Nie chce mieć trójkąta w związku!!!!!!!Pomocy

[Rose_782]

Jest mi tak nie dobrze w tej chwili, ze nie wiem czego mam się spodziewać po tym forum, ale muszę wyrzucić to z siebie Nie mogę wytrzymać, nie daje mi to spokoju, to śni mi się po nocach!

A przed chwilą mój chłopak napisał mi że spotyka się zaraz z koleżanką z innego miasta...super..a ja leże obolała (mam miesiączkę) w łózku.

Wyżalę się wam dziewczyny..
Nie podoba mi się to że była dziewczyna mojego chłopaka zaczęła do niego pisać miłosne smsy. Odszedł od niej, ok. Ale jego tłumaczenie się że nic go już z nią nie łączy jakoś mnie nie przekonuje! Widzę po tym jak to mówi..jak mówi że zdradziła go z innym (powod rozstania ale niby nie tylko ten), ale jednak czuć te zlość i zawiedzenie..czyli co? byłby skłonny jej wybaczyć? Tak to rozumiem. Wygarnęlam mu wprost że znam dziewczyny, i niech przejrzy na oczy bo ona chcę mi go odebrać i nie ma żadnych skrupółów! a on do mnie że ma żal że potraktował ją jak szmate bo nie chciał się z nią przespać bo myślał o mnie..i że chyba jej wybacza te zdradę! Ja *******e! gdzie on ma rozum! Skoro nadal ona chce być z tamtym gosciem i z nim...i jeszcze zapewne z kims, bo puszcza się na lewo i prawo! to co mam zrobić aby zrozumiał że to zwykła ****a która specjalnie chcę wzbudzić w nim wspolczucie "ojej, ocknelam się że takie szczescie mnie opusciło...tak bardzo cie kocham, wróc" a wie dobrze że jestem z nim, a podsyca mu uwagi że nasz związek i tak nie ma szans bo jestesmy odseparowani od siebie, dzieli nas dużo km, niedługo on wyjedzie do innego miasta gdzie jest ta larwa! A ja będe bic się z myslami co ona mu sączy do głowy! i że nie przejmuje się mną, bo chcę go siłą odebrać!!

Spędzamy ze sobą teraz dużo czasu. Czuję te miłość od niego, ale czuje też niepewnośc..a mnie intuicja nie zawodzi! Czy to mozliwe aby kochał i mnie i ją??? Wyraznie nabija się z tej dziewczyny że mu się nie podoba, dlatego nie chciał nawet się z nią przespać...że jest obleśna ale mimo to fajnie się z nią dogaduje..Trochę mi przykro że tak myśli. I jest trochę nie fair nawet mówiąc tak o byłej.. Mnie wychwala że jestem wspaniała, cudowna, daje mu dużo radości i jestem piękna..No jestem ładną, zgrabną dziewczyną, ale co z tego..czasami mam wrazenie że on tylko urodę we mnie widzi.. Pytam go o to czy nie uważa że mam też inne zalety..pytam czy uwaza ze tworzymy dobry związek, upewniam go w tym że ludzie miejący inne zainteresowania (chociaz nasze nie są tak odległe, bo rozumiemy się bez slow, jestesmy oboje duszami artystycznymi) ..że ludzie ktorzy lubią co innego potrafią się kochać i to jest piękne! A on czasami pyta się mnie czy zrobiłabym to czy tamto z nim....czy wyjechałabym gdzieś w góry, czy zrobiła coś szalonego.. oczekuje że bede robiła to co on chce, co lubi..no dobrze, rozumiem...Może i mnie się to spodoba i pokocham jego hobby, ale nie chce aby wywierał na mnie presji i stawiał pod murem- nie lubisz mojego jedzenia, nie lubisz tego i tamtego...sam sobie wmawia:/ a żenujące jest to że czasem opowiadam mu o sobie, co lubie itd to mam wrazenie że nie słucha mnie dokladnie...bo niedawno spytał się mnie co lubie bo niby mu nie mowię o sobie dużo..ale on nie chce słuchac!!! teraz wyjezdzamy, i mam zamiar (to strasznie wiem) ale podporządkować się mu, niech zobaczy że nie jestem taka drętwa...bo wiem że lubi otwarte pewne siebie dziewczyny! a ja jestem bardziej cichą osobą...ale to nie do konca prawda, po prostu potrzebuje czasu i pewnosci aby się przed nim calkowice otworzyc smutno mi jak powiedział że super dogadywał się ze swoją byłą (ta która go nęka) , a ja spytałam czy widziałeś w niej inne wady prócz tego że ...była brzydka? a on długo myślał...i chyba w koncu nic nie odpowiedział..więc super:/ poza tym pasowała mu, tylko ciało mu nie pasowało, no i to że się puszcza?? a ze mną chce stworzyc związek bo się czuje bezpiecznie i pewnie..i jest mu ze mn dobrze bo traktuję go jak mamusia...Kurde! co zrobic aby ustawić go do pionu! Jakieś pomoce, hasła...nie wiem!!! Niechce tego popsuc i robic burdy o te laske ciągle, bo poruszanie tego tematu "kochasz mnie??ale napewno??" to jest zenujace! i wiem że kocha, ale niech się bardziej stara o mnie!!!!


Jutro się z nim widzę, i wyjezdzamy na kilka dni ze sobą...co mam robic...ruszac te rozmowe o tej byłej?? przejrzec mu telefon?? sam chciał mi pokazac wiadomosci jakie ona do niego pisze...


echhh(
Nie wiem co robić. Nie chcę robić nic pochopnie. Opanowuje złość i wiem że nie jestem gorsza od niej. Ale jednak coś mnie gryzie.

[nicka01]

Napisane przez Rose_782

Jest mi tak nie dobrze w tej chwili, ze nie wiem czego mam się spodziewać po tym forum, ale muszę wyrzucić to z siebie Nie mogę wytrzymać, nie daje mi to spokoju, to śni mi się po nocach!

A przed chwilą mój chłopak napisał mi że spotyka się zaraz z koleżanką z innego miasta...super..a ja leże obolała (mam miesiączkę) w łózku.

Wyżalę się wam dziewczyny..
Nie podoba mi się to że była dziewczyna mojego chłopaka zaczęła do niego pisać miłosne smsy. Odszedł od niej, ok. Ale jego tłumaczenie się że nic go już z nią nie łączy jakoś mnie nie przekonuje! Widzę po tym jak to mówi..jak mówi że zdradziła go z innym (powod rozstania ale niby nie tylko ten), ale jednak czuć te zlość i zawiedzenie..czyli co? byłby skłonny jej wybaczyć? Tak to rozumiem. Wygarnęlam mu wprost że znam dziewczyny, i niech przejrzy na oczy bo ona chcę mi go odebrać i nie ma żadnych skrupółów! a on do mnie że ma żal że potraktował ją jak szmate bo nie chciał się z nią przespać bo myślał o mnie..i że chyba jej wybacza te zdradę! Ja *******e! gdzie on ma rozum! Skoro nadal ona chce być z tamtym gosciem i z nim...i jeszcze zapewne z kims, bo puszcza się na lewo i prawo! to co mam zrobić aby zrozumiał że to zwykła ****a która specjalnie chcę wzbudzić w nim wspolczucie "ojej, ocknelam się że takie szczescie mnie opusciło...tak bardzo cie kocham, wróc" a wie dobrze że jestem z nim, a podsyca mu uwagi że nasz związek i tak nie ma szans bo jestesmy odseparowani od siebie, dzieli nas dużo km, niedługo on wyjedzie do innego miasta gdzie jest ta larwa! A ja będe bic się z myslami co ona mu sączy do głowy! i że nie przejmuje się mną, bo chcę go siłą odebrać!!

Spędzamy ze sobą teraz dużo czasu. Czuję te miłość od niego, ale czuje też niepewnośc..a mnie intuicja nie zawodzi! Czy to mozliwe aby kochał i mnie i ją??? Wyraznie nabija się z tej dziewczyny że mu się nie podoba, dlatego nie chciał nawet się z nią przespać...że jest obleśna ale mimo to fajnie się z nią dogaduje..Trochę mi przykro że tak myśli. I jest trochę nie fair nawet mówiąc tak o byłej.. Mnie wychwala że jestem wspaniała, cudowna, daje mu dużo radości i jestem piękna..No jestem ładną, zgrabną dziewczyną, ale co z tego..czasami mam wrazenie że on tylko urodę we mnie widzi.. Pytam go o to czy nie uważa że mam też inne zalety..pytam czy uwaza ze tworzymy dobry związek, upewniam go w tym że ludzie miejący inne zainteresowania (chociaz nasze nie są tak odległe, bo rozumiemy się bez slow, jestesmy oboje duszami artystycznymi) ..że ludzie ktorzy lubią co innego potrafią się kochać i to jest piękne! A on czasami pyta się mnie czy zrobiłabym to czy tamto z nim....czy wyjechałabym gdzieś w góry, czy zrobiła coś szalonego.. oczekuje że bede robiła to co on chce, co lubi..no dobrze, rozumiem...Może i mnie się to spodoba i pokocham jego hobby, ale nie chce aby wywierał na mnie presji i stawiał pod murem- nie lubisz mojego jedzenia, nie lubisz tego i tamtego...sam sobie wmawia:/ a żenujące jest to że czasem opowiadam mu o sobie, co lubie itd to mam wrazenie że nie słucha mnie dokladnie...bo niedawno spytał się mnie co lubie bo niby mu nie mowię o sobie dużo..ale on nie chce słuchac!!! teraz wyjezdzamy, i mam zamiar (to strasznie wiem) ale podporządkować się mu, niech zobaczy że nie jestem taka drętwa...bo wiem że lubi otwarte pewne siebie dziewczyny! a ja jestem bardziej cichą osobą...ale to nie do konca prawda, po prostu potrzebuje czasu i pewnosci aby się przed nim calkowice otworzyc smutno mi jak powiedział że super dogadywał się ze swoją byłą (ta która go nęka) , a ja spytałam czy widziałeś w niej inne wady prócz tego że ...była brzydka? a on długo myślał...i chyba w koncu nic nie odpowiedział..więc super:/ poza tym pasowała mu, tylko ciało mu nie pasowało, no i to że się puszcza?? a ze mną chce stworzyc związek bo się czuje bezpiecznie i pewnie..i jest mu ze mn dobrze bo traktuję go jak mamusia...Kurde! co zrobic aby ustawić go do pionu! Jakieś pomoce, hasła...nie wiem!!! Niechce tego popsuc i robic burdy o te laske ciągle, bo poruszanie tego tematu "kochasz mnie??ale napewno??" to jest zenujace! i wiem że kocha, ale niech się bardziej stara o mnie!!!!


Jutro się z nim widzę, i wyjezdzamy na kilka dni ze sobą...co mam robic...ruszac te rozmowe o tej byłej?? przejrzec mu telefon?? sam chciał mi pokazac wiadomosci jakie ona do niego pisze...


echhh(
Nie wiem co robić. Nie chcę robić nic pochopnie. Opanowuje złość i wiem że nie jestem gorsza od niej. Ale jednak coś mnie gryzie.

oj kochana... cieżko jest gdy jest się tą drugą. Co możesz zrobić? Jeżeli czujesz się nie pewnie - powiedz mu o tym. Ale nie tak jak robiłaś to wcześniej 'kochasz mnie? ale na pewno?" tylko otwarcie usiądźcie i powiedz mu o swoich obawach.
Jak długo ze sobą jesteście?

[paula78]

Powaznie macie po 20 lat ?
rece opadaja ze macie czas na zajmowanie sie takimi *******ami.

za miesiac bedzie tak samo opowiadal o tobie swojej kolejnej dziewczynie ,warto ?

[elvegirl]

W ogóle po jaką cholerę jesteś z gościem, do którego nie masz w ogóle zaufania? Po co Ci taki związek?

[visionAM]

Nie rozumiem po co on się z nia spotyka? Najwidoczniej temat jego "byłej" dziewczyny nie jest dla niego zakończony.... ja bym poważnie sobie z takim chłopaczkiem pogadała chociaż on pewnie w tym nic złego nie widzi... żal

[Rose_782]

Nabieram do niego zaufania od nowa. I czuję że mnie kocha.
Byliśmy ze sobą (z przerwami) 5 lat. Teraz jest nam dobrze ze sobą, czuję to. Chciałam się z nim kochać ale teraz mam opory...straciłam ochotę po tym jak się dowiedziałam że ona jeszcze do niego pisze smsy. A on zwlekał aby dosadnie jej powiedzieć "spierdalaj!", bo jak tłumaczył woli załatwiać takie sprawy w cztery oczy. Tak..ale w cztery oczy to ona może go błagać na klęczkach, rozpłakać się i odegrać teatrzyk. Jak mi powiedział napisała mu, przypomniało mi się..:"czuję się zle że nie mam kontroli, straciłam kontrole nad tym co się dzieje.." tak mi powiedział. Mogę to sprawdzić czy tak faktycznie napisała ale po co? Żeby się dobić? Wolę mu ufać. A nie potem układać sobie w głowie jakieś scenariusze i wkurzać się że ta druga do niego piszę..a byli ze sobą ile..miesiąc? nawet niecały.. A do mnie wrócił błagając że szaleje i kocha..oczywiście od razu mi tego nie powiedział ale potem samo wyszło -Kocham i żyć nie potrafię bez Ciebie. Czynami to udowodnił.. Odbudowałam zaufanie, dałam szansę.. Ale nie będę rozpisywać wszystkiego co się dookoła nas dzieje. Bo to skomplikowane.

Po prostu co mam zrobić, kocham go bardzo, ufam że on też, ale nie chcę aby ktoś żerował na naszym szczęsciu. On jest zbyt uprzejmym człowiekiem, i nie potrafi ranić...ale zmusiłam go aby tę sprawę raz na zawsze zakończyl teraz i zaraz, bo czekanie nic jej nie da a ona jeszcze sobie narobi nadziei że on wróci - bo według niego nieodzywanie się , nieodpisywanie na jej smsy to dosadna informacja że to koniec. Według mnie nie, bo znam takie sytuacje. I powiedziałam mu że ma już zadzwonić albo wysłać jej sms, bo inaczej (tak myślałam ze mu powiem) koniec z nami.

Ale mamy zaplanowany miłe spędzanie czasu razem przed jego wyjazdem, znowu na dłuższy czas, ale nie wazne jak to jest z tym. Co mam robić, bije się z myślami, przeszkadza mi ONA...wiem że na niego działam..pragne go też ale chyba się wstrzymam z miłością..nie chcę wyjść na dziwkę..Ale nie wiadomo jak to się tak na prawde potoczy:/

TAAK mamy po 20 lat..

[Combi]

hmmm....wiesz co...mysle ze cos jest w Twoich obawach, tez obstawiam, ze powinniscie usiasc i powiedz mu wprost, ze Ci na nim zalezy, ze czujesz sie niepewnie, a wrecz jak ta druga, wszysto co mowisz nam powiedz jemu i tyle....ech..jestem tez zdania, ze ciagla zazdrosc i brak zaufania nie beda Ci sluzyc i temu zwiazkowi tymbardziej......wiec szczera rozmowa - otwarte karty. Powiedz, ze czujesz zagrozenie i badz w koncu stanowcza i to Ty zacznij stawiac warunki. Skoro jestes atrakcyjna to w koncu to poczuj i szanuj siebie i swoja osobe, bo z tresci twojego postu wyplywa jednka niepewnosc...szanuj sie i poznaj swoja wartosc, to on powinien czuc to co Ty teraz. bedzie dobrze....powodzenia.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Z tego, co zrozumiałam, to facet swoją eks zostawił, bo nie pasowała mu z wyglądu, a z Tobą jest dla wyglądu? Zostaw buca, zasługujesz na kogoś lepszego

[sweetish]

Napisane przez Rose_782

Nabieram do niego zaufania od nowa. I czuję że mnie kocha.
Byliśmy ze sobą (z przerwami) 5 lat. Teraz jest nam dobrze ze sobą, czuję to. Chciałam się z nim kochać ale teraz mam opory...straciłam ochotę po tym jak się dowiedziałam że ona jeszcze do niego pisze smsy. A on zwlekał aby dosadnie jej powiedzieć "spierdalaj!", bo jak tłumaczył woli załatwiać takie sprawy w cztery oczy. Tak..ale w cztery oczy to ona może go błagać na klęczkach, rozpłakać się i odegrać teatrzyk. Jak mi powiedział napisała mu, przypomniało mi się..:"czuję się zle że nie mam kontroli, straciłam kontrole nad tym co się dzieje.." tak mi powiedział. Mogę to sprawdzić czy tak faktycznie napisała ale po co? Żeby się dobić? Wolę mu ufać. A nie potem układać sobie w głowie jakieś scenariusze i wkurzać się że ta druga do niego piszę..a byli ze sobą ile..miesiąc? nawet niecały.. A do mnie wrócił błagając że szaleje i kocha..oczywiście od razu mi tego nie powiedział ale potem samo wyszło -Kocham i żyć nie potrafię bez Ciebie. Czynami to udowodnił.. Odbudowałam zaufanie, dałam szansę.. Ale nie będę rozpisywać wszystkiego co się dookoła nas dzieje. Bo to skomplikowane.

Po prostu co mam zrobić, kocham go bardzo, ufam że on też, ale nie chcę aby ktoś żerował na naszym szczęsciu. On jest zbyt uprzejmym człowiekiem, i nie potrafi ranić...ale zmusiłam go aby tę sprawę raz na zawsze zakończyl teraz i zaraz, bo czekanie nic jej nie da a ona jeszcze sobie narobi nadziei że on wróci - bo według niego nieodzywanie się , nieodpisywanie na jej smsy to dosadna informacja że to koniec. Według mnie nie, bo znam takie sytuacje. I powiedziałam mu że ma już zadzwonić albo wysłać jej sms, bo inaczej (tak myślałam ze mu powiem) koniec z nami.

Ale mamy zaplanowany miłe spędzanie czasu razem przed jego wyjazdem, znowu na dłuższy czas, ale nie wazne jak to jest z tym. Co mam robić, bije się z myślami, przeszkadza mi ONA...wiem że na niego działam..pragne go też ale chyba się wstrzymam z miłością..nie chcę wyjść na dziwkę..Ale nie wiadomo jak to się tak na prawde potoczy:/

TAAK mamy po 20 lat..

Co masz zrobić? Po pierwsze wyluzuj. Takie słownictwo tu nie przystoi.....

[Ivi 1988]

Napisane przez Combi

hmmm....wiesz co...mysle ze cos jest w Twoich obawach, tez obstawiam, ze powinniscie usiasc i powiedz mu wprost, ze Ci na nim zalezy, ze czujesz sie niepewnie, a wrecz jak ta druga, wszysto co mowisz nam powiedz jemu i tyle....ech..jestem tez zdania, ze ciagla zazdrosc i brak zaufania nie beda Ci sluzyc i temu zwiazkowi tymbardziej......wiec szczera rozmowa - otwarte karty. Powiedz, ze czujesz zagrozenie i badz w koncu stanowcza i to Ty zacznij stawiac warunki. Skoro jestes atrakcyjna to w koncu to poczuj i szanuj siebie i swoja osobe, bo z tresci twojego postu wyplywa jednka niepewnosc...szanuj sie i poznaj swoja wartosc, to on powinien czuc to co Ty teraz. bedzie dobrze....powodzenia.

zgadzam sie z kolezanka. Dodam jeszcze,ze gdyby facet mial klase i szacunek do Ciebie, to nie pozwolilby na taka sytuacje. Zignorowalby ja doszczetnie albo dosadnie powiedzial,zeby sie od....
Mysle,ze nie latwo sobie wyobrazic,co czujesz, kiedy jego ex za nim lata a was dziela kilometry... Jesli on tego nie widzi i tylko Ty jestes osoba, ktorej ten caly uklad sie nie podoba, mysle,ze wasz zwiazek to najmocniejszych nie nalezy.
Jesli Ci mimo to na nim zalezy- postaw twarde ultimatum- albo ja albo ona Jesli Ci to jeszcze do glowy nie przyszlo.

[visionAM]

macie po 20 lat, jesteście razem od 5 lat, a on jeszcze ma jakąś byłą która mu żyć nie daje? hmm... to on z nią w gimnazjum "chodził"?
ogólnie jakaś masakra

[madmuazelle]

Napisane przez Ivi 1988

zgadzam sie z kolezanka. Dodam jeszcze,ze gdyby facet mial klase i szacunek do Ciebie, to nie pozwolilby na taka sytuacje. Zignorowalby ja doszczetnie albo dosadnie powiedzial,zeby sie od....
Mysle,ze nie latwo sobie wyobrazic,co czujesz, kiedy jego ex za nim lata a was dziela kilometry... Jesli on tego nie widzi i tylko Ty jestes osoba, ktorej ten caly uklad sie nie podoba, mysle,ze wasz zwiazek to najmocniejszych nie nalezy.
Jesli Ci mimo to na nim zalezy- postaw twarde ultimatum- albo ja albo ona Jesli Ci to jeszcze do glowy nie przyszlo.

Zgadzam się.

[whoaboa]

Napisane przez visionAM

macie po 20 lat, jesteście razem od 5 lat, a on jeszcze ma jakąś byłą która mu żyć nie daje? hmm... to on z nią w gimnazjum "chodził"?

co wiecej taka, z ktora w gimnazjum 'nie chcial sie przespac, bo za brzydka'

Napisane przez Rose_782

a ze mną chce stworzyc związek bo się czuje bezpiecznie i pewnie..i jest mu ze mn dobrze bo traktuję go jak mamusia...Kurde! co zrobic aby ustawić go do pionu! Jakieś pomoce, hasła...nie wiem!!! Niechce tego popsuc i robic burdy o te laske ciągle, bo poruszanie tego tematu "kochasz mnie??ale napewno??" to jest zenujace! i wiem że kocha, ale niech się bardziej stara o mnie!!!!

rece opadaja...

[rybkie]

byl z nia miesiac niecaly (wrocila bo za autorka szaleje czyli co zdradzil? a ona go przyjezla i wybaczyla?) a ona go w tym czasie zdradzila i on nie mogls sie z nia przespac i ogolnie fajnie im sie gada, z autorka koles jest 5 lat a osttanio sie jej pyta co ona lubi bo malo mowi o sobie
i autorka chce mu sie podporzadkowac by pokazac ze nie jest dretwa.......!!!??bo on woli przebojowe dziewczyny...it d. itp....

ja..ja...ja naprawde nie wiem co napisacrozum tego nie ogarnia

[Rose_782]

A ja nie ogarniam po co się udzielasz jak i tak nic nie wnosisz do mojego tematu. Nie potrzebuję głupich komentarzy.

Dzięki za niektóre rady..
Temat do zamknięcia.

[visionAM]

A ja "nie ogarniam" jakim cudem koleś był z Tobą 5 lat czyli od 15 roku życia i ma jeszcze jakieś BYŁE, które nie dają mu zapomnieć o przeszłości :ziewa:

[201803290936]

Napisane przez visionAM

A ja "nie ogarniam" jakim cudem koleś był z Tobą 5 lat czyli od 15 roku życia i ma jeszcze jakieś BYŁE, które nie dają mu zapomnieć o przeszłości :ziewa:

Zapewne "chodził" z nimi w tych przerwach w tym pięcioletnim "związku".

[marg0lcia]

Podobnie jak u mnie... Poznałam chłopaka, jest super, dopóki ta franca się nie odezwie! Ja rozumiem, byli razem dwa lata, ale, jak to on mówi, ona nie dawała mu tego, czego ja, nie czuł się przy niej tak swobodnie, szczęśliwie itd, nie mógł z nią rozmawiać o wszystkim jak ze mną, mówi, że jestem jego przyjaciółką i dziewczyną, że jest naprawdę szczęśliwy, ale po jaką cholerę się z nią spotyka?! Np dzisiaj... Najpierw nie chciała z nim być, nagle chce i nęka go, pisze, że kocha, że tęskni, ze zrozumiała swój błąd... A on jej od kilku spotkań, rozmów, nie może powiedzieć, ze już z kimś się spotyka, bo jak to określił: dla niej to byłby zbyt duży szok i nie chcę, aby cierpiała. Ręce mi opadają... Dzisiaj się z nią widział. Napisałam mu, ze denerwuje mnie to, niech do niej wróci i da mi spokój. Już nie wytrzymałam...

[lady karen]

Hm, więc tak: boisz się, że facet ulegnie, jeżeli była zrobi mu "teatrzyk"? Cóż, jeśli Cię to pociesza, mój były zrobił mi "teatrzyk" kiedy już byłam z obecnym TŻ. Dostał koszmarny, brutalny i bezlitosny ochrzan (choć to delikatne słowo). Jak facetowi na Tobie zależy, to ona może kupić wieżę Eiffela i grozić, że z niej skoczy, a on i tak ją oleje. Jak mu nie zależy, to poleci za nią tak czy siak, a Ty się pozbędziesz kretyna. Proste.

[karolynka90]

Napisane przez marg0lcia

Np dzisiaj... Najpierw nie chciała z nim być, nagle chce i nęka go, pisze, że kocha, że tęskni, ze zrozumiała swój błąd... A on jej od kilku spotkań, rozmów, nie może powiedzieć, ze już z kimś się spotyka, bo jak to określił: dla niej to byłby zbyt duży szok i nie chcę, aby cierpiała. Ręce mi opadają... Dzisiaj się z nią widział. Napisałam mu, ze denerwuje mnie to, niech do niej wróci i da mi spokój. Już nie wytrzymałam...

czyli, ze bardziej mu zalezy na niej i bardziej sie przejmuje tym co ona mysli niz tym co Ty czujesz? fajny zwiazek.
po co?

[marg0lcia]

Bo ona chciała się spotkać. Zaraz ma być u mnie i się dowiem... Nie mogę z tymi facetami, co jeden to lepszy...

[Sondrina]

Wiesz co, ja nie wierzę w to, że ona mu się fizycznie nie podoba, gdyby tak było, to by się z nią nie spotykał. Może on się czuje z tym źle, że się z nią nie przespał, dla niego to jest jakaś ujma na jego ego? Nie wiem. Ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że facet tak po prostu, tak zwyczajnie chce się spotykać z byłą, która go podobno skrzywdziła...

[marg0lcia]

U mnie już jasne. Choć nie powiedział tego wprost, to chce z nią być... Dzwoniła, gdy siedzieliśmy razem. Jak on z nią rozmawiał... Powiedział jej, że jest już w domu i niedługo idzie spać i jej napisze smsa, jak się położy, jakby się jej bał, no nie wiem. Faceci są dziwni, tchórze i w ogóle!

[tacyta]

W takich sytuacjach najlepsze wyjście to postawienie wyraźnego ulitmatum, niech się facet zdeklaruje, z kim chce być. Jeśli zdecyduje się na obecną dziewczynę, żadnych pośrednich rozwiązań typu smsy i kontakty z byłą Jeśli nadal chce utrzymywać kontakty z byłą, to krzyżyk na drogę. W związku nie ma miejsca dla 3 osób i jak robi się zbyt tłoczno, ktoś musi wysiąść. Niektórzy faceci chcą mieć ciastko i zjeść ciastko i udaje im się to właśnie przez mało zdecydowaną postawę dziewczyn, które zgadzają się na takie traktowanie. I nikt mi nie wmówi, że porzucony przez byłą a obecnie podobno szczęśliwy w związku facet nagle tak troszczy się o uczucia byłej, że nie może jej grzecznie lecz stanowczo odprawić Jeśli nadal utrzymuje kontakt to na pewno nie z litości tylko nadal coś do byłej czuje. Faceci naprawdę bardzo rzadko są tak dobrymi Samarytaninami, żeby być z kobietą z litości a tym bardziej z taką która im się podobno nie podoba... Dlatego ja też nie kupuję tej bajeczki, że facet zrobił sobie przerwę w pięcioletnim związku z dziewczyną, za którą podobno szaleje, żeby przez miesiąc być z panienką, która podobno fizycznie wydawała mu się brzydka.....

[nicka01]

Napisane przez marg0lcia

U mnie już jasne. Choć nie powiedział tego wprost, to chce z nią być... Dzwoniła, gdy siedzieliśmy razem. Jak on z nią rozmawiał... Powiedział jej, że jest już w domu i niedługo idzie spać i jej napisze smsa, jak się położy, jakby się jej bał, no nie wiem. Faceci są dziwni, tchórze i w ogóle!

[roxi:*]

Napisane przez marg0lcia

Podobnie jak u mnie... Poznałam chłopaka, jest super, dopóki ta franca się nie odezwie! Ja rozumiem, byli razem dwa lata, ale, jak to on mówi, ona nie dawała mu tego, czego ja, nie czuł się przy niej tak swobodnie, szczęśliwie itd, nie mógł z nią rozmawiać o wszystkim jak ze mną, mówi, że jestem jego przyjaciółką i dziewczyną, że jest naprawdę szczęśliwy, ale po jaką cholerę się z nią spotyka?! Np dzisiaj... Najpierw nie chciała z nim być, nagle chce i nęka go, pisze, że kocha, że tęskni, ze zrozumiała swój błąd... A on jej od kilku spotkań, rozmów, nie może powiedzieć, ze już z kimś się spotyka, bo jak to określił: dla niej to byłby zbyt duży szok i nie chcę, aby cierpiała. Ręce mi opadają... Dzisiaj się z nią widział. Napisałam mu, ze denerwuje mnie to, niech do niej wróci i da mi spokój. Już nie wytrzymałam...

Napisane przez marg0lcia

U mnie już jasne. Choć nie powiedział tego wprost, to chce z nią być... Dzwoniła, gdy siedzieliśmy razem. Jak on z nią rozmawiał... Powiedział jej, że jest już w domu i niedługo idzie spać i jej napisze smsa, jak się położy, jakby się jej bał, no nie wiem. Faceci są dziwni, tchórze i w ogóle!

To wygląda tak jakby się z wami obiema spotykał. A ty się na to zgadzasz....

[marg0lcia]

Zgadzałam... Bo po każdym spotkaniu tak było, byłam wyrozumiała itd, ale wczoraj to przegiął. Od rana pisze mi smsy, teraz na gadu, że już wie, że chce być ze mną itd, że z nią zerwie kontakt. Powiedziałam, że jak z nią już załatwi sprawę, to wtedy możemy pogadać, bo nie mam ochoty przechodzić tego znowu za kilka dni.

[karolynka90]

Napisane przez marg0lcia

Zgadzałam... Bo po każdym spotkaniu tak było, byłam wyrozumiała itd, ale wczoraj to przegiął. Od rana pisze mi smsy, teraz na gadu, że już wie, że chce być ze mną itd, że z nią zerwie kontakt. Powiedziałam, że jak z nią już załatwi sprawę, to wtedy możemy pogadać, bo nie mam ochoty przechodzić tego znowu za kilka dni.

wlasnie to chcialam Ci doradzic..
chociaz szczerze mowiac, ja nie chcialabym juz byc z takim facetem. moze i on zalatwi ta sprawe z byla, ale pewnosci nie masz czy jak ona zadzwoni za dwa tygodnie z placzem, ze chce z nim byc, on znowu nie zacznie jej "pocieszac" bo tak mu jej zal i wogole...

[1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab]

Napisane przez marg0lcia

U mnie już jasne. Choć nie powiedział tego wprost, to chce z nią być... Dzwoniła, gdy siedzieliśmy razem. Jak on z nią rozmawiał... Powiedział jej, że jest już w domu i niedługo idzie spać i jej napisze smsa, jak się położy, jakby się jej bał, no nie wiem. Faceci są dziwni, tchórze i w ogóle!

Leże poprostu... Facet był ze swoją dziewczyną, zadzwoniła była - ODEBRAL , kłamał, że wcale Ciebie tam nie ma i jeszcze te tekściki, że napisze smsa jak będzie w łóżeczku Ja nie rozumiem, jak można dawać się tak traktować... Takiego to bym nie wykopała za drzwi, tylko już ogólnie ze swojego życia... Szkoda czasu na takich dzieciaków. I jak już mu pokazałaś, że dajesz sobie tak pogrywać, to prawdopodobnie będzie robił tak dalej Nie wiem ile masz lat, ale ja będąc jeszcze nastką nawet, nie dawałam sobie tak...

A teraz za Toba lata, że chce być jednak z Toba, że kocha itd... Mętna jakaś ta historia... To poprostu małolat jakiś, dowartościować się chce chyba, może przed kumplami poopowiadać, jak to 2 dziewczyny za nim latają? No Casanova normalnie...

Napisane przez tacyta

W takich sytuacjach najlepsze wyjście to postawienie wyraźnego ulitmatum, niech się facet zdeklaruje, z kim chce być. Jeśli zdecyduje się na obecną dziewczynę, żadnych pośrednich rozwiązań typu smsy i kontakty z byłą Jeśli nadal chce utrzymywać kontakty z byłą, to krzyżyk na drogę. W związku nie ma miejsca dla 3 osób i jak robi się zbyt tłoczno, ktoś musi wysiąść. Niektórzy faceci chcą mieć ciastko i zjeść ciastko i udaje im się to właśnie przez mało zdecydowaną postawę dziewczyn, które zgadzają się na takie traktowanie. I nikt mi nie wmówi, że porzucony przez byłą a obecnie podobno szczęśliwy w związku facet nagle tak troszczy się o uczucia byłej, że nie może jej grzecznie lecz stanowczo odprawić Jeśli nadal utrzymuje kontakt to na pewno nie z litości tylko nadal coś do byłej czuje. Faceci naprawdę bardzo rzadko są tak dobrymi Samarytaninami, żeby być z kobietą z litości a tym bardziej z taką która im się podobno nie podoba... Dlatego ja też nie kupuję tej bajeczki, że facet zrobił sobie przerwę w pięcioletnim związku z dziewczyną, za którą podobno szaleje, żeby przez miesiąc być z panienką, która podobno fizycznie wydawała mu się brzydka.....

Zgadzam się całkowicie

[perseusz]

Jeśli ktoś się sam nie upilnuje to Ty tym bardziej go nie upilnujesz.
Daj sobie spokój.