Irytująca koleżanka jak sobie znią poradzic?

[limetka87]

Witam dla niektorych problem może wydać sie bardzo smieszny ,ale zaczyna mnie to z lekka denerwować ...

Mam koleżankę na studiach z którą jestem w grupie ,czasem jak mamy okienko idziemy razem na miasto ,solarium,pizze itp. Trzymamy się razem bo znamy się już od tamtego roku a teraz przydzielili nas do nowej grupy (gdzie wszystkie laski maja juz swoje grupy kolezanek z ktorymi sie kumplują ,imprezują) dodatkowo wymieniamy sie notatkami jak ktorej z nas nie ma ,robimy razem prace,prezentacje na zaliczenia .

Niestety zauważyłam ostatnio ,że zrobiła się ona strasznie zazdrosna bo jak to inaczej można nazwać :przefarbowałam sobie włosy oczywiście krytyka-ale no coż nie chce zeby mi słodzila i komplementowała skoro jej sie nie podoba zapytała o cene i wydalam na fryzjera 300zl bo mi w jednym zakladzie spierniczyli ,no oczywiscie dochodzenie skąd mam pieniądze .Jezdze co dwa tygodnie na zakupy do galerii i nakupuje sobie tam mnustwo ciuchow i tak sie składa ,że zakladam je do szkoly bo gdzie? no i oczywiscie stop pytań gdzie kupilaś ,za ile ,skad mialas pieniądze -ona kupuje ciuchy na targu -i wcale sie z tego nie nabijam ani nie krytykuje ale dzisiaj przesadziła mowiac ze moje spodnie (koszt.350zl -nigdy nie mowie cen dopoki sie sama nie zapyta) powiedziala ze w domu w lepszych chodzi,ze są szmaty -każde moje ciuchy krytykuje ze brzydkie ,ze by nie dala tyle pieniędzy.Ja jezdze do szkoly mercedesem ona fiatem uno -no i zdazylam juz uslyszec ze jej samochod jest 100% wygodniejszy od mojego a moj sie tylko na złom nadaje... . Kolejna sprawa pyta sie gdzie bylam na wakacjach to mowie jej ze w Egipcie (mam klamac?) bo juz nie wiem z ciekawosci zapytala jak tam jest no to jej opowiedzialam a ona ze ona woli nad swoje wiejskie jeziorko jechac ,nad morze a nie na jakies egipty ze musialam miec nudne wakacje skoro tylko tam bylam... . Chwali sie ze beda remontowac poddasze u tesciow 100metrow ,jakie meble,jakie firanki ,oczywiscie moje mieszkanie wlasnosciowe zdazyla skrytykowac ze ona woli mieszkac na duzym 100(poddaszu tesciow) niz gniesc sie w 48 metrach ....Nie ide nigdzie na sylwestra ,bo nie chcemy i nie mamy z kim dziecka zostawic oczywiscie padlo pytanie:czyzby nam sie pogorszylo finanswo bo ona ale pojdzie do remizy strazackiej na bal ,albo (palcem po mapie) przypuszczam do Paryża... .Ja uzywam oryginalnych perfum ona z avonu ,albo Fm no i oczywiscie musialam uslyszec stosowny komenatarz :ze jestem glupia kupujac oryginaly bo podrobki sa lepsze jakosciowo i dluzej pachna....no i zaczyna papugować i zmyslac ze w wakacje moze do tunezji ,ze na zkaupy do glaerii miala jechac(nigdy nie jezdzi ) ale jej cos wypadlo i mowi to przy innych dziewczynach zeby zaszpanowac..nie wiem jak jej zwrocic uwage..mam juz dosc tego porownywania sie do mnie (zarabiamy od niej duzo wiecej ale nie mam zamiasru znizac sie do jej poziomu i sie chwalic wszystkim po kolei)...nie wiem co mam jej powiedziec zeby sie nie obrazila ale zeby przestala juz mnie denerwowac

[madana]

Nie zadaję się z ludźmi, którzy mnie irytują lub ograniczam kontakty do minimum. Tylko,że czytając twój post, mam pytanie: skąd w tobie- nieuzaadnione- poczucie wyższości wobec tej koleżanki? Wszystko definiujesz poprzez pryzmat kasy?

[limetka87]

Napisane przez madana

Nie zadaję się z ludźmi, którzy mnie irytują lub ograniczam kontakty do minimum. Tylko,że czytając twój post, mam pytanie: skąd w tobie- nieuzaadnione- poczucie wyższości wobec tej koleżanki? Wszystko definiujesz poprzez pryzmat kasy?

nie mam poczucia wyzszosci ale jak ona non stop biadoli o pieniadzach a wszystko co ma ma gorsze ,starsze tansze no ile mozna tego sluchac i tej krytyki ze jej wszystko jest super a moje blee -skoro JA SIE NIE CHWALE TYLKO ODPOWIADAM NA PYTANIA

[zagubiona89r]

Jesteście z róznych światów, a kumpela ma straszne kompleksy. Nie odpowiadaj na jej pytania skoro wiesz, jaki to wywoła skutek. Powiedz, że nie chcesz o tym mówić bo to Twoja sprawa.

A od samej koleżanki się zdystansuj. Ty masz lepszą sytuację finansową niż większość bo większość ma taką sytuację finansową jak ona. Jednak nie jest to powód by się w taki sposób zachowywać. Po prostu jest zazdrosna i tyle.

Zerwij tą znajomość więcej z niej szkody niż pożytku. I staraj się zdystansować trochę od kwestii kasy.

[dorka1980]

to jej nie mów tych cen "nie pamietam" "a po co chcesz wiedziec?" "chcesz kupic sobie takie same?"
zapytaj wprost czemu Cię krytykuje?
skąd wie że woli wakacje nad jeziorem skoro nie była w Egipcie?
albo pieknym za nadobne-też sobie pojeździj po niej bo Cię wyssie wampir emocjonalno-energetyczno-irytujący

[NiepozornaWampirka]

Napisane przez limetka87

nie mam poczucia wyzszosci ale jak ona non stop biadoli o pieniadzach a wszystko co ma ma gorsze ,starsze tansze no ile mozna tego sluchac i tej krytyki ze jej wszystko jest super a moje blee -skoro JA SIE NIE CHWALE TYLKO ODPOWIADAM NA PYTANIA

Ja czytając Twoja wypowiedź też odniosłam wrażenie,że się wywyżasz i na świat patrzysz przez pryzmat kasy.

Być może dlatego tak a nie inaczej wygląda Twoja wypowiedź ponieważ jesteś juz zirytowana i tak jakoś wyszło.
Jednak jak pisałam wyżej pokazałaś sie tutaj od iście snobistycznej strony.

Co do problemu...
Zerwij znajomość .Skoro ta koleżanka wciąż Cię krytykuje to przestań sie z nią umawiać.

[zagubiona89r]

Napisane przez dorka1980

to jej nie mów tych cen "nie pamietam" "a po co chcesz wiedziec?" "chcesz kupic sobie takie same?"
zapytaj wprost czemu Cię krytykuje?
skąd wie że woli wakacje nad jeziorem skoro nie była w Egipcie?
albo pieknym za nadobne-też sobie pojeździj po niej bo Cię wyssie wampir emocjonalno-energetyczno-irytujący

Pytanie tylko po co się użerać? To żadna przyjaciółka, nawet nie dobra koleżanka. Odciąć się, zerwać kontakt i tyle.

W grupie zawsze się znajdzie ktoś kto w nagłych sytuacjach za dobrą kawę notatki pożyczy, albo z kim projekt zrobić. Dla takich "plusów" nie warto sobie nerwów strzępić ani w jakieś wredne gierki się wdawać.

[visionAM]

Ja też odebrałam Twoją wypowiedź jakbyś była straszną snobką...
Mnie zawsze śmieszą takie osoby, ale nigdy nikomu nie zwracam uwagi w taki sposób jak twoja koleżanka - widocznie ma ona niezły tupet oraz kompleksy, najwidoczniej przy Tobie czuje się gorsza i nie umie sobie z tym poradzić stąd jej kąśliwe uwagi... może powiedz jej, że Ciebie to irytuje? Albo znajdź inną koleżankę

[limetka87]

Napisane przez visionAM

Ja też odebrałam Twoją wypowiedź jakbyś była straszną snobką...
Mnie zawsze śmieszą takie osoby, ale nigdy nikomu nie zwracam uwagi w taki sposób jak twoja koleżanka - widocznie ma ona niezły tupet oraz kompleksy, najwidoczniej przy Tobie czuje się gorsza i nie umie sobie z tym poradzić stąd jej kąśliwe uwagi... może powiedz jej, że Ciebie to irytuje? Albo znajdź inną koleżankę

a co jest smiesznego w takich osobach jak ja ? bo nie ruzumiem ,kazdy kupuje to co mu sie podoba ,to na co go stac i to co lubi ,czemu niby jestem smieszna?

[ville]

Napisane przez NiepozornaWampirka

Ja czytając Twoja wypowiedź też odniosłam wrażenie,że się wywyżasz i na świat patrzysz przez pryzmat kasy.

Ja nie odniosłam takiego wrażenia. Autorka po prostu pokazuje sytuację między nią a znajomą ze studiów, a to ta druga porusza kwestie finansowe. Autorka jedynie odpowiada.

Tę znajomą gryzie to, że ma mniej pieniędzy od ciebie i próbuje pocieszyć siebie samą, krytykując ciebie. Musisz się od niej odciąć, bo nadal będziesz wściekła, a i ona podenerwowana. Ona nie radzi sobie ze sobą, po co się porównywać.

Małymi krokami odetnij się od niej, notatki pożycz od kogoś innego, może w ten sposób poznasz bliżej innych studentów - i tak dalej.

Nie widzę możliwości, żeby zmienić postępowanie tamtej dziewczyny, więc jedynym wyjściem jest ograniczenie kontaktów.

[madana]

Więc przeczytaj swój post założycielski jeszcze raz i zobaczysz: dlaczego. Napisałaś go na zasadzie: ja- super ciuchy i w ogóle wyższa klasa, ona- bazar i jezioro, masz wobec niej poczucie wyższości, z tym, że kompletnie nie rozumiem, PO CO w ogóle utrzymywac kontakty z osobami, które nas irytują? Umariwasz się czy to jakaś forma masochzimu? Wiesz, jaka jest, nie pasuje ci to- olewasz taką znajomość i tyle. Kazda z was pozostanie w swojej klasie sposłecznej i po problemie.

[NiepozornaWampirka]

Napisane przez limetka87

a co jest smiesznego w takich osobach jak ja ? bo nie ruzumiem ,kazdy kupuje to co mu sie podoba ,to na co go stac i to co lubi ,czemu niby jestem smieszna?

Szczerze pisząc to zabawnie wyszłaś opisując swoją sytuację w pierwszym poscie
Namalowałaś tam obrazek siebie jako totalnej snobeczki,która traktuje ludzi z góry;-)

Niestety ale takie wrażenie można o Tobie odnieść czytając Twoją pierwszą wypowiedź.

Ale wracając do głównego tematu;-)

Dlaczego nie zerwiesz z koleżanką tej znajomości?
Ewiedentnie ani ona Ciebie nie szanuje ani Ty jej. PO co więc to dalej ciągnąć?

---------- Dopisano o 18:33 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------

Napisane przez madana

Więc przeczytaj swój post założycielski jeszcze raz i zobaczysz: dlaczego. Napisałaś go na zasadzie: ja- super ciuchy i w ogóle wyższa klasa, ona- bazar i jezioro, masz wobec niej poczucie wyższości, z tym, że kompletnie nie rozumiem, PO CO w ogóle utrzymywac kontakty z osobami, które nas irytują? Umariwasz się czy to jakaś forma masochzimu? Wiesz, jaka jest, nie pasuje ci to- olewasz taką znajomość i tyle. Kazda z was pozostanie w swojej klasie sposłecznej i po problemie.

dokladnie to samo miałam na myśli

[limetka87]

tak jak mowilam widujemy sie na zajeciach to nieuniknione jedynie moge ograniczyc kontakt ,no niestety do snobizmu mi daleko ale jesli snobizmem mozna nazwac to ze kupuje to co mi sie podoba to juz inna kwestia... .

[madana]

Odpowiedzi koleżanki świadczą o jej kompleksach, ale dziwię się, że nie widzisz nić obciachowego w gadce: fryzjer- 3oozł., spodnie- 350 zł. Żadna moja koleżanka nie zachowuje się w ten spsoób, nie opowiada o kosmetyczce, fryzjerze, zakupach ubrań czy wakacyjnym wyjeździe- informując o cenie, nawet gdy zdarzyło się, że ktoś jest na tyle nietaktowny, aby pytać. Także kupuję to, co mi się podoba, i co z tego?

[NiepozornaWampirka]

Napisane przez limetka87

tak jak mowilam widujemy sie na zajeciach to nieuniknione jedynie moge ograniczyc kontakt ,no niestety do snobizmu mi daleko ale jesli snobizmem mozna nazwac to ze kupuje to co mi sie podoba to juz inna kwestia... .

Em...Pokaż mi proszę gdzie ,któraś z nas napisała Ci ,że według nas snobizmem jest to,że kupujesz to co Ci się podoba.

[Kirsti]

Ja też odniosłam wrażenie, że stawiasz się wyżej niż Twoja koleżanka. M.in poprzez wymienianie, ile za co zapłaciłaś

A nie możesz po prostu następnym razem, jak Cię znów o coś zaczepi, podejść do niej w ten sposób. Jeśli ona mówi, że woli wakacje nad jeziorem niż w Egipcie, to zapytaj się, co jej się takiego w Egipcie nie podobało, że woli jezioro. Jak powie, że woli uno niż mercedesa, to zapytaj się, jakie miała z mercedesem problemy. A jak coś powie o ciuchach, to powiedz coś w stylu: naprawdę współczuję Ci, że musiałaś tyle razy reklamować ciuchy z galerii.

Po prostu chodzi o to, żeby jej pokazać, że nie powinna mówić, co woli, skoro nie ma porównania.

limetka87, czym jest wg Ciebie snobizm?

[dorka1980]

no ale dziewczyny, która z Was wypytuje swoje kolezanki, znajome o to co, gdzie i za ile kupiły? to chyba tez nie jest normalne? jakby mi taka "zazdrośnica" truła ciągle to też bym miała ochotę traktować ją z góry i jej bazarowe ciuchy, autorka zaznacza że jej nie wyśmiewa i nie wytyka jej zakupów, auta, wczasów...no ale ile mozna? każdy straci cierpliwość

[madmuazelle]

Napisane przez limetka87

Witam dla niektorych problem może wydać sie bardzo smieszny ,ale zaczyna mnie to z lekka denerwować ...

Mam koleżankę na studiach z którą jestem w grupie ,czasem jak mamy okienko idziemy razem na miasto ,solarium,pizze itp. Trzymamy się razem bo znamy się już od tamtego roku a teraz przydzielili nas do nowej grupy (gdzie wszystkie laski maja juz swoje grupy kolezanek z ktorymi sie kumplują ,imprezują) dodatkowo wymieniamy sie notatkami jak ktorej z nas nie ma ,robimy razem prace,prezentacje na zaliczenia .

Niestety zauważyłam ostatnio ,że zrobiła się ona strasznie zazdrosna bo jak to inaczej można nazwać :przefarbowałam sobie włosy oczywiście krytyka-ale no coż nie chce zeby mi słodzila i komplementowała skoro jej sie nie podoba zapytała o cene i wydalam na fryzjera 300zl bo mi w jednym zakladzie spierniczyli ,no oczywiscie dochodzenie skąd mam pieniądze .Jezdze co dwa tygodnie na zakupy do galerii i nakupuje sobie tam mnustwo ciuchow i tak sie składa ,że zakladam je do szkoly bo gdzie? no i oczywiscie stop pytań gdzie kupilaś ,za ile ,skad mialas pieniądze -ona kupuje ciuchy na targu -i wcale sie z tego nie nabijam ani nie krytykuje ale dzisiaj przesadziła mowiac ze moje spodnie (koszt.350zl -nigdy nie mowie cen dopoki sie sama nie zapyta) powiedziala ze w domu w lepszych chodzi,ze są szmaty -każde moje ciuchy krytykuje ze brzydkie ,ze by nie dala tyle pieniędzy.Ja jezdze do szkoly mercedesem ona fiatem uno -no i zdazylam juz uslyszec ze jej samochod jest 100% wygodniejszy od mojego a moj sie tylko na złom nadaje... . Kolejna sprawa pyta sie gdzie bylam na wakacjach to mowie jej ze w Egipcie (mam klamac?) bo juz nie wiem z ciekawosci zapytala jak tam jest no to jej opowiedzialam a ona ze ona woli nad swoje wiejskie jeziorko jechac ,nad morze a nie na jakies egipty ze musialam miec nudne wakacje skoro tylko tam bylam... . Chwali sie ze beda remontowac poddasze u tesciow 100metrow ,jakie meble,jakie firanki ,oczywiscie moje mieszkanie wlasnosciowe zdazyla skrytykowac ze ona woli mieszkac na duzym 100(poddaszu tesciow) niz gniesc sie w 48 metrach ....Nie ide nigdzie na sylwestra ,bo nie chcemy i nie mamy z kim dziecka zostawic oczywiscie padlo pytanie:czyzby nam sie pogorszylo finanswo bo ona ale pojdzie do remizy strazackiej na bal ,albo (palcem po mapie) przypuszczam do Paryża... .Ja uzywam oryginalnych perfum ona z avonu ,albo Fm no i oczywiscie musialam uslyszec stosowny komenatarz :ze jestem glupia kupujac oryginaly bo podrobki sa lepsze jakosciowo i dluzej pachna....no i zaczyna papugować i zmyslac ze w wakacje moze do tunezji ,ze na zkaupy do glaerii miala jechac(nigdy nie jezdzi ) ale jej cos wypadlo i mowi to przy innych dziewczynach zeby zaszpanowac..nie wiem jak jej zwrocic uwage..mam juz dosc tego porownywania sie do mnie (zarabiamy od niej duzo wiecej ale nie mam zamiasru znizac sie do jej poziomu i sie chwalic wszystkim po kolei)...nie wiem co mam jej powiedziec zeby sie nie obrazila ale zeby przestala juz mnie denerwowac

Ja po przeczytaniu tego posta miałam wrażenie że to jakaś prowokacja. No,ale być może i takie sytuacje się zdażają więc uważam iż być może faktycznie koleżanka ci zazdrości.Tylko co się dziwić skoro się chwalisz jako ty bogata a ona szara "biedna" mysz.
A ją to może razi.

Napisane przez madana

Więc przeczytaj swój post założycielski jeszcze raz i zobaczysz: dlaczego. Napisałaś go na zasadzie: ja- super ciuchy i w ogóle wyższa klasa, ona- bazar i jezioro, masz wobec niej poczucie wyższości, z tym, że kompletnie nie rozumiem, PO CO w ogóle utrzymywac kontakty z osobami, które nas irytują? Umariwasz się czy to jakaś forma masochzimu? Wiesz, jaka jest, nie pasuje ci to- olewasz taką znajomość i tyle. Kazda z was pozostanie w swojej klasie sposłecznej i po problemie.

Zgadzam się.

[kathy8998]

To po mówisz co ile kosztowało? Wpędzasz ją w kompleksy, tym, że informujesz ją o swym bogactwie. Zresztą, opisując tutaj co ile kosztowało, możesz narazić się na to, że pomyślimy, że tak samo robisz przy swojej koleżance. Być może ona próbuję obronić swoją "bazarowość" zachwalając swoje rzeczy i broniąc się mówiąc, że coś może być tańsze, ale równie dobre. Może dałaś jej odczuć, nawet delikatnie, a ona próbuje się bronić.

A jeśli Cię wkurza, to po prostu ignoruj- uwierz mi, ze nawet w najmniejszej grupie na studiach, da się olewać ludzi.

[Miviki666]

Ja tam autorki nie uważam za snobke ani nic podobnego, po prostu jak koleżanka pyta to odpowiada na pytania. Widać, że koleżanka ma kompleksy więc lepiej będzie jak np. bedzie sie pytala o ceny, ciuchów, perfum itd to po prostu nie mów.

[d0tkaaa]

Napisane przez madmuazelle

Ja po przeczytaniu tego posta miałam wrażenie że to jakaś prowokacja. No,ale być może i takie sytuacje się zdażają więc uważam iż być może faktycznie koleżanka ci zazdrości.Tylko co się dziwić skoro się chwalisz jako ty bogata a ona szara "biedna" mysz.
A ją to może razi.

lub to ze moze przed nami tez chcesz sie pochwalic .. np mercedesem..

No niewazne,moje male skromne zdanie poprostu jej nie odpowiadaj jak juz jedna kolezanka tu napisala ... " po co chcesz wiedziec" itp.. bezsens

[srebrnykot]

Napisane przez madana

Więc przeczytaj swój post założycielski jeszcze raz i zobaczysz: dlaczego. Napisałaś go na zasadzie: ja- super ciuchy i w ogóle wyższa klasa, ona- bazar i jezioro, masz wobec niej poczucie wyższości

Zgadzam się.
Nawet na początku, czytając pierwszy post, miałam wrażenie, że to prowokacja.

Ad meritum - ona Ci zazdrości, Ty jej nie lubisz, więc po prostu zerwij tą znajomość. Zacznij ignorować tamtą dziewczynę, bądź chłodna, a wszystko samo się rozpadnie.

[mmm87]

Dajcie spokój. Gdzie Wy tu widzicie wywyższanie się ze strony autorki wątku? Przedstawiona sytuacja tak wygląda, bo to tamta dziewczyna ciagle porusza temat pieniędzy i próbuje udowodnić limetce, że jej droższe ubrania/samochód/fryzjer/wakacje są gorsze od jej. Poza tym krytykuje jej mniejsze mieszkanie, Sylwestra w domu. To już na pewno nie świadczy o snobizmie autorki.

Ja to widzę tak, że laska jest zazdrosna i próbuje się podbudować krytykując Cię i wmawiając sobie, że wszystko, co masz jest gorsze. Przy następnej takiej akcji, spytałabym, dlaczego tak bardzo interesują ją Twoje wydatki i że to Twoja sprawa, jak żyjesz, ile zarabiasz i na co wydajesz pieniądze. Jeśli nie zgrasz się z resztą grupy, to niestety będziesz na nią skazana, więc całkowite olanie koleżanki raczej nie wchodzi w grę.

[Gwiazdeczka1978]

Była kiedys taka zabawa"baba ze wsi baba z miasta" tak jakos mi sie skojarzyło.
Ogolnie wesze snobizm, a tego nie lubie. Zle sie czujesz z kolezanką, to zmien ja na inną. Masz dziecko, wiec jakas dojrzałosc niby powinnas miec, a masz problemy rodem z gimanzjum
To po to trzeba było zakładac watek? Ja takie problemy miałam w podstawowce.

[Nika 93]

Napisane przez limetka87

Witam dla niektorych problem może wydać sie bardzo smieszny ,ale zaczyna mnie to z lekka denerwować ...

Mam koleżankę na studiach z którą jestem w grupie ,czasem jak mamy okienko idziemy razem na miasto ,solarium,pizze itp. Trzymamy się razem bo znamy się już od tamtego roku a teraz przydzielili nas do nowej grupy (gdzie wszystkie laski maja juz swoje grupy kolezanek z ktorymi sie kumplują ,imprezują) dodatkowo wymieniamy sie notatkami jak ktorej z nas nie ma ,robimy razem prace,prezentacje na zaliczenia .

Niestety zauważyłam ostatnio ,że zrobiła się ona strasznie zazdrosna bo jak to inaczej można nazwać :przefarbowałam sobie włosy oczywiście krytyka-ale no coż nie chce zeby mi słodzila i komplementowała skoro jej sie nie podoba zapytała o cene i wydalam na fryzjera 300zl bo mi w jednym zakladzie spierniczyli ,no oczywiscie dochodzenie skąd mam pieniądze .Jezdze co dwa tygodnie na zakupy do galerii i nakupuje sobie tam mnustwo ciuchow i tak sie składa ,że zakladam je do szkoly bo gdzie? no i oczywiscie stop pytań gdzie kupilaś ,za ile ,skad mialas pieniądze -ona kupuje ciuchy na targu -i wcale sie z tego nie nabijam ani nie krytykuje ale dzisiaj przesadziła mowiac ze moje spodnie (koszt.350zl -nigdy nie mowie cen dopoki sie sama nie zapyta) powiedziala ze w domu w lepszych chodzi,ze są szmaty -każde moje ciuchy krytykuje ze brzydkie ,ze by nie dala tyle pieniędzy.Ja jezdze do szkoly mercedesem ona fiatem uno -no i zdazylam juz uslyszec ze jej samochod jest 100% wygodniejszy od mojego a moj sie tylko na złom nadaje... . Kolejna sprawa pyta sie gdzie bylam na wakacjach to mowie jej ze w Egipcie (mam klamac?) bo juz nie wiem z ciekawosci zapytala jak tam jest no to jej opowiedzialam a ona ze ona woli nad swoje wiejskie jeziorko jechac ,nad morze a nie na jakies egipty ze musialam miec nudne wakacje skoro tylko tam bylam... . Chwali sie ze beda remontowac poddasze u tesciow 100metrow ,jakie meble,jakie firanki ,oczywiscie moje mieszkanie wlasnosciowe zdazyla skrytykowac ze ona woli mieszkac na duzym 100(poddaszu tesciow) niz gniesc sie w 48 metrach ....Nie ide nigdzie na sylwestra ,bo nie chcemy i nie mamy z kim dziecka zostawic oczywiscie padlo pytanie:czyzby nam sie pogorszylo finanswo bo ona ale pojdzie do remizy strazackiej na bal ,albo (palcem po mapie) przypuszczam do Paryża... .Ja uzywam oryginalnych perfum ona z avonu ,albo Fm no i oczywiscie musialam uslyszec stosowny komenatarz :ze jestem glupia kupujac oryginaly bo podrobki sa lepsze jakosciowo i dluzej pachna....no i zaczyna papugować i zmyslac ze w wakacje moze do tunezji ,ze na zkaupy do glaerii miala jechac(nigdy nie jezdzi ) ale jej cos wypadlo i mowi to przy innych dziewczynach zeby zaszpanowac..nie wiem jak jej zwrocic uwage..mam juz dosc tego porownywania sie do mnie (zarabiamy od niej duzo wiecej ale nie mam zamiasru znizac sie do jej poziomu i sie chwalic wszystkim po kolei)...nie wiem co mam jej powiedziec zeby sie nie obrazila ale zeby przestala juz mnie denerwowac

Uważam, że autorka chciała nam tylko naświetlić sytuację, dokładnie wyjaśnić, nie uważam jej za snobkę. To koleżanka wypytuje ją i krytykuje każdą rzecz, to oczywiste, że zazdrości. Autorka tylko odpowiada na pytania i moim zdaniem, to nie świadczy o tym, że się wywyższa - jak sama zaznaczyła, nie wyśmiewa ani nie potępia tego, że koleżanka ubiera się na bazarach itd. Wydaje mi się, że jej wypowiedź nabrała takiego tonu bardziej przez zdenerwowanie, niż snobizm.

Limetka87 - powinnaś, jak najszybciej odciąć się od tej dziewczyny. Jeśli będziecie rozmawiać i ona znów zacznie Cię krytykować, wypytywać, to po prostu nie odpowiadaj. Dziwne, że pytasz jeszcze, co jej powiedzieć, aby się nie obraziła... Niech się obraża, nie Twój problem.

Moim zdaniem, są dwa wyjścia:
1. Olać ją całkowicie. Nie rozmawiać, nie słuchać jej gadania.
2. Szczerze z nią pogadać. Zapytać otwarcie, czemu ciągle Cię krytykuje, dlaczego zachowuje się tak, jak się zachowuje.

Ona krytykuje Cię dlatego, bo czuje się od Ciebie gorsza - po prostu. Jej komentarze na temat Twoich ciuchów/mieszkania/samochodu, sprawiają, że czuje nad Tobą wyższość, jeździ po Tobie, bo wtedy czuje się lepsza.

[madana]

"Gdzie Wy tu widzicie wywyższanie się ze strony autorki wątku? Przedstawiona sytuacja tak wygląda, bo to tamta dziewczyna ciagle porusza temat pieniędzy i próbuje udowodnić limetce, że jej droższe ubrania/samochód/fryzjer/wakacje są gorsze od jej."- GDZIE? Ano koleżanka jest zazdrosna, jest?- jest, żadna nie ma wątpliowści, z tym, że jesli ona WIE, że ta zazdrosna koleżanka jest gorzej sytuowana, to buractwem, nie snobizmem jest rzucanie- noje spodnie to 350 zł, fryzjer- tyle i tyle, a wakajce to Egipt. Nie czujesz tego dysonansu???
Poza tym, co to za msochizm, by starać się trzymać z kimś, kto jest z zupełnie innej bajki? Bo chce się dowartościować, że ona jest ponad bazarek? To to samo co jej koleżanka, ale na odwrót: ta gada, że w lepszych spodniach chodzi po domu, tamta wali o Egipcie. Jak ktopś zauważył- problemy rodem z gimnzjum.

[abraxas2871]

Napisane przez madmuazelle

Ja po przeczytaniu tego posta miałam wrażenie że to jakaś prowokacja. No,ale być może i takie sytuacje się zdażają więc uważam iż być może faktycznie koleżanka ci zazdrości.Tylko co się dziwić skoro się chwalisz jako ty bogata a ona szara "biedna" mysz.
A ją to może razi.



.

Ja też. Moim zdaniem jesteś trochę snobistyczna i sądzę, że twoja koleżanka odbiera twoje zachowanie jako wywyższające się i dlatego chce Cię trochę przystopować tłumacząc, że to co droższe nie musi być wcale lepsze (zazwyczaj jest, ale to nie zasada). Tyle, że koleżanka robi to zbyt prostolinijnie i niesubtelnie i w efekcie zamiast Cię zawstydzić, kompromituje siebie.
Więc zamiast udownadniać Ci, że Punto jest wygodniejsze od mercedesa (bo nie jest i to oczywistość), mogłaby na przykład dać Ci do zrozumienia, że dobry kierowca pojedzie każdym samochodem (domyślam się, że poloneza nie umialabyś poprowadzić po doświadczeniach jazdy mercedesem - ja zresztą po nissanie też nie umiałam). Albo, że na przykład (nie wiem jak jeździsz, więc to czysto hipotetyczny przykład), że "dla takiego kierowcy jak ty mercedes to może nie najlepszy pomysł - no wiesz te ciągłe naprawy po stłuczkach są bardzo kosztowne i długotrwałe" (uwierz mi, żeby w mercedesie wymieić żarówkę trzeba rozebrać pół samochodu, a w punto trzas-prask i po sprawie - taki to urok prostych samochodzików).

Więc dziewczyna ma trochę racji w swoim zachowaniu, tyle że robi to nieumiejętnie i dlatego jest irytująca. Proponuję zerwać znajomość - oszczędzisz sobie i jej niepotrzebnego stresu.

[mmm87]

Napisane przez madana

Odpowiedzi koleżanki świadczą o jej kompleksach, ale dziwię się, że nie widzisz nić obciachowego w gadce: fryzjer- 3oozł., spodnie- 350 zł. Żadna moja koleżanka nie zachowuje się w ten spsoób, nie opowiada o kosmetyczce, fryzjerze, zakupach ubrań czy wakacyjnym wyjeździe- informując o cenie, nawet gdy zdarzyło się, że ktoś jest na tyle nietaktowny, aby pytać. Także kupuję to, co mi się podoba, i co z tego?

Ja nie widzę w tym nic obciachowego. Jeśli ktoś dużo zarabia, to ma przepraszać za to, że mu się powodzi i chodzić w starych szmatach? Niestety niektórych cudze powodzenie i bogactwo boli.

Zresztą to tamta koleżanka ciagle porusza temat pieniędzy i wypytuje o ceny po to, żeby później stwierdzić, że droższe jest gorsze.

[madana]

Nie zrozumiałaś tego, co napisałam: nie ma nic złego w byciu bogatym, dobrym ubieraniu się, z tym, że byc może tamta koleżanka, studiując, zwyczajnie nie może sobie pozwolic na taki styl życia, jakby chciała, pewnie jest na ten bazarek skazana, tu- dziewczyna, której finansowo się powodzi, albo sama dobrze zarabia, albo wyszła bogato za mąż, albo rodzina dobrze sytaucowana. Wobez takich ludzi jak koleżanka zwyczajnie nie należy się obnosić z cenami, o ile nie ma nic zdrożnego w spoadniach czy fryzjerze i cenach, jakoe dziewczyna za to płaci, to mówienie o tym wobec biedniejszej i pełnej kompleksów koleżanki jest buractwem.
Zgadzam się,że koleżanki odzywki i wczasach, mercedesie są prostackie, dlatego nie rozumiem PO CO, W IMIĘ CZEGO z kimś takim się zadawać. Ot, skoro koleżanka z grupy- small talk i tyle.

[Alice_in_Wonderland]

A nie łatwiej porozmawiać? Zapytaj jej wprost dlaczego krytykuje całe Twoje życie i o co jej właściwie chodzi. Nie mam pojęcia dlaczego odpowiadasz jej na pytania ile za co zapłaciłaś, skoro wiesz, jak to się kończy. Powiedz, że nie pamiętasz albo, że to Twoja prywatna sprawa.

I ja też odebrałam Twój post jako lekko snobistyczny. Nie chcę oceniać, bo nie wiem jaka jesteś na prawdę, ale sam post robi odrobinkę negatywne wrażenie (być może tak wyszło, nie wiem).

Pozdrawiam