Brak wsparcia w rodzinie, depresja :( Co robić? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-03-02, 23:42   #1
Seila
Raczkowanie
 
Avatar Seila
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: z krzesła.
Wiadomości: 126

Brak wsparcia w rodzinie, depresja :( Co robić?


Witam wszystkich, piszę tutaj ponieważ nie mam za bardzo gdzie zwrócić się z moim problemem jakim jest brak wsparcia ze strony rodziny.
Może zacznę od tego, że mam 19 lat (III klasa Liceum) , a pisze ponieważ nie wiem jak poradzić sobie z moimi rodzicami, którzy na każdym kroku potrafią sprawić, żeby moje poczucie własnej wartości spadło poniżej zera. Wiecznie jestem porównywana do moich sióstr, do tego, że nie jestem tak niezależna jak one (maja 22 i 24 lata), że do niczego w życiu nie dojde i tego typu teksty  Kiedyś chyba tak bardzo się tym nie przejmowałam i może tego nie zauważałam ale teraz to się stało nie do zniesienia, byłam u psychologa i psychiatry – Ci zgodnie stwierdzili u mnie depresje ale mama wyszła z mądrym podejściem, ze ‘lekarze i leki wszystko załatwią’ a oni będą mi po prostu za to płacić, więc przestałam chodzić widząc ich podejście, krzyczeli na mnie żebym się wzięła w garść, zero jakiejś empatii tylko wiecznie wyrzuty – nawet wiedząc, że mam problemy psychiczne jak gdyby chcieli jeszcze bardziej wykorzystać to przeciwko mnie i wbijali mi drobne szpileczki każdego dnia. .
Nie pamiętam nawet jakiejś jednej, normalnej rozmowy jaką w przeciągu ostatniego roku przeprowadziłam z mamą o tacie już nie wspominając. Wiecznie tylko pretensje, jak nie o szkołe to o chłopaka – z chłopakiem chyba nie mają się o co czepiać więc stwierdzili że zbytnio afiszujemy się ze swoim związkiem czym dowodem ma być to, że jak się żegnamy pod domem to się pocałujemy albo przytulimy i ‘sąsiedzi to widzą’. Wiecznie tylko pozory, życie na pokaz… Z perspektywy ludzi którzy nas znają jesteśmy zgraną rodziną, moją mamę uwielbiają wszystkie koleżanki ‘bo jest lajtowa’ – tyle tylko, że mama potrafi ‘lajtowo’ podejść do moich koleżanek a mi za wszelką cenę stara się narzucić każde swoje zdanie, nie pozwala mi mieć własnych planów tylko musze brać pod uwagę, ze przecież z nimi musi ktoś zostać, a ta perspektywa dołuje mnie podwójnie  Bo czuję, że umieram w tym domu, dusze się, wiecznie tylko płacze po kątach żeby nie widzieli…
Dla kogoś postronnego może to się wydać śmieszne ale ja mam wrażenie, że wszystko co robię jest nie tak, nie umiem kompletnie złapać z nimi kontaktu, zauważyłam, że w całym domu panuje jedna wielka nerwowa atmosfera, każdy tak jakby żył tylko dla siebie, nie ma żadnych jakiś wspólnych punktów zaczepnych, żartów – czegokolwiek. Boję się, że w przyszłości będę taka jak oni, że nie będę umiała okazywać uczuć, pomijając fakt, że sama mam wrażenie jakby rodzice po prostu się nie kochali – nigdy nie widziałam żeby się przytulili, jakoś miło ze sobą rozmawiali – wiecznie tylko pretensje jedno do drugiego, krzyki, obrażanie i wyzwiska ;/
Siostry mówią mi, że się za bardzo przejmuje tym wszystkim i kiedyś przywykne ale brakuje mi normalnej rodziny, kogoś w domu z kim mogłabym porozmawiać, oprzeć się w tym trudnym okresie jakim jest dla mnie rok maturalny… Widze po sobie, że mam słabą siłę przebicia, brak mi pewności siebie przez co nieakceptuje siebie totalnie: niepodobna mi się moje ciało chociaż koleżanki często mówią, że zazdroszczą mi figury, nie podoba mi się właśnie ta moja niepewność siebie ale ciągle sama się dołuje i to jest taki krąg z którego nie umiem wyjść. A do tego to okropne uczucia osamotnienia. Jedyne oparcie mam w chłopaku i gdyby nie on to nie wiem co bym ze sobą zrobiła… I przyznaję, że jedyne o czym marzę to to żeby wynieść się z tego pseudo domu, zacząć samodzielne życie tylko martwię się, że jeśli nie poradzę sobie z problemem jakim jest dla mnie brak akceptacji i niska samoocena to nigdy nie będę szczeliwa i utknę w tym okropnym stadium w jakim jestem teraz 
Wiem, ze spisałam to wszystko strasznie chaotycznie, ale czy miał ktoś może podobnie, jak można sobie z tym poradzić?
__________________
Zapuszczanie włosków od 09.03.2010
Seila jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 09:29   #2
moniaszelki
Zadomowienie
 
Avatar moniaszelki
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
Dot.: Brak wsparcia w rodzinie, depresja :( Co robić?

ja mam podobnie, ale jestem w 1klasie lo. nie mam żadnego kontaktu z siostrami mimo ze mieszmy w jednym domu, z rodzicami porozmawiam jakas 1minute na tydzien. oni mnie nigdy nie sluchają. po za tym nie mam chlopaka.
tez marze o tym zeby sie w koncu wyniesc. mam dosc klotni, nieprzespanych przez nich nocy..wiem co czujesz.

jestes juz pelnoletnia a twoja mama chce cie traktowac jak dziecko trzymajac cie przy sobie, zebys jej nie uciekla. jestes najmlodsza<tak jak ja> i ona tez sie boi samotnosci.jak ty odejdziesz zostanie sama z tatą-z któym sie ciagle kloci. ale ona nie ma prawa cie zatrzymywac.ona tez kiedys odeszla z domu rodzinnego.

moze bardziej madre kolezanki cos ci tu podpowiedzą, bo ja sama nie wiem coci doradzić. żyj swoimi zainteresowaniami, chłopakiem.. i niczego nie żałuj. życie jest zbyt piękne zeby czegokolwiek zalowac.
pozdrawiam trzymaj sie ;*
moniaszelki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 13:00   #3
Coma_
Zadomowienie
 
Avatar Coma_
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 552
Dot.: Brak wsparcia w rodzinie, depresja :( Co robić?

Wierz mi, że ta sytuacja w domu rodzinnym będzie rzutować później na większość Twojego życia...
Marzysz o wyrwaniu się z domu. Zrób to! Jesteś w klasie maturalnej... skup się na nauce, dostań się na studia do innego miasta, zacznij żyć na własną rękę.
Ja tak właśnie zrobiłam 2,5 roku temu. Wyjechałam do Warszawy, 100 km z dala od rodziców. Moja sytuacja zmieniła się o 360 stopni - studiuję, pracuje, wynajmuję pokój. Żyję jak chcę, robię co chcę, ale z zaniżonym poczuciem wartości wyniesionym z domu wciąż walczę. Do rodziców jeżdżę raz na miesiąc, teraz jestem "kochaną córeczką".

Każdego dnia powinnaś powtarzać sobie, że już niedługo Cię tam nie będzie i planuj swoje życie, myśl o sobie - bo to TY jesteś arcydziełem swojego życia.
__________________


Edytowane przez Coma_
Czas edycji: 2010-03-03 o 13:03
Coma_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 13:27   #4
Seila
Raczkowanie
 
Avatar Seila
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: z krzesła.
Wiadomości: 126
Dot.: Brak wsparcia w rodzinie, depresja :( Co robić?

moniaszelki i Coma_ dzięki wielkie za odpwoiedź - dziwnie to nawet pisać ale jak wiem, że nie tylko ja tak mam to mi jakoś lżej...

Coma_ - mam własnie taki plan, tylko wiesz jak to czasem jest ciężko się nawet zmotywować do nauki kiedy tylko ciągle buzuje mi w głowie zdanie, że 'do niczego sie nie nadaje' czy że 'do niczego w życiu nie dojde' ...
Z jednej strony myślę sobie "Ja wam jeszcze pokaże..." ale z drugiej sama boję się, że jednak... nie pokaże bo nie dam rady.

Sama piszesz, że jednak to się ciagnię przez resztę życia... no ale teraz kiedy jesteś już daleko od nich widzisz jakąś poprawe? Wiesz... w samopoczuciu, kontaktami z ludźmi? No sama nie wiem w czym jeszcze można widzieć.
A studiujesz zaocznie czy dziennie?

moniaszelki - dziekuję Ci za słowa otuchy, też jesteś najmłodsza? No to wiemy co to za ból... Ja z jednej strony rozumiem moją mamę i jest mi jej szkoda, ale ona zatruwa mi moje życie chcac narzucić swoje plany itd no i oczywiście wiecznie jest niezadowolona - odkąd pamiętam nigdy nie usłyszałam od niej żadnej pochwały - czy to za posprzątanie domu, oceny, ogólnie za cokolwiek... zawsze jej tylko coś nie pasuje.

A i jeszcze jedno. Zauważyłam u siebie coś co mnie strasznie niepokoi a mianowicie, że sama staje się strasznie nerwowa, łatwo mnie wyprowadzić z równowagi, i w sumie nawet sama już podchodząc do jakiejkolwiek rozmowy z nimi po porstu widze, że nastawiam się w ten sposób, że nie mają racji, że nie chcę z nimi rozmawiać i w ogóle - wiem, że to mój błąd ale po tylu próbach które podejmowałam i nic to nie dawało trudno mi uwierzyć, że teraz może być dobrze, zwłaszcza, że rozmowy zawsze zaczynają sie od tego "Dlaczego nic nie zrobiłam...?", "Czemu znowu siedze przed komputerem?" albo, że "Trzeba posprzatac to to i tamto." "Pojechać tam i tam." - żadnej normalnej rozmowy tylko wydawanie poleceń i pretensje...
Trudno jest tak żyć
__________________
Zapuszczanie włosków od 09.03.2010
Seila jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 14:12   #5
Coma_
Zadomowienie
 
Avatar Coma_
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 552
Dot.: Brak wsparcia w rodzinie, depresja :( Co robić?

Cytat:
Napisane przez Seila Pokaż wiadomość
Coma_ - mam własnie taki plan, tylko wiesz jak to czasem jest ciężko się nawet zmotywować do nauki kiedy tylko ciągle buzuje mi w głowie zdanie, że 'do niczego sie nie nadaje' czy że 'do niczego w życiu nie dojde' ...
Z jednej strony myślę sobie "Ja wam jeszcze pokaże..." ale z drugiej sama boję się, że jednak... nie pokaże bo nie dam rady.

Sama piszesz, że jednak to się ciagnię przez resztę życia... no ale teraz kiedy jesteś już daleko od nich widzisz jakąś poprawe? Wiesz... w samopoczuciu, kontaktami z ludźmi? No sama nie wiem w czym jeszcze można widzieć.
A studiujesz zaocznie czy dziennie?
Spróbuj zmienić swoje myśli... choć wiem, że to trudne. Ważne żebyś znalazła motywację, ew. "negatywną motywację". Pamiętam, że gdy ja wybierałam się na studia pozytywną motywacją była "chcę wyrwać się z domu, być niezależną", natomiast negatywna "nie chcę zostać w tej dziurze, na marnych studiach, i prowadzić wiecznej wojny z rodzicami" i to już zależy od osoby, co na nią bardziej działa... Może to śmiesznie brzmi, ale jak coś sobie wmawiasz - zaczynasz w to wierzyć. Myśl pozytywnie, znajdź swoje atuty, wypisz na kartce cele i marzenia...
Pomyśl sobie, że na przekór światu, na złość rodzicom, uda Ci się coś w życiu osiągnąć, że wrócisz do domu za kilka lat jako kobieta sukcesu, spełniona w swym nowym zawodzie itd., itp.

Nie wiem jak bardziej Cię zmotywować pamiętaj, że istnieje coś takiego jak motywacja zewnętrzna i wewnętrzna, i to właśnie z ta drugą odnosi się sukcesy.

Odpowiadając na pytania tak, ciągnie się przez resztę życia, ale wydaje mi się, że to normalne. Nie sztuka zwalać winę na przeszłość, niewyrozumiałych rodziców, ojca alkoholika itp., sztuką jest poradzić sobie z teraźniejszością i przyszłością. Wierzyć, że wszystko zależy tylko i wyłącznie od nas, od własnej pracy, samozaparcia. Ja już rozpoczęłam walkę z niskim poczuciem własnej wartości i wiesz... działa. Ludzie postrzegają mnie jako pewną siebie osobę, dążącą twardo do celu, radzącą sobie w życiu. Ale wewnątrz jest gorzej choć jak mówię, cały czas z tym walczę - da się. Tak, poprawa jest zdecydowana. Jestem silniejsza niż kiedyś.

Studiuję na III roku dziennie. Już na I roku miałam przechodzić na zaoczne i znaleźć normalną pracę od 8 do 16, ale jakoś dałam radę. Jak mówię - samozaparcie, choć jest czasem naprawdę ciężko...

3 maj się ciepło
jeżeli będziesz miała ochotę pogadać, odezwij się na priv
__________________


Edytowane przez Coma_
Czas edycji: 2010-03-03 o 14:46
Coma_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-09, 15:16   #6
Seila
Raczkowanie
 
Avatar Seila
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: z krzesła.
Wiadomości: 126
Dot.: Brak wsparcia w rodzinie, depresja :( Co robić?

Myślę, że wątek możnaby zamknąć i usunąć żeby nie zaśmiecał forum
__________________
Zapuszczanie włosków od 09.03.2010
Seila jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-09, 23:16   #7
Checkmybrain
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Mysłowice.
Wiadomości: 28
Dot.: Brak wsparcia w rodzinie, depresja :( Co robić?

Cytat:
Napisane przez Seila Pokaż wiadomość
Z jednej strony myślę sobie "Ja wam jeszcze pokaże..."
Tego się trzymaj!
__________________
Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po prostu nic wspólnego.
— Emily Brontë
Wichrowe wzgórza
Checkmybrain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:53.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.