dlaczego niektore dziewczyny zaklocaja szczescie udanym zwiazkom???

[Caroline1920]

tak sobie mysle wlasnie dlaczego tak sie dzieje, ze gdy chlopak znajduje sobie nowa dziewczyne, jest im razem dobrze, sa szczesliwi, zawsze znajdzie sie jakas panna ktora chce to szczescie zniszczyc...? gdy panna widzi ze chlopak ktorego olala (nawet nigdy ze soba nie byli, chlopakowi sie ona kiedys podobala ale ona nie chciala z nim nic, wiec chlopak dal sobie spokoj) ukalda sobie zycie bez niej, jest szczesliwy, nagle panna dostaje olsnienia i zaczyna wydzwaniac, pisac smsy, wiadomosci na nk proszac o szanse o spotkanie, dlaczego gdy nawet chlpak od razu powie wyraznie NIE, nie ma szans, jestem szczesliwy i nie psuj tego, one tego nie rozumieja.. dalej nekaja tych chopakow smsami (bo telefony juz dawno przestali od ich odbierac) nieraz placza, zdaza sie ze nawet groza...pytam dlaczego sa takie zalosne, co one godnosci nie maja...? to jest upokarzajace... Ja bylam nie raz w takiej sytuacji (bylam dziewczyna tajkiego chlopaka), moje znajome tez borykaja sie z takimi wlasnie problemami... czasem ciezko jest juz zniesc cos takiego... dlaczego panny sa tak glupie, uwazam ze sa nawet czasami glupsze od facetow pod tym wzgledem (nie wszystkie oczywiscie), dlaczego nie daja im zyc wlasnym zyciem, przeciez to one ich kiedys odtracily, a teraz chca zniszczyc ich szczescie, a nic takim zachowaniem nie zyskuja, jedynie pogarde ze strony facetow (przynajmniej ze strony mojego TZ)

czasem mam ochote powiedziec im wszystkim zeby sie wszystkie raz na zawsze odp********y i daly nam zyc, ale nie chce sie znizac do ich poziomu...

[FakeBlondie]

Napisane przez Caroline1920

y, a teraz chca zniszczyc ich szczescie, a nic takim zachowaniem nie zyskuja, jedynie pogarde ze strony facetow (przynajmniej ze strony mojego TZ)

Myślę,że gdybyś była tak w 100% pewna,że owe "panny" nie są dla Ciebie konkurencją i że Twój TŻ traktuje je z pogardą to byś się tym aż tak nie ekscytowała.Tylko patrzyła na nie z politowaniem .

Odnośnie samego zjawiska to cóż tak w życiu bywa. Dla niektórych kobiet facet zajęty jest dużo bardziej atrakcyjny niż wolny (ponieważ widać,że skoro jest w związku to znaczy ,że musi być fajny ).

[Nadia_91]

Nie wiem, może boli ich to, że ten facet, którego odrzuciły z jakiś tam powodów ułożył sobie życie. Wydaje mi się, że nawet jakby udało się odbić takiej pannie chłopaka to jedynie dla własnej satysfakcji i poprawy samopoczucia i myślę, że chwile by się nim pobawiły i później znowu odrzuciły. Wiesz, takie udowodnienie sobie ,,ja go mogę mieć''. Trochę jak pies ogrodnika: sama nie chcę (nie chciałam), ale innej też nie dam.

Ale odwrócmy role:
Jest taka sytuacja, że chłopak z dziewczyną kiedyś kręcił, dziewczyna jednak stwierdziła, że to nie jest to. Ale dalej się kolegują. Chłopak od dwóch lat jest w związku, ale ciągle pisze do tamtej dziewczyny, myśli o niej, pomaga jej, wspiera w trudnych sytuacjach. I ona jest wtedy tą złą zołzą, co wchodzi z butami w czyiś związek kiedy pozwala sobie na te spotkania, przyjmuje jego pomoc, odbiera od niego telefony, ale też sama czasem dzwoni i pisze?

[Neciak89]

Moja odpowiedź - baby są głupie. Trzymam się tego, mimo, że przecież tyle wspaniałych dziewczyn jest.

Niestety świata nie zmienisz, a przydałoby się.

Mogę nawet rzucić przykład - mój chłopak ma koleżankę, on nigdy nic do niej nie czuł, ona ich "spotkania" traktowała jak związek. Poznał mnie, tamtej powiedział, że ma dziewczynę. I mimo, że minęło już 1,5 roku, to gdy z nią rozmawia, mówi jej, że np. coś tam między nami jest nie tak (takie błahostki) to ona potrafi wymyśleć bajkę, docelowo aby on żałował, że z nią nie jest. No cóż, głupia. brzydka i głupia ;p

[Caroline1920]

Napisane przez FakeBlondie

Myślę,że gdybyś była tak w 100% pewna,że owe "panny" nie są dla Ciebie konkurencją i że Twój TŻ traktuje je z pogardą to byś się tym aż tak nie ekscytowała.Tylko patrzyła na nie z politowaniem .

Odnośnie samego zjawiska to cóż tak w życiu bywa. Dla niektórych kobiet facet zajęty jest dużo bardziej atrakcyjny niż wolny (ponieważ widać,że skoro jest w związku to znaczy ,że musi być fajny ).

ja tak wlasnie na nie patrze- z pogarda a nawet i z politowaniem, tylko sie zastanawiam czemu tak jest... a z casem to nawet najbardziej pewna siebie osoba, pewna uczuc swojego TZ moze zostac wyprowadzona z rownowagi takim zachowaniem, ilez mozna znosic zachowanie takich idiotek wszystko jest do czasu

[nicka01]

Napisane przez Caroline1920

tak sobie mysle wlasnie dlaczego tak sie dzieje, ze gdy chlopak znajduje sobie nowa dziewczyne, jest im razem dobrze, sa szczesliwi, zawsze znajdzie sie jakas panna ktora chce to szczescie zniszczyc...? gdy panna widzi ze chlopak ktorego olala (nawet nigdy ze soba nie byli, chlopakowi sie ona kiedys podobala ale ona nie chciala z nim nic, wiec chlopak dal sobie spokoj) ukalda sobie zycie bez niej, jest szczesliwy, nagle panna dostaje olsnienia i zaczyna wydzwaniac, pisac smsy, wiadomosci na nk proszac o szanse o spotkanie, dlaczego gdy nawet chlpak od razu powie wyraznie NIE, nie ma szans, jestem szczesliwy i nie psuj tego, one tego nie rozumieja.. dalej nekaja tych chopakow smsami (bo telefony juz dawno przestali od ich odbierac) nieraz placza, zdaza sie ze nawet groza...pytam dlaczego sa takie zalosne, co one godnosci nie maja...? to jest upokarzajace... Ja bylam nie raz w takiej sytuacji (bylam dziewczyna tajkiego chlopaka), moje znajome tez borykaja sie z takimi wlasnie problemami... czasem ciezko jest juz zniesc cos takiego... dlaczego panny sa tak glupie, uwazam ze sa nawet czasami glupsze od facetow pod tym wzgledem (nie wszystkie oczywiscie), dlaczego nie daja im zyc wlasnym zyciem, przeciez to one ich kiedys odtracily, a teraz chca zniszczyc ich szczescie, a nic takim zachowaniem nie zyskuja, jedynie pogarde ze strony facetow (przynajmniej ze strony mojego TZ)

czasem mam ochote powiedziec im wszystkim zeby sie wszystkie raz na zawsze odp********y i daly nam zyc, ale nie chce sie znizac do ich poziomu...

serce nie sługa

[FakeBlondie]

Napisane przez Caroline1920

ja tak wlasnie na nie patrze- z pogarda, tylko sie zastanawiam czemu tak jest... a z casem to nawet najbardziej pewna siebie osoba, pewna uczuc swojego TZ moze zostac wyprowadzona z rownowagi takim zachowaniem, ilez mozna znosic zachowanie takich idiotek wszystko jest do czasu

To jest denerwujące..jednak ile takich sytuacji jest. Tzn w znaczeniu ,że pewnie jest jedna taka co się do Twojego TŻ przyczepiła. To znowóż nietak wiele. Poza tym skoro TŻ nią gardzi to po co utrzymują kontakty?
Nie mógłby jej powiedzieć po prostu ,że mu się narzuca? A jeśli mówił i ona nie słuchala to czemu definitywnie się od nie nie odetnie?
Przecież nią GARDZI!

Chyba,że to jest tak,że Ty widzisz to po swojemu ,TŻ mówi Ci coś w celu udobruchania... bo w sumie on nic złego nie robi tylko może mu schlebiać zainteresowanie ze strony danej dziewczyny (nawet jeśli kocha swoją).

[Caroline1920]

Napisane przez Nadia_91

Nie wiem, może boli ich to, że ten facet, którego odrzuciły z jakiś tam powodów ułożył sobie życie. Wydaje mi się, że nawet jakby udało się odbić takiej pannie chłopaka to jedynie dla własnej satysfakcji i poprawy samopoczucia i myślę, że chwile by się nim pobawiły i później znowu odrzuciły. Wiesz, takie udowodnienie sobie ,,ja go mogę mieć''. Trochę jak pies ogrodnika: sama nie chcę (nie chciałam), ale innej też nie dam.

Ale odwrócmy role:
Jest taka sytuacja, że chłopak z dziewczyną kiedyś kręcił, dziewczyna jednak stwierdziła, że to nie jest to. Ale dalej się kolegują. Chłopak od dwóch lat jest w związku, ale ciągle pisze do tamtej dziewczyny, myśli o niej, pomaga jej, wspiera w trudnych sytuacjach. I ona jest wtedy tą złą zołzą, co wchodzi z butami w czyiś związek kiedy pozwala sobie na te spotkania, przyjmuje jego pomoc, odbiera od niego telefony, ale też sama czasem dzwoni i pisze?

a to juz troche inna sytuacja, dziewczyna stwierdzila ze to nie to, ale czy chlopak tez? nie wydaje mi sie... chyba ta dziewczyna nadal nie jest mu obojetna skoro tak jej pomaga, wspiera i na miejscu aktualnej dziewczyny tego chlopaka mocno zastanowilabym sie nad ta cala sytacja, ja bym chyba nie mogla tego tolerowac (ale to tylko moja opinia)

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

Napisane przez FakeBlondie

To jest denerwujące..jednak ile takich sytuacji jest. Tzn w znaczeniu ,że pewnie jest jedna taka co się do Twojego TŻ przyczepiła. To znowóż nietak wiele. Poza tym skoro TŻ nią gardzi to po co utrzymują kontakty?
Nie mógłby jej powiedzieć po prostu ,że mu się narzuca? A jeśli mówił i ona nie słuchala to czemu definitywnie się od nie nie odetnie?
Przecież nią GARDZI!

Chyba,że to jest tak,że Ty widzisz to po swojemu ,TŻ mówi Ci coś w celu udobruchania... bo w sumie on nic złego nie robi tylko może mu schlebiać zainteresowanie ze strony danej dziewczyny (nawet jeśli kocha swoją).

moj TZ zmienial numer 2 razy, ale ta malpa i tak zdobywala te nowe, wiadomo jak to jest, wspolni znajmomi itp zablokowal ja na nk, ile razy jej mowil ze nie chce miec z nia nic wspolnego ja bylam tego swiadkiem, mowil ze to mnie kocha i jest szczesliwy, mowil wyraznie zeby dala mu spokuj- nie pomagalo, potem wrecz ja prosil zeby dala nam normalnie zyc, a grozic jej przeciez nie bedzie... a ona dalej swoje, ja juz naprawde dziewczyny mam tego dosc, nie mam sily

a to zjawisko naprawde robi sie coraz bardziej powszechne, moje znajome tez maja takie problemy

[Neciak89]

Powiedz to swojemu facetowi. Powiedz ze jesli zalezy mu na waszym związku to ma cos z tym zrobic i tyle.

[rapifen]

Bo niektóre nie mogą znieść tego że nie są pępkiem świata i wpychają się gdzie nie trzeba...

[FakeBlondie]

Napisane przez Caroline1920

a to juz troche inna sytuacja, dziewczyna stwierdzila ze to nie to, ale czy chlopak tez? nie wydaje mi sie... chyba ta dziewczyna nadal nie jest mu obojetna skoro tak jej pomaga, wspiera i na miejscu aktualnej dziewczyny tego chlopaka mocno zastanowilabym sie nad ta cala sytacja, ja bym chyba nie mogla tego tolerowac (ale to tylko moja opinia)

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------



moj TZ zmienial numer 2 razy, ale ta malpa i tak zdobywala te nowe, wiadomo jak to jest, wspolni znajmomi itp zablokowal ja na nk, a ona dalej swoje, ja juz naprawde dziewczyny mam tego dosc, nie mam sily

Niech ją zgłosi na policję. Skoro ciągle go nachodzi i nęka. Taki policyjny straszak będzie w sam raz. Skoro jest taka uciążliwa. Nie można numeru zmieniać w nieskończoność.
Swoją drogą to dziwne,że mimo tego ,że jak piszesz on nie chce mieć z nią nic wspólnego (i ona o tym wie) dalej jest taka nachalna.

[Martinixxx]

Takia laska to jak pies ogrodnika - sama nie wieźmie, drugiemu nie da.Niektóre dziewczyny robią to dla zabawy, innym rzeczywiście gul skacze gdy ich były ma nową sympatię.Póki facet trzyma dystans jest ok - ale wiem, bywa wkurzające

[zagubiona89r]

Sama spotkałam się z taką sytuacją. Mojemu Tż podobała się dobra koleżanka z grupy. Trzymali się we 3 razem z kumplem, ona wiedziała, że mu się podoba, oboje byli sami, ale... dała mu do zrozumienia, że raczej nie. No cóż odpuścił i dalej się kumplowali.

Potem w wakacje 2 lata temu poznał mnie. I ona jak się dowiedziała, że kogoś ma zaczęła być dziwna. Najpierw propozycje na bilard czy kino. Jak byłam na wakacjach pojechali całą ekipą na kręgle. Jak wróciłam razem ze mną na bilard. Laska traktowała mnie jak powietrze. Jakbym nie istniała, przymilała się do Tż, ten w końcu zwrócił jej uwagę, że chyba jej się coś pomyliło. Myślicie, że to wystarczyło??

Gdzie tam! Wypisywała esemesy, dzwoniła, zamęczała go na gg, na uczelni lepiła się jak muszka...

Czy byłam zazdrosna? Byłam. Bo to dość naturalny odruch. Czy bałam się, że Tż do niej poleci? Nie. On ją zbywał. Starał się być miły, ale dawał jej jasno do zrozumienia, że nie ma szans. Kiedy sytuacja stała się już męcząca przede wszystkim dla niego przestał być miły, dżentelmeński i elegancki. Zerwał z nią kontakt powiedział trochę do słuchu. I się skończyło...

2 miesiące później ona skierowała swą uwagę na drugiego chłopaka z ich trójki (która się rozpadła). Sytuacja była tym bardziej wg. mnie chora z jej strony, bo chłopak był 5 lat w związku, zaręczony z zaplanowanym za rok ślubem. Bardzo szybko to uciął bo wiedział po doświadczeniach mojego Tż co go czeka.

Wniosek? Niektóre babki mają dwie złe cechy: ciągnie ich do zajętych gości i są mega zdesperowane, żeby kogoś mieć... Żałosne jak dla mnie.

[roselily]

Czemu twierdzicie że zawsze jest to wina kobiety
ja uważam że to faceta wina
nawet jeśli go ta laska podrywa to nie znaczy że ma iść z nią do łóżka
myslałam, że ten pogląd jak facet zdradza to mu sie wybacza, a jak kobieta to puszczalska albo gorzej odszedł z zapomnienie

[Neciak89]

Napisane przez roselily

Czemu twierdzicie że zawsze jest to wina kobiety
ja uważam że to faceta wina
nawet jeśli go ta laska podrywa to nie znaczy że ma iść z nią do łóżka
myslałam, że ten pogląd jak facet zdradza to mu sie wybacza, a jak kobieta to puszczalska albo gorzej odszedł z zapomnienie

No tak, bo to, że baba jest upierdliwa to rzeczywiście wina faceta.

[linka88]

Napisane przez roselily

Czemu twierdzicie że zawsze jest to wina kobiety
ja uważam że to faceta wina
nawet jeśli go ta laska podrywa to nie znaczy że ma iść z nią do łóżka
myslałam, że ten pogląd jak facet zdradza to mu sie wybacza, a jak kobieta to puszczalska albo gorzej odszedł z zapomnienie

Czy tu było coś mówione o chodzeniu do łóżka?

[paula-zla]

Napisane przez roselily

Czemu twierdzicie że zawsze jest to wina kobiety
ja uważam że to faceta wina
nawet jeśli go ta laska podrywa to nie znaczy że ma iść z nią do łóżka
myslałam, że ten pogląd jak facet zdradza to mu sie wybacza, a jak kobieta to puszczalska albo gorzej odszedł z zapomnienie

O czym Ty w ogóle piszesz? Nikt nie mówił o chodzeniu do łóżka.

[guska]

Ja też miałam kiedyś podobną sytuację. Koleżanka z klasy przymilała się do mojego ex. Smsy, na wycieczce była niby smutna, niby miała zły humor, niby pijana.. zaczęła się do niego przytulac.. Powiedział mi o tym, obiecał, że postara się jakoś zerwać z nią kontakty. Próbował, jakoś mu to wyszło. Aż pod koniec szkoły, jak byli klasowo gzdieś tam, przyznała mu się, że jej podobają się TYLKO zajęci faceci, ma większą satysfakcję jak rzuci dziewczynę. Uważa też, że zajęci nie są nachalni, i że lepiej jest z nimi flirtować.. Ta..

[karinka23]

Takie godne pożałowania zachowania zdarzają się nie tylko dziewczynom. Ostatnio po dłuższej przerwie zaczęłam się z kimś spotykać i odkąd kumple z pracy i uczelni o tym wiedzą jestem zasypywana ofertami kolacyjek, wyjazdów, wyjść do kina itp. A zaczęło się w momencie kiedy na służbową imprezę przyszłam z chłopakiem. Koledzy jakoś "obudzili" się i nagle zaczęli mnie obdarzać większą uwagą. Kiedy mówię jasno i wyraźnie że mam kogoś i nie jestem zainteresowana spotykaniem się na boku ich to wcale nie zniechęca, wręcz przeciwnie stają się jeszcze bardziej nachalni. Może przez to że teraz się z kimś spotykam nagle nabrałam w ich oczach wartości? Zaczynam mieć tego powoli dość, bo ile można wytrzymać.

[madmuazelle]

dlaczego niektore dziewczyny zaklocaja szczescie udanym zwiazkom???

bo to są jakieś pewnie nieszczęsliwe desperatki,które niszczą szczęście innym.

[baobabka]

Jak ktoś napisał wcześniej- psy ogrodnika. Zawsze są i będą, trudno. Najgorzej jest jednak, kiedy facet pokornie i z radością przyjmuje te komplementy i podrywy od takiej pani, bo wpływają świetnie na jego ego. To dopiero kiepska sytuacja...

A jeśli facet olewa, to nie ma się czym martwić.

[lady karen]

Napisane przez roselily

Czemu twierdzicie że zawsze jest to wina kobiety
ja uważam że to faceta wina
nawet jeśli go ta laska podrywa to nie znaczy że ma iść z nią do łóżka
myslałam, że ten pogląd jak facet zdradza to mu sie wybacza, a jak kobieta to puszczalska albo gorzej odszedł z zapomnienie

Ale nikt nie mówi o chodzeniu do łóżka, tylko o samym fakcie, że laska ma czelność zarywać do zajętego faceta. Chodzi tu o podejście, a nie o efekt.

[Mila 93]

Napisane przez roselily

Czemu twierdzicie że zawsze jest to wina kobiety
ja uważam że to faceta wina
nawet jeśli go ta laska podrywa to nie znaczy że ma iść z nią do łóżka
myslałam, że ten pogląd jak facet zdradza to mu sie wybacza, a jak kobieta to puszczalska albo gorzej odszedł z zapomnienie

Przecież tu jest mowa o zupełnie innej sytuacji, poza tym, kto tutaj twierdzi, że zawsze jest to wina kobiety???

Co do tematu - bo baby to zazdrosne są.
Była taka adorowana, uwielbiana, zdobywana, mimo, że odrzucała, to czuła się taka och i ach, bo była obiektem westchnień faceta, wiedziała, że mu się podoba, a on o nią walczy etc... Wielu kobietom to schlebia. A jak adorator przestał się zajmować osobą szanownej Pani i znalazł sobie nowy obiekt westchnień, ba - nawet stworzył z nim związek i jest to coś poważniejszego, to tej Pani tego zabrakło, już nie czuła się taka och i ach. Ale, szczerze mówiąc, nie rozumiem, co kieruje takimi kobietami. Może się nowy adorator nie napatoczył? Może wpieprzanie się w czyjś związek, to ich hobby? A może po prostu kręcą je zajęci faceci, albo są tak zdesperowane. Można by było tak gdybać i gdybać, ale kto wie, co to siedzi w głowie takiej desperatce. Swoją drogą, nienawidzę takich

[Gwiazdeczka1978]

Zdarzają sie upierdliwe panny, ale zdecydowanie czesciej takie sytuacje sa wywołuje niezdecydownie chłopaka. Moim zdaniem jesli chłopak jest stanowczy, to tylko psychopatka tak sie go uczepi, a sorry, nie wierze, ze az tyle jest psychopatek na swiecie, uwazam, ze czesciej jest to myslenie zyczeniowe dziewczyny, która za nic nie chce winic swojego misia, a woli winic inne dziewczyny, rywalki.

[lady karen]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Zdarzają sie upierdliwe panny, ale zdecydowanie czesciej takie sytuacje sa wywołuje niezdecydownie chłopaka. Moim zdaniem jesli chłopak jest stanowczy, to tylko psychopatka tak sie go uczepi, a sorry, nie wierze, ze az tyle jest psychopatek na swiecie, uwazam, ze czesciej jest to myslenie zyczeniowe dziewczyny, która za nic nie chce winic swojego misia, a woli winic inne dziewczyny, rywalki.

Nie wiem z autopsji, ale wyobrażam sobie, że nie zawsze zdecydowana postawa jest do końca uzasadniona - owszem, jeśli panna ewidentnie się narzuca, ewidentnie się klei itp, no to można reagować ostro. Ale jeśli po prostu zwiększa częstotliwość kontaktów, to może być facetowi trochę głupio powiedzieć "daj mi święty spokój, bo mam dziewczynę", bo ona przecież nic takiego nie robi, przynajmniej teoretycznie.

[karolson]

bo sa zazdrosne!!

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez lady karen

Nie wiem z autopsji, ale wyobrażam sobie, że nie zawsze zdecydowana postawa jest do końca uzasadniona - owszem, jeśli panna ewidentnie się narzuca, ewidentnie się klei itp, no to można reagować ostro. Ale jeśli po prostu zwiększa częstotliwość kontaktów, to może być facetowi trochę głupio powiedzieć "daj mi święty spokój, bo mam dziewczynę", bo ona przecież nic takiego nie robi, przynajmniej teoretycznie.

Mowimy raczej o sytuacji kiedy osoba sie narzuca, tak przynajmniej zrozumiałam post nr 1.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

To zależy od osobowości danej osoby... Co tu dużo mówić. Są dziewczyny, które mają swoje emocjonalne problemy :/ Była mojego faceta, mimo iż zrobiła mu dużo krzywdy gdy byli razem, nawet rok po ich rozstaniu pisała do niego wyznania miłosne. Pytała, dlaczego jej już nie kocha, czy może liczyć na jego przyjaźń (a jak można mieć za przyjaciółkę osobę, której się kompletnie nie ufa i na której nie raz się zawiodło?). Co lepsze dobrze wiedziała, że on układa sobie życie ze mną i jest szczęśliwy. Pisała do niego z pretensjami, gdy się o mnie dowiedziała (pytała dlaczego mnie kocha [a wręcz jak śmie?]). Poza tym sama jest w związku dłużej niż ja i mój Kochany Chłop. Jej facet zapewne nic nie wie na ten temat. Na szczęście ona mieszka poza granicami Polski i od około 3 miesięcy (wtedy też miały miejsce jej ostatnie "sceny") nie odzywa się.

[Rena]

to psuja czy nie psuja ten spokoj znaczy sie sielanke

[Asienka187]

He eks mojego Tżta to dopiero dobry numer

Zostawiła go po 3 latach dla innego, ktory lepsza fure miał. Tż po ok miesiacu poznał mnie i jestesmy razem juz ponad rok, a ona (bedac nadal z tamtym facetem!) wypisywała do mojego Tz jeszcze z pół roku, że go kocha i żałuje. Do dzis zdarza jej sie cos napisac, ale naszczescie juz nie tak natretnie. Tż nigdy nie był dla niej miły i jasno mowił jej i jej rodzince, ze ma mnie i maja sie odczepic (tak, jej rodzinka takze do niego wydzwaniała...)

Swoja droga to wredna zołza była i Tz specjalnie zaciagnał sie do wojska aby miec spokój przez te 9 miesiecy, a zerwała z nim przez sms, w ktorym napisała, że go kocha, ale juz spakowała mu rzeczy i ma sie wyprowadzic, bo poznała innego