Miłość, zdrada, pożądanie

[Caterina666]

Dziewczyny chciałam wam opowiedzieć moją historie...the end

[maryanna3]

'miłość zdrada pożądanie' ahh ohh telenowela brazylijska

daj spokój byłemu chlopakowi nie odzywaj się to szybciej o Tobie zapomni i szybciej się pozbiera, nie utrzymuj kontaktu.

zastanów się czego chcesz, pobądź trochę sama.

w ogóle mi nie żal Ciebie, przedstawiasz się jako wrażliwą i zagubioną a tak naprawdę wiele razy zdradziłaś, okłamałaś i bezczelnie oszukałaś swojego chłopaka.

[klempaa]

Napisane przez Caterina666

Dziewczyny chciałam wam opowiedzieć moją historie.
Mam nadzieje, że ktoś mi doradzi jak mam dalej żyć z tym wszystkim..
A mianowicie byłam z chłopakiem 2,5 roku. Na samym początku nasz związek to była jedna wielka farsa, ponieważ tylko mi zależało na tym chłopaku, to ja w sumie wyszłam z inicjatywą żebyśmy byli razem. Ale po jakimś pół roku chodzenia wszystko zaczeło się w sumie dobrze układać. Byliśmy zakochani jak nikt inny. No i ostatnio to ja zaczełam odpierdzielać, a mianowicie zaczełam go olewać, biegałam tylko z moimi koleżankami po imprezach. Działo się tak z tego powodu, że żegnałam się z nimi, po dwóch latach mieszkania razem. No i wylatałam. Zdradziałam go całując się z innym chłopakiem, początkowo miał się o tym nie dowiedzieć i miało to być ostatni raz, ale nie było. Później był drugi chłopak, któremu wpadłam w oko i zaczeliśmy kręcić, ten drugi w w przeciwieństwie do tego pierwszego to zaczął do mnie przychodzić, wyciągać mnie na spacery i takie tam nie tylko po pijaku. No i już sama nie wiedziałam co z tym wszytskim zrobić. Gdy spotkałam się ze swoim chłopakiem, nie potrafiłam mu spojrzeć w oczy, gdy mówił ze mnie kocha i prosił zebysmy się już nie kłócili, wypaliłam z tym ze go zdradziłam. Ale widząc jego reakcje, skoloryzowałam wszytsko ze ja wcale tego nie chciałam, tym samym brnąc nadal w kłamstwo. On wybaczył mi to a ja nadl grałam na dwa fronty nie wiedząc już tak naprawdę czego chce. Nadal nie odbierałam telefonów, poniewaz nie mogłam się zdecydować. Teraz to on juz mnie nie chce znać i wcale mu się nie dziwie. Przykro mi jest ze zmarnowałąm takie prawdziwe uczucie. Kiedyś myslałam ze jemu mniej zalezy na mnie i dopiero teraz przekonałam się jakie uczucie zniszczyłam, on nie moze sie pozbierać, mówi ze mnie nadal kocha ale nie chce już ze mną być, bo tylko przeze mnie cierpi. A ja sama niewiem czemu tak robiłam, czy poprostu odgrywałąm się za jego wczesniejsze wybryki, czy musiałam się jeszcze wyszaleć.. Sama niewiem co już czuje do kogo i co chce dalej w życiu robić. Moze i bym chciała spróbowac z tym drugim chłopakiem, ale to taki typowy podrywacz i juz od samego początku wiedziałąm ze z nim nic poważnego nie bedzie, ale jakoś tak wychodziło.
Wiem ze to wszystko jest chore, sama czuje się strasznie, straciłam szacunek do samej siebie ;(
jak myślicie można kogoś kochać i tak odwalać?
Pogubiłąm się we własnych uczuciach. To jest chyba najgorsze ze niewiem co czuje

Witki opadają. Kobieto, tak się nie robi

"Jakos tak wychodziło"... nie bądź śmieszna. Chciałas zdradzic, to zdradziłas. I bardzo mi przykro, ale wcale Ci nie współczuję. Za błedy się płaci.

[Caterina666]

No macie racje,
w sumie nie chce się bronić,
bo pomieszało mi się w głowie ostatnio
lepiej już będe sama, żeby nikogo nie ranić.
Nienawidzę się za to co robiłam,
nawet nie wiecie jak.

[Price_less]

Nie można kogoś kochać i tak odwalać Najbliższą osobę mamy chronić, a nie wbijać jej nóż w plecy. Tak ceniłaś swój związek, że poświęciłaś go dla jakiegoś "podrywacza". Nie nadajesz się na związek.

[maryanna3]

Napisane przez Caterina666

No macie racje,
w sumie nie chce się bronić,
bo pomieszało mi się w głowie ostatnio
lepiej już będe sama, żeby nikogo nie ranić.
Nienawidzę się za to co robiłam,
nawet nie wiecie jak.

Nie polega to na tym żebyś wykonywała lincz na samej sobie, żebyś się nienawidziła. Polega to na tym, że ludzie popełniają głupie błędy raniące innych i dobrze jeśli sobie chociaż później zdają z tego sprawę. Ty sobie zdajesz sprawę. Więc teraz właśnie pobądź trochę sama, zastanów się na spokojnie i może na razie baw a nie pakuj w poważne związki do których widocznie jeszcze nie dojrzałaś.

[zagubiona89r]

Nie zmarnowałaś żadnego "prawdziwego uczucia" bo z Twojej strony takiego nie było. Zdradzałaś go, szalałaś sobie na imprezkach i chadzałaś na spacerki. Chłopak nie wytrzymał i zerwał, i ja mu się nie dziwię, a Ty powinnaś dać mu spokój. Może musisz się wyszaleć, a może nie jesteś gotowa na związki. Tak czy siak, daj chłopakowi spokój, dość go już poturbowałaś.

[twizzy]

jeszcze nie dojrzałaś do poważnego związku ani do tego,aby pokochać kogoś naprawdę.Życzę Ci,aby kiedyś to nastąpiło.Póki co postaraj się nie ranić innych.

[BJean]

po prostu nie wiąż się z nikim dopóki nie się wyszalejesz

[ag_1589]

zdrada i miłość? o,nie. wszystko zostało chyba już powiedziane, nie znasz umiaru-nie wiąż się z nikim.

[marysienka]

Może po prostu nie dorosłaś do poważnego związku. Za błędy się płaci, nie ma teraz co płakać nad rozlanym mlekiem.

[Caterina666]

No macie dziewczyny racje,
za wcześno wpakowałam się w poważny związek,
no bo kto to zaczyna chodzić na poważnie z chłopakiem jak na zaledwie 15,5 roku.
Tylko najgorzej się czuje z tym że tyle bólu sprawiłam mojemu byłemu
Nigdy nie chciałam, zeby on przeze mnie cierpiał,
lecz nie przemyślałam konsekwencji swoich czynów.

[Biejatka]

Napisane przez Caterina666

No macie dziewczyny racje,
za wcześno wpakowałam się w poważny związek,
no bo kto to zaczyna chodzić na poważnie z chłopakiem jak na zaledwie 15,5 roku.
Tylko najgorzej się czuje z tym że tyle bólu sprawiłam mojemu byłemu
Nigdy nie chciałam, zeby on przeze mnie cierpiał,
lecz nie przemyślałam konsekwencji swoich czynów.

Za późno na skruchę.
Trzeba ponieść konsekwencję swoich czynów

[d0lcevita]

Napisane przez Caterina666

Tylko najgorzej się czuje z tym że tyle bólu sprawiłam mojemu byłemu
Nigdy nie chciałam, zeby on przeze mnie cierpiał,
lecz nie przemyślałam konsekwencji swoich czynów.

to będziesz już wiedziec na przyszłość
a teraz wyszalej się, zebyś znów kogoś nie skrzywdziła

[kitkulka]

Daj spokój swojemu (teraz już byłemu) facetowi. Niech chłopak odpocznie, bo na pewno trochę już wycierpiał. A Ty usiądź spokojnie i pomyśl czego tak naprawdę w życiu chcesz, bo nie ma nic złego w tym, że chcesz się wyszaleć, tylko nie krzywdź nikogo po drodze.

[23rdian]

Oj, nie przeczytałem wszystkich postów, Twój wiek wszystko wyjaśnia .

[Klarissa]

Napisane przez Caterina666

Dziewczyny chciałam wam opowiedzieć moją historie.
Mam nadzieje, że ktoś mi doradzi jak mam dalej żyć z tym wszystkim..
A mianowicie byłam z chłopakiem 2,5 roku. Na samym początku nasz związek to była jedna wielka farsa, ponieważ tylko mi zależało na tym chłopaku, to ja w sumie wyszłam z inicjatywą żebyśmy byli razem. Ale po jakimś pół roku chodzenia wszystko zaczeło się w sumie dobrze układać. Byliśmy zakochani jak nikt inny. No i ostatnio to ja zaczełam odpierdzielać, a mianowicie zaczełam go olewać, biegałam tylko z moimi koleżankami po imprezach. Działo się tak z tego powodu, że żegnałam się z nimi, po dwóch latach mieszkania razem. No i wylatałam. Zdradziałam go całując się z innym chłopakiem, początkowo miał się o tym nie dowiedzieć i miało to być ostatni raz, ale nie było. Później był drugi chłopak, któremu wpadłam w oko i zaczeliśmy kręcić, ten drugi w w przeciwieństwie do tego pierwszego to zaczął do mnie przychodzić, wyciągać mnie na spacery i takie tam nie tylko po pijaku. No i już sama nie wiedziałam co z tym wszytskim zrobić. Gdy spotkałam się ze swoim chłopakiem, nie potrafiłam mu spojrzeć w oczy, gdy mówił ze mnie kocha i prosił zebysmy się już nie kłócili, wypaliłam z tym ze go zdradziłam. Ale widząc jego reakcje, skoloryzowałam wszytsko ze ja wcale tego nie chciałam, tym samym brnąc nadal w kłamstwo. On wybaczył mi to a ja nadl grałam na dwa fronty nie wiedząc już tak naprawdę czego chce. Nadal nie odbierałam telefonów, poniewaz nie mogłam się zdecydować. Teraz to on juz mnie nie chce znać i wcale mu się nie dziwie. Przykro mi jest ze zmarnowałąm takie prawdziwe uczucie. Kiedyś myslałam ze jemu mniej zalezy na mnie i dopiero teraz przekonałam się jakie uczucie zniszczyłam, on nie moze sie pozbierać, mówi ze mnie nadal kocha ale nie chce już ze mną być, bo tylko przeze mnie cierpi. A ja sama niewiem czemu tak robiłam, czy poprostu odgrywałąm się za jego wczesniejsze wybryki, czy musiałam się jeszcze wyszaleć.. Sama niewiem co już czuje do kogo i co chce dalej w życiu robić. Moze i bym chciała spróbowac z tym drugim chłopakiem, ale to taki typowy podrywacz i juz od samego początku wiedziałąm ze z nim nic poważnego nie bedzie, ale jakoś tak wychodziło.
Wiem ze to wszystko jest chore, sama czuje się strasznie, straciłam szacunek do samej siebie ;(
jak myślicie można kogoś kochać i tak odwalać?
Pogubiłąm się we własnych uczuciach. To jest chyba najgorsze ze niewiem co czuje

Że co zmarnowałaś?

[Narzeczona Karola]

Napisane przez Caterina666

Nienawidzę się za to co robiłam,
nawet nie wiecie jak.

Ee e tam nienawidzisz od razu dorosła dziewczynka jesteś, wiesz dlaczego tak postępowałaś i robiłaś to bez skrupułów. Taka Twoja natura.

[Caterina666]

Napisane przez Narzeczona Karola

Ee e tam nienawidzisz od razu dorosła dziewczynka jesteś, wiesz dlaczego tak postępowałaś i robiłaś to bez skrupułów. Taka Twoja natura.

Własnie o to chodzi, ze taka nie była moja natura. Zawsze ta raczyłam i cierpiałam w tym związku. Zawsze myślałam ze mi bardziej zależy na tym chłopaku. Gdy on coś odwalał to myślałam ze mi serce pęknie.
A tu nagle (w sumie to nie tak nagle) przez te imprezy mój stosunek się diametralnie zmienił.

[kennedy]

ja bym nie chciala takiej dziewczyny.
pomysl jakby on sie czul jezeli dowiedzialby sie o wszystkim

[Caterina666]

Napisane przez kennedy

ja bym nie chciala takiej dziewczyny.
pomysl jakby on sie czul jezeli dowiedzialby sie o wszystkim

no wiem przecież,
ja tez bym nie chciała takiej dziewczyny,
ale on wszystkiego nigdy się nie dowie,
bo za bardzo by cierpial ;/

[kennedy]

ale jezeli ty mu nie powiesz to wiesz ze i tak moze go cos dojsc, jakies wiadomosci.

[Caterina666]

Napisane przez kennedy

ale jezeli ty mu nie powiesz to wiesz ze i tak moze go cos dojsc, jakies wiadomosci.

no wiem, wiedzą o tym jednak same zaufane osoby,
wiec może nie wyjdą te moje postępki na jaw ;/

[Oliath]

Napisane przez Caterina666

A mianowicie byłam z chłopakiem 2,5 roku. (...) żegnałam się z nimi, po dwóch latach mieszkania razem.(

Napisane przez Caterina666

za wcześno wpakowałam się w poważny związek,
no bo kto to zaczyna chodzić na poważnie z chłopakiem jak na zaledwie 15,5 roku.

Jesli dobrze rozumiem, 15,5+2,5=18?
To od ktorego roku zycia mieszkalas z kolezankami, od 16?
Przepraszam za offtop, ale doliczyc sie nie moge

[Caterina666]

Napisane przez Oliath

Jesli dobrze rozumiem, 15,5+2,5=18?
To od ktorego roku zycia mieszkalas z kolezankami, od 16?
Przepraszam za offtop, ale doliczyc sie nie moge

zgadza sie,
z chłopakiem zaczełam chodzić od początku liceum czyli gdzieś od 15,5 roku,
a z koleżankami zamieszkałam od 2 klasy czyli z 16 lat miałam.
Bo przeniosłam się z liceum w moim mieście do liceum znajdującego się daleko od mojego miejsca zamieszania i na stancji mieszkałam.

to moje zachowanie to tez w sumie wpływ koleżanek,
oczywiscie niepróbuje sie usprawiedliwiać
bo przeciez każdy ma swój rozum

na początku wszystkie miałysmy chłopaków,
później każda jakoś zaczeła się rozchodzic,
a ostatnio to wszystkie nawywijałyśmy,
jedna jest w takiej samej sytuacji jak ja w sumie ;/

[kennedy]

zastanow sie czy ty chcialabys zeby on cie tak traktowal? co bys zrobila gdybys sie o tym dowiedziala?

[Caterina666]

Napisane przez kennedy

zastanow sie czy ty chcialabys zeby on cie tak traktowal? co bys zrobila gdybys sie o tym dowiedziala?

no wiadomo że nie chciałabym być tak traktowana,
zresztą nikt by tak nie chciał
ja jak bym sie dowiedziałą o takim czymś,
to już bym nie chciała znać takiej osoby

[kennedy]

tez mi sie tak wydaje. dlatego na twoim miejscu zachowalabymm resztki honoru i zerwala z nim ( nie mow mu o tym co robilas bo po co). wystarczy ze powiesz ze to juz nie to itd.

[Caterina666]

Napisane przez kennedy

tez mi sie tak wydaje. dlatego na twoim miejscu zachowalabymm resztki honoru i zerwala z nim ( nie mow mu o tym co robilas bo po co). wystarczy ze powiesz ze to juz nie to itd.

no już nie jestem z nim,
dałam mu już święty spokój,
ale tęskni mi się za nim
bo 2,5 roku nie da się tak szybko zapomnieć,
a przeciez nie zawsze sie tak zachowywałam,
ostatnimi czasy tylko ;/

[linaya]

Stało się, trudno. Czasu nie cofniesz. Każdy popełnia błędy, ważne jest, żeby umieć z nich wyciągnąć błędy na przyszłość. Jeśli choć trochę lubiłaś swojego ex, pozwól mu zapomnieć o sobie i ułożyć sobie życie z kims innym, kto by go kochał tak jak ty nie potrafiłaś.

A sama zastanów się, czego oczekujesz od życia i facetów. Może po prostu na tym etapie życia wolisz poszaleć, poimprezować, pobawić się z facetami? Nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że nikogo tym nie krzywdzisz, a sama siebie nie oszukujesz. A miłość przyjdzie, gdy poczujesz się na nią gotowa. Powodzenia!