Zazdrosna dziewczyna przyjaciela

[Mila 93]

Witam wszystkie Wizażanki
Chciałabym prosić Was o poradę w pewnej sprawie. Jak w tytule - chodzi o zazdrosną dziewczynę mojego najlepszego przyjaciela.

Zacznę od początku - z M. byłam ponad rok. Zanim zostaliśmy parą, byliśmy przyjaciółmi. Zawsze lepiej dogadywaliśmy się jako przyjaciele, w związku po pewnym czasie było już gorzej. Oboje podjęliśmy decyzję o rozstaniu, rozstaliśmy się w zgodzie, no i dalej kontynuowaliśmy naszą przyjaźń, zresztą kontynuujemy ją do dziś. Rozmawiamy ze sobą dosłownie o wszystkim, ufamy sobie bezgranicznie, wspieramy się nawzajem, ja w każdej sytuacji mogę liczyć na niego, on na mnie. Mieszkamy od siebie jakieś 100km, mimo to utrzymujemy ze sobą codzienny kontakt - piszemy na gg, każdego wieczoru rozmawiamy przez tel.

Ja od roku mam już swojego TŻ-ta, M. też poznał niedawno jakąś dziewczynę (A.) Bardzo ucieszyłam się z tego faktu, bo zawsze mówił, że na razie nie jest gotowy na związek, boi się bardziej zaangażować, a w końcu mu się udało. Opowiadał mi o niej dużo, jej o mnie też... Mówił, że od początku chciał, żeby A. wiedziała, że ma bliską przyjaciółkę, żeby potem nie było nieporozumień, jakichś niedomówień.

Problem polega na tym, że A. nie wierzy w przyjaźń damsko-męską... Cóż, widocznie jest możliwa, bo ja i M. jesteśmy jak siostra i brat (dosłownie), nie jak chłopak i dziewczyna i chyba tak naprawdę nigdy nie byliśmy. Przyjaciel mówił mi, że ona jest o mnie zazdrosna, że czepia się o byle co, o to że M. często ze mną pisze, rozmawia etc. Ostatnio patrzyła u niego coś w komórce i natknęła się (pewnie przypadkiem ) na moje zdjęcia. Podobno zrobiła o to straszną awanturę... Mówiła coś w stylu: "Nie dość, że z nią ciągle gadasz, to jeszcze masz jej zdjęcia?! Po co Ci ta szmata w telefonie?!" itp. Nie ukrywam, wkurzyłam się... Chciałam, żeby M. podał mi jej nr, ale nie chciał, powiedział, że z tego tylko jakaś afera wyjdzie. Odpuściłam, chociaż, wiadomo, miło mi nie było... Przyjaciel wyjaśnił z nią tą sytuację, przeprosiła go, powiedziała, że mówiła to w złości, miała zły dzień i była zazdrosna, że wcale tak nie myśli i jest jej głupio. Pogodzili się, ja o tym zapomniałam.

Wczoraj dostałam wiadomość na gg. Było w niej napisane: "Odpier*** się od M. suko". Zablokowałam ten nr. Nie wiem, kto to był, chociaż mam pewne podejrzenia, co do tej osoby... Nie chcę nikogo oskarżać, ale kto mógłby to być inny...? Stawiając się na miejscu A. pewnie też bym nie chciała, żeby mój TŻ miał taką bliską przyjaciółkę, pewnie też byłabym zazdrosna, ale nie posunęłabym się do takich tekstów w stosunku do niej i nie robiłabym takich jazd...

No i tu nasuwa się pytanie... Czy powinnam jakoś się od M. 'odciąć'? Przyjaźń z nim jest dla mnie bardzo ważna, znamy się 4 lata i przywiązaliśmy się do siebie bardzo, ale jeśli on ją kocha (chociaż na 100% tego nie wiem), to może po prostu zerwać kontakt albo bardzo ograniczyć? Skoro w końcu zaczęło mu się coś układać, to nie chciałabym tego popsuć swoją obecnością. Naprawdę życzę mu szczęścia i jeśli nasza przyjaźń ma trwać kosztem jego związku, to może po prostu mam się usunąć...?


Przepraszam, że taki długi post, mam nadzieję, że opisałam to w miarę zrozumiale Proszę o porady, pozdrawiam.

[201803290936]

Skoro ten Twój przyjaciel M. jest taki super, to czemu się związał z kimś, kto ma mniej klasy, niż kałuża wody? No bo osoba mająca chociaż trochę klasy, nie napisałaby Ci czegoś takiego na gg. Pogadaj z przyjacielem wprost - innego wyjścia nie widzę. Powiedz, że nie chcesz otrzymywać takich wiadomości, nie chcesz wchodzić między drzwi a futrynę, więc albo niech sobie wyjaśni pewne sprawy ze "swoją panią", albo musicie zakończyć kontakty.

[Madam Coco]

Bez sensu... ta dziewczyna się zachowuje dość dziecinnie, tym bardziej, że Ty nie masz wobec swojego przyjaciela jakiś zamiarów jego "usidlenia" jako mężczyzny, ani On wobec Ciebie. Macie wszystko między sobą wyjaśnione, sprawa jest zupełnie czysta. Na Twoim miejscu nigdy bym nie zrezygnowała z tej przyjaźni, bo to coś, co bardzo trudno w dzisiejszych czasach znaleźć, a łatwo stracić. Wiem, że chcesz jak najlepiej dla swojego przyjaciela, ale pomyśl sobie, że jeżeli ta A. okaże się nie tą jedyną na całe życie i się rozstaną, a Ty tylko stracisz przyjaciela. Rozwiązanie? Na Twoim miejscu próbowałabym się zaprzyjaźnić, polubić, poznać, stworzyć paczkę - Ty, Twój TŻ, M. i A. Umówcie się na jakieś wyjście do klubu, imprezę czy nawet wspólne zakupy, z czasem pewnie się polubicie i to minie. A co do samej A., hmm... Twój przyjaciel nic nie zareagował na to, jaką wiadomość na gg dostałaś? Jak dla mnie to ewidentnie wskazuje na nią, a takie sytuacje mnie śmieszą najzwyczajniej w świecie i wskazują na ogromną niedojrzałość tej A.

[kasienkaw]

Mialam podobna sytuacje...dziewczyna przyjaciela wrecz nienawidzila mnie...nawet kiedy sie klocili zawsze rzucala teksty typu "Idz sobie do swojej Kasi,ona jest lepsza itp " dla mnie to dziecinne i chore no ale coz...Po jakims czasie spotkalismy sie przypadkowo w knajpie,zaczelysmy rozmawiac, powiedziala mi,ze byla o mnie zazdrosna (chociaz mnie z nim nigdy nic nie laczylo-tylko przyjazn) ale,ze juz jej minelo...ucieszylam sie,przyjaciel tez i czasem spotykalismy sie...niestety sielanka nie trwala zbyt dlugo...po jakims czasie znow zaczely sie nawroty zazdrosci...na dzien dzisiejszy jestesmy tylko na "czesc"...

Z tego co mówisz,ta dziewczyna nie zachowuje sie dojrzale, to tez swiadczy o jej marnej inteligencji...nie wydaje mi sie,zebyscie zlapaly dobry,bezkomfliktowy kontakt...ale moge sie mylic...

[bluebluesky]

Mnie też się wydaje, że może być Ci ciężko zaprzyjaźnić się z tą dziewczyną, z reszta czy chciałabyś się przyjaźnić z kimś, kto nazywa Cię suką? Na pewno nie zrywałabym prze nią przyjaźni, ani nie starałabym się podburzeń przyjaciela przeciwko niej. Poczekaj, aż sytuacja sama się unormuje. A przyjacielowi powiedz tylko, że ona szuka okazji do zaczepki.

[201803290936]

A czemu ona w ogóle miałaby się z nią przyjaźnić? On jest jej przyjacielem, a z kim akurat się spotyka to pewnie w dużej mierze kwestia przypadku. Osoby będące w związku z kimś, kogo lubimy, niekoniecznie muszą być przez nas lubiane, a co dopiero mówić o przyjaźni.

[eloi]

Napisane przez Doris1981

Skoro ten Twój przyjaciel M. jest taki super, to czemu się związał z kimś, kto ma mniej klasy, niż kałuża wody? No bo osoba mająca chociaż trochę klasy, nie napisałaby Ci czegoś takiego na gg. Pogadaj z przyjacielem wprost - innego wyjścia nie widzę. Powiedz, że nie chcesz otrzymywać takich wiadomości, nie chcesz wchodzić między drzwi a futrynę, więc albo niech sobie wyjaśni pewne sprawy ze "swoją panią", albo musicie zakończyć kontakty.

Napisane przez Doris1981

A czemu ona w ogóle miałaby się z nią przyjaźnić? On jest jej przyjacielem, a z kim akurat się spotyka to pewnie w dużej mierze kwestia przypadku. Osoby będące w związku z kimś, kogo lubimy, niekoniecznie muszą być przez nas lubiane, a co dopiero mówić o przyjaźni.

Zgadzam się z powyższym Dorzuciłabym również jedną rzecz :
To , że się z kimś przyjaźnimy , nie oznacza , że mamy mówić sobie nawzajem o wszystkim , a szczególnie o sprawach osób trzecich . Przyjaciel , moim zdaniem , porozmawiać o powodach zdenerwowania się Twoimi zdjęciami w jego telefonie to powinien , ale ... ze swoją właśnie dziewczyną . Nie rozumiem , dlaczego w ogóle informował Cię o tamtym wydarzeniu ? Najwyraźniej zdaje sobie sprawę z zazdrości o Ciebie , jaką żywi jego wybranka. Ale to oni sami sobie muszą z tym dać radę . Bez Ciebie .

[Wroclovianka]

A ja się poniekąd tej dziewczynie się nie dziwie.
Nasłuchała - albo i dalej słucha - się jaka to Ty fajna jesteś, jakie on ma do Ciebie zaufanie, a że Ty to a Ty tamto...Do tego twoje zdjęcia w telefonie...Że aż się zapytam czy w telefonie ma zdjęcia swojej dziewczyny czy tylko Twoje? Masz z Nim codzienny kontakt. Ty chyba jesteś bardziej jego powiernikiem niż jego własna dziewczyna. W sumie się jej nie dziwie, ze ma wrażenie że żyje w trójkącie. Ja bym ograniczyła trochę ten kontakt na Twoim miejscu.

[Undercia]

dziewczyna zachowuje się tragicznie i dziecinnie, ale...

spójrz na to z innej strony. Wyobraź sobie, że Twój TŻ przyjaźni się ze swoją ex, gada z nią codziennie, ma w telefonie jej zdjęcia... Nie byłabyś ani trochę zazdrosna? Na wizażu widziałam wiele wątków opisujących właśnie taką sytuację - to nic fajnego, więc rozumiem, że dziewczyna czuje się zagrożona To fakt, ostro przesadza, ale nie wiesz przecież dokładnie jak jest między nimi - może na co dzień musi wysłuchiwać o Tobie. Ja bym na Twoim miejscu pogadała szczerze z przyjacielem - niech się zajmie bardziej swoją dziewczyną, pokaże jej, że nie ma czego się bać, że mu na niej zależy. Możesz też zaproponować, że jeśli będzie trzeba to z dziewczyną spokojnie porozmawiasz i zapewnisz, że nie jesteś jej rywalką. Nic więcej raczej nie poradzisz

[visionAM]

Napisane przez Undercia

dziewczyna zachowuje się tragicznie i dziecinnie, ale...

spójrz na to z innej strony. Wyobraź sobie, że Twój TŻ przyjaźni się ze swoją ex, gada z nią codziennie, ma w telefonie jej zdjęcia... Nie byłabyś ani trochę zazdrosna? Na wizażu widziałam wiele wątków opisujących właśnie taką sytuację - to nic fajnego, więc rozumiem, że dziewczyna czuje się zagrożona To fakt, ostro przesadza, ale nie wiesz przecież dokładnie jak jest między nimi - może na co dzień musi wysłuchiwać o Tobie. Ja bym na Twoim miejscu pogadała szczerze z przyjacielem - niech się zajmie bardziej swoją dziewczyną, pokaże jej, że nie ma czego się bać, że mu na niej zależy. Możesz też zaproponować, że jeśli będzie trzeba to z dziewczyną spokojnie porozmawiasz i zapewnisz, że nie jesteś jej rywalką. Nic więcej raczej nie poradzisz

jestem tego samego zdania. Przyjaźń przyjaźnią, ale będąc w związku i mając przyjaciela-mężczyznę nie rozmawiałabym z nim codziennie na GG i telefonicznie to już trochę przesada, wolałabym zająć się moim facetem niż przyjacielem. Kontakt co parę dni nic by nie zmienił jeśli to prawdziwa przyjaźń.
Będąc na miejscu tej dziewczyny też czułabym się dziwnie i nie pasowałby mi taki układ

[201803290936]

Jasne, że facet się powinien nad sobą zastanowić i nad tym, czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie. Ale on, a nie autorka wątku. I jego dziewczyna nie ma ani grama prawa się tak zwracać do autorki wątku (w ogóle po co się do niej z tym zwraca? niech ze swoim facetem pogada). Prawda jest taka, że dzisiaj jest, a jutro może być ex.

[anyanka]

Przyłączam się do tych, które rozumieją dziewczynę twojego przyjaciela. Przyjaźń przyjaźnią ale mnie by cholera wzięła gdybym nie dość, że musiala tolerować ciągłe rozmowy mojego faceta z jego ex (zauważ, że to nie jest tak, że jesteś tylko jego przyjaciółką...jesteś też jego byłą dziewczyną, to dodatkowo komplikuje sytuację) na gg i przez telefon, to jeszcze znajdowałabym jej zdjęcia w jego telefonie...dla mnie coś tu jest szczerze nie tak... Rozumiem, że przyjaciele mogą sobie robić razem zdjęcia ale trzymanie zdjęć swojej przyjaciółki (ex dziewczyny w dodatku) w telefonie to, według mnie, przegięcie ze strony chłopaka.

Na Twoim miejscu porozmawiałabym z przyjacielem, próbując mu uświadomić jak Ty jako dziewczyna czułabyś się na jej miejscu. Facet powinien się trochę bardziej nią zająć... I mógłby Was sobie przedstawić, zadbać o te relacje jakoś, jeśli i na Tobie i na niej mu zależy...

Oczywiście uważam, że miano suki w żadnym wypadku Ci się nie należy, a wysyłanie takich wiadomości w stylu jakichś pogróżek to już kompletna żenada...ale potrafię zrozumieć frustrację tej dziewczyny.

[wiewioora83]

Moim zdaniem dziewczyna grubo przesadziła i wykazała się kompletnym brakiem klasy, pisząc do Ciebie taką wiadomość na gg. ALE... nie dziwię się, że jest zazdrosna, skoro codziennie się kontaktujecie i na dodatek ze wszystkiego się sobie zwierzacie. Przyjaźnicie się od kilku lat, lubicie się i nie ma powodu, żebyście zrywali znajomość. Powinniście jednak trochę ograniczyć kontakt. Dla Twojego przyjaciela powinna być teraz najważniejsza jego dziewczyna. Chociaż może niech on się zastanowi, czy to odpowiednia osoba dla niego, skoro tyle w niej nienawiści

[Undercia]

Napisane przez Doris1981

Jasne, że facet się powinien nad sobą zastanowić i nad tym, czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie. Ale on, a nie autorka wątku.

a ja uważam, że autorka wątku też powinna się nad tym zastanowić czy to rzeczywiście tylko przyjaźń w końcu - jest w związku. I wcale nie zdziwiłabym się, gdyby jej TŻ-owi też taka sytuacja wydawała się dziwna.

[kennedy]

zgadzam sie z anyanka
tez bym sie wkurzyla jakby moj facet co wieczor gadal na gg i przez tel ze swoja przyjaciolka ktora JEDNOCZESNIE jest ex dziewczyna troche tej przyjazni za duzo

[201803290936]

Napisane przez Undercia

a ja uważam, że autorka wątku też powinna się nad tym zastanowić czy to rzeczywiście tylko przyjaźń w końcu - jest w związku. I wcale nie zdziwiłabym się, gdyby jej TŻ-owi też taka sytuacja wydawała się dziwna.

Ona to chyba wie najlepiej. Nie napisała nic wskazującego na to, że ich relacja jest dwuznaczna.

[martasdz]

Osobiście nie dziwię się w ogóle dziewczynie Twojego przyjaciela (nie dziwią mnie jej obawy, bo nie pochwalam absolutnie tego, co prawdopodobnie ona, napisała do Ciebie na gg).
Sama nie chciałabym w życiu znaleźć się w takiej sytuacji, że była mojego TŻ i on przyjaźnią się, rozmawiają ze sobą codziennie i mój TŻ nosi zdjęcia swojej ex dziewczyny - obecnie przyjaciółki - w telefonie czy gdziekolwiek indziej, bo niby na co mu one?!
Mam 2 przyjaciółki (dziewczyny) i nawet nie mam ich żadnego zdjęcia w telefonie
Osobiście sama nie wierzę w przyjaźń damsko-męską, a jest to spowodowane tym, że sama próbowałam stworzyć taką relację co najmniej już 3-krotnie i owe znajomości zawsze kończyły się wyznaniem mi miłości ze strony chłopaka, z którym się przyjaźniłam (czy próbowałam zaprzyjaźnić), jednak np. moja siostra od ok. 14 lat ma przyjaciela i nigdy nic więcej między nimi nie było, jednak nie jest to przyjaźń nawet w 50% tak zażyła, jak Wasza..

Twój przyjaciel jest już długo ze swoją dziewczyną? Może ona po prostu jeszcze mu nie ufa i stąd te jej obawy.

[karolinkamalinka]

Uważam,że gdyby zależało Ci na dobru Twojego przyjaciela to sama zrozumiałabyś,że początek jego związku to dla Ciebie czas usunięcia się na bok.Nie mam tu na myśli zerwania przyjaźni, ale ograniczenia intensywności kontaktów. On i jego nowa partnerka potrzebują przestrzeni dla siebie, aby móc się poznawać i budować związek. Twój przyjaciel dobrze z robił,że poinformował ją od razu o Waszych relacjach, choć ona mogła nie wiedzieć jak wyglądają w praktyce. A moim zdaniem codzienne gadania na gg, codzienne telefony i Twoje zdjęcia w jego komórce () przekraczają normy zdrowej przyjaźni damsko-męskiej. Mi osobiście taka "przyjaciółka" TŻ przeszkadzałby i to bardzo. Oczywiście nie usprawiedliwia to jej (o ile to ona) wulgarnych wiadomości do Ciebie.Uważam jednak,że postępujesz bardzo egoistycznie i z Twojego postu wynika,że brak Ci kompletnie zrozumienia dla A.

[Klarissa]

Napisane przez martasdz

Osobiście nie dziwię się w ogóle dziewczynie Twojego przyjaciela (nie dziwią mnie jej obawy, bo nie pochwalam absolutnie tego, co prawdopodobnie ona, napisała do Ciebie na gg).
Sama nie chciałabym w życiu znaleźć się w takiej sytuacji, że była mojego TŻ i on przyjaźnią się, rozmawiają ze sobą codziennie i mój TŻ nosi zdjęcia swojej ex dziewczyny - obecnie przyjaciółki - w telefonie czy gdziekolwiek indziej, bo niby na co mu one?!

Dokładnie to samo sobie pomyślałam - przyjaźń ok, spotkania co jakiś czas ok, wymiana myśli ok, ale codziennie rozmowy na gg i przez telefon oraz noszenie zdjęcia byłej dziewczyny nie jest już wg mnie okej i ja na miejscu tż-tki twojego przyjaciela powiedziałabym wprost "albo ja albo przyjaciółka". Poza tym byliście parom przez jakiś czas, więc wasza przyjaźń damsko-męska wcale nie jest taka braterska jak tutaj próbujesz przedstawić i słusznie dziewczyna ma obawy, że skoro raz poczuliście do siebie miętę to może tak być i po raz drugi.

[Undercia]

Napisane przez Doris1981

Ona to chyba wie najlepiej. Nie napisała nic wskazującego na to, że ich relacja jest dwuznaczna.

Z zewnątrz ta relacja wygląda bardzo dwuznacznie i powinna mieć tego świadomość.
Zgadzam się w tym momencie z karolinkamalinka.

[kennedy]

Doris spojrz na to z innej strony ... ta jego dziewczyna chce byc dla niego najwazniejsza przyjaciolka powinna troche sbastowac z telefonami etc

[MartaWizazanka]

Ja również nie dziwię się dziewczynie Twojego przyjaciela, choć niezłe z niej ziółko, jeśli pisze Ci takie rzeczy.
Mimo wszystko dziwi mnie zachowanie tego przyjaciela, nie rozumiem codziennego kontaktu i trzymania kolekcji zdjęć, gdy się ma swoją własną dziewczynę, która z założenia powinna być główną powierniczką jego spraw/tajemnic. A mi to wygląda tak, że z nią może miło spędza czas, a Tobie CODZIENNIE się z czegoś tam zwierza, opowiada. Dla mnie to by było normalne, gdyby nie miał dziewczyny.
W każdym razie, mi by było przykro na miejscu tej dziewczyny, mając wrażenie, że jestem w jakimś dziwnym trójkącie i że dzień w dzień inna dziewczyna jest obecna w jego życiu, jak jego kobieta, a nie przyjaciółka.
Poza tym, przyjaźń to przyjaźń (powinna opierać się na podobnych zasadach bez względu na płeć). Ciekawa jestem czy gdybyś była męskim przyjacielem M. to też by tak chciał z Tobą rozmawiać dzień w dzień, dzwonić, trzymać zdjęcia. Dla mnie takie zachowanie wybiega poza normy przyjaźni.

[xxSHINeexx]

Ale wysyp tematow o zazdrosci

[Lexie]

Hm, sprawa jest dość wielowymiarowa

Nie można usprawiedliwiać jej obraźliwych słów, to było chamskie i nie powinno mieć miejsca.

Ale ona ma prawo być zazdrosna, mało która dziewczyna by nie była - jesteś byłą jej faceta, z którą on teraz się przyjaźni i to bardzo "blisko" przyjaźni. Nasłuchała się o Tobie i pewnie czuje się zagrożona - nie chodzi nawet o to, że możesz go zechcieć "odbić", ale spójrz na czas, jaki razem spędzacie - codzienne rozmowy na gg, telefoniczne, bliska zażyłość od lat... I jak ona ma z tym konkurować? Pewnie chciałaby być najważniejsza dla swojego chłopaka, a on tymczasem codziennie gada z byłą, jej się zwierza itp itd.

Moim zdaniem powinnaś zrozumieć, że początek związku to taki etap, w którym para poświęca maksimum czasu sobie nawzajem, poznają się, budują więź i kontakty przyjacielskie są odsuwane trochę na bok. Zgadzam się, że oni potrzebują przestrzeni dla siebie, a Ty cały czas gdzieś tam jesteś obecna, czy to w rozmowie, czy to na gg, czy to w komórce na zdjęciu...

Nie powinnaś zrywać przyjaźni, ale odsuń się trochę, przecież nie musicie ze sobą gadać codziennie, dzwonić, pisać i co tam jeszcze. Macie każde swoje życie, więc może przynajmniej na jakiś czas zajmij się swoimi sprawami, a mniej nim i jego dziewczyną. Jak związek przetrwa, to jeszcze pewnie dojdzie do poznania Was dwóch, choć nie wiem czy przetrwa jeśli ona wciąż będzie miała takie "jazdy"... Teraz powinien być czas dla ich dwójki, a nie dla trójkąta

[Fresa]

Napisane przez Mila 93

Witam wszystkie Wizażanki
Chciałabym prosić Was o poradę w pewnej sprawie. Jak w tytule - chodzi o zazdrosną dziewczynę mojego najlepszego przyjaciela.

Zacznę od początku - z M. byłam ponad rok. Zanim zostaliśmy parą, byliśmy przyjaciółmi. Zawsze lepiej dogadywaliśmy się jako przyjaciele, w związku po pewnym czasie było już gorzej. Oboje podjęliśmy decyzję o rozstaniu, rozstaliśmy się w zgodzie, no i dalej kontynuowaliśmy naszą przyjaźń, zresztą kontynuujemy ją do dziś. Rozmawiamy ze sobą dosłownie o wszystkim, ufamy sobie bezgranicznie, wspieramy się nawzajem, ja w każdej sytuacji mogę liczyć na niego, on na mnie. Mieszkamy od siebie jakieś 100km, mimo to utrzymujemy ze sobą codzienny kontakt - piszemy na gg, każdego wieczoru rozmawiamy przez tel.

Ja od roku mam już swojego TŻ-ta, M. też poznał niedawno jakąś dziewczynę (A.) Bardzo ucieszyłam się z tego faktu, bo zawsze mówił, że na razie nie jest gotowy na związek, boi się bardziej zaangażować, a w końcu mu się udało. Opowiadał mi o niej dużo, jej o mnie też... Mówił, że od początku chciał, żeby A. wiedziała, że ma bliską przyjaciółkę, żeby potem nie było nieporozumień, jakichś niedomówień.

Problem polega na tym, że A. nie wierzy w przyjaźń damsko-męską... Cóż, widocznie jest możliwa, bo ja i M. jesteśmy jak siostra i brat (dosłownie), nie jak chłopak i dziewczyna i chyba tak naprawdę nigdy nie byliśmy. Przyjaciel mówił mi, że ona jest o mnie zazdrosna, że czepia się o byle co, o to że M. często ze mną pisze, rozmawia etc. Ostatnio patrzyła u niego coś w komórce i natknęła się (pewnie przypadkiem ) na moje zdjęcia. Podobno zrobiła o to straszną awanturę... Mówiła coś w stylu: "Nie dość, że z nią ciągle gadasz, to jeszcze masz jej zdjęcia?! Po co Ci ta szmata w telefonie?!" itp. Nie ukrywam, wkurzyłam się... Chciałam, żeby M. podał mi jej nr, ale nie chciał, powiedział, że z tego tylko jakaś afera wyjdzie. Odpuściłam, chociaż, wiadomo, miło mi nie było... Przyjaciel wyjaśnił z nią tą sytuację, przeprosiła go, powiedziała, że mówiła to w złości, miała zły dzień i była zazdrosna, że wcale tak nie myśli i jest jej głupio. Pogodzili się, ja o tym zapomniałam.

Wczoraj dostałam wiadomość na gg. Było w niej napisane: "Odpier*** się od M. suko". Zablokowałam ten nr. Nie wiem, kto to był, chociaż mam pewne podejrzenia, co do tej osoby... Nie chcę nikogo oskarżać, ale kto mógłby to być inny...? Stawiając się na miejscu A. pewnie też bym nie chciała, żeby mój TŻ miał taką bliską przyjaciółkę, pewnie też byłabym zazdrosna, ale nie posunęłabym się do takich tekstów w stosunku do niej i nie robiłabym takich jazd...

No i tu nasuwa się pytanie... Czy powinnam jakoś się od M. 'odciąć'? Przyjaźń z nim jest dla mnie bardzo ważna, znamy się 4 lata i przywiązaliśmy się do siebie bardzo, ale jeśli on ją kocha (chociaż na 100% tego nie wiem), to może po prostu zerwać kontakt albo bardzo ograniczyć? Skoro w końcu zaczęło mu się coś układać, to nie chciałabym tego popsuć swoją obecnością. Naprawdę życzę mu szczęścia i jeśli nasza przyjaźń ma trwać kosztem jego związku, to może po prostu mam się usunąć...?


Przepraszam, że taki długi post, mam nadzieję, że opisałam to w miarę zrozumiale Proszę o porady, pozdrawiam.

Niech sie ten M. zdecyduje i wybierze albo dziewczyne albo przyjaciolke. Innych opcji nie ma.

[ciri15]

Napisane przez Undercia

dziewczyna zachowuje się tragicznie i dziecinnie, ale...

spójrz na to z innej strony. Wyobraź sobie, że Twój TŻ przyjaźni się ze swoją ex, gada z nią codziennie, ma w telefonie jej zdjęcia... Nie byłabyś ani trochę zazdrosna? Na wizażu widziałam wiele wątków opisujących właśnie taką sytuację - to nic fajnego, więc rozumiem, że dziewczyna czuje się zagrożona To fakt, ostro przesadza, ale nie wiesz przecież dokładnie jak jest między nimi - może na co dzień musi wysłuchiwać o Tobie. Ja bym na Twoim miejscu pogadała szczerze z przyjacielem - niech się zajmie bardziej swoją dziewczyną, pokaże jej, że nie ma czego się bać, że mu na niej zależy. Możesz też zaproponować, że jeśli będzie trzeba to z dziewczyną spokojnie porozmawiasz i zapewnisz, że nie jesteś jej rywalką. Nic więcej raczej nie poradzisz

Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś
Mój chłopak też ma przyjaciółkę, która też jest jego byłą, na szczęście nie tak bliską, bo na pewno byłyby kłótnie między nim a mną. Ja wierzę w przyjaźń damsko-męską, bo sama mam przyjaciela, nawet dwóch(choć uczucia tego 2 wobec mnie trochę za przyjaźń wykraczają, ale już się pogodził z tym że nic z tego nie będzie). Uważam, że każde może mieć przyjaciela odmiennej płci, ale kontakty powinny zostać ograniczone kiedy zaczyna nam na kimś zależeć, żeby nie robić ukochanej osobie przykrości.
Natomiast to co Ci ta dziewczyna napisała na gg było poniżej krytyki... Trzeba nie mieć klasy. Nigdy bym czegoś takiego nie napisała jego koleżance. Jeśli coś by mi się nie podobała, powiedziałabym jemu żeby to załatwił z przyjaciółką. Jak mogła Cię tak nazwać...
Nie dziwię się, że jest zła. Zdjęcie w telefonie - jak dla mnie przegięcie... Codzienne rozmowy telefoniczne i gg - także. Trzeba by to było ograniczyć. Ale przyjaźnić się nadal możecie.

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Napisane przez MartaWizazanka

Mimo wszystko dziwi mnie zachowanie tego przyjaciela, nie rozumiem codziennego kontaktu i trzymania kolekcji zdjęć, gdy się ma swoją własną dziewczynę, która z założenia powinna być główną powierniczką jego spraw/tajemnic. A mi to wygląda tak, że z nią może miło spędza czas, a Tobie CODZIENNIE się z czegoś tam zwierza, opowiada.
W każdym razie, mi by było przykro na miejscu tej dziewczyny, mając wrażenie, że jestem w jakimś dziwnym trójkącie i że dzień w dzień inna dziewczyna jest obecna w jego życiu, jak jego kobieta, a nie przyjaciółka.
Poza tym, przyjaźń to przyjaźń (powinna opierać się na podobnych zasadach bez względu na płeć). Ciekawa jestem czy gdybyś była męskim przyjacielem M. to też by tak chciał z Tobą rozmawiać dzień w dzień, dzwonić, trzymać zdjęcia. Dla mnie takie zachowanie wybiega poza normy przyjaźni.

I z Tobą również. Też pomyślałam, że faceci przecież nie rozmawiają codziennie na gg czy przez telefon ze swoimi kumplami....

[visionAM]

Tak, ta przyjaźń jest zbyt zażyła żeby nie powodowała zazdrości u partnerki M.
Ja się jej wcale nie dziwię, że czuje się niepewnie. Chamskie akcje swoją drogą, jej sprawa jak postanowiła to załatwić Autorko, jak reaguje Twój TŻ na Twojego przyjaciela?

[martasdz]

Dodam jeszcze, że miałam kiedyś w związku sytuację, kiedy to mama TŻ (troszkę z innej beczki, ale chcę porównać ) dzwoniła do niego codziennie, tak ogólnie zapytać "co tam słychać" etc i po pewnym czasie miałam tego tak serdecznie dosyć (nie był to długi okres, może miesiąc), że na sam wydźwięk słów "moja mama" wypowiadanych przez TŻ-ta szlag mnie trafiał i gotowało się we mnie. TŻ z początku, kiedy zwróciłam mu uwagę na to nie mógł w ogóle zrozumieć o co mi chodzi (?!), jednak kilka rozmów i wyjaśnień uzmysłowiły mu faktycznie, że jego mama przekracza pewną granicę, porozmawiał z nią i zmieniła swoje zachowanie. Teraz możemy chociaż zjeść spokojnie obiad, którego nie przerwie nam telefon od jego mamy

A napisałam to po to, żeby pokazać, że nawet taka sytuacja "z innej beczki", gdzie przecież nie byłam zazdrosna o mamę TŻ-ta, tylko wkurzała mnie częstotliwość i nagminność tych kontaktów z jej strony, potrafi wyprowadzić partnera z równowagi, a co dopiero gdy osobą kontaktującą się codziennie (dzwoniącą, piszącą na gg) jest ex-dziewczyna - przyjaciółka to już jest zdecydowane przegięcie..

Powinniście z przyjacielem porozmawiać i znacznie zredukować częstotliwość kontaktów, bo naprawdę obecnie są zdecydowanie zbyt częste i intensywne.

Podziwiałabym dziewczynę, która dałaby radę tkwić w takim związku i akceptować taki stan rzeczy bez żadnych zastrzeżeń.

[xxSHINeexx]

Napisane przez MartaWizazanka

Ja również nie dziwię się dziewczynie Twojego przyjaciela, choć niezłe z niej ziółko, jeśli pisze Ci takie rzeczy.
Mimo wszystko dziwi mnie zachowanie tego przyjaciela, nie rozumiem codziennego kontaktu i trzymania kolekcji zdjęć, gdy się ma swoją własną dziewczynę, która z założenia powinna być główną powierniczką jego spraw/tajemnic. A mi to wygląda tak, że z nią może miło spędza czas, a Tobie CODZIENNIE się z czegoś tam zwierza, opowiada. Dla mnie to by było normalne, gdyby nie miał dziewczyny.
W każdym razie, mi by było przykro na miejscu tej dziewczyny, mając wrażenie, że jestem w jakimś dziwnym trójkącie i że dzień w dzień inna dziewczyna jest obecna w jego życiu, jak jego kobieta, a nie przyjaciółka.
Poza tym, przyjaźń to przyjaźń (powinna opierać się na podobnych zasadach bez względu na płeć). Ciekawa jestem czy gdybyś była męskim przyjacielem M. to też by tak chciał z Tobą rozmawiać dzień w dzień, dzwonić, trzymać zdjęcia. Dla mnie takie zachowanie wybiega poza normy przyjaźni.

Dokladnie! Zgadzam sie z tym. Wedlug mnie powinniscie przestac tyle ze soba pisac. I po co mu Twoja kolekcja zdjec w telefonie? Powinien tam miec swoja dziewczyne. Na jej miejscu tak samo bym sie wkurzyla (chociaz moze troche przesadza z tekstami). Zrozum ja, bo przez Ciebie ich zwiazek moze sie rozwalic, a wlasciwie przez ta cala "przyjazn". Oni sie beda o to klocic dzien w dzien az w koncu nie wytrzymaja i zakoncza to... A tego raczej nie chcesz, prawda?

[pumas]

Napisane przez martasdz

Dodam jeszcze, że miałam kiedyś w związku sytuację, kiedy to mama TŻ (troszkę z innej beczki, ale chcę porównać ) dzwoniła do niego codziennie, tak ogólnie zapytać "co tam słychać" etc i po pewnym czasie miałam tego tak serdecznie dosyć (nie był to długi okres, może miesiąc), że na sam wydźwięk słów "moja mama" wypowiadanych przez TŻ-ta szlag mnie trafiał i gotowało się we mnie. TŻ z początku, kiedy zwróciłam mu uwagę na to nie mógł w ogóle zrozumieć o co mi chodzi (?!), jednak kilka rozmów i wyjaśnień uzmysłowiły mu faktycznie, że jego mama przekracza pewną granicę, porozmawiał z nią i zmieniła swoje zachowanie. Teraz możemy chociaż zjeść spokojnie obiad, którego nie przerwie nam telefon od jego mamy

A napisałam to po to, żeby pokazać, że nawet taka sytuacja "z innej beczki", gdzie przecież nie byłam zazdrosna o mamę TŻ-ta, tylko wkurzała mnie częstotliwość i nagminność tych kontaktów z jej strony, potrafi wyprowadzić partnera z równowagi, a co dopiero gdy osobą kontaktującą się codziennie (dzwoniącą, piszącą na gg) jest ex-dziewczyna - przyjaciółka to już jest zdecydowane przegięcie..

Powinniście z przyjacielem porozmawiać i znacznie zredukować częstotliwość kontaktów, bo naprawdę obecnie są zdecydowanie zbyt częste i intensywne.

Podziwiałabym dziewczynę, która dałaby radę tkwić w takim związku i akceptować taki stan rzeczy bez żadnych zastrzeżeń.

Tez jestem tego zdania.

Mila, nie powinnas sie dziwic tej dziewczynie. Ja w zyciu bym do tego nie dopuscila i na pewno wkurzalabym sie o taka pseudo przyjacioleczke mojego faceta. Ja rowniez nie wierze w przyjazn damsko-meska i Ty tez nie powinnas, skoro z waszej przyjazni narodzila sie milosc. Co innego, gdybyscie byli przyjaciolmi z piaskownicy, nigdy nic do siebie wiecej nie czuli. Choc i tak mysle, ze czestotliwosc kontaktu powinna byc zmniejszona.

Mialam przyjaciela (juz tak go nie nazywam), faceta. Znamy sie od ponad 20stu lat. Poznalismy sie w piaskownicy. Bylismy nierozlaczni. Nasze rodziny sie lubily, my tez. ta sama zerowka, podstawowka, potem nasze drogi sie rozeszly, ale mimo mojej przeprowadzki do innego miasta, zawsze sie trzymalismy. Ja zawsze mialam kogos, P. byl gdzies obok, ale byl, jako przyjaciel, kolega, czy jak go tam mozna nazwac. W koncu poznal dziewczyne. Zakochal sie na amen. I pojawil sie problem....
Jej zazdrosc.
Byla koszmarnie zazdrosna.
Nie dziwie sie, bo tez bym byla mimo, ze jak zaznaczylam, ja bylam z kims juz od dluzszego czasu.
Przyjzn jest dla mnie wazna, jednak szczescie wazniejsze i jesli oni mieli byc szczesliwsi beze mnie (a ja bylam bardzo szczesliwa w zwiazku), to dlaczego mialabym nie wycofac sie z tego trojkąta.

I tak tez zrobilam. Przykro mi troche bylo, ze ponad 20-letnia przyjazn sie skonczyla (nie mam z nim zadnego kontaktu od roku), ale milo wspominam te lata i czasem mysle o nim, czy mu sie uklada, czy jest szczesliwy, co robi, gdzie jest. Wiem, ze jak bedzie chcial i potrzebowal, to sie na pewno odezwie. Nie siedze i nie czekam, bo mam swoje zycie, ktore tez nie chcialabym zburzyc niczym, ale licze, ze kiedys sie spotkamy i poopowiadamy, co sie dzialo przez ten czas