Nie wiem co robić.

[breathwithme]

Jestem z moim TŻ od 8 miesięcy na początku było nam ze sobą wspaniale traktował mnie jak księżniczkę czułam, że zyje byłam szczęśliwa. Po kilku miesiącach przestaliśmy sobie wyznawać często miłość już nie było jak na początku..wiem, że on dalej mnie kochał, ale wiedział , że jestem jego i przestał mi to okazywać. Od jakiegoś miesiąca często na mnie krzyczy , czasami zdarza mu się mnie "wyzwać" co potem obraca w żart. Każdy jego błąd jest spowodowany mną, kiedy się spóźnia i otwarcie mówię mu to jego gadka jest zawsze taka sama " Ty się zawsze spóźniasz to i ja nie mogę " ? . Ale jest także druga strona medalu..w szkole poznałam fantastycznego chłopaka. Teraz przy nim czuję się swobodna czuję, że on uważa mnie za piękną mądrą...Wiele razy zaczynał tematy miłosne. Czy szukam kogoś..mogę z nim porozmawiać..Kiedy jestem z moim TŻ myślę o nim a kiedy jestem z nim cały świat nie ma dla mnie znaczenia liczy się tylko on...On traktuje mnie jak księżniczkę ale zadaje się w złym towarzystwie chociaż myślę, że gdybyśmy byli razem dla mnie by się zmienił..jest typem chłopaka do którego dziewczyna musi robić pierwszy krok. Jestem w wielkiej rozterce nie wiem, czy zostawać z moim TŻ do którego czuję coś..nie wiem czy to miłość nie wiem czy to przyzwyczajenie...czy spróbować czego nowego z chłopakiem ze szkoły, który teraz chyba jest ważniejszy od mojego tż. Chce napomnieć o jednej ważnej rzeczy, że z moim tż mamy wielu wspólnych znajomych i kiedy zrobiłabym takie coś większość by się ode mnie odwróciła i może zostałabym sama...
Czuję się okropnie , nie wiem co robić...proszę o pomoc...nie mam się komu wyżalić..

[moniixoxo]

Hm, musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy kochasz swojego TŻ? Bo ten nowy chłopak to może tylko zauroczenie...może minąć, a związku nie odbudujesz, a bynajmniej mogłoby być ciężko...
Myślę, że przede wszystkim powinnaś porozmawiać z swoim TŻ. Powiedzieć mu o swoich uczuciach, wątpliwościach. Jeśli będzie Wam zależeć na związku, spróbujcie...jeśli wywnioskujesz że to nie ma celu skończ to i zaryzykuj z nowo poznanym chłopakiem...

[breathwithme]

Napisane przez moniixoxo

Hm, musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy kochasz swojego TŻ? Bo ten nowy chłopak to może tylko zauroczenie...może minąć, a związku nie odbudujesz, a bynajmniej mogłoby być ciężko...
Myślę, że przede wszystkim powinnaś porozmawiać z swoim TŻ. Powiedzieć mu o swoich uczuciach, wątpliwościach. Jeśli będzie Wam zależeć na związku, spróbujcie...jeśli wywnioskujesz że to nie ma celu skończ to i zaryzykuj z nowo poznanym chłopakiem...

Boję się , że jeżeli nic z tego nie będzie znajomi się ode mnie odwrócą..

[Merys]

Znajomych mozna miec zawsze nowych to Twoje zycie i ty musisz decydowac co jest w tym momencie dla Ciebie najlepsze. Jesli czujesz sie zle w obecnym zwiazku i sama nie wiesz czy czujesz cos do faceta, to moze zrobcie sobie przerwe. Zastanow sie nad wlasnymi uczuciami, bo moze byc tak ze ten drugi to chwilowe zauroczenie. Nie rob ze swojego faceta kola ratunkowego, woz albo przewoz.

[pabi28]

Tak jak juz ktoś napisał porozmawiaj ze swoim TZ o tym co czujesz, jeżeli to nic nie da i zdecydujecie, że nie ma to sensu dalej rozejdźcie się. A znajomi nie mają nic do tego bo to jest Wasza prywatna sprawa, przecież możecie mieć wspólnych znajomych co to w tym przeszkadza?

[yoona]

Napisane przez breathwithme

Jestem z moim TŻ od 8 miesięcy na początku było nam ze sobą wspaniale traktował mnie jak księżniczkę czułam, że zyje byłam szczęśliwa. Po kilku miesiącach przestaliśmy sobie wyznawać często miłość już nie było jak na początku..wiem, że on dalej mnie kochał, ale wiedział , że jestem jego i przestał mi to okazywać. Od jakiegoś miesiąca często na mnie krzyczy , czasami zdarza mu się mnie "wyzwać" co potem obraca w żart. Każdy jego błąd jest spowodowany mną, kiedy się spóźnia i otwarcie mówię mu to jego gadka jest zawsze taka sama " Ty się zawsze spóźniasz to i ja nie mogę " ? . Ale jest także druga strona medalu..w szkole poznałam fantastycznego chłopaka. Teraz przy nim czuję się swobodna czuję, że on uważa mnie za piękną mądrą...Wiele razy zaczynał tematy miłosne. Czy szukam kogoś..mogę z nim porozmawiać..Kiedy jestem z moim TŻ myślę o nim a kiedy jestem z nim cały świat nie ma dla mnie znaczenia liczy się tylko on...On traktuje mnie jak księżniczkę ale zadaje się w złym towarzystwie chociaż myślę, że gdybyśmy byli razem dla mnie by się zmienił..jest typem chłopaka do którego dziewczyna musi robić pierwszy krok. Jestem w wielkiej rozterce nie wiem, czy zostawać z moim TŻ do którego czuję coś..nie wiem czy to miłość nie wiem czy to przyzwyczajenie...czy spróbować czego nowego z chłopakiem ze szkoły, który teraz chyba jest ważniejszy od mojego tż. Chce napomnieć o jednej ważnej rzeczy, że z moim tż mamy wielu wspólnych znajomych i kiedy zrobiłabym takie coś większość by się ode mnie odwróciła i może zostałabym sama...
Czuję się okropnie , nie wiem co robić...proszę o pomoc...nie mam się komu wyżalić..

na to bym nie liczyla

[breathwithme]

Napisane przez yoona

na to bym nie liczyla

już teraz widzę jak bardzo się zmienił, ostatni weekend spędziliśmy ze sobą dużo czasu..Jak zawsze wolał swoich kolegów tak w weekend był na każde moje zawołania..czułam się wspaniale a kiedy wracałam do szarej rzeczywistości i miałam spotkać się z TŻ to moje samopoczucie spadało niesamowicie w doł...

[Ivi 1988]

Jesli Tz zaczyna na Ciebie wrzeszczec i Cie nie szanuje, to moim zdaniem,to rownia pochyla (jej poczatki).
Nie mozesz sie godzic na takie traktowanie, kiedy on to robi powiedz mu stanowczo,ze sobie tego nie zyczysz i jesli jeszcze raz to zrobi,to odejdziesz. BO chamstwo wychodzi z czasem, nigdy nie na poczatkach znajomosci, i raczej sie go nie pozbedziesz, a ograniczyc tez ciezko.
Zastanow sie,co jest dla Ciebie wazne, pogadaj z Tz, powiedz co czujesz i zaznacz,ze jesli nadal bedzie Cie traktowal bez szacunku i z cynizmem, to mu podziekujesz za wspolprace.

[moniixoxo]

Myślę, że nowych znajomych zawsze możesz poznać A Twoje szczęście jest bardzo ważne...jeśli nie jesteś szczęśliwa w swoim związku to , to nie ma sensu...

[Arribeth]

Napisane przez breathwithme

Jestem z moim TŻ od 8 miesięcy na początku było nam ze sobą wspaniale traktował mnie jak księżniczkę czułam, że zyje byłam szczęśliwa. Po kilku miesiącach przestaliśmy sobie wyznawać często miłość już nie było jak na początku..wiem, że on dalej mnie kochał, ale wiedział , że jestem jego i przestał mi to okazywać. Od jakiegoś miesiąca często na mnie krzyczy , czasami zdarza mu się mnie "wyzwać" co potem obraca w żart. Każdy jego błąd jest spowodowany mną, kiedy się spóźnia i otwarcie mówię mu to jego gadka jest zawsze taka sama " Ty się zawsze spóźniasz to i ja nie mogę " ? . Ale jest także druga strona medalu..w szkole poznałam fantastycznego chłopaka. Teraz przy nim czuję się swobodna czuję, że on uważa mnie za piękną mądrą...Wiele razy zaczynał tematy miłosne. Czy szukam kogoś..mogę z nim porozmawiać..Kiedy jestem z moim TŻ myślę o nim a kiedy jestem z nim cały świat nie ma dla mnie znaczenia liczy się tylko on...On traktuje mnie jak księżniczkę ale zadaje się w złym towarzystwie chociaż myślę, że gdybyśmy byli razem dla mnie by się zmienił..jest typem chłopaka do którego dziewczyna musi robić pierwszy krok. Jestem w wielkiej rozterce nie wiem, czy zostawać z moim TŻ do którego czuję coś..nie wiem czy to miłość nie wiem czy to przyzwyczajenie...czy spróbować czego nowego z chłopakiem ze szkoły, który teraz chyba jest ważniejszy od mojego tż. Chce napomnieć o jednej ważnej rzeczy, że z moim tż mamy wielu wspólnych znajomych i kiedy zrobiłabym takie coś większość by się ode mnie odwróciła i może zostałabym sama...
Czuję się okropnie , nie wiem co robić...proszę o pomoc...nie mam się komu wyżalić..

A za 8 miesięcy napiszesz że kiedyś było cudownie, traktował cię jak księżniczkę, ale już nie jest tak samo... I chociaż miał się zmienić, wcale tak się nie stało.

Napisane przez breathwithme

już teraz widzę jak bardzo się zmienił, ostatni weekend spędziliśmy ze sobą dużo czasu..Jak zawsze wolał swoich kolegów tak w weekend był na każde moje zawołania..czułam się wspaniale a kiedy wracałam do szarej rzeczywistości i miałam spotkać się z TŻ to moje samopoczucie spadało niesamowicie w doł...

To o niczym nie świadczy.

Z postu wnoszę że jesteś jeszcze bardzo młoda. Przemyśl swój obecny związek i jeśli nie jesteś szczęśliwa a do tego on cię nie szanuje, zerwij z chłopakiem. Znajomym nic do tego. Ale nie pakuj się natychmiast w związek z kolejnym chłopakiem, który traktuje cię jak księżniczkę, bo prędzej czy później przestanie. I znów będzie wielkie rozczarowanie.

[madana]

"Od jakiegoś miesiąca często na mnie krzyczy , czasami zdarza mu się mnie "wyzwać" - a co będzie po roku????

"On traktuje mnie jak księżniczkę ale zadaje się w złym towarzystwie chociaż myślę, że gdybyśmy byli razem dla mnie by się zmienił..jest typem chłopaka do którego dziewczyna musi robić pierwszy krok. "- wiesz, jaki jest najgłupszy tekst: ON SIĘ ZMIENI, nie zmieni się, złe towrzystwo źle rokuje i tyle. Na dodatek obecny jeszcze chłopak TEZ traktował cię jak księżniczkę (serio masz taką potrzebę?), potem zaczął "jazdy", więc nie przesądzałabym, że ten też będzie ciągle taki słodki.

[enter code]

Napisane przez breathwithme

Jestem z moim TŻ od 8 miesięcy na początku było nam ze sobą wspaniale traktował mnie jak księżniczkę czułam, że zyje byłam szczęśliwa. Po kilku miesiącach przestaliśmy sobie wyznawać często miłość już nie było jak na początku..wiem, że on dalej mnie kochał, ale wiedział , że jestem jego i przestał mi to okazywać. Od jakiegoś miesiąca często na mnie krzyczy , czasami zdarza mu się mnie "wyzwać" co potem obraca w żart. Każdy jego błąd jest spowodowany mną, kiedy się spóźnia i otwarcie mówię mu to jego gadka jest zawsze taka sama " Ty się zawsze spóźniasz to i ja nie mogę " ? . Ale jest także druga strona medalu..w szkole poznałam fantastycznego chłopaka. Teraz przy nim czuję się swobodna czuję, że on uważa mnie za piękną mądrą...Wiele razy zaczynał tematy miłosne. Czy szukam kogoś..mogę z nim porozmawiać..Kiedy jestem z moim TŻ myślę o nim a kiedy jestem z nim cały świat nie ma dla mnie znaczenia liczy się tylko on...On traktuje mnie jak księżniczkę ale zadaje się w złym towarzystwie chociaż myślę, że gdybyśmy byli razem dla mnie by się zmienił..jest typem chłopaka do którego dziewczyna musi robić pierwszy krok. Jestem w wielkiej rozterce nie wiem, czy zostawać z moim TŻ do którego czuję coś..nie wiem czy to miłość nie wiem czy to przyzwyczajenie...czy spróbować czego nowego z chłopakiem ze szkoły, który teraz chyba jest ważniejszy od mojego tż. Chce napomnieć o jednej ważnej rzeczy, że z moim tż mamy wielu wspólnych znajomych i kiedy zrobiłabym takie coś większość by się ode mnie odwróciła i może zostałabym sama...
Czuję się okropnie , nie wiem co robić...proszę o pomoc...nie mam się komu wyżalić..

to masz odpowiedź na swoje pytanie skoro tż nie jest już tym najważniejszym, to czas rozglądać się za kimś innym

[madana]

Ale na razie "robisz" na dwa fronty, a to niefajne.

[Amitri]

Napisane przez breathwithme

On traktuje mnie jak księżniczkę ale zadaje się w złym towarzystwie chociaż myślę, że gdybyśmy byli razem dla mnie by się zmienił..

Nie licz na to, każda tak myśli. Ludzie zmieniają się tylko w niewielkim stopniu i tylko jeśli tego chcą.

jest typem chłopaka do którego dziewczyna musi robić pierwszy krok. Jestem w wielkiej rozterce nie wiem, czy zostawać z moim TŻ do którego czuję coś..nie wiem czy to miłość nie wiem czy to przyzwyczajenie...czy spróbować czego nowego z chłopakiem ze szkoły, który teraz chyba jest ważniejszy od mojego tż.

Rozumiem, że jesteś nowoczesną księżniczką? Chłopak zaczyna rozmowy na miłosne tematy, ale Ty masz robić pierwsze kroki choć nawet nie wiesz czy warto?

Od jakiegoś miesiąca często na mnie krzyczy , czasami zdarza mu się mnie "wyzwać" co potem obraca w żart. (...)
Chce napomnieć o jednej ważnej rzeczy, że z moim tż mamy wielu wspólnych znajomych i kiedy zrobiłabym takie coś większość by się ode mnie odwróciła i może zostałabym sama...

Twoi znajomi odwrócili by się od Ciebie bo odeszłaś od faceta, który Cię wyzywa? Prawdziwi kumple...

[breathwithme]

Ja nie liczę na krytyke, ja już sama siebie osądziłąm, wiem ze robię źle...ale serce nie sługa..Umysł mi mówi zebym nie niszczyła tego co budowaliśmy te 7 miesięcy a serce mówi, że chyba dobiega nasz czas..kompletnie nie wiem co robić..

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Napisane przez Amitri

Nie licz na to, każda tak myśli. Ludzie zmieniają się tylko w niewielkim stopniu i tylko jeśli tego chcą.



Rozumiem, że jesteś nowoczesną księżniczką? Chłopak zaczyna rozmowy na miłosne tematy, ale Ty masz robić pierwsze kroki choć nawet nie wiesz czy warto?



Twoi znajomi odwrócili by się od Ciebie bo odeszłaś od faceta, który Cię wyzywa? Prawdziwi kumple...

Każdy dobrze wie jacy są ludzie..TŻ będzie wielkim poszkodowany.. a ja zimna suka, która zostawiła go dla innego.

[baobabka]

Nie zostawiaj go dla innego, po prostu odejdź i pobądź sama. Wtedy zobaczysz kogo Ci brakuje.

[Amitri]

Napisane przez breathwithme

Każdy dobrze wie jacy są ludzie..TŻ będzie wielkim poszkodowany.. a ja zimna suka, która zostawiła go dla innego.

Może Twoi ludzie tacy są, że nie potrafią zrozumieć, że uczucia do jednych wygasają, a do innych się rodzą (też spotkałam się z takimi rozpadami par i nikt od nikogo się nie odwracał). Polecam zmianę znajomych na jakichś bardziej dojrzałych, bo takie zachowanie to czysty kretynizm. Dobrą reakcją jest pocieszyć wtedy byłego Tżta, a Ciebie nie pytać o szczegóły z tamtym jak spędzacie czas we wspólnym towarzystwie. No, ale pewnie ewentualny były albo Wasza para nie chciałaby przyjść gdyby to drugie też zostało zaproszone (o ile w ogóle).

[paulina150528]

A koronę masz ?

Z Twojej wypowiedzi poza tym , że jest na każde Twoje zawołanie nie zauważyłam aby nowy potencjalny kandydat na faceta wykazywał jakieś konkretne znaki chęci bycia z Tobą. Najrozsądniejsze byłoby porozmawiać z obecnym facetem, wyjaśnić sobie pewne kwestie a potem podjąć decyzję. Skakać z kwiatka na kwiatek? A po co skoro sama nie wiesz czego chcesz

[breathwithme]

Napisane przez paulina150528

A koronę masz ?

Z Twojej wypowiedzi poza tym , że jest na każde Twoje zawołanie nie zauważyłam aby nowy potencjalny kandydat na faceta wykazywał jakieś konkretne znaki chęci bycia z Tobą. Najrozsądniejsze byłoby porozmawiać z obecnym facetem, wyjaśnić sobie pewne kwestie a potem podjąć decyzję. Skakać z kwiatka na kwiatek? A po co skoro sama nie wiesz czego chcesz

nie opisywałam wszystkiego dokładnie, ale ten chłopak daje mi wiele znaków..pyta mnie czy szukam kogoś..kobieta potrafi poznać kiedy mężczyzna jest nią zainteresowany...

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Zastanów się czy chcesz być z obecnym facetem, czy jesteś z nim szczęśliwa. Jeśli odpowiedź brzmi "nie", to go zostaw.

PÓŹNIEJ, jak już będziesz wolna, możesz zawsze spróbować z kimś innym.

[Merys]

Napisane przez baobabka

Nie zostawiaj go dla innego, po prostu odejdź i pobądź sama. Wtedy zobaczysz kogo Ci brakuje.

Dokladnie

[nowika1989]

No ja pewnie poszłabym za uczuciem bo znam siebie. Jeśli chodzi o Ciebie to trudno powiedzieć czy chcesz zmian bo intryguje Cie kolega ze szkoły i szukasz powodów do tych zmian. Może nie masz odwagi szczerze porozmawiać z TŻ i wyjaśnic mu czego oczekujesz od zwiazku, od niego i szukasz innej drogi wyjścia. (No nie przesadzaj z wymaganiami Mężczyźni się nie zmieniają jeśli na to liczysz. Jeśli kiedyś zamieszkacie razem to będziesz mieć dosyć wspólnych weekendów sam na sam będziesz chciała do znajomych.
Decyzje musisz podjac sama jesli to Twoj pierwszy chlopak to być może powinnaś szukać porównania ale to trzeba przemyśleć bo możesz sie kiedyś zdziwić co straciłaś

[Sondrina]

Na pewno nie powinien na Ciebie krzyczeć, bo to brak szacunku... Poza tym źle się czujesz przy nim, już go nie kochasz... Przemyśl wszystko i na serio zastanów się nad rozstaniem.
A tamten nie zmieni się z dnia na dzień. Ludzie rzadko się zmieniają,w cuda nie ma co wierzyć, bo to ryzkowne posunięcie.

[Elfir]

Tiaaa. Zmieni się.
Dziewczęca naiwność az wyłazi uszami

[nicka01]

Napisane przez breathwithme

Jestem z moim TŻ od 8 miesięcy na początku było nam ze sobą wspaniale traktował mnie jak księżniczkę czułam, że zyje byłam szczęśliwa. Po kilku miesiącach przestaliśmy sobie wyznawać często miłość już nie było jak na początku..wiem, że on dalej mnie kochał, ale wiedział , że jestem jego i przestał mi to okazywać. Od jakiegoś miesiąca często na mnie krzyczy , czasami zdarza mu się mnie "wyzwać" co potem obraca w żart. Każdy jego błąd jest spowodowany mną, kiedy się spóźnia i otwarcie mówię mu to jego gadka jest zawsze taka sama " Ty się zawsze spóźniasz to i ja nie mogę " ? . Ale jest także druga strona medalu..w szkole poznałam fantastycznego chłopaka. Teraz przy nim czuję się swobodna czuję, że on uważa mnie za piękną mądrą...Wiele razy zaczynał tematy miłosne. Czy szukam kogoś..mogę z nim porozmawiać..Kiedy jestem z moim TŻ myślę o nim a kiedy jestem z nim cały świat nie ma dla mnie znaczenia liczy się tylko on...On traktuje mnie jak księżniczkę ale zadaje się w złym towarzystwie chociaż myślę, że gdybyśmy byli razem dla mnie by się zmienił..jest typem chłopaka do którego dziewczyna musi robić pierwszy krok. Jestem w wielkiej rozterce nie wiem, czy zostawać z moim TŻ do którego czuję coś..nie wiem czy to miłość nie wiem czy to przyzwyczajenie...czy spróbować czego nowego z chłopakiem ze szkoły, który teraz chyba jest ważniejszy od mojego tż. Chce napomnieć o jednej ważnej rzeczy, że z moim tż mamy wielu wspólnych znajomych i kiedy zrobiłabym takie coś większość by się ode mnie odwróciła i może zostałabym sama...
Czuję się okropnie , nie wiem co robić...proszę o pomoc...nie mam się komu wyżalić..

[brownayes]

Napisane przez baobabka

Nie zostawiaj go dla innego, po prostu odejdź i pobądź sama. Wtedy zobaczysz kogo Ci brakuje.

Ja też się pod tym podpisuje.

[carmelca]

Tak jak pisała baobabka i brownayes, najlepiej jesli pobedziesz troche sama. N aTwoim miejscu zerwałabym z tym pierwszym z tego względu że Cię nie szanuje (nie zmieni się, tego możesz byc pewna), nie pakowałabym się też w związek z drugim bo on na 1005 się nie zmieni dla Ciebie. Myślę że znajomi mogliby się odwrócić od Ciebie dlatego że działasz na 2 fronty, w sumie mieliby rację, potraktowaliby to jak zdrade. Pobądź sama i... zaczekaj na tego trzeciego

[Dyskrecja]

A mi z kolei wydaje sie,że jak będziesz sama to niewiele zmieni.. Przemyślisz kilka sparw a potem okaże sie że jestes w punkcie wujscia. Cokolwiek nie zrobisz i tak będzie źle bo ktoś bedzie pokrzywdzony,więc po prostu idź za głosem serca i emocjami.
To nie zawsze jest dobre,ale czasem tak trzeba: albo sppróbuj ratowac swój zwiazek albo zakończ znajomośc i bądź z tym "fantastycznym" chłopakiem.

[Lady_kejsi]

Nie możesz się łudzić, że nowo poznany chłopak zmieni się dla Ciebie i porzuci to złe towarzystwo. Mężczyźni tak nie robią, chłopcy też no chyba, że w jakichś ckliwych komediach. Jedno każda kobieta musi pamiętać: NIGDY NIE BAW SIĘ W MIŁOSIERNEGO SAMARYTANINA. Nie jesteś męczennicą żeby jeszcze wyciągać go ze złego towarzystwa. On Ci szczęścia nie da chociaz sprawia teraz takie pozory.
A co do Twojego faceta to nie bardzo wiem co doradzić.

[breathwithme]

Być może każdy już zapomniał o tym wątku ale chcę Wam tylko podziękować, Wasze słowa dodały mi "odwagi". Przemyślałam wszystko i postawiłam życie na jedną kartę iiii....zerwałam ze swoim TŻ i oddałam się w całości temu drugiemu..i jak narazie jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie..po tej sprawie jestem dużo silniejsza i inaczej patrzę na pewne sprawy. Dziękuję !!