Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-12-13, 23:39   #1
kejsii
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 3

Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia


Witam. Na wstępie zaznaczę, że pomimo tego, że to mój pierwszy post jestem stałą bywalczynią forum (musiałam zmienić nicka bo chcę zostać całkowicie anonimowa)..nie jest to również żadna prowokacja z mojej strony, poprostu mam problem i chcę się dowiedzieć czy przez to, że dałam się sprowokować to jestem sama sobie winna, i powinnam odpuścic sobie policję. Najpierw napiszę od czego to się zaczęło, ostrzegam, że to dośc długa historia :/

Zacznę od tego, że miałam kiedyś taką przyjaciółkę dla której byłam w stanie zrobić naprawdę dużo..mogła na mnie liczyć w każdej sytuacji i o każdej porze. Z biegiem czasu okazało się, że ona mną strasznie manipulowała a ja głupia dałam się wciągać w jej gierki, jakby tego było mało zaczęłam u niej znajdować swoje rzeczy osobiste typu bielizna, i niestety też bardziej wartościowe, których na 100% jej nie pożyczyłam. Myślałam, że się może zmieni więc postanowiłam, że spróbuje o tym zapomnieć i będę udawać, że tego nie widzę bo zalezało mi na tej przyjaźni a kleptomania to przecież choroba :/ Do tej pory nie mogę uwierzyć jaka byłam głupia

Jak poszłyśmy do szkoły średniej troszeczkę się zaczęło psuć między nami, ale dalej się spotykałyśmy. Kiedyś umówiłyśmy się na imprezę, poszłam do niej a ta wystrojona wybiera się na disco z kimś innym, ale zaproponowała żebym też pojechała..po wielkich oporach zgodziłam się, poszłyśmy do mnie..ja w łazience się maluje itp. a ona tymczasem grzebie w moich rzeczach, jakie wielkie było moje zdziwienie gdy następnego dnia znajduje jakaś obcą bieliznę i skarpety w mojej półce a tymczasem mojej ulubionej bielizny mi brakuje..do tego to co zostawiła w mojej szafce to jakieś powyciągane, brudne gacie..aż mi się słabo zrobiło jak to zobaczyłam :/

Następna sytuacja..wyjeżdzałam na wakacje i większość rzeczy które zabierałam ze sobą było już spakowane a to co miałam założyć na siebie zostawiłam na fotelu w pokoju..ona do mnie przyszła się pożegnać, ja idę się ubierać a tu mojego nowego stanika brakuje..hmmmm nie domyśliłam się od razu, że to ona bo głupio mi podpowiadała, że gdzies pewnie położyłam i się znajdzie. Ja tymczasem wracam z wakacji patrzę a u niej w łazience na grzejniku suszy się mój stanik. Udawałam, że nie zauważyłam bo było mi tak głupio za nią, że szok.

Po tych akcjach ona jeszcze nie wiedziała, że ja wiem. Znalazła se faceta i mnie olała po chamsku (i tak miałam już to zakończyć, ale to co ona zrobiła przeszło ludzkie pojęcie) i do tego oddała mi z wielką łaska moje rzeczy które porzyczyła ale w takim stanie, że od razu poszły do pieca, nie wspomnę już, że mi kasę wisiała i nie chciała oddać :/ To ja się wkyrzyłam i jej powiedziałam, że jest złodziejką a ona na to, że mi rozjaśniacz mózg wyżarł. Wiem, że jestem sama sobie winna, że w tym tkwiłam..dzisiaj pierwszy raz postanaowiłam opowiedzieć o tej sprawie komuś obcemu (wie tylko mój mąż, i najbliższa rodzina).

Jak nasza toksyczna przyjaźń się skończyła a ja ułożyłam sobie życie, miałam swoich znajomych, chłopaka (obecny mąż) i świetnie zaczęło mi się układać to ona nagle znowu zaczeła się pojawiać w moim życiu, najpierw jako opiekunka do dziecka (a dokładniej mojej chrzesniaczki), później dziewczyna mojego obecnego szwagra. Niestety mieszkamy w małej miejscowości a ja nikomu nie opowiadałam jakie miałam z nią problemy, więc wszyscy ją lubili. Miałam wrażenie, że mnie prześladuje, zazdrości i chce mieć wszystko to co ja. Najlepsze było to, że jako dziewczyna mojego szwagra wprosiła się na moje własne wesele, nie przyniosła nawet kwiatka i nie złożyła mi i męzowi życzeń a żarła i piła za nasze pieniądze :/

Kiedy mój szwagier planował z nią życie, napisał jej prace lic.(bo ona głąb dobrze, że studia skończyła, które zaczęła na tej samej uczelni co ja żeby było śmiesznie), kupował wszystko co chciała ona go zaczęła zdradzać i kopneła w dupe (jakieś 3 lata chodzenia mieli za sobą a dla mnie to był koszmar poprostu patrzeć na ten parszywy ryj..a do szwagra nic nie docierało bo przecież ona by muchy nie skrzywdziła) i se nagle po jakimś miesiacu zerwania dzieciaka zrobiła z żonatym facetem i chyba zostawił dla niej tą zone, tak słyszałam ale mało mnie to obchodzi tak naprawdę
O tej histori normalnie książkę mogłabym napisać i wnukom czytać..tak się cieszyłam, że już mam ja z głowy bo się gdzieś tam wyprowadziła aż tu nagle zaczęło się moje prywatne piekło.

Pisałam, że długa historia, ale tak naprawdę nie w niej tkwi mój problem a w tym co teraz napiszę.

Mój szwagier ostatnio wymyślił z mężem, że zakładją sobie jakiś zespół hehe taki podwórkowy narazie i kupił sobie świetną gitarkę elektryczną, ja się zaczełam śmiać do niego, że fajną ma laseczkę, i jak wstawił foto z nią i poprzednim modelem jaki miał to mu napisalam komentarz: fajna masz laseczkę poprzednie nie dorastają jej do pięt ( w sensie fajną masz gitarę, te poprzednie modele były o wiele gorsze...a tu nagle dostaje maila od siostry tej mojej byłej przyjaciólki (jesli tak wogolę można ją nazwać), że jesli mam coś do jej siostry to żebym jej to powiedziała a nie porównuje ją do gitary, i żebym się zastanowiła nad sobą. Ja jej napisałam żeby nie wyciągała słow z kontekstu, że nic do nikogo nie mam i niech mi da spokój bo jej siostra to dla mnie przeszłość a ja żyję w teraźniejszości.

a ta mi tu piszę jakieś swoje morały, że mam jakis problem i takie duperele. Ja jej napisałam, że widocznie to ona ma jakiś problem i niech do mnie nie pisze bo nie mam ochoty tego czytać. Na drógi dzień dostaje maila od ex przyjaciólki, że ona już dawno o mnie zapomniała, że ja jestem jakaś nienormalna, że jeszcze żywię urazę, i że nienawiśc mnie zabije (może nie dosłowne ale o to mniej więcej chodziło) i wiele pięknych słow, normalnie jak kazanie jakies umoralniające, że jestem dla niej jak powietrze, ale jedak źle się wyraziła bo bez powietrza nie można żyć a beze mnie można, i że jej siostra jej mówiła, że ja o niej jakieś komentarze niemiłe pisze. a na koniec mi napisała, że mam piękną fotkę na n-k, poprostu śmiech na sali..najpierw mnie upokaża a później z takim tekstem mi wyjeżdza. :/

Ja jej odp., że nic o niej nie pisałam, że jej siostra się do mnie przyczepiła i żeby obie dały mi spokój..i w końcu nie wytrzymałam i napisałam jeszcze, że wiem jakie mi świństwa robiła w przeszłości, więc niech mi nie prawi kazń bo święta to ona nigdy nie będzie, i, że znajdowałam u niej swoje rzeczy, więc niech do mnie więcej nie pisze bo nie chce jej znać.

(od tego momentu pisze o siostrze tej mojej ex "przyjaciółki" bo troszkę nie zrozumiale napisałam)

A jej siorce napisałam, żeby mi nie obrabiała tyłka i tu nie wytrzymałam, żeby się poprostu ode mnie odpier***** :/

Chciałam tego dnia wykasować konto na n-k ale byłam w pracy i po powrocie z pracy zaglądam, żeby usunąc a tam taki mail: Ty inteligentko zawaliłaś studia, wara od mojego dziecka (nie wiem o co jej chodziło) cos , że nie będe miała własnych dzieci, i że jestem nimek bo kilka razy prawko zdawałam. a na końcu było poczekaj tylko się spotkamy cwaniaro. Dodam jeszcze, że ona ma jakieś 35 lat (jest po podstawówce, prawka nie ma..dziecko ma ale latała z dupą i tak naprawdę nie wiadomo czy to dziecko tego obecnego jej faceta) i do tego nie pracuje i mieszka u rodziców, wiem, ze mieli z nią zawsze problemy ale mniejsza z tym bo nie o to tu chodzi.

Ja się po tym strasznie załamałam, rozchorowałam się i dwa dni z łóźka się podnieśc nie mogłam..bo myślałam, że mi serce pęknie..straciłam niedawno dziecko i dlatego tak strasznie mnie to zabolało, dlatego musiałam przenieść obronę na późniejszy termin ale już dawno "po" wszystkim, a jesli chodzi o prawo jazdy to nie ja pierwsza i ostatnia zdałam za czwartm razem, więc się wcale nie przjmuje tym akurat. Napisałam jej tylko, żeby dała mi spokój bo jeszcze jedna taka wiadomośc i pójdę z tym na policję.

Minęły 3 dni ja już się trochę uspokoiłam ale dalej po nocach spać nie mogę bo ciągle o tym myślę..i tu nagle odbierałam chrzesniaczkę z przedszkola, wsadzam ja do fotelika a ona wyskakuje mi za plecami i mnie zaczyna chamsko obrażać, że mój mąż się dowie, że ja z jakimiś facetami spie (i takie chore wulgarne rzeczy), myślałam już, że mnie uderzy ale chyba się powstrzymała bo dziecko ją zna, urok małej miejscowości. Ja zamknęłam małą w samochodzi i nerwy mi puściły i powiedziałam co o niej myślę (nie były to miłe słowa niestety, byłam tak wkurzona, że poprostu nie mogłam się opanować) Powiedziałam, że wiem, że sama sie woziła z facetami żaden jej nie chciał i widocznie mi zazdrości, że mnie ktoś chciał, i niech spada kur**** :/ Nie jestem z siebie dumna ale poprostu nie wytrzymałam
i to niby koniec tej historii..bo od dwóch dni nic nie piszę i nie miałam okazji jej spotkać, ale mój tatko powiedział jej bo się akurat znaja żeby się ode mnie odczepiła bo inaczej to rozwiązę, jej ojciec się strasznie wkurzyła (bo jak już pisałam miał z nią zawsze jakiś problem) i miał jej powiedziec ale akurat gdzieś wyszła. Ja w miedzy czasie dzwoniłam do znajomego policjanta i pisałam na nk-czy jest szansa żeby odzyskac maile z wykasowanego konta, nie ma szans..tylko policja może o to wystąpić..ale uzyskałam dużo cennych rad. Podobno mogę ją oskarżyć o nekanie i pomowienia są nawt odpowiednie ustawy: ustawa z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń, art 107 i pomówienia - ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r., art 212.........naprawdę się jej boje i nie chce słuchać wyzwisk w miejscach publicznych bo jak to w małej miejscowości ludzie będą się śmiać..a ja nie jestem jakąs gówniarą żeby sobie na to pozwalać Chciałabym to zgłosić na policję ale nie wiem czy przez to, że dałam się prowokowac nie jestem sama sobie winna....błagam podpowiedźcie mi coś bo widziałam ją już kiedyś w akcji, jak zbiła butelkę i żuciła się na swojego uwczesnego chłopaka..ale ochrona w pore zareagowała. Wszyscy mi mowią, że ona jest niespełna rozumu i żebym się nie martwiła ale jak mi coś zrobi to będzie nieciekawie, może nie sama ale może przeciez kogoś na mnie nasłać, podpalić mi samochód albo cos takiego. Nie chce koloryzować ale poprostu czuje sie bezsilna ;( Wierzę, że mi coś podpowiecie..będę czekac.

Przeprasza za błędy i, że tak chaotycznie napisałam ale jestem strasznie roztrzęsiona tą sytuacją Mam nadzieję, że mi uwierzycie...chciałabym Wam to jakoś udowodnić, bo zazwyczaj czytając niektóre wątki na tym forum spotykam się z tym, że ludzie piszą o prowokacji ale gwarantuje Wam z ręką na sercu, że to tylko moje smutne życie..Pozdrawiam M

Edytowane przez kejsii
Czas edycji: 2009-12-14 o 00:32 Powód: literówka
kejsii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-13, 23:49   #2
iloneczka1
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Ortograficznie piszesz, więc nie prowo

Późno, więc możliwe, że mi dużo umknęło, jeżeli już coś z tych rzeczy, ktore wymienię zrobiłąś, to przepraszam, ze sie powtórzę:
-zbierz wszystkie możliwe dowody i na policję, świadków, policja te maile tez pewnie odzyska jak sie przekona do powagi sytuacji
-jeżeli ona jest nienormalna, to i tak odopowiadac nie będzie ale rodzina się wystraszy i będą mieć oko na nią, bo może być zagrożeniem
-ona Ci chyba zazdrości, że masz w glówie pokladane, studia itd, jest chora z nienawiści do świata a co do zachowania, to tu takich slów nie wolno pisać
-wspólczuję ale nie przejmuj się, masz wsparcie w rodzinie

Prowokować? Nic takiego nie zrobilaś co by uspawiedliwiało jej zachowanie

A o co chodzi z tymi studiami, ma studia? Jest o licencjacie coś. Ale potem jest napisane, że tylko podstawowkę?

Ale byki porobiłam ale już nie mam siły poprawiać
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach
Zajrzyj TU i TU
-----
Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij..........

Edytowane przez iloneczka1
Czas edycji: 2009-12-13 o 23:59
iloneczka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 00:10   #3
kejsii
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 3
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Cytat:
Napisane przez iloneczka1 Pokaż wiadomość
Ortograficznie piszesz, więc nie prowo

Późno, więc możliwe, że mi dużo umknęło, jeżeli już coś z tych rzeczy, ktore wymienię zrobiłąś, to przepraszam, ze sie powtórzę:
-zbierz wszystkie możliwe dowody i na policję, świadków, policja te maile tez pewnie odzyska jak sie przekona do powagi sytuacji
-jeżeli ona jest nienormalna, to i tak odopowiadac nie będzie ale rodzina się wystraszy i będą mieć oko na nią, bo może być zagrożeniem
-ona Ci chyba zazdrości, że masz w glówie pokladane, studia itd, jest chora z nienawiści do świata a co do zachowania, to tu takich slów nie wolno pisać
-wspólczuję ale nie przejmuj się, masz wsparcie w rodzinie

Prowokować? Nic takiego nie zrobilaś co by uspawiedliwiało jej zachowanie

A o co chodzi z tymi studiami, ma studia? Jest o licencjacie coś. Ale potem jest napisane, że tylko podstawowkę?
Dziękuje bardzo za wsparcie Z mailami tak jak już napisałam wczesniej, policja musi o nie wystąpić..jedynym pewnym świadkiem jest moja chrzesniaczka (ma 6,5 roku) ale przecież dziecka nie będę ciągać po komisariatach (widziałam jak bardzo ją zestresowała ta sytuacja, moje biedactwo az mi wstyd, że musiala przy tym być) Byli tam też napewno inni ludzie ale ona poprostu zaszła mnie od tyłu jak przypinałam dziecko do fotelika i zaczeła ubliżać ja w tym szoku poprostu nie mam pojęcia kto to widział). Ja się zastanawiam czy przez to, że jej odpisywałam i, że dałam się wciągnąc w tą gierkę nie jestem sama sobie winna...i że w końcu jej ubliżyłam bo nie wytrzymałam. Licencjat skończyła ta moja ex przyjaciółka chora z zazdrości i wogole..ale nęka mnie teraz jej starsza siostra z którą tak naprawdę nie mam nic wspólnego..ani to moja znajoma więc nie wiem czego ona do mnie cierpi..chyba za tą młodszą siostrę Znajomy policjant podpowiedział mi żebym zgłosiła na komendę i dzielnicowy pójdzie do niej..i z nią porozmawia..a jak się to powtórzy to będą powazne konsekwencje :/ ale ja chciałabym przedstawić całą sytuację..od poczatku do końca, tylko nie chce zostać wyśmiana, i dlatego najpierw chciałabym się poradzić osób postronnych.
kejsii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 00:20   #4
iloneczka1
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Małe dzieci już zeznają, w obecności, nie wiem, policjanta, psychologa, w każdym razie ich zeznania bardzo sie liczą
Dobrze Ci radzi, może ona zgrywa wariatkę, ale od tego jest psychiatra sądowy.
Trudno zachować spokój w pewnych sytuacjach

__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach
Zajrzyj TU i TU
-----
Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij..........
iloneczka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 00:55   #5
kejsii
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 3
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Cytat:
Napisane przez iloneczka1 Pokaż wiadomość
Małe dzieci już zeznają, w obecności, nie wiem, policjanta, psychologa, w każdym razie ich zeznania bardzo sie liczą
Dobrze Ci radzi, może ona zgrywa wariatkę, ale od tego jest psychiatra sądowy.
Trudno zachować spokój w pewnych sytuacjach

Jeszcze porozmawiam o tym z rodziną, ale raczej dziecka nie chcę narażać na taki stres :/ Te usunięte maile czytał mój brat (więc wie o co chodzi), bo tak się składa, że do niego też się kiedyś przyczepiła..może ona ma coś do mojej rodziny i się na mnie wyżywa ale to co teraz robi to jest już przegięcie, i ja sobie na to niepozwolę..teraza mieszkam dość daleko od niej, bo ja na jednym końcu mojej miejscowości a ona na drugim ale niedługo sie przeprowadzam..i będę niestety pewnie ją częściej widywać..a nie chce za kazdym razem się zastanawiać czy mnie zwyzywa przy ludziach a może uderzy Nie chcę się usprawiedliwiać..ale ja naprawde jestem z natury spokojną osobą, i naiwną niestety :/ Nigdzie prawie nie chodzę..glównie praca i dom, więc jak ja mogłam ją sprowokować do takich rzeczy..pisząc o głupiej gitarze?? Zresztą kto ją prosił żeby ona czytała moje komentarze i dorabiała sobie do nich własną filozofie? Ja przez tą chorą sytuację cierpię na bezsenność..2 w nocy a jestem tak zestresowana, że spać nie mogę
kejsii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 01:02   #6
iloneczka1
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Osiągnęła cel. Martwisz się, niepokoisz, zajmujesz swoj cenny czas ktorego Ci nikt nie wróci. A ona się cieszy, pije i puszcza, i opowiada jak Cię to nastraszyła, jaka to ona groźna (albo chociaż w duchu sie śmieje)
Dobrze, ze brat też będzie zeznawał a facet to już inna sprawa.
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach
Zajrzyj TU i TU
-----
Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij..........

Edytowane przez iloneczka1
Czas edycji: 2009-12-14 o 01:07
iloneczka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 01:13   #7
Nektaryna
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 045
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Po pierwsze nie pisze się z idiotami na nk. Mogłaś raz napisać wyjaśniając sytuację że to nie o to chodziło a resztę wiadomosci olać.
Do drugie - skasowałaś konto i w jej chorym umyśle pojawiła się myśl że jej się boisz i triumfuje bo osiągnęła swój cel.
Po trzecie - zgłosić na policję bo ja myśle że ona nie jest psychiczna tylko skrzywiona życiowo cwaniara, pewnie kilka razy swoim sposobem zastraszyła kilka osób, nigdy nikt nic jej za to nie zrobił i myśli że tak dalej bedzie.
Nektaryna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-12-14, 08:45   #8
88Ekaterina88
Zakorzenienie
 
Avatar 88Ekaterina88
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 32 367
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

ja bym jeszcze dodała, że jak cię uderzy - bo jak mowiśz jest do tego zdolna, to odrazu do lekarza na obdukcję i na policję. z tym ze teraz tez bys juz mogła isc to zgłosić, chociaż ja sie teraz uciszyła to mozna jeszcze to przeczekac. i jak któras tu dziewczyna poradziła trzeba było raz odpisac a następnie olac sprawe a jej konto na nk dodac do zablokowanych i spokój ja bym teraz założyła sobie ponownie konto, bo przeciez masz do tego prawo i odrazu dodać ja do zablokowanych i już bo przeciez ona nie moze cie ograniczać.
__________________



Razem już 10 lat
1.07.2012 Willkommen in Deutschland
29.09.2012 Ślub Cywilny
7.09.2013 Ślub Kościelny
25.08.2014 Marika Nasze szczescie

88Ekaterina88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 09:08   #9
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Myślę, że reagując agresywnie 'nakręcasz' exprzyjaciółkę i jej rodzinę.
Możesz wystąpić na drogę prawną, ale przy okazji zacznij się zachowywać w sposób bardziej wytonowany i kulturalny.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 09:10   #10
baobabka
Zadomowienie
 
Avatar baobabka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 996
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Okej, ja niestety, droga Autorko, nie będę tak łaskawa jak poprzedniczki Mam nadzieję, że docenisz moją próbę bycia obiektywną

Raz- piszesz,że kradła Ci rzeczy. Ok, jest to niedopuszczalne, ale Ty jej nic nie mówiłaś = zgadzałaś się i pozwalałaś na taki stan rzeczy. Dlatego nie miej do niej pretensji, że kiedy milczysz, milczysz, nie masz nic przeciwko, aż tu nagle trach- znienacka wyzywasz ją od złodziejek. Też bym się zdziwiła na jej miejscu ( i żeby nie było- wcale nie uważam,że dobrze tamta robiła kradnąc majty).

Co do tego, że jako dziewczyna Twojego szwagra wprosiła się za darmo na wesele- skoro była osobą towarzyszącą, to co w tym złego? Prezent idzie zazwyczaj od pary, nawet jeśli osoba tow. grosza nie dorzuca, tak przynajmniej jest u mnie.

Cytat:
Napisane przez kejsii Pokaż wiadomość

Kiedy mój szwagier planował z nią życie, napisał jej prace lic.(bo ona głąb dobrze, że studia skończyła, które zaczęła na tej samej uczelni co ja żeby było śmiesznie), kupował wszystko co chciała ona go zaczęła zdradzać i kopneła w dupe (jakieś 3 lata chodzenia mieli za sobą a dla mnie to był koszmar poprostu patrzeć na ten parszywy ryj.. i se nagle po jakimś miesiacu zerwania dzieciaka zrobiła z żonatym facetem i chyba zostawił dla niej tą zone, tak słyszałam
Pierwsze- nie skomentuję. Drugie- skąd wiesz, od rzuconego szwagra? Trzecie- jak wyżej.

Cytat:
Napisane przez kejsii Pokaż wiadomość
: fajna masz laseczkę poprzednie nie dorastają jej do pięt ( w sensie fajną masz gitarę, te poprzednie modele były o wiele gorsze...a tu nagle dostaje maila od siostry tej mojej byłej przyjaciólki (jesli tak wogolę można ją nazwać), M
A teraz sama przed sobą, z ręką na sercu- nie na Wizażu - naprawdę nie przemyciłaś tu malutkiej aluzyjki, ot takiej złośliwości dla głąba, co to się puszcza ?

Cytat:
Napisane przez kejsii Pokaż wiadomość
Dodam jeszcze, że ona ma jakieś 35 lat (jest po podstawówce, prawka nie ma..dziecko ma ale latała z dupą i tak naprawdę nie wiadomo czy to dziecko tego obecnego jej faceta) i do tego nie pracuje i mieszka u rodziców, wiem, ze mieli z nią zawsze problemy
I'm lovin it

Cytat:
Napisane przez kejsii Pokaż wiadomość
.straciłam niedawno dziecko i dlatego tak strasznie mnie to zabolało,
Bardzo, bardzo współczuję

Cytat:
Napisane przez kejsii Pokaż wiadomość
.Powiedziałam, że wiem, że sama sie woziła z facetami żaden jej nie chciał i widocznie mi zazdrości, że mnie ktoś chciał, i niech spada kur**** :/
I teraz tak. Nie, wcale ci się nie dziwię, że tak jej powiedziałaś, ja również jestem wybuchowa. Ale prawda jest taka- jeśli będziesz jej "oddawać" to zamieni się to w neverending story. Ciężko tu powiedzieć, kto zaczął- jak mówię, ten tekst o byłej lasce i gitarach wydaje mi się nieco..hmmm. A jeśli miałaś czyste intencje, to ona o tym nie wie i cholera wie, czy też nie czuje się skrzywdzona. Nie bronię jej teraz, bo atak na ludzi nie jeste normalny, ale staram się zrozumieć jej postępowanie.

Widzisz, kasując konto i pisząc o tej nieszczęsnej lasce-gitarce, dałaś jej powody do myślenia, że to Ty masz coś na sumieniu. Nie mówię, ż to Twoja wina, tak po prostu wyszło.

A tak właściwie...to wychodzi na to, że nic sobie na początku nie zrobiłyście- oprócz tego, że kradła Ci ciuchy oczywiście -, a teraz urosło to do nie wiadomo jakich rozmiarów. Żadna z Was nie popuszczała zbytnio drugiej, więc cóż...

Cóż, w tym wypadku nie ma innego wyjścia niż olanie. Pewnie, że trochę nerwów Cię to będzie kosztować, ale na żadne jej zaczepki nie reaguj, bądź mądrzejsza. Bo w zasadzie oprócz beznadziejnych przepychanek nic nie uzyskasz ani Ty ani ona.

Trzymaj się ciepło
baobabka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 09:26   #11
brownayes
Raczkowanie
 
Avatar brownayes
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 491
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Niestety moim zdaniem sama dałaś się wciągnąć w te gierki. Popełniłaś kilka błędów, bo to co łączyło Cie z ta dziewczyną na pewno nie można nazwać przyjaźnią, powinnaś od razu to zakończyć, ale nie zamierzam cię tu umoralniać ani nic z tych rzeczy... Sądzę, że te dziewczyny są przepełnione nienawiścią do Ciebie, najprawdopodobniej jak któraś z wizażanek napisała są skrzywdzone przez los. Dałaś się trocę sprowokować, bo nie powinnaś odpisywać na zadne wiadomosci. Wtedy nie byłoby sprawy, ale skoro sytuacja wygląda tak jak wyglada to nie daj sie zastraszyć. Nie odpsiuj już na nic, a jak ją spotkasz to w ogóle nie rozmiawiaja. Traktuj to obojętnie. Chyba nie ma nic gorszego... no chyba, ze naprawde sie boisz to idź na policję... ale jeśli nie bedziesz mieć mocnych dowodó to mozęsz tylko rozdmuchać sprawe co w malej miejscowości nie jest zbyt polecane. Po prostu postrasz je policja jeśli jeszcze kiedykolwiek sie do ciebie odezwą. Ostatnio mnie ktos równie życzliwy szantażował i jakos ucichł na słowa o policji... Nie znoszę takich ludzi, ale tak naprawdę są skrzywdzeni przez los i na pewno mają jakieś zaburzenia. Nie są szczęśliwi i zazdroszczą..
brownayes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-12-14, 10:32   #12
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Cytat:
Napisane przez baobabka Pokaż wiadomość
Okej, ja niestety, droga Autorko, nie będę tak łaskawa jak poprzedniczki Mam nadzieję, że docenisz moją próbę bycia obiektywną

Raz- piszesz,że kradła Ci rzeczy. Ok, jest to niedopuszczalne, ale Ty jej nic nie mówiłaś = zgadzałaś się i pozwalałaś na taki stan rzeczy. Dlatego nie miej do niej pretensji, że kiedy milczysz, milczysz, nie masz nic przeciwko, aż tu nagle trach- znienacka wyzywasz ją od złodziejek. Też bym się zdziwiła na jej miejscu ( i żeby nie było- wcale nie uważam,że dobrze tamta robiła kradnąc majty).

Co do tego, że jako dziewczyna Twojego szwagra wprosiła się za darmo na wesele- skoro była osobą towarzyszącą, to co w tym złego? Prezent idzie zazwyczaj od pary, nawet jeśli osoba tow. grosza nie dorzuca, tak przynajmniej jest u mnie.

Pierwsze- nie skomentuję. Drugie- skąd wiesz, od rzuconego szwagra? Trzecie- jak wyżej.

A teraz sama przed sobą, z ręką na sercu- nie na Wizażu - naprawdę nie przemyciłaś tu malutkiej aluzyjki, ot takiej złośliwości dla głąba, co to się puszcza ?
(...)
I teraz tak. Nie, wcale ci się nie dziwię, że tak jej powiedziałaś, ja również jestem wybuchowa. Ale prawda jest taka- jeśli będziesz jej "oddawać" to zamieni się to w neverending story. Ciężko tu powiedzieć, kto zaczął- jak mówię, ten tekst o byłej lasce i gitarach wydaje mi się nieco..hmmm. A jeśli miałaś czyste intencje, to ona o tym nie wie i cholera wie, czy też nie czuje się skrzywdzona. Nie bronię jej teraz, bo atak na ludzi nie jeste normalny, ale staram się zrozumieć jej postępowanie.

Widzisz, kasując konto i pisząc o tej nieszczęsnej lasce-gitarce, dałaś jej powody do myślenia, że to Ty masz coś na sumieniu. Nie mówię, ż to Twoja wina, tak po prostu wyszło.

A tak właściwie...to wychodzi na to, że nic sobie na początku nie zrobiłyście- oprócz tego, że kradła Ci ciuchy oczywiście -, a teraz urosło to do nie wiadomo jakich rozmiarów. Żadna z Was nie popuszczała zbytnio drugiej, więc cóż...

Cóż, w tym wypadku nie ma innego wyjścia niż olanie. Pewnie, że trochę nerwów Cię to będzie kosztować, ale na żadne jej zaczepki nie reaguj, bądź mądrzejsza. Bo w zasadzie oprócz beznadziejnych przepychanek nic nie uzyskasz ani Ty ani ona.

Trzymaj się ciepło
Nie wiadomo, gdzie leży prawda (pewnie bardziej po środku, niż tylko po Twojej stronie), więc przeczytaj uważnie słowa Baobabki, bo może w nich być sporo racji.

Myślę, że sporo złości, jadu i niezdrowych emocji zebrało się po obydwu stronach.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 12:11   #13
ZAQOCHANA
Rozeznanie
 
Avatar ZAQOCHANA
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań pełen doznań ;)
Wiadomości: 816
GG do ZAQOCHANA
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Cytat:
Napisane przez kejsii Pokaż wiadomość
Witam. Na wstępie zaznaczę, że pomimo tego, że to mój pierwszy post jestem stałą bywalczynią forum (musiałam zmienić nicka bo chcę zostać całkowicie anonimowa)..nie jest to również żadna prowokacja z mojej strony, poprostu mam problem i chcę się dowiedzieć czy przez to, że dałam się sprowokować to jestem sama sobie winna, i powinnam odpuścic sobie policję. Najpierw napiszę od czego to się zaczęło, ostrzegam, że to dośc długa historia :/

Zacznę od tego, że miałam kiedyś taką przyjaciółkę dla której byłam w stanie zrobić naprawdę dużo..mogła na mnie liczyć w każdej sytuacji i o każdej porze. Z biegiem czasu okazało się, że ona mną strasznie manipulowała a ja głupia dałam się wciągać w jej gierki, jakby tego było mało zaczęłam u niej znajdować swoje rzeczy osobiste typu bielizna, i niestety też bardziej wartościowe, których na 100% jej nie pożyczyłam. Myślałam, że się może zmieni więc postanowiłam, że spróbuje o tym zapomnieć i będę udawać, że tego nie widzę bo zalezało mi na tej przyjaźni a kleptomania to przecież choroba :/ Do tej pory nie mogę uwierzyć jaka byłam głupia

Jak poszłyśmy do szkoły średniej troszeczkę się zaczęło psuć między nami, ale dalej się spotykałyśmy. Kiedyś umówiłyśmy się na imprezę, poszłam do niej a ta wystrojona wybiera się na disco z kimś innym, ale zaproponowała żebym też pojechała..po wielkich oporach zgodziłam się, poszłyśmy do mnie..ja w łazience się maluje itp. a ona tymczasem grzebie w moich rzeczach, jakie wielkie było moje zdziwienie gdy następnego dnia znajduje jakaś obcą bieliznę i skarpety w mojej półce a tymczasem mojej ulubionej bielizny mi brakuje..do tego to co zostawiła w mojej szafce to jakieś powyciągane, brudne gacie..aż mi się słabo zrobiło jak to zobaczyłam :/

Następna sytuacja..wyjeżdzałam na wakacje i większość rzeczy które zabierałam ze sobą było już spakowane a to co miałam założyć na siebie zostawiłam na fotelu w pokoju..ona do mnie przyszła się pożegnać, ja idę się ubierać a tu mojego nowego stanika brakuje..hmmmm nie domyśliłam się od razu, że to ona bo głupio mi podpowiadała, że gdzies pewnie położyłam i się znajdzie. Ja tymczasem wracam z wakacji patrzę a u niej w łazience na grzejniku suszy się mój stanik. Udawałam, że nie zauważyłam bo było mi tak głupio za nią, że szok.

Po tych akcjach ona jeszcze nie wiedziała, że ja wiem. Znalazła se faceta i mnie olała po chamsku (i tak miałam już to zakończyć, ale to co ona zrobiła przeszło ludzkie pojęcie) i do tego oddała mi z wielką łaska moje rzeczy które porzyczyła ale w takim stanie, że od razu poszły do pieca, nie wspomnę już, że mi kasę wisiała i nie chciała oddać :/ To ja się wkyrzyłam i jej powiedziałam, że jest złodziejką a ona na to, że mi rozjaśniacz mózg wyżarł. Wiem, że jestem sama sobie winna, że w tym tkwiłam..dzisiaj pierwszy raz postanaowiłam opowiedzieć o tej sprawie komuś obcemu (wie tylko mój mąż, i najbliższa rodzina).

Jak nasza toksyczna przyjaźń się skończyła a ja ułożyłam sobie życie, miałam swoich znajomych, chłopaka (obecny mąż) i świetnie zaczęło mi się układać to ona nagle znowu zaczeła się pojawiać w moim życiu, najpierw jako opiekunka do dziecka (a dokładniej mojej chrzesniaczki), później dziewczyna mojego obecnego szwagra. Niestety mieszkamy w małej miejscowości a ja nikomu nie opowiadałam jakie miałam z nią problemy, więc wszyscy ją lubili. Miałam wrażenie, że mnie prześladuje, zazdrości i chce mieć wszystko to co ja. Najlepsze było to, że jako dziewczyna mojego szwagra wprosiła się na moje własne wesele, nie przyniosła nawet kwiatka i nie złożyła mi i męzowi życzeń a żarła i piła za nasze pieniądze :/

Kiedy mój szwagier planował z nią życie, napisał jej prace lic.(bo ona głąb dobrze, że studia skończyła, które zaczęła na tej samej uczelni co ja żeby było śmiesznie), kupował wszystko co chciała ona go zaczęła zdradzać i kopneła w dupe (jakieś 3 lata chodzenia mieli za sobą a dla mnie to był koszmar poprostu patrzeć na ten parszywy ryj..a do szwagra nic nie docierało bo przecież ona by muchy nie skrzywdziła) i se nagle po jakimś miesiacu zerwania dzieciaka zrobiła z żonatym facetem i chyba zostawił dla niej tą zone, tak słyszałam ale mało mnie to obchodzi tak naprawdę
O tej histori normalnie książkę mogłabym napisać i wnukom czytać..tak się cieszyłam, że już mam ja z głowy bo się gdzieś tam wyprowadziła aż tu nagle zaczęło się moje prywatne piekło.

Pisałam, że długa historia, ale tak naprawdę nie w niej tkwi mój problem a w tym co teraz napiszę.

Mój szwagier ostatnio wymyślił z mężem, że zakładją sobie jakiś zespół hehe taki podwórkowy narazie i kupił sobie świetną gitarkę elektryczną, ja się zaczełam śmiać do niego, że fajną ma laseczkę, i jak wstawił foto z nią i poprzednim modelem jaki miał to mu napisalam komentarz: fajna masz laseczkę poprzednie nie dorastają jej do pięt ( w sensie fajną masz gitarę, te poprzednie modele były o wiele gorsze...a tu nagle dostaje maila od siostry tej mojej byłej przyjaciólki (jesli tak wogolę można ją nazwać), że jesli mam coś do jej siostry to żebym jej to powiedziała a nie porównuje ją do gitary, i żebym się zastanowiła nad sobą. Ja jej napisałam żeby nie wyciągała słow z kontekstu, że nic do nikogo nie mam i niech mi da spokój bo jej siostra to dla mnie przeszłość a ja żyję w teraźniejszości.

a ta mi tu piszę jakieś swoje morały, że mam jakis problem i takie duperele. Ja jej napisałam, że widocznie to ona ma jakiś problem i niech do mnie nie pisze bo nie mam ochoty tego czytać. Na drógi dzień dostaje maila od ex przyjaciólki, że ona już dawno o mnie zapomniała, że ja jestem jakaś nienormalna, że jeszcze żywię urazę, i że nienawiśc mnie zabije (może nie dosłowne ale o to mniej więcej chodziło) i wiele pięknych słow, normalnie jak kazanie jakies umoralniające, że jestem dla niej jak powietrze, ale jedak źle się wyraziła bo bez powietrza nie można żyć a beze mnie można, i że jej siostra jej mówiła, że ja o niej jakieś komentarze niemiłe pisze. a na koniec mi napisała, że mam piękną fotkę na n-k, poprostu śmiech na sali..najpierw mnie upokaża a później z takim tekstem mi wyjeżdza. :/

Ja jej odp., że nic o niej nie pisałam, że jej siostra się do mnie przyczepiła i żeby obie dały mi spokój..i w końcu nie wytrzymałam i napisałam jeszcze, że wiem jakie mi świństwa robiła w przeszłości, więc niech mi nie prawi kazń bo święta to ona nigdy nie będzie, i, że znajdowałam u niej swoje rzeczy, więc niech do mnie więcej nie pisze bo nie chce jej znać.

(od tego momentu pisze o siostrze tej mojej ex "przyjaciółki" bo troszkę nie zrozumiale napisałam)

A jej siorce napisałam, żeby mi nie obrabiała tyłka i tu nie wytrzymałam, żeby się poprostu ode mnie odpier***** :/

Chciałam tego dnia wykasować konto na n-k ale byłam w pracy i po powrocie z pracy zaglądam, żeby usunąc a tam taki mail: Ty inteligentko zawaliłaś studia, wara od mojego dziecka (nie wiem o co jej chodziło) cos , że nie będe miała własnych dzieci, i że jestem nimek bo kilka razy prawko zdawałam. a na końcu było poczekaj tylko się spotkamy cwaniaro. Dodam jeszcze, że ona ma jakieś 35 lat (jest po podstawówce, prawka nie ma..dziecko ma ale latała z dupą i tak naprawdę nie wiadomo czy to dziecko tego obecnego jej faceta) i do tego nie pracuje i mieszka u rodziców, wiem, ze mieli z nią zawsze problemy ale mniejsza z tym bo nie o to tu chodzi.

Ja się po tym strasznie załamałam, rozchorowałam się i dwa dni z łóźka się podnieśc nie mogłam..bo myślałam, że mi serce pęknie..straciłam niedawno dziecko i dlatego tak strasznie mnie to zabolało, dlatego musiałam przenieść obronę na późniejszy termin ale już dawno "po" wszystkim, a jesli chodzi o prawo jazdy to nie ja pierwsza i ostatnia zdałam za czwartm razem, więc się wcale nie przjmuje tym akurat. Napisałam jej tylko, żeby dała mi spokój bo jeszcze jedna taka wiadomośc i pójdę z tym na policję.

Minęły 3 dni ja już się trochę uspokoiłam ale dalej po nocach spać nie mogę bo ciągle o tym myślę..i tu nagle odbierałam chrzesniaczkę z przedszkola, wsadzam ja do fotelika a ona wyskakuje mi za plecami i mnie zaczyna chamsko obrażać, że mój mąż się dowie, że ja z jakimiś facetami spie (i takie chore wulgarne rzeczy), myślałam już, że mnie uderzy ale chyba się powstrzymała bo dziecko ją zna, urok małej miejscowości. Ja zamknęłam małą w samochodzi i nerwy mi puściły i powiedziałam co o niej myślę (nie były to miłe słowa niestety, byłam tak wkurzona, że poprostu nie mogłam się opanować) Powiedziałam, że wiem, że sama sie woziła z facetami żaden jej nie chciał i widocznie mi zazdrości, że mnie ktoś chciał, i niech spada kur**** :/ Nie jestem z siebie dumna ale poprostu nie wytrzymałam
i to niby koniec tej historii..bo od dwóch dni nic nie piszę i nie miałam okazji jej spotkać, ale mój tatko powiedział jej bo się akurat znaja żeby się ode mnie odczepiła bo inaczej to rozwiązę, jej ojciec się strasznie wkurzyła (bo jak już pisałam miał z nią zawsze jakiś problem) i miał jej powiedziec ale akurat gdzieś wyszła. Ja w miedzy czasie dzwoniłam do znajomego policjanta i pisałam na nk-czy jest szansa żeby odzyskac maile z wykasowanego konta, nie ma szans..tylko policja może o to wystąpić..ale uzyskałam dużo cennych rad. Podobno mogę ją oskarżyć o nekanie i pomowienia są nawt odpowiednie ustawy: ustawa z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń, art 107 i pomówienia - ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r., art 212.........naprawdę się jej boje i nie chce słuchać wyzwisk w miejscach publicznych bo jak to w małej miejscowości ludzie będą się śmiać..a ja nie jestem jakąs gówniarą żeby sobie na to pozwalać Chciałabym to zgłosić na policję ale nie wiem czy przez to, że dałam się prowokowac nie jestem sama sobie winna....błagam podpowiedźcie mi coś bo widziałam ją już kiedyś w akcji, jak zbiła butelkę i żuciła się na swojego uwczesnego chłopaka..ale ochrona w pore zareagowała. Wszyscy mi mowią, że ona jest niespełna rozumu i żebym się nie martwiła ale jak mi coś zrobi to będzie nieciekawie, może nie sama ale może przeciez kogoś na mnie nasłać, podpalić mi samochód albo cos takiego. Nie chce koloryzować ale poprostu czuje sie bezsilna ;( Wierzę, że mi coś podpowiecie..będę czekac.

Przeprasza za błędy i, że tak chaotycznie napisałam ale jestem strasznie roztrzęsiona tą sytuacją Mam nadzieję, że mi uwierzycie...chciałabym Wam to jakoś udowodnić, bo zazwyczaj czytając niektóre wątki na tym forum spotykam się z tym, że ludzie piszą o prowokacji ale gwarantuje Wam z ręką na sercu, że to tylko moje smutne życie..Pozdrawiam M






To tylko moja reakcja na to w jaki sposob napisalas ten list.... Masz bardzo ciety jezyk jak na kogos kto bez tak spontanicznie i nieprzemyslanie pisze ...zastanawiam sie dlaczego wiec nie mozesz sobie poradzic z ta hmmm pania. Ja na Twoim miejscu opowiedzialabym o tym wszystkim rodzinie. Powinni uwierzyc skoro jestes calkiem bez winy. A tak wogole to moglabys nagrywac takie zajscia i isc na policje...zglosic to nekanie. Innego wyjscia nie widze. Skoro sama nie mozesz sobie dac rady z ta osoba..
__________________

"A bad woman is the sort of woman a man never gets tired of "...


"Lubie ta aurę ciemności, która go otacza. Lubie jego twarz, smutne oczy. Jest dziwnie ponury, niczym noc bez gwiazd".
ZAQOCHANA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 13:37   #14
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Cytat:
Napisane przez kejsii Pokaż wiadomość
(...)zaczęłam u niej znajdować swoje rzeczy osobiste typu bielizna, i niestety też bardziej wartościowe, których na 100% jej nie pożyczyłam. Myślałam, że się może zmieni więc postanowiłam, że spróbuje o tym zapomnieć i będę udawać, że tego nie widzę bo zalezało mi na tej przyjaźni a kleptomania to przecież choroba :/ Do tej pory nie mogę uwierzyć jaka byłam głupia(...)
Nie da się ukryć, że to był poważny błąd z twojej strony - nie rozumiem dlaczego utrzymywałaś z nią kontakty skoro dziewczyna cię okradała?

Cytat:
fajna masz laseczkę poprzednie nie dorastają jej do pięt ( w sensie fajną masz gitarę, te poprzednie modele były o wiele gorsze...
Wyrażasz się bardzo negatywnie o swojej byłej przyjaciółce i po prostu ciężko uwierzyć, że ten komentarz "o gitarze" nie miał być złośliwością w stosunku do byłych dziewczyn, szczególnie do niej...

Cytat:
a tu nagle dostaje maila od siostry tej mojej byłej przyjaciólki
Po co jej odpisywałaś na tego maila?

Cytat:
a ta mi tu piszę jakieś swoje morały, że mam jakis problem i takie duperele.
I znowu, po co jej odpisywałaś?

Cytat:
Na drógi dzień dostaje maila od ex przyjaciólki, że ona już dawno o mnie zapomniała, że ja jestem jakaś nienormalna, że jeszcze żywię urazę, i że nienawiśc mnie zabije
I oczywiście po raz kolejny ty jej musiałaś odpisać? A do tego musiałaś napisać jeszcze do jej siostry, już z własnej inicjatywy, tak? Jedynie chyba po to aby podsycić konflikt...

Cytat:
nagle odbierałam chrzesniaczkę z przedszkola, wsadzam ja do fotelika a ona wyskakuje mi za plecami i mnie zaczyna chamsko obrażać
Wiesz jak ty im, tak one tobie... co oczywiście nie oznacza, że uważam za normalne takie zachowanie - ani z jednej, ani z drugiej strony.

Cytat:
Powiedziałam, że wiem, że sama sie woziła z facetami żaden jej nie chciał i widocznie mi zazdrości, że mnie ktoś chciał, i niech spada kur****
Taaaa....

Cytat:
mój tatko powiedział jej bo się akurat znaja żeby się ode mnie odczepiła bo inaczej to rozwiązę
I jeszcze tatę w to wciągnęłaś?
Cytat:
naprawdę się jej boje i nie chce słuchać wyzwisk w miejscach publicznych bo jak to w małej miejscowości ludzie będą się śmiać..a ja nie jestem jakąs gówniarą żeby sobie na to pozwalać
Co się tak ludźmi martwisz?

Wcale nie widzę żebyś była tutaj jakąś ofiarą nękania. Laski napisały ci parę maili, im bardziej obraźliwie ty do nich pisałaś, tym i one były coraz mniej miłe. Sama doprowadziłaś do zaognienia konfliktu, do tego angażujesz postronne osoby - pisanie do siostry tej dziewczyny, zwracanie się do ojca... Uważam, że nie tylko nie jesteś bez winy, ale też jesteś dokładnie tak samo winna zaistniałeś sytuacji.

Jeśli wiedziałaś, że te kobiety nie mają klasy to trzeba było z nimi nie zaczynać, tymczasem to ty je pierwsza obraziłaś, wyzwałaś... Czego się spodziewałaś? Próbujesz się wywyższać ich kosztem co widać w twoich wypowiedziach, no to cię sprowadziły do parteru. Ewentualna sprawa na Policji zrobi z ciebie wariatkę bo wysłały ci raptem z 3 maile i raz babka z tobą "rozmawiała" na co nie masz świadków, a ty sama także pisałaś do nich obraźliwe wiadomości, które weź pod uwagę, że one także mogą mieć. Weź zacznij je ignorować to może jeszcze jakoś z twarzą z tego wyjdziesz a one o tobie zapomną. Na razie to się wzajemnie nakręcacie.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2009-12-14 o 14:24
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 13:49   #15
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Nie da się ukryć, że to był poważny błąd z twojej strony - nie rozumiem dlaczego utrzymywałaś z nią kontakty skoro dziewczyna cię okradała?

Wyrażasz się bardzo negatywnie o swojej byłej przyjaciółce i po prostu ciężko uwierzyć, że ten komentarz "o gitarze" nie miał być złośliwością w stosunku do byłych dziewczyn, szczególnie do niej...

Po co jej odpisywałaś na tego maila?

I znowu, po co jej odpisywałaś?
(...)
Klarissa zrobiła świetną analizę zaistniałej sytuacji (nie cytuję całości, aby nie wydłużać wątku).
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 17:04   #16
ZAQOCHANA
Rozeznanie
 
Avatar ZAQOCHANA
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań pełen doznań ;)
Wiadomości: 816
GG do ZAQOCHANA
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

e w
Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Nie da się ukryć, że to był poważny błąd z twojej strony - nie rozumiem dlaczego utrzymywałaś z nią kontakty skoro dziewczyna cię okradała?

Wyrażasz się bardzo negatywnie o swojej byłej przyjaciółce i po prostu ciężko uwierzyć, że ten komentarz "o gitarze" nie miał być złośliwością w stosunku do byłych dziewczyn, szczególnie do niej...

Po co jej odpisywałaś na tego maila?

I znowu, po co jej odpisywałaś?

I oczywiście po raz kolejny ty jej musiałaś odpisać? A do tego musiałaś napisać jeszcze do jej siostry, już z własnej inicjatywy, tak? Jedynie chyba po to aby podsycić konflikt...

Wiesz jak ty im, tak one tobie... co oczywiście nie oznacza, że uważam za normalne takie zachowanie - ani z jednej, ani z drugiej strony.

Taaaa....

I jeszcze tatę w to wciągnęłaś?
Co się tak ludźmi martwisz?

Wcale nie widzę żebyś była tutaj jakąś ofiarą nękania. Laski napisały ci parę maili, im bardziej obraźliwie ty do nich pisałaś, tym i one były coraz mniej miłe. Sama doprowadziłaś do zaognienia konfliktu, do tego angażujesz postronne osoby - pisanie do siostry tej dziewczyny, zwracanie się do ojca... Uważam, że nie tylko nie jesteś bez winy, ale też jesteś dokładnie tak samo winna zaistniałeś sytuacji.

Jeśli wiedziałaś, że te kobiety nie mają klasy to trzeba było z nimi nie zaczynać, tymczasem to ty je pierwsza obraziłaś, wyzwałaś... Czego się spodziewałaś? Próbujesz się wywyższać ich kosztem co widać w twoich wypowiedziach, no to cię sprowadziły do parteru. Ewentualna sprawa na Policji zrobi z ciebie wariatkę bo wysłały ci raptem z 3 maile i raz babka z tobą "rozmawiała" na co nie masz świadków, a ty sama także pisałaś do nich obraźliwe wiadomości, które weź pod uwagę, że one także mogą mieć. Weź zacznij je ignorować to może jeszcze jakoś z twarzą z tego wyjdziesz a one o tobie zapomną. Na razie to się wzajemnie nakręcacie.


Nie ma sie co dziwic skoro autorka nawet tutaj, na forum przedstawila sytacje uzywajac wulgaryzmow i dziwnych , wrecz bardzo dziwnych sformulowan, jak na kogos ,kto studiowal Ja tez zastanawialam sie po co jeszcze utrzymywala kontakt skoro wiedziala ,ze byla okradana?
__________________

"A bad woman is the sort of woman a man never gets tired of "...


"Lubie ta aurę ciemności, która go otacza. Lubie jego twarz, smutne oczy. Jest dziwnie ponury, niczym noc bez gwiazd".

Edytowane przez ZAQOCHANA
Czas edycji: 2009-12-14 o 17:06
ZAQOCHANA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 18:41   #17
asionek31
Rozeznanie
 
Avatar asionek31
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Montpellier
Wiadomości: 511
GG do asionek31
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

coz jako osoba postronna musze napisac , ze obie nie jestescie bez winy...

przeczytaj swojego posta raz jeszcze i sama przed soba odpowiedz czy rzeczywiscie jestes bez winy

komentarz na Nk tez bym odebrala pewnie tak jak byla kolezanka i cos mi sie wydaje , ze nie byl on taki niewinny jak opisujesz ....do tego odpisywanie (wulgarne ) na maile , dyskusje z jej siostra po co ci to?? zachowujecie sie jak gowniary , a nie dorosle kobiety

zamiast wdawac sie w dyskusje na poczatku po tym komentarzu powinnas przeprosic ja i wyjasnic , ze nie to mialas na mysli , ze zle to ujelas , nie wdawac sie w bez sensowne dyskusje i pewnie byloby po sprawie

a tak nakrecacie sie bez sensu
moze napisz jej lub zadzwon i powiedz , ze nie chcialas zeby tak wyszlo i najlepiej bedzie zapomniec o calej sprawie i zawiesic bron?? czasami lepiej okazac troche pokory i wyciagnac pierwszemu reke (jako ta madrzejsza )
z policja daj sobie spokoj , bo to rzadne nekanie obie sie zapedzilyscie troche i tyle , a ty bez winy nie jestes rowniez

pozdrawiam
asionek31 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 19:54   #18
201610310857
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Okrutna i psychicznie chora wariatka, zgłoś to gdzieś.
Poleciłabym Tobie WIZYTĘ U PSYCHOLOGA, ROZMOWA W CZERY OCZY MYŚLĘ, że pomogłaby Ci się w jakiś sposób z tym uporać.
201610310857 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 20:17   #19
rybkie
Rozeznanie
 
Avatar rybkie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 969
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

no bez przesady wizyta u psychologa?bo ktos autorce kilka obrazliwych maili nawysylal?
teraz to juz nie ma po co w to w ogole brnac, tylko przeczekac, olac dziewuche i tyle, bo ona sie bedzie jeszcze bardziej nakrecac...a na policje moim zdaniem nie ma sensu isc bo to zadne nekanie...no chyab ze pod oknami wystaje
rybkie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-12-14, 22:14   #20
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Nie wiem, co napisać o tej "przyjaciółce". Chyba tylko to, że wiedzie nudne życie i na siłę szuka powodu do zrobienia afery. Ewentualnie ma coś z głową. Nie rozumiem zwyczajnie czegoś takiego. W sumie może mieć coś nie teges, skoro wcześniej pisała o znikających rzeczach... Nie mówię, że każdy kleptoman jest wariatem, ale u tej pani zdecydowanie nałożyło się kilka zaburzeń. A może czysta zazdrość;( A jeśli chodzi o Ciebie... Rozumiem doskonale, co czujesz. Miałam podobną sytuację z eksem. Rzucił mnie dla jakiejś małolaty, a później, z jakiegoś tylko jemu znanego powodu, wydzwaniał z groźbami, nasyłał kolegów, dostawałam maile. Właśnie typu, że jak mnie spotka, to popamiętam. Olał mnie, to przestałam przeszkadzać i się już nie odzywałam, a on chyba był przyzwyczajony o rozpaczy porzuconych kobiet, więc próbował sam coś zaognić. Do dziś nie wiem, co to było, ale zgłosiłam to własnie na policję. No i olewałam, a jeśli już na serio musiałam się odezwał, odpowiadałam "pan mnie chyba z kimś pomylił". Wychodził na wariata, jeśli dalej coś tam gadał. Wiem, ze może być to trudne, ale najlepiej ignorować takie osoby. Oczywiście, póki nie zaczynają atakować Cię fizycznie, nie przebijają opon w aucie i nie robią innych "miłych" rzeczy. Najlepiej zachowywać się tak, jakbyś nie widziała tej osoby. Wiem, ze jak padają różne "czułości", to ciężko się pohamować, by jakoś nie zareagować, ale jeśli ta kobieta zobaczy, że drze się, gada, itd, a Ty nic, to sama dojdzie do wniosku, że się ośmiesza. Oczywiście, możesz to robić, jeśli chodzi o jakieś wyzwiska. Jak pojawiają się groźby - pędem na policję. Zostaw sobie smsy, maile, inne "ślady", jeśli się pojawią. U mnie w mieście widziałam kiedyś wydrukowane kartki ze zdjęciem jakiej kobiety, jej adres, nr telefonu itd. Ktoś napisał, że "ta pani robi świetne lody, puszcza się za free" itd. Tak więc jest więcej takich "perełek". Jeśli będziesz reagowała na zaczepki słowne, to dla tej babki jest to jak woda na młyn. Właśnie o to jej chodzi - by wywołać drakę. Niektórzy lubią być w centrum, a powód jest obojętny i ona chyba do takich należy. I myślę, że jeśli już będzie musiała się jednak odezwać, to zwracaj się do niej per pani. Tak dla zaznaczenia dystansu. Nie dawaj się prowokować, a szybko jej się znudzi. Przynajmniej u zdrowych osób na umyśle to się sprawdza...
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 22:23   #21
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Kisielu wam nalać i bierzcie sie za kudły. Obie.
Bedzie przynajmniej niezłe widowisko na całą wieś.

Dwie baby się pożarły i robią aferę wciagając w to bogu ducha winnych facetów.

Jak ci jej zachowanie przeszkadza, to pokaż kto tu jest madrzejszy i po prostu się smiej z całej sytuacji.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 22:35   #22
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Kisielu wam nalać i bierzcie sie za kudły. Obie.
Bedzie przynajmniej niezłe widowisko na całą wieś.

Dwie baby się pożarły i robią aferę wciagając w to bogu ducha winnych facetów.

Jak ci jej zachowanie przeszkadza, to pokaż kto tu jest madrzejszy i po prostu się smiej z całej sytuacji.
Też myślę, że najlepszym wyjściem będzie olewka, chyba, że zaczną sie dziać jakieś niebezpieczne historie. Jak na razie to obie "dziewczyny" są wątpliwą atrakcją i całkiem możliwe, że nawet pośmiewiskiem dla całej miejscowości. Ktoś tu musi być dojrzalszy. Nie reaguj na ta kobietę, póki na serio nie robi nic niebezpiecznego (opisywałam wyżej).
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 23:28   #23
iloneczka1
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

"kto się lubi, ten się czubi"?
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach
Zajrzyj TU i TU
-----
Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij..........
iloneczka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 23:38   #24
CytrynowaPannica
Zadomowienie
 
Avatar CytrynowaPannica
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 825
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Witaj,

Z reguły nie czytam tak długich wątków (z racji swojego lenistwa), jednak już po kilku pierwszych zdaniach przejęłam się Twoją historią.
Być może dlatego, że sama powierzyłam swą przyjaźń nieodpowiedniej osobie. Co prawda nie spotkało mnie tyle nieprzyjemności (w lekkim tego słowa znaczeniu), aczkolwiek dużo przeszłam.
Dziewczyna, która znała mnie od lat, okazała się zazdrosną materialistką. W wielu sytuacjach, już na samym początku pokazywała swą nieoględność. Zarozumiała, bezczelna - z trudem znosiła moje sukcesy, a przecież nie na tym polega przyjaźń. Koloryzowała wiele sytuacji, które bezpośrednio wiązały się ze mną i 'cichaczem' głosiła tak zwane nowiny w miejscowości, którą zamieszkiwałam. Dowiadywałam się o nich od osób postronnych. Z resztą przyznam się - nie zawsze w nie wierzyłam. Szereg sytuacji przekonał mnie, że są na tym świecie ludzie życzliwi, którzy w trosce o moje imię donosili mi wszelakie pogłoski płynące z ust mojej 'przyjaciółki'.
Po jakimś czasie, nadeszła chwila rekrutacji do liceów. Obie składałyśmy do tego, który w mieście miał najlepszą renomę. Wiedziałyśmy, że bardzo ciężko jest się tam dostać, utrzymać także.
Kiedy ogłosili wyniki wszystko stało się jasne. Ja się dostałam, Ona nie. Zrobiła mi piekielną awanturę, krzycząc, że to niemożliwe bo jest mądrzejsza ode mnie. Publicznie obrażała mnie, dyskutowała na mój temat z innymi. Nasz kontakt się urwał. Po 3 latach liceum, postanowiłyśmy odnowić swoją znajomość. Naiwna, wierzyłam, że się zmieniła... Faktycznie, mogłoby się tak wydawać. Byłam bliska znów jej zaufać, kiedy znów zauważyłam w niej chęć rywalizacji. Doszukiwała się tego w zdjęciach na 'Naszej-klasie', w znajomych mojego Tż. Wszędzie! Po niedługim czasie napisała do mnie wiadomość, oczywiście nie omieszkując obelgom. Nasze relacje ponownie stoczyły się na dno, a ja zaczęłam żyć własnym życiem. Cieszyłam się, że wszystko stanęło na równym. Jednak, nie na długo.
Nie dawało jej chyba spokoju to, że bez echa nasza znajomość znów się rozpadła. Zaczęła pisać do moich znajomych, przyjaciół. W gronie swoich rozsiewała plotki, w których nie było nawet ciut prawdy. Odpisałam jej, nie wytrzymując napięcia.
Wulgaryzmy, których używała opisując moją osobę obudziły we mnie zapał do wojny. Powiedziałam sobie, że nie pozwolę, by właziła w moje życie z brudnymi buciorami. Napisałam jej, bardzo grzecznie zresztą, że jeśli nie szuka problemów, to ma dać spokój bo jeśli jeszcze raz dowiem się, że obrażała mnie za plecami, przy czym denerwując moich bliskich wiadomościami, złożę donos na policję.
Przestraszyła się chyba bo do tej pory, a minęło kilka miesięcy, nic nie napisała.
Życzę Tobie, byś wytworzyła w sobie blokadę, na ludzi, którzy zwyczajnie chcą zrujnować Ci życie. Aby wszystko ułożyło się po Twojej myśli, a jej zachowanie zostało w jakikolwiek sposób ukarane. Opowiedziałam Ci pokrótce swoją historię, byś zobaczyła w niej, część swojej. Byś odnalazła siebie, we mnie. Dziś, mam do siebie żal nie o to, że poniekąd wszystko to, co się wydarzyło było moją winą, ale o to, że wcześniej nie zaczęłam działać i nie wniosłam sprawy do policji.
Jesteś ode mnie starsza, ale obie mamy takie samo prawo do życia. Nękanie jest jednym z wielu zarzutów, które możesz postawić swojej 'życzliwej koleżance'.

Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki.
CytrynowaPannica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 23:59   #25
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

Gratuluje wszytskim które przeczytały post autorki

ja nie przeczytałam ,odpadam przy takich babskich wojenkach ale spokojnie zgadzam się z Elfir .
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-15, 17:15   #26
angela0033
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Nieziemska kraina :)
Wiadomości: 1 264
Dot.: Nękanie-czy jestem sama sobie winna? bardzo długa historia

uff.... przeczytałam

Droga Autorko,twoja była przyjaciółka jest rzeczywiście chyba nienormalna...
ja na twoim miejscu nie litowałabym się nad nią...
Spróbuj ją teraz olewać,może sprawa ucichnie i zapomnicie obydwie o tym.Może ta przyjaciółka da sobie spokój.Jeśli jednak miałaby jakieś "ale",to po prostu zgłos sprawę na policję.Jak można wprosić się na czyjes wesele..... współczuje ci,bo gdybym była na twoim miejscu to dawno bym ją stamtąd wyprowadziła.
__________________
pod innym nickiem...
angela0033 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:04.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.