Jedna scena filmowa, fragment dialogu, obraz-ważne, symboliczne, sugestywne...

[Ineso]

....po prostu DOSKONAŁE. Zostaje w pamięci i ilekroć wraca, wzbudza tak samo mocne wrażenia. Macie takie szczególne fragmenty filmów? I od razu zaznaczę, że nie chodzi mi o banalne zakończenia komedii romantycznych, ale o prawdziwą magię kina.


Jedno z moich:

,,Podwójne życie Weroniki" Kieślowskiego. Scena, w której partner Veronique prosi ją, aby opowiedziała o sobie. Ona wstaje bez słowa, bierze swoją torebkę a następnie wysypuje jej zawartość na łóżko. On zaczyna przeglądać jej rzeczy i w ten sposób poznaje fragmenty jej życia, ją samą.

Intymne i prawdziwe. Mam dreszcze.

[kkaa]

nie wiem czy o to chodzi ale spróbuję.
Dla mnie taką sceną jest śmierć Pete'a w "Hooligans", W sumie ten moment kiedy świadomie prowokuje Tommiego, wiedząc że zaraz zginie, jednak urtauje innych.

"Dwa dni w Paryżu" - scena końcowa, kiedy rozmawiają, kiedy Jack się uśmiecha. Daje to malutką nadzieję, że jak kolwiek źle by nie było, to może idzie wszystko odbudować. Wiem, że jest to komedia romantyczna, ale jedyna w swoim rodzaju, taka realistyczne (bo europejska).

Jeśli jeszcze cos sobie przypomnę o dopiszę.

[Kota]

Fajny wątek.
Nie tylko odfajkowywanie filmów na zasadzie-" można oglądnąć, jeśli się chce odmóżdżyć daję 5/10" lub "nie powalił mnie na kolana"....

Czepiam się, wiem

Niech no pomyślę.... na pierwszy ogień przychodzi mi na myśl scena z Fortepianu z dziurą w pończosze.
W ogóle ten film składa się właściwie z malowniczo pomyślanych, kontrastowych scen- będących intensywym podsumowaniem reżyserskiego przekazu.
Choćby zestawienie fortepianu z dzikim brzegiem, gołego prymitywnego wydawało by się Bainesa z delikatnym gestem wycierania fortepianu własną koszulą, tudzież wszystkie sceny erotyczne.

[paula007]

Pierwsza myśl po przeczytaniu tematu wątku i pierwszego postu - "Gadające głowy" Kieślowskiego.
Ostatnia wypowiedź staruszki - stuletniej (!) - która na pytanie "Co by pani chciała?", odpowiada, że chciałaby jeszcze żyć, dłużej żyć.
Niezwykle sugestywne. Wryło mi się w pamięć już po pierwszym obejrzeniu tego filmu.

PS Koto, ale słusznie się czepiasz.

[madziczka]

Ostatnia scena z "Podejrzanych" B.Singera. Teraz kto nie oglądał filmu, nie czyta tego, co napisałam na biało

Scena w której bohater grany przez K. Spacey'ego, zostaje wypuszczonny na wolność, po przesłuchaniu na posterunku. Wychodzi, idzie ulicą, a właściwie to utyka po czym od utykania przechodzi do płynnego chodu i strzepuje odrętwiałe palce, po czym wsiada sobie jakby nigdy nic do samochodu . W tym samym momencie detektyw, który go przesłuchiwał, zbiera wszystkie dane i fakty i doznaje olśnienia (a jednocześnie i widz), że Kaiser Soze / Roger Verbal Kint, to właśnie główny i właściwy podejrzany, który przez cały film udawał częściowo sparaliżowanego
Ta scena napawa mnie autentycznym zachwytem i oniemieniem Oczywiście najmocniej działa za pierwszym razem, ale kolejne "razy" i tak sprawiają, że pieję z zachytu I od tej pory twierdzę, że K. Spacey jest wielki

[Kota]

Napisane przez paula007

Pierwsza myśl po przeczytaniu tematu wątku i pierwszego postu - "Gadające głowy" Kieślowskiego.
(...)

PS Koto, ale słusznie się czepiasz.

O, Paula!
A czepiam się... no bo spragniona jestem - rzadkich na Wizażu- dłuższych wypowiedzi. Nie mówię nawet o pełnych recenzjach, jakie by mi się marzyły, ale choćby o takich pięciozdaniowych.
A tu najczęściej wątki filmowe zamieniają sie w wyliczanki łysych tutułów.
Nie fascynuje mnie to, ba, zupełnie prześlizguję się obojętnym wzrokiem przez ten wyliczankowo- punktowy gąszcz.

Napisane przez madziczka

Ostatnia scena z "Podejrzanych" B.Singera. Teraz kto nie oglądał filmu, nie czyta tego, co napisałam na biało

Scena w której bohater grany przez K. Spacey'ego, zostaje wypuszczonny na wolność, po przesłuchaniu na posterunku. Wychodzi, idzie ulicą, a właściwie to utyka po czym od utykania przechodzi do płynnego chodu i strzepuje odrętwiałe palce, po czym wsiada sobie jakby nigdy nic do samochodu . W tym samym momencie detektyw, który go przesłuchiwał, zbiera wszystkie dane i fakty i doznaje olśnienia (a jednocześnie i widz), że Kaiser Soze / Roger Verbal Kint, to właśnie główny i właściwy podejrzany, który przez cały film udawał częściowo sparaliżowanego
Ta scena napawa mnie autentycznym zachwytem i oniemieniem Oczywiście najmocniej działa za pierwszym razem, ale kolejne "razy" i tak sprawiają, że pieję z zachytu I od tej pory twierdzę, że K. Spacey jest wielki

Madziczko, nie oglądałam Podejrzanych. K. Spacey powiadasz.
W ogóle od czasu Północy w ogrodzie dobra i zła śledzę zawsze z dziką satysfakcją to, co robi. On nie zawodzi, przynajmniej mnie.
A czy nadawałby się do Twoich Ciastek?

[paula007]

Napisane przez Kota

O, Paula!
A czepiam się... no bo spragniona jestem - rzadkich na Wizażu- dłuższych wypowiedzi. Nie mówię nawet o pełnych recenzjach, jakie by mi się marzyły, ale choćby o takich pięciozdaniowych.
A tu najczęściej wątki filmowe zamieniają sie w wyliczanki łysych tutułów.
Nie fascynuje mnie to, ba, zupełnie prześlizguję się obojętnym wzrokiem przez ten wyliczankowo- punktowy gąszcz.

Wiem, wiem, dawno się na Kulturze nie pokazywałam. Tzn. pokazywałam się, ale nie wypowiadając raczej.

Rozumiem Cię, bo też niemal palpitacji dostaję, widząc same tytuły albo jakieś głupawe filmidła obwoływane arcydziełami Żeby jeszcze takie wnioski ocenami były uzasadnione.

Zresztą nic nie mówię, bo sama tam już przestałam cokolwiek pisać.

[melkmeisje]

Dekalog I.
Rozmowa chłopca z ojcem przy stole. O śmierci, umieraniu. "A co zostaje?" "Nic nie mówiłeś o duszy". "Po co mi to?"

A później z ciotką.
"On jest dobry? Mądry? Myślisz, że wie, po co się żyje?"


Dekalog IV.
"A nie pomyślałeś nigdy, że ja nie chcę niczego nieodwracalnego?"

[Justinka_]

Najpiekniejsza scena?Z filmu "Upiór w operze" J.Schumachera.Koncowa scena kiedy staruszek Raoul odwiedza grób Christine i zauwaza na nim różę z czarną kokardą.Upiór zawsze bedzie kochal Christine,nawet po smierci.Milosc jest wieczna.
Piekna scena,bardzo wzruszajaca.

[amistad.k.m.s]

Napisane przez Ineso

....po prostu DOSKONAŁE. Zostaje w pamięci i ilekroć wraca, wzbudza tak samo mocne wrażenia. Macie takie szczególne fragmenty filmów? I od razu zaznaczę, że nie chodzi mi o banalne zakończenia komedii romantycznych, ale o prawdziwą magię kina.


Jedno z moich:

,,Podwójne życie Weroniki" Kieślowskiego. Scena, w której partner Veronique prosi ją, aby opowiedziała o sobie. Ona wstaje bez słowa, bierze swoją torebkę a następnie wysypuje jej zawartość na łóżko. On zaczyna przeglądać jej rzeczy i w ten sposób poznaje fragmenty jej życia, ją samą.

Intymne i prawdziwe. Mam dreszcze.

Również Podwójne życie Weroniki - śmierć Weroniki i ostatnie kadry filmu, kiedy Veronique wraca do domu.
Życie na podsłuchu kiedy głównych bohater czyta dedykacje w książce.
Braveheart film niezgodny z historią, ale scena śmierci Walleca - kręci się łezka w oku.

[201604200942]

"jutro idziemy do kina".
Scena, gdzie Wacek wracając z wakacji spotyka Andrzeja, który opowiada mu, że wojna będzie trwała chwilę, że szybko przegonią Niemców. Kiedy odjeżdża pada zdanie "Andrzej.... Pamiętaj, że jesteśmy nieśmiertelni."

Piękna opowieść o przyjaźni, która została podsumowana w tym zdaniu.


Aha i jeszcze scena z Edwarda Nożycorękiego, kiedy tłum ludzi zaczyna gonić bohatera.
Widać bierność ludzi (którzy odzwierciedlają nas samych) oraz to, jak bardzo jesteśmy podatni na wpływy innych osób. To jak bardzo nasze opinie potrafią się zmienić, pod wpływem jednego wydarzenia, nie próbując nawet dojść do tego, czy to my mamy rację, osądzamy innych. Zapominamy jednak, że taki "samosąd" może czasem kogoś bardzo skrzywdzić, tak jak w tym przypadku skrzywdził Edwarda.

[czarny flamaster]

uwielbiam film "Braveheart: Waleczne Serce" i właśnie z tego filmu pochodzi taka moja jedna ulubiona scena. mam na mysli słynne przemówienie dotyczące walki o wolność :
I umierając we własnych łożach, za wiele lat, czy chcielibyście zamienić te wszystkie dni, od dziś do wtedy, za jedną szansę, jedną jedyną szansę, aby tu wrócić i powiedzieć naszym wrogom, że mogą odebrać nam życie, ale nigdy nie odbiorą nam wolności!
zawsze gdy widzę ten fragment mam ciarki na plecach i łzy w oczach

znalazłam nawet owy fragment na Youtube
http://www.youtube.com/watch?v=WLrrBs8JBQo

[Ineso]

Napisane przez Kota

Fajny wątek.
Nie tylko odfajkowywanie filmów na zasadzie-" można oglądnąć, jeśli się chce odmóżdżyć daję 5/10" lub "nie powalił mnie na kolana"....

Bardzo się cieszę, że Tobie i kilku jeszcze osobom ta forma wątku się spodobała - właśnie nie chcę tutaj polecania filmów (każdy ma swój gust a recenzji na necie jest bez liku), chciałam, żeby było wspominkowo (i dzięki za przypomnienie paru scen, zwłaszcza z Podejrzanych - też uważam, że zakończenie jest powalające) i inspirująco. Poboba mi się, że póki co wątek nie jest off topicowy ani zbyt popularny - takie posty trzeba ,,przegryźc"
Miło, że tyle propozycji z Kieślowskiego - to mój ulubiony reżyser i chyba w każdym filmie ma takie ,,sceny".
Ale żeby było o czym innym to:

,,Między słowami" S. Coppoli - główni bohaterowie leżą na hotelowym łóżku i Scarlett opowiada o tym jak próbowała robic zdjęcia, ale są słabe, próbowała pisac, ale to też nie to, itd. Łzy w oczach bo nie może znaleźc swojej drogi życiowej (bardzo mi bliski monolog - mam takie same) a on ją uspokaja z taką wiarą, że przyjdzie na to czas...

[Serendipity]

Napisane przez SamaraMorganx

"jutro idziemy do kina".
Scena, gdzie Wacek wracając z wakacji spotyka Andrzeja, który opowiada mu, że wojna będzie trwała chwilę, że szybko przegonią Niemców. Kiedy odjeżdża pada zdanie "Andrzej.... Pamiętaj, że jesteśmy nieśmiertelni."

Piękna opowieść o przyjaźni, która została podsumowana w tym zdaniu.

Zgadzam się, piękna scena i bardzo poruszający film o odczuciach młodych ludzi wobec wojny.

[madziczka]

Uwielbiam tę scenę z Elizabeth, S.Kappura - i słowa, które padają w finale (niestety nie znalazłam krótszej wersji i trzeba trochę przewinąć - od 4:35'' do 5:50'')

http://www.youtube.com/watch?v=NdQBq...eature=related

W ogóle, do dziś nie potrafię przeboleć, że Cate Blanchett nie dostała za tę rolę Oscara (Oscara dostała Gwyneth za Zakochanego Szekspira. Moim skromnym zdaniem, może Cate buty czyścić).

Wiem, Oscary są guuuupie, ale taka przepyszna rola i Dla mnie osobiście to majstersztyk.

[Kota]

Jak o filmie kostiumowym mowa, to z mojego ukochanego Amadeusza... Scena, w kórej Konstancja przychodzi do Salierego z rękopisami utworów męża.
Wdzięczy się, naiwnie śmieje, błyska biustem, podjada ciastka piersi Wenery, a Salieri czyta nuty i porażony jest ich absolutnym pięknem-klik.
I to naiwne pytanie Konastancji na koniec....
Wszystko ujęte w ramy opowieści snutej przez niego wiele wiele lat później.

[madziczka]

Napisane przez Kota

Jak o filmie kostiumowym mowa, to z mojego ukochanego Amadeusza... Scena, w kórej Konastancja przychodzi do Salierego z rękopisami utworów męża.
Wdzięczy się, naiwnie smieje, błyska biustem, podjada ciastka piersi Wenery, a Salieri czyta nuty i porażony jest ich absolutnym pięknem-klik.
I to naiwne pytanie Konastancji na koniec....
Wszystko ujęte w ramy opowieści snutej przez niego wiele wiele lat później.

Dziękuję, za przypomnienie tej sceny I jeszcze ta, w której Salieri po raz pierwszy poznaje Mozarta... I ten jego wyraz twarzy, ten szok, ten dysonans..

[Kota]

Napisane przez madziczka

Dziękuję, za przypomnienie tej sceny I jeszcze ta, w której Salieri po raz pierwszy poznaje Mozarta... I ten jego wyraz twarzy, ten szok, ten dysonans..

Madziku, dla Ciebie- klik

[Lady in Blue]

http://www.youtube.com/watch?v=5WrgMUXlgMw scena z filmu "Duma i uprzedzenie" z 2005 roku Najpiękniejszy moment, a w całym filmie nie ma ani jednej sceny z pocałunkiem, z tego co wiem to w amerykańskich kinach końcowa scena była z pocałunkiem, ale ja wolę oryginal

[madziczka]

Napisane przez Kota

Madziku, dla Ciebie- klik

[Lukrecja_Borgia]

Po pierwsze: fajny wątek
Po drugie: Madziczko, niszowe Ciastka przepyszne ; Walken, Buscemi, Oldman, Irons
Po trzecie i właściwe: mam w głowie tyle obrazów, że trudno mi wyłowić konkretne sceny : ( Na pewno jedna z nich to początek "Szeregowca Ryana"... masakra na plaży, dezorientacja i panika. Wszystko prawie bez słów, same obrazy.

[madziczka]

Napisane przez Lukrecja_Borgia

Po pierwsze: fajny wątek
Po drugie: Madziczko, niszowe Ciastka przepyszne ; Walken, Buscemi, Oldman, Irons
Po trzecie i właściwe: mam w głowie tyle obrazów, że trudno mi wyłowić konkretne sceny : ( Na pewno jedna z nich to początek "Szeregowca Ryana"... masakra na plaży, dezorientacja i panika. Wszystko prawie bez słów, same obrazy.

Lukrecjo - dziękuję

Też mi się podoba ten wątek A ze scenami czy dialogami jest tak, że to taki worek bez dna, mam nadzieję. Sama przypominam sobie je impulsywnie, na wyrywki.

Przy tej scenie z Niebezpiecznych Związków, mam zawsze ciary na plecach.

I Bette Davis w Jezebel wkraczająca na bal, jako jedyna, w czerwonej sukni, i wywołwująca tym skandal Palce lizać

[Kota]

Przypomnialam sobie scenę z Gorzkich Godów. Zmysłowa Mimi wijąca sie w kocim tańcu- Emmanuelle, dwóch patrzących na to mężczyzn- jeden zdezorientwany, drugi doporowadzony do kresu i Kristin Scott Thomas- niby niewiniątko, ale zaskakujące wszystkich i pokazujące pazura.
I Brian Ferry.
klik

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

8 kobiet - każdy fragment, w którym kobiety zaczynają śpiewać, w ten sposób przekazując swoją historię.

[innuendo]

dodaję od siebie scenę taneczną z wczoraj obejrzanego filmu 'frantic'. emannuelle seigner w czerwonej sukni- seksowna, pewna siebie i harrison ford smutny i zagubiony w wielkim mieście. scena pełna napięcia emocjonalnego i seksualnego. a tłem muzycznym cudna piosenka grace jones 'i've seen that face before'. dla mnie mistrzostwo.

[melkmeisje]

Przypomniała mi się jeszcze końcowa scena z 9 i pół tygodnia

Boski Mickey Rourke w końcu zdejmuje maskę z twarzy i zwierza się (za późno) ze szczerością, która jakoś dziwnie za każdym razem chwyta mnie za serce: "There's been lots of other girls. There's been lots of other women. But I never felt anything like this before. Even when I just... hold you in my arms, it's just the way you feel. Something I didn't count on. I never counted on loving you so much. You knew it would be over when one of us said stop. But you wouldn't say it. I almost waited too long."

I ostatnie słowa: "Would you please come back by the time I count to fifty?"


No i jeszcze scena w kuchni


Podnoszę wątek, bo fajny

[ewelinka_111]

"Pan od muzyki" końcówka filmu, kiedy nauczyciel odchodzi , a uczniowie puszczają samoloty zrobione z papieru przez okna, wzruszające

[Kota]

Stary, genialny Kabaret składa się z takich scen. Właściwie w większości z takich.
Najbardziej sugestywny jest może śpiew młodego Hitler J. w wiejskiej gospodzie.
I wszystkie szybkie wstawki ironicznie- diabelsko- melancholijnej twarzy Mistrza ceremonii, komentujące przedstawianą rzeczywistość.

[Madame Sophie]

Napisane przez ewelinka_111

"Pan od muzyki" końcówka filmu, kiedy nauczyciel odchodzi , a uczniowie puszczają samoloty zrobione z papieru przez okna, wzruszające

Och, tak, zgadzam się - dodam jeszcze, że wzruszyłam się, kiedy za odjeżdżającym Panem od muzyki patrzy mały chłopczyk - jego uczeń, z misiem w ręce.

Prócz tego uwielbiam następujące sceny z filmu "Kanał" A.Wajdy :

-Jeden z żołnierzy wyłania się z kanału, szczęśliwy, a nad nim stoi Niemiec pilnujący grupy powstańców

-Stokrotka i jej chory przyjaciel przez chwilę mają nadzieję, żę udało im się dotrzeć do wyjścia, widząc światło. Kiedy tam docierają, okazuje się, że w otworze jest żelazna krata. Opierają się na niej wyczerpani i nie mają siły już zawracać.

-Główny dowodzący plutonem powstańczym wychodzi z kanału razem ze swym żołnierzem.Kiedy pyta się, gdzie jest reszta odziału, żołnierz mówi, że specjalnie oszukiwał go, iż za nimi szli, więc zostawił ich. Po jego słowach Dowodzący zabija go i idzie z powrotem szukać swoich towarzyszy...

Film mną wstrząsnął, polecam wszystkim, bo to klasyka.

[Ineso]

Napisane przez ewelinka_111

"Pan od muzyki" końcówka filmu, kiedy nauczyciel odchodzi , a uczniowie puszczają samoloty zrobione z papieru przez okna, wzruszające

Przypomniałaś i się wzruszyłam

Ostatnio za mną chodzi ,,Zmruż oczy" - nie widziałam od 3 lat i czas oglądnąć po raz 5
Za:
- obrazy: np. Foremniak w błękitnej sukience w palacym słońcu na stołku
-dialogi:np. Chyra z młodym chłopakiem o tym na co tak patrzy na placu