"Koleżanki" w pracy - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-03-02, 21:29   #1
Joleene
Świeżynka
 
Avatar Joleene
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 17

"Koleżanki" w pracy


Hej znów!
O ile z matką sytuacja w miarę się uspokoiła (chyba nauczyłyśmy się żyć ze sobą), o tyle teraz mam nowe problemy.
Mianowicie praca. Zaczynałam na obieraku, sporadycznie wchodziłam na salę kelnerować itp. dorywczo na wakacjach, chwilę u ojczyma w pracy, chwilę "na czarno" na łowisku. W każdym razie w hotelu, gdzie dorabiałam wcześniej, zwolnił się wakat na recepcję SPA, na weekendy głównie. Płaca spoko, warunki pracy genialne, czysto, spokojnie. Szkolenie przeszłam, za miesiąc mam kolejny kurs, zapewniony przez szefostwo. Cud miód i orzeszki. Ale ja chyba już tak mam, że daję sobie wleźć na głowę.
Po pierwsze - dziewczyny, z któymi pracowałam chyba już zapomniały, że zaczynałam obierając ziemniaki, czyli znaczniej niżej niż one, bo od początku były kelnerkami. Nie miałyśmy jakiś turboprzyjacielskich stosunków, rzadko je widywałam, bo wakacje = urlopy itp. Ale ostatnio nie wiedziałam sama, czy zacząć się śmiać, czy płakać. Wchodzę, cisza, stoją lasencje i patrzą na mnie jak wół na malowane wrota, ani me ani be ani pocałuj mnie w d. Zignorowanie 'cześć' i zlustrowanie mnie z góry na dół z miną jakbym im kogoś zabiła. Potem, przez ferie chodziłam codziennie do pracy i sytuacja taka sama. W końcu przestałam się odzywać, a wtedy księżniczki poleciały do mojego ojczyma na skargę, że nie mówię im cześć. Oczywiście kazał mi mówic, bo kultura itp... Wiem, o które chodzi, bo mi to powiedział ( co najlepsze - o ile 2 z trzech się uspokoiły i zachowują się normalnie, o tyle ta co najbardziej się na mnie żaliła, dalej zachowuje się tak jak wcześniej). Nie wiem, o co chodzi, nie wiem czy jest sens się w to zagłębiać.


2: ciągle muszę być w kontakcie z recepcją główną, m.in biorę tam 'serwisówkę' bo dziewczyna, za którą pracuję ma miesiąc wypowiedzenia i karta pracownicza do owierania kantorka, recepcji itp jest jej, a manager wróci dopiero w przyszłym tygodniu i wyrobi mi moją. Pani na recepcji dolnej siedzi czasem jak za karę. To rozumiem, bo sama wiem, ile jest roboty. Ale robi też wielką aferę i problem, kiedy chcę drukować grafik (tylko tam jest drukarka), albo proszę o serwisówkę. Raz nawet dzwoniła do dyrekcji, że nie wie kim jestem (po miesiącu, pracuję od listopada) i jak w ogóle ja mam prawo tu stać i wymagać od niej wydania karty... Jest strasznie cięta na mnie i jeszcze kilka pracownic. Słyszałam, że już tak ma. Na 'dzień dobry' też nic, a mowie z czystego szacunku, bo moglaby spokojnie byc moja matka, zawsze mowie do niej grzecznie, staram sie usmiechac milo, obchodze sie z nia jak z jajkiem...

Ale zastanawia mnie, co zrobić z tymi sytuacjami? Olewać, próbować załagodzić, powiedzieć jasno, że mi się to i to nie podoba?
__________________
Tutaj kiedyś będzie znajdował się mądry i życiowy cytat z mądrej i doświadczonej osoby...
Joleene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-02, 21:55   #2
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: "Koleżanki" w pracy

Cytat:
Napisane przez Joleene Pokaż wiadomość
Hej znów!
O ile z matką sytuacja w miarę się uspokoiła (chyba nauczyłyśmy się żyć ze sobą), o tyle teraz mam nowe problemy.
Mianowicie praca. Zaczynałam na obieraku, sporadycznie wchodziłam na salę kelnerować itp. dorywczo na wakacjach, chwilę u ojczyma w pracy, chwilę "na czarno" na łowisku. W każdym razie w hotelu, gdzie dorabiałam wcześniej, zwolnił się wakat na recepcję SPA, na weekendy głównie. Płaca spoko, warunki pracy genialne, czysto, spokojnie. Szkolenie przeszłam, za miesiąc mam kolejny kurs, zapewniony przez szefostwo. Cud miód i orzeszki. Ale ja chyba już tak mam, że daję sobie wleźć na głowę.
Po pierwsze - dziewczyny, z któymi pracowałam chyba już zapomniały, że zaczynałam obierając ziemniaki, czyli znaczniej niżej niż one, bo od początku były kelnerkami. Nie miałyśmy jakiś turboprzyjacielskich stosunków, rzadko je widywałam, bo wakacje = urlopy itp. Ale ostatnio nie wiedziałam sama, czy zacząć się śmiać, czy płakać. Wchodzę, cisza, stoją lasencje i patrzą na mnie jak wół na malowane wrota, ani me ani be ani pocałuj mnie w d. Zignorowanie 'cześć' i zlustrowanie mnie z góry na dół z miną jakbym im kogoś zabiła. Potem, przez ferie chodziłam codziennie do pracy i sytuacja taka sama. W końcu przestałam się odzywać, a wtedy księżniczki poleciały do mojego ojczyma na skargę, że nie mówię im cześć. Oczywiście kazał mi mówic, bo kultura itp... Wiem, o które chodzi, bo mi to powiedział ( co najlepsze - o ile 2 z trzech się uspokoiły i zachowują się normalnie, o tyle ta co najbardziej się na mnie żaliła, dalej zachowuje się tak jak wcześniej). Nie wiem, o co chodzi, nie wiem czy jest sens się w to zagłębiać.


2: ciągle muszę być w kontakcie z recepcją główną, m.in biorę tam 'serwisówkę' bo dziewczyna, za którą pracuję ma miesiąc wypowiedzenia i karta pracownicza do owierania kantorka, recepcji itp jest jej, a manager wróci dopiero w przyszłym tygodniu i wyrobi mi moją. Pani na recepcji dolnej siedzi czasem jak za karę. To rozumiem, bo sama wiem, ile jest roboty. Ale robi też wielką aferę i problem, kiedy chcę drukować grafik (tylko tam jest drukarka), albo proszę o serwisówkę. Raz nawet dzwoniła do dyrekcji, że nie wie kim jestem (po miesiącu, pracuję od listopada) i jak w ogóle ja mam prawo tu stać i wymagać od niej wydania karty... Jest strasznie cięta na mnie i jeszcze kilka pracownic. Słyszałam, że już tak ma. Na 'dzień dobry' też nic, a mowie z czystego szacunku, bo moglaby spokojnie byc moja matka, zawsze mowie do niej grzecznie, staram sie usmiechac milo, obchodze sie z nia jak z jajkiem...

Ale zastanawia mnie, co zrobić z tymi sytuacjami? Olewać, próbować załagodzić, powiedzieć jasno, że mi się to i to nie podoba?
Olewać Nie zmusisz nikogo żeby Cię lubił albo dobrze do Ciebie podchodził, dlatego najzdrowiej będzie po prostu się na to wyrąbać. Mów "cześć" i "dzień dobry", a jak ktoś sugeruje coś dziwnego - jak ta pani, która twierdziła, że Cię nie zna po miesiącu Twojej pracy - robić z niego debila w białych rękawiczkach ("nie zapamiętała mnie pani przez miesiąc, mimo że widzi mnie pani codziennie? coś podobnego! w takim razie pewnie ciężko musi być pani obsługiwać stałych klientów, oni często oczekują że się będzie wiedzieć, kim są"). Atmosfera w pracy jest ważna, ale głową muru nie przebijesz, nie daj sobie wejść na głowę.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-03, 00:25   #3
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: "Koleżanki" w pracy

Ja bym na Twoim miejscu zrezygnowała z pracy. Atmosferę masz beznadziejną i nic dziwnego że to się na Tobie odbija. I będzie się odbijać, bo nikt nie lubi być "od wejścia" traktowany jak intruz, wróg czy ignorowany. Z czasem będziesz coraz bardziej sfrustrowana i zmęczona sytuacją. Nie warto im się na siłę przymilać (zresztą to i tak nic nie da), a wchodzić na ścieżkę wojenną tym bardziej nie warto, bo się więcej umęczysz niż co warte. Najlepiej i najzdrowiej Ci wyjdzie znaleźć coś innego, tym bardziej że pracy dla recepcjonistek jest sporo, szczególnie w większych miastach (nie wiem jak jest u Ciebie) i warto dążyć do znalezienia takiej w której będzie Ci się miło pracować.

Edytowane przez januszpolak
Czas edycji: 2017-03-03 o 00:26
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-03, 01:29   #4
201704240947
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 851
Dot.: "Koleżanki" w pracy

Skoro pracujesz u oczyma to nie możesz mu wytłumaczyć że sytuacja w pracy jest kiepska, nie z Twojej winy? Oczekiwalabym od swojego ojczyma żeby przywołał takie paniusie do porządku.

Nie daj sobie wejść na głowę, jak się naburmuszą to ignoruj albo zapytaj jaki mają problem co Ciebie.
201704240947 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-03, 07:09   #5
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: "Koleżanki" w pracy

Czy istnieje taka możliwość, że bierzesz rzeczy za bardzo do siebie? Za bardzo analizujesz?

Opisujesz jakąś sytuację z trzema dziewczynami, z których problem masz właściwie już tylko z jedną, bo nie mówi ci cześć.

Oraz kiedyś jakaś ogólnie naburmuszona kobieta dzwoniła do kogoś, kto mógłby potwierdzić twoją tożsamość, zanim wydała ci kartę, której wydawać byle komu nie można.

Oczywiście, że kultura wymaga pozdrawiania się, ale ogólnie będziesz w życiu trafiać na ludzi, którzy będą strzelać fochy - jedni dlatego, że akurat ciebie nie trawią, inni akurat będą mieć zły dzień i trafi na ciebie.

To od ciebie zależy, czy te opisane w wątku konflikty uprzykrzają ci pracę na tyle, że masz ochotę trzasnąć drzwiami i wyjść, czy to jednak są drobnostki, które zniesiesz.

Nie wiem, czy traktujesz to jako chwilowe zatrudnienie, czy wiążesz z tym miejscem twoją przyszłość, bo od tego też zależy, jak bardzo dba się o dobrą atmosferę, współpracę, zgranie zespołu itd. Ja byłabym w stanie dużo zignorować w dorywczej pracy, co przeszkadzałoby mi w stałym zajęciu.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-03, 22:18   #6
Joleene
Świeżynka
 
Avatar Joleene
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 17
Dot.: "Koleżanki" w pracy

@Djuna Ogólnie, pracuję od listopada i od listopada wszystkie trzy chodziły nafoszone, jakos im się zapomniało, że kilka miesięcy wcześniej zapierniczałam nie mniej niż one, zwłaszcza że było 2 razy więcej klientów niż teraz, kiedy praktycznie jest po sezonie. Dopiero ostatnio poleciały na skargę. Ok, przełknęłam, ale w takim razie, jaki był sens pędzenia do mojego ojczyma na skargę, skoro szacunek ma być okazywany tylko z mojej strony? Bo co? Tym bardziej, że nigdy nic nie zrobiłam im razem czy którejś z osobna. Robiłam swoje, pogadałam w wolnej chwili i jechałam do domu.
A na dole też jest to dziwne, że po trzech z hakiem miesiącach pracy razem tydzień w tydzień jakoś "wylatuje z głowy", że tam pracuję (chyba że jedna sobota wolna w miesiącu coś tak diametralnie zmienia). To tak, jakbym ja zapomniała kim są zabiegowcy w SPA i leciała do dyrekcji, że ktoś obcy mi się pałęta po recepcji i jeszcze w grafik zagląda...


Na razie umowę mam do końca sierpnia (zlecenie), co będzie potem nie wiem, może znajdę coś innego. Póki co - cierp ciało jakżeś chciało... Tylko że nawet podoba mi się praca tam, a w mojej okolicy ciężko będzie znaleźć coś choćby podobnego.
__________________
Tutaj kiedyś będzie znajdował się mądry i życiowy cytat z mądrej i doświadczonej osoby...
Joleene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-04, 16:14   #7
xenon88
Przepompownia Ścieków
 
Avatar xenon88
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: z (pod)Ziemi
Wiadomości: 1 159
Dot.: "Koleżanki" w pracy

Cytat:
Napisane przez Joleene Pokaż wiadomość
@Djuna Ogólnie, pracuję od listopada i od listopada wszystkie trzy chodziły nafoszone, jakos im się zapomniało, że kilka miesięcy wcześniej zapierniczałam nie mniej niż one, zwłaszcza że było 2 razy więcej klientów niż teraz, kiedy praktycznie jest po sezonie. Dopiero ostatnio poleciały na skargę. Ok, przełknęłam, ale w takim razie, jaki był sens pędzenia do mojego ojczyma na skargę, skoro szacunek ma być okazywany tylko z mojej strony? Bo co? Tym bardziej, że nigdy nic nie zrobiłam im razem czy którejś z osobna. Robiłam swoje, pogadałam w wolnej chwili i jechałam do domu.
A na dole też jest to dziwne, że po trzech z hakiem miesiącach pracy razem tydzień w tydzień jakoś "wylatuje z głowy", że tam pracuję (chyba że jedna sobota wolna w miesiącu coś tak diametralnie zmienia). To tak, jakbym ja zapomniała kim są zabiegowcy w SPA i leciała do dyrekcji, że ktoś obcy mi się pałęta po recepcji i jeszcze w grafik zagląda...


Na razie umowę mam do końca sierpnia (zlecenie), co będzie potem nie wiem, może znajdę coś innego. Póki co - cierp ciało jakżeś chciało... Tylko że nawet podoba mi się praca tam, a w mojej okolicy ciężko będzie znaleźć coś choćby podobnego.
Czyli Twój ojczym jest równocześnie Waszym szefem? Czy pozostali pracownicy wiedzą, że jesteście spowinowaceni?

Poza tym - szacunek szacunkiem, ale czasem trzeba umieć odpowiedzieć takiej osobie, a nie brać wszystkiego do siebie i na siłę być delikatnym i uprzejmym. I nie chcę nikogo urazić, ale wiele osób ma jednak dosyć prymitywne podejście do innych ludzi, co bardzo dobrze wychodzi w pracy. Jeśli jesteś zbyt miłą, uprzejmą osobą, spora część współpracowników wejdzie Ci na głowę, będzie Cię traktować jak głupka. I moim zdaniem, należy nauczyć się uprzejmie i uroczo takich ludzi POSYŁAĆ NA DRZEWO. A czasem można być nawet nieco mniej miłym (oczywiście nie chamskim, ale szorstko szczerym jak najbardziej) - niektórzy tylko taki sposób traktowania rozumieją, serio, przykre ale zdarza się

Trzeba umieć reagować na chamstwo innych ludzi, a nie udawać że nic się nie stało mimo że ktoś jest złośliwy albo upierdliwy. Ja Ci polecam nauczyć się obchodzić z tymi osobami, nie uciekać od razu do innego miejsca pracy, bo chyba w każdym miejscu trafi się przynajmniej jeden taki wampirek.

Albo właśnie tu je boli - plebs z zaplecza awansował do ich kelnerskiej kasty

Edytowane przez xenon88
Czas edycji: 2017-03-04 o 16:23
xenon88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-03-04 16:14:53


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:51.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.