Prośba o opinie na temat długości sukni

[kaska0001]

Witam serdecznie, chciałam się doradzić, zapytać Was o opinie na temat długości sukni, którą aktualnie szyje u krawcowej. Jestem w 6 miesiącu ciąży, na szczęście brzuszek jest jeszcze mały i w sukni prawie w ogóle go nie widać. Co prawda nie mam zdjęcia sukni, ale postaram się dobrze ją opisać. Będzie to suknia w stylu greckim, na jedno ramię, odcinana pod biustem, z muślinu.
Rzecz w tym, że uwielbiam wysokie obcasy i na początku ceremonii będę mieć obcas ok. 7,5cm , z wiadomych względów zapewne nie wytrzymam w nich długo, więc później zmienię je na płaskie sandałki bądź balerinki.
Krawcowa uszyje mi suknie na długość odpowiadającą balerinkom (żebym później mogła się w niej poruszać) tak więc na początku ceremonii będzie ona ponad ziemią w granicach 10cm. Przy przymiarce nie wyglądało to źle, pięknie było widać czubki butów w momencie gdzie szłam, a gdy stałam nie było ich widać wcale.
Co myślicie o takim rozwiązaniu? Dziękuję z góry za odpowiedzi
Pozdrawiam

[alloffkowa]

ja mam taką suknię:
http://twojasuknia.pl/suknia-slubna,...item,6039.html

i będę miala na początku czerwone wysokie buty, potem zmienię na balerinki, i będę skracała suknię pod balerinki, uważam że można z tego zrobić niezłą zaletę, właśnie np mając piękne buty- lub kolorowe

[Saaheli]

A ja sama nie wiem czy to dobry pomysł. Tak źle i tak niedobrze, wiadomo, że więcej czasu spędzisz w płaskich butach, więc lepiej by było żeby długość była dopasowana do tych drugich. Jednak szczerze mówiąc strasznie mnie to kłuje w oczy kiedy widzę na ślubie w kościele PM w zbyt krótkiej sukience... Może uda się znaleźć np jakieś wygodne koturny? choć zdaję sobie sprawę, że w ciąży zdecydowanie wygodniej i bezpieczniej będzie na płasko... Skoro mówisz, że wygląda to ok, to zaufaj swojej intuicji

[Ilsa Lund]

A koniecznie chcesz mieć wysoki obcas ? Bo skoro mają Ci się zmęczyć stopy (jednak szpilki w ciąży to wyczyn ) i kiecka dopasowywana do balerinek nie grać - to ja bym od początku dnia była w balerinach

[kaska0001]

Też biorę taką opcję pod uwagę zobaczę jak będę się czuć przed samą ceremonią. Teraz powiem szczerze, że w ogóle nie czuje, że jestem w ciąży i oby jak najdłużej
Dziękuję Wam za opinie przyznam, że trochę mi lepiej po Waszych odpowiedziach
Pozdrawiam

[smerfetk_a]

Też bym sobie odpuściła obcasy, po co się męczyć i kombinować, kup super baleriny i tyle

[_ema_]

Za krótka suknia to zbrodnia.
Albo szpilki i długośc pod nie, a potem trudno - jak się nogi zmęczą pod koniec imprezy to chodzić w za dużej i tak mało kto zauważy.
Albo od razu płaskie buty.

[alloffkowa]

Napisane przez _ema_

Za krótka suknia to zbrodnia.
Albo szpilki i długośc pod nie, a potem trudno - jak się nogi zmęczą pod koniec imprezy to chodzić w za dużej i tak mało kto zauważy.
Albo od razu płaskie buty.

Wyobrażasz sobie w jakim stanie będzie dół sukni po takim " chodzenie za duzej??

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_ema_]

Napisane przez alloffkowa

Wyobrażasz sobie w jakim stanie będzie dół sukni po takim " chodzenie za duzej??

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Owszem. Ale wolę to niż biegać na początku imprezy w przymałej sukience. To dopiero wygląda koszmarnie.

[alloffkowa]

Napisane przez _ema_

Owszem. Ale wolę to niż biegać na początku imprezy w przymałej sukience. To dopiero wygląda koszmarnie.

Kto co lubi, przymalej sukienki bym nie ubrała ( bo przymala to nie to samo co przykrotka) a przykrotka chyba bede miała, tak planuje

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[existence]

moim zdaniem to żaden problem, jakie znowu "przykrótka"...a kto powiedział, że suknia musi od razu po ziemi się ciągnąć? Sukienka czy spódnica maxi - letnia, zwiewna też nie sięga do samej ziemi a gdzieś do kostek i jakoś dziewczyny w takich chodzą i moim zdaniem nie wygląda to wcale koszmarnie a bardzo elegancko więc dlaczego nagle suknia ślubna takiej długości ma wyglądać źle? Trochę nie rozumiem...

[_ema_]

Napisane przez existence

moim zdaniem to żaden problem, jakie znowu "przykrótka"...a kto powiedział, że suknia musi od razu po ziemi się ciągnąć? Sukienka czy spódnica maxi - letnia, zwiewna też nie sięga do samej ziemi a gdzieś do kostek i jakoś dziewczyny w takich chodzą i moim zdaniem nie wygląda to wcale koszmarnie a bardzo elegancko więc dlaczego nagle suknia ślubna takiej długości ma wyglądać źle? Trochę nie rozumiem...

Bo jest oromna różnica między sukienką do kostek
np taką


a sukienką obciętą pod inne buty i założoną na wyższe - takie nie wiadomo co, ani to do kostek, ani to długa, pierwsza myśl - kupiła okazyjnie to taka jest. Dla mnie opcja nr dwa wygląda źle.

[Atomoowka]

A mnie dziwie jedno, jak to możliwe, że sukienka jest 10 cm na ziemią przy obcasach i widać tylko czubki butów jak idziesz?
To raczej małe realne.
Ja miałam suknię dopasowaną pod niższe buty ( 6,5 cm) potem przebrałam na wyższe ( jakieś 8 cm) a więc różnica 1,5 cm tylko i wtedy butów nie było mi widać a tylko czubki jak szłam.
Swoją drogą potem zmieniłam na zupełnie płaskie i nic a nic suknia mi nie przeszkadzała, ale w chodzeniu ani w tańczeniu.

[Vilqa]

A nie dałoby rady doszyć (zaczepić na napy/rzep) do halki pas materiału, z którego jest suknia?
Będzie co prawda widać tę drugą warstwę ,ale i do obcasów i balerin (po odpięciu materiału) będzie ok.

Przy sukience z delikatnego materiału (muślin, gaza) nie będzie to wyglądało źle.

Z grubsza coś jak na obrazku (na szybko szukałam, przepraszam za brzydką kiecę ).

[ada_123]

Hmm a nie lepiej po prostu dopasować suknię pod jedną parę butów? Tutaj akurat zrozumiałam, że bardziej stawiasz na baleriny, więc może warto byłoby zastanowić się nad tym, aby w balerinach być po prostu całą imprezę. Przecież to wcale nie wygląda głupio na ślubie, a po co kombinować i myśleć jak dopasować suknię zarówno do jednych, jak i drugich butów.

[yyagna]

Ja bym nie kombinowała z doszywaniem, prędzej by buty zmieniła niz suknię.