A ja chcę przytyć!!!

[Sylwii]

wiecie co... to wcale nie jest takie łatwe. Wszystkie magazyny rozpisują się o dietach cud, ale bardzo mało jest porad dla osób, które chcą przytyć. Niektórym może się to wydać smieszne, ale uwierzcie, że to też jest swoistego rodzaju problem. Juz w szkole podstawowej miałam kompleksy odnośnie swojej figury. Byłam wysoka i chuda. Mam zaciągnęła mnie na jakieś tam badania, czy czasem nie mam tasiemca hihi albo anemii, ale okazało się , że wszystko ze mną w porządku. Potem , w miare upływu lat, przestałam się przejmować docinkami. Teraz nie jest to dla mnie problem życiowy, aczkolwiek chętnie przytyłabym parę kilogramów i zaokrągliła się tu i ówdzie. Mam figurę chłopięcą, ale ważne jest to , że ogólnie zjadam dużo. Niestety zdarzają sie dni, kiedy nie umiem nic przełknąć (to chyba te nasze życiowe stresy). Mam 175 cm wzrostu i ważę 54 kg. a moje wymiary to 87/65/88. Chciałabym Was prosić o radę, odnosnie diety pogrubiającej [img]icons/icon7.gif[/img] , a może jakis konkretnych ćwiczeń, które pozwolą mi wymodelować sylwetkę.
Pozdrawiam .
Sylwia.

[Sylwii]

wiecie co... to wcale nie jest takie łatwe. Wszystkie magazyny rozpisują się o dietach cud, ale bardzo mało jest porad dla osób, które chcą przytyć. Niektórym może się to wydać smieszne, ale uwierzcie, że to też jest swoistego rodzaju problem. Juz w szkole podstawowej miałam kompleksy odnośnie swojej figury. Byłam wysoka i chuda. Mam zaciągnęła mnie na jakieś tam badania, czy czasem nie mam tasiemca hihi albo anemii, ale okazało się , że wszystko ze mną w porządku. Potem , w miare upływu lat, przestałam się przejmować docinkami. Teraz nie jest to dla mnie problem życiowy, aczkolwiek chętnie przytyłabym parę kilogramów i zaokrągliła się tu i ówdzie. Mam figurę chłopięcą, ale ważne jest to , że ogólnie zjadam dużo. Niestety zdarzają sie dni, kiedy nie umiem nic przełknąć (to chyba te nasze życiowe stresy). Mam 175 cm wzrostu i ważę 54 kg. a moje wymiary to 87/65/88. Chciałabym Was prosić o radę, odnosnie diety pogrubiającej [img]icons/icon7.gif[/img] , a może jakis konkretnych ćwiczeń, które pozwolą mi wymodelować sylwetkę.
Pozdrawiam .
Sylwia.

[lejka]

Hehehe, inne babki by powiedziały, że to żaden problem, że wręcz masz dobrze, bo możesz jeść co chesz, ale to nie tak... Ja cię rozumiem, też musiałam przytyć kiedyś...

Jedz jak najwięcej węglowodanów, pieczywa, ale też duuuzo białka, nie omijaj posiłków, przegryzaj między nimi orzechy i bakalie inne, z owoców wybieraj banany i winogrona, są tuczące, bo mają duuużo cukru... Ale slodyczy nie polecam, bo są niezdrowe i nawet przy pogrubianiu niewskazane, pogrub się tak, żeby organizm miał z tego jak najwięcej...

Niestety, nawet jak masz stresy, musisz zmusić sie do jedzenia, bo inaczej nici z tego, w stresie organizm jeszcze dodatkowo spala...

Obawiam się, że bez ćwiczeń się nie obędzie, bo inaczej dodatkowe kilogramy odłożą się w postaci tłuszczyku niezbyt estetycznie wyglądającego... Nie wiem dokładnie ajkie to powinny być ćwiczenia, ale na pewno nie za silne, abyś nie chudła, a jedynie modelowala suylwetkę... Przyda się rozbudowanie mięśni, bo one poszerzają i lepiej wyglądają niż skaczący tłuszczyk, jaki powstanie przy pogrubianiu bez ćwiczeń...

Mam nadzieje, że coś z tego mojego bełkotu zrozumiałas... Powodzenia!!!

[lejka]

Hehehe, inne babki by powiedziały, że to żaden problem, że wręcz masz dobrze, bo możesz jeść co chesz, ale to nie tak... Ja cię rozumiem, też musiałam przytyć kiedyś...

Jedz jak najwięcej węglowodanów, pieczywa, ale też duuuzo białka, nie omijaj posiłków, przegryzaj między nimi orzechy i bakalie inne, z owoców wybieraj banany i winogrona, są tuczące, bo mają duuużo cukru... Ale slodyczy nie polecam, bo są niezdrowe i nawet przy pogrubianiu niewskazane, pogrub się tak, żeby organizm miał z tego jak najwięcej...

Niestety, nawet jak masz stresy, musisz zmusić sie do jedzenia, bo inaczej nici z tego, w stresie organizm jeszcze dodatkowo spala...

Obawiam się, że bez ćwiczeń się nie obędzie, bo inaczej dodatkowe kilogramy odłożą się w postaci tłuszczyku niezbyt estetycznie wyglądającego... Nie wiem dokładnie ajkie to powinny być ćwiczenia, ale na pewno nie za silne, abyś nie chudła, a jedynie modelowala suylwetkę... Przyda się rozbudowanie mięśni, bo one poszerzają i lepiej wyglądają niż skaczący tłuszczyk, jaki powstanie przy pogrubianiu bez ćwiczeń...

Mam nadzieje, że coś z tego mojego bełkotu zrozumiałas... Powodzenia!!!

[smoczek]

Jak mówi Lejka-więcej białka, więcej węgli, a to wszystko najlepiej w sześciu posiłkach i jak najczęściej. Do tego bardzo pomocne byłyby ćwiczenia na siłowni z nieco większym obciążeniem(nie jak przy odchudzaniu małe obciążenia i dużo powtórzeń)co pomoże zbudować mięśnie. Nie licz jednak na to, że efekty przyjdą szybko, bo prawdopodobnie masz bardzo szybki metabolizm, a to już jest dar od Natury [img]icons/icon7.gif[/img] Prawdą jest jednak, że każdy może zbudowac sobie trochę mięśni [img]icons/icon12.gif[/img] , ale potrzeba do tego wytrwałości. W żadnym wypadku nie próbuj tyć od słodyczy, bo nie tędy droga. Stawiaj na duże ilości węglowodanów złozonych i białka-zarówno pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego.

[smoczek]

Jak mówi Lejka-więcej białka, więcej węgli, a to wszystko najlepiej w sześciu posiłkach i jak najczęściej. Do tego bardzo pomocne byłyby ćwiczenia na siłowni z nieco większym obciążeniem(nie jak przy odchudzaniu małe obciążenia i dużo powtórzeń)co pomoże zbudować mięśnie. Nie licz jednak na to, że efekty przyjdą szybko, bo prawdopodobnie masz bardzo szybki metabolizm, a to już jest dar od Natury [img]icons/icon7.gif[/img] Prawdą jest jednak, że każdy może zbudowac sobie trochę mięśni [img]icons/icon12.gif[/img] , ale potrzeba do tego wytrwałości. W żadnym wypadku nie próbuj tyć od słodyczy, bo nie tędy droga. Stawiaj na duże ilości węglowodanów złozonych i białka-zarówno pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego.