|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 32
|
koniec związku...?
Czy powinnam namawiać chłopaka do wizyty u psychologa jeśli podejrzewam że ma depresje? zamknął się w sobie, nie ma ochoty na seks (zupelnie) od kilku miesięcy. Meczy mnie to! nie chce ze mną rozmawiać na te tematy. Nie znajduje sie w zadnej trudnej zyciowej sytuacji. Pytałam wprost, czy to moja wina , ta oziębłość (najdelikatniej ujmując) ale on twierdzi że mnie kocha, tylko że jest przemeczony (a pracuje do 15;/) i że będzie dobrze. Ale rozmawiac o tym nie chce, a ja nie byłam natretna , może to bład? może ja nie umiem odpowiednio do niego dotrzec.
Czy powinnam na niego naciskać, czy dać mu jeszcze czas ;/? a może postawić warunek że go zostawie? wiem że ludzie powinni sie wspierac w trudnych sytuacjach ale juz nie daje rady. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Marudziara
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Z Krainy Kota ...
Wiadomości: 9 061
|
Dot.: koniec związku...?
Ja bym z nim porozmawiała szczerze, bo tylko szczera rozmowa może pomóc. W przypadku depresji ...
Musisz go podejść sposobem ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
|
Dot.: koniec związku...?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 668
|
Dot.: koniec związku...?
Nie możesz mu dyktować takich warunków, bo może faktycznie ma zalążki depresji. Niestety, a w sumie stety co mam Ci poradzić, musisz z nim porozmawiać, wytłumaczyć, że się martwisz, że go kochasz, ale chcesz wiedzieć czy jest zdrowy. Może przyczyną nie jest depresja, tylko ma jakieś stresy, problemy w domu. Tylko i wyłącznie rozmowa.
__________________
Będę mamcią.. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 722
|
Dot.: koniec związku...?
Mówisz, że ludzie powinni się wspierać, ale chcesz go zostawić?
![]() Rozmawiaj, próbuj jakoś do niego dotrzeć, a jeśli to nie pomoże to szukaj pomocy u specjalisty.
__________________
Możesz uciec od szumu rzeki i liści na wietrze, ale prawdziwy hałas jest w Tobie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 32
|
Dot.: koniec związku...?
To nie jest tak , że zastanawiam się nad wybraniem "najłatwiejszego" rozwiązania , czyli rozstania. Zaznaczam , za wiele razy próbowałam rozmawiać, ale on się w sobie zamknął i nie chce mówić... Wspieram go , nie nalegam ale też mam swoje potrzeby. I nie trwa to miesiąc, dwa czy trzy , tylko prawie rok. Nie wiem już jak do niego dotrzeć. Czasem jestem zła przez jakiś czas, łudze sie ze cos wkoncu do niego dotrze, ale on za każdym razem tylko czeka az mi przejdzie. Mówi , że mnie kocha i zachowuje sie jak gdyby nigdy nic, a ja zachodze w głowe co ze mną nie tak. To straszne czuć jak emocje partnera wygasly. I nie mowie tu o kilku tygodniowym przemeczeniu, bo to byłam w stanie zrozumieć , wierzcie mi , nie jestem jakąś zołzą... o wizycie u specjalisty nie chce slyszeć ;/ (to jest najgorsze że on sprawia wrażenie jakby nie chciał niczego rozwiązać) ...
Czy moje zachowanie jest egoistyczne??????? Proszę o opinie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: koniec związku...?
Rozstanie to wcale nie jest najłatwiejsze rozwiązanie. Nie masz obowiązku być z kimś, tylko dlatego, że kiedyś było dobrze. Masz prawo do szczęścia i pójścia na przód. Pogadaj z nim tak szczerze do bólu, że jeżeli nie zamierza sobie pomóc, to nie widzisz innego wyjścia, jak się rozstać.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: koniec związku...?
Szczerze mówiąc mi to bardziej mi to wygląda na brak popędu/mały temperament niż depresję.
Mówisz, że to trwa już rok, razem pewnie jesteście niewiele dłużej. Może on nie chce o tym rozmawiać bo nie ma o czym? Co ma Ci powiedzieć: nie mam ochoty na seks bo taki już jestem? No chyba, że są inne "objawy". Nie śpi ostatnio? Schudł może? Miewa często/zawsze kiepski humor? Czy cokolwiek go cieszy? itd. itp. Bo jeśli depresje wnioskujesz po tym, że on nie chce seksu i nie chce o tym rozmawiać... to ja Ci mówię, że to na 99% nie jest depresja.
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: koniec związku...?
Jeśli to depresja, to nie dziw się, że nie chce rozmawiac. Może po prostu nie potrafi odpowiedziec na Twoje pytania, bo w depresji człowiek często sam nie wie, dlaczego czuje się jak się czuje.
Próbowałabym z namówieniem go na psychologa- powiedz, ze mozesz pójśc z nim, że go kochasz, że jest dla Ciebie ważny.... Wspieraj! I może Ty równiez psychologa odwiedź- zdaję sobie sprawę, że osoba towarzyszaca człowiekowi choremu np. na depresje sama nierzadko potrzebuje pomocy, bo łatwe to nie jest...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 571
|
Dot.: koniec związku...?
Jeżeli ta depresja dotyczy tylko sfery seksu - to to nie jest depresja, tylko są wg mnie inne przyczyny (wypalenie w związku, inna kobieta itp.)
Jeżeli dotyczy całego jego życia (seksu, pracy, niechęci ogólnej do niczego) to przydałaby się terapia (i może leki)
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach. Terry Pratchett Maskarada |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: koniec związku...?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
|
Dot.: koniec związku...?
A może on ma problem ze swoimi klejnotami i dlatego unika seksu, a wstydzi Ci się do tego przyznac ??
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 571
|
Dot.: koniec związku...?
Cytat:
![]()
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach. Terry Pratchett Maskarada |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 32
|
Dot.: koniec związku...?
Jesteśmy razem od 3lat. Ja mam 19 lat on jest 5 lat starszy.
To nie jest kwestia tego, że ma mniejszy temperament, bo wcześniej układało się między nami dosłownie idealnie. Tzn, byliśmy dopasowani pod tym względem , zbliżaliśmy się do siebie i chociaż jeszcze się nie kochaliśmy, mieliśmy to w planach. Oboje jesteśmy niedoświadczeni, ale nie sadzę żeby się wstydził , bał itp ,bo narzuciliśmy wolne tempo , stopniowe poznawanie siebie i swoich ciał. Było naprawdę dobrze.Wszystko zaczęło się od jego problemów w pracy. Wiem, że się stresował więc miesiącami znosiłam jego humory i brak motywacji. Zdecydował się za moją namową iść do lekarza, bo coraz częściej źle się czuł, bóle żołądka , głowy itd. Dostał leki , lekarka stwierdziła że to dolegliwości na tle nerwowym. Znów czekałam. Nie naciskałam na rozmowy, chociaz często pytałam. I nic ... uciekał od tematu bez przerwy, zganiajac wszystko na stres zwiazany z obecna sytuacja a ja jak na zbawienie czekalam dnia, az znajdzie prace. I znalazl. Ale nic sie nie zmieniło !!! To już 4 miesiące jak pracuje , zaklimatyzował się w tamtym miejscu. Ale nadal nie ma chęci do życia. Leki odstawił 5 miesięcy temu, konsultując to z lekarzem. Powinno zacząc nam się na nowo układać , teraz chyba najwyższy czas pomyśleć o nas.Tak myślałam. A ile razy zaczynam temat, o tym że chce rozmawiać , ze nie ma miedzy nami komunikacji, on twierdzi że wszystko bedzie dobrze, to jego jedyny argument ;/. Myślałam o tym ze kogoś ma , ale on zaprzecza i mówi ze mnie kocha. Wierzę mu, bo wiem ze brzydzi się kłamstwem. Ale Wykancza mnie życie w zwiazku w ktorym brak namiętności. najgorsze jest to że nie chce słyszeć o lekarzu twierdzac , że wszystko sie ułozy samo ;/;/;/. W innych kwestaich nie moge powiedziec o nim nic złego , jest dobrym partnerem. Z rodziną dogaduje się dobrze, nie ma zadnych innych dolegliwości. Ale taki stan mnie wykańcza ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: koniec związku...?
Masz 19 lat, jesteś z pierwszym facetem, od ładnych kilku miesięcy jest źle... Jak dla mnie tracisz czas i nerwy. Po co Ci takie kłopoty w Twoim wieku? Teraz masz najswobodniejszy okres w życiu. Za parę lat będziesz miała dużo więcej obowiązków, teraz masz czas na oddychanie pełną piersią, na zabawę, na poznawanie świata, rozwijanie pasji. Możliwe, że coś się między Wami wypaliło - jak to najczęściej bywa w przypadku takich nastoletnich związków. Ale ja w takie związku "zawierane" w wieku lat nastu generalnie nie wierzę, więc wolę nic więcej nie pisać - mało obiektywna jestem.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:49.