dziewictwo...

[kara1155]

...

[nekome]

Post raczej na Intymnie niz na Ginekologie.

Sama napisalas - sa takie dziewczyny ktore krwawia i takie,ktore nie krwawia, takie ktore odczuwaja bol i takie ktorych nie boli.Nie ma prawidlowosci.

[Taverney]

E tam, utrata dziewictwa, jeśli jest delikatna i świadoma, jest...przyjemna.
Ej tam gatki-szmatki o bólu i krwawieniu. Przy prawidłowej błonie: Jest malutki ból, trzeba w końcu błonę rozerwać, jest więc i malutkie krwawienie. Jeśli jesteś odprężona, dostatecznie nawilżona i rozluźniona w pochwie, nie jest to żaden drastyczny ból, ja przeżyłam i wspominam bardzo miło, chociaż był strach, panikara ze mnie. Było miło w każdym razie.

Co do wieku: ja miałam 21 lat i... szczerze mówiąc byłam dumna, że zrobiłam to w pełni ukształtowana emocjonalnie i psychicznie, a poza tym była to nasza wspólna, świadoma decyzja, przemyślana, upragniona, no i...odpowiedni mężczyzna, moja miłość życia, mój przyszły ( za 4 mce) mąż
Więc niech Ci nie będzie źle, masz w ręku mocny atut, bo dziewice dzisiaj w cenie. Zachowaj więc to dla tego wyjątkowego mężczyzny

[tutusia]

To, że Ciebie nie bolało nie znaczy, że tak jest zawsze. I nie chodzi tu o przygotowanie, wiek czy rozluźnienie, ale o budowę wewnętrzną. Wszystko zależy od wielkości pochwy (jeśli jest mała, to baaaardzo boli rozciaganie jej, coś o tym wiem) i grubości blony.

[Taverney]

Napisane przez tutusia

To, że Ciebie nie bolało nie znaczy, że tak jest zawsze. I nie chodzi tu o przygotowanie, wiek czy rozluźnienie, ale o budowę wewnętrzną. Wszystko zależy od wielkości pochwy (jeśli jest mała, to baaaardzo boli rozciaganie jej, coś o tym wiem) i grubości blony.

Zdaję sobie z tego sprawę, dlatego napisałam: PRZY PRAWIDŁOWEJ.
Przerwanie grubej błony może okazać się bardzo bolesne, dlatego...
BArdzo gruba, czasem nawet przerośnięta błona dziewicza kwalifikuje się do rozcięcia przez lekarza ginekologa.
Ból pochwy przy stosunku/próbie stosunku też nie jest normalnym standartem. Podczas etapu podniecania pochwa sama się rozciąga, jeśli jest z tym problem, najlepiej zwrócić się z tym do lekarza ginekologa.
Poza tym partner powinien odczekać przed penertacją pochwy, dopuki ta nie będzie odpowiednio przygotowana: rozciągnięta, poszerzona i nawilżona, inaczej zada swojej partnerce ból.

[Kasiulka22]

Napisane przez Taverney

E tam, utrata dziewictwa, jeśli jest delikatna i świadoma, jest...przyjemna.
Ej tam gatki-szmatki o bólu i krwawieniu. Przy prawidłowej błonie: Jest malutki ból, trzeba w końcu błonę rozerwać, jest więc i malutkie krwawienie. Jeśli jesteś odprężona, dostatecznie nawilżona i rozluźniona w pochwie, nie jest to żaden drastyczny ból, ja przeżyłam i wspominam bardzo miło, chociaż był strach, panikara ze mnie. Było miło w każdym razie.

Co do wieku: ja miałam 21 lat i... szczerze mówiąc byłam dumna, że zrobiłam to w pełni ukształtowana emocjonalnie i psychicznie, a poza tym była to nasza wspólna, świadoma decyzja, przemyślana, upragniona, no i...odpowiedni mężczyzna, moja miłość życia, mój przyszły ( za 4 mce) mąż
Więc niech Ci nie będzie źle, masz w ręku mocny atut, bo dziewice dzisiaj w cenie. Zachowaj więc to dla tego wyjątkowego mężczyzny

Całkowicie zgadzam się z Taverney. Ja również miałam 21 lat, tyle że moja decyzja była błędem, trafiłam na kompletnie nieodpowiedzialnego człowieka. Zawsze będę tego żałowała, gdyż to co miałam cennego oddałam facetowi, który tego nie docenił, nie przejął się tym, jakby to nic nie znaczyło. To nie jest przestarzałe myslenie, że dziewictwo trzeba trzymać dla tego jedynego, ukochanego mężczyzny. Stracić jest łatwo, żadna sztuka, tylko co potem.

Tak off topic, Taverney wychodzisz za mąż we wrześniu? To tak jak ja Którego września jeśli mogę zapytać? My pobieramy się 16- go. Pozdrawiam cieplutko i życzę samych szczęśliwych dni

[gosiaska]

Ja mam prawie 20 i tez jestem. Tez nie chcialam sie spieszyc i w ogole. Czasem tez mnie to trapi ale przeciez nie bede na sile czegos robic- to by bylow 100% wbrew mnie. sztuką jest się wstrzymać a żadne wyzwanie oddac sie pierwszemu lepszemu...Tak mi sie wydaje. Oczywiiście marzy mi sie przezyc Ten pierwszy raz z tym jednynym... Mam nadzieje ze spotkam taką odpowiednia osobę I tego życze wszystkim

[Taverney]

Napisane przez Kasiulka22

Całkowicie zgadzam się z Taverney. Ja również miałam 21 lat, tyle że moja decyzja była błędem, trafiłam na kompletnie nieodpowiedzialnego człowieka. Zawsze będę tego żałowała, gdyż to co miałam cennego oddałam facetowi, który tego nie docenił, nie przejął się tym, jakby to nic nie znaczyło. To nie jest przestarzałe myslenie, że dziewictwo trzeba trzymać dla tego jedynego, ukochanego mężczyzny. Stracić jest łatwo, żadna sztuka, tylko co potem.

Tak off topic, Taverney wychodzisz za mąż we wrześniu? To tak jak ja Którego września jeśli mogę zapytać? My pobieramy się 16- go. Pozdrawiam cieplutko i życzę samych szczęśliwych dni

Masz rację to nie jest przestarzałe myślenie.
A tak ,wychodzę. Ale tydzień po Tobie 23 września. Chcieliśmy 16, ale termin był już zajęty w restauracji ale 23 to też mam nadzieję, że będzie dobrze. Pewnie się jeszcze nie raz spotkamy w wątku o wrześniowych pannach młodych Tobie też życzę samych pogodnych, szczęśliwych dni we dwoje
To tak też off topic.

A wszystkim dziewicom życzę: dziewczyny, nie żałujcie, że jesteści przed! Macie duży plus u swojego ukochanego, jedynego i On to doceni! Wy też, zobaczycie. Nie ma czego żałować, że jeszcze jestem dziewicą bo wszystko, co najpiękniejsze w odkrywaniu siebie macie jeszcze przed sobą. Gosiaska

[kinnka]

Dziewictwo to raczej powód do dumy, nie zmartwienia

A co do tego, czy boli... Mnie ani nie bolało, ani nie krwawiłam. A bardzo dobrze opisała dlaczego tak jest Taverney.

[Pomadka]

Od dawna zaowazylam ,ze w dzisiejszych czasach jest "moda" na stracenie dziewictwa... im szybciej stracisz tym bardziej jestes cool
ale to przeciez nie o to chodzi

Tutaj jest dość obszerny wątek na ten temat
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=74714


A tu jest wątek pokrewny. http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=88070

[Jula]

Ja takiej mody nie zauwazyłam. Seks jest dla ludzi, istnieje od zawsze, a to wielkie halo wokół dziewictwa powinno zniknąć.
Ja miałam lat niespełna 16 gdy poszłam z facetem do łóżka i dobrze się stało. Nie czułam dumy z powodu posiadania skrawka błonki, ani tez nie rozpaczałam z powodu jej utraty. Mam inne, cenniejsze rzeczy do ofiarowania ukochanemu niż błonki Normalna rzecz. Nie krwawiłam, nie bolało.

[201707171556]

"mam tylko jedno pytanie z tego co słyszalam pierwszy raz ponoc boli... i wystepuje krwawienie - wiekszosc moich kolezanek tak miala tylko jedna nie krwawila i nie czula bolu
Wiec jak to jest ?"
Hmm...ja właściwie jeszcze nie współżyłam, ale błone juz straciłam...podczas normalnych pieszczot z chłopakiem więc mogę Ci szczerze powiedzieć, że nie krwawiłam i nie czułam wielkiego bólu....nie załuję też tego, mimo, ze niektóre z Was mogłyby pomyśleć, że to głupie tak stracić błonę, ale dla mnie nie ma to aż takiego znaczenia...ostatecznie jeszcze jestem dziewicą bo nigdy nie uprawiałam seksu - tak ja uważam...

[lilusienka]

mam 22 lata i jestem dziewica, ale tylko w sensie fizycznym.
te malolatki, co teraz traca dziewictwo w wieku 12-13 lat (dokladnie juz wtedy!) traca je tylko fizycznie, psychicznie dalej sa dziewicami.

a co do czekania...na wlasciwego...mialam 19 lat, krotko sie znalismy, ale on powiedzial, ze to za wczesnie, bo mu za bardzo na mnie zalezy, wyobrazacie sobie?

[kaczina]

Ponoć teraz jest na odwrót, modne jest dziewictwo!!! Ponoc w internecie jakas kobiecna wycenila swoje dziewictwo na 40.000 zl i znalezli sie chetni by tyle zaplacic A co do bólu, ja nie czułam ani bólu ani nie krwawiłam, ale też się nie spieszylam i czekalam na odpowiedniego i teraz nie zaluje. Nee spiesz sie z tak powazna decyzja, pozdrawiam

[N4TI]

a ja bym chciala stracic dziewictwo po slubie z mezczyzna ktorego bede pewna ze zawsze ze mna bedzie i nigdy mnie nie zostawi... jakie to musi byc piekne... Wyjsc za maz za tego jedynego, oddac mu sie, miec z nim pozniej dzieci i zyc dlugo i szczesliwie... Takie cos mi sie marzy

[kaczina]

Napisane przez N4TI

a ja bym chciala stracic dziewictwo po slubie z mezczyzna ktorego bede pewna ze zawsze ze mna bedzie i nigdy mnie nie zostawi... jakie to musi byc piekne... Wyjsc za maz za tego jedynego, oddac mu sie, miec z nim pozniej dzieci i zyc dlugo i szczesliwie... Takie cos mi sie marzy

Ja wlasnie dlatego nie zaluje,bo mam nadzieje ze to sie uda, z tym moim jedynym jestem juz 8 lat, planujemy juz niedlugo wspolne mieszkanie a potem slub

[Jula]

Ojejku, dziewczyny, dlaczego dopiero teraz piszecie? Może też wystawię moje psychiczne dziewictwo na aukcje na np allegro?! Kurcze, 40 000 zł bardzo by mi sie przydało!!!

[greatKaZi]

nie ważne jest w jakim wieku straci się tylko z kim to tak wrzuciłem swoje 3 grosze :P

[side85]

Napisane przez greatKaZi

nie ważne jest w jakim wieku straci się tylko z kim to tak wrzuciłem swoje 3 grosze :P

święte słowa...choć różnie to bywa. Czasem wydaje ci się że to jest to a potem domek z kart runie w jednej minucie.
Wiek jest nie ważne o ile jest się dojrzałym psychicznie. Ta dzisiejsza moda też mnie przeraża...to obrzydliwe że 13latki sypiają z facetami...

[greatKaZi]

Napisane przez side85

to obrzydliwe że 13latki sypiają z facetami...

eee znam pare takich 13stek i są z tymi facetami do teraz i są szczęśliwe =]

[side85]

Napisane przez greatKaZi

eee znam pare takich 13stek i są z tymi facetami do teraz i są szczęśliwe =]

a ile teraz mają? 13 i pół ??

[greatKaZi]

Napisane przez side85

a ile teraz mają? 13 i pół ??

16 i 17 zboq :P

[hawrodytka]

Hm, stracilam dziewictwo jak mialam prawie 18 lat. urodziny mam w lutym, a zrobilam to w listopadzie. no coz moge powiedziec, boleć bolało, ale mozna przecierpiec, ja krzyknęłam tylko " KUUUUURDE!!!!! ". Na szczescie nie krwawilam. Swojej decyzji nie zaluje. Zrobilam to po stosunkowo krotkim stazu zwiazku, bo troszke ponad pol roku, ale hm.. uwazam, ze ja i Moj TŻ doskonale wiemy co robimy Juz za 3 dni stuka nam roczek i na pewno bedzie wiecej rocznic do swietowania

[AAgusiaczeK]

Napisane przez greatKaZi

nie ważne jest w jakim wieku straci się tylko z kim to tak wrzuciłem swoje 3 grosze :P

Popieram w 100%. Ja straciłam dziewictwo w wieku 19 lat i szczerze powiem, że chyba żałuje, bo to nie był ten facet....
Lepiej się 2 razy zastanowieć, bo TO się pamięta do końca zycia..
Buziaki

[czuczenka]

A ja wrzuce swoje ostatnie 11gr z kieszonkowego ktore mi zostało
Ale do rzeczy:

I co... bedziecie tak czekac na tego jedynego ksiecia z bajki by oddac mu swoje dziewictwo? troche bezsens... ja nic nie mam do dziewic oczywiscie, ale wedlug mnie takie myslenie jest bezsensowne akurat. Najwyzej bedzie sie mialo przykre wspomnienie... ale za to lapie sie doswiadczenie ktore nam sie przyda w poźniejszym zyciu Juz np. z odpowiednim i dojrzalym partnerem Ale oczywiscie nie jestem za sexem w wieku 12-14lat ;/

[Taverney]

Napisane przez czuczenka

A ja wrzuce swoje ostatnie 11gr z kieszonkowego ktore mi zostało
Ale do rzeczy:

I co... bedziecie tak czekac na tego jedynego ksiecia z bajki by oddac mu swoje dziewictwo? troche bezsens... ja nic nie mam do dziewic oczywiscie, ale wedlug mnie takie myslenie jest bezsensowne akurat. Najwyzej bedzie sie mialo przykre wspomnienie... ale za to lapie sie doswiadczenie ktore nam sie przyda w poźniejszym zyciu Juz np. z odpowiednim i dojrzalym partnerem Ale oczywiscie nie jestem za sexem w wieku 12-14lat ;/

Ja czekałam. Miałam 21,5 lat.
Mój poprzedni związek trwał 5 lat i choć chłopak mnie namawiał, nie chciałam.

Oddałam siebie człowiekowi, którego kocham i z którym układam swoje szczęście, życie, pobieramy się. Wyobraź sobie...wyczekałam swego księcia z bajki i jemu oddałam dziewictwo. I dziękuję za to losowi.

Uważasz, że jestem bez sensu? Czy moje czekanie było bez sensu, bo nie chciałam tego zrobić z byle pobódek?

[wild_rose]

Napisane przez czuczenka

A ja wrzuce swoje ostatnie 11gr z kieszonkowego ktore mi zostało
Ale do rzeczy:

I co... bedziecie tak czekac na tego jedynego ksiecia z bajki by oddac mu swoje dziewictwo? troche bezsens... ja nic nie mam do dziewic oczywiscie, ale wedlug mnie takie myslenie jest bezsensowne akurat. Najwyzej bedzie sie mialo przykre wspomnienie... ale za to lapie sie doswiadczenie ktore nam sie przyda w poźniejszym zyciu Juz np. z odpowiednim i dojrzalym partnerem Ale oczywiscie nie jestem za sexem w wieku 12-14lat ;/

hmm.. byle szybko, z byle kim, byle gdzie, byle łapać doświadczenie. Najwyżej się bedzie miało złe wspomnienia. Cóż mam troszke inne poglądy. na księcia z bajki też nie zamierzałam czekać, a że książe się pojawił wiec tak samo wyszło. Ale stracić dziwictwo jak najszybciej byle by tylko "łapać doświadczenie" to wg. mnie głupota.

[Cdz]

szybko, byle gdzie, z byle kim... oby tylko nabrac doswiadczenia...
ostatnio zauważyłam, że wiekszosc facetów kocha się z dziewczynami (a raczej uprawia sex) nie z czystego uczucia, lecz dla zwykłej przyjemności.. faceci nie odczuwają tego jak kobiety.. że tym samym mówimy komuś kocham. że to coś głębszego, nie sama fizycznośc i w tym momencie nie liczy się doświadczenie w łózku tylko uczucia jakie w to wkładamy... a faceci tylko komentują ; kiepska w łózku, niedoswiadczona... troche mnie to irytuje, że zracaja tylko uwagę na to, że byłlo im dobrze

oczywiscie są wyjątki..
przepraszam, że troszkę odbiegłam od tematu

[Eenax]

Napisane przez czuczenka

I co... bedziecie tak czekac na tego jedynego ksiecia z bajki by oddac mu swoje dziewictwo? troche bezsens... ja nic nie mam do dziewic oczywiscie, ale wedlug mnie takie myslenie jest bezsensowne akurat. Najwyzej bedzie sie mialo przykre wspomnienie... ale za to lapie sie doswiadczenie ktore nam sie przyda w poźniejszym zyciu Juz np. z odpowiednim i dojrzalym partnerem Ale oczywiscie nie jestem za sexem w wieku 12-14lat ;/

O matko! Przezaził mnie naprawde ten post. Jestem osobą bardzo tolerancyjna seksualnie, ale jestem poprostu przerazona. Nie wiem do czego moze doprowadzić takie myślenie a juz nie daj boże jesli ono wpadnie na osoby bardzo mlode i poddatne sugestiom.

Sama mam bardzo wysokie morale (np. dziewictwo zachowałam do nocy poślubnej, w miejscach publicznych nieuzewnętrzniam swoich uczuc by nie powodowac dyskomfortu otoczenia) ale wzgledem zachowan innych jestem bardzo tolerancyjna. Doświadczenie to sie zdobywa np. w gotowaniu, w pracy zawodowej itp.

Zawsze sadziłam ze dla mezczyzny ma większe znaczenie to ze dziewczyna czekała na niego i oddaje mu swoja niewinność a nie to ze jest doswiadczona czy wyuzdana w łozku. Wiele moich znajomych twierdzi ze woli dziewczyny które nie miały licznych partnerów lub niemiały ich wogóle. Wówczas lepiej jest osiagnac harmonię w "łózku" niz z dziewczyna która ma pewne wpojone normy i schematy.
Pozatym czym jest niby to doświadczenie? Na czym to polega?
Na tym ze znam jakies tam pozycje? Pozycje moge poogladac sobie w odpowiednich podrecznikach lub na kasetach. A pozniej probowac je
Orgazmu nie da sie nauczyć wiec po co sie go starac uczyc na siłe skoro to nic nie da. Moze doświadczenie polega na nauce odpowiednich "odgłosów"?
No nie wiem. Dla mnie kazdy człowiek jest inny i musiało by sie "zaliczyc" setki facetów by opracowac ogólny schemat pasujący do duzej ilosci osób.
Tak wiec chciałabym wiedziec tak naprawde na czym to doświadczenie polega i co ono daje?
No bo ja tam nie widze zadnego zwiazku pomiedzy doświadczeniem a udanym seksem z dużą doza fantazji.
Prawda jest taka ze fantazja w łozku jest nie zalezna od doświadczenia bo temperamentu sie człowiek nie nauczy.
Ja wstępując w zwiazek małzenski byłam kompletnie bez doświadczenia tak samo jak mój maz i nie przypominam sobie byśmy mieli kiedykolwiek nie udany sex. Oboje mamy fantazję i bardzo szlone pomysły. Nigdy nie jestesmy schematyczni, zawsze odrobinę szaleni, z mnustwem śmiesznych pomysłów. Zawsze a to zawsze sie dobrze "bawimy".
Z znajomymi czesto rozmawiam otwarcie na tematy intymne i problemy seksualnie nie występują u tych którzy mieli mało partnerów ale u tych którzy mieli ich zaduzo. Zresztą czesto w kłutniach wychodzi sobie wówczas wypominanie "byłych".
A i jeszcze chciałam napomknąc o kompletnej bzduze czesto powtarzanej czyli o sprawdzaniu chłopaków przed slubem no bo tzreba sprawdzic czy jest sie dopasowanym seksualnie. Naprawde na podstawie wielu przypadków gdzie osoby dopiero zaczeły wspólzycie po slubie, nie zaobserwowali oni jakiegos nie dopasowania.
Jak sie miało wczesniej innych partnerów to zawsze sie robi jakies porównania i z czasem bedzie coraz trudniej miec satysfakcjonujacy sex no bo w trakcie wspołzycia bedą krazyć po glowie myśli typu: a Zdzisiu to lepiej to, a Włodziu lepiej tamto, ech a Franuś to dopiero...bla bla bla.

Niemniej jednak to jak wybór ilości partnerów, dziewictwa, doświadczen itp. jest sprawą indywidualna. Dostaliśmy wolny wybór i postępujemy wedle niego. Pytanie tylko czy aby zawsze słusznie?
Ja z dokonanego wyboru jestem napewno zadowolona. Moj partner też.


Podsumowanie:
Zdecydowanie jednak wolę miec miłe wspomnienia dotyczace sexu i nie załowac swojego 1 razu mimo niemiłego zachowania środowiska. Teraz ze smiechem przypominam sobie jaki miałam piekne przydomki (Dziewica Orleańska, IronMaiden, swieta nietknieta, Ostatnia Smoczyca itp.) ze wzgledu na moje zasady.
Gdybym uległa wczesniej namowom jakiegoś chłopaka niewiem czy nie ciazyło by mi to i czy nie było by to wiecznie gniotąca mnie zadrą pod paznokciem.
A tak mam z przeszłosci tylko miłe wspomnienia i kupęśmiechu z "niedojrzałosci psychicznej" przezywaczy.

[Jula]

A moim zdaniem doświadczenie ma duże znaczenie. Czekanie na księcia jest głupim pomysłem, bo: książe może się nie trafić nigdy, może się pojawić około naszej 50tki, a może sie ich pojawić kilku na raz
Porównywanie jest fajne. Koleżanki, które miałay 1 partnera w zyciu, czesto są rozczarowane swoim pozyciem seksualnym i ogólnie zniechęcone do spraw seksu i intymności - nie wiedzą, że ich Henio jest kiepski w te klocki, a 3 minuty seksu i 2 gry wtępnej to troche nie teges. A może być inaczej, może byc pięknie. One tego nie wiedza - myślą, że seks fajnie wygląda jedynie w tv, więc o co tyle krzyku? I naprawde znam wiele młodych kobiet, które seks traktuja jako zło konieczne. Niektórzy mężczyźni nigdy nie będą dobrymi kochankami, ale Twoje (kobiety) doświadczenie może mu pomóc do siebie dotrzeć.
Z drugiej strony dziwi mnie takie czekanie, bo ja bym nie wytrzymała. (może mam niskie morale, hihi) . Mam duzy temperament i zaciskanie nóg na siłę (bo chce oddać mój wianuszek mężusiowi, ach!) byłoby nieporozumieniem i budziło frustracje. Człowiek jest zwierzęciem seksualnym, a seks nie bez powodu został umieszczony gdzieś nisko w piramidzie potrzeb (obok innych potrzeb FIZJOLOGICZNYCH!). Cackanie się z własnym "kwiatuszkiem" - nie dla mnie. Jestem hedonistką. Można nie jeść, nie pić... tylko po co?
A to, co faceci (normalni) cenią u partnerek, to nie ich błonki, tylko coś całkiem innego.