Mąż mnie nie kocha - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-11-13, 15:59   #1
ZIUTA68
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: znad morza
Wiadomości: 58

Mąż mnie nie kocha


Moja historia trwa już ponad 3 miesiące. Pewnego pięknego, letniego dnia mój mąż się obraził na mnie bez powodu, na co mam swiadka. Obraził się , wyniósł z łózka. Próbowalam rozmawawiać, milczeć, przepraszać, błagać, krzyczeć, poniżać się i nic. Uciekał przed rozmową ze mną. Jak go zmuszałam to dowiadywałam się ze jesteśmy razem nieszczęsliwi, nie kocha mnie, chce odejść, nie kocha już mnie od paru lat, najgorsze było że się mną brzydzi. Po dwóch tygodniach przyjechali teściowie i okazało sie, ze moja teściowa nie wraca z mężem tylko zostaje u nas. Jest to osoba od paru lat chotra na schizofrenię, która od paru lat walczy ze mną, szczerze mnie nienawidząc, która już mi dużo krzywdy zrobiła. A teraz stwierdziła, ze nie chce mieszkać z mężem. Mieszkaliśmy razem tak miesiąc. Teściowa jak wyczuła co się dzieje to zaczęla mnie poniżać , oskarżać o kradzieże. Na poczatku w cztery oczy a pózniej przy męzu, żadnej reakcji. Oczywiście spać poszedł synek do mamusi. Mogę dodać ze od tej chorej osoby 10 lat temu usłyszałam że zrobi wszystko zeby nas rozdzielić, bo ona chce spółkować z synkiem. Ponieważ mąż cały czas mówił o wyprowadzeniu sie w końcu go do tego zmusiłam. Ostatniego dnia wygarnęłam mu duzo rzeczy, powiedziałam dużo niepotrzebnych słow, on mi się odwdzięczył jeszcze gorszymi a na koniec dowiedziałam się, że jestem szatanen. I tak po 22 latach przyjażni, 13 latach małzeństwa zostałam sama, z pytaniem co się stało. Szcześliwa zakochana para tak wszyscy mówili. 10 lat temu przeżyliśmy ciężki wypadek męża, leczenie trwało 2 lata, wyszliśmy z tego razem i myślałam ze teraz już tylko lepiej. Teraz od 2 miesięcy jestem na tabletkach antydepresyjnych, raz jest gorzej raz lepiej. Wczoraj był mąż w domu po paszport i strasznie mnie to wytraciło z równowagi. Kocham człowieka ale tego poprzedniego. Teraz w oczach ma pełną nienawiść do mnie. Próbuję ale bardzo trudno po tym wszystkim zyć normalnie.
ZIUTA68 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-13, 18:31   #2
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Mąż mnie nie kocha

A zależy ci, by w ogóle tworzyć z kimś tak okropnym związek? na dodatek ta koszmarna mamuśka. Rozumiem, że jest ci trudno przekreślić 13 lat małżeństwa, tyle że skoro nie ma tamtego juz człowieka, a jest ktoś, dla któego jesteś szatanem, to może warto spróbować zobaczyć pozytywną stronę sytuacji: masz szansę nie zmarnować przy kimś takim życia. Bo po co z dupkiem tkwić w chorym układzie?
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-13, 18:54   #3
kora777
Raczkowanie
 
Avatar kora777
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: krk
Wiadomości: 274
Dot.: Mąż mnie nie kocha

współczuję ci.
nie wiem czy jego matka bierze na stałe leki psychiatryczne i uczestniczy w psychoterapii? jesli nie to powinna, jesli tak to powinna brać silniejsze leki bo jej choroba jest ewidentnie zaniedbana.
schizofrenia jest dziedziczna. nie 'zarażliwa' tylko często zdarza się w rodzinach. miej to na uwadze zanim zaczniesz winić siebie za wszystko..
on może być chory, niekoniecznie na schizofrenię choć wszystko wygląda na to że twój mąż zmienił osobowość na urojeniową.
__________________
Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
.
kora777 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-13, 19:58   #4
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Jestes jeszcze młoda, wolna, masz szanse na nowe szczescie u boku nowego mezczyzny. Nie wracaj do tego, co było, to juz nie wróci. Korzystaj z zycia, baw sie w koncu. Szkoda zdrowia zycia na zale, zreszta, co to da?
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-13, 20:39   #5
kamilak
Zadomowienie
 
Avatar kamilak
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 1 062
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Przeczytalam Twoja wypowiedz i jedno slowo mi przychodzi do glowy -- patologia.
Ja bym natychmiast zlozyla papiery rozwodowe.
kamilak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-13, 23:47   #6
ZIUTA68
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: znad morza
Wiadomości: 58
Dot.: Mąż mnie nie kocha

wiem że patologia, nie walczę teraz już o małżeństwo natomiast cały czas wychodzę z tego. To dopiero 3 miesiące a mi się wydaje że to koszmarny sen. To był mój największy przyjaciel, człowiek którego strasznie kochałam. Na wszystko potrzebny jest czas . Podejrzewam chyba jednak chorobę. Dzisiaj w firmie zrobił zebranie. Powiedział że atmosfera jest zła, trzeba ją naprawić a na koniec powiedział, ze w takim razie on bierze urlop do końca roku. Ze wspólnikiem nie rozmawia od tygodnia, bo kiedy nie ma mnie toi wyzywa sie na nim. Wcześniej chciałam żeby sam złożył wniosek, tak mi poradził prawnik ale teraz się zastanawiam czy sama tego nie zrobić bo jeszcze dostanę na utrzmanie synusia z mamusią. Na razie jest teść a póżniej nie wiadomo. Ja umiem sobie pomóc. Własnie wróciłam z kina , spotykam się z ludźmi, rozmawiam o swoim problemie, byłam u psychologa, biorę leki żeby nie popaść w depresję. Dzisiaj byłam na pierwszej lekcji tańca brzucha i to jest strzał w dziesiątkę. Usłyszałam że wszystkie kobiety są w tym tańcu piekne a ja chcę odsyskać swoją kobiecość. Wszystkie macie rację i trzymajcie za mnie kciuki

---------- Dopisano o 23:46 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------

jego matka choruje odkąd ją znam . na początku broniona przez rodzinkę. od jakiś 5 lat leczona. Rok temu wylądowała w szpitalu, kłopot z płucami i prze rok nie brała lekarstw. W lipcu mój mąż sam jechał do Niemiec żeby ją zamknąć w szpitalu. Teraz bierze zastrzyki ale u niej nie jest to uleczalne.

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

a zta patologią to masz rację. Mądry wykształcony człowiek, bardzo dobr yczłowiek i nagle potwór
ZIUTA68 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-14, 03:32   #7
kamilak
Zadomowienie
 
Avatar kamilak
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 1 062
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Fantastycznie Ziuta, ze tak dobrze sobie radzisz! Wychodzisz z domu, rozpoczynasz nowe aktywnosci, radzisz sie psychologa. Wyglada na to, ze zaczynasz powoli nowe zycie i jestes na to gotowa...
kamilak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-11-14, 10:01   #8
ZIUTA68
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: znad morza
Wiadomości: 58
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Bo my kobiety jesteśmy 100 razy silniejsze od tych dupków. Mam różne dni ale wiem że nie mogę dać się zniszczyć. Miałam nawet dwa dni ostrego opróżniania butelek w samotności ale 3 dnia stwierdziłam, że ten sposób niczego nie załatwi a ja jeszcze w nałóg wpadnę. Tak jakbym doszła do dna.
ZIUTA68 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-14, 10:57   #9
kora777
Raczkowanie
 
Avatar kora777
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: krk
Wiadomości: 274
Dot.: Mąż mnie nie kocha

świetnie że jesteś taka silna!
niestety schizofrenia nie jest uleczalna, ale dobrze kontrolowana lekami jest niemal 'niewidoczna'. twój mężczyzna powinien szukać pomocy w poradni zdrowia psychicznego. teściowa równiez...
tobie pozostaje albo ich do tego skłaniać i namawiac do leczenia, bo jego nagłe wahania nastroju nie sa typowe dla kłótni, raczej dla urojeń. albo zupełnie się odciąć, wziąc rozwód i wieść szczęsliwe życie z kimś innym.. tylko tyle chciałam przekazac w poprzednim poście. trzymam kciuki!
__________________
Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
.
kora777 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-14, 13:04   #10
ZIUTA68
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: znad morza
Wiadomości: 58
Dot.: Mąż mnie nie kocha

teścowa jest leczona. Mąż raczej nie poszedł do lekarza. Nie wiem czy u niego to schizofrenia czy depresja a może po prostu przestał mnie kochać. Ale wszystko wskazuje na chorobę. Nie ma mnie to teraz jego wgrogiem jest jego przyjaciel, wspólnik. Wczoraj zwołał zebranie pracowników, powiedział jaki on jest wspaniały , jak ciężko pracuję a reszta nic i na koniec oświadczył że do końca roku bierze urlop a pózniej się zastanowi co dalej. Czyli porzuca nawet ukochaną pracę, której się tak poświęcał
ZIUTA68 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-14, 18:42   #11
Eva ID
ForceIsStrongInThisOne...
 
Avatar Eva ID
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: أبو ظبي
Wiadomości: 7 439
GG do Eva ID
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Cytat:
Napisane przez ZIUTA68 Pokaż wiadomość
Moja historia trwa już ponad 3 miesiące. Pewnego pięknego, letniego dnia mój mąż się obraził na mnie bez powodu, na co mam swiadka. Obraził się , wyniósł z łózka. Próbowalam rozmawawiać, milczeć, przepraszać, błagać, krzyczeć, poniżać się i nic. Uciekał przed rozmową ze mną. Jak go zmuszałam to dowiadywałam się ze jesteśmy razem nieszczęsliwi, nie kocha mnie, chce odejść, nie kocha już mnie od paru lat, najgorsze było że się mną brzydzi. Po dwóch tygodniach przyjechali teściowie i okazało sie, ze moja teściowa nie wraca z mężem tylko zostaje u nas. Jest to osoba od paru lat chotra na schizofrenię, która od paru lat walczy ze mną, szczerze mnie nienawidząc, która już mi dużo krzywdy zrobiła. A teraz stwierdziła, ze nie chce mieszkać z mężem. Mieszkaliśmy razem tak miesiąc. Teściowa jak wyczuła co się dzieje to zaczęla mnie poniżać , oskarżać o kradzieże. Na poczatku w cztery oczy a pózniej przy męzu, żadnej reakcji. Oczywiście spać poszedł synek do mamusi. Mogę dodać ze od tej chorej osoby 10 lat temu usłyszałam że zrobi wszystko zeby nas rozdzielić, bo ona chce spółkować z synkiem. Ponieważ mąż cały czas mówił o wyprowadzeniu sie w końcu go do tego zmusiłam. Ostatniego dnia wygarnęłam mu duzo rzeczy, powiedziałam dużo niepotrzebnych słow, on mi się odwdzięczył jeszcze gorszymi a na koniec dowiedziałam się, że jestem szatanen. I tak po 22 latach przyjażni, 13 latach małzeństwa zostałam sama, z pytaniem co się stało. Szcześliwa zakochana para tak wszyscy mówili. 10 lat temu przeżyliśmy ciężki wypadek męża, leczenie trwało 2 lata, wyszliśmy z tego razem i myślałam ze teraz już tylko lepiej. Teraz od 2 miesięcy jestem na tabletkach antydepresyjnych, raz jest gorzej raz lepiej. Wczoraj był mąż w domu po paszport i strasznie mnie to wytraciło z równowagi. Kocham człowieka ale tego poprzedniego. Teraz w oczach ma pełną nienawiść do mnie. Próbuję ale bardzo trudno po tym wszystkim zyć normalnie.
Teściowa chce .... spółkować... z Twoim mężem, czyli ze swoim synem?!


Cytat:
Napisane przez ZIUTA68 Pokaż wiadomość
wiem że patologia, nie walczę teraz już o małżeństwo natomiast cały czas wychodzę z tego. To dopiero 3 miesiące a mi się wydaje że to koszmarny sen. To był mój największy przyjaciel, człowiek którego strasznie kochałam. Na wszystko potrzebny jest czas . Podejrzewam chyba jednak chorobę. Dzisiaj w firmie zrobił zebranie. Powiedział że atmosfera jest zła, trzeba ją naprawić a na koniec powiedział, ze w takim razie on bierze urlop do końca roku. Ze wspólnikiem nie rozmawia od tygodnia, bo kiedy nie ma mnie toi wyzywa sie na nim. Wcześniej chciałam żeby sam złożył wniosek, tak mi poradził prawnik ale teraz się zastanawiam czy sama tego nie zrobić bo jeszcze dostanę na utrzmanie synusia z mamusią. Na razie jest teść a póżniej nie wiadomo. Ja umiem sobie pomóc. Własnie wróciłam z kina , spotykam się z ludźmi, rozmawiam o swoim problemie, byłam u psychologa, biorę leki żeby nie popaść w depresję. Dzisiaj byłam na pierwszej lekcji tańca brzucha i to jest strzał w dziesiątkę. Usłyszałam że wszystkie kobiety są w tym tańcu piekne a ja chcę odsyskać swoją kobiecość. Wszystkie macie rację i trzymajcie za mnie kciuki

---------- Dopisano o 23:46 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------

jego matka choruje odkąd ją znam . na początku broniona przez rodzinkę. od jakiś 5 lat leczona. Rok temu wylądowała w szpitalu, kłopot z płucami i prze rok nie brała lekarstw. W lipcu mój mąż sam jechał do Niemiec żeby ją zamknąć w szpitalu. Teraz bierze zastrzyki ale u niej nie jest to uleczalne.

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

a zta patologią to masz rację. Mądry wykształcony człowiek, bardzo dobr yczłowiek i nagle potwór
Zrobił zebranie we własnej firmie... Ty też tam pracujesz?

Teściowa ROK temu poszła do szpitala, to jak przez ROK nie brała lekarstw?



Cytat:
Napisane przez ZIUTA68 Pokaż wiadomość
Bo my kobiety jesteśmy 100 razy silniejsze od tych dupków. Mam różne dni ale wiem że nie mogę dać się zniszczyć. Miałam nawet dwa dni ostrego opróżniania butelek w samotności ale 3 dnia stwierdziłam, że ten sposób niczego nie załatwi a ja jeszcze w nałóg wpadnę. Tak jakbym doszła do dna.
Ja mam wrażenie, że piszesz nie w pełni świadoma tego co piszesz...

Cytat:
Napisane przez ZIUTA68 Pokaż wiadomość
teścowa jest leczona. Mąż raczej nie poszedł do lekarza. Nie wiem czy u niego to schizofrenia czy depresja a może po prostu przestał mnie kochać. Ale wszystko wskazuje na chorobę. Nie ma mnie to teraz jego wgrogiem jest jego przyjaciel, wspólnik. Wczoraj zwołał zebranie pracowników, powiedział jaki on jest wspaniały , jak ciężko pracuję a reszta nic i na koniec oświadczył że do końca roku bierze urlop a pózniej się zastanowi co dalej. Czyli porzuca nawet ukochaną pracę, której się tak poświęcał
Ziuta, skoro to koniec związku, to na spokojnie złóż papiery rozwodowe.

Dlaczego Twój mąż i jego matka mieliby być na Twoim utrzymaniu?

Czegoś tu nie rozumiem.
__________________
Wealth, Income & Power

I`m Proud to Be a Christian - Jestem Dumna, że Jestem Chrześcijanką



55 kg
Eva ID jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-11-14, 19:57   #12
ZIUTA68
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: znad morza
Wiadomości: 58
Dot.: Mąż mnie nie kocha

ok odpowiadam. Świadoma tego co piszę. Odkąd poznałam moją teściową to wiem że coś z nią było nie w porządku. Ją prześladował diabeł i szatan. To co mi powiedziała 10 lat temu to brzmiało miej więcej tak: ona musi nas rozdzielić bo sztan każe jej spółkować z własnym synkiem. Nie wzięłam tego dosłownie bo to był okres jej przekwitania burzy hormonów i chciałam przedyskutować to z mężem ale sie nie dało, bo zrobiła sie wielka afera. W ich rodzinie problemy to tajemnica o których nie rozmawia. Parę lat pózniej i tak wylądowała w wariatkowie i od jakiś 5 lat była na tabletkach. Poprzedniego roku trafiła do szpitala z płucami i odstawili jej leki na schizę, nie brała ich rok i zaczął się powrót choroby. W szpitalu była w lipcu ale widzę że pomimo tego dużo jej nie pomogli. Świadomie alkoholizowałam się 2 dni i dalej nie dałam rady, nie nadaję na pijaka.O papierach rozwodowych wiem że powinnam złożyć, daję sobie jeszcze miesiąc i tak juz dużo zrobiłam. Nie da się tego ratować ale idąc do sądu nawet je złożyć chcę być silniejsza. O zebraniu wiem od wspólnika, przyjażnimy się od ponad 10 lat. Na razie ich nie utrzymuję a wogóle to teśc im wysyła pieniadze na nasze konto, więc w razie czego będą na jego utrzymaniu. Wiesz co może ja niespójnie piszę i ale faktycznie to co mnie spotkało jest bardzo dziwne. Trudno mi w to uwierzyć i zrozumieć. Wylewam swoje żale
ZIUTA68 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-16, 03:52   #13
kasandra82
Wtajemniczenie
 
Avatar kasandra82
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 2 374
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Twój mąż może mieć początki schizofrenii. Wnioskuję to po nagłej odmianie uczuć do ciebie, widzeniu w tobie diabła i samego zła, porzuceniu wszystkiego co "ziemskie" czyli ciebie i pracy. Moja ciotka zapadła na tą chorobę jak miała 35 lat, miała wtedy męża i dziecko. Bardzo uprzykrzała im życie, uważała za pomioty szatana, pieniądze też uważała za szatana i rozdała wszystko co mieli biednym na ulicy. To samo z komputerem, telewizorem - wyrzuciła je przez okno. Potem odeszła. Tułała sie po drogach, sektach, domach staruszek którym wmawiała że ma widzenia i one ją karmiły. Zresztą wiesz jaka to straszna choroba, widzisz pewnie po swojej teściowej - jestam pewna że zanim zachorowała była całkiem inną osobą. Mój wujek po dwóch latach złożył papiery rozwodowe bo tak dłużej nie mógł już żyć, sam się wykańczał. Dlatego zastanów się czy będziesz chciała i umiała żyć z tak ciężko chorym człowiekiem, bo to co on teraz robi na pewno normalne nie jest, są to początki choroby - schizofrenii bądź depresji. To trudna decyzja, ale jak widzisz sytuacja wpływa na ciebie bardzo źle, juz bierzesz leki żeby sobie z nią poradzić. Byłaś już raz przy mężu gdy przeżył ciężki wypadek, ale teraz sytuacja jest inna bo chora jest jego głowa a nie ciało, ja bym chyba sama zwariowała gdybym na codzień żyła z mężem i teściową co śpią w jednym pokoju (matka chce spółkować z synem), mąż mówi że sie mnie brzydzi i mnie nie kocha, nie ma między nami żadnego kontaktu ani porozumienia. Rozumiem że ci ciężko bo wiele lat był twoim przyjacielem, dlatego życzę ci abyś z tej sytuacji wyszła jak najmniej pocharatana emocjonalnie.
__________________



kasandra82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-16, 07:27   #14
ewelline
Zadomowienie
 
Avatar ewelline
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Na końcu świata
Wiadomości: 1 530
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Również uważam, ze Twój mąż może mieć schizofrenie, choroba ta pojawia się powoli, jednak zmiany w zachowaniu są nagle. Jeśli jego matka ma schizofrenie jest ok 20% ryzyka, ze Twój mąż może być chory.
ewelline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-16, 09:16   #15
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Teściowa to typowa schizofreniczka. Takim ludziom często ktoś "podpowiada" co mają robić. Mojemu znajomemu śnił się papież i kazał zabijać grzeszników.

Mąż może mieć to samo po mamusi. Jeśli już nazwał Cię szatanem, to coś jest nie tak. No i ta nagła zmiana zachowania wobec Ciebie, wobec znajomych, w pracy...

Dobrze, że masz takie podejście i nie znajdujesz w sobie matki Teresy do ratowania męża i jego rodziny. Walcz o siebie. Jeszcze Ci się wszystko poukłada.

A rozwód jak najszybciej. Potem, gdy będzie diagnoza, gdy mąż okaże się chory, naprawdę może być tak, że będzie na Twoim utrzymaniu, możesz płacić na niego alimenty.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-16, 09:37   #16
ewelline
Zadomowienie
 
Avatar ewelline
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Na końcu świata
Wiadomości: 1 530
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Ludzie chorzy na schizofrenie mogą być nawet niebezpieczni. Mojej znajomej dziewek był na to chory, poszedł kiedyś do pokoju jej matki z nożem zabić córkę , bo coś mu się ubzdurało. Dobrze, ze kobieta się w porę obudziła, często w niej widział zło. Jedzenie chował w szafie i oskarżał każdego o kradzież. Ta choroba jest straszna, nieobliczalna uważam ,ze niestety powinno się osoby chore izolować ze względu na bezpieczeństwo innych. Niestety schizofrenia może dopaść każdego z nas.
ewelline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-16, 10:48   #17
B-52
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
A rozwód jak najszybciej. Potem, gdy będzie diagnoza, gdy mąż okaże się chory, naprawdę może być tak, że będzie na Twoim utrzymaniu, możesz płacić na niego alimenty.
Co za bzdury wmawiacie z tymi alimentami, nie znacie prawa alimentacyjnego chyba albo jakieś strzępki.
Alimenty na byłego małżonka płaci się wtedy, gdy rozwód stał się przyczyną znacznego spadku statusu materialnego osoby porzuconej lub inaczej strony niewinnej rozpadu małżeństwa. Czyli dotyczy to sytuacji gdy na przykład żona przez 15 lat zajmowała się domem i dziećmi będąc na utrzymaniu męża, który w tym czasie robił karierę i się rozwijał. Po ich rozwodzie, jeśli dodatkowo rozwód będzie z winy męża bo na przykład związał się ze swoją sekretarką, albo bił żonę - wtedy ustala się alimenty na byłą małżonkę, jako pokrzywdzoną i potrzebującą pomocy.
W wypadku męża Ziuty te argumenty nie mają miejsca. On prowadził własny biznes z tego co czytamy a rozwód będzie z jego winy raczej, więc na kogo te alimenty miałyby być - na męża utracjusza? pierwsze słyszę żeby w takiej sytuacji mąż miał dostawać alimenty, tym bardziej że jeśli jest diagnoza schizofrenii to jest to równoznaczne z pierwszą grupą inwalidzką i możliwością otrzymywania renty. Czyli dostawałby według was rentę, mógłby nadal pracować, i jeszcze dodatkowo alimenty? i co może jeszcze pielęgniarkę choremu dadzą z przydziału albo raz w miesiącu damę do towarzystwa? on nie jest sparaliżowany a schizofrenia nie wyklucza go z rynku pracy.
Mój brat ma schizofrenię i nie tak łatwo o pieniądze dla takiej osoby, która ma dwie zdrowe ręce, możliwość normalnego dorabiania do renty i przy odpowiednim leczeniu - prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie. Musiałaby go Ziuta porzucić bez środków do życia, bez pracy i bez portek, żeby jakikolwiek sąd pokusił się o alimenty.

Kolejna sprawa - schizofrenia prawdopodobnie jest dziedziczna, ale do końca nie wiadomo. Nie wiem jak można stawiać diagnozę przez internet, znając kogoś tylko z opisu, do tego jeśli opis ten jest tendencyjny, jednostronny, emocjonalny i prawdopodobnie niezbyt obiektywny.
Gdyby szanowny opisywany mąż założył tutaj wątek, i opisałby swoje bolesne życie z Ziutą, też wszyscy żałowali by go i wierzyli w nieudane od lat małżeństwo. A skąd wiecie co tam się u nich w domu działo? Ziuta, jesteś pewna że przez te wszystkie lata było tak cudnie, idealnie i cukierkowo, i zupełnie bez powodu mąż przestał Cię kochać? A może po prostu nie mógł już wytrzymać i znalazł byle pretekst żeby odejść?
Czy mogło być mu źle a Ty mogłabyś tego nie zauważyć?
Wiesz że moja znajoma nie zauważyła, że jej mąż ma od 6 lat kochankę u której już prawie zamieszkał? wszyscy znajomi znali tą kochankę, wiedzieli o niej, tylko żona niczego nie zauważyła, nawet tego że mąż ją utrzymuje i ma już połowę rzeczy u niej w domu, dasz wiarę? a jednak takie rzeczy się zdarzają, zanim więc postawisz diagnozę, prześledź w myślach wasze małżeństwo i odpowiedz sama sobie - czy wszystko było tak idealnie jak ci się wydawało... bo nieco dziwne jest dla mnie takie szybkie dojście "do siebie" z Twojej strony... może jesteś z tych co zawsze skupiają się na swoim dobrym samopoczuciu, nie dostrzegając potrzeb innych...
Wiesz, ja też jestem po przejściach, nawet podobnych do Twoich i dopiero po roku zaczęłam dochodzić do siebie... a teraz mijają dwa lata i ja wciąż jestem strzępkiem człowieka... nie mogę uwierzyć że można kogoś kochać, a potem tak szybko zrobić z niego wariata (bo przecież musi być szalony skoro odszedł prawda?) i iść sobie na taniec brzucha. To dobrze że umiesz cieszyć się życiem, na pewno dobrze na tym wyjdziesz i tak trzymaj, tylko zastanawia mnie czy jest to objawem Twojej siły, czy po prostu nie piszesz całej prawdy o relacjach z mężem przez wszystkie te lata.
Łatwo jest zrobić z siebie ofiarę, ciężej jest naprawdę być ofiarą.
I jeszcze jedno - macie dzieci? bo nic o nich nie piszesz a to też dosyć ważna kwestia.

ewelline w swojej wypowiedzi przeszłaś wszystkie granice niewiedzy na temat choroby jaką jest schizofrenia. Jako że mój brat jest na to chory, znam wiele osób również dotkniętych tą chorobą i żyją oni bez objawów całymi latami, dzięki nowoczesnym lekom. Uczą się, pracują, zakładają rodziny i często najbliższe nawet otoczenie nie wie o ich chorobie. Twoje podejście do słowa "schizofrenia" to zlepek stereotypów nie mających nic wspólnego z rzeczywistością. Schizofrenicy paranoidalni mają napady choroby o różnym nasileniu, ale tylko jeśli nie są leczeni odpowiednio. Są i ludzie zdrowi którzy mordują innych, i to ich powinno się izolować, a ludzi chorych się leczy a nie zamyka jak odpadki społeczne. Nie masz pojęcia o życiu emocjonalnym i umysłowym schizofrenika, więc rozumiem że miałaś prawo napisać te swoje brednie.
Pozdrawiam

Edytowane przez B-52
Czas edycji: 2009-11-16 o 10:55 Powód: zapomniałam dopisać ważnej rzeczy
B-52 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-16, 11:02   #18
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Cytat:
Napisane przez B-52 Pokaż wiadomość
Co za bzdury wmawiacie z tymi alimentami, nie znacie prawa alimentacyjnego chyba albo jakieś strzępki.
Alimenty na byłego małżonka płaci się wtedy, gdy rozwód stał się przyczyną znacznego spadku statusu materialnego osoby porzuconej lub inaczej strony niewinnej rozpadu małżeństwa. Czyli dotyczy to sytuacji gdy na przykład żona przez 15 lat zajmowała się domem i dziećmi będąc na utrzymaniu męża, który w tym czasie robił karierę i się rozwijał. Po ich rozwodzie, jeśli dodatkowo rozwód będzie z winy męża bo na przykład związał się ze swoją sekretarką, albo bił żonę - wtedy ustala się alimenty na byłą małżonkę, jako pokrzywdzoną i potrzebującą pomocy.
W wypadku męża Ziuty te argumenty nie mają miejsca. On prowadził własny biznes z tego co czytamy a rozwód będzie z jego winy raczej, więc na kogo te alimenty miałyby być - na męża utracjusza? pierwsze słyszę żeby w takiej sytuacji mąż miał dostawać alimenty, tym bardziej że jeśli jest diagnoza schizofrenii to jest to równoznaczne z pierwszą grupą inwalidzką i możliwością otrzymywania renty. Czyli dostawałby według was rentę, mógłby nadal pracować, i jeszcze dodatkowo alimenty? i co może jeszcze pielęgniarkę choremu dadzą z przydziału albo raz w miesiącu damę do towarzystwa? on nie jest sparaliżowany a schizofrenia nie wyklucza go z rynku pracy.
Mój brat ma schizofrenię i nie tak łatwo o pieniądze dla takiej osoby, która ma dwie zdrowe ręce, możliwość normalnego dorabiania do renty i przy odpowiednim leczeniu - prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie. Musiałaby go Ziuta porzucić bez środków do życia, bez pracy i bez portek, żeby jakikolwiek sąd pokusił się o alimenty.
Nie gorączkuj się tak.

Akurat po diagnozie spadek dochodów u tego pana jest bardzo realny. Mój znajomy też stracił pracę, bo leki nie pozwalały mu jej wykonywać. I niestety żona go utrzymuje. Sąd orzekł, że przez 20 lat on utrzymywał ją, zarabiając 4 razy więcej, a teraz nie ma takiej możliwości, więc coś mu się należy po tylu latach. A nie zrobił jej krzywdy, nie oszukał, nie bił, po prostu zachorował. Więc można jak widać.

A rozwód niby czemu ma być z jego winy? Raczej marne szanse.

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Cytat:
Napisane przez B-52 Pokaż wiadomość
Są i ludzie zdrowi którzy mordują innych...
Nie zdrowi, tylko z zaburzoną osobowością. Taka mała różnica.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-16, 13:56   #19
ZIUTA68
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: znad morza
Wiadomości: 58
Dot.: Mąż mnie nie kocha

B-52. A nie pomyślałaś, że ja mam lepsze i gorsze dni. Czasami robie wszystko żeby zapomnieć, wmawiam sobie że jestem mocna idę na taniec brzucha, podoba mi sie bo jest kobiecy a ja potrzebuję akceptacji. Przychodzi weekend, sobota ok, niedziela czarna rozpacz, nie spałam dzisiaj prawie wcale , a nad ranem przyśniło mi się, ze go goniłam a on uciekał. A dzisaj pełna schizma, nerwy, martwienie się, chćę walki o niego bo to przyjaciel . Masz rację nogdy nie było cukierkowo w naszym małżeństwie, było normalnie, dużo przeszliśmy. Jednocześnie sie wspieraliśmy, rozmawialiśmy, uwielbialiśmy przebywać w soim towarzystwie. Zresztą jak to się zaczeło, kiedy nie wiedziałam o co chodzi , on tez szukał mojego towarzystwa, tylko nie chciał rozmawiać. W lipcu byliśmy w Bieszczadach i było swietnie. Ja nie wiem czy to jest depresja, czy załamanie nerwowe czy schizofrenia. Zta własną firma jest tak, że ona jest zarejestrowana na mnie i własciwie powiinam ją zamknąć żeby nie narobić sobie kłopotów. Wiem ze też bym komuś poradziła rozwód ale z drugiej strony to mineły 3 miesiące i ja jeszcze nie wyleczyłam się z troski o niego. Dzisaj się dowiedziałam że napisał do swojego przyjaciela obrażliwy list, o stracie zaufania z wyzwiskami. Nie dziwcie sie że próbuję walczyć o siebie, ja muszę byc silna żeby próbować walczyć o niego. on mnie skrzywdził bardzo ale może nie wiedział co czyni,

---------- Dopisano o 13:56 ---------- Poprzedni post napisano o 13:47 ----------

ja po prostu muszę mówić że zycie toczy się dalej, ze potrafię żyć bez niego, próbować się czymś zająć. To mi strasznie pomaga. A środku to jest niedowierzenie, wydaję mi sie że to koszmar z którego się obudzę. Piszę na forum zeby to wszystko wyrzucić bo mam taka potrzebę. Nie chcę już obciążąć moich przyjaciół bo oni i tak bardzo dbają o mnie i się martwią.
ZIUTA68 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-16, 14:51   #20
ewelline
Zadomowienie
 
Avatar ewelline
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Na końcu świata
Wiadomości: 1 530
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Cytat:
Napisane przez B-52 Pokaż wiadomość
ewelline w swojej wypowiedzi przeszłaś wszystkie granice niewiedzy na temat choroby jaką jest schizofrenia. Jako że mój brat jest na to chory, znam wiele osób również dotkniętych tą chorobą i żyją oni bez objawów całymi latami, dzięki nowoczesnym lekom. Uczą się, pracują, zakładają rodziny i często najbliższe nawet otoczenie nie wie o ich chorobie. Twoje podejście do słowa "schizofrenia" to zlepek stereotypów nie mających nic wspólnego z rzeczywistością. Schizofrenicy paranoidalni mają napady choroby o różnym nasileniu, ale tylko jeśli nie są leczeni odpowiednio. Są i ludzie zdrowi którzy mordują innych, i to ich powinno się izolować, a ludzi chorych się leczy a nie zamyka jak odpadki społeczne. Nie masz pojęcia o życiu emocjonalnym i umysłowym schizofrenika, więc rozumiem że miałaś prawo napisać te swoje brednie.
Pozdrawiam

Wiem, ze ze schizofrenią można żyć normalnie, ale pod warunkiem , ze się leczy ta chorobę. Pracowałam kiedyś z dziewczyna, chora na schizofrenie i nie odróżniała się znacznie od zdrowego człowieka. Ale znam również przypadki w kręgu najbliższych znajomych gdzie schizofrenicy byli niebezpieczni przez swoja chorobę atakowali bliskich, podpalali mieszkanie.
I nie jest wiadomo czy jest to choroba dziedziczna, ale badania genetyczne wskazują, że istnieje pewna rodzinna skłonność do zaburzeń psychotycznych. Dodam, ze ta dziewczyna z która pracowałam kilka miesięcy miała 3 rodzeństwa chorych na schizofrenie i matkę.



miesiecy

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Cytat:
Napisane przez B-52 Pokaż wiadomość
Są i ludzie zdrowi którzy mordują innych, i to ich powinno się izolować, a ludzi chorych się leczy a nie zamyka jak odpadki społeczne. Nie masz pojęcia o życiu emocjonalnym i umysłowym schizofrenika, więc rozumiem że miałaś prawo napisać te swoje brednie.
Pozdrawiam
Ludzie zdrowi nie mordują innych

Nie miałam na myśli zamykanie osoby chorej, są specjalne szpitale dla osób chorych psychicznie maja tam wystarczająca opiekę, towarzystwo innych chorych i można ich odwiedzać.
ewelline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-16, 18:44   #21
kasandra82
Wtajemniczenie
 
Avatar kasandra82
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 2 374
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Cytat:
Napisane przez B-52 Pokaż wiadomość
ewelline w swojej wypowiedzi przeszłaś wszystkie granice niewiedzy na temat choroby jaką jest schizofrenia. Jako że mój brat jest na to chory, znam wiele osób również dotkniętych tą chorobą i żyją oni bez objawów całymi latami, dzięki nowoczesnym lekom. Uczą się, pracują, zakładają rodziny i często najbliższe nawet otoczenie nie wie o ich chorobie. Twoje podejście do słowa "schizofrenia" to zlepek stereotypów nie mających nic wspólnego z rzeczywistością. Schizofrenicy paranoidalni mają napady choroby o różnym nasileniu, ale tylko jeśli nie są leczeni odpowiednio. Są i ludzie zdrowi którzy mordują innych, i to ich powinno się izolować, a ludzi chorych się leczy a nie zamyka jak odpadki społeczne. Nie masz pojęcia o życiu emocjonalnym i umysłowym schizofrenika, więc rozumiem że miałaś prawo napisać te swoje brednie.
Pozdrawiam
Ty znasz tylko jedną stronę schizofrenii, czyli leczoną, gdzie chory zachowuje się normalnie i potrafi funkcjonować w społeczeństwie. Jednak zauważ że nie wszyscy chorzy uważają się za chorych, i bywa tez tak że przestają brać leki, i nie możesz zapewnić że twój brat będzie brał zawsze grzecznie leki, bo jest on osoba chorą psychicznie, czyli nie do końca kontrolującą swoje działania i podejmowanie decyzji. Moja ciotka po ucieczce od wujka też sie leczyła, brała leki, zamieszkała ze mną i moimi rodzicami. Zgodziliśmy się na to bo zachowywała się normalnie. Aż pewnego dnia coś się stało i zaatakowała moją mamę nożem! Na szczęście nic sie jej nie stało, bo się schowała w łazience. Ciotka na pytanie dlaczego to zrobiła odpowiedziała że diabeł jej tak kazał zrobić. Następnego dnia uciekła i od nas, teraz mama sie boi że wróci pewnej nocy i dokończy dzieła. Więc proszę nie traktuj schizofreników jak ludzi normalnych bo oni cały czas są chorzy, nawet mimo brania leków choroba pozostaje w ich głowie.
__________________



kasandra82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-16, 20:59   #22
ZIUTA68
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: znad morza
Wiadomości: 58
Dot.: Mąż mnie nie kocha

słuchajcie a może to wcale nie schizofrenia. Mój mąż po przekroczeniu 40 bardzo to odczuł. Zaczął dbać o kondycje, potrafił pojechać ze mną do sklepu i kupić sobie 3 pary butów. Z drugiej strony bardzo dużo pracował, był ciągle zestresowany. Może on naprawdę w pewnym momencie uznał , że mnie nie kocha i chce się rozstać. Przeżywał to mocno, zwaliła się mamusia. On nad tym nie panował, mnie mamusia wyzywała. Ja w końcu zmusiłam go do wyprowadzki, chcociaż sam deklarował to i nie chciał się wyprowadzić. Po 2 tygodniach zmieniłam zamki, bo nie chciałam żeby mnie nachodził jak mnie nie ma. Z przyjaciela stałam się wrogiem nr 1, wini mnie teraz za wszystko: małe mieszkanko, chora mamusia z która nie mozna wytrzymać, kłopoty w firmie. Przyjaciel widząc jego stan zasugerował mu jakąś pomoc lekarską. Może też uważa że przeze mnie. Dlatego zostawia ukochaną firmę i wyjeżdża. Zastanawiam sie tylko czy człowiek którego znam mół sie zmienić w tak krótkim czasie i skąd ten szatan. Nie nazwał mnie diablicą tylko szatanem. A z szatanem cały czas teściowa gada. Mam fatalne 2 dni a musze się skupić na pracy bo 20 się zbliża.

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------

powinno być chciał się wyprowadzić

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------

Gdyby szanowny opisywany mąż założył tutaj wątek, i opisałby swoje bolesne życie z Ziutą, też wszyscy żałowali by go i wierzyli w nieudane od lat małżeństwo. A skąd wiecie co tam się u nich w domu działo? Ziuta, jesteś pewna że przez te wszystkie lata było tak cudnie, idealnie i cukierkowo, i zupełnie bez powodu mąż przestał Cię kochać? A może po prostu nie mógł już wytrzymać i znalazł byle pretekst żeby odejść?
Czy mogło być mu źle a Ty mogłabyś tego nie zauważyć?


I tak sobie o tym teraz myślę.
ZIUTA68 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 14:50   #23
B-52
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Ziuta, zawsze mi się wydawało że dowiedzieć się iż mąż odchodzi do innej, to najgorsze co może spotkać kobietę. Twój odszedł z niewiadomego powodu, być może rzeczywiście zagubił się przez kryzys wieku średniego, a model rozwiązywania problemów jaki wyniósł z domu, wygląda właśnie tak jak on postępuje teraz. Nie koniecznie musiał zachorować, choć to też jest możliwe. Czasem wystarczy zły wzorzec postępowania, żeby ktoś zachowywał się jak wariat, nie będąc nim. Nie wiem o co chodzi z tym szatanem, może to też jest jakieś słownictwo wyuczone przez matkę. Choć nie znam nikogo zdrowego kto używał by tego typu określeń, ale też nie znam wszystkich. Kaczyński też coś mówił o szatanach, może to w niektórych środowiskach normalne, nie wiem. Bardziej niepokojące i depresyjne jest to, że on pali wszystkie mosty za sobą i nie jesteś jedyną ofiarą tego czegoś co go gryzie. Myślę więc że nie chodzi tu tylko o Ciebie.
Mąż mojej znajomej po 20 latach małżeństwa oznajmił jej że jest gejem, że ma już pewność i w związku z tym wyprowadza się. To jest dopiero szok - dowiedzieć się że było się atrapą, przykrywką, nie wiadomo czy gorzej czuła się żona czy dwóch prawie dorosłych synów którzy takiej rzeczy się dowiadują.
Mnie to jego zachowanie się kojarzy że facet miał po prostu problem od długiego czasu i wystarczył jeden gest żeby nie wytrzymał i wszystko w nim pękło.
Jak np mnie się zbierały pretensje do mojego TŻ, to potrafiłam zrobić dziką awanturę i pakować się z powodu niewyrzuconego kubka po jogurcie, tak po prostu pękłam z byle powodu, ale tak naprawdę chodziło o tysiąc nieprzegadanych poprzednich problemów które się nawarstwiły. Są ludzie o bardziej zrównoważonej konstrukcji psychicznej i nie tłamszą w sobie żali, złości, domysłów, po prostu sobie żyją i nie widzą problemów, tam gdzie widzą je ci inni, bardziej skomplikowani i wymagający ciągłej uwagi i niańczenia. Ja do tych drugich należę, być może twój mąż też.
Kiedyś od mojego pierwszego chłopaka wyprowadziłam się z dnia na dzień, bez słowa, zostawiłam mu list, niczego się nie spodziewał i nie podejrzewał. Mieszkaliśmy razem a on mnie wcale nie znał, nie słuchał, niby byliśmy zgodni, ale potrafił mnie zupełnie niechcący pomijać w swoich planach, nie znał zupełnie moich potrzeb, robił mi niezamierzoną przykrość drobiazgami, w końcu zaczął mnie tak wkurzać że pewnego ranka spakowałam się i wyszłam nie wracając już nigdy. Tak po prostu. Facet przeżył szok i po pół roku jak mnie spotkał rozpłakał się jak dziecko. Nie miał świadomości że osoba z którą żyje jest nieszczęśliwa z powodu miliona drobiazgów, mimo wielu cech zgodności i uczuć.
Tak sobie snuję te swoje myśli i domysły, bo wiem że można mieszkać z kimś kto ma drugie równoległe życie, czy to uczuciowe, czy jakieś inne, i można latami tego nie dostrzec.
A może ja niepotrzebnie komplikuję i facet naprawdę ma początki schizofrenii... staram się po prostu przerobić wszystkie możliwości zanim przyklei się mu łatkę, spisze na straty jako człowieka i męża.
Niepotrzebnie też wymawiałam ci ten taniec brzucha - może to lepiej że są kobiety które nie zamykają się w swoim bólu, tylko żyją dalej. Ja trochę czasu zmarnowałam na lizanie ran w samotności, choć z drugiej strony nie wiem czy to był zmarnowany czas, może ja akurat potrzebowałam takiej formy przejścia tego, a ty potrzebujesz innej.
Pozdrawiam
B-52 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 16:11   #24
mysiak
Wtajemniczenie
 
Avatar mysiak
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa i okolice
Wiadomości: 2 185
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Cytat:
Napisane przez B-52 Pokaż wiadomość
Mąż mojej znajomej po 20 latach małżeństwa oznajmił jej że jest gejem, że ma już pewność i w związku z tym wyprowadza się. To jest dopiero szok - dowiedzieć się że było się atrapą, przykrywką, nie wiadomo czy gorzej czuła się żona czy dwóch prawie dorosłych synów którzy takiej rzeczy się dowiadują.
Orientacji nie odkrywa się z dnia na dzień, ale nie trzeba się też upewniać ani 10 ani 20 lat. Jeśli ożenił się z nią nie będąc pewnym, to był albo wielkim egoistą, albo strasznym tchórzem.
Cytat:
Napisane przez B-52 Pokaż wiadomość
Mnie to jego zachowanie się kojarzy że facet miał po prostu problem od długiego czasu i wystarczył jeden gest żeby nie wytrzymał i wszystko w nim pękło.
Jak np mnie się zbierały pretensje do mojego TŻ, to potrafiłam zrobić dziką awanturę i pakować się z powodu niewyrzuconego kubka po jogurcie, tak po prostu pękłam z byle powodu, ale tak naprawdę chodziło o tysiąc nieprzegadanych poprzednich problemów które się nawarstwiły. Są ludzie o bardziej zrównoważonej konstrukcji psychicznej i nie tłamszą w sobie żali, złości, domysłów, po prostu sobie żyją i nie widzą problemów, tam gdzie widzą je ci inni, bardziej skomplikowani i wymagający ciągłej uwagi i niańczenia. Ja do tych drugich należę, być może twój mąż też.
Ależ nad tym można pracować, nawet jeśli się ma takie tendencje... Nie sądzę, żeby można było zbudować solidny, szczęśliwy związek jeśli nie wyjaśnia się problemów na bieżąco. Ale to moja subiektywna opinia

Cytat:
Napisane przez B-52 Pokaż wiadomość
Kiedyś od mojego pierwszego chłopaka wyprowadziłam się z dnia na dzień, bez słowa, zostawiłam mu list, niczego się nie spodziewał i nie podejrzewał. (...) Facet przeżył szok i po pół roku jak mnie spotkał rozpłakał się jak dziecko. Nie miał świadomości że osoba z którą żyje jest nieszczęśliwa z powodu miliona drobiazgów, mimo wielu cech zgodności i uczuć.
Widzisz, ja miałam podobnie z mężem. Te drobiazgi się nawarstwiały i nawarstwiały. Ale ja nie milczałam, nie dusiłam w sobie pretensji. Przeciwnie, ciągle próbowałam z nim o tym rozmawiać i to tak, jak podobno trafia do mężczyzn: nie uciekałam się do uwielbianych przez nas - kobiety - aluzji. Nie zrzędziłam "bo ty zawsze", "bo ty nigdy". Mówiłam wprost dlaczego sprawia mi to przykrość, dlaczego przeszkadza... Ale on nie chciał nic zmienić. To trwało ponad pół roku. Po kolejnej takiej rzeczy coś we mnie pękło i już nic nie dało się uratować. Dopiero kiedy powiedziałam mu, że odchodzę, zaczął prosić o szansę, obiecał się zmienić. Ale już nie było nic do uratowania
To było strasznie bolesne doświadczenie, ale wiem, że walczyłam o nasze małżeństwo, że bardzo się starałam. Wiem, że wyszło nam nie przez to, że próbowałam wyjaśniać bieżące problemy, ale mimo to.
__________________

ADOPTUJ wirtualnie FRETKĘ- tak wiele za tak niewiele http://fretek.org/adopcje/showlist/37
mysiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-20, 10:19   #25
ZIUTA68
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: znad morza
Wiadomości: 58
Dot.: Mąż mnie nie kocha

A widzisz zrozumiałaś mój taniec brzucha. To nie jest tak, że ja olałam sprawę iteraz używam zycia i cieszę się. Cały czas myślę o tym , roztrząsam cała sytuacje, mam nieprzespane noce. Miałam 2 tygodnie ostrego załamania, 2 dni alkoholizowania się, ale też mam momenty, że się rano budziłam rano i mówiłam cosbie dziewczyno teraz ty jesteś najważniejsza i walcz o siebie. Mam koło siebie wspaniałych ludzi, którzy słuchali moich żalów i robia wszystko zeby mnie wyciągnąć z domu, zając czymś. Taka postawa walcz o siebie, na tańcu brzucha jest super, spotaknie ze znajomymi było udane jest też formą wmawiania sobie, że wyjdę z tego. Jest mi łatwiej bo od 2 miesięcy jestem na antydepresantach. Poszłam po pomoc do lekarza w momencie jak zaczęłam mieć kłopoty ze skupieniem sie w pracy . na tyle wcześniej że uratowało mnie to przed depresją poważną. A taniec brzucha faktycznie mi się przydał, bo na pierwszych zajęciach usłyszałam , ze w tym tańcu każda kobieta jest najpiękniejsza. Potrzeba mi uwierzenia w swoją kobiecość, po tym jak usłyszałm, że mnie nie kocha, brzydzi się mną , jak ty wyglądasz czy żałuje każdego dnia ze mną. Ja mu sama w tym pomogłam bo powiedziałm że niszczy to we mnie a on zaczął to wykorzystywać.

A teraz coś z życia małóznka. W poprzedni czwartek odebrałam wyniki biopsji-piersi i nie są najlepsze. W piatek byłam u onkologa, dzisaj juz mam powtórne badania. Przylazł do domu małzonek po swój paszport i ja mu to spokojnie powiedziałam bez liczenia na litość. Powiedziałm tylko, ze chcę żeby wiedział o tym problemie. Powiedział że jego to ni obchodzi. Po takim tekscie to powinnam sie mocno wkurzyć a ja idiotka skupiłam na innych rzeczach. Bo w piątek się dowiedziałam , ze wziął sobie wolne w firmie do końca roku, ze napsał wspólnikowo maila o tym, ze nie uważa go za przyjaciela i jest skurczybykiem, oczywiscie nie wyjasniając dlaczego. Piątek i sobota jeszcze byłam opanowana. Ale juz niedziela i poniedziałek pełna schizma u mnie: brak snu, nie jedzenie itp. Już mam 13 kg do tyłu a przydałoby sie tylko 3. We wtorek już wstałam normalnie z nastawieniem walcz o siebie. teraz choduje w sobie złość na niego, nie nienawiść tylko taką chorą złość. Nie wiem co mu jest ale niszczy wszystko po drodze i trzeba zadbać o siebie , o firmę i przyjażnie a jemu najwyżej można na końcu pomóc. Pozdawiam i dzięuję za odpowiedż B-52
ZIUTA68 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-22, 20:27   #26
ZIUTA68
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: znad morza
Wiadomości: 58
Dot.: Mąż mnie nie kocha

po mojej ostatniej schizmie niedzielno-poniedzałkowej umówiłam się do psychiatry , który jest znajomym mojego męża. Okazało się, że leki , które niby brał na sen są dosyć silne a później w rozmowie tak się domyśłiłam , że od dłuższego czasu leczył się na depresję. Po przedstawienu faktów z mojej strony zasugerował też poważniejsze objawy, duzo wyjaśnił i powiedział że bedzie próbował go ściągnąć do siebie. A z drugiej strony powiedział że teraz w tej sytuacji powinnam dbać o siebie. Barzdo mnie postawił na nogi. dziewczyno zrobiłaś wszystko, jesteś świetna babka i zrób wszystko, żeby być silna. Naprawdę mam wspaniałych ludzi koło siebie. Mieszkam sama ale nie jestem samotna.
ZIUTA68 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-23, 13:42   #27
konwalia111
Raczkowanie
 
Avatar konwalia111
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 48
Dot.: Mąż mnie nie kocha

wrócił ale wiem że mnie nie kocha to przywiązanie i dziecko pragnę kogoś kochać pożądać , przeżyć taki romans że na samo wspomnienie robi się gorąco i taki którego niezapomnę do końca zycia
konwalia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-23, 15:03   #28
ZIUTA68
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: znad morza
Wiadomości: 58
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Cytat:
Napisane przez konwalia111 Pokaż wiadomość
wrócił ale wiem że mnie nie kocha to przywiązanie i dziecko pragnę kogoś kochać pożądać , przeżyć taki romans że na samo wspomnienie robi się gorąco i taki którego niezapomnę do końca zycia
czy to znaczy, że żałujesz jego powrottu?
ZIUTA68 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-25, 01:08   #29
zgredzica59
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z woj śląskiego
Wiadomości: 29
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Popieram to co napisała B-52 dodałabym do tego jeszcze to że na schizofrenie można zachorować do 32-35 lat czasem koło 40 lat (ale bardzo rzadko, ale można) Ziuta tu możesz poczytać http://pl.wikipedia.org/wiki/Schizofrenia Na schizofrenie choruje moja mama(choroba po obozie koncentracyjnym) choruje tez mój brat leczą się systematycznie.Funkcjonuj emy jako rodzina normalnie ,nikt nawet nie wie o tym na co moja rodzina choruje.Brat mieszka w innym kraju gdzie opieka lekarska jest wspaniała.Żyje sam i w miarę dobrze daje sobie radę .Ani mama ani brat nie wybierali się z nożem zabijać rodzinę czy znajomych.Są naprawdę wspaniałymi ludźmi,którzy nie raz pomagali jeszcze innym ,mają czasem gorsze dni ale czy my zdrowi nie mamy chwil załamania?.Fakt jest taki że na początku leczenia są kłopoty agresja przeplata sie z apatią ale cierpliwość ,dobroć zrozumienie ze strony rodziny pomaga przezwyciężyć to .Lekarz musi zbadać kilka razy zanim trafnie postawi diagnozę bo chorób psychicznych jest bardzo dużo samych schizofrenii jest kilka odmian..Jak juz diagnoza jest postawiona to leczenie schizofrenika jest przymusowe.Musi sie systematycznie zgłaszać do przychodni zdrowia psychicznego.Chorzy na schizofrenie pracują, uczą się.Starają się życ normalnie.Ziuta powinna porozmawiać z lekarzem psychologiem a najlepiej z psychiatrą.Bo choroba nie wybiera to ze mąż tak sie zachowuje moze byc skutkiem choroby ,ale to może być tez depresja lub wiele innych powodów.Ale to powie odpowiedni lekarz.Nie ma co czekać tylko trzeba szukać pomocy u lekarza .Bo jeśli to schizofrenia to niczemu nie jest winien Ziuty mąż,nie mozna chorego człowieka zostawić tylko dlatego że chory.Trzeba mu pomóc bo nigdy nie wiadomo kiedy my bedziemy potrzebowali pomocy.Dlatego tak potrzebna jest rodzina,trzeba czasem zacisnąć zęby i starać się pomóc .Początki sa trudne ale później wszystko wraca do normy.Ważne żeby zaczął sie leczyć.
zgredzica59 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-25, 11:55   #30
ZIUTA68
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: znad morza
Wiadomości: 58
Dot.: Mąż mnie nie kocha

Dzięki Zgredzica. Myślę, tak samo . Tylko nim doszłam do tego co to jest to doszło do zupełnego rozkładu rodziny, on sie wyprowadził, nienawidzi mnie strasznie i zaczyna też robić dziwne rzeczy. Nigdy bym go nie opuściła w chorobie i nawetteraz mu pomagam. Ja byłam tydzień temu u psychiatry, który zna zresztą mężą z wojska. Domyśliłam, się że te tabletki które brał niby na sen to były na depresje. Lekarz miedzy słowami to jakoś przekazał. Po długiej rozmowie ze mną powidział, że wygląda to wszystko na ojawy schizofreni. Moze to być inukowana, słaby psychicznie facet przebywa ze swoją matką -chorą i przejmuje od niej chorobę. On go ściągnie , pod pretekstem mojej depresji . Chciałby zrobić wywiad rodzinny. Jest przekonany, ze go to przekona, bo będzie chciał mi dokopać, przeciez to niby ja sie leczę na chorobę psychiczną. Jest z nim coraz gorzej. Nawiedził mnie 2 dni i temu i nagle zaczął ze mną gadać. Ale o swoim wspólniku , który jest zły i podły.Zaczynamy się teraz bać co może w firmie namieszać. Pozdrawiam was dziewczyny wszystki, bardzo mi pomagają te pisanki, ze moge to wyrzucic z siebie.
ZIUTA68 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:43.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.