ...obowiązek
Jak szukaliśmy sali to wg niej źle szukaliśmy, bo najlepsze były te sale, w których ona była na dancingach, a za zespół powiedziała że sama zapłaci, ale jak wybierzemy jeden konkretny, przy którym ona się świetnie bawi na dancingach - jak nazwać taką osobębo mi słów brakuje....
finalnie pokłóciłam się z nią strasznie w dzień przed ślubem i póki co od 5m-cy jej nie widziałam.
__________________
Nie palę
http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png


Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka



Edytowane przez oshinek
Czas edycji: 2009-10-16 o 09:30
oshinek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-16, 09:39   #13
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

ja ze swoją tesciową staram sie zawsze załatwić sprawę delikatnie .Raz bylo spiecie wlasnie w kwesti slubu ,"co ludzie powiedzą" i innych takich ,ale tez obyło się bez awantury ,jedynie chodziła obrazona i czuła sie pokrzywdzona,bo ona chciała dobrze a my "źli" jej nie słuchalismy. I autentycznie było mi jej szkoda ,bo widziałam,że się martwi,że się męczy... no i jakoś doszliśmy do kompromisu. My nie oczekujemy od niej zadnej pomocy ,jesli sama chce pomóc,to ok,ale na nic nie liczymy ,niczego nie wymagamy. Bo w sumie z jakiej racji?

Balbo według mnie powinien starać się skończyć studia. Mysle,że warto próbować. Ewentualnie pomyslec o zmianie kierunku. Pocieszę Cię,że moj TZ tez miał taką sytuację, skończył technikum i pierwszy rok na informatyce to była dla niego męką. Był jednym kłebkiem nerwów. Tez zastanawiał się czy nie szkoda kasy. Jego mama tez zamiast go wspierac ,dołowała go. Zawziął sie i dał radę. Skończy studia, obronił mgr... Tylko nie ma zamiaru pracowac w zawodzie. Zajmuje się w tej chwili czyms zupelnie innym.
BTW ,nie wtracalabym się w kwestię finansow w jego rodzinie.

Edytowane przez stokrotka_to_ja
Czas edycji: 2009-10-16 o 09:49
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-16, 09:44   #14
vretka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 110
GG do vretka
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez Pimpolinka Pokaż wiadomość
Zamieszkanie razem to nie jest tak duzy problem jak ci sie wydaje . Ja zamieszkalam z moim TŻ i to byla bardzo spontaniczna decyzja, znalismy sie od 3 tygodni i ta decyzje podjelismy z dnia na dzien wynajelismy na poczatek pokoj w domku za 430 zl na obrzezach miasta wiec sadze,ze to duze koszty nie sa? Teraz szukamy mieszkania,bo chcemy troche lepszych warunkow i intymnosci... Ale jest super i jestem tylko rok starsza od Ciebie,bo jestem na 1 roku studiow .
Nie no jasne, co za problem zamieszkać razem, kiedy jedno uczy się jeszcze w szkole średniej i nie ma własnych dochodów, a drugie pracując musi pokryć koszty studiów zaocznych

Ja bym powiedziała, że zamieszkanie razem, to nie jest takie hop siup, jak Ci się wydaje
__________________
R 08.2013, K 09.2016
vretka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-16, 09:46   #15
oshinek
Wtajemniczenie
 
Avatar oshinek
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 847
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Niestety nie z każdym można się dogadać, bo nam to nawet ciężko się przebić przez słowotok, który jak się zaczyna to nie ma końca....
Ale masz rację najlepiej zawsze radzić sobie samemu i nie prosić się o nic.

Aczkolwiek jeśli ja będe mamą to chciałabym być podobna do swojej, bo zawsze wiem, że jakby co mogę na nią liczyć a ona na mnie. Mój TŻ niestety nie ma takiego szczęścia. Tylko to jest przykre.
__________________
Nie palę
http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png


Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka


oshinek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-16, 11:32   #16
kermitowa
Zadomowienie
 
Avatar kermitowa
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 376
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez Antilia Pokaż wiadomość
Wiesz co teraz rodzice mi pomagają i mogę spać spokojnie. Zawsze dbali o to żeby było papu i ciepło w pupę nie wyobrażam sobie w przyszłości powiedzieć im "radźcie sobie sami" a tego oczekujesz od tż. Dobrze o nim świadczy, że dba o bliskie sobie osoby ale chyba troszkę Cie uwiera, że pomaga im zamiast wydawać na Ciebie pieniądze
O tym samym pomyslalam.
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj.
Arthur Schopenhauer
kermitowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-16, 18:18   #17
Linka25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

hmm..Mama TŻ chyba nie jest nadopiekuńcza, nie jest nawet "opiekuńcza" bo zwyczajnie go wykorzystuje.
Jest zaborcza, chce go sobie podporządkować...
Czy rodzice TŻ są w podeszłym wieku? Wymagają opieki? Wtedy bym jeszcze zrozumiała ich podejście..
Coś mi sie wydaje, ze to oni jemu powinni pomagać, nie odwrotnie...
Masz racje, ze chcesz byc delikatna, i nie chcesz krytykować jego rodziny.. Jednak moze jakieś delikatne sugestie by były na miejscu?
Linka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-17, 01:07   #18
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez _Balba_ Pokaż wiadomość
Od czasu do czasu, a teraz coraz częściej zarzuca mi, że Jej już w ogóle nie słucha, że teraz słucha tylko mnie. Jest jakby zazdrosna?:
Tak, jest zazdrosna.
Była dotychczas jedynym autorytetem syna, a ty jakaś "flądra" zabiera jej miejsce i miłość syna.
To sprawa dla twojego TŻ - on musi to załatwić, przeciąć pępowinę.
Na twoim miejscu po prostu pomagałabym TZ w nauce.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-17, 13:32   #19
_Balba_
Rozeznanie
 
Avatar _Balba_
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: WROClove.
Wiadomości: 939
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez Antilia Pokaż wiadomość
Wiesz co teraz rodzice mi pomagają i mogę spać spokojnie. Zawsze dbali o to żeby było papu i ciepło w pupę nie wyobrażam sobie w przyszłości powiedzieć im "radźcie sobie sami" a tego oczekujesz od tż. Dobrze o nim świadczy, że dba o bliskie sobie osoby ale chyba troszkę Cie uwiera, że pomaga im zamiast wydawać na Ciebie pieniądze
Zgadzam się. Natomiast absolutnie nie jest tak, że mnie uwiera, że nie wydaje na mnie pieniędzy. W ogóle tego nie oczekuję. Nie chciałabym tego. Ani razu mu tego nie wypomniałam, nie wypomnę.
Nigdy nie wykorzystuję Go finansowo. Jeżeli On coś postawi, po pewnym czasie, ja odstawiam, itd. Wiem, że ma swoje marzenia, na które potrzebuje nakładu finansowego, niech je realizuje, a nie wydaje pieniądze na mnie.
_Balba_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-17, 14:46   #20
asienka1702
Zadomowienie
 
Avatar asienka1702
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Legnica
Wiadomości: 1 497
GG do asienka1702
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Noo a moze on wlasnie woli najpierw zalatwic sprawe z pomoca dla swoich najbizszych.. pomoc rodzicom w ciezszych chwilach a pozniej dopiero zajac sie realizowaniem marzen. Sama bym tak zrobila gdybym miala do wybory pomoc rodzicom czy realizowanie marzen.
A swoja droga to tesciowe juz takie sa ,ze chca wszystko i wszystkich kontrolowac (nie wszystkie oczywiscie)
asienka1702 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-17, 15:23   #21
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

20latek jest jeszcze silnie związany z rodziną, jeśli dostał w niej miłość, powinien. oczywiście, są 15latki już doskonale samodzielne i wolne , ale nie o tym.
mnie nie dziwi, że skoro wyrastał w domu, w którym pewnie słyszał n-dziesiąt czy n-set razy, jacy to są średnio zamożni, biedni, że myśli o tym, jak polepszyć ich (rodziców, rodziny) byt. na marzenia przyjdzie jeszcze czas, grunt, by nie przyszedł za późno albo wcale.
to, że jemu rodzice kasy na te studia nie oddali jest wredne (wredne, że tak to roezgrano, a nie inaczej), ale też pracujący 20letni chłopak mieszkający z rodzicami łaski nie robi, że wspiera ich, gdy trzeba swoją pensją.

natomiast. co mi się do końca nie podoba. Twoja troska o to. Nie twierdzę, że ta mamuśka jest ideales, ale jednak ona jest jego matką od 20 lat, dorosłą kobietą ma lat 40 czy 50, a Ty masz ile, 18, 19. Jesteś z chłopakiem może parę miesięcy a może parę lat i już chcesz rządzić. Tak,l tak chcesz, inaczej temat byłby zbędny. Będziesz żoną, będziecie na swoim, to będziesz rządzić, a przede wszystkim będziesz też za parę lat mądrzejsza, bo na razie to Ci się tylko wydaje, że jesteś dojrzała.
I wybacz, jaką matką bym nie była , przyjmijmy, żed normalną , ocenianie przez miłość dziecka, bawiłoby by mnie i działało na nerwy zarazem. No niestety, sytuacja: ja mam 40parę lat a dziewczyna synusia jeszcze w liceum i już ma zastrzeżenia. Sorry. Jednak trochę za daleko się posuwasz w swoim znaczeniu terenu. Oj. Trochę cięzko byś ze mną miała. A tak w ogóle tak, też byłabym wkurzona, że 20letni syn wyżej ceni sobie zdanie dziewczyny, siksy, podkreślam, jak matki. Nie, nie uważałabym, że ona taka mądra, a on to odkrył.
Ja rozumiem, gdybyś Ty chociaż miała 20parę, miała już swój z nim dom, i wtedy pretensje.

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

i dalej, bo nie skonczyłam. Opisujesz swoją teściówkę jako niezłego sępiucha. No to ja tam zauważam, że Ty w jej wieku to masz szansę byc lepszym w tej kwestii modelem. Tak, tak, teraz jesteś delikutaśną mimozką, o dobrym serduszku, gdzie tam pieniądze, jakie myslenie o pieniądzach. Za to masz jakies 18 czy 19 lat i zmartwienie, co się dzieje z zarobkami chłopaka? Że on marzeń jeszcze nie realizuje?? Bo pracuje już całe pół roku? I jakiekolwiek wąty, że on deklaruje chęc pomocy w remoncie w domu rodzinnym? Bo oni śmiali pojechac z nim po bandzie, owszem, w kwestii tej raty za studia? To on już nie ma żadnych zobowiązań wobec rodziny??? I co ma mu matka mówić. Nie każdy jest taki, że pogłaska dziecko po ramieniu i powie, oj co tam, dasz radę. Dość normalne, że mu truje, że rzuci to straci kasę za semestr, więc że ma nie wymyślać tylko się uczyć. Tak postępuje większośc rodziców,.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-17, 15:53   #22
makeupnotwar
Wtajemniczenie
 
Avatar makeupnotwar
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 670
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Tak, jest zazdrosna.
Była dotychczas jedynym autorytetem syna, a ty jakaś "flądra" zabiera jej miejsce i miłość syna.
To sprawa dla twojego TŻ - on musi to załatwić, przeciąć pępowinę.
Na twoim miejscu po prostu pomagałabym TZ w nauce.
tzw. kompleks opuszczonego gniazda, tak?
od razu powiem że nie jestem obiektywna, bo matka TŻta jest chyba ulepiona z podobnej gliny co autorki wątku; a irytuje mnie to i smuci niestety.

to jest chore. ja na przykład do tej pory nie wiem jak przetrwałam te jej sceny zazdrości, zakazy, idiotyczne komentarze, awantury jakie robiła TŻtowi. przecież jak zaczynaliśmy się spotykać to byliśmy dzieciakami które dopiero skończyły lo, to wszystko było takie... piękne, świeże, niezwykłe, chodzenie 50cm ponad chodnikami, wiecie o co chodzi

zwykłe wyjście do kina (każdy przecież płacił za siebie, wiadomo od rodziców się brało) kończyło się komentarzem na forum całej rodziny: bo ty całe pieniądze na tą twoją wydajesz!

mówcie co chcecie, ale nawet moja mama, osoba która kwalifikuje się już pod kategorię dojrzała pani, twierdzi że to nienormalne. że nienormalnym jest krytykowanie chłopaka/dziewczyny dziecka i to jeszcze przy nim, wypominanie czy chytrusostwo.
a najbardziej nienormalne są panie które nie zauważyły że pępowinę odcięły 20+ lat temu i zaciskają ją na szyi swoich dzieci chociaż one są już zupełnie dorosłe

Cytat:
Napisane przez Antilia Pokaż wiadomość
Wiesz co teraz rodzice mi pomagają i mogę spać spokojnie. Zawsze dbali o to żeby było papu i ciepło w pupę nie wyobrażam sobie w przyszłości powiedzieć im "radźcie sobie sami" a tego oczekujesz od tż. Dobrze o nim świadczy, że dba o bliskie sobie osoby ale chyba troszkę Cie uwiera, że pomaga im zamiast wydawać na Ciebie pieniądze
no dobra, ale nie każdym rodzicom trzeba pomagać. moi żyją sobie bez szaleństw, ale spokojnie i byłoby im wstyd prosić mnie o cokolwiek. oni mają swoje własne życie, a ja swoje. np. remont robią sobie powolutku razem. ja bym im nieba przychyliła gdybym tylko mogła, ale oni twierdzą że pracowali całe życie na siebie, ja mam swoje i teraz mam się zająć sobą a oni razem dają sobie zawsze radę.

co do pogrubionego: na prawdę nie znasz osób które mają do pomagania/pieniędzy chore, pazerne podejście? bo u Mojego jak powie że ma kolokwium i nie może przyjechać na weekend i pomóc skosić trawy w domku na wsi to jest wielka awantura że odcina się od rodziny i niszczy więzy i taki argument dotyczy wszystkiego. pamiętam jak babka się obraziła bo TŻ miał zaplanowany wieczór na walentynki, a ona kazała mu godzinę przed wyjściem iść z bratem który ma 17 lat i jest całkowicie sprawny i normalny do przychodni, bo cytuję: JA TAK
POSTANOWIŁAM.

i takie podejście dominuje w każdym aspekcie życia. a jeśli TŻ się stawia i mówi nie: mam swoje życie, studia, plany i nie zamierzam np. wracać i pracować w naszym rodzinnym mieście, to słyszy że jest niewdzięczny i nie szanuje rodziny.
__________________


Edytowane przez makeupnotwar
Czas edycji: 2009-10-17 o 15:54
makeupnotwar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-17, 21:26   #23
NiepozornaWampirka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 393
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Ech...ona napewno jest zazdrosna.
Teraz Ty jesteś najważnieszą kobietą w jego zyciu...i ona się czuje zagrożona.
__________________
***Distract me, please...***
NiepozornaWampirka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 01:11   #24
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez NiepozornaWampirka Pokaż wiadomość
Ech...ona napewno jest zazdrosna.
Teraz Ty jesteś najważnieszą kobietą w jego zyciu...i ona się czuje zagrożona.
hie hie.

a ten kawał znasz..?
matka, jest tylko jedna...
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 10:49   #25
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 547
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Tjjja, pocieszajcie dalej, że ta czy inny mamunia zazdrosna jest Bo to tak podnosi wasza samoocene, nie? Że dorosła, dojrzała kobieta jest o jakąś dziewczynkę zazdrosna, ze ta dziewczynka gra jej na nosie i jest ważneijsza w życiu synusia...
No przykre ale tak nie jest Kobite może lekko drażnicie ale zazdrość? O co? O kogo?
Tak normalnie, to każda matka zdaje sobie sprawę z tego, że jej dziecko ma jakąs dziewczyne, jedną potem pare nastepnych. I nic w tym złego. Problem zaczyna się w momencie, kiedy jedna z tych dziewcząt zaczyna za bardzo się wczuwać w rolę i mieszać w rodzinie. Bo rodzinę, to ten chłopak jak na razie ma w mamusi, tatusiu i rodzeństwie a nie tworzy jej z ta dziewczyną. I ona niech poczeka, nie będzie taka hop do przodu! bo jak na razie nie ma specjalnie się o co burzyć. Będą razem dłużej, zamieszkają razem i wtedy mozna zacząc tworzyć własna rodzinę i wzajemnie się uczyc tego, że teraz to partner wychodzi na plan pierwszy.

Ale dajcie spokój, żeby matka każdą dziewczynę traktowała jak "najważniejsza osobę w życiu jej syna" Tych "najwazniejszych" to jest na pęczki przecież, poczekajcie aż faktycznie sie takie najważneijsze staniecie. A i potem dobrze byłoby z tej miłej strony się teściom pokazać a nie od razu zadzierac noska, co to ja nie jestem i ileż ja rozumków nie zjadłam. I jeszcze hasełka w stylu: "najgorsze jest to, że jest leniwa (niby ta tesciowa przyszła niedoszła). Odzywa się dziewoja, która siedzi na pupci i sie uczy... No dajcie spokój.

Z perspektywy czasu stwierdzam, ze ja dla swoich tesciów najmilsza nie byłam i mieli ze mna krzyż pański. Jaka ja byłam mądrusia, jak to oni byli "zazdrośni" i "wredni"... pomyślałby kto. Usiłaowałam niegłupim, ludziom dwa razy starszym ode mnie udowodnic że jestem mądrzejsza od nich i ile ja to o życiu wiem. A oczywiście ile oni o życiu nie wiedzą. Przeżyłam swoje i teraz wiem, że wtedy wiedziałam wielkie nic... na temat życia, wychowywania dzieci i współżycia w rodzinie.
A moi teściowie od dłuższego czasu kochaja mnie nad życie
Ale wiecie, do tego, to ja musiałam wydoroślec i zmądrzeć, nie oni.
I nie pochlebiajcie sobie, że jestescie takie lepsze i mądrzejsze niż ja byłam kiedyś
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2009-10-18 o 13:18
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 11:29   #26
Dzikun
Zakorzenienie
 
Avatar Dzikun
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 5 729
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez _Balba_ Pokaż wiadomość
Najgorsze jest to, że jest leniwa. Ost. czasy wraz z tatą TŻ mieli problemy. Pożyczyli od Niego pieniądze, które miał odłożone na studia, gdy przyszło co do czego, nie mieli mu z czego oddać, a TŻ musiał w niespodziewanym terminie zapłacić za studia, inaczej zostałby skreślony z listy.
Nie oddali mu pieniędzy do dzisiaj. Dodatkowo TŻ ma problemy z wdrążeniem się w rytm na Politechnice, z nowymi przedmiotami, przez niski poziom tehcnikum, do którego chodził, ma spore zaległości i zastanawia się czy nie zrezygnować, w obawie, że nie da sobie rady.
A Jego mama zamiast Go wspierać cały czas, mówi, że straci pieniądze, które wpłacił, że ma tam zostać, itd.

Jednak ze względu, że nadal z Nimi mieszka, nie chce się zbytnio rzucać.
Poza tym pomimo iż jest wykorzystywany przez nich finansowo, chce im pomagać, i sam proponuje, że zrobi remont, itd.


Czasami nie rozumiem Jego postępowania... Ma tyle marzeń, planów, zamiast oszczędzać pieniądze, wciąż ma na myśli pomoc rodzicom. Uważam, że nauczył ich do tego, a Oni wiedzą, że w razie W mogą na Niego liczyć i śpią spokojnie.
Nie wiem, co mam mu mówić, co doradzić w głównie w związku z tymi studiami, bo dopóki nie zostanę Jego żoną; ) nie zamierzam wypowiadać się na temat Jego rodziców. Najlepszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie się na studia dziennie, jednak Jego samego na to nie stać, pracuje dopiero od 6 miesięcy, a na pomoc rodziców nie może liczyć.
Cały czas o tym myślę. Wypowiedzcie się co myślicie na ten temat Dziewczyny. Co Wy byście doradziły TŻ na moim miejscu w tej sytuacji?
W zasadzie to nie rozumiem Twojego problemu? Jeśli chodzi o kwestię "nadopiekuńczości", to wiadomo, że matka chce wiedzieć, gdzie jest jej dziecko i o której wróci. Ja nie widzę problemu w tym, aby wychodząc powiedzieć, że idę do kina/do koleżanki/na imprezę i wrócę o 1/2/nie wiem kiedy/ albo zadzwonię.

Co do pogrubionych, to...
Czy Ty widzisz, co napisałaś? NIE MIELI Z CZEGO ODDAĆ. Tak czasem bywa, że "idzie" coś kosztem czegoś. I jeszcze wielu rzeczy w życiu sobie odmówi. I nie dziw się ani nie miej pretensji o to, bo nie masz ku temu podstaw! Każdy normalny człowiek, jeśli ma możliwość, pomoże rodzicom. A jeśli mieszka z nimi i pracuje na stałe, to wg. mnie to jest wręcz obowiązek dokładać się do wspólnego życia. I łaski, za przeproszeniem, im nie robi.


I znowu wychodzi na to, że chłopak nie ma problemu z pomaganiem rodzicom, bo piszesz, że on chce to robić. Więc to Ciebie to uwiera. A to, że się nie rzuca, to jak najbardziej prawidłowo, bo nie ma o co się rzucać. A tym bardziej, póki jest na ich utrzymaniu.
WYKORZYSTYWANY? Nie zagalopowałaś się przypadkiem z tym słowem? Przecież jest dorosły, mieszka z rodzicami i pracuje, więc to chyba naturalne, że jeśli rodzice nie mają możliwości, to wspomoże finansowo ich i odciąży w remoncie? Wybacz, ale gdyby dziewczyna mojego brata prezentowała taki szczeniacki tok rozumowania jak Twój, to u mnie w domu nie byłoby czego do garnka niekiedy włożyć. I już wyobraziłam sobie, jaką by miała opinię u mnie w domu, u mojej mamy, taty i rodzeństwa. A jakoś nie ma pretensji, że brat oddaje mamie całą(!) wypłatę, zostawiając sobie tylko na paliwo i papierosy. Może dlatego tak mnie temat podrażnił, że wiem, jak to wygląda z drugiej strony. Naprawdę wyluzuj, bo niedługo będziesz to Ty w jego oczach uchodziła za tą chytrą.

...A marzenia marzeniami - czasem trzeba wstrzymać się z realizacją na rzecz tych przyziemnych obowiązków. Bo wyobraźnią i marzeniami domu nie wyremontujesz, jedzenia nie wyczarujesz i nie wyżyjesz.
I dobrze, że rodzice mają takiego syna i wiedzą, że w razie czego zawsze im pomoże.

Ja, widząc zatroskaną twarz mojej mamy dziękuję jej, że dała mi takiego brata.
Dzikun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 12:58   #27
NiepozornaWampirka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 393
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
hie hie.

a ten kawał znasz..?
matka, jest tylko jedna...
Owszem jest tylko jedna.Jednak aby zbudować dojrzalą relację partnerską , potem zalożyć odrębną rodzinę.To niestety ale mamusia(choć jedna) musi ustąpić miejsca.
Matka swojego męża już miała. A syn nie jest "czymś" co może zagarnać ->bo jest on odrębną jednostką.
__________________
***Distract me, please...***
NiepozornaWampirka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 13:21   #28
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Tjjja, pocieszajcie dalej, że ta czy inny mamunia zazdrosna jest Bo to tak podnosi wasza samoocene, nie? Że dorosła, dojrzała kobieta jest o jakąś dziewczynkę zazdrosna, ze ta dziewczynka gra jej na nosie i jest ważneijsza w życiu synusia...
No przykre ale tak nie jest Kobite może lekko drażnicie ale zazdrość? O co? O kogo?
Tak normalnie, to każda matka zdaje sobie sprawę z tego, że jej dziecko ma jakąs dziewczyne, jedną potem pare nastepnych. I nic w tym złego. Problem zaczyna się w momencie, kiedy jedna z tych dziewcząt zaczyna za bardzo się wczuwać w rolę i mieszać w rodzinie. Bo rodzinę, to ten chłopak jak na razie ma w mamusi, tatusiu i rodzeństwie a nie tworzy jej z ta dziewczyną. I ona niech poczeka, nie będzie taka hop do przodu! bo jak na razie nie ma specjalnie się o co burzyć. Będą razem dłużej, zamieszkają razem i wtedy mozna zacząc tworzyć własna rodzinę i wzajemnie się uczyc tego, że teraz to partner wychodzi na plan pierwszy.

Ale dajcie spokój, żeby matka każdą dziewczynę traktowała jak "najważniejsza osobę w życiu jej syna" Tych "najwazniejszych" to jest na pęczki przecież, poczekajcie aż faktycznie sie takie najważneijsze staniecie. A i potem dobrze byłoby z tej miłej strony się teściom pokazać a nie od razu zadzierac noska, co to ja nie jestem i ileż ja rozumków nie zjadłam. I jeszcze hasełka w stylu: "najgorsze jest to, że jest leniwa (niby ta tesciowa przyszła niedoszła). Odzywa się dziewoja, która siedzi na pupci i sie uczy... No dajcie spokój.

Z perspektywy czasu stwierdzam, ze ja dla swoich tesciów najmilsza nie byłam i mieli ze mna krzyż pański. Jaka ja byłam mądrusia, jak to oni byli "zazdrośni" i "wredni"... pomyślałby kto. Usiłaowałam niegłupim, ludziom dwa razy starszym ode mnie udowodnic że jestem mądrzejsza od nich i ile ja to o życiu wiem. A oczywiście ile oni o życiu nie wiedzą. Przeżyłam swoje i teraz wiem, że wtedy wiedziałam wielkie nic... na temat życia, wychowywania dzieci i współżycia w rodzinie.
A moi teściowie od dłuższego czasu kochaja mnie nad życie
Ale wiecie, do tego, to ja musiałam wydoroślec i zmądrzeć, nie oni.
I nie pochlebiajcie sobie, że jestescie takie lepsze i mądrzejsze niż ja byłam kiedyś
Luba podziwiam ogromnie ,naprawdę
do autokrytyki trzeba dorosnąć widocznie


a to,ze niektórzy nigdy nie dorastają to juz inna bajka...

Wampirko

ja tam nie uważam,że tesciowa musi ustapic miejsca....Mysle ,że lepsze jest pokojowe współistnienie

Fakt,miała juz mężą ,ale ma tez syna ,którego żona nie może "zagarnąć" ,bo będzie kiedyś przeciez miała swojego syna

Edytowane przez stokrotka_to_ja
Czas edycji: 2009-10-18 o 13:24
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-18, 19:57   #29
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 221
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez _Balba_ Pokaż wiadomość
Chęć wygadania się, przywabiła mnie tutaj...
Problem polega na tym, a raczej na... mamie mojego TŻ. Jest nadopiekuńcza.
Mój TŻ jest na prawdę mądrym i inteligentnym mężczyzną. Nie ma przysłowiowego "siana w głowie" jak niektórzy rówieśnicy. Skończył szkołę średnią. Zaczął studia zaoczne. Pracuje.
A Jego mama zachowuje się, jakby miał 10, a nie 20 lat. Im częściej z Nią rozmawiałam, spędzałam czasu, zaczęłam to zauważać, a to zaczęło mi przeszkadzać. Wtrąca się w Jego życie prywatne. Rozkazuje, nakazuje. Ingeruje w Jego finanse.
Musi wiedzieć, co, gdzie, z kim, kiedy... O wszystko wypytuje. Dzwoni do TŻ gdy jest na Uczelni, u mnie, gdziekolwiek.
Od czasu do czasu, a teraz coraz częściej zarzuca mi, że Jej już w ogóle nie słucha, że teraz słucha tylko mnie. Jest jakby zazdrosna?
Poza tym jest kobietą, jakby to powiedzieć... chytrą? Cały czas mówi o pieniądzach. Jest to irytujące. Wszystko porównuje do kwestii finansowej.
Najgorsze jest to, że jest leniwa. Ost. czasy wraz z tatą TŻ mieli problemy. Pożyczyli od Niego pieniądze, które miał odłożone na studia, gdy przyszło co do czego, nie mieli mu z czego oddać, a TŻ musiał w niespodziewanym terminie zapłacić za studia, inaczej zostałby skreślony z listy.
Nie oddali mu pieniędzy do dzisiaj. Dodatkowo TŻ ma problemy z wdrążeniem się w rytm na Politechnice, z nowymi przedmiotami, przez niski poziom tehcnikum, do którego chodził, ma spore zaległości i zastanawia się czy nie zrezygnować, w obawie, że nie da sobie rady.
A Jego mama zamiast Go wspierać cały czas, mówi, że straci pieniądze, które wpłacił, że ma tam zostać, itd.

Nie myślcie, że TŻ nic z tym nie robi. Oczywiście nie spowiada się rodzicom(głownie mamie) jak księdzu na spowiedzi. Częściowo nie pozwala sobie na ingerowanie Mamusi w Jego prywatne życie. Jednak ze względu, że nadal z Nimi mieszka, nie chce się zbytnio rzucać.
Poza tym pomimo iż jest wykorzystywany przez nich finansowo, chce im pomagać, i sam proponuje, że zrobi remont, itd.

Czasami nie rozumiem Jego postępowania... Ma tyle marzeń, planów, zamiast oszczędzać pieniądze, wciąż ma na myśli pomoc rodzicom. Uważam, że nauczył ich do tego, a Oni wiedzą, że w razie W mogą na Niego liczyć i śpią spokojnie.
Nie wiem, co mam mu mówić, co doradzić w głównie w związku z tymi studiami, bo dopóki nie zostanę Jego żoną; ) nie zamierzam wypowiadać się na temat Jego rodziców. Najlepszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie się na studia dziennie, jednak Jego samego na to nie stać, pracuje dopiero od 6 miesięcy, a na pomoc rodziców nie może liczyć.
Cały czas o tym myślę. Wypowiedzcie się co myślicie na ten temat Dziewczyny. Co Wy byście doradziły TŻ na moim miejscu w tej sytuacji?

Pozdrawiam ciepło.
Cytat:
Napisane przez _Balba_ Pokaż wiadomość
Rozumiem, że rodzina jest ważna. Dla mnie też to najważniejsza wartość.
Mamie mówił, a raczej cały czas powtarza że jest dorosły, że nie jest dzieckiem. Nie dociera.

O wspólnym zamieszkaniu nie ma mowy. Przede mną matura.; )
W przyszłości, owszem, zamierzamy zamieszkać razem, właśnie po mojej maturze, gdy pójdę na studia.
Wtedy nie pozwolę na ingerowanie w nasze życie, sprawy... Ale to dopiero za kilka lat.; )
Choć wydaje mi się, że to zamieszkanie nie będzie zadaniem prostym, to też koszta, a zważając na teraźniejszą sytuację, nie wiadomo, jak to będzie. Wiadomo, przez ten rok, czy dwa, bardzo dużo może się zmienić. Oby na lepsze!; )
Ale w chwili obecnej nie myślę o tym, skupiam się na teraźniejszości.

Być może masz rację, żeby się tyle nie przejmować... Ale ja po prostu chcę dla TŻ jak najlepiej...


Właściwie to nie mam nic do dodania do wypowiedzi Hultaja, nic też nie ujęłam, bo myślę identycznie toczka w toczkę.

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
20latek jest jeszcze silnie związany z rodziną, jeśli dostał w niej miłość, powinien. oczywiście, są 15latki już doskonale samodzielne i wolne , ale nie o tym.
mnie nie dziwi, że skoro wyrastał w domu, w którym pewnie słyszał n-dziesiąt czy n-set razy, jacy to są średnio zamożni, biedni, że myśli o tym, jak polepszyć ich (rodziców, rodziny) byt. na marzenia przyjdzie jeszcze czas, grunt, by nie przyszedł za późno albo wcale.
to, że jemu rodzice kasy na te studia nie oddali jest wredne (wredne, że tak to roezgrano, a nie inaczej), ale też pracujący 20letni chłopak mieszkający z rodzicami łaski nie robi, że wspiera ich, gdy trzeba swoją pensją.

natomiast. co mi się do końca nie podoba. Twoja troska o to. Nie twierdzę, że ta mamuśka jest ideales, ale jednak ona jest jego matką od 20 lat, dorosłą kobietą ma lat 40 czy 50, a Ty masz ile, 18, 19. Jesteś z chłopakiem może parę miesięcy a może parę lat i już chcesz rządzić. Tak,l tak chcesz, inaczej temat byłby zbędny. Będziesz żoną, będziecie na swoim, to będziesz rządzić, a przede wszystkim będziesz też za parę lat mądrzejsza, bo na razie to Ci się tylko wydaje, że jesteś dojrzała.
I wybacz, jaką matką bym nie była , przyjmijmy, żed normalną , ocenianie przez miłość dziecka, bawiłoby by mnie i działało na nerwy zarazem. No niestety, sytuacja: ja mam 40parę lat a dziewczyna synusia jeszcze w liceum i już ma zastrzeżenia. Sorry. Jednak trochę za daleko się posuwasz w swoim znaczeniu terenu. Oj. Trochę cięzko byś ze mną miała. A tak w ogóle tak, też byłabym wkurzona, że 20letni syn wyżej ceni sobie zdanie dziewczyny, siksy, podkreślam, jak matki. Nie, nie uważałabym, że ona taka mądra, a on to odkrył.
Ja rozumiem, gdybyś Ty chociaż miała 20parę, miała już swój z nim dom, i wtedy pretensje.

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

i dalej, bo nie skonczyłam. Opisujesz swoją teściówkę jako niezłego sępiucha. No to ja tam zauważam, że Ty w jej wieku to masz szansę byc lepszym w tej kwestii modelem. Tak, tak, teraz jesteś delikutaśną mimozką, o dobrym serduszku, gdzie tam pieniądze, jakie myslenie o pieniądzach. Za to masz jakies 18 czy 19 lat i zmartwienie, co się dzieje z zarobkami chłopaka? Że on marzeń jeszcze nie realizuje?? Bo pracuje już całe pół roku? I jakiekolwiek wąty, że on deklaruje chęc pomocy w remoncie w domu rodzinnym? Bo oni śmiali pojechac z nim po bandzie, owszem, w kwestii tej raty za studia? To on już nie ma żadnych zobowiązań wobec rodziny??? I co ma mu matka mówić. Nie każdy jest taki, że pogłaska dziecko po ramieniu i powie, oj co tam, dasz radę. Dość normalne, że mu truje, że rzuci to straci kasę za semestr, więc że ma nie wymyślać tylko się uczyć. Tak postępuje większośc rodziców,.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-19, 21:44   #30
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Nadopiekuńcza "teściowa"?

Cytat:
Napisane przez NiepozornaWampirka Pokaż wiadomość
Owszem jest tylko jedna.Jednak aby zbudować dojrzalą relację partnerską , potem zalożyć odrębną rodzinę.To niestety ale mamusia(choć jedna) musi ustąpić miejsca.
Matka swojego męża już miała. A syn nie jest "czymś" co może zagarnać ->bo jest on odrębną jednostką.
Cudownie. Może jeszcze tego nie wiesz, bo los Cię nie zdążył oswiecić, ale plany na przyszłość tak młodych osób (co nazywasz dojrzałą relacją partnerską u ludzi w tym wieku? ), szczególnie te matrymonialne, to wyjątkowy patykiem-na-wodzie-pisantyzm. To, że Balba być może widzi się w bialej sukni przed ołtarzem z tym kolesiem nic jeszcze nie znaczy. To, że innym tak to wychodzi, że spędzają życie z osobą poznaną za szczyla , w podstawówce, liceum, nie jest jakims standardem.
Jak już Luba napisala, 19latka to dla przeciętnej matki, 20latka do tego, żadna ''konkurencja''. To tak, jakbyś Ty miała być zazdrosna o dziewczynkę z gimnazjum, której ledwie cycki wychynęły za brzuch. Bo coś tam. Czaisz bazę?

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2009-10-19 o 21:47
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:52.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.