![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 15
|
maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Byliśmy 14 lat małeństwem. Po 7 latach zaczęły się romanse męża- srednio raz na rok - 2 lata. W sumie 3. Był również cudownym człowiekiem, kupującym rano bułeczki, robiącym kanapki do pracy, spiewającym dzieciom kołysanki, tulącym je, mnie obdarzał mnóstwem komplementów i bardzo pomagał. W maju wyszedł kolejny romans - od maja któtnie, chciałam od niego deklaracji, że już nigdy tego nie zrobi, lub się wyprowadzi. Obiecał, że decyzje podejmie we wrześniu. Często mówił wiele rzeczy, więc nie brałam tego na poważnie. W sobotę wyprowadzil się z domu , we wtorek przedzwonił, powiedział , że mnie nie kocha, że decyzję o wyprowadzce podjął kilka miesięcy temu, że jej nie cofnie , że położył na szali siebie i swoej szczęście i nas- naszą rodzinę i ......wybrał siebie. - tak mi powiedział. Stwierdził, że ma jeszcze szansę ułożyć sobie życie. ..... a dzieci- jak ja nie będę robiła problemów w kontaktach z nim , to będą szczęśliwe.
Mamy 9 letniego synka, który mówi, że bardziej kocha tatusia niż mamę i 4 letniego chłopca. Jeszcze nie wiedzą. To tak w skrócie. Odszedł i zostawił nie chcąc już naprawiać nic, nie dając szans... Powiedzcie jak to przetwać......... Jak przetrwać kolejne dni....... aby nie sfiksowac, nie wpaśc w depresję, spać po nocach, poradzić sobie i przede wszystkim- jak postępować z dziećmi. Jak im pomóc to przejśc skoro sama jestem kłębkiem nerwów. Jak wychować chlopców na mężczyzn, skoro w domu nie mają wzorca? Jak się podnieść i zyć dalej gdy nie mam sił. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 974
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Kochana, na początku będzie trudno, ale pamiętaj, że z każdym dniem, miesiącem, rokiem będzie Ci lżej. Człowiek przyzwyczaja się. Przyzwyczaiłaś się do obecności męża i teraz świat Ci stanął na głowie. Popłacz sobie, pij jakieś meliski, zajmij się dziećmi, postaraj się zająć sobie jak najwięcej czasu - może zapisz się na jakiś basen, aerobik - to zajmie Ci czas, poza tym Twoje ciało na tym zyska, a Ty patrząc w lusto poczujesz się pewnie lepiej
![]() ![]() W końcu przyzwyczaisz się. Naprawdę. Po prostu się przyzwyczaisz do życia bez męża i jak minął te pierwsze chwile to będzie Ci coraz lepiej, będziesz płakać coraz mniej, aż w końcu dostrzerzesz pozytywy całej sytuacji, których teraz nie widzisz ![]() ![]() Aby dzieci nie cierpiały to nie utrudniaj kontaktów z tatą. Poza tym nie błagaj, nie proś, nie trać ostatnich resztek honoru. Niech odchodzi, skoro nie kocha. Pamiętaj, że Ty też masz szanse jeszcze kiedyś ułożyć sobie życie z kimś na nowo ![]() Będzie dobrze, musisz tylko przetrzymać pierwszy okres.
__________________
[*] |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 125
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Cytat:
![]() Wasz związek nie był udany, mąż Cię zdradzał, na pewno nie byłaś szczęśliwa. Też masz jeszcze szansę ułożyć sobie życie i być w nim szczęśliwa. Zajmijcie się rozwodem, alimentami na dzieci. Poszukaj pomocy wśród rodziny, przyjaciół, by przetrwać ten najgorszy czas na początku. Powodzenia!
__________________
"Każda miłość kobiety do mężczyzny i odwrotnie ma w sobie nienawiść. Bo człowiek jest związany z kimś, kogo kocha, i to mu odbiera cząstkę wolności: nie może być inaczej. A mając za złe utratę własnej wolności, usiłuje drugiego zmusić do tego, aby się swej wyrzekł całkowicie." James Jones |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 324
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Cytat:
po prostu straszne... Na Twoje pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi i na pewno bedzie Ci ciezko. Sprobuj traktowac ten czas,jako czas dla Ciebie, moze zrob cos na co wczesniej sie nie odwazylas. Na pewno potrwa to troche czasu, ale bedzie lepiej. Nie mysl dobrze o swoim mezu,jak swietnie czasami bylo. Na pewno spedzanie jak najwiekszej ilosci czasu z dziecmi da Ci wiare w to ze bedzie lepiej, chcesz zeby tak bylo, bo chcesz na pewno zeby byly szczesliwe. I choc te wszystkie rady,ode mnie czy od innych dziewczyn nie dadza Ci pewnie teraz ukojenia, pamietaj ze zawsze mozesz sie tu wygadac i znajdziesz tu wsparcie. Trzymaj sie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 20 068
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
ja bym się dawno z tym facetem rozwiodła bo jak można pozwalac na romanse... po pierwszym romansie bym mu walizki za drzwi wystawiła... najlepiej dla ciebie i dla dzieci będzie żebyż się rozwiodła i wniosła pozew o alimenty
__________________
11.10.2005-RAZEM ![]() 10.10.2009r-ZARĘCZENI ![]() JAKO ŻONA ![]() 27.12.2011 Egzamin na prawo jazdy zdany za pierwszym podejściem ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 974
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
I teraz wreszcie będziesz mogła żyć spokojnie, dbać o dzieciaki, o siebie, a nie myśleć czy Cię znów zdradza, czy mu było dobrze, olej go ciepłym moczem kochana i chwała mu za to, że sam odszedł
![]() Mam nadzieję, że za kilka dni, miesięcy czy lat sama spojrzysz na tą sytuację takimi samymi oczami i jeszcze Bogu podziękujesz, bo nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Powodzenia.
__________________
[*] |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Powinnaś walczyć teraz o swoje szczęście, bo ostatnie lata twojego małżeństwa na pewno takie nie były. Nie wiem jak mogłaś mu pozwolić na romanse. Musisz teraz wziąć się w garść, pomyśleć o sobie, dzieciach. Na pewno będzie trudno ale wierz mi, że nie ma tego złego...
__________________
KKV ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Poradzisz sobie. Zrobiłąs jeden bład, to Ty powinnas była duzo wczesniej puscic go kantem, albo odejsc od niego, albo poszukac sobie kogos w trakcie trwania małzenstwa, a nie czekac na to, co okazało sie nieuniknione. Stracił do Ciebie miłosc, szacunek, w jego oczach nie jestes go warta. Teraz co powinnas zrobic, to według mnie złozyc pozew o rozwód z orzeczenie o jego winie, o alimenty na siebie, na dzieci i zajac sie swoim rozwalonym zyciem. Po co Ci chłop, który regularnie robi Cie po rogach?Co Ci z tych bułeczek rano, skoro szacunku i milosci brak? Pomysl sama, czy jak ktos kocha, to zdradza osobaktóra kocha? A skoro nie kocha, to po co tracic kolejne lata na rozmyslanie, jak on mógl to zrobic? Dosc juz czasu niepotrzebnie straciłas, wez sie w garsc, załatw formalnosci i pokaz mu, co stracił.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: mój własny kawałek nieba :)
Wiadomości: 236
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Ciesz się tym że się od niego uwolniłaś. Wiem że łatwo powiedzieć, ale ten facet Cię nie szanował!!! Romansował od tylu lat, może nawet nie wiedziałaś o każdym romansie.
Spójrz na sytuację inaczej, z drugiej strony. Ty też zasługujesz na udane życie, możesz sobie je jeszcze ułożyć z innym mężczyzną, dla którego będziesz Wszystkim. Twój mąż robiąc np rano kanapki i będąc dobrym w większości pewnie robił to z wyrzutów sumienia, że Cię zdradza. Zacznij szanować siebie. Organizuj wolny czas z chłopcami i zapisz się na jakieś dodatkowe zajęcia dla siebie, aby teraz w tym najtrudniejszym okresie jak najmniej myśleć o nim i o bólu jaki Ci zadał. Powoli wszystko zacznie się układać, ochłoniesz. Przeanalizuj na spokojnie potem cały wasz związek, pewnie uznasz ze jednak nie był udany i nie byłaś w nim szczęśliwa. Czas leczy rany.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Czeka cię teraz na pewno trudny okres pełen nerwów i ciągłej walki o dzieci, z poczuciem winy, o rozwód, alimenty na dzieci i podział majątku. Jedyna pociecha to, że to on się wyprowadził a nie kazał ci szukać nowego mieszkania. Masz gdzie mieszkać, a to już dobry początek(czytaj: o jedno zmartwienie mniej). Radzę znaleść sobie jakieś hobby, odnowić znajomości np. klasowe - jednym słowem zająć czymś umysł, żeby cały czas nie przetważał różnych wersji "co by było gdyby...". Wiem, że najgorsze będą samotne noce, bez snu i niechęć do porannego ruszenia się z łóżka. I nic ci nie pomoże tłumaczenia, że nie tylko ty jedna coś takiego przeżywasz. Wiem o czym piszę, bo od września do grudnia 2008 przeżywałam to samo, z tym że to ja musiałam się wyprowadzić, bo to było jego mieszkanie(13 lat razem - 8 po ślubie). Ja mam tylko jedno dziecko 7 lat, ale musiałam rozwiązać dodatkowo problem pożyczki hipotecznej i kredytu w rachunku bankowym. Radzę ci udać się do psychologa, a jeśli to nie pomoże to do psychiatry(ja zaliczyłam terapię u psychiatry
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 180
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Podpisuję się pod wypowiedziami wizażanek, dodam tylko że rozwód KONIECZNIE z orzekaniem o winie. Facet miał kilka romansów, nie wiem czemu się pozwoliłaś tak traktować, tak czy siak będzie Ci teraz lepiej.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 228
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
..
Edytowane przez patbar Czas edycji: 2011-08-21 o 12:17 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Uwazasz ,ze twoj starszy syn jest ślepy i głuchy i nie widzial ,nie czuł waszych spięć ?
jaki to wzór dla dorastającego chlopca ?na takiego chcesz go wychować ?zdradzającego?nie szanującego kłamcę i oszusta? z dziecmi moze sie sptykać ,jakis problem ? i nie radzilabym ograniczac mu praw itp bo złamiesz zycie dzieciom ktore maja prawo do ojca. Rozumiem gorycz i ew. chcęć zemsty ale co daje rozwód z orzekaniem o winie? nie prosciej byloby byc ponad to i rozstać sie kulturalnie?na pierwszej rozprawie? ustalcie szczegóły i idzcie do sądu. co do twojego przymykania oczu na sprawe ktora trwa latami ,no cóż bylo minęło. z drugiej strony dlaczego on mial trwac w tej rodzinie -sztucznej-bez milosci ? nie uczciwiej odejść ?i dać szanse na inna miłość? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 083
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
nie dziwie sie ze cierpisz, tak długo razem, tyle wspomnien, ale powinnas sie cieszyc, ze pozbylas sie takiego drania. Zycie u boku takiego lowelasa musi byc ciezke, a czym są jakies mile slowa, przytulanki, komplementy przy notorycznych zdradach? Niczym.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Cytat:
Uważam też , że nie ma sensu przeprowadzania rozwodu z orzekaniem o winie, bo co to da Tobie? Niczego nie zmieni, byłaś zdradzana, pozwalałaś na to, w Waszym małżeństwie nie układało się od dawna, mogłaś spodziewać się, że mąż będzie chciał odejść, bo Wasze małżeństwo rozpadło się już pewnie dawno. Orzeczenie winy nie zmniejszy Twojego bólu, nie sprawi, że mąż wróci... Na Twoim miejscu przeprowadziłabym rozwód bez orzekania o winie, ustaliła z mężem wszystkie szczegóły w sprawie dzieci i podziału majątku, życzyła mu szczęścia i zajęła się sobą.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się." |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 914
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Dzieci radzę do psychologa wysłać, żeby łatwiej przez to przeszły. Dla Ciebie, jeśli sama nie dasz sobie rady, psycholog, też będzie jakimś wyjściem.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Przykre, ale w Waszym przypadku związek powinien zakończyć się po 7 latach, a na pewno po kolejnej zdradzie. Poświęciłaś swoją godność i ogólnie zbyt wiele dla tego związku i teraz czujesz żal, złość, rozczarowanie. Jednak prawda jest taka, że Ty sama chciałaś tak żyć, wybaczać, godziłaś się na coś takiego. Teraz czas od nowa wszystko poukładać, aby dzieci jak najmniej ucierpiały. A za jakiś czas zająć się sobą i wyciągnąć właściwe wnioski z tej historii. Róbcie wszystko tak, aby tylko nie skrzywdzić dzieci - one nie są winne temu, że się źle dobraliście w związku. Pomimo rozpadu związku (o ile za jakiś czas mu się nie "odwidzi", a Ty - kolejny raz - wybaczysz) nadal jesteście rodzicami, powinniście się dogadać w sprawie opieki nad dziećmi i nie mieszać w tego typu problemy (oczywiście nie da się ich całkowicie z tego wyłączyć, ale da się zrobić tak, aby nie cierpiały i nie miały potem jakiejś traumy). Warto by było, abyś się udała do psychologa.
Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2009-09-09 o 15:17 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Cytat:
Jak przetrwać ? Nie wiem. Nie wiem dlatego może, że nie rozumiem jak można trwać w zakłamanym niemalże martwym związku. Może mąż miał tego dość. Zgadzam się z Paulą, że dzieci na pewno to wyczuwały (dzieci zawsze wiedzą więcej niż dorośli by chcieli). A co do wzorca mężczyzny w domu: był kiepski, wzorzec waszego związku był beznadziejny. Czego uczyliście swoje dzieci ? Zakłamania i fałszu.
__________________
Blogi są dwa ![]() blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Do KAROLINKAMALINA
Moja wina, źle się wyraziłam. Nie chodziło mi o walkę z mężem o dzieci, ale jej samej o wytłumaczenie dzieciom "dlaczego tatuś z nami nie mieszka". O to, żeby wytłumaczyć im, że to nie ich wina, ani jej że teraz nie mają taty na stałe w domu. Ja także doradzam rozwód bez orzekania o winie i o ile jest to możliwe zgodny podział majątku. Natomiast co do dzieci, to niestety na rozprawie sądowej będziesz musiała ustalić kontakty dzieci z ojcem, czyli kiedy będą się widywać i najlepiej w formie ugody zasądzić alimenty na dzieci(nie u notariusza, bo jak mu się odmieni to będzie trochę więcej trudności ze ściągnięciem długu) od razu na rozprawie rozwodowej. Ja zgodziłam się na rozwód bez orzekania o winie, choć byłam ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej w rodzinie oraz dogadałam się w sprawie alimentów, przez co wszystko poszło gładko w sądzie. Rozwód na pierwszej rozprawie. Będzie ciężko, ale pamiętaj - masz po co żyć, masz wspaniałe dzieci i wiele lat życia przed sobą. Trzymaj się ciepło i pozdrawiam. ---------- Dopisano o 08:24 ---------- Poprzedni post napisano o 08:09 ---------- I do tych co piszą, że dzieci widziały... Owszem widziały, ale nie wiecie jak one to rozumiały, ani jak sytuacje zapamiętały. Nie należy mieszać dzieci do spraw dorosłych. To dorosłym nie wyszło i nie są razem, ale dzieci nie powinny z tego powodu cierpieć. Absolutnie nie należy buntować dzieci przeciwko mężowi. Należy im wytłumaczyć na spokojnie sytuację i ani nie koloryzować, ani brać całą winę na siebie, ani zmyślać jakieś głupie bajeczki, dlaczego nie jesteście razem. Proste, zrozumiałe dla dzieci fakty: " Tato nie będzie mieszkał z nami, bo przestał kochać mamę, ale nie przestał kochać was. Jesteście dla niego bardzo ważni". Taki przykład rozmowy. Polecam jednak udać się z chłopcami do psychologa. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 470
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Normalnie szok. Męskie ideały kupujące na śniadanie bułeczki, tulące dzieci i ..prowadzące podwójne życie...
![]() Moja Ciocia miała podobnie, aż któregos pięknego dnia wujek zabrał ostatnie pieniadze i poszedł w świat... I wiecie co? Z perspektywy czasu nawet Ciocia mówi, ze to jest najlepsze co zrobił! Kuzynki pokończyły szkoły, ciocia przeniosła sie do miasta, pracuje..a tak? Pozdrawiam i życzę wiele siły! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 610
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
nie zgadzam sie z wiekszoscia wypowiedzi w tym watku
jesli facet miewal romanse - to czy znasz ich powody ? wiesz czego w nich szukal ? dowiedzialas sie tego ? szczegolnie ze bylo to kilka razy .... jesli naprawde uznal ze Cie nie kocha, ze mu nie zalezy, lub nawet ze go unieszczesliwiasz - to lepiej ze odszedl, bo TY nigdy bys nie byla szczesliwa z facetem ktoremu na Tobie nie zalezy a i tak pewnie wczesniej czy pozniej by odszedl patrzac z tej perspektywy moze lepiej ze odszedl teraz - bo na takie cos nigdy nie jest lepsza chwila nie mowie ze TY jestes zla kobieta czy cus po prostu - moze do siebie nie pasowaliscie ? moze nie przypilnowaliscie uczuc ktore was laczyly i one odeszly zostawiajac dziure, dziure, ktora on łatal romansami porozmawiaj z nim .... nie szantazem, nie agresywnie, nie o Was, porozmawiaj o nim, co on mysli, co robi, niech on Ci opowie o sobie i swoim zyciu Wiedza o prawdzie to zawsze dobry punkt wyjscia na razie wydaje mi sie ze wiesz niewiele |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Przykro mi, ale niektórzy już taki mają charakter. Zdradzają, bo sie czuja bezkarni, bo mają w naturze polowanie, bo chcą czegoś nowego, bo to tylko seks, bo w domu jest prawdziwe życie z wszystkimi jego aspektami( co kupić na śniadanie, opłacić rachunki, naprawić zlew). A u kochanki jest seks bez problemów związanych z codziennym życie. Wielkie uniesienie do czasu, aż parternka/kochanka się nie znudzi, potem będzie inna. I uważam, że obie strony powinny pracować nad związkiem, a nie tylko kobieta. Nic na siłę. On nie chce to i lepiej, a jak coś mu nie pasowało to powinien porozmawiać, a nie na boki skakać.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 610
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Cytat:
autorka pisala ze "cos tam sygnalizowal" do tanga trzeba dwojga |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Hmmm Założyłam winę faceta, ponieważ miał częste romanse i to co ty nazywasz "sygnalizował coś" to z postu autorki wątku zrozumiałam, że mówił jej, że odejdzie od niej. Tylko ona nie brała tego na poważnie - ot takie droczenie się, straszenie, że ją zostawi. Przyparty do muru powiedział jej, że nie kocha - jak dla mnie to ewidentna wina faceta. Choć masz rację - ona też była winna. Powinna nie pozwolić na jego liczne rozmanse, a wyegzekwować deklarację wierności po pierwszych dwóch razach. Pierwszą zdradę mogła wybaczyć, ale przy kolejnej powinna się z nim rozwieść. Tylko, że to jest życie i czasami brakuje nam sił na podjęcie decyzji, przez co płacimy bardzo wysoką cenę. Taką, jaką teraz płaci autorka wątku. Też byłam zdradzana i na jak wiele kochająca kobieta potrafi prymknąć oko.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Cytat:
Otóż to. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Przeczytałam jeszcze trzy razy post autorki. Mogę się mylić, co do wyłącznej winy faceta(choć to nie tłumaczy jego romansów)
![]() Autorko wątku napisz o czym on próbował z tobą rozmawiać? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 180
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Cytat:
Jednak nie rozumiem dlaczego nie orzekać o winie, kiedy pojawiła się ewidentna zdrada? Nie rozumiem czemu układanie się z kimś kto zdradził (i to wielokrotnie! mógł przecież rozwieść się i szukać nowej partnerki bez przeszkód) ma być "kulturalne". Nie chodzi tu o to żeby ex mężowi dopiec, ale chyba wycofywanie się i zdejmowanie z niego odpowiedzialności też nie jest dobrym rozwiązaniem. Rozwód z orzekaniem o winie powoduje, że można (ale nie trzeba) podzielić majątek inaczej niż po połowie, i, co ważniejsze, dostać więcej praw przy opiece nad dzieckiem. A to akurat się przydaje, bo ktoś kto postępuje tak nieuczciwie może (podkreślam: może) okazać się nienajlepszym partnerem do rozmów na temat wspólnego wychowania dziecka (a gdy opieka jest podzielona równo, to wszelkie decyzje trzeba dogadywać z drugą stroną). Żeby nie było, nie mówię tu o ograniczaniu dostępu do dzieci itd., bo uważam to za niezwykle krzywdzące. Mój znajomy rozwiódł się z niewierną żoną, bez orzekania o winie- teraz musi się z nią szarpać, bo wychowuje dziecko wśród coraz to nowych "tatusiów", utrudnia mu (na złość) podejmowanie decyzji w sprawach dziecka, a dzieckiem i tak mało się zajmuje. Jak dla mnie wielokrotne zdrady pokazują brak szacunku do tej drugiej strony i niedojrzałość, dlaczego więc miałoby to się zmienić po rozwodzie? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 489
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Cytat:
dla dzieci to tez lepiej ze beda zyc w zdrowych relacjach cieplo rodzinne na pokaz to blad jezeli chcesz dobra dzieci to nie utrudniaj im kontaktu z ojcem najlepiej bedzie jak to on powie im o swojej decyzji wiem, ze ci ciezko ale czas leczy kazda rane zacznij myslec o sobie |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: maz wyprowadzil sie...jak przetrwać....
Niepotrzebnie ciągnęłaś to tak długo. Wybaczałaś zdrady, nie próbując naprawić związku? (np. w poradni małżeńskiej)
Facet po prostu stracił cały szacunek, a wraz z nim ulotniła się miłość. Jak przetrwać - przede wszystkim nie dac mu zapomnieć ze ma obowiązki, czyli pozwac o alimenty. Dobry prawnik moze go nieźle oskubać. Po drugie, nie mysleć że to koniec świata. Masz szanse na drugą miłośc o ile nie zrobisz poważnego błedu, czyli "nie poświęcisz swojego życia dla dzieci" - one cię kiedyś opuszcza i założa własne rodziny, musisz mieć towarzystwo.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:35.