Byłyście kiedyś traktowane źle ze względu na wagę/wygląd? Stosunek ludzi po zmianie

[HolaPaola]

Wiem że tytuł nie brzmi zbyt poprawnie, ale chciałam zawrzeć tam to co najważniejsze. Nie mam na celu przechwalania się, wątek dotyczy głównie tego czy kiedykolwiek byłyście traktowane inaczej ze względu na swoją zbyt dużą/ zbyt małą wagę czy wygląd i jak nieznajomi/znajomi/przyjaciele/faceci traktują was po zmianie.
Pokaże tylko na moim przykładzie o co mi chodzi. Nie potrzebuje rad czy czegokolwiek, chce tylko wiedzieć czy któraś was też się z czymś takim zetknęła.

Więc zaczynając od początku, 3 lata temu byłam około 25kg grubsza. "Większa" byłam odkąd pamiętam i także odkąd pamiętam, do czasu kiedy schudłam byłam z tego względu traktowana inaczej.

W podstawówce były docinki od rówieśników, kiedyś zdarzył się nawet jakiś tekst od nauczyciela na wigilii klasowej, którego już nie pamiętam, ale wiem że taka sytuacja miała miejsce.
Później w gimnazjum było już tylko gorzej, niektórzy chłopacy szczególnie się na mnie uwzięli i przy nich życia nie miałam.
Wtedy jeszcze brałam to bardzo do siebie, więc czułam się z tym okropnie.
W liceum było lepiej, chociaż w klasie miałam dwóch chłopaków którzy regularnie mi docinali, tylko że wtedy już w dość niegrzeczny sposób odpowiadałam, bo jestem osobą która nie potrafi nie odpyskować. Zawsze o siebie dbałam, ubierałam się ładnie, nigdy nie chodziłam np. w niechlujnych ubraniach, obgryzionych paznokciach czy coś w tym stylu. Jestem też osobą towarzyską i zawsze uśmiechniętą, więc oczywiście byli chłopacy którzy mimo wszystko się mną interesowali, więc np na początku liceum byłam w pierwszym związku, potem na tym balu organizowanym w połowie szkoły poznałam kolejnego chłopaka z którym też później byłam, co prawda nie za długo ale jednak.
I teraz coś na co chce zwrócić uwagę więc je podkreśle, więc fajnie by było gdybyście zrobiły to w podobny sposób:

Zachowanie znajomych: Miałam swoją grupę znajomych i z ich strony innego traktowania ze względu na wagę nie zauważyłam, chłopcy jedynie większą uwagę poświęcali mojej atrakcyjniejszej koleżance niż mi

Zachowanie przyjaciół: Tutaj dużo pisać nie trzeba, przyjaciele to przyjaciele, zawsze traktowali mnie tak samo dobrze

Zachowanie facetów: Tutaj było różnie, chce zwrócić uwagę na te przypadki kiedy rzeczywiście mężczyźni traktowali mnie inaczej, żeby później pokazać jak to się zmieniło. Więc konkretne przypadki:

1) Chłopak z liceum, nie znał mnie wcale, nigdy nawet nie zamienił ze mną słowa, nie przeszkadzało mu to w obrażaniu mnie.

2) Wspólny znajomy mój i mojej przyjaciółki, udawał mojego "dobrego kolegę/przyjaciela" podczas gdy naprawdę skupiał swoją uwagę na mojej przyjaciółce, mnie kompletnie ignorując. Byliśmy paczką znajomych a on traktował mnie jakbym nie istniała, nie zapraszał mnie na swoje urodziny, na balu organizowanym w połowie liceum byłam jedyną dziewczyną z paczki znajomych z którą nie zatańczył

3) Znowu liceum, siedziałam z przyjaciółką, podszedł do nas nasz znajomy i przywitał się jedynie z moją przyjaciółką, komplementował i flitrował z nią przez chyba 30 minut, mnie kompletnie olewając. Nawet nie powiedział zwykłego cześć.

4) Drugi chłopak z liceum, czepiał się mnie głownie z podowu wagii, widywałam go jedynie na korytarzu

Teraz jak to wyglądało po tym tak jak schudłam te nieszczęsne 25kg

Znajomi: Dużo się nie zmieniło, było to już po liceum, paradoksalnie zaczęliśmy spotykać się więcej niż w czasach szkolnych, jednak to wiąże z zakończeniem szkoły a nie moją wagą

Przyjaciele: Wiadomo, przyjacielem jest się zawsze i wszędzie więc tutaj dużo się nie zmieniło

Faceci: : Różnie to wyglądało, najgorszy i najbardziej bezczelne zachowanie to zdecydowanie to z przykładu pierwszego

1) Chłopak który wcześniej mnie obrażał teraz zaczął natrętnie zasypywać mnie wiadomościami, przychodził do mojej pierwszej pracy gdzie non-stop mnie nagabywał, skończyło się kiedy zaczęłam spotykać się z moim narzeczonym

2) Tak jak napisałam zaczęliśmy się wiecej spotykać, ale to wiąże z końcem szkoły

3) To była sytuacja jednorazowa więc dużo komentować nie muszę, ten koleś jednak przystawiał się do każdej laski z jakimiś dziwnymi erotycznymi tekstami więc i mnie w końcu czymś takim uraczył

4) Zamiast czepiać się wagii zaczął czepiać się mnie, przyjaciółki i jej chłopaka

Teraz podkreślam: Wątek nie dotyczy mnie, pokazałam tylko jak było w moim przypadku, jestem ciekawa czy ktoś kiedyś traktował was inaczej ze względu na wygląd albo wagę a poźniej się to zmieniło? No i takie pytanie: Czy gdyby facet który traktował was źle kiedy wyglądałyście inaczej nagle zmieniłby się o 180 stopni i poznałybyście go z innej strony miałby dalej u was szanse? Bo dla mnie np. taka osoba byłaby z góry skreślona, tak samo jak mężczyzna który obraża kogokolwiek ze względu na wygląd

[_pantograf]

Napisane przez HolaPaola

Czy gdyby facet który traktował was źle kiedy wyglądałyście inaczej nagle zmieniłby się o 180 stopni i poznałybyście go z innej strony miałby dalej u was szanse? Bo dla mnie np. taka osoba byłaby z góry skreślona, tak samo jak mężczyzna który obraża kogokolwiek ze względu na wygląd

"Normalna" osoba nie ma potrzeby dowartosciowania się poprzez sprowadzanie innych w dół/robienia im przykrosci. Jest duża różnica między po prostu byciem neutralnym a aktywnym działaniem majacym kogos upokorzyć lub zrobić na złosc. W tym drugim przypadku, po przejsciu etapu zauroczenia, gdy człowiek stara się być najlepsza swoja wersja, co pozostanie?

A to, że ktos staje się zainteresowany, jak zgubiłas te 25kg, to nie ma w tym generalnie nic złego, pociag fizyczny też ma znaczenie.

[HolaPaola]

Napisane przez _pantograf

"Normalna" osoba nie ma potrzeby dowartosciowania się poprzez sprowadzanie innych w dół/robienia im przykrosci. Jest duża różnica między po prostu byciem neutralnym a aktywnym działaniem majacym kogos upokorzyć lub zrobić na złosc. W tym drugim przypadku, po przejsciu etapu zauroczenia, gdy człowiek stara się być najlepsza swoja wersja, co pozostanie?

A to, że ktos staje się zainteresowany, jak zgubiłas te 25kg, to nie ma w tym generalnie nic złego, pociag fizyczny też ma znaczenie.

Wątek nie dotyczy mnie ale tego czy zachowanie bliskich/znajomych/przyjaciół/partnerów zmienia się po tym jak zmieni się wygląd. Ja na przykład, nie mogłabym być z facetem który obraża kogokolwiek ze względu na wygląd bo jest to po prostu chamskie i od razu skreśla taką osobę.

[Fleur_D]

To już wiem skąd twoje poprzednie wątki- kompleksy związane z traktowaniem cię, gdy byłaś mniej atrakcyjna. To w sumie dość częsty przypadek i nie mogę cię specjalnie za to winić.

[HolaPaola]

Napisane przez Fleur_D

To już wiem skąd twoje poprzednie wątki- kompleksy związane z traktowaniem cię, gdy byłaś mniej atrakcyjna. To w sumie dość częsty przypadek i nie mogę cię specjalnie za to winić.

Nie mam z tym związanych kompleksów, szczególnie że cały czas pracuje nad sobą a zdrowy sposób życia sprawia mi przyjemność.
A tego jaka byłam kiedyś raczej nie żałuje bo widzę jak niektórzy potrafią traktować Cie inaczej tylko ze względu na wygląd (Nie, nie uważam siebie za piękność). I ja dla przykładu kiedy widzę że ktoś obraża inną osobę ze względu na wygląd, orientacje etc to zawsze reaguje.

[476bc3dbac029ec3a9e93a7df5eb47c70ae0ad31]

Napisane przez HolaPaola

Wątek nie dotyczy mnie ale tego czy zachowanie bliskich/znajomych/przyjaciół/partnerów zmienia się po tym jak zmieni się wygląd. Ja na przykład, nie mogłabym być z facetem który obraża kogokolwiek ze względu na wygląd bo jest to po prostu chamskie i od razu skreśla taką osobę.

Porównujesz zachowanie dzieci z zachowaniem ludzi dorosłych.

To, że ludzie się teraz do ciebie inaczej odnoszą nie musi mieć nic wspólnego z faktem, że straciłaś kilka kilogramów. Może ludzie dorośli po prostu.

Mnie też w podstawówce dokuczono z powodu wagi chociaż nadwagi nigdy nie miałam.

[Nightmare666]

Napisane przez HolaPaola

Teraz podkreślam: Wątek nie dotyczy mnie, pokazałam tylko jak było w moim przypadku, jestem ciekawa czy ktoś kiedyś traktował was inaczej ze względu na wygląd albo wagę a poźniej się to zmieniło? No i takie pytanie: Czy gdyby facet który traktował was źle kiedy wyglądałyście inaczej nagle zmieniłby się o 180 stopni i poznałybyście go z innej strony miałby dalej u was szanse? Bo dla mnie np. taka osoba byłaby z góry skreślona, tak samo jak mężczyzna który obraża kogokolwiek ze względu na wygląd

Never!

Napiszę ze swojej perspektywy: też byłam ofiarą prześladowań w szkole ze względu na wagę, zaczęło się w 4 klasie sp a skończyło z ukończeniem gimnazjum. Te lata były straszne! Wyzywanie, obelgi od osób kompletnie mi nieznanych, nawet na ulicy słyszałam za plecami epitety. Nie mam pojęcia jak to wszystko zniosłam chociaż do tej pory odczuwam tego skutki,
pomimo, iż nikt mnie nie prześladuje już
Gdy zaczęłam dbać o siebie, ładnie się ubierać, dbać o włosy to to ucichło. Udało mi się pokonać kompleksy i podkreślić moje atuty.
Do czego zmierzam: osoby, które kiedyś mną gardziły, teraz patrzą miłym wzrokiem. Ludzie z klasy z gimnazjum, które nawet mi nie powiedzieli cześć (!) przez 3 lata, nagle reagują na ulicy. Mnie bawi ta zmiana otoczenia i olewam ją
Piszesz Autorko, że zawsze odpyskowałaś. Nie da się nie bronić gdy ktoś nas obraża, bo każdy ma granice. Krąży opinia o grubych, że są niemiłe, bo pyskują czy są kłótliwe. Ale zastanówmy się czym to jest spowodowane

[201803290936]

Napisane przez HolaPaola

(...)
No i takie pytanie: Czy gdyby facet który traktował was źle kiedy wyglądałyście inaczej nagle zmieniłby się o 180 stopni i poznałybyście go z innej strony miałby dalej u was szanse? Bo dla mnie np. taka osoba byłaby z góry skreślona, tak samo jak mężczyzna który obraża kogokolwiek ze względu na wygląd

Nigdy przenigdy. Co innego, gdyby jakiś facet, który w liceum, czy wcześniej nie zwracał na mnie większej uwagi, ale był neutralny, spotkał by mnie ponownie i coś by zaiskrzyło - wtedy jasne, że tak. Ale układać cokolwiek z kimś, kto traktował mnie źle, czy odrzucał, bo tylko przez wagę byłam dla niego "blech"? W życiu.

[ZamyslonaRoztargniona]

Również mam za sobą utratę 25 kg.
Nikt nie traktował mnie gorzej jak przytyłam, oprócz mojej matki, która nie dawała mi żyć i trula, że przez swoją wagę nie znajdę faceta do końca życia.
Nikt mnie nie obraził.
To właśnie będąc w wadze ciężkiej poznałam swojego męża i wyszłam za mąż

Nie zauważyłam w życiu żadnej zmiany w relacjach międzyludzkich po utracie wagi (tylko matka przestała się czepiac).

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Ja miałam krzywe zęby potem sobie naprostowałam. Koledzy w gimnazjum mi dokuczali z tego powodu i bardzo się przejmowałam.Płakałam wieczorami. Po mojej metamorfozie psychicznej jak i fizycznej jak ich np spotkałam w tramwaju po 5 latach to byli w szoku że to ja. Ja się już absolutnie nie przejmuje krytyką odnośnie wyglądu. Niech sobie gadają, oceniają, komentują.

[Nightmare666]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;78578546]Ja miałam krzywe zęby potem sobie naprostowałam. Koledzy w gimnazjum mi dokuczali z tego powodu i bardzo się przejmowałam.Płakałam wieczorami. Po mojej metamorfozie psychicznej jak i fizycznej jak ich np spotkałam w tramwaju po 5 latach to byli w szoku że to ja. Ja się już absolutnie nie przejmuje krytyką odnośnie wyglądu. Niech sobie gadają, oceniają, komentują.[/QUOTE]

Najgorzej jak taka bezpodstawna krytyka trafia osoby, które dopiero kształtują swoje poczucie wartości, swoją pewność siebie. Takie wyśmiewanie strąca człowieka na samo dno swojej osobowości i może rzutować na przyszłość

[ruda_beksa]

Tak. Byłam najmniejsza w klasie, wszystkie koleżanki w wieku 14 lat wyglądały już jak kobiety, a ja dalej jak dziecko. Dokuczano mi z tego powodu potwornie, że jestem "deską". Płakałam, nie chciałam chodzić do szkoły, błagałam rodziców o operację biustu (...) albo kurację hormonalną (...) To dręczenie zryło mi to psychikę na lata, dopiero pod koniec liceum poczułam się jak kobieta i zaczęłam lubić swoje ciało.

A teraz te same osoby które zatruwały mi życie potrafią zostawić pod moimi zdjęciami komentarze typu "ale wyrosła z ciebie piękna kobieta " a ja chcę na to odpowiedzieć... bardzo wulgarnie.

[Albirea]

Tak. Jako gimnazjalistka byłam bardzo chuda, miałam niedowagę, choć jadłam normalnie, u mnie w rodzinie wszystkie dzieci tak mają w pewnym okresie życia. I wtedy pamiętam jak jedna z ważnych dla mnie wtedy osób (dorosła) powiedziała do moich kolegów, żeby nie wybierali sobie tak chudych dziewczyn jak ja. Że lepsze są te o bardziej kobiecych kształtach. A jeden z nich mi się wtedy podobał, więc dla mnie był to trudny moment Potem słyszałam wiele razy teksty o tym, jaka to jestem płaska, jaki mam mały biust, krótkie nogi, płaską pupę. I te teksty padały głównie od koleżanek, które zazwyczaj miały hm, trochę więcej kilogramów. Było to źródłem bardzo wielu moich kompleksów. Jeśli chodzi o kolegów, to tylko jeden raz powiedział złośliwy komentarz. Obecnie nadal nie mam bardzo kobiecej figury, piersi nadal mam małe itd, ale mam ładne wcięcie w talii i jestem chyba dość sympatyczną osobą, na brak powodzenia nie mogłam narzekać. Aczkolwiek czasem dopada mnie chandra i przypominają mi się te wszystkie negatywne komentarze, które usłyszałam od w gruncie rzeczy bliskich mi osób.
Bolało też, gdy koleżanka się dziwiła, że jej ówczesny chłopak, wcześniej spotykał się ze mną. Stwierdzila, że to dziwne, że był we mnie zakochany, bo jestem kompletnie nie w jego typie i woli on kobiety z dużym biustem
Teraz jestem już od paru lat dorosła i rzadko spotykają mnie takie sytuacje, ale tamte dawne czasem nie dają spokoju

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz