czterdziestka-pielęgnacja cery nadwrażliwej

[Delissa]

No właśnie, jak to jest z pielęgnacją, mam za 2 miesiące czterdziestkę-cerę w stanie niemal idealnym, ale mocno nadwrażliwą. Wiem, że ze względu na wiek powinnam używać kremów o aktywnych składnikach (retinol, wit C itp) jednak moja skóra ich nie toleruje. Bezproblemowo mogę używać tylko emolientów, kremów opartych na lipidach itp. Ale one przecież nie zapobiegną upływowi czasu. Na nic się zda stosowanie dermokosmetyków stosownych do wieku-bo one też przecież mają aktywne składniki (Avene, Vichy, LRP...). A ja jednak chciałabym zrobić coś by moja buzia była jędrniejsza, bardziej rozświetlona, maksymalnie wygładzona. Chciałabym zastosować-w moim przypadku raczej prewencję przeciwzmarszczkową, niż zniwelowanie zmarszczek. Nie wiem co powinnam zrobić, może któraś z Was ma podobne doświadczenia? Będę wdzięczna za sugestie.

[majreg]

Napisane przez Delissa

No właśnie, jak to jest z pielęgnacją, mam za 2 miesiące czterdziestkę-cerę w stanie niemal idealnym, ale mocno nadwrażliwą. Wiem, że ze względu na wiek powinnam używać kremów o aktywnych składnikach (retinol, wit C itp) jednak moja skóra ich nie toleruje. Bezproblemowo mogę używać tylko emolientów, kremów opartych na lipidach itp. Ale one przecież nie zapobiegną upływowi czasu. Na nic się zda stosowanie dermokosmetyków stosownych do wieku-bo one też przecież mają aktywne składniki (Avene, Vichy, LRP...). A ja jednak chciałabym zrobić coś by moja buzia była jędrniejsza, bardziej rozświetlona, maksymalnie wygładzona. Chciałabym zastosować-w moim przypadku raczej prewencję przeciwzmarszczkową, niż zniwelowanie zmarszczek. Nie wiem co powinnam zrobić, może któraś z Was ma podobne doświadczenia? Będę wdzięczna za sugestie.

Polecam masaże, pilling kawitacyjny z sonoforezą i w ogóle pillingi, maski np. spirulina, czysty żel aloesowy aloe vera Zuccari nawet codziennie.
Co się dzieje z Twoją skórą po retinolu i wit.C? Może zmniejsz stężenia. Może wit C w innej, mniej drazniącej postaci np. ta z mazidel.

[Delissa]

Zawsze ja użyję kosmetyków z wit C bądź retinolem-zaznaczam, że zawsze są to dostępne w naszych aptekach dermokosmetyki, a więc raczej nie mogą mieć obłędnego stężenia tych substancji-cera nieważne jak bardzo byłaby nawilżona i zregenerowana-dosłownie w mgnieniu oka, staje się wysuszona na wiór, wszystkie zmarszczki tym samym podkreślone i wyeksponowane!!! Wszystkie najdelikatniejsze przebarwienia (miło mi, że mocnych nie mam) jakby robiły się mocniejszej barwy, są czerwieńsze. I to-podkreślam-jest kwestią czasami jednorazowego zastosowania a czasami dwukrotnego...Generalnie: suchość skóry i jej podrażnienie. Dopóki nie zastosuję np cetaphilu MD lub innego kremu na bazie emolientów.
Przez kilka lat miałam kasę, chodziłam przynajmniej raz w tygodniu na różne nieinwazyjne zabiegi, pilingi, mikrodermabrazje i tego typu. A w domu pielęgnowałam moją cerę kremami lipidowymi, emolientami. Nie bałam się o zmarszczki bo moja kosmetyczka o to dbała. Teraz nie mam kasy na kosmetyczkę, a cera nadal potrzebuje zabiegów przeciwzmarszczkowych. Jednak nie toleruje tego co jest najpopularniejsze w kremach dla 40-tek. Retinolu i wit C a za to łaknie lipidów (które jednak są żadną prewencją). A ja cóż-głupieję.

[majreg]

W takim razie wstrzelasz się w swoje potrzeby i dostarczasz skórze tego czego jej brakuje. Nie widzę powodu do zmartwienia. Po prostu stosuj to co do tej pory się sprawdzało. A próbowałaś tego roślinnego retinolu?Jest tu:
http://www.zrobsobiekrem.pl/?wyciagi-roslinne,102
Uczula częściej wit. C w formie ascorbic acid, ta druga tj, tetraizopalmitynian ascorbylu jest delikatniejsza, a ponoć nawet bardziej skuteczna. Ponadto na mazidlach mozesz z łatwością zakupić składnik i zaczynając od malutkiego stężenia dodawać do olejku . Mnie też ascorbic uczulał, a tetracośtam już nie.
Ponadto kosmetyki gotowe zawierają często inne mocno działające substancje mogące podrażniać.
Retinol tylko naprawdę odpornej skóry nie wysusza na początku. Dlatego trzeba go kłaść co 2,3 dzień i mocno się nawilżać. Dziewczyny piszą,że jest to "efekt staruszki". Nawet nastolatki z trądzikiem i łojotokiem mają po nim buraka.
Polecam wątki na temat retinoidów. Nie wiem czy przeglądałaś.
Moja skóra też bywa kapryśna. Stosuję głównie pielęgnację naturalną, ale kwasy, retinoidy, wit, C również. Natomiast naprawdę jestem zadowolona z kosmetyków kręconych własnoręcznie. Nie wiem juz kiedy miałam ostatnio cos z drogerii.

I jeszcze coś mi się przypomniało. Ze swojej obserwacji radziłabym wyłączyć oleje mineralne i alkohol denat zawarte w kremach.No i zmywać kolorówkę kiedy to tylko możliwe.
Mi się wydaje ze z biegiem lat skóra się uwrażliwia własnie od nadmiaru chemii.

[Delissa]

Nigdy nic nie próbowałam nic z mazideł. Miałam kosmetyczkę a później próbowałam dermokosmetyków aptecznych ( tzw dermokosmetyków...). Teraz przyszedł czas aby spróbować mazideł. Dzięki serdeczne, że skierowałaś na nie moją uwagę. Mój plan powstały na szybkiego jest taki, że będę stosować jakiś tamtejszych retinoidów (te roślinne przypadły mi do gustu, ja też baaardzooo ufam roślinom) co 2-3 dni w międzyczasie moich emolientów. Lekko przeraża mnie tylko własnoręczne kręcenie-ale tylko to jest moją "ostatnią deską ratunku" (fatalnie to brzmi) i jak trzeba to trzeba. A na razie-cóż, poprzestanę na moich lipidach-może faktycznie niepotrzebnie się boję i chcę jakiejś prewencji przeciwzmarszkowej -gdy jednak skóra wyraźnie potrzebuje lipidów, dogłębnego nawilżenia i regeneracji.
Odnośnie Twojego ostatniego zdania-ja też mam nieodparte wrażenie, że moja skóra tak mocno uwrażliwiła się właśnie z biegiem czasu. Zawsze miałam skłonność do nadwrażliwości ale nie aż taką, że podrażnia mnie prawie wszystko, nawet powietrze-i mocno wydaje mi się, że to właśnie ingerencja kosmetyczki wydatnie pomogła w tym. Szczególnie właśnie mam na myśli kwasy. Owszem, skutki kilkudziesięciu zabiegów, były i nadal pozostają oszałamiające ale...jest za to też inna cena, i to po kilku latach przerwy-suchość i nadwrażliwość, powiązany z suchością brak elastyczności skóry i skłonność do uwydatniania się zmarszczek jak tylko zastosuje się nienawilżający a np liftingujący krem. I gdybym teraz miała możliwość zastosowania kwasów-nie zdecydowałabym się.

[majreg]

Kwasy bardzo uwrażliwiają i sprawiają,że naskórek jest jakby cieńszy. Są dobre ale tam gdzie skóra rogowacieje albo występują pory. Dla delikatnej i cienkiej już gorzej.
Polecam Ci również olejki naturalne i masła np. masło kokosowe nierafinowane do ciała lub na buźkę, olejek z róży na buźkę, śliwkowy.
Na www.biochemiaurody można kupić gotowe zestawy do samodzielnego zrobienia serum z naturalnych produktów np. serum 3Xrose m.in. z olejkiem z róży damasceńskiej dla dojrzałej . Piękny zapach i fajnie nawilża.
Rewelacyjna jest też spirulinka jako maska. Sama zresztą coś znajdziesz, bo wybór jest baaardzo duży i dla każdej cery. Napisz tylko czy jesteś zadowolona jak już spróbujesz.
Mogę Ci jeszcze powiedzieć,że po odstawieniu chemii od kiedy przestawiłam się na bardziej naturalną pielęgnację jestem w stanie wyjsc na ulicę w samym tuszu do rzęs, co kiedys było nie do pomyślenia. I też mam 40-kę na karku. Cera jest jakaś żywsza, mniej ziemista i zanieczyszczona, nie mam uczucia jej zmęczenia i przesuszenia wieczorami, co 10 lat temu było nagminne po zmyciu makijażu. Po umyciu wodą nie mam konieczności położenia kremu, bo nic mi nie ściąga i nie wysusza buzi. Kosmetyki nat. nawilżają ją nie chwilowo, wtedy kiedy je na buzi mam, tak jak kremy, ale jakby na stałe. Nawet wtedy gdy ich akurat nie położę buzia jest normalna i nie sucha.
Jestem ciekawa Twoich wrażeń....