Mam problem z pelargonią.

[Plufi]

Dzisiaj byłam w lidlu i kupiłam pelargonię pnącą. Gdy wrócilam do domu, po dłuższym namyśle zdałam sobie sprawę, ile mam na jej temat pytań, czy odpowiecie?
1. Czy pelargonia pnąca jest tylko jednoroczna?
2. Czy w mrozy zdjąć ją z balkonu i przenieść do domu?
3. Jaki wzrost osiąga?
4. Ile lat może przetrwać?
5. Czy można trzymać ją na balkonie?
6. Czy woli cień, czy słońce?
7. Jak często ją podlewać?

[iris_ek]

Jeśli o mnie chodzi - pelargonie pnącą mam już chyba 4 rok i wygląda na to, że po zimie znowu się pięknie zabierze i będzie wyglądać bardzo ładnie... U mnie jest na balkonie do pierwszych mrozów jesiennych, wystawiłam ją w zeszłym tygodniu na okno. Co do wzrostu - różnie bywa, pewnie zależy od egzemplarza, moja rok w rok naprawdę porządna (w standardowej podłużnej doniczce mam trzy egzemplarze, trudno było dziadostwo objąć ). Do tej pory miałam ją na oknie północnym i rosła jak szalona, i chociaż zakwitała późno bo chyba dopiero pod koniec czerwca to była cała obsypana kwiatami. Teraz będę mieć na oknie południowym, podejrzewam, że sobie poradzi
Istotne przy tych pelargoniach jest, że ze względu na zwisanie bywają bardzo ciężkie i lubią spadać - w pierwszym roku moja poleciała kilka razy na podłogę, ale nie ucierpiała specjalnie. Także podlewanie wskazane Oprócz tego trochę nawozu, starczy im zwykły do roślin balkonowych lub zielonych. Ja nawożę trzy, cztery razy w ciągu sezonu i spokojnie im starcza.