Małe testowanie naszych TŻ

[Filizanka_Cappucino]

Zastanawiam się, czy czasem trochę testujecie swoich TŻ? Oczywiście nie chodzi mi o notorycznie sprawdzanie, ani sprawdzane w stylu "jestem w ciąży" zobaczenie reakcji i "o masz, dostałam jednak okres"
Pamiętam mój pierwszy mały teścik na TŻ: czy pójdzie dla mnie do monopolowego- całodobowego po podpaski (mimo, że nie potrzebowałam) A było to w niedzielę wieczorem. Mój słodziak poszedł i kupił i to porządne, ze skrzydełkami A jak jest z tym u Was?

[kashmir082]

A my to wszystkie testy musimy znosić hehe

BTW:Co oznacza skrót TŻ? :/

[Filizanka_Cappucino]

Towarzysz życia, o ile się dobrze orientuję

[Trista]

tż oznacza towarzysz życzia
ja mam wrazenie ze oni przechodza testy kazdego dnia

[kashmir082]

Dziękuje za szybciutkie wyjaśnienie
Chętnie poczytam, jak testujecie swoich facetów ;>

[Not For Everybody]

Oj tak zgadzam się,że są testowani codziennie ;p Zwłaszcza kiedy przychodzą "te dni"

[niezniszczalna]

dla mojego Tż testem było wytrzymanie 4 lat związku na odległość (Kce-Pzn), teraz od 1,5 roku mieszkamy razem wiec jest super:P a co do testów to nic mi do głowy nie przychodzi napewno nie robię testów w stylu ' mogę być w ciąży' bo wg mnie to porażka: po co stresować kogoś czymś tak wielkim tylko po to żeby sprawdzić reakcję? Nie prościej porozmawiać o tym?

[pieluchomajtek]

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Zastanawiam się, czy czasem trochę testujecie swoich TŻ? Oczywiście nie chodzi mi o notorycznie sprawdzanie, ani sprawdzane w stylu "jestem w ciąży" zobaczenie reakcji i "o masz, dostałam jednak okres"
Pamiętam mój pierwszy mały teścik na TŻ: czy pójdzie dla mnie do monopolowego- całodobowego po podpaski (mimo, że nie potrzebowałam) A było to w niedzielę wieczorem. Mój słodziak poszedł i kupił i to porządne, ze skrzydełkami A jak jest z tym u Was?

Nie, nie testuje. Przynajmniej swiadomie.

Ze sie tak spytam. Po co kazalas mu isc po te podpaski skoro ich nie potrzebowalas? A jakby nie poszedl to co? rzucilabys go?
Co to w ogole za pomysl z tymi testami? Po co to robicie?

[ciri15]

Ja myślę, że takie "testy" to czasem same wychodzą

[agnieszka015]

pewnie, że prościej.ale jak jakaś panna się boi, że zajdzie w ciąże na prawdę i ją zostawi? albo, że jej facet nie traktuje związku poważnie;d? Oj kobitki.wiecej wiary

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

przepraszam, ale to mi trochę gimnazjum zalatuje. szczeniackie zagrywki i tyle. po co?

normalni ludzie "sprawdzają" się w normalnym życiu na co dzień. to wystarczy żeby być siebie pewnym. a ekstremalne akcje przychodzą same z siebie, po co sobie/partnerowi dodatkowo utrudniać życie?

nie moralizuję... po prostu się zastanawiam, jak ja bym się poczuła jakby mnie ktoś "testował"

[Filizanka_Cappucino]

Napisane przez pieluchomajtek

Nie, nie testuje. Przynajmniej swiadomie.

Ze sie tak spytam. Po co kazalas mu isc po te podpaski skoro ich nie potrzebowalas? A jakby nie poszedl to co? rzucilabys go?
Co to w ogole za pomysl z tymi testami? Po co to robicie?

Oczywiście, że bym nie rzuciła. Chciałam po prostu zobaczyć, czy pójdzie, czy potrafi się dla mnie poświęcić :P No i wtedy miałam chandrę, chciałam poczuć się kochana ;P

[kukimonster]

dla mnie żałosne to jest

[moooniaaaa]

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Oczywiście, że bym nie rzuciła. Chciałam po prostu zobaczyć, czy pójdzie, czy potrafi się dla mnie poświęcić :P No i wtedy miałam chandrę, chciałam poczuć się kochana ;P

A to takie poświęcenie?
dla mnie to normalne zachowanie

[florencee]

No bez przesady. Takie testowanie kogoś to brak szacunku do niego, wykorzystywanie go. Współczuję chłopakowi.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez kukimonster

dla mnie żałosne to jest

mmhm

Tylko czekać aż wyśle Cię po piwo, albo ibuprom bo właśnie go ząb rozbolał.

[szugarbejb]

żal.

[Filizanka_Cappucino]

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1701834 3]przepraszam, ale to mi trochę gimnazjum zalatuje. szczeniackie zagrywki i tyle. po co?

normalni ludzie "sprawdzają" się w normalnym życiu na co dzień. to wystarczy żeby być siebie pewnym. a ekstremalne akcje przychodzą same z siebie, po co sobie/partnerowi dodatkowo utrudniać życie?

nie moralizuję... po prostu się zastanawiam, jak ja bym się poczuła jakby mnie ktoś "testował" [/QUOTE]

Nie wierzę, że nie testujesz swojego TŻ. Nawet nieświadomie, ale testujesz.
"a ekstremalne akcje przychodzą same z siebie, po co sobie/partnerowi dodatkowo utrudniać życie?". Kupienie podpasek nazywasz ekstremalną akcją? Wyobraż sobie, że twój facet ci odmówi. To ci coś powinno powiedzieć- oho, nie kupił mi, kiedy bardzo potrzebowałam, kto wie, czy z poważniejszą sprawą nie będzie podobnie? Oczywiście nie móię, że takie testy oceniają związek, bo to dopiero byłoby szczeniackie.

Ale ludzie, jesteśmy kobietami- małe intrygi są naszym żywiołem

[pingwin2]

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Zastanawiam się, czy czasem trochę testujecie swoich TŻ? Oczywiście nie chodzi mi o notorycznie sprawdzanie, ani sprawdzane w stylu "jestem w ciąży" zobaczenie reakcji i "o masz, dostałam jednak okres"
Pamiętam mój pierwszy mały teścik na TŻ: czy pójdzie dla mnie do monopolowego- całodobowego po podpaski (mimo, że nie potrzebowałam) A było to w niedzielę wieczorem. Mój słodziak poszedł i kupił i to porządne, ze skrzydełkami A jak jest z tym u Was?

masakra
wspólczuję Twojemu partnerowi

[melunia21]

hej

osttanio wlasnie wpadłam na taki "genialny " pomysł, baaardzo nie dojrzały aż wstyd ze wogole mogłam na to wpaść. Oczywsicie nie jest to cos wielkiego, poprostu załozyłam drugie konto gg i napisałam do mojego faceta dosc długa wiadomość, cos o komputerach, ze mi sie psuje i czy moglby wpasc naprawic i na kawe z racji tego ze naprawia komputery, mieszka za granicą, ja wtej chwili jestem w Polsce , pomyślałam ze moze sie skusi, Chcialam sprawdzic czy mimo ze z wiadomosci wynika ze nie tylko o komputer chodzi, czy sie ze mna umowi oprzytomniałam, skasowałam, napisalam tylko"czesc" nie odpisał a teraz mi wstyd ze wogole o czyms takim myslałam, tym bardziej ze nigdy nie mialam powodow co do jego wiernosci . Taki pomysl testowania, swoja drogą bardzo glupi

co do testowania takiego o jakim piszesz, jakies tam podpaski czy cos, nie raczej nie bylo takiej sytuacji. Nooo chyba ze potrzebowalalm , bolał mnie brzuch a on szedl i kupował ale to raczej natualne bylo, dla nas

[LaCandy]

Ja testuję żeby sprawdzić czy jest uczciwy. Bardzo podobnie do Ciebie właśnie ale ja poszłam na całość. Ostatnio sobie założyłam nowy numer gg. Znalazłam gdzieś w internecie zdjęcie jakiejś gwiazdki przy lustrze, wiecie o co chodzi, takie z odbitym fleszem - żeby wiedział że to nie jest nic profesjonalnego tylko robione w domu. Dałam sobie to na avek, a później napisałam do TŻ'ta jako jego 'koleżanka' próbując mu wmówić że jak moze mnie nie pamiętać skoro ze mną tańczyl na imprezie. Chciałam sprawdzić czy się ze mną umówi, a TŻ chyba z 20 razy mi napisał że nic z tego i że nigdzie nie pójdzie. Czyli test zdany.


Wiem że to jest troche nieuczciwe ale ojej co się stało. Mam prawo sprawdzić czy mnie nie oszukuje, nie widzę w tym nic złego ale zgodzę się że to trochę głupie.

[futura]

do głowy mi nie przyszło, żeby robić to celowo nasz związek testowany jest przez życie. przez sytuacje nieprzewidziane, spontaniczne.. złe samopoczucia, okresy, prawdopodobieństwa ciąży.. nie ma najmniejszego problemu z kupnem ani podpasek, ani prezerwatyw, tabletek, leków dopochwowych farby do włosów, pomadki ochronnej, seksownej bielizny. mój tż nie ma z tym najmniejszego problemu.

[whoaboa]

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Pamiętam mój pierwszy mały teścik na TŻ: czy pójdzie dla mnie do monopolowego- całodobowego po podpaski (mimo, że nie potrzebowałam) A było to w niedzielę wieczorem. Mój słodziak poszedł i kupił i to porządne, ze skrzydełkami A jak jest z tym u Was?

Juz pomijajac jakies dziwne testowanie niewiemczego i udawanie, ze sie dostalo okres - co jest nadzwyczajnego w kupnie przez faceta podpasek?

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Ale ludzie, jesteśmy kobietami- małe intrygi są naszym żywiołem

Mow za siebie.

[futura]

Napisane przez LaCandy

Ja testuję żeby sprawdzić czy jest uczciwy. Jak? Ostatnio sobie założyłam nowy numer gg. Znalazłam gdzieś w internecie zdjęcie jakiejś gwiazdki przy lustrze, wiecie o co chodzi, takie z odbitym fleszem - żeby wiedział że to nie jest nic profesjonalnego tylko robione w domu. Dałam sobie to na avek, a później napisałam do TŻ'ta jako jego 'koleżanka' próbując mu wmówić że jak moze mnie nie pamiętać skoro ze mną tańczyl na imprezie. Chciałam sprawdzić czy się ze mną umówi, a TŻ chyba z 20 razy mi napisał że nic z tego i że nigdzie nie pójdzie. Czyli test zdany.

masakra. ryzykowna gierka..

[Filizanka_Cappucino]

Boże, większość z was tak się tym zbulwersowała i przejęła, że to dopiero żal Trochę dystansu!
Nie mówię o testach jak np. robią niektóre moje koleżanki z pracy- jedna wiedząc, że od tygodnia jej tż był umówiony z kolegami na mecz, w dzień meczu powiedziała, że ma zostać z nią, bo czuje się samotnie To dopiero jest przesada. JA MÓWIĘ O MAŁYCH TEŚCIKACH.

[bluebluesky]

Nie, nie testuje, uważam, że to życie weryfikuje, czy związek jest silny czy nie.

I szczerze mówiąc, nieznośne jak ludzie sprawdzają moje reakcje, "tak tylko chciałem/łam zobaczyć jak się zachowasz". Natychmiast tracę szacunek do tej osoby, bo skoro nie umiała mnie poznać, bez testowania jak samochodu, to znaczy, że w życiu codziennym też lubi pogrywac. A ja nie lubię takiego krecenia.

[LaCandy]

Napisane przez futura

masakra. ryzykowna gierka..

no ryzykowna ale z drugiej strony jak nie ma nic do ukrycia to przeciez może tylko mnie utwierdzić w przekonaniu że jest uczciwy.

Ja nie widzę naprawde nic złego w tym.

[stasiek]

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Ale ludzie, jesteśmy kobietami- małe intrygi są naszym żywiołem

mów za siebie

[pieluchomajtek]

Napisane przez kukimonster

dla mnie żałosne to jest

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Oczywiście, że bym nie rzuciła. Chciałam po prostu zobaczyć, czy pójdzie, czy potrafi się dla mnie poświęcić :P No i wtedy miałam chandrę, chciałam poczuć się kochana ;P

A jakby nie poszedl to co? Czulabys sie niekochana?

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Wyobraż sobie, że twój facet ci odmówi. To ci coś powinno powiedzieć- oho, nie kupił mi, kiedy bardzo potrzebowałam, kto wie, czy z poważniejszą sprawą nie będzie podobnie?

Keeeee????
Ty tak myslisz powaznie?

Napisane przez LaCandy

Ja testuję żeby sprawdzić czy jest uczciwy. Bardzo podobnie do Ciebie właśnie ale ja poszłam na całość. Ostatnio sobie założyłam nowy numer gg. Znalazłam gdzieś w internecie zdjęcie jakiejś gwiazdki przy lustrze, wiecie o co chodzi, takie z odbitym fleszem - żeby wiedział że to nie jest nic profesjonalnego tylko robione w domu. Dałam sobie to na avek, a później napisałam do TŻ'ta jako jego 'koleżanka' próbując mu wmówić że jak moze mnie nie pamiętać skoro ze mną tańczyl na imprezie. Chciałam sprawdzić czy się ze mną umówi, a TŻ chyba z 20 razy mi napisał że nic z tego i że nigdzie nie pójdzie. Czyli test zdany.

[elvegirl]

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Nie wierzę, że nie testujesz swojego TŻ. Nawet nieświadomie, ale testujesz.
"a ekstremalne akcje przychodzą same z siebie, po co sobie/partnerowi dodatkowo utrudniać życie?". Kupienie podpasek nazywasz ekstremalną akcją? Wyobraż sobie, że twój facet ci odmówi. To ci coś powinno powiedzieć- oho, nie kupił mi, kiedy bardzo potrzebowałam, kto wie, czy z poważniejszą sprawą nie będzie podobnie? Oczywiście nie móię, że takie testy oceniają związek, bo to dopiero byłoby szczeniackie.

Ale ludzie, jesteśmy kobietami- małe intrygi są naszym żywiołem

Nie, to mi mówi, że gość jest wstydliwy

Mój poszedł kiedyś (nie, nie w ramach testu, po prostu ledwo żywa byłam i się zlitował i sam zaproponował), ale przeżywał jak stonka wykopki, że baby na niego patrzyły, że tego tyle i nie wiedział jakie wybrać...

Kiedyś, jak byłam małolatą to fakt, przychodziły mi głupie pomysły do głowy. Wyrosłam. Jak jestem z kimś, to mu ufam, a nie po to, żeby go sprawdzać. Życie samo pokaże jak się oboje sprawdzimy w pokonywaniu łatwiejszych i trudniejszych przeszkód.