Tyję bez powodu?

[Fatram]

Witam dziweczyny! Na początek chciałabym was prosić o to, żebyście nie krzyczały, nie wyżywały się słownie ani w żaden sposób nie uświadamiały mi mojej głupoty. Wiem, wiem jaka byłam głupia i teraz płacę za to słono.
Mianowice: moje jedzenie wygląda jak głodówka. Jem praktycznie 1 posiłek dziennie (nie licząc kawy i dwóch łyżeczek płatków owsianych na śniadanie...) i ostatnio zamiast chudnąć to tyję. Co prawda to tylko 1kg i uważam, że to woda w organizmie albo resztkli jedzenia, ale zawsze jest ten 1 kg na wadze więcej. Oczywiście wiem, że zaraz zaczniecie pisać, że bardzo dobrze i że to jest normalna reakcja ogranizmu, ale w weekendy jadam w miarę normalnie, słodycze też (właśnie w weekend nie mogę się przed nimi opanować) - dla mnie to i tak bardzo dużo, pomimo iż jem max 1000 kcal. Po weekendzie mam jakieś 4 kg więcej na wadze. A w ciągu tygodnia znów głodówka, bo muszę to zrzucic, bo jak mi się nie uda to w kolejny weekend kolejne 4 kg i w następny tak samo i w ciągu 3 tygodni przytyję ok.15 kg!
Moje pytanie brzmi: Czy jak teraz zacznę jesć w ciągu tygodna w miarę normalnie to oczywiście zacznę tyć, ale czy ten proces będzie miał jakiś zastój po jakimś czasie? Czy już tak będę tyć i tyć do końca życia i za - powiedzmy - 3 tygodnie będę miała na wadze więcej o 15 kg? Dziewczyny błagam pomóżcie, bo ja już tak bardzo chcę wrócić do normalnego odżywiania a panicznie boję się każdego kilograma na wadze! Ps. Jeżeli wam to ułatwi odpowiedź to powiem, że moje wymiary się nie zwiększają jak na razie....
Pozdrawiam

[pepsinka]

ja tam ekspertem to nie jestem . wiem że z ciałem ludzkim jest podobnie jak z piecem. jak za mało i byle co wrzucisz do pieca to będzie się słabo hajcować -jedynie tlić się bedzie .tak samo gdy mało kalorycznie jesz to spowalniasz przemiane materii(spalanie) i możesz tyć.u każdego jest to sprawa indywidualna. nie wmawiam ci choroby ale dla pewności polecam bad. tsh na poziom hormonów tarczycy. często w niedoczynności -tyje się nawet gdy mało sie je. pozdrawiam.

[paolineczka]

Fatram... odżywiasz się bardzo źle, ale to chyba wiesz...
5 dni głodówki 2 dni jedzenia+słodycze... skąd Ci się wziął taki pomysł??

niedługo możesz mieć większe problemy niż 1 kg więcej na wadze.... mianowicie zdrowotne

Po pierwsze, nie chcesz przytyć, ale i nie schudnąć tak??
Więc zajrzyj na wątek z przykładowymi jadłospisami, zobacz co dziewczyny jedzą na utrzymanie wagi i zacznij jeść normalnie! A wtedy nie będzie ani 1 grama więcej na wadze. Aha i waż się rano zawsze no i nie codziennie...
Ustal sobie godziny posiłków, jedz zdrowo, nie objadaj się na wieczór.
Ze słodyczy skoro bardzo lubisz nie rezygnuj, bo każdemu się coś należy od życia ale nie za dużo i wybieraj te słodycze mniej kaloryczne/o mniejszej zawartości cukru.
No i warto też się trochę poruszać.
I zobaczysz będzie dobrze!!


Aha i pamiętaj, że nie możesz panikować o każdy 1 kg.


Pozdrawiam!

[mary69]

Napisane przez Fatram

Witam dziweczyny! Na początek chciałabym was prosić o to, żebyście nie krzyczały, nie wyżywały się słownie ani w żaden sposób nie uświadamiały mi mojej głupoty. Wiem, wiem jaka byłam głupia i teraz płacę za to słono.
Mianowice: moje jedzenie wygląda jak głodówka. Jem praktycznie 1 posiłek dziennie (nie licząc kawy i dwóch łyżeczek płatków owsianych na śniadanie...) i ostatnio zamiast chudnąć to tyję. Co prawda to tylko 1kg i uważam, że to woda w organizmie albo resztkli jedzenia, ale zawsze jest ten 1 kg na wadze więcej. Oczywiście wiem, że zaraz zaczniecie pisać, że bardzo dobrze i że to jest normalna reakcja ogranizmu, ale w weekendy jadam w miarę normalnie, słodycze też (właśnie w weekend nie mogę się przed nimi opanować) - dla mnie to i tak bardzo dużo, pomimo iż jem max 1000 kcal. Po weekendzie mam jakieś 4 kg więcej na wadze. A w ciągu tygodnia znów głodówka, bo muszę to zrzucic, bo jak mi się nie uda to w kolejny weekend kolejne 4 kg i w następny tak samo i w ciągu 3 tygodni przytyję ok.15 kg!
Moje pytanie brzmi: Czy jak teraz zacznę jesć w ciągu tygodna w miarę normalnie to oczywiście zacznę tyć, ale czy ten proces będzie miał jakiś zastój po jakimś czasie? Czy już tak będę tyć i tyć do końca życia i za - powiedzmy - 3 tygodnie będę miała na wadze więcej o 15 kg? Dziewczyny błagam pomóżcie, bo ja już tak bardzo chcę wrócić do normalnego odżywiania a panicznie boję się każdego kilograma na wadze! Ps. Jeżeli wam to ułatwi odpowiedź to powiem, że moje wymiary się nie zwiększają jak na razie....
Pozdrawiam

Ale nie określiłaś czy chcesz schudnąc czy pozostać przy swojej wadze i nie tyć?

[Fatram]

Teraz przytyłam, więc chciałabym ten 1-2 kg schudnąć, ale po tym jak to zrobię to chciałabym utrzymać wagę. I od razu mówię - już to próbowałam na sobie - jedzenie normalnie (względnie normalnie czyli śniadanie, II śniadanie obiad i podwieczorek) skutkuje 4 kg więcej na wadze po 1,5 - 2 dniach

A taki tryb mojego jedzenia, bo na weekend do rodziców przyjeżdżam i jakoś się nie mogę powstrzymać, poza tym rodzice zawsze robią jakis konkretny obiad, muszę u nich jeść śniadania....

[Hei_di]

Napisane przez Fatram

Teraz przytyłam, więc chciałabym ten 1-2 kg schudnąć, ale po tym jak to zrobię to chciałabym utrzymać wagę. I od razu mówię - już to próbowałam na sobie - jedzenie normalnie (względnie normalnie czyli śniadanie, II śniadanie obiad i podwieczorek) skutkuje 4 kg więcej na wadze po 1,5 - 2 dniach

A taki tryb mojego jedzenia, bo na weekend do rodziców przyjeżdżam i jakoś się nie mogę powstrzymać, poza tym rodzice zawsze robią jakis konkretny obiad, muszę u nich jeść śniadania....

Nawet nie wiesz jaką przysługę wyrządzają Ci rodzice.
Na początek proponuje przeczytanie podwieszonych wątków(tych na samej górze na Dietetyce) i wprowadzenie tego w jak największym stopniu w życie .

[kiciakasia]

przyslugi sie nie wyrzadza, tylko robi;
wyrzadza sie krzywde, a sniadanie krzywda nie jest

[MALEm]

Napisane przez Fatram

Witam dziweczyny! Na początek chciałabym was prosić o to, żebyście nie krzyczały, nie wyżywały się słownie ani w żaden sposób nie uświadamiały mi mojej głupoty. Wiem, wiem jaka byłam głupia i teraz płacę za to słono.
Mianowice: moje jedzenie wygląda jak głodówka. Jem praktycznie 1 posiłek dziennie (nie licząc kawy i dwóch łyżeczek płatków owsianych na śniadanie...) i ostatnio zamiast chudnąć to tyję. Co prawda to tylko 1kg i uważam, że to woda w organizmie albo resztkli jedzenia, ale zawsze jest ten 1 kg na wadze więcej. Oczywiście wiem, że zaraz zaczniecie pisać, że bardzo dobrze i że to jest normalna reakcja ogranizmu, ale w weekendy jadam w miarę normalnie, słodycze też (właśnie w weekend nie mogę się przed nimi opanować) - dla mnie to i tak bardzo dużo, pomimo iż jem max 1000 kcal. Po weekendzie mam jakieś 4 kg więcej na wadze. A w ciągu tygodnia znów głodówka, bo muszę to zrzucic, bo jak mi się nie uda to w kolejny weekend kolejne 4 kg i w następny tak samo i w ciągu 3 tygodni przytyję ok.15 kg!
Moje pytanie brzmi: Czy jak teraz zacznę jesć w ciągu tygodna w miarę normalnie to oczywiście zacznę tyć, ale czy ten proces będzie miał jakiś zastój po jakimś czasie? Czy już tak będę tyć i tyć do końca życia i za - powiedzmy - 3 tygodnie będę miała na wadze więcej o 15 kg? Dziewczyny błagam pomóżcie, bo ja już tak bardzo chcę wrócić do normalnego odżywiania a panicznie boję się każdego kilograma na wadze! Ps. Jeżeli wam to ułatwi odpowiedź to powiem, że moje wymiary się nie zwiększają jak na razie....
Pozdrawiam

Boziu nie wiadomo od czego zaczac Glodowka nigdy nie byla dobrym rozwiazaniem No chyba ze w formie detoksu ale on trwa krotko i polega na oczyszczaniu z toksyn Nie powinno sie zaburzac w ten sposob metabolizmu glodzac sie a nastepnie rekompensujac to sobie w weekendy Nasz organizm nie znosi takich hustawek Nie chudniesz z powodu tak restrykcyjnej diety moze i na poczatku byly jakies efekty ale z tego co wiem to w pierwszej fazie chyba ok 2 tyg pozbywamy sie wody z organizmu a nie tluszczu Twoj organizm zorientowal sie ze cos jest nie tak otrzymywal za malo kalori i rozpoczal ich magazynowanie na jeszcze chudsze czasy dlatego zauwarzylas wzrost wagi Podobno niewlasciwa dieta odbija sie dodatkowymi kilogramami nieszczesne jojo Dieta to swiadoma decyzja zmusza nas do wyrzeczen ale nie za wszelka cene Waga nie zniknie od tak to wymaga czasu i podobno im dluzej trwa odchudzanie i im jest bardziej swiadome tym efekt jest trwalszy Niestety bedziesz musiala pozegnac slodycze i rozpoczac walke ktora wygrywaja niestety tylko najlepsi...

[Kalakiria]

Boisz się jojo, a sama go sobie sprowadzasz... przejrzyj wątki podwieszone na Dietetyce (zacznij od tego) i zacznij się racjonalnie odżywiać, bo nie tylko nie schudniesz, ale i zepsujesz sobie zdrowie. Możliwe, że na początku trochę Ci przybędzie, ale to już wina Twojej huśtawki żywieniowej. Za to jeśli potem będziesz stosować zdrową dietę redukcyjną, i ruszać się, waga zacznie spadać, i to na stałe. Więc teraz wszystko w Twoich rękach, ale zaznaczam, że to nie jest aż takie straszne, wystarczy poczytać i użyć głowy

[Fatram]

Dzięki dziewczyny za rady czytam wątek o codziennych jadłospisach i się uczę
Kalakiria - bardzo Tobie dziękuję za odpowiedź bo właśnie o coś takiego mi chodziło. odpowiedź jak to z tym tyciem. Ruchu mam, wydaje mi się całkiem, całkiem - 3 razy w tygodniu, w tym raz basen. Zastanawiam się czy nie zwiększyć ilości aktywności fizycznej do 4 razy w tygodniu (dodać jeden basen).
Mam jeszcze do was dwa pytania:
1. Czy powinnam w związku z tym zacząć jeść od razu normalnie - kilka posiłków dziennie (znacznie zwiększając tym samym objętość i kaloryczność posiłków)
2. Oczywiście, tak jak napisałyście przytyję, ale czy to będzie tłuszcz czy po prostu nagromadzone jedzenie? Orientujecie się ile czasu może mi zając ten czas tycia?

[Kalakiria]

Napisane przez Fatram

Dzięki dziewczyny za rady czytam wątek o codziennych jadłospisach i się uczę
Kalakiria - bardzo Tobie dziękuję za odpowiedź bo właśnie o coś takiego mi chodziło. odpowiedź jak to z tym tyciem. Ruchu mam, wydaje mi się całkiem, całkiem - 3 razy w tygodniu, w tym raz basen. Zastanawiam się czy nie zwiększyć ilości aktywności fizycznej do 4 razy w tygodniu (dodać jeden basen).
Mam jeszcze do was dwa pytania:
1. Czy powinnam w związku z tym zacząć jeść od razu normalnie - kilka posiłków dziennie (znacznie zwiększając tym samym objętość i kaloryczność posiłków)
2. Oczywiście, tak jak napisałyście przytyję, ale czy to będzie tłuszcz czy po prostu nagromadzone jedzenie? Orientujecie się ile czasu może mi zając ten czas tycia?

Nie jestem specjalistką, ale skoro teraz się praktycznie głodziłaś to lepiej nie rzucać się od razu na duże porcje. Ustal sobie godziny 5-6 posiłków, pilnuj żeby w każdym były zdrowe węgle, białko i tłuszcz nienasycony, zacznij od mniejszych porcji, słuchaj po prostu swojego organizmu, nie najadaj się "na full", tylko żeby zaspokoić głód (ale się nie przejeść, bo Twój układ pokarmowy może być w nienajlepszym stanie)... i zwiększaj stopniowo, najlepiej decelowo do ok. 1500 kcal. Ćwicz też w domu, nie musi być długo, poszukaj np. filmów z ćwiczeniami Jillian Michaels 30 day shred (przeplatane siłowe i aeroby, dobrze wpływają na metabolizm, ale zacznij dopiero jak będziesz już odpowiednio dużo jeść). A co do okresu tycia oraz tego czy to będzie tłuszcz... to już cięzko powiedzieć, bo to zależy od organizmu, ale myślę że po miesiącu powinnaś się jakoś uregulować... no i jeśli nie będziesz bardzo przybierać objętościowo, tylko wagowo to się nie przejmuj, w końcu chodzi o wymiary a nie wagę Życzę cierpliwości i wyrwałości

[Hei_di]

Napisane przez kiciakasia

przyslugi sie nie wyrzadza, tylko robi;
wyrzadza sie krzywde, a sniadanie krzywda nie jest

Nieporadność językowa,niech będzie

[Gazela96]

No jeśli się już człowiek głoduje, to nie tak, że w tygodniu nic nie je, a w weekend się 'obżera' słodyczami. Bo jak organizm mało dostawał, potem raptownie dostaje 5 razy więcej i to w postaci słodyczy, to odkłada te dodatkowe kalorie na później, magazynuje je, żeby później móc w miarę normalnie funkcjonować. Dokładnie, to tak jak z kominkiem. Jeśli mało drewna dorzucisz, będzie się tylko tlić i to bardzo krótko, jeśli zaś dorzucić więcej, będzie się dłużej paliło, ale i tak po pewnym czasie zgaśnie. Więc trzeba znowu drewna dorzucić. Próbowała mi to wyjaśniać Pani od WF-u, bo ja w dodatku trenuję i jak tym sposobem (głodówka) chciałam schudnąć, a kilka dni później z uzależnienia pochłaniałam tabliczki czekolady, zamiast schudnąć - przytyłam. W sumie teraz będę próbować od nowa, ale już na poważnie, choć boję się, żeby nie wyniszczyć organizmu. Radzę Ci wykonywać dużo ćwiczeń fizycznych - jak jest już ciepło - to można się wybrać na rower do parku, pobiegać, albo chociaż dużo spacerować. Ale bez odpowiedniej diety się nie da. Musisz znaleźć jakąś odpowiednią dla siebie, czyli pewnie bez większych wyrzeczeń