problem z chłopakiem

[LittleRedRose]

hej, dziewczyny,

piszę, bo mam problem z kumplem. to znaczy sama sobie napytałam biedy, bo byłam u niego na kawie, naprawdę super nam się rozmawiało, tylko że byłam u niego pierwszy raz i bałam się, że zabraknie nam w pewnym momencie tematów do rozmowy. poprosiłam tatę, żeby przyjechał po mnie półtora godziny po umówionej godzinie, a jemu powiedziałam, że tata ma jakąś sprawę na mieście i że odbierze mnie tak przy okazji. wróciłam, usiadłam na gg, i okazało się że on też jest i przysłał mi wiadomość "już w domku?". było to po takim czasie, żeby nigdzie po drodze nie wstępować "z jakąś sprawą ojca". czyli zorientował się, o co chodzi. potem już nie rozmawiał ze mną tak serdecznie. gdybym wiedziała że to tak świetny chłopak i że mogę z nim tak szczerze pogadać, nigdy bym tak nie zrobiła, no ale co zrobić. trudno. prawo jazdy dopiero zamierzam robić. mówił że koniecznie musimy się jeszcze umówić, ale teraz już nie wiem... jak mam odkręcić to co zrobiłam? przeprosić go na gg, smsem czy zadzwonić? nie chciałabym stracić kontaktu z tak fajnym facetem, a jednocześnie nie chcę mu się zbyt narzucać żeby od razu nie pomyślał, że ja myślę o czymś więcej. nawet jeśli tak naprawdę tak jest

to nie są jakieś dylematy małolaty. proszę Was o radę, bo wiem że pomagacie

[Askatasuna]

Napisane przez LittleRedRose

hej, dziewczyny,

piszę, bo mam problem z kumplem. to znaczy sama sobie napytałam biedy, bo byłam u niego na kawie, naprawdę super nam się rozmawiało, tylko że byłam u niego pierwszy raz i bałam się, że zabraknie nam w pewnym momencie tematów do rozmowy. poprosiłam tatę, żeby przyjechał po mnie półtora godziny po umówionej godzinie, a jemu powiedziałam, że tata ma jakąś sprawę na mieście i że odbierze mnie tak przy okazji. wróciłam, usiadłam na gg, i okazało się że on też jest i przysłał mi wiadomość "już w domku?". było to po takim czasie, żeby nigdzie po drodze nie wstępować "z jakąś sprawą ojca". czyli zorientował się, o co chodzi. gdybym wiedziała że to tak świetny chłopak i że mogę z nim tak szczerze pogadać, nigdy bym tak nie zrobiła, no ale co zrobić. trudno. prawo jazdy dopiero zamierzam robić. mówił że koniecznie musimy się jeszcze umówić, ale teraz już nie wiem... jak mam odkręcić to co zrobiłam? przeprosić go na gg, smsem czy zadzwonić? nie chciałabym stracić kontaktu z tak fajnym facetem, a jednocześnie nie chcę mu się zbyt narzucać żeby od razu nie pomyślał, że ja myślę o czymś więcej. nawet jeśli tak naprawdę tak jest

to nie są jakieś dylematy małolaty. proszę Was o radę, bo wiem że pomagacie

A jak potoczyła się dalej ta rozmowa na gg? Z jego tekstów wynikało, że pisał to pytanie złośliwie,bo był zły, albo w ogóle odczułaś,że rozmowa na gg się nie klei, chłopak jest zawiedziony/zły?? Z tego co zrozumiałam, nie pojawiły się żadne takie pretensje z jego strony.

Moim zdaniem nie masz się czym przejmować i nie tłumacz się mu z tego absolutnie. To wasze pierwsze spotkanie "prywatne" (tak zrozumiałam), umówiliście się na półtorej godziny, ty poświęciłaś mu dokładnie tyle czasu i to twoja sprawa dlaczego chciałaś/musiałaś wrócić do domu, po tym czasie. Na tym etapie naprawdę nie musisz mu wszystkiego opowiadać i wszystkiego zdradzać. Z tego co piszesz chłopak jest tobą zainteresowany, coś między wami zaiskrzyło- w każdym razie dobrze się razem dogadujecie, więc niewykluczone,że coś z tego będzie, a takim tłumaczeniem się tylko zamieszasz, bo moim zdaniem chłopak w ogóle nic ci nie zarzuca.

[villheroin]

Rownie dobrze mogl Cie odebrac po zalatwieniu tej sprawy
Chlopak chyba nie jest az tak bardzo dociekliwy

[travis]

powiedz ze tacie sprawa sie odwolala, ze zalatwil telefonicznie, no a skoro obiecal ze odbierze to odebral.i juz

[LittleRedRose]

tak, właśnie odczułam że na gg ta rozmowa się nie klei. i nie ciąnęłam jej dalej, żeby się nie narzucać. byla jakas inna od wcześniejszych, taka jakby z niedociągnięciami, dlatego tak spanikowałam.

nawet gdyby było tak że między nami nic oprócz przyjaźni nie będzie, to nie chciałabym stracić takiego znajomego. w ogóle myslę, że bałabym się mu w pewnym momencie powiedzieć, że czuję coś więcej, bo gdyby nie odwzajemniał moich uczuć, mogłabym go już więcej nie zobaczyć. kiedyś tak właśnie się stało i było mi bardzo ciężko. ale to już chyba inny 'rodzaj' faceta.

teraz nie pozostaje mi nic innego jak czekać na wiadomość od niego. w sumie wtedy to ja pierwsza go zaprosiłam na wyjście do jakiejś knajpki, ale że było zimno to zrobiłam ciastka i byliśmy u niego w domu, piliśmy winko i gadaliśmy. za 1,5 tygodnia idziemy na moją studniówkę, oby to nie było nasze ostatnie spotkanie. cholera, sama nie wiem.

---------- Dopisano o 07:41 ---------- Poprzedni post napisano o 07:32 ----------

[201803290936]

Moim zdaniem wymyślasz. A rozmowa na gg nie każdemu odpowiada - może to nawet lepiej. Liczy się to, co na żywo.

[Australia]

niczym się nie przejmuj Czy to ważne jak szybko udało Ci się dotrzeć po spotkaniu z nim? Przecież różnie mogły sie sprawy potoczyć i akurat byłaś szybko. Takie pytanie :"Już w domku?" jest całkiem zwyczajne, też czasem znajomi mi tak piszą gdy po spotkaniu włączam gg. To tak jakby kontynuować rozmowę po króciutkiej przerwie pytaniem generalnym, czy już dotarłaś do domu - bo przecież taki był twój cel.

Nic się nie martw, co będzie to będzie. Na silę nic się nie da zrobić, a nie musisz sie też tłumaczyć z każdego swojego ruchu, bo po co? Nie masz żadnych zobowiązań, a gdy zaczniesz snuć jakieś dziwnie teksty "tłumaczące i usprawiedliwiające" on zacznie myśleć że traktujesz to wybitnie poważnie i sie wystraszy