Tak bardzo bym chciała, lecz nie potrafię mu ponownie zaufać.

[Panna_Ce]

Ciężko jest mi streścić, aby dobrze zobrazować sytuację, ale postaram się:

Mój facet mnie zdradził. Stało się to jakieś 2 lata temu. Był pijany. Sam nie wiedział, że to się stało, dopóki rano się nie obudził. Rozpacz, która mnie wtedy ogarnęła była niewyobrażalna. Potęgował ją fakt, że został z ta dziewczyną i brakło mu odwagi, żeby cokolwiek mi wyjaśnić. Z dnia na dzień zawalil sie cały mój świat. Żyłam w przekonaniu, że są razem szczęśliwi i tacy też będą do końca życia. Okazało się, że jedynie na zdjęciach.. Ich związek to była pokuta za to co się wydarzyło. Podobno nie da się zbudować szczęścia na cudzym nieszczęściu. Przez cały ten czas (niecałe 2 lata) od momentu rozstania poznawałam wielu nowych ludzi, żyłam własnym życiem i pogodziłam się z tym, że już możemy nie mieć nigdy okazji ze sobą nawet nawet pogadać, a co dopiero zobaczyć się. Myślałam o nim często, tęskniłam, wspominałam, ponieważ był jedynym, z którym naprawdę byłam szczęśliwa pod każdym względem. To wszystko, mimo swiadomosci, że to już tylko przeszłość. I nagle teraz dostaliśmy szansę, żeby sobie to wszytsko wyjaśnić. Nie chciałam już niczego wiedzieć, ponieważ stało się to zamkniętym rozdziałem - chociaż ciekawość i pytanie "Dlaczego??" brały górę. Wytłumaczył co, jak, dlaczego, w jakich okolicznościach, przeprosił, żałował, bylo mu wstyd, myślał o mnie i tęsknił. Nie potrafił mi spojrzeć w oczy, po tym co zrobił i stwierdził, że musi ponieść tego konsekwencje, które teraz okazały się największym błędem. Po prostu stchórzył. Sam się do tego przyznaje. Mówi, że nauczył się wielu rzeczy, zmienił się i zrozumiał pewne sprawy dopiero po czasie. Chce wszystko naprawić - w jednej chwili spełniły się moje marzenia, to na co tyle czasu czekałam choć już przestałam wierzyć, że to się kiedykolwiek stanie. Byłam z nim szczęśliwa i teraz znów ogarnia mnie to wspaniałe uczucie, kiedy jest obok. Zawsze był szczery i fair mimo tego jednego wydarzenia. Oddalałabym wiele żeby było jak kiedyś. Wiem, że on naprawdę zrozumiał swój błąd, chciałabym dać mu szanse - ale nie potrafię mu w ogóle zaufać. Choć nie będę tego chciała robić świadomie zdaje sobie sprawę, że nie zawsze będę mu wierzyła, będę go kontrolować, wypytywać, sprawdzać - to będzie prowadziło do kłótni za kłótnią, a w efekcie oboje będziemy mieli siebie dość i może się to znów nie udać. Nie zniosła bym tego po raz drugi. To będzie ciągły strach i niepewność. Wiem, że będzie się starał zrobić wszystko, żebym mogła mu znów ufać, ale tego po prostu się nie da udowodnić, musi przyjść samo z czasem. Lecz zanim i o ile przyjdzie - to jest masochizm. Nie wiem co zrobić, co myśleć. Tak bardzo bym chciała, lecz nie potrafię mu ponownie zaufać.

[venturka]

Nie uważasz, że długo mu zajęło dojście do takich wniosków? Jeśliby nie chciał być z tamtą, to już dawno by z nią nie był. To, że po zdradzie się rozstaliście, nie znaczy, że musiał od razu lecieć do tamtej.
Wrócił, bo tam mu się nie ułożyło i tyle.
Tak mi się wydaje, że on chce, żeby ciągle mieć 2 rzeczy na raz. Był z Tobą, zaraz potem po "nieplanowanym" wyskoku na bok poszedł do tej drugiej, teraz tam mu nie wyszło, wraca do Ciebie, coś tu nie tak.
A czy umiesz zaufać? sama musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie, ale przede wszystkim zastanów się, czy warto.

[201803290936]

Napisane przez Panna_Ce

Ciężko jest mi streścić, aby dobrze zobrazować sytuację, ale postaram się:

Mój facet mnie zdradził. Stało się to jakieś 2 lata temu. Był pijany. Sam nie wiedział, że to się stało, dopóki rano się nie obudził. Rozpacz, która mnie wtedy ogarnęła była niewyobrażalna. Potęgował ją fakt, że został z ta dziewczyną i brakło mu odwagi, żeby cokolwiek mi wyjaśnić. Z dnia na dzień zawalil sie cały mój świat. Żyłam w przekonaniu, że są razem szczęśliwi i tacy też będą do końca życia. Okazało się, że jedynie na zdjęciach.. Ich związek to była pokuta za to co się wydarzyło. Podobno nie da się zbudować szczęścia na cudzym nieszczęściu. Przez cały ten czas (niecałe 2 lata) od momentu rozstania poznawałam wielu nowych ludzi, żyłam własnym życiem i pogodziłam się z tym, że już możemy nie mieć nigdy okazji ze sobą nawet nawet pogadać, a co dopiero zobaczyć się. Myślałam o nim często, tęskniłam, wspominałam, ponieważ był jedynym, z którym naprawdę byłam szczęśliwa pod każdym względem. To wszystko, mimo swiadomosci, że to już tylko przeszłość. I nagle teraz dostaliśmy szansę, żeby sobie to wszytsko wyjaśnić. Nie chciałam już niczego wiedzieć, ponieważ stało się to zamkniętym rozdziałem - chociaż ciekawość i pytanie "Dlaczego??" brały górę. Wytłumaczył co, jak, dlaczego, w jakich okolicznościach, przeprosił, żałował, bylo mu wstyd, myślał o mnie i tęsknił. Nie potrafił mi spojrzeć w oczy, po tym co zrobił i stwierdził, że musi ponieść tego konsekwencje, które teraz okazały się największym błędem. Po prostu stchórzył. Sam się do tego przyznaje. Mówi, że nauczył się wielu rzeczy, zmienił się i zrozumiał pewne sprawy dopiero po czasie. Chce wszystko naprawić - w jednej chwili spełniły się moje marzenia, to na co tyle czasu czekałam choć już przestałam wierzyć, że to się kiedykolwiek stanie. Byłam z nim szczęśliwa i teraz znów ogarnia mnie to wspaniałe uczucie, kiedy jest obok. Zawsze był szczery i fair mimo tego jednego wydarzenia. Oddalałabym wiele żeby było jak kiedyś. Wiem, że on naprawdę zrozumiał swój błąd, chciałabym dać mu szanse - ale nie potrafię mu w ogóle zaufać. Choć nie będę tego chciała robić świadomie zdaje sobie sprawę, że nie zawsze będę mu wierzyła, będę go kontrolować, wypytywać, sprawdzać - to będzie prowadziło do kłótni za kłótnią, a w efekcie oboje będziemy mieli siebie dość i może się to znów nie udać. Nie zniosła bym tego po raz drugi. To będzie ciągły strach i niepewność. Wiem, że będzie się starał zrobić wszystko, żebym mogła mu znów ufać, ale tego po prostu się nie da udowodnić, musi przyjść samo z czasem. Lecz zanim i o ile przyjdzie - to jest masochizm. Nie wiem co zrobić, co myśleć. Tak bardzo bym chciała, lecz nie potrafię mu ponownie zaufać.

Jasne, jasne - tłumaczenie zdrady alkoholem. Żałosny klasyk. Wierz mi - w pewnych okolicznościach zrobiłby to i na trzeźwo - bycie pijanym nie zmienia wiernej osoby w niewierną, wiem, bo nieraz widziałam w akcji kogoś, komu się film urwał.

Nie umiesz mu zaufać, bo Twój zdrowy rozsądek nie potrafi kupić tego durnego tłumaczenia. Poczytaj sobie wątek o tym, czy bycie pijanym tłumaczy zdradę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...drada+pijanemu

I sorry, nie wiesz, czy zawsze był szczery i w porządku poza tym jednym wydarzeniem - możesz to zakładać, ale nie musi być to prawda. Tak naprawdę to tym zachowaniem przekreślił część swojego pozytywnego obrazu. Zresztą, chyba nawet cały pozytywny obraz, bo zamiast o Ciebie walczyć, pokazać po zerwaniu, że poczeka, że rozumie, co zrobił, poleciał do innej - w dodatku tej, z którą zdradził. Możesz być nadal zakochana, ale nie bądź naiwna i nie wmawiaj sobie, że z niego takie niewiniątko.

[Aggie125]

Wcale się nie dziwię, że masz wątpliwości. Facet Cię zdradził, potem związał z tamtą, nie wyszło im i nagle, po 2 latach pragnie znowu z Tobą być?

I nie pisz, że ich związek to byłą pokuta za to, co Tobie zrobił. Facet przespał się z panienką i z nią związał. Walczył wtedy o Ciebie? Próbowal coś naprawić? Nie - poszedł do tamtej. Skoro najpierw zdradza, a potem wiąże się z tamtą osobą, to niech Ci nie wciska kitu, że żałuje zdrady. GDYBY ŻAŁOWAŁ, NIE SPOTKAŁBY SIĘ WIĘCEJ Z TAMTĄ DZIEWCZYNĄ!!!

[201803290936]

Napisane przez aggie125

wcale się nie dziwię, że masz wątpliwości. Facet cię zdradził, potem związał z tamtą, nie wyszło im i nagle, po 2 latach pragnie znowu z tobą być?

I nie pisz, że ich związek to byłą pokuta za to, co tobie zrobił. Facet przespał się z panienką i z nią związał. Walczył wtedy o ciebie? Próbowal coś naprawić? Nie - poszedł do tamtej. Skoro najpierw zdradza, a potem wiąże się z tamtą osobą, to niech ci nie wciska kitu, że żałuje zdrady. Gdyby żałował, nie spotkałby się więcej z tamtą dziewczyną!!!

Amen.

[anqe1a]

jakby na prawdę Cię kochał , to po tym wszystkim próbował by Cię odzyskać , starał by się niewyobrażalnie . a on ? po prostu poszedł do tamtej . nwm , czy jest sens przy tej nieufności próbować to odbudować . zresztą , sama zdecydujesz ..
3m się .

[Sailor Brzoskwi]

Mam kilka pytań:
1. Czy sam przyznał się do tej zdrady czy dowiedziałaś się przypadkiem, wyszpiegowałaś itp.?
2. Wytłumaczył Tobie dlaczego po tym incydencie związał sie z tamtą kobietą?

Wizażanki chyba niewiele pomogą w tej sytuacji. Sama musisz się przekonac czy warto dac Wam szansę czy nie. Dla mnie dziwna jest sytuacja tego nagłego rozpoczęcia związku z tamtą kobietą. Przecież jedna noc nie zobowiązuje do rozpoczęcia wspolnego życia.

[dotka85]

Ja wcale sie nie dziwie, ze nie potrafisz zaufac i lepiej byloby dla Ciebie samej, gdybys tego nie robila. W zadne tam jego 2letnie tesknoty nie wierze. Potrafie jeszcze zrozumiec, ze sie napil i przespal z inna dziewczyna, ale biorac pod uwage te wasza niby wielka milosc i szczery, idealny zwiazek to nie lapie po co on sie z nia zwiazal? Gdyby naprawde Cie kochal i zalowal, nie chcialby jej juz widziec, przeciez przekreslilby tym jakiekolwiek szanse odzyskania Cie (chociaz jak sie okazuje, niekoniecznie ). A to, ze nic Ci nie wyjasnil po wszystkim? Jak dla mnie sytuacja jest jasna, facet Cie zdradzil, po wszystkim zostawil bez slowa wyjasnienia, a jak mu sie nie ulozylo z tamta odezwal do Ciebie. A Ty wpadasz w euforie, ze sobe o Tobie przypomnial. Twoja naiwnosc poraza.

[Biedrona_88]

Podstawowa zasada: Bez zaufania związek nie istnieje.
Poza tym nie wchodzi się drugi raz do tej samej rzeki, nie wiem, ja uznaje taka zasadę. Po zdradzie w dodatku. Moim zdaniem to nie ma sensu, po tym co napisałaś chłopak chce po prostu kogoś mieć, a pewnie widzi, że chcesz do niego wrócić.
Zapomnij o nim, to trwa, ale w końcu znajdziesz innego lepszego faceta, który Cię nie zdradzi bo "za dużo wypił" .

[maryanna3]

To, że Cię zdradził to jedno, to, że związał się zaraz po tym z tamtą dziewczyną zamiast wtedy wszystko Ci wytłumaczyć, przeprosić, poczekać, jakkolwiek zawalczyć o Ciebie-to drugie. Cóż za durne tłumaczenie że to była pokuta, głupszego jeszcze nie słyszałam.
Myślę że chcesz z nim być, bo do tej pory nikt nie zakręcił Ci tak w głowie jak on, bo czujesz sentyment, jakieś przywiązanie do tego kogo już przecież dobrze znasz ale Twój instynkt samozachowawczy i intuicja mówią Ci, że nie powinnaś mu zaufać i się do tego zmuszać: i bardzo słusznie Ci mówią.

[Caroline1920]

kolejny dowod na to ze faceci potrafia niezle kity wciaskac... a ten, to juz naprawde bardzo pomyslowy... no biedaczek zdradzil a potem nie mial wyjscia i musial sie z ta naloznica 2 lata meczyc... no normalnie jakis order sie mu nalezy za taki wysilek... paranoja co sie na tym swiecie dzieje, chyba sie juz wszystkim w glowkach poprzewracalo

na moje oko zwiazku z tego nie bedzie, oj nie... i to chyba nawet lepiej dla Ciebie...

[margitta]

Napisane przez Caroline1920

kolejny dowod na to ze faceci potrafia niezle kity wciaskac... a ten, to juz naprawde bardzo pomyslowy... no biedaczek zdradzil a potem nie mial wyjscia i musial sie z ta naloznica 2 lata meczyc... no normalnie jakis order sie mu nalezy za taki wysilek... paranoja co sie na tym swiecie dzieje, chyba sie juz wszystkim w glowkach poprzewracalo
.

No dokładnie Co za biedna ofiara! Nawet zakładając, że życie, alkohol i tamta dziewczyna sprzysięgły się przeciw niemu to i tak nie chciałabym być z takim nieudacznikiem! Czy on w ogóle ma wpływ na swoje życie? Podziwiam, że po takim ciosie ty się jeszcze cieszysz, że jednak do ciebie wrócił. Miej honor.

[elvegirl]

No biedaczek.

[xxSHINeexx]

Hahaha
Rozsmieszyl mnie ten watek.
Ojjj biedny facet tak bardzo zalowal zdrady, ze musial odpokutowac i zwiazac sie z tamta dziewczyna, zeby cierpiec za swoje grzechy

Nie daj mu sie. To zwykly klamca. Myslisz, ze naprawde zwiazalby sie z nia dla pokuty? W ogole to co to znaczy wiazac sie z kims dla pokuty? Pierwsze slysze.
Nie pakuj sie w to, dobrze Ci radze. Najwidoczniej ona mu sie znudzila i zatesknil. Nie wierz w zadne bajeczki.

[madana]

Chłopak nie tylko cię zdradził, ale on po zdradzie był z tamtą dziewczyną, chciał/próbował z nią stworzyć związek, więc wasz rozpadł się w wyjątkowo złych warunkach. Nie potrafiłabym chyba zaufać, bo nagle po 2 latach chłopak "zrozumiał swój błąd".

[new woman in town]

czego to ludzie nie wymyslą, pokutował 2 lata za zdradzenie ciebie 2 lata seksu, przyjemnych chwil,prezentow na urodziny, walentynki, swieta, dwa lata chodzenia za raczke, poznanie jej rodzicow zapewne, wspolne wakacje itd
faktycznie - pokuta na miare czyśćca

a po 2 latach wraca jak z podkulonym ogonem, i jeszcze łże jak pies
czas na przeprosiny,kajanie sie, wytłumaczenie sie ewentualne przebaczenie był 2 lata temu, a nie dzis

ja bym spuściła faceta w klozecie

zaufanie.... rzecz sporna, zaufanie nie polega chyba na tym ze ci wszystko mowi a na tym ze mozesz polegac na nim w kazdej sytuacji, nie sądzisz? byc jego pewna ze ci nie zrobi krzywdy, nie zdradzi kiedy wypije za duzo i bedzie miał "chęć"

on powaznie zawiodł twoje zaufanie, zmieszał je z błotem porzadnie( raz a dobrze chce sie powiedziec) a ty sie litujesz nad nim teraz?

otwórz oczka i znajdz porzadnego faceta bez kosmicznych teorii
ps. po alkoholu zawsze wiesz co robisz o ile jestes przytomny, mozna nie pamietac nastepnego dnia szczegołow jak sie wypije duzo za duzo ale jak oddycha,chodzi,widzi i jest w stanie z kims kopulowac to nie jest az tak wyjęty z rzeczywistosci
po alkoholu mogą puscic hamulce,ale tylko osobie ktora ich tak naprawde do konca nigdy nie miała
aha i jeszcze jedno- pijanemu jak detka facetowi organ potrzebny do wspołzycia by nie zadziałał, powaznie

[syklamen]

Napisane przez xxSHINeexx

Hahaha
Rozsmieszyl mnie ten watek.
Ojjj biedny facet tak bardzo zalowal zdrady, ze musial odpokutowac i zwiazac sie z tamta dziewczyna, zeby cierpiec za swoje grzechy

Nie daj mu sie. To zwykly klamca. Myslisz, ze naprawde zwiazalby sie z nia dla pokuty? W ogole to co to znaczy wiazac sie z kims dla pokuty? Pierwsze slysze.
Nie pakuj sie w to, dobrze Ci radze. Najwidoczniej ona mu sie znudzila i zatesknil. Nie wierz w zadne bajeczki.

Nie ma się, co śmiać, a raczej płakać, że są jeszcze tak naiwne kobiety na świecie
Skoro ona uważa 2-letni związek swojego kłamliwego eks za pokutę
Rzeczywiście...pewnie chłopak przywdział wór pokutny, całymi dniami pościł i się umartwiał przy okazji bzykając swoją nową dziewczynę
Ależ musiał przy tym cierpieć, haha

Nie wyszło...więc chce wrócić na stare śmieci, bo po co szukać nowej dziewczyny...na razie można przeczekać, a potem jak się inna nawinie to ewentualnie zacząć odbywać nową pokutę za 'błędy młodości'

I że, 'nie miał dość odwagi żeby jej cokolwiek wyjaśnić'...przy tym to już padłam
Widać, bardzo mu zależało, skoro nawet nic nie próbował wytłumaczyć tylko ze strachu poszedł do innej

A teraz się książe obudził...ale znalazł naiwną...czyli jednak wiedział, w które drzwi zapukać

[turkusowysmok]

Napisze na swoim przykładzie.. może nie o zdradzie ale o odejściu ode mnie partnera i znalezieniu sobie od razu innej. Tez czułam się trochę zdradzona. Po paru miesiącach strasznie się starał,mowił,że zrozumiał,były oświadczyny miało być pieknie i..znów go nie ma przy mnie po 2ch latach od tej sytacji. Zrobił 2gi raz to samo.
A zaufanie? Wybaczyłam ale nie zapomniałam->tak to wygladało.W zlych chwilach cisnął się żal na język mimo,że przed wszystkimi potrafiłam jak lew go bronic-musisz przemyśleć sobie czy potrafiła bys tak.Ty pewnie też byś nie zapomniała i musisz zastanowic sie czy warto to po pierwsze, po drugie czy umiałabyś kochać dalej wybaczając ale nie zapominając.

[Nealinne]

Ja nie weszłabym drugi raz do tej samej rzeki.

[basiek91]

zdrada to poważna sprawa. rozstaliście się i teraz znów spotkaliście. mówisz o tym, że spełniły się Twoje marzenia, że było mu wstyd, że chciałby to odbudować. Myślę, że powinnaś dać mu szansę, dać Wam szansę. przekonasz się jak będzie kiedy wrócicie do siebie i poczujesz czy warto się w to angażować czy jednak nie

[paula78]

Nie rozumiem po co powracac do czegoś po tak dlugim czasie ?odgrzewany kotlet rzadko kiedy jest smaczny i zdrowy.

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Nie pakowałabym się w to po raz drugi.

[KochanaGadzinka]

Napisane przez dotka85

Ja wcale sie nie dziwie, ze nie potrafisz zaufac i lepiej byloby dla Ciebie samej, gdybys tego nie robila. W zadne tam jego 2letnie tesknoty nie wierze. Potrafie jeszcze zrozumiec, ze sie napil i przespal z inna dziewczyna, ale biorac pod uwage te wasza niby wielka milosc i szczery, idealny zwiazek to nie lapie po co on sie z nia zwiazal? Gdyby naprawde Cie kochal i zalowal, nie chcialby jej juz widziec, przeciez przekreslilby tym jakiekolwiek szanse odzyskania Cie (chociaz jak sie okazuje, niekoniecznie ). A to, ze nic Ci nie wyjasnil po wszystkim? Jak dla mnie sytuacja jest jasna, facet Cie zdradzil, po wszystkim zostawil bez slowa wyjasnienia, a jak mu sie nie ulozylo z tamta odezwal do Ciebie. A Ty wpadasz w euforie, ze sobe o Tobie przypomnial. Twoja naiwnosc poraza.

racja, wyjęłaś mi to z ust

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:46 ----------

Napisane przez syklamen

Nie ma się, co śmiać, a raczej płakać, że są jeszcze tak naiwne kobiety na świecie
Skoro ona uważa 2-letni związek swojego kłamliwego eks za pokutę
Rzeczywiście...pewnie chłopak przywdział wór pokutny, całymi dniami pościł i się umartwiał przy okazji bzykając swoją nową dziewczynę
Ależ musiał przy tym cierpieć, haha

Nie wyszło...więc chce wrócić na stare śmieci, bo po co szukać nowej dziewczyny...na razie można przeczekać, a potem jak się inna nawinie to ewentualnie zacząć odbywać nową pokutę za 'błędy młodości'

I że, 'nie miał dość odwagi żeby jej cokolwiek wyjaśnić'...przy tym to już padłam
Widać, bardzo mu zależało, skoro nawet nic nie próbował wytłumaczyć tylko ze strachu poszedł do innej

A teraz się książe obudził...ale znalazł naiwną...czyli jednak wiedział, w które drzwi zapukać

Dziewczyny dobrze mówią autorko, nie pakuj się w to! Przeczytaj jeszcze raz to, co napisałaś i postaraj się spojrzec na to z boku. Razi po oczach, że to kłamca jest!

[nicka01]

Napisane przez Aggie125

Wcale się nie dziwię, że masz wątpliwości. Facet Cię zdradził, potem związał z tamtą, nie wyszło im i nagle, po 2 latach pragnie znowu z Tobą być?

I nie pisz, że ich związek to byłą pokuta za to, co Tobie zrobił. Facet przespał się z panienką i z nią związał. Walczył wtedy o Ciebie? Próbowal coś naprawić? Nie - poszedł do tamtej. Skoro najpierw zdradza, a potem wiąże się z tamtą osobą, to niech Ci nie wciska kitu, że żałuje zdrady. GDYBY ŻAŁOWAŁ, NIE SPOTKAŁBY SIĘ WIĘCEJ Z TAMTĄ DZIEWCZYNĄ!!!

[0nasty0]

Nie pakowałabym się w to.

Biedaczek

[ag_1589]

osobiście bym nie wybaczała. co innego gdyby zaraz po fakcie wykazywal skruchę, pokazywał jak mu zależy i jak żałuje. a tu? był z nią i teraz chce wrócić? oj nie...

[Caroline1920]

a Autorka sie nie oddzywa... w sumie normalka...

[kennedy]

dziewczyno udowodnij sobie ze nie jestes glupia.

ten facet to duren

[Panna_Ce]

Macie racje Nie jest wart tego, żeby dawać mu szansę. Też ciągle dręczyło mnie pytanie, na które nie umiał odpowiedzieć (próbował, ale to mi nie grało): "Dlaczego mimo zdrady nie próbowałeś od razu tego ratować?" - Może wtedy bym widziała, że się stara i byłoby to jakoś inaczej. Ale fakt - za dużo czasu upłynęło. Ja teraz żyje emocjami i uczuciami, więc ciężko mi racjonalnie to przemyśleć, więc ten post był po to żeby poznać opinie trzeźwo myślących kobiet, dziękuję zatem. Najgorsze jest to, że naprawdę czułam się przy nim szczęśliwa i spełniona, a wielu facetów już w życiu poznałam - bez porównania mimo wszystko. Był wyjątkowy Będę sobie za nim tęsknić potajemnie, tak jak dotąd. Najwyższa pora chyba się pogodzić z tym, ale już raz na zawsze!!

[elvegirl]

Napisane przez Panna_Ce

(...) Najgorsze jest to, że naprawdę czułam się przy nim szczęśliwa i spełniona, a wielu facetów już w życiu poznałam - bez porównania mimo wszystko. Był wyjątkowy Będę sobie za nim tęsknić potajemnie, tak jak dotąd. Najwyższa pora chyba się pogodzić z tym, ale już raz na zawsze!!

Kiedyś. Teraz się taka nie czujesz. I słusznie.

Czy ja wiem? Poznałam już paru z takim tupetem

Nie za nim, tylko za wyobrażeniem o nim. On jest sukinkotem, który nie dość, że zdradził, nie dość, że potem się radośnie związał z tamtą, to jeszcze po 2 latach ma czelność zgłaszać się do Ciebie z tekstem o powrocie. Bo tamta mu skarpetek prać nie chciała?
No proszę Cię, nie ma za czym tęsknić. Chyba, że lubisz uczucie totalnego upokorzenia...