Problem ze mną?

[la beaute]

Hej dziewczyny!
Postanowiłam napisać bo sama już sobie z tym nie radzę, nie wiem czy jestem jakaś dziwna czy coś
Przynajmniej raz w miesiącu przechodzę jakieś załamanie. Trwa ono zazwyczaj kilka dni. Chodzi mi konkretnie o to, że przez ten okres czasu czuję się dziwnie w stosunku do Tz. Wydaje mi się, że nie ma między nami takiej chemii jak w pozostałe dni Nie czuję tego czegoś co zawsze czuję. Bywa tak, że obecność Tz mnie irytuje. Z jednej strony chciałabym być sama a z drugiej brakuje mi go. Tz mówi, że chyba sobie znów coś w tej główce uroiłam i minie za kilka dni ale mi jest jakoś dziwnie. Najchętniej bym cały czas płakała i smuciła się. Mam myśli, że Tz pewnie mnie zostawi, albo coś.
Po kilku dniach zazwyczaj mi to przechodzi i jest super i wszystko się układa ok, ale martwią mnie takie 'napady złych dni'
Dodam, że z Tz jesteśmy od 3 lat raz. Ja mam 18 lat a Tz 20.

[hihi]

Ja też miesiąc w miesiąc mam bardzo ciężki okres przez kilka dni i wtedy to bez kija nie podchodź, ale wydaje mi się, że większość kobiet cierpi na tę przypadłość

[papewa]

Napisane przez la beaute

Hej dziewczyny!
Postanowiłam napisać bo sama już sobie z tym nie radzę, nie wiem czy jestem jakaś dziwna czy coś
Przynajmniej raz w miesiącu przechodzę jakieś załamanie. Trwa ono zazwyczaj kilka dni. Chodzi mi konkretnie o to, że przez ten okres czasu czuję się dziwnie w stosunku do Tz. Wydaje mi się, że nie ma między nami takiej chemii jak w pozostałe dni Nie czuję tego czegoś co zawsze czuję. Bywa tak, że obecność Tz mnie irytuje. Z jednej strony chciałabym być sama a z drugiej brakuje mi go. Tz mówi, że chyba sobie znów coś w tej główce uroiłam i minie za kilka dni ale mi jest jakoś dziwnie. Najchętniej bym cały czas płakała i smuciła się. Mam myśli, że Tz pewnie mnie zostawi, albo coś.
Po kilku dniach zazwyczaj mi to przechodzi i jest super i wszystko się układa ok, ale martwią mnie takie 'napady złych dni'
Dodam, że z Tz jesteśmy od 3 lat raz. Ja mam 18 lat a Tz 20.

A czy TŻ juz Cie zostawiał, że się tak boisz? Człowiek ma czasem gorsze dni, za duzo myśli albo szuka problemu. Ja też tak mam więc nie jesteś sama A może Wam się nie układa? Może go nie kochasz ale nie zostawisz bo przyzwyczajiliście się do swojej obecności?

[klempaa]

Napisane przez la beaute

Hej dziewczyny!
Postanowiłam napisać bo sama już sobie z tym nie radzę, nie wiem czy jestem jakaś dziwna czy coś
Przynajmniej raz w miesiącu przechodzę jakieś załamanie. Trwa ono zazwyczaj kilka dni. Chodzi mi konkretnie o to, że przez ten okres czasu czuję się dziwnie w stosunku do Tz. Wydaje mi się, że nie ma między nami takiej chemii jak w pozostałe dni Nie czuję tego czegoś co zawsze czuję. Bywa tak, że obecność Tz mnie irytuje. Z jednej strony chciałabym być sama a z drugiej brakuje mi go. Tz mówi, że chyba sobie znów coś w tej główce uroiłam i minie za kilka dni ale mi jest jakoś dziwnie. Najchętniej bym cały czas płakała i smuciła się. Mam myśli, że Tz pewnie mnie zostawi, albo coś.
Po kilku dniach zazwyczaj mi to przechodzi i jest super i wszystko się układa ok, ale martwią mnie takie 'napady złych dni'
Dodam, że z Tz jesteśmy od 3 lat raz. Ja mam 18 lat a Tz 20.

A może to się dzieje w jakimś konkretnym momencie Twojego cyklu? I po prostu hormony?

[papewa]

Napisane przez klempaa

A może to się dzieje w jakimś konkretnym momencie Twojego cyklu? I po prostu hormony?

No właśnie wtedy my kobiety nie jesteśmy sobą

[hihi]

Napisane przez klempaa

A może to się dzieje w jakimś konkretnym momencie Twojego cyklu? I po prostu hormony?

Też myśle, że to to - bo skoro to się powtarza cyklicznie co miesiąc, a w pozostałe dni jest wszystko w najlepszym porządku, to nie wydaje mi się, aby to miało jakieś inne podstawy

[la beaute]

Tż nigdy mnie nie zostawił ani nic układa Nam się dobrze, nigdy jakoś większych problemów nie mieliśmy.
Kurczę no i to jest tak dziwnie. Bo wydaje mi się właśnie w tym 'okresie', że nic już dobrego mnie nie spotka i czasami nachodzą mnie myśli czy ja jeszcze kocham Tz.
No ale później te dni mijają i jest ok

[klempaa]

Napisane przez la beaute

Tż nigdy mnie nie zostawił ani nic układa Nam się dobrze, nigdy jakoś większych problemów nie mieliśmy.
Kurczę no i to jest tak dziwnie. Bo wydaje mi się właśnie w tym 'okresie', że nic już dobrego mnie nie spotka i czasami nachodzą mnie myśli czy ja jeszcze kocham Tz.
No ale później te dni mijają i jest ok

Spokojnie, może to po prostu hormony Ja bym się zbytnio nie przejmowała, szczególnie, ze masz takiego wyrozumiałego TŻta (mój ostatnio świętował, że wyjechał na dzien, w którym przypadł mój pierwszy dzien okresu )

[Dotka90]

Autorko, to PMS najpewniej, nie przejmuj się tak bardzo

Pij sobie wtedy meliskę, chodź na spacery, relaksuj się - pomaga.

Mi czasem przed okresem, to się w ogóle z ludźmi gadać nie chce i bywa, że wkurza mnie nawet mama, która wróciła z pracy i coś tam mi opowiada o swoim dniu
Ale staram się trzymać nerwy na wodzy i te dni mijają

[fleur05]

Napisane przez la beaute

Bo wydaje mi się właśnie w tym 'okresie', że nic już dobrego mnie nie spotka

Znam to. Jeszcze mam wrażenie, że jestem taka nudna w tym swoim smuceniu się w byle powodu.
Chyba nie da się pozbyć takich jednodniowych okresów smutku. Próbowałam, średnio mi wyszło.
TŻ powinien zrozumieć, on chyba też nie zawsze jest uśmiechnięty i maksymalnie szczęśliwy.

[la beaute]

tylko, że akurat teraz do PMS to mi troszkę brakuje. . Bo PMS to swoją drogą i wtedy w ogóle inaczej się zachowuje.

fleur05 tylko, ze nie chodzi mi o to, że Tz mnie nie rozumie. Bo akurat staram się przy nim tego nie okazywać a jak juz mu mówię, to uważa, że przesadzam jak zawsze.
I właśnie on jest strasznym optymistą, wszystko widzi przez różowe okulary a ja tak nie potrafię.
Czuję się taka bezużyteczna

[klempaa]

Napisane przez la beaute

tylko, że akurat teraz do PMS to mi troszkę brakuje. . Bo PMS to swoją drogą i wtedy w ogóle inaczej się zachowuje.

fleur05 tylko, ze nie chodzi mi o to, że Tz mnie nie rozumie. Bo akurat staram się przy nim tego nie okazywać a jak juz mu mówię, to uważa, że przesadzam jak zawsze.
I właśnie on jest strasznym optymistą, wszystko widzi przez różowe okulary a ja tak nie potrafię.
Czuję się taka bezużyteczna

Wiesz co, ja szczerze mówiąc nie myślałam konkretnie o PMSie. Przecież stężenia hormonów wahają się przez cały cykl, i może jakieś konkretne, występujące w którymś dniu (dniach) wywołuje u Ciebie takie hece

[LadyMK]

Napisane przez la beaute

Hej dziewczyny!
Postanowiłam napisać bo sama już sobie z tym nie radzę, nie wiem czy jestem jakaś dziwna czy coś
Przynajmniej raz w miesiącu przechodzę jakieś załamanie. Trwa ono zazwyczaj kilka dni. Chodzi mi konkretnie o to, że przez ten okres czasu czuję się dziwnie w stosunku do Tz. Wydaje mi się, że nie ma między nami takiej chemii jak w pozostałe dni Nie czuję tego czegoś co zawsze czuję. Bywa tak, że obecność Tz mnie irytuje. Z jednej strony chciałabym być sama a z drugiej brakuje mi go. Tz mówi, że chyba sobie znów coś w tej główce uroiłam i minie za kilka dni ale mi jest jakoś dziwnie. Najchętniej bym cały czas płakała i smuciła się. Mam myśli, że Tz pewnie mnie zostawi, albo coś.
Po kilku dniach zazwyczaj mi to przechodzi i jest super i wszystko się układa ok, ale martwią mnie takie 'napady złych dni'
Dodam, że z Tz jesteśmy od 3 lat raz. Ja mam 18 lat a Tz 20.

nie martw się, ja np tak mam teraz... :d no już mi się tydzień harców kończy. Nigdy tak nie miałam [no bo kiedyś smuciła msię cały miesiąc] a teraz się smuce, czepiam, wymyślam bzdety ... i to wszystko w stronę TŻa. Na szczęście on mi wali z grubej rury i po 3nocnych moich atakach zaczynam odpuszczać ze swoim humorem...
Tak tak nocne ataki [tak od 23 do 1], gdzie on rano do pracy...
a potem mi się głupio robi...
ale zazwyczaj uprzedzam TŻa, że zaczynają mi się cięężżkie dni [i to nie przed okresem, tylko 2tyg przed i trwa jeden tydzien]

[la beaute]

może rzeczywiście przesadzam? ale czemu ja mam od razu takie najczarniejsze wizję rozstania, zdrady itp?

[LadyMK]

Napisane przez la beaute

może rzeczywiście przesadzam? ale czemu ja mam od razu takie najczarniejsze wizję rozstania, zdrady itp?

heheh bo jestesmy typem kobiet które panikują ;p
ja mam wrażenie przy każdej kłótni, że na pewno on chce się rozstać ze mną, a jak nie on to ja...
a jak mi złość mija... to sobie myślę, co za głąb ze mnie

[skaz]

Napisane przez klempaa

Wiesz co, ja szczerze mówiąc nie myślałam konkretnie o PMSie. Przecież stężenia hormonów wahają się przez cały cykl, i może jakieś konkretne, występujące w którymś dniu (dniach) wywołuje u Ciebie takie hece

To prawda.
Mi np. puszczają nerwy po okresie

[la beaute]

dziękuję za porady dziewczyny i cieszę się, że nie jestem sama z tym problemem

[marysienka]

Oj uwierz nie Ty jedna Ja teraz mam taki dni, czuję się do niczego, ogólnie mi źle i fizycznie i psychicznie, tylko, że ja jestem przed okresem i już się przyzwyczaiłam.

[koszyk]

Chyba dużo kobiet tak ma, ja nie jestem wyjątkiem - te kilka dni w miesiącu wkurza mnie nawet powietrze, kot który chce się przytulać a którego w pozostałe dni uwielbiam nawet jak mnie drapie gryzie.

też wtedy nie mam humory, myślę czy tż nadal chce być ze mną cyz mnie kocha....

tż się juz przyzwyczaja że bez kija albo czegoś smacznego nie podchodź

a potem buch i przechodzą głupie myśli i humorki

[Soso]

Napisane przez klempaa

Spokojnie, może to po prostu hormony Ja bym się zbytnio nie przejmowała, szczególnie, ze masz takiego wyrozumiałego TŻta (mój ostatnio świętował, że wyjechał na dzien, w którym przypadł mój pierwszy dzien okresu )

Mój twierdzi, ze w te dni jesteśmy we trójkę, ja, on i mój pms. I rozmawia z nim. Zawsze mnie to rozbraja

[_wirginia_]

Jak przeczytałaś wszystkie odpowiedzi, to już wiesz, że z Tobą wszystko w porządku

[klempaa]

Napisane przez Soso

Mój twierdzi, ze w te dni jesteśmy we trójkę, ja, on i mój pms. I rozmawia z nim. Zawsze mnie to rozbraja

musze mojemu o tym powiedzieć Może i to jest jakiś sposób......

[la beaute]

tak już wiem, że nie jestem sama

[Marmolada25]

Napisane przez la beaute

Hej dziewczyny!
Postanowiłam napisać bo sama już sobie z tym nie radzę, nie wiem czy jestem jakaś dziwna czy coś
Przynajmniej raz w miesiącu przechodzę jakieś załamanie. Trwa ono zazwyczaj kilka dni. Chodzi mi konkretnie o to, że przez ten okres czasu czuję się dziwnie w stosunku do Tz. Wydaje mi się, że nie ma między nami takiej chemii jak w pozostałe dni Nie czuję tego czegoś co zawsze czuję. Bywa tak, że obecność Tz mnie irytuje. Z jednej strony chciałabym być sama a z drugiej brakuje mi go. Tz mówi, że chyba sobie znów coś w tej główce uroiłam i minie za kilka dni ale mi jest jakoś dziwnie. Najchętniej bym cały czas płakała i smuciła się. Mam myśli, że Tz pewnie mnie zostawi, albo coś.
Po kilku dniach zazwyczaj mi to przechodzi i jest super i wszystko się układa ok, ale martwią mnie takie 'napady złych dni'
Dodam, że z Tz jesteśmy od 3 lat raz. Ja mam 18 lat a Tz 20.

A mnie się wydaje, że naczytałaś się wątków na wizażu i korciło Cię założyć własny.

[laura286]

Moim zdaniem to jest normalne, ja tez mam to samo. Wg mnie jest to charakterystyczne dla jednego z typów osobowości. Sa to po prostu zmienne nastroje, ja potrafie w 1 dzień nieraz przechdzić z depresji do euforii i w krótkim odstępie czasu i to jest normalne.

[la beaute]

Napisane przez Marmolada25

A mnie się wydaje, że naczytałaś się wątków na wizażu i korciło Cię założyć własny.

Troszkę rozbawił mnie Twój post, ale napisz dlaczego tak uważasz, może być ciekawe chociaż oczywiście nie zgadzam się z Tobą bo to co napisałas nie jest prawda i nie dlatego założyłam ten wątek

[pycia17]

ja też mam problem z sobą, nie toleruje swojego wyglądu, rozumu itp uważam że jestem do d.... nie potrafię z tym walczyc mam masę kompleksów, schudłam dużo a nadal jest mi źle z sobą

[Dotka90]

Napisane przez pycia17

ja też mam problem z sobą, nie toleruje swojego wyglądu, rozumu itp uważam że jestem do d.... nie potrafię z tym walczyc mam masę kompleksów, schudłam dużo a nadal jest mi źle z sobą

Psycholog?