Matura 2010 maturzyści!!!!

[niebieskooka91]

Witam!!
Jak czuje się na siłach z maturą z matmy??
Pisał już ktoś z Was próbną maturę z matematyki w tym roku szkolnym??
Pozdrawiam!!

[Marwari]

Napisane przez niebieskooka91

Witam!!
Jak czuje się na siłach z maturą z matmy??
Pisał już ktoś z Was próbną maturę z matematyki w tym roku szkolnym??
Pozdrawiam!!

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=364621

[BeaS]

Jest już wątek maturzystek 2010. Nawet 4 części.
Zapraszam.

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post15053236

[iminka]

taki watek już jest z tego co widziałam...
ale rozmawia się tam o tym co jesz na kolację i co aktualnie robisz, jaki serial oglądasz itd., itp.

[kumkumkum1986]

Napisane przez iminka

taki watek już jest z tego co widziałam...
ale rozmawia się tam o tym co jesz na kolację i co aktualnie robisz, jaki serial oglądasz itd., itp.

Dlatego są już 4 częsci bo potencjalne przyszłe maturzystki o głupotach piszą, zamiast się uczyć, jakby poświęciły na naukę matematyki tyle co siedzą na wizazu to maturę zdałyby spiewająco.

A tak szczrze to czego wy sie tak boicie tej matematyki? Naprawde nie potraficie policzyc sredniej, lub zrobic zadania z oprocentowaniem w banku?? Zeby zdać trzeba miec tylko 30%... i nie wykrecajcie sie tym, ze jestescie humanistkami czy tam jakies inne emo..

[BeaS]

Napisane przez iminka

taki watek już jest z tego co widziałam...
ale rozmawia się tam o tym co jesz na kolację i co aktualnie robisz, jaki serial oglądasz itd., itp.

Widocznie nie czytałaś uważnie, bo piszemy nie tylko o tym, co jemy na kolację i jakie oglądamy seriale, ale również o maturze. I to nawet sporo. Ale każdy widzi tylko to, co chce widzieć.
Nie chcesz tam wchodzić - nie namawiam.

Napisane przez kumkumkum1986

Dlatego są już 4 częsci bo potencjalne przyszłe maturzystki o głupotach piszą, zamiast się uczyć, jakby poświęciły na naukę matematyki tyle co siedzą na wizazu to maturę zdałyby spiewająco.

Następna osoba, która nie przeczytała wątku i nie wie co się w nim znajduje, a wypowiada się na jego temat.

Ty się o naszą maturę nie martw. Uczymy się wystarczająco, żeby ją zdać. Nawet śpiewająco.

Pozdrawiam.

[parodia]

Napisane przez iminka

taki watek już jest z tego co widziałam...
ale rozmawia się tam o tym co jesz na kolację i co aktualnie robisz, jaki serial oglądasz itd., itp.

Bo to wątek na SPOŁECZNOŚCIACH

Napisane przez kumkumkum1986

Dlatego są już 4 częsci bo potencjalne przyszłe maturzystki o głupotach piszą, zamiast się uczyć, jakby poświęciły na naukę matematyki tyle co siedzą na wizazu to maturę zdałyby spiewająco.

A tak szczrze to czego wy sie tak boicie tej matematyki? Naprawde nie potraficie policzyc sredniej, lub zrobic zadania z oprocentowaniem w banku?? Zeby zdać trzeba miec tylko 30%... i nie wykrecajcie sie tym, ze jestescie humanistkami czy tam jakies inne emo..

Akurat na Maturzystki 2010 cz. IV - matura to bzdura! nikt nie narzeka na maturę z matmy

[blue_apple]

Napisane przez iminka

taki watek już jest z tego co widziałam...
ale rozmawia się tam o tym co jesz na kolację i co aktualnie robisz, jaki serial oglądasz itd., itp.

bo to wątek na społecznościach?
i widzę, że czytanie ze zrozumieniem to trudna sprawa... Bo o maturze także piszemy.
O nauce, o prezentacjach, o poszczególnych przedmiotach, o vademecach i repetytoriach... i o co jeszcze spytasz.

jak szukasz rozmowy o tym czego dziś się nauczyłaś i czego będziesz uczyć się przez najbliższe 3 godziny, to udaj się na inne forum.
jakieś naukowe, nie społecznościowe i plotkowe.

Napisane przez BeaS

Widocznie nie czytałaś uważnie, bo piszemy nie tylko o tym, co jemy na kolację i jakie oglądamy seriale, ale również o maturze. I to nawet sporo. Ale każdy widzi tylko to, co chce widzieć.
Nie chcesz tam wchodzić - nie namawiam.

Napisane przez parodia

Bo to wątek na SPOŁECZNOŚCIACH

Akurat na Maturzystki 2010 cz. IV - matura to bzdura! nikt nie narzeka na maturę z matmy

a jeśli już narzeka, to nie na to, że nie wie czy będzie miał z niej 30%, tylko czy da radę mieć np. 80.



i nie wiem po co obrażasz NAS, czemu oceniasz
są też dziewczyny, które zdają matmę R, ale lepiej wrzucić do jednego worka.

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------

poza tym, są ludzie, którzy mają problemy z matmą i owszem, dla nich te 30% to dużo
i jest wiele powodów, dla których tak jest, nie tylko to, że są humanistami, a chociażby poziom nauczania w szkole, kiepscy nauczyciele

ale łatwo jest mówić i pytać, oceniając innych jako debili, jak to możliwe, że nie umieją zdać matury z matmy na 30% ?

nie kazdy jest taki jak Ty, kumkumkum1986.


nie wiem, czemu nikt nie pomyślał, że w wątku o maturze pojawią się inne dyskusje, na tematy LUŹNE?
nikt nie pomyślał, że stworzymy tam sobie miejsce, w którym będzie można porozmawiać o wszystkim, a łączyć nas będzie jedna rzecz - matura. i nie tylko w niej bedziemy mogly sie wspierac i o niej dyskutować.
bo stowrzyłyśmy społeczność.
taką samą jak maturzystki 2009, 2008...

to na prawdę takie dziwne?

poza tym, jest drugi wątek, w którym rozmowy toczą się póki co przede wszystkim o maturze.

[mtynai]

Napisane przez kumkumkum1986

Dlatego są już 4 częsci bo potencjalne przyszłe maturzystki o głupotach piszą, zamiast się uczyć, jakby poświęciły na naukę matematyki tyle co siedzą na wizazu to maturę zdałyby spiewająco.

A tak szczerze to czego wy sie tak boicie tej matematyki? Naprawde nie potraficie policzyc sredniej, lub zrobic zadania z oprocentowaniem w banku?? Zeby zdać trzeba miec tylko 30%... i nie wykrecajcie sie tym, ze jestescie humanistkami czy tam jakies inne emo..

kto w ogóle powiedział, ze się boi?
chyba jedynie autorka TEGO wątku.

pytań testowych jest 25 albo i więcej, co już stanowi i tak przynajmniej 50% punktów.
więc tak jak blue_apple pisała, my się nie stresujemy tym, że nie osiągniemy 30%,a martwimy się tym, czy dostaniemy powyżej 80.

iminka, bo na wątku rocznika91 to się tylko o datach urodzenia rozmawia, nie?

potwierdzam słowa parodii, blue_apple i BeaS - maturzystki 2010 to wątek na społecznościach, dlatego też gadamy tam o bzdurach, ale przynajmniej raz dziennie przewija się wątek matury, studiów, książek, materiałów pomocniczych, podręczników, szkoły, nauczycieli i innych związanych z maturą kwestii.


30% z matematyki na maturze to nie wyczyn, za to czytanie ze zrozumieniem ! ojjj jaka potrzebna w życiu umiejętność! a jak stosowanie polskich znaków, interpunkcji i zasad ortografii jest potrzebne ! oj, jak bardzo! a i o tym rozmawiamy.

pozdrawiam.

[kumkumkum1986]

Dzisiaj w Faktach widziałam wypowiedź dziewczyn z klasy humanistycznej, które bardzo narzekały na maturę z matematyki. Ale z drugiej strony, czy dla ścisłowca z mat-fizu pisanie matury z języka polskiego jest mniejszym stresem? Taki ścisłowiec pójdzie na politechnikę i do niczego nie przyda mu się wiedza z lektur. Inną sprawą jest to, że człowiek ze średnim wykształceniem powinien jakiś poziom reprezentować, a jak widzę niektóre osoby (które też znam osobiście) cieszące się ze maturę zdały (ledwo ledwo, każdy poziom na ok. 30%) to jest mi ich żal.

Przepraszam, nie chciałam nikogo obrazić, przecież kilka lat temu sama zdawałam maturę, byłam pierwszym rocznikiem zdającym nową maturę. Jeszcze w pażdzierniku nikt nie wiedział, czego mozemy sie spodziewać, nie mówiąc już o rekrutacji na studia. Wiem, ze dla sporej rzeszy maturzystów ta matematyka jest ogromnym stresem, chociaz dla niektórych napewno jest ona na rękę.

Myslę, że ta matura z matematyki jest skutecznym sposobem, żeby odstraszyć osoby wybierające się do liceum czy technikum. Przez te kilka lat, odkąd wprowadzono gimnazja, w slabszych liceach byly osoby, ktore nie powinny sie w ogole dostac do technikum. Potem zdawaly na maturze najprostszy przedmiot, zdawaly i cieszyly sie ze tą maturę mają. Ok jeśli ktoś chce się uczyć to będzie miał i 80%, często przy niewielkim wysiłku, chociaż zależy to też od takich czynników jak chociażby nauczyciel.

Ogólnie ja jestem zwolenniczką przywrócenia egzaminów wstępnych na studia, na maturze zdawałoby się j. polski, j.obcy oraz matematykę, a te 2 miesiące przeznaczyłoby się na naukę przedmiotów potrzebnych do dostania się na wymarzone studiia.

[Czarnulka19]

Mam pytanie . Kiedy jest próbna matura z języka polskiego?

[mtynai]

Napisane przez kumkumkum1986

Dzisiaj w Faktach widziałam wypowiedź dziewczyn z klasy humanistycznej, które bardzo narzekały na maturę z matematyki. Ale z drugiej strony, czy dla ścisłowca z mat-fizu pisanie matury z języka polskiego jest mniejszym stresem? Taki ścisłowiec pójdzie na politechnikę i do niczego nie przyda mu się wiedza z lektur. Inną sprawą jest to, że człowiek ze średnim wykształceniem powinien jakiś poziom reprezentować, a jak widzę niektóre osoby (które też znam osobiście) cieszące się ze maturę zdały (ledwo ledwo, każdy poziom na ok. 30%) to jest mi ich żal.

Przepraszam, nie chciałam nikogo obrazić, przecież kilka lat temu sama zdawałam maturę, byłam pierwszym rocznikiem zdającym nową maturę. Jeszcze w pażdzierniku nikt nie wiedział, czego mozemy sie spodziewać, nie mówiąc już o rekrutacji na studia. Wiem, ze dla sporej rzeszy maturzystów ta matematyka jest ogromnym stresem, chociaz dla niektórych napewno jest ona na rękę.

Myslę, że ta matura z matematyki jest skutecznym sposobem, żeby odstraszyć osoby wybierające się do liceum czy technikum. Przez te kilka lat, odkąd wprowadzono gimnazja, w slabszych liceach byly osoby, ktore nie powinny sie w ogole dostac do technikum. Potem zdawaly na maturze najprostszy przedmiot, zdawaly i cieszyly sie ze tą maturę mają. Ok jeśli ktoś chce się uczyć to będzie miał i 80%, często przy niewielkim wysiłku, chociaż zależy to też od takich czynników jak chociażby nauczyciel.

Ogólnie ja jestem zwolenniczką przywrócenia egzaminów wstępnych na studia, na maturze zdawałoby się j. polski, j.obcy oraz matematykę, a te 2 miesiące przeznaczyłoby się na naukę przedmiotów potrzebnych do dostania się na wymarzone studiia.

bo humaniści myśleli, że nie bedzie im to potrzebne i się nie uczyli z matmy, a teraz co do czego to rzeczywiście, przekreśla im to drogę na studia w pewnym stopniu, bo mogą nie zdać (chociaż to przesada bo nie wierzę, ze ktoś po 3 latach gimnazjum i 3 latach LO nie uzyskałby 15/25 pkt. z zadań zamkniętych, bo samo to daje już 30%)albo np. rekrutacja na prawo w Toruniu to od tego roku : polski, angielski oraz MATEMATYKA

zresztą teraz na większości kierunków, nawet typowo humanistycznych jest matematyka (czy to w postaci logiki, ekonomii czy też "zwykłej" matematyki)


nowa matura miała ujednolicić poziom, ale wcale tego nie robi.
też wolałabym egzaminy wstępne na studia.

i starą formę szkolnictwa : 8 klas szkoły podstawowej + 4 lata LO/5 lat technikum.


no i uważam, że technikum (na dobrym poziomie) trudniej skończyć niż LO.
w technikum oprócz tych 15 przedmiotów realizowanych w LO w ciągu 3 lat są także przedmioty kierunkowe, zawodowe.
egzamin zawodowy..


a to się zatarło. Jest teraz właśnie pojmowanie, że to LO lepiej kształci ludzi, do techników idą ludzie, którzy się gorzej uczą, a tam zonk bo więcej nauki niż w LO


tyle chyba chciałam dopowiedzieć.

[kumkumkum1986]

[QUOTE=mtynai;15076664]bo humaniści myśleli, że nie bedzie im to potrzebne i się nie uczyli z matmy, a teraz co do czego to rzeczywiście, przekreśla im to drogę na studia w pewnym stopniu, bo mogą nie zdać (chociaż to przesada bo nie wierzę, ze ktoś po 3 latach gimnazjum i 3 latach LO nie uzyskałby 15/25 pkt. z zadań zamkniętych, bo samo to daje już 30%)albo np. rekrutacja na prawo w Toruniu to od tego roku : polski, angielski oraz MATEMATYKA

Jak ja zdawałam maturę, to np. na prawo przyjmowali tych maturzystów, którzy zdawali historię, WOS, brali też pod uwagę w zależności od uczelni j. polski lub obcy. A po "statemu" maturzysci mieli jeszcze prawie 2 miesiace by sie tego materialu z historii czy WOSu douczyc. Troszkę to jest bez sensu, matura swoją drogą, a studia swoją.. ja tak uważam.

Co do techników to mam takie samo zdanie. Matura hmm.. ok zgodzę się, że wielu absolwentów techników ją zdaje, chociażby na te 30%. Ale egzamin zawodowy to jest całkowita porażka tych szkół, nie wiem gdzie tkwi problem, być może jest za trudny, albo sami uczniowie nie potrafią się uczyć i przedmiotów maturalnych i zawodowych jednocześnie, albo nauczyciele nie potrafią ich należycie przygotować. Później okazuje się, że poświęcił na naukę w technikum 4 lata swojego życia, żeby w efekcie nie zdać egzaminu zawodowego i zostając tylko/aż z maturą.

[mtynai]

Napisane przez kumkumkum1986

Co do techników to mam takie samo zdanie. Matura hmm.. ok zgodzę się, że wielu absolwentów techników ją zdaje, chociażby na te 30%. Ale egzamin zawodowy to jest całkowita porażka tych szkół, nie wiem gdzie tkwi problem, być może jest za trudny, albo sami uczniowie nie potrafią się uczyć i przedmiotów maturalnych i zawodowych jednocześnie, albo nauczyciele nie potrafią ich należycie przygotować. Później okazuje się, że poświęcił na naukę w technikum 4 lata swojego życia, żeby w efekcie nie zdać egzaminu zawodowego i zostając tylko/aż z maturą.

bo technikum straciło swoją rolę.
każdemu się wydaje, że jest hierarchia : zawodówka => technikum => LO.

Ktoś się nie czuje na siłach do LO to idzie do technikum, albo myśli, że w LO jest nie wiadomo ile nauki, a w technikum sobie pobimba, a i rodzice się czepiać nie będą.

i idzie do takiego ekonomiaka czy na jakąś architekturę krajobrazu (koleżanka z podstawówki poszła do technikum na architekta krajobrazu, a ledwo zdała z gimnazjum do szkoły średniej, wynik z testu 3 klas gimnazjum z części mat-przyr. powalające 3pkt. i potem się dziwić, że nie zda egzaminu zawodowego czy matury... ale samoistnie obniża się poziom szkół średnich technicznych.. no bo jak nauczyciele mają wymagać od ciemnej masy czegoś więcej?)

oczywiście, dzięki Bogu, są w Polsce technika, które solidnie przygotowują do zawodu i studiów.

w moim mieście było kiedyś najlepsze technikum budowlane (wszyscy uczniowie z rocznika kumkumkum1986 studiują aktualnie budownictwo po tym technikum), a teraz straciło swoją "renomę" przez to, że do tej szkoły idą osoby, które uważają, że sobie w LO nie poradzą i w technikum będzie lżej, a do zawodówki wstyd im iść.

a kiedyś był tam solidny warsztat rysunku technicznego, fizyki, matematyki.. ludzie byli laureatami konkursów, olimpiad przedmiotowych. Aktualnie jest to najgorsza szkoła w moim mieście...

[parodia]

Martyna, o tej porze to normalni ludzie śpią

U mnie jest jedno technikum, właśnie w hierarchii niżej niż LO, poza jednym kolegą, nie znam nikogo, kto by się dostał do lo, a poszedł do technikum więc poziom jest jaki jest...
I dopiero na wizażu, czytając, że niektóre technika, to naprawdę przygotowują do matury, egzaminu zawodowego doznałam

Inna sprawa, że nie rozumiem, po co ktoś miałby iść dajmy na to do takiego technikum żywienia, żeby później iść na dietetykę... Chyba tylko, żeby rok mieć w plecy + dwa razy dłużej siedzieć w szkole.

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

Napiszę do moda z prośbą o połączenie

[madzia2306]

[QUOTE=kumkumkum1986;15076 805]

Napisane przez mtynai

Co do techników to mam takie samo zdanie. Matura hmm.. ok zgodzę się, że wielu absolwentów techników ją zdaje, chociażby na te 30%. Ale egzamin zawodowy to jest całkowita porażka tych szkół, nie wiem gdzie tkwi problem, być może jest za trudny, albo sami uczniowie nie potrafią się uczyć i przedmiotów maturalnych i zawodowych jednocześnie, albo nauczyciele nie potrafią ich należycie przygotować. Później okazuje się, że poświęcił na naukę w technikum 4 lata swojego życia, żeby w efekcie nie zdać egzaminu zawodowego i zostając tylko/aż z maturą.

zgodzę się z tym że egzaminy zawodowe są trudne w technikum ale nie mogą dawac zbyt łatwych też bo to teoretycznie jest nasz zawód w którym możemy teoretycznie później pracowac... ja sama zdawałam egzamin zawodowy w tym roku co roku z mojego województwa z mojego kierunku zdawało go chyba z 30 % tak był trudny ja jednak dałam radę nie wiem jakim cudem ale miałam 95% i nie uczyłam się jednocześnie na maturę i ten egzamin, najpierw matura potem uczyłam się do zawodowego i zdałam i maturę i zawodowy... moja szkoła w miarę dobrze przygotowywała do egzaminu choc w programie nauczania wogóle nie była przypisana nauka do egzaminu zaowodego i nauczycielki rezygdnowały czasem z tematu lekcji na rzecz powtórek...

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Napisane przez mtynai

bo humaniści myśleli, że nie bedzie im to potrzebne i się nie uczyli z matmy, a teraz co do czego to rzeczywiście, przekreśla im to drogę na studia w pewnym stopniu, bo mogą nie zdać (chociaż to przesada bo nie wierzę, ze ktoś po 3 latach gimnazjum i 3 latach LO nie uzyskałby 15/25 pkt. z zadań zamkniętych, bo samo to daje już 30%)albo np. rekrutacja na prawo w Toruniu to od tego roku : polski, angielski oraz MATEMATYKA

zresztą teraz na większości kierunków, nawet typowo humanistycznych jest matematyka (czy to w postaci logiki, ekonomii czy też "zwykłej" matematyki)


nowa matura miała ujednolicić poziom, ale wcale tego nie robi.
też wolałabym egzaminy wstępne na studia.

i starą formę szkolnictwa : 8 klas szkoły podstawowej + 4 lata LO/5 lat technikum.


no i uważam, że technikum (na dobrym poziomie) trudniej skończyć niż LO.
w technikum oprócz tych 15 przedmiotów realizowanych w LO w ciągu 3 lat są także przedmioty kierunkowe, zawodowe.
egzamin zawodowy..


a to się zatarło. Jest teraz właśnie pojmowanie, że to LO lepiej kształci ludzi, do techników idą ludzie, którzy się gorzej uczą, a tam zonk bo więcej nauki niż w LO


tyle chyba chciałam dopowiedzieć.

święte słowa nic dodac nic ując... ja się źle nie uczyłam a poszłam do technikum bo chciałam miec zawód...

[parodia]

Napisane przez madzia2306

święte słowa nic dodac nic ując... ja się źle nie uczyłam a poszłam do technikum bo chciałam miec zawód...

I pracujesz teraz w tym zawodzie? Bo to jest istotne.

Technika informatyk, przykładowo, to jeszcze rozumiem. Ale ile u w mieście co roku jest świeżych techników żywienia, z których może 1/5 pracuje w zawodzie...

[madzia2306]

Napisane przez parodia

I pracujesz teraz w tym zawodzie? Bo to jest istotne.

Technika informatyk, przykładowo, to jeszcze rozumiem. Ale ile u w mieście co roku jest świeżych techników żywienia, z których może 1/5 pracuje w zawodzie...

narazie to wogóle szukam pracy... może będę pracowac ale dopiero od miesiąca szukam pracy
z zawodu estem technikiem ekonomistą zobaczymy może uda się znalesc pracę w zawodzie

[mtynai]

Napisane przez parodia

I pracujesz teraz w tym zawodzie? Bo to jest istotne.

Technika informatyk, przykładowo, to jeszcze rozumiem. Ale ile u w mieście co roku jest świeżych techników żywienia, z których może 1/5 pracuje w zawodzie...

technik informatyk.. to też często jest porażka.
bo taki chłopiec, przeciętniak w gimnazjum myśli, że informatyka to gry komputerowe i pisanie programów. A tak naprawdę, sama dobrze wiesz, że na to drugie składa się przede wszystkim matma i fiza, trzeba mieć naprawdę dobrą głowę do ścisłych przedmiotów, żeby porywać się na informatykę.

I idzie takie dziecko do technikum informatycznego (bo myśli, że fajnie - pogrzebie sobie w komputerze, porysuje w paincie, pozna word i excela.. i będzie zabawnie jak na informatyce, jak w podstawówce albo gimnazjum).

a później jest konfrontacja z rzeczywistością : codziennie 10h lekcyjnych, w tym 4 fizyki i 4 matematyki i zonk.

a właśnie to technikum powinno otwierać drogę na studia, powinno dawać WARSZTAT.

po LO masz mieć wiedzę OGÓLNĄ.. z każdego przedmiotu. Wszystko jest liźnięte troszeczkę i tyle. A w technikach nastawiasz się głownie na jeden kierunek.

btw, mam jedną koleżankę - w technikum , bodajże na profilu.. gospodarstwo domowe i zarządzanie w turystyce i rekreacji. Jednak już mówiłam, ona podobnie jak madzia2603 poszła by mieć zawód i jakieś tam zabezpieczenie, a się okazuje, ze jej klasa to 40 osób z marginesu społecznego, na lekcję przychodzi góra 5 osób.. nauczyciele olewają, bo twierdzą, ze wszyscy to bałwany i półgłówki.. i tak naprawdę tylko sobie dziewczyna wydłużyła szkołę średnią bo nic więcej po tym technikum nie będzie miała. Na studia się wybiera, ale wydaje majątek na korepetytorów bo w szkole żaden nauczyciel nie chce z nią pracować ponad program (bo reszta klasy ma niższy poziom, a tylko ona jedna czegoś więcej by chciała).

[madzia2306]

Napisane przez mtynai

technik informatyk.. to też często jest porażka.
bo taki chłopiec, przeciętniak w gimnazjum myśli, że informatyka to gry komputerowe i pisanie programów. A tak naprawdę, sama dobrze wiesz, że na to drugie składa się przede wszystkim matma i fiza, trzeba mieć naprawdę dobrą głowę do ścisłych przedmiotów, żeby porywać się na informatykę.

I idzie takie dziecko do technikum informatycznego (bo myśli, że fajnie - pogrzebie sobie w komputerze, porysuje w paincie, pozna word i excela.. i będzie zabawnie jak na informatyce, jak w podstawówce albo gimnazjum).

a później jest konfrontacja z rzeczywistością : codziennie 10h lekcyjnych, w tym 4 fizyki i 4 matematyki i zonk.

a właśnie to technikum powinno otwierać drogę na studia, powinno dawać WARSZTAT.

po LO masz mieć wiedzę OGÓLNĄ.. z każdego przedmiotu. Wszystko jest liźnięte troszeczkę i tyle. A w technikach nastawiasz się głownie na jeden kierunek.

btw, mam jedną koleżankę - w technikum , bodajże na profilu.. gospodarstwo domowe i zarządzanie w turystyce i rekreacji. Jednak już mówiłam, ona podobnie jak madzia2603 poszła by mieć zawód i jakieś tam zabezpieczenie, a się okazuje, ze jej klasa to 40 osób z marginesu społecznego, na lekcję przychodzi góra 5 osób.. nauczyciele olewają, bo twierdzą, ze wszyscy to bałwany i półgłówki.. i tak naprawdę tylko sobie dziewczyna wydłużyła szkołę średnią bo nic więcej po tym technikum nie będzie miała. Na studia się wybiera, ale wydaje majątek na korepetytorów bo w szkole żaden nauczyciel nie chce z nią pracować ponad program (bo reszta klasy ma niższy poziom, a tylko ona jedna czegoś więcej by chciała).

ja powiem tak do mojej klasy chodziły osoby które wogóle się nie uczyły i osoby bardziej ambitne, i nauczyciele nas nie skreślili tylko uczyli aż do skutku... i ci co się nie uczyli niestety nie zdali egazminu bo to było wiadome...ode mnie połowa klasy zdała to i tak bardzo dobry wynik tylko ci co nie zdali to starcili 4 lata bo przyszli do technikum a wyszli bez zawodu

[kumkumkum1986]

Napisane przez mtynai

btw, mam jedną koleżankę - w technikum , bodajże na profilu.. gospodarstwo domowe i zarządzanie w turystyce i rekreacji. Jednak już mówiłam, ona podobnie jak madzia2603 poszła by mieć zawód i jakieś tam zabezpieczenie, a się okazuje, ze jej klasa to 40 osób z marginesu społecznego, na lekcję przychodzi góra 5 osób.. nauczyciele olewają, bo twierdzą, ze wszyscy to bałwany i półgłówki.. i tak naprawdę tylko sobie dziewczyna wydłużyła szkołę średnią bo nic więcej po tym technikum nie będzie miała. Na studia się wybiera, ale wydaje majątek na korepetytorów bo w szkole żaden nauczyciel nie chce z nią pracować ponad program (bo reszta klasy ma niższy poziom, a tylko ona jedna czegoś więcej by chciała).

Ehh ja również mam wielu znajomych po technikum (choodziłam do niezbyt ambitnego gimnazjum). Dziwię się ludziom, którzy wybierali się do technikum ekonomicznego lub weterynaryjnego, z myślą, że później będzie łatwiej im się dostać na ekonomię/weterynarię. Eh jak nie zmieni się sposób myslenia o technikach to za kilka lat będziemy mieli od cholery mgr zarządzania i marketingu i pedagogiki, a dobrego elektryka będziemy ze świecą szukać.

Swoją drogą nie tylko poziom w technikach spada, jak patrzę na niektórych absolwentów kończących uczelnie w moim miescie to mi ręce opadają. Potem każdy chce w bankach, biurach, urzędach pracować, jęczą że studia kończą i kręcą nosem, że w sklepie nie będą pracować (bo w końcu nie po to kończyli te mega trudne studia) .

[madzia2306]

z tymi absolwentami uczelni to się zgodzę bo na studia ode mnie z klasy poszły takie ananasy co im się w szkole średniej nie chciało uczyc a co dopiero na uczelni... wątpię że dotrwają na studiach do końca ale cóż ludziom się źle nie życzy...

[parodia]

Napisane przez madzia2306

z tymi absolwentami uczelni to się zgodzę bo na studia ode mnie z klasy poszły takie ananasy co im się w szkole średniej nie chciało uczyc a co dopiero na uczelni... wątpię że dotrwają na studiach do końca ale cóż ludziom się źle nie życzy...

Patrząc po tym technikum w moim mieście (nk rządzi ) to gdzieś co ósmy poszedł na studia - pedagogika, zaoczna informatyka, zarządzanie... wszystko na prywatnych uczelniach.

Martyna, ale ten "informatyk" chociaż będzie umiał komputer złożyć i będzie miał przygotowanie do pracy w sklepie komputerowym a taki technik hotelarstwa? Coś tych hoteli za dużo u nas nie ma

[madzia2306]

Napisane przez parodia

Patrząc po tym technikum w moim mieście (nk rządzi ) to gdzieś co ósmy poszedł na studia - pedagogika, zaoczna informatyka, zarządzanie... wszystko na prywatnych uczelniach.

to u mnie co najśmieszniejsze wszystkie nieuki poszli na dzienne studia... no ciekawe czy wytrwają jak uczyc im się w głupim technikum nie chciało...

[mtynai]

Napisane przez madzia2306

to u mnie co najśmieszniejsze wszystkie nieuki poszli na dzienne studia... no ciekawe czy wytrwają jak uczyc im się w głupim technikum nie chciało...

dzienne to dzienne, ale państwowe czy prywatne i czy dobra uczelnia

bo to też zależy

[niebieskooka91]

Napisane przez Czarnulka19

Mam pytanie . Kiedy jest próbna matura z języka polskiego?

24 LISTOPAD
i podobno ma byc 25 listopada matma znowu, ale nie wiem czy podstawa czy rozszerzona
26 listopada języki
27 listopada pozostałe przedmioty

[blue_apple]

Napisane przez niebieskooka91

24 LISTOPAD
i podobno ma byc 25 listopada matma znowu, ale nie wiem czy podstawa czy rozszerzona
26 listopada języki
27 listopada pozostałe przedmioty

http://www.probnamatura.pl/



coby tak dodać, jak szkoły czasem się przejmują maturzystami - moja szkoła nie bierze w tym udziału

[244]

Napisane przez parodia

Inna sprawa, że nie rozumiem, po co ktoś miałby iść dajmy na to do takiego technikum żywienia, żeby później iść na dietetykę... Chyba tylko, żeby rok mieć w plecy + dwa razy dłużej siedzieć w szkole.

Może po to, żeby mieć na tej dietetyce lepszy start? Żeby mieć chociaż jakieś podstawy a nie zaczynać wszystkiego od nowa? Ktoś wcześniej stwierdził, że w jakimś technikum uczniowie którzy nic nie umieli to zaniżali poziom a przez to ktoś kto chciał się uczyć -cierpiał. Ja właśnie teraz chodzę do Tech. żywienie i potem chce iśc na dietetyke, by miećpodstawy i potem nie zaniżać poziomu tym ktorzy chcą się uczyć.

Ja podobnie jak mtynai uważam,że trudniej skończyć jest technikum niż liceum. Chociażby na moim przykładzie:jestem w 4 klasie, w maju pisze maturę. I oprócz normalnych przedmiotów mam też zawodowe. W tygodniu jest to 12 godzin dodatkowo w każdym tygodniu. A gdzie jakiekolwiek konsultacje, dodatkowe lekcje czy chociażby czas na odpoczynek?

Pozdrawiam maturzystki 2010

[magdolena]

ja jestem za podstawowa matematyka. tak jak kazdy zdaje polski i inny jezyk nowozytny obowiazkowo, tak i matematyka powinna byc zdawana. ja zdaje rozszerzna matme i tez moge powiedziec ze polski mi nie potrzebny. troche matematyki nikomu nie zaszkodzi, a matematyka to swietne ksztaltowanie umyslu... nie wyobrazam sobie ze ktos ma mature a nie umie podstawowych rzeczy z matematyki(tymbardziej ze na poziomie podstawowym nie trzeba wiele umiec, dodatkowo ma sie tablice wszytskich wzorow i kalkulator)

[mtynai]

Napisane przez magdolena

ja jestem za podstawowa matematyka. tak jak kazdy zdaje polski i inny jezyk nowozytny obowiazkowo, tak i matematyka powinna byc zdawana. ja zdaje rozszerzna matme i tez moge powiedziec ze polski mi nie potrzebny. troche matematyki nikomu nie zaszkodzi, a matematyka to swietne ksztaltowanie umyslu... nie wyobrazam sobie ze ktos ma mature a nie umie podstawowych rzeczy z matematyki(tymbardziej ze na poziomie podstawowym nie trzeba wiele umiec, dodatkowo ma sie tablice wszytskich wzorow i kalkulator)

ja nie jestem przeciwko matematyce na maturze, jestem nawet ZA jak najbardziej. Ale sama nie wiem do czego komu te wszystkie funkcje i logarytmy

wg mnie podstawa z matematyki to dodawanie, odejmowanie, mnożenie, dzielenie i ewentualnie potęgowanie + podstawowe wzory na pola figur płaskich
czyli podstawówka dokładniej.

no, ale nikomu nie zaszkodzi wiedzieć "coś więcej".


przykładowo teraz: musisz mieć podstawę z matematyki, czy z języka polskiego bo mieszkamy w Polsce, ale no kurczę, tak samo można mówić o tym, że trzeba mieć podstawę z chemii, biologii czy historii, a nawet geografii ;]