CV bez doświadczenia ?

[WhiteCherry]

No właśnie. Aplikujemy do pierwszej pracy, w CV mile widziane ( i nierzadko wymagane) doświadczenie zawodowe od osoby, która ... dopiero co skończyła studia* i od czegoś przecież musi zacząć jego zdobywanie.
Staże, praktyki w trakcie trwania studiów - chyba najlepszy sposób ? Czy ktokolwiek z Was w nich uczestniczył? Gdzie znaleźliście oferty?
Czy udało Wam się znaleźć pracę, nie posiadając doświadczenia?
Jestem dopiero na drugim roku, ale może już warto się tym interesować poważniej ;]

*chodzi mi oczywiście o studia dzienne.

[ratta]

Pierwszą pracę dostałam bez żadnego doświadczenia. Ba - nawet o nie nie pytali. Im dalej, tym trudniej, więc lepiej sobie coś załatw. A gdzie? Biuro karier, strony konkretnych firm (czasem jest odpowiednia zakładka, a jak nie to wysłać maila), strony branżowe, i ostatecznie strony z pracą albo studenckie. Jeszcze np. odpowiednie grona lub wątki na goldenline.
A poza praktykami warto mieć też jakąś pracę, która uczy kontaktu z ludźmi - studia dzienne w tym nie przeszkadzają, bo grafik jest elastyczny.

[Coma_]

Najlepiej zacząć pracować już na I roku. Wtedy wszędzie (najniższe stanowiska i niewymagające branże) cię wezmą bez doświadczenia, bo jesteś młodym niewybrednym studentem, a ty wszędzie pójdziesz z podobnych powodów. Później kolejna praca i kolejna...

Nagle zwracasz uwagę, że masz jakieś tam doświadczenie... i wtedy jest łatwiej I nie ważne jakie jest to doświadczenie. Niektórzy wolą wziąć osobę na II roku studiów, która pracowała w barze sałatkowym na pół etatu niż osobę na V roku, "nieroba" który jeszcze nie wie co to praca. Bez urazy dla nikogo

WhiteCherry - Wszystko przed Tobą, to dopiero II rok... w sam raz na zaczynanie pierwszej pracy
pamiętaj, że praca to nie tylko doświadczenie wpisane w CV, to również szkoła życia i lekcja pokory. A przy okazji można zarobić pieniążki na przyjemności a nierzadko np. na dodatkowe kształcenie (kursy).
Ja pracuję od początku listopada I roku studiów. Teraz jestem na III roku, mam czwartą pracę. Z każdą następną zauważam jak mile widziane jest, to co wcześniej robiłam, na rozmowie kwalifikacyjnej. O wszystko szczegółowo pytają.
Nie żałuję. Naprawdę - warto.

.... i na początku nie bądź wybredna, nie szukaj zbyt ambitnej pracy nikt Ci kokosów nie zaoferuje, studenci i emeryci z reguły parają się wszystkim tym, z czym nie chcą mieć do czynienia wykształceni ludzie, w pełni aktywni zawodowo. Dlatego to studenci po mgr są tacy zdziwieni, że jest dla nich praca, ale w sklepie... Nad czym również ubolewam. Być może i mnie to czeka. Ale to temat na inną dyskusję.

Żadna praca nie hańbi. Pozdrawiam

(oczywiście jestem na studiach dziennych )

[WhiteCherry]

tzn. ja już pracowałam, na pierwszym roku, ale to było krótkotrwałe, tzn. max 3 miesiące w jednym miejscu m.in sklep, drukarnia. Jednak to było bardziej na zasadzie - zarobię na własne przyjemności, niż - podejmę się tej pracy, później wpiszę w CV i będzie to mile widziane wiem, że do konkretniejszej pracy pewnie bym się i tak nie załapała, ale teraz zaczęłam myśleć poważniej o właśnie praktykach, stażach, może jakiś kurs. I stąd ten temat - by podzielić się własnymi doświadczeniami, w jaki sposób można się wkręcić do większych firm, oferujących praktyki dla studentów itp.

[Coma_]

Napisane przez WhiteCherry

by podzielić się własnymi doświadczeniami, w jaki sposób można się wkręcić do większych firm, oferujących praktyki dla studentów itp.

I tu już się pojawia problem nieliczni mają takie szczęście. Oczywiście w zależności od branży.

[pyska06]

ja żałuje, że będąc na studiach dziennych nie poszłam do żadnej pracy , większość osób pracowała a mi się wydawało, że na wszystko przyjedzie czas.. i teraz jestem na uzupełniających zaocznie, szukam pracy "jakiejkolwiek" już i ani żadnego doświadczenia ani nic i ciężko z pracą wysyłam CV - cisza.. pewnie biorą tych z doświadczeniem

[alkaxy]

Napisane przez Coma_

Najlepiej zacząć pracować już na I roku. Wtedy wszędzie (najniższe stanowiska i niewymagające branże) cię wezmą bez doświadczenia, bo jesteś młodym niewybrednym studentem, a ty wszędzie pójdziesz z podobnych powodów. Później kolejna praca i kolejna...

Nagle zwracasz uwagę, że masz jakieś tam doświadczenie... i wtedy jest łatwiej I nie ważne jakie jest to doświadczenie. Niektórzy wolą wziąć osobę na II roku studiów, która pracowała w barze sałatkowym na pół etatu niż osobę na V roku, "nieroba" który jeszcze nie wie co to praca. Bez urazy dla nikogo

WhiteCherry - Wszystko przed Tobą, to dopiero II rok... w sam raz na zaczynanie pierwszej pracy
pamiętaj, że praca to nie tylko doświadczenie wpisane w CV, to również szkoła życia i lekcja pokory. A przy okazji można zarobić pieniążki na przyjemności a nierzadko np. na dodatkowe kształcenie (kursy).
Ja pracuję od początku listopada I roku studiów. Teraz jestem na III roku, mam czwartą pracę. Z każdą następną zauważam jak mile widziane jest, to co wcześniej robiłam, na rozmowie kwalifikacyjnej. O wszystko szczegółowo pytają.
Nie żałuję. Naprawdę - warto.

.... i na początku nie bądź wybredna, nie szukaj zbyt ambitnej pracy nikt Ci kokosów nie zaoferuje, studenci i emeryci z reguły parają się wszystkim tym, z czym nie chcą mieć do czynienia wykształceni ludzie, w pełni aktywni zawodowo. Dlatego to studenci po mgr są tacy zdziwieni, że jest dla nich praca, ale w sklepie... Nad czym również ubolewam. Być może i mnie to czeka. Ale to temat na inną dyskusję.

Żadna praca nie hańbi. Pozdrawiam

(oczywiście jestem na studiach dziennych )

Trochę racji masz, tylko nie do końca z tym barem sałatkowym. Raczej liczy się tylko doświadczenie pod branżę, może być i na niższych stopniach, ale za doświadczenie nie uznaje się pracy w barze/jako opiekunka przy dzieciach czy na ksero.
Nie mówię, że nie warto, bo jak ktoś potrzebuje pieniędzy to czemu nie, ale takie prace akurat przy zatrudnianiu już pod kierunek studiów nie mają znaczenia.

[Coma_]

Bar sałatkowy to był pierwszy z brzegu przykład... Nie chodzi tu o umiejętność krojenia warzyw, ale pracy z ludźmi, tworzenia i działanie w zespole, odporności na stres (tak, klient twój pan i może nieźle wkurzyć) itp. Na podstawie moich doświadczeń, wiem, że pracodawcy to cenią. Nie raz opowiadałam anegdoty z poprzednich miejsc pracy na rozmowach kwalifikacyjnych.

A do znalezienia pracy w wielu branżach faktycznie nie pomogą prace typu: bar, ksero, sklep... nikt tu nie generalizuje.

[WhiteCherry]

Napisane przez alkaxy

Trochę racji masz, tylko nie do końca z tym barem sałatkowym. Raczej liczy się tylko doświadczenie pod branżę, może być i na niższych stopniach, ale za doświadczenie nie uznaje się pracy w barze/jako opiekunka przy dzieciach czy na ksero.
Nie mówię, że nie warto, bo jak ktoś potrzebuje pieniędzy to czemu nie, ale takie prace akurat przy zatrudnianiu już pod kierunek studiów nie mają znaczenia.

o to też mi chodzi. Pracowałam, ale raczej tych miejsc w CV sobie nie wpiszę chodzi mi właśnie o coś pod branżę.

[MHS]

Mnie też o doświadczenie nie pytali w pierwszej pracy, ale sprawdzili wiedzę o komputerach, ponieważ właśnie w firmie o takim profilu pracowałem jako doradca.

O staże można się starać w PUPach, ale też u nas bardzo dużo staży organizują uczelnie oraz Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości...

[Sarrai]

ja poszłam do pracy od razu po maturze, więc nie było możliwości abym miała jakiekolwiek doświadczenie dostałam pracę jako recepcjonistka, w sumie szukałam tydzień zawsze ktoś zaczyna od przysłowiowego 'zera', więc wydaje mi się, ze praktyki w trakcie studiów to koneiczność... u mnie np. przy uczelni jest Biuro Karier - praktyki załatwiają od ręki... Zresztą, ja teraz szukam sobie nowej STAŁEJ pracy, a większość firm własnie bardziej w moim wieku poszukuje praktykantów/stażystow. Wydaje mi się, ze znaleźć ofertę praktyk jest łatwo.

[alkaxy]

Napisane przez WhiteCherry

o to też mi chodzi. Pracowałam, ale raczej tych miejsc w CV sobie nie wpiszę chodzi mi właśnie o coś pod branżę.

Tak też mi się wydawało z twoich wypowiedzi, że szukasz pracy pod zawód
Na drugim roku masz jeszcze sporo czasu. I własnie też problem z tym co piszesz - na 1,2,3 roku jeszcze pracodawcy nie traktują studenta jako kogoś kto "umie" i nie tak łatwo znaleźć coś pod zawód.
Czy łatwo znaleźć to już zależy co się chce - bezpłatne praktyki zwykle bardzo łatwo.
Co do stażu przez urząd pracy to chyba przy studiach dziennych ta opcja odpada.

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

A jak się wkręcić - wysyłaj CV gdzie się da. Nawet jak aktualnie nie mają ofert pracy.

[eloania]

moim zdaniem zaczac pracowac juz na 1 roku to raczej odpada, w moim przypadku bylo by ciezko - niby jak tu studiowac dziennie i jeszcze pracowac... zwlaszcza ze naleze do tych ktorym nauka raczej nie przychodzi z latwoscia i raczej sporo czasu musze jej poswiecic...
jak od 1roku to najwyzej sezonowo - na wakacje.
ja robilam praktyki w hotelu w stanach jako recepcjonistka - ale nie mam pojecia czy w jakiejkolwiek pracy takie dosiwadzcenie w cv bedzie mialo jakies znaczenie...

oprocz tego nie mam zadnego doswiadczenia wiec moje cv pod tym wzgledem tez bedzie raczej ubogo wygladac;/

ale zamierzam zrobic ze 4kierunki -licencjat, mgr i 2 kierunki podyplomowe - i dopiero zabrac sie za prace, nie wiem czy to dobre podejscie czy faktycznie bedzie juz za pozno bo przy braku doswiadczenia nawet tyle kierunkow nic nie pomoze...

[teofano86]

Napisane przez eloania

moim zdaniem zaczac pracowac juz na 1 roku to raczej odpada, w moim przypadku bylo by ciezko - niby jak tu studiowac dziennie i jeszcze pracowac... zwlaszcza ze naleze do tych ktorym nauka raczej nie przychodzi z latwoscia i raczej sporo czasu musze jej poswiecic...
jak od 1roku to najwyzej sezonowo - na wakacje.
ja robilam praktyki w hotelu w stanach jako recepcjonistka - ale nie mam pojecia czy w jakiejkolwiek pracy takie dosiwadzcenie w cv bedzie mialo jakies znaczenie...

oprocz tego nie mam zadnego doswiadczenia wiec moje cv pod tym wzgledem tez bedzie raczej ubogo wygladac;/

ale zamierzam zrobic ze 4kierunki -licencjat, mgr i 2 kierunki podyplomowe - i dopiero zabrac sie za prace, nie wiem czy to dobre podejscie czy faktycznie bedzie juz za pozno bo przy braku doswiadczenia nawet tyle kierunkow nic nie pomoze...

i wtedy na bank nikt Cie nie zatrudni... im więcej papierów, tym więcej trzeba płacić... miałam w wakacje taki przypadek... dziewczyna miała z 8 kierunków pokończone a nikt jej nie chciał... rób jeden kierunek potem rób podyplomówkę.. im więcej masz na swoim koncie tym to dziwniej wygląda.. wiem co mówię pracowałam jako doradca..a pracodawcy mówili, że nie chcą osób z tyloma kierunkami

[ratta]

Ale 2 kierunki to standard w dzisiejszych czasach, a jak jeszcze się uzupełniają to cud, miód. Tak wnioskuję na podstawie doświadczeń znajomych... Ale ja bym się ograniczyła co najwyżej do mgr, licencjatu i podyplomówki lub mgr i 2 podyplomówek. A już na pewno nie warto czekać z rozpoczęciem pracy do ukończenia tych wszystkich szkół.

[Aaś]

Napisane przez eloania

moim zdaniem zaczac pracowac juz na 1 roku to raczej odpada, w moim przypadku bylo by ciezko - niby jak tu studiowac dziennie i jeszcze pracowac... zwlaszcza ze naleze do tych ktorym nauka raczej nie przychodzi z latwoscia i raczej sporo czasu musze jej poswiecic...
jak od 1roku to najwyzej sezonowo - na wakacje.
ja robilam praktyki w hotelu w stanach jako recepcjonistka - ale nie mam pojecia czy w jakiejkolwiek pracy takie dosiwadzcenie w cv bedzie mialo jakies znaczenie...

oprocz tego nie mam zadnego doswiadczenia wiec moje cv pod tym wzgledem tez bedzie raczej ubogo wygladac;/

ale zamierzam zrobic ze 4kierunki -licencjat, mgr i 2 kierunki podyplomowe - i dopiero zabrac sie za prace, nie wiem czy to dobre podejscie czy faktycznie bedzie juz za pozno bo przy braku doswiadczenia nawet tyle kierunkow nic nie pomoze...

Po 1: będzie miało znaczenie Po pierwsze - angielski PRAKTYCZNY - wielu pracodawców na to patrzy. Często ludzie mają kilka certyfikatów a boją się mówić a Ty nie będziesz miała z tym problemu

Nie za dużo tych kierunków? 2 to standard (ale mówię tu o 1 mgr i 1 podyplomówce które się uzupełniają) ale 4? Bez żadnego doświadczenia? Będzie ciężko ze znalezieniem pracy...
Pomijam już pytanie kto za te wszystkie studia będzie płacił...

[ratta]

Napisane przez Aaś

Nie za dużo tych kierunków? 2 to standard (ale mówię tu o 1 mgr i 1 podyplomówce które się uzupełniają) ale 4? Bez żadnego doświadczenia? Będzie ciężko ze znalezieniem pracy...
Pomijam już pytanie kto za te wszystkie studia będzie płacił...

A u mnie 2 ma prawie każdy (mgr+mgr lub mgr+lic) Nie mówiąc o 2-3 specjalizacjach... Zależy co się studiuje, ale mam wrażenie, że po takich studiach jak moje, to bardzo dobrze widziane, żeby mieć coś bardziej kierunkowego. Pomijam sprawę doświadczenia, bo też uważam, że warto je zdobywać jak najwcześniej, ale wiele z tych osób o dziwo nie ma z tym problemu Ja bym tyle czasu nie znalazła.
A żeby podnieść na duchu, tych bez doświadczenia - moja koleżanka (po 2 kierunkach, ale słabych, humanistycznych) na wejście dostała 1800 zł w dużej firmie, po 3 miesiącach zaproponowali jej całkiem niezłe stanowisko i o wiele większą pensję. Czasem się da, zależy od przypadku...

[eloania]

Napisane przez teofano86

i wtedy na bank nikt Cie nie zatrudni... im więcej papierów, tym więcej trzeba płacić... miałam w wakacje taki przypadek... dziewczyna miała z 8 kierunków pokończone a nikt jej nie chciał... rób jeden kierunek potem rób podyplomówkę.. im więcej masz na swoim koncie tym to dziwniej wygląda.. wiem co mówię pracowałam jako doradca..a pracodawcy mówili, że nie chcą osób z tyloma kierunkami

szczerze mowiac nie rozumiem tego...
wychodzi na to ze im wiecej skonczonych kierunkow tym mniejsze mozliwosci dostania pracy?
to mozna miec zbyt wiele kierunkow skonczonych?
albo byc zbyt dobrze wyksztalconym?
myslalam ze pracodawca zalezy zeby miec dobrze wyksztalconych pracownikow.

ja mam licencjat, teraz jestem w takcie robienia dziennie mgr i zaocznie kierunku podyplomowego. zastanawiam sie czy w przyszlym roku, jak skoncze ten podyplomowy, to czy zaczac jeszcze jeden...
zostaly mi 2lata na uczelni - tzn do obrony mgr, i chcialabym ten czas maksymalnie wykorzystac na nauke, a dopiero pozniej zabrac sie za szukanie pracy.
jeszcze dodam ze wszystkie kierunki i moj licencjat i mgr ktory teraz robie i kierunek podyplomowy po czesci wiaza sie ze soba, dotycza jednej branzy, bo wlasnie o to mi chodzilo by sie uzupelnialy - nie jest tak ze kazdy jest zupelnie z innej bajki...

myslicie ze warto robic kierunki podyplomowe zeby uzyskac specjalizacje/certyfikat czy raczej nie maja one zbyt duzego znaczenia przy szukaniu pracy bo pracodawcy nie zwracaja na nie uwagi raczej?

[Aaś]

Napisane przez eloania

szczerze mowiac nie rozumiem tego...
wychodzi na to ze im wiecej skonczonych kierunkow tym mniejsze mozliwosci dostania pracy?
to mozna miec zbyt wiele kierunkow skonczonych?
albo byc zbyt dobrze wyksztalconym?
myslalam ze pracodawca zalezy zeby miec dobrze wyksztalconych pracownikow.

ja mam licencjat, teraz jestem w takcie robienia dziennie mgr i zaocznie kierunku podyplomowego. zastanawiam sie czy w przyszlym roku, jak skoncze ten podyplomowy, to czy zaczac jeszcze jeden...
zostaly mi 2lata na uczelni - tzn do obrony mgr, i chcialabym ten czas maksymalnie wykorzystac na nauke, a dopiero pozniej zabrac sie za szukanie pracy.
jeszcze dodam ze wszystkie kierunki i moj licencjat i mgr ktory teraz robie i kierunek podyplomowy po czesci wiaza sie ze soba, dotycza jednej branzy, bo wlasnie o to mi chodzilo by sie uzupelnialy - nie jest tak ze kazdy jest zupelnie z innej bajki...

myslicie ze warto robic kierunki podyplomowe zeby uzyskac specjalizacje/certyfikat czy raczej nie maja one zbyt duzego znaczenia przy szukaniu pracy bo pracodawcy nie zwracaja na nie uwagi raczej?

Nie o to chodzi że można mieć zbyt wiele kierunków. Jesli będziesz miała skończone i 50 kierunków nie zastąpią Ci one doświadczenia zawodowego.
Moja koleżanka ma mgr (ochrona środowiska to podobno bardzo pożądany zawód...), podyplomówkę a i tak jedyną ofertą był dla niej półroczny staż z up za zawrotną sumę 600 paru złotych. Staż się skończył i musiała wrócić do korepetycji.
Nie odkładaj poszukiwań pracy do czasu skończenia studiów! Będzie ci po prostu bardzo ciężko! Oczywiście jest szansa że znajdziesz dobrą pracę bez żadnego doświadczenia ale to już raczej tak jak ratta napisała - kwestia przypadku.

Dokształcanie zawsze jest w cenie Tylko ja akurat uważam że lepiej się dokształcać już pracując

[WhiteCherry]

Napisane przez ratta

A żeby podnieść na duchu, tych bez doświadczenia - moja koleżanka (po 2 kierunkach, ale słabych, humanistycznych) na wejście dostała 1800 zł w dużej firmie, po 3 miesiącach zaproponowali jej całkiem niezłe stanowisko i o wiele większą pensję. Czasem się da, zależy od przypadku...

studiuję kierunek zamawiany, więc mam cichą nadzieję, że może aż tak wielkiej konkurencji na rynku pracy nie będzie ;p po mojej uczelni ludzie nie mają problemów ze znalezieniem pracy i ogółem pracodawcy dobrze się na nią zapatrują, więc .. pożyjemy, zobaczymy ... ;]
co prawda miałam już praktyki wyjazdowe, ale nie były załatwiane na własną rękę, w jakiejś firmie itp, tylko w ramach zajęć na uczelni. Do zaliczenia, wpis do indeksu i tyle. Ale to nie o takie doświadczenie przecież chodzi

[ratta]

Ja nie mam w ogóle obowiązkowych praktyk, więc wysłałam kilka maili. Odzew jest - spróbuj. Jak masz taki kierunek, to tym lepiej. Mój nie dość, że co roku produkuje zbyt wielu studentów, to jeszcze jest niekonkretny. A jakie to studia? Albo chociaż branża, w przybliżeniu?

[WhiteCherry]

Napisane przez ratta

Ja nie mam w ogóle obowiązkowych praktyk, więc wysłałam kilka maili. Odzew jest - spróbuj. Jak masz taki kierunek, to tym lepiej. Mój nie dość, że co roku produkuje zbyt wielu studentów, to jeszcze jest niekonkretny. A jakie to studia? Albo chociaż branża, w przybliżeniu?

inżynieria środowiska ;]

Geofizyka środowiska
Odnawialne źródła energii
Ochrona wód i geotechnika środowiska
inżynieria mineralna
gospodarka odpadami
Inżynieria zrównoważonego rozwoju

takie specjalizacje mamy do wyboru. Chciałabym drugą ;]

ostatnio mieliśmy Targi Pracy na uczelni, pojawili się przedstawiciele różnych firm, co prawda więcej było ofert dla ludzi po elektrotechnice, budowie maszyn itp ;p ale zainspirowało mnie to do założenia tego tematu ;]

a co studiujesz?

[teofano86]

Napisane przez eloania

szczerze mowiac nie rozumiem tego...
wychodzi na to ze im wiecej skonczonych kierunkow tym mniejsze mozliwosci dostania pracy?
to mozna miec zbyt wiele kierunkow skonczonych?
albo byc zbyt dobrze wyksztalconym?
myslalam ze pracodawca zalezy zeby miec dobrze wyksztalconych pracownikow.

Bo tak jest.pracodwaca za każdy Twoj kierunek musi zapłacić dodatkowo, tak samo za każdy certyfikat językowy, kurs, etc... poza tym, jeżeli ktoś ma np 4 kierunki które nie mają ze sobą nic wspólnego to taka osoba jest mało warta na rynku pracy, bo widać, że sama nie wie co chce robić.
Ja mówię z perspektywy osoby, która zajmowała się rekrutacją pracowników. Osoby po 3 kierunkach dłuuuugo szukały pracy. Także na swoją drogę zawodową też trzeba mieć pomysł, a nie robić wszystko co można Z resztą zablokowano możliwość studioowania 3 kierunków na raz

[ratta]

Napisane przez WhiteCherry

inżynieria środowiska ;]

Geofizyka środowiska
Odnawialne źródła energii
Ochrona wód i geotechnika środowiska
inżynieria mineralna
gospodarka odpadami
Inżynieria zrównoważonego rozwoju

takie specjalizacje mamy do wyboru. Chciałabym drugą ;]

ostatnio mieliśmy Targi Pracy na uczelni, pojawili się przedstawiciele różnych firm, co prawda więcej było ofert dla ludzi po elektrotechnice, budowie maszyn itp ;p ale zainspirowało mnie to do założenia tego tematu ;]

a co studiujesz?

Ja też bym wzięła drugą, albo piątą. Nie musisz wysyłać nawet CV, wystarczy, że znajdziesz firmy w okolicy, które mogłyby poszukiwać praktykanta z tej dziedziny i napiszesz maila z pytaniem czy możesz odbyć praktyki.

Ja studiuję polonistykę Ale zawsze byłam lepsza z matematyki, i nie wiem czy nie minęłam się z powołaniem, ale jakoś zawsze ciągnęło mnie do pracy w wydawnictwie

teofano86 ale 2 kierunki to nie 4, jakby odrzucali wszystkich po 2 kierunkach, to bym nie miała konkurencji A co jak się nie wpisze kursów, podyplomówek itd. w CV? Wtedy pracodawca nie musi płacić?

[WhiteCherry]

o, a ja przymierzałam się, by w przyszłości zdać jakiś certyfikat z języka. I chciałam zabrać się za jakieś kursy, np. obsługi czegoś tam ;p AutoCad chciałabym dosyć dobrze opanować, wiem że były kursy obsługi tego programu organizowane przez moją uczelnię. Myślałam, że im więcej przydatnych umiejętności, tym szanse większe
mam dopiero 19 lat więc moje obeznanie w świecie biznesu jest znikome póki co przydałoby się pomyślnie zaliczyć ten kolejny rok, bo wydaje mi się jeszcze trudniejszy niż pierwszy..

[teofano86]

Napisane przez ratta

teofano86 ale 2 kierunki to nie 4, jakby odrzucali wszystkich po 2 kierunkach, to bym nie miała konkurencji A co jak się nie wpisze kursów, podyplomówek itd. w CV? Wtedy pracodawca nie musi płacić?

2 to jeszcze luz, mówię jak reagowali pracodawcy... jak ktoś miał np 3 kierunki studiów a do tego jeszcze kurs czegoś tam to od razu było "nie dziękuję". Pracodawca nie chce od razu płacić załóżmy 4,5 koła bo masz studia takie, podyplomowe takie, znasz biegle hiszpański włoski i hindi, a do tego zrobiłaś kurs na wózki widłowe... Z resztą pracodawca zwykle określa wymagania: np.: wykształcenie wyższe ekonomiczne, obsługa programu XYZ, biegła znajomość szwedzkiego, obsługa Windows i cały MS Office, doświadczenie na podobnym stanowisku. i w takim wypadku ma przewidzianą określoną płacę. Potem jak się sprawdzisz to więcej z reguły zaproponują.
generalnie zastanówcie się jakbyście podeszły do kogoś kto ma np mgr z pedagogiki, licencjat z ochrony środowiska, na podyplomówce robi zarządzanie innowacjami, a szkolenie miał z zarządzania projektami europejskimi. dla mnie taka osoba jest podejrzana, bo widać, że sama nie wie co ją ZAWODOWO interesuje. Rozumiem, że kogoś to może interesować prywatnie i rozumiem, że poświęcił temu czas, ale czasami lepiej się wszystkim nie chwalic bo to może zwyczajnie zaszkodzić...

---------- Dopisano o 19:30 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Napisane przez WhiteCherry

o, a ja przymierzałam się, by w przyszłości zdać jakiś certyfikat z języka. I chciałam zabrać się za jakieś kursy, np. obsługi czegoś tam ;p AutoCad chciałabym dosyć dobrze opanować, wiem że były kursy obsługi tego programu organizowane przez moją uczelnię. Myślałam, że im więcej przydatnych umiejętności, tym szanse większe
mam dopiero 19 lat więc moje obeznanie w świecie biznesu jest znikome póki co przydałoby się pomyślnie zaliczyć ten kolejny rok, bo wydaje mi się jeszcze trudniejszy niż pierwszy..

AutoCad to dobra inwestycja... z tym, że wielu pracodawców sprawdza sobie najpierw papiery a potem to co umiesz w tym programie

[WhiteCherry]

Napisane przez teofano86

AutoCad to dobra inwestycja... z tym, że wielu pracodawców sprawdza sobie najpierw papiery a potem to co umiesz w tym programie

właściwie to AutoCad'a mieliśmy już na geometrii i grafice inżynierskiej, robiliśmy projekty i takie tam, zaliczyłam więc może większego problemu by nie było

[ratta]

White Cherry powodzenia, tylko nie odkładaj praktyk do V roku, jak ja Teraz rzeczywiście możesz się pouczyć języka czy przydatnych programów.

Teofano86 masz trochę racji, ale nie do końca się zgadzam, nikt nie mówił o 4 niezależnych kierunkach studiów, a np. 2 kierunki (np. polonistyka, turystyka) plus 2 podyplomówki PR w turystyce i coś w ten deseń współgrają ze sobą, nie wiadomo po co tego tyle, no ale... To też jest źle widziane? Albo zrobienie 2 podyplomówek zgadzających się ze studiami i pisanie o jednej w zależności, gdzie się aplikuje. A co do języków w ogóle się nie zgadzam... wystarczy przejrzeć ogłoszenia z UP, np. wietnamski, chiński, białoruski lub ukraiński i rosyjski - znajomość biegła. A konkurencja znikoma.

[dziuba85]

Napisane przez pyska06

ja żałuje, że będąc na studiach dziennych nie poszłam do żadnej pracy , większość osób pracowała a mi się wydawało, że na wszystko przyjedzie czas.. i teraz jestem na uzupełniających zaocznie, szukam pracy "jakiejkolwiek" już i ani żadnego doświadczenia ani nic i ciężko z pracą wysyłam CV - cisza.. pewnie biorą tych z doświadczeniem

Mam niestety tak samo Pomimo, że mam już inżyniera w branży sanitarnej, to niestety wszędzie chcą projektantów bądź ich asystentów przynajmniej z rocznym doświadczeniem. A jak miałam je zrobić? Nie wiem.
Teraz pracuję w biurze, przy przetargach, nieciekawa praca, wolę robić projekty, ale co z tego, jak nie mam nawet możliwości
I po co iść na dzienne??

Znam AutoCada, Audytora OZC, Normę Pro i co z tego??? Nic, bo nie pracowałam w zawodzie 2 lat, nie mam uprawnień. A gadanie, że tyle pracy będzie to g... prawda. Teraz każdy ma z tym problem

[Vivienne]

Hm, a mnie zastanawia jedno- lepsza w cv praca (np jako barmanka) zupełnie nie związana ze studiami czy lepsze jakieś kursy rozwijające plus praktyki?
Bo pracy jako takiej w tym momencie nie potrzebuję, wolny czas wolałabym postawić na rozwój... no, ale skoro mam być tak negatywnie ostrzegana przez pracodawców to chyba lepiej postawić na jakąkolwiek pracę?