![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 8
|
Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Hej Wszystkim.
Proszę o konstruktywną opinię co byście zrobiły na moim miejscu i jak byście zareagowały. Mam 22 lata mój chłopak 27, jesteśmy ze sobą 3 lata. Do tej pory mieszkaliśmy od siebie kawałek drogi który na pieszo nie sprawiał problemu. Jednak mój chłopak ma zamiar w przyszłym roku po wybudowaniu domku się przenieść w nieco dalsze okolice gdzie autem się jedzie ok 20-30min, a autobusem z 40-50. Ogólnie powiem szczerze, że miałam wrażenie iż zaproponuje wspólne mieszkanie, a to dlatego że dawał jakieś takie dziwne aluzje. Jak planował szczegóły związane np z takimi głupotami jak rozmieszczenie okien to pytał się co sądze, a nawet czy się zgadzam na takie coś, mówił że będę wybierała kolory, będziemy dopierać meble itp.. Pytanie jak na chwilę obecną nie padło, więc nie wiem czy aby to nie jest moja nadinterpretacja. Jednak na dniach zdarzyła się sytuacja która spowodowała że się we mnie zagotowało. Podczas rozmowy mojej, mojego chłopaka i jego kumpla, mój chłopak powiedział do kumpla iż po tym jak skończy całość to planuje pokój lub 2 wynająć studentom tak by koszta były mniejsze. Na co ten kumpel mówi że lepiej studentkom. Na co mój chłopak się zaśmiał i mówi że racja, więc ja się odezwałam wkurzona do tego kumpla że chyba zapomina że mój chłopak nie jest singlem. Zdanie do zdania i jak mój chłopak powiedział znowu, że dzięki studentom koszta będzie miał prawie zerowe, ja podkreśliłam "no właśnie STUDENTOM", na co mój chłopak mówi "no albo studentkom", na co ja znów że czemu to co powie jego kumpel to on zaraz załapuje, na co mój chłopak się odezwał że on też woli studentki, więc ja już się wkurzyłam maksymalnie i jakoś nie obchodziło mnie to że później gadał że znajdzie takie najcichsze by mu nie przeszkadzały i dowcipy typu że chociaż naczynia będą myć. Później co prawda starał się jakoś do mnie zagadać i rozładować atmosferę, a to zagadywał w najgłuszej sprawie, a jak przechodził to przytulił czy zaczepiał, ale ja mam do niego żal. Zależy mi na nim, ale powiem szczerze że jedyne myśli jakie na chwilę obecną przychodzą mi do głowy to to, że jeśli tak zrobi to ten związek się skończy. Co uważacie? Czy przesadzam? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 2 797
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
tez bym sie dziwnie poczuła takie cos słyszac, tez bym pewnie małego foszka strzeliła. w koncu Ty nie sprowadzasz sobie kogos do pokoju zeby np koszta wspolnej kapieli były mniejsze
![]() a co do mieszkania, to rozumiem ze to jego dom? hmmm... nie wiem jak Ty, ale ja nie dokladajac sie z zadnym stopniu do czyjegos domu nie czułabym obowiazku aby ta osoba chciała ze mna mieszkac. a to ze pytał o kolor farby czy rozmieszczenie okien moze wynikac z tego ze był podekscytowany cala sytuacja, ze zamieszka sam, ze to JEGO WLASNY pierwszy domek;] |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Cytat:
Żenujące zachowanie, zerowe zaufanie do faceta i jeszcze robienie mu obciachu przy koledze... Studentki by go od razu zgwałciły na "dzień dobry", w końcu facet swojego rozumu nie ma. Jesteś bardzo niepewna siebie, tego faceta i związku. O pewnych sprawach rozmawia się WPROST, szczególnie w kilkuletnim związku. Zapytaj go co sądzi o mieszkaniu razem i czy bierze to za jakiś czas pod uwagę. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2010-05-17 o 13:53 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 8
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Cytat:
Nie wiem czemu tak pomyślałaś..... Raczej pomyślałam tak w nawiązaniu przyszłościowym, bo jak będę oficjalnie jego narzeczoną to jak rozumiem mam siedzieć na swoim i mu głowy nie zawracać? Dziwne dla mnie pojęcie wspólnej przyszłości. Cytat:
Jednak jak przemyślałam sytuację na chłodno stwierdziłam, że to nie ma nic wspólnego. Ponieważ ta kwestia tylko przewinęła mi się przez myśl nic więcej, nie postawiłam sobie tego teraz jako celu w życiu do spełnienia. I jak pomyślałam, że by wynajął studentom to odczucia miałam całkiem inne. Poza tym może to i problem z zaufaniem bo mój poprzedni związek skończył się przez inną. I mimo, że fakt faktem że to jego dom i wynajmnie komu będzie chciał, to jak rozumiem Ty byś nie miała nic przeciwko by przy Twoim chłopaku, jakaś dziewczyna wychodziła z łazienki w szlafroku itp? ---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ---------- Cytat:
Może i masz racje i tu chodzi o brak pewności siebie, faceta hmm w jakimś stopniu pewnie też, ale nie tyle jego dokładnie co mojego odbioru rzeczywistości. W poprzednim związku także myślałam, że jest jak w bajce aż nie dostałam porządnego kopa. Wiem, że pewnie powiecie, że nie moge opierać na swoich złych doświadczeniach teraz i tego związku bo jak tak to nie ma sensu. Jednak nawet jeśli to mój problem z zaufaniem, to nie rozumiem czemu osoba na której mi zależy utrudnia mi i tak ciężką kwestię zmiany swojego podejścia. Staram się zmieniać swoje podejście a i myśli które same mi przychodzą do głowy, ale w tym wypadku to powiedzcie mi jaki jest sens w tym, by on wynajął to właśnie studetkom? nie studentom czy komukolwiek jakby to mu faktycznie było obojętne tylko własnie studentkom? Co do rozmowy... rozumiem, że po pewnym stażu związku pewne tematy trzeba poruszyć wprost.. ale jak pisały dziewczyny powyżej.. to JEGO dom, nie jesteśmy oficjalnie narzyczeństwem tylko była o tym jakiś czas temu krótka rozmowa ale nie uściślając szczegółów. Nie chciałam mu się narzucać. Nie chce jak już koleżanka wyżej napisała pchać mu się na "jego pierwszy własny kąt" jeśli tak naprawdę nie brał tego pod uwagę. |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Cytat:
co do samego mieszkania studentek w domu - może faktycznie to były tylko żarty? a Ty nie potrzebnie martwisz się na zapas ![]() 3 lata uważam, że to sporo, może jeszcze zaproponuje wspólne mieszkanie ? ![]() Spokojnie, bez stresów, wymyślania, kombinowania, dociekania. Nawet jeżeli wynajmie dziewczyną pokój, to jeszcze nic złego. Chyba masz do niego zaufanie? Bo jeżeli nie, to szkoda się męczyć w związku. ![]()
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Ja mam pytanie jak dokładnie wygląda sprawa tego domu? Budował/buduje go sam? Jak zaczęliście się spotykać to już był w trakcie budowy, czy zaczynał dopiero? Te odpowiedzi rozjaśniły by nieco sytuację. Trochę dziwne mi się wydaje, że wogóle nie bierze pod uwagę tego, byś zamieszkała razem z nim, szukając jednocześnie współlokatorów. Ok, rozumiem chęć zaoszczędzenia na rachunkach, ale nie wyklucza to przecież możliwości twojego tam zamieszkania, też mogłabyś się dokładać
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 8
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Cytat:
Plany z tym związane zaczął plonować dopiero w tym roku i całą inwestycje chce zrealizować w przyszłym. Także zaczął planować po tym jak jesteśmy ze sobą 3 lata więc w trakcie związku. Właśnie jak mnie naszła myśl o wspólnym mieszkaniu to dlatego, że pytał się doradzał, chciał akceptacji.. czego on normalnie nie robi bo dosłownie zawsze jest Zosią samosią, aż niekiedy bywało taki dziwne że nie chce jakiejś porady, bo on zawsze wie jak będzie dobrze, także ta sytuacja mnie mocno zdziwiła. Poza tym oboje pracujemy więc to nie jest tak, że jestem na utrzymaniu osób trzecich. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Kiedy mieszkałam ze swoim chłopakiem i z koleżanką, to ona często chodziła przy nas w szlafroku - normalna sprawa wieczorem po kąpieli. Ale ufam swojemu chłopakowi i nawet przez myśl mi nie przeszło, że jak zamkną się za mną drzwi to on się na nią rzuci i zedrze z niej ten szlafrok. Ufasz mu w ogóle? Jeśli chce być Ci wierny, to nawet jeśli 10 studentek będzie latać przed nim nago, to nic z nimi nie zrobi. Rozumiem, że wszystkie studentki traktujesz jako rozwiązłe dziewczyny, które po domu będą przed Twoim facetem latać w stringach i będą tylko knuć, jak tu zaciągnąć go do łóżka?... Zastanów się trochę.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 8
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Cytat:
Owszem łatwo się mówi, że jeśli by się coś takiego okazało to oznacza że szkoda na niego czasu i lepiej ułożyć sobie życie z kimś innym, ale nikt za mnie tego nie przepłacze ani nie przeboleje. Rozumiem, że dla kogoś takie podejście może być dziwne.. Jednak jeśli ktoś ma złe doświadczenie a dokładnie doświadczenia gdzie obce dziewczyny rozwalają związek to nie jest tak łatwo... Facet swój rozum ma.. fakt i później nawet może żałować i kwiaty wysyłać z prośbą o przebaczenie.. ale to nie naprawi tego "momentu" ani jego łzy ani prośby ani błagania...podobno do dziś kocha, ale mnie to już nie interesuje |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Obce dziewczyny? A to nie czasem Twój własny facet rozwaliłby w takiej sytuacji ten związek? Najłatwiej zrzucić winę na tą podłą ***, która go uwiodła, a on biedny po prostu dał się skusić...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 8
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Pomijając fakt że nie o tym temat. To nie wcale nie uznaje że to jej całkowita wina. Gdyby tak było bym była z tym człowiekiem i bym mówiła to co ty powyżej. Ja natomiast go zostawiłam i nie chciałam go widzieć. Co jednak nie oznacza że uważam iz jej winy w tym w ogóle nie ma. Wiem, że niektóre osoby twierdzą że tylko partner jest zobowiązany do uczciwego zachowania wobec swojej drugiej połówki, jednak uważam że osoba trzecia wiedząc że ktoś kogoś ma i tak w to brnie także ma swoją winę i jest zerem z czym możesz się nie zgadzać.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Cytat:
za to ja sie w pelni zgadzam z Twoim zdaniem... moje w tym temacie jest takie samo a odnosnie Twojego TZta to Ci sie nie dziwie ze "strzelilas focha" o te studentki, Twoj facet wiedzac jakie masz przejscia po ostatnim zwiazku powinien Cie wspierac, a nie (chciazby w zartach) dostarczac Ci przykrosci... a ja rowniez nie bylabym zachwycona jakby z moim TZtem mieszkaly jakies studentki (naszczescie mojemu nawet by to do glowy nie przyszlo), ufam TZtowi ale nie w 100% bo nigdy nikomu nie zaufam na 100%, zawsze zostwiam jakis margines niepewnosci... a takie mieszkanie ze studentkami nie jest rzecza mila i przyjemna dla dziewczyny takiego faceta, i chyba kazda dziewczyna (moge sie mylic) choc w minimalnym stopniu jest zazdrosna o swojego TZta i chyba cos takiego by ja ruszylo... skoro nikomu nie ufam na 100% (nawet TZtowi) to tym bardziej nie ufam takim studentkom, ktorych wcale nie znam... nie rozumiem po co w ogole stwarzac takie sytuacje ktore krzywdza osobe ktora sie kocha...
__________________
Edytowane przez Caroline1920 Czas edycji: 2010-05-17 o 15:03 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Ja rozumiem twój żal, w końcu twój TŻ zamiast z tobą chce mieszkać sam + jakieś studentki. Natomiast robienie awantur nie jest rozwiązaniem. Jeżeli on cię traktuje tak niepoważnie to ja bym przemyślała ten związek. Związek to nie jest jakaś relacja, gdzie coś tam wypada, coś tam nie wypada, albo ty czekasz łaskawie czy on cię zaprosi do wspólnego mieszkania czy nie zaprosi. Ja bym tego nie traktowała poważnie w takim wypadku.
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas Boję się ludzi bez poczucia humoru ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 8
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Cytat:
Poza tym chciałabym zauważyć że miałać zupełniiieee inną sytuację. Bo po 1. to była Twoja koleżanka. po 2. Ty też tam mieszkałaś. To jest całkiem coś innego, niż nie mieszkać z chłopakiem i by mieszkały z nim dla mnie zupełnie obce dziewczyny. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Chłopaka masz żenującego, za takie żarty o studentkach i że będą naczynia myć dałabym mu w twarz.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Miasto Gołębi
Wiadomości: 2 753
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Ja tam nie widzę w zachowaniu chłopaka nic niestosownego. Może jeszcze nie chce z tobą zamieszkac? Czemu wprost go o to nie zapytasz - "Kochanie czemu nie chcesz mieszkac ze mną tylko z obcymi ludźmi?". Może nie ma dużo kasy a dodatkowi lokatorzy by go trochę finansowo odciążyli? Może boi się, że gdybyś ty z nim mieszkała nie dokładałabyś się do płatności? W każdym razie porozmawiaj z nim!
Co do studentek nie widzę nic dziwnego w mieszkaniu dorosłego człowieka z osobami innej płci. Człowiek nie zwierzę, przecież nie rzuci się na nie! jakby chciał Cię zdradzic mógłby to zrobic wszędzie a nie specjalnie szukac lokatorek. A co do żartów z kolegą i twojego focha to uważam, że grubo przesadziłaś. Jeśli ton był żartobliwy i oboje się śmiali to ty raczej wyszłaś na jakąś frustratkę. Nawet jeśli nie było Ci to na rękę to trzeba było olac i co najwyżej popatrzec na niego z politowaniem ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
A mało facetów zdradza z koleżankami? Tak, ja też tam mieszkałam, ale wiele razy zostawali sami, wielokrotnie również w nocy i wierz mi, że nie martwiło mnie to ani przez chwilę.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
no fakt, faceci sobie żartują, ty robisz awanturę - trochę na wyrost, trochę pewnie pod wpływem emocji związanych z tą całą sprawą zamieszkania....
ale no mnie też dziwi fakt, że facet po 3 latach związku, wyprowadzając się na swoje nie porusza w ogóle tej kwestii z partnerką. Nie mówię, że w takiej sytuacji trzeba od razu razem zamieszkać bo jest okazja bo nie każdemu może to pasować i to rozumiem... ale żeby tak w ogóle się nie odezwać ? Chociażby dlatego, że jednak dystans się zmieni między wami... Rozmawialiście w ogóle kiedykolwiek o przyszłości i takich rzeczach jak właśnie wspólne mieszkanie, jakieś śluby etc? Szczerze - ja bym za moją reakcje na męski żarty faceta przeprosiła ale jakby jeszcze raz poprosił mnie o pomoc przy doborze rzeczy i farb do domu to bym powiedziała mu jasno "To Twoje mieszkanie więc musisz sam wybrać, ja w nim mieszkać przecież nie będę" i poczekałabym na jego reakcje
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 556
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Chyba trochę przesadziłaś z tymi studentkami. Wydaje mi się, że to były żarty, beznadziejne ale żarty. Kumpel mu podrzucił pomysł i tak sie nakręcili. Przynajmniej tak mi się wydaje.
A w ogóle to rozmawiałaś na poważnie z nim o tym? Na temat tego domu, jakie są jego plany? Czy naprawdę to już pewne, że chce wynajac studentkom? Czy rozmawialiście w ogóle o przyszłości Waszej wspólnej? Czy kiedyś chce z Tobą zamieszkac? Ty też możesz o to zapytac. W normalnym, poważbym związku ludzie na takie tematy rozmawiają otwarcie. Póki co wydaje mi się, że Ty poważnie myślisz o tym związku, czujesz się "prawie jak narzeczona" (swoją drogą albo jest się narzeczeństwem albo nie, póki co jesteście parą po prostu) a pogadac nie potraficie. Twoj facet, przynajmniej z tego opisu wydaje się miec mało dojrzałe podejście. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
a ja nie wiem co bym w takiej sytuacji zrobiła i wcale się nie dziwie że zdania sa podzielone
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 659
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
A ja bym zasugerowała,że mogłabym być jego "studentkom". W końcu 3lata związku to już dużo...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Cytat:
Poza tym dlaczego nie studenci? Jemu to jakąś różnicę robi? Woli studentki? Skoro wiedziałby, że Tobie to przykrość sprawia... Ja nigdy nie zamieszkałabym z facetami mając TŻta, wg mnie to byłoby wobec niego nieuczciwe. A po drugie nie rozumiem dlaczego nie złoży Ci propozycji zamieszkania? Nie wiem jak duży jest ten dom, ale raczej dodatkowego łóżka by nie musiał wstawiać ![]()
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
nie rozumiem zachowania Twojego Tżta, chłopak jest dojrzały, jesteście razem 3lata, a on podczas tego związku SAM zaczął budować dom nie uwzględniając przy tym Twojego zdania?
być może nie planuje z Tobą przyszłości... ![]()
__________________
"Miłość to jedyny sens tego szalonego snu, w jakim jesteśmy uwięzieni" <3 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
A tak poza tym to myślę, że on nie na serio o tych studentkach
![]()
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 8
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Cytat:
Rozumiem podzielone zdania. I zgadzam się z osobą która powiedziała, ze narzyczeństwem się jest albo nie, fakt my jesteśmy tylko parą. Może niektóre kwestie wyjąśnie. On mieszkał w domu rodzinnym... już swój wiek ma.. a on chciał robić remont swojego pokoju.. na co ja mu nieco dogryzłam niestety że będzie miał 30 lat i własne mebelki w pokoju... I myśle że to było swego rodzaju "napędem" jego postanowienia o przebudowie i całkowitym remoncie domku, który to wraz z działeczką dostanie od rodziców. Narazie będzie jako współwłaściciel, dlatego też myśle że z tego powodu nie rozmawiał ze mną całkiem o remoncie. Co do sytuacji.. to sama nie wiem jak to odebrać.. dla mnie to nie było mówione w żartobliwym tonie. Dlatego myśli mam zakręcone... Z drugiej strony wiem, ze ten kumpel heh dziwna sprawa ale powoduje że mój chłopak gada jakieś takie głupie dowcipy których przy mnie nie gada. Tamten jest singlem więc jak idzie z nami nawet na jakieś głupie zakupy to komentuje i pokazuje mojemu chłopakowi "o ta jest fajna", czy inne jakieś teksty także on non stop by gadał o dziewczynach...a raczej o ich balonach. Nie mam pojęcia co o tym myśleć... Bo i tak sam fakt że miałaby tam mieszkać jakaś dziewczyna by powodowało we mnie dziwne uczucie. Ale może byłoby ono mniejsze gdyby po prostu "dając ogłoszenie' rozmawiał i z studentami i ze studentkami, tak jakby faktycznie mu to było obojętne. Jednak nie mam pojęcia co zrobie jeśli on faktycznie da ogłoszenie tylko dla studentek... Rozumiem, ze w poważnym związku rozmawia się o takich rzeczach.. ale mnie troche hamuje właśnie fakt tego że właścicielami także są rodzice mojego chłopaka.. może to i głupi pomysł... ale jakoś mam w sobie taką blokadę... Poza tym hmm.. nie ukrywam że bym chciała by to wyszło jednak od mojego chłopaka... pewnie ktoś sobie pomyśli że moge sobię tak czekać do usranej śmierci. Jednak chciałabym zobaczyć czy to on o mnie własnie też myśli poważnie, czy to tylko ja mam taki a nie inny wizerunek naszego związku. Ponad to także nie mam zamiaru czekać na jego krok jak na zbawienie. W tym roku jeszcze tam się nie przeniesie... za rok minie nam już 4 lata... rok to dużo czasu by podjął temat... a już na pewno w momencie "szykowania" domu. Jednak jeśli nie podejmie rozmowy.. spróbuje ja jakoś poruszyć ten temat... Jednak jeśli po 4 latach związku okaże się że on nawet tego nie brał pod uwagę to niestety będę musiała się zastanowić nad całością. Nie jestem osobą która już teraz by chciała lecieć do ołtarza, ani nic z tych rzeczy. Poza tym zdecydowanie przed takimi powaznymi krokami bym wolała sprawdzić się własnie na stopie codziennej w sensie wspólnego mieszkania. Jednak jeśli nie zobacze jakiejkolwiek inicjatywy z jego strony...po 4latach związku które dla mnie nie są małym okresem... to nie chce się obudzić z ręką w nocniku w wieku xx lat. Edytowane przez torcikowo Czas edycji: 2010-05-17 o 23:00 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: dość bliskie okolice Warszawy
Wiadomości: 1 263
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Ja bym spytała wprost,czy on naprawdę chce wynajmować studentkom,czy to był żart, lub powiedziałabym wprost o swoich uczuciach - mianowicie: "Skarbie, posłuchaj, kocham cie i ci ufam, ale nie chciałabym,żebyś mieszkał pod jednym dachem z obcymi dziewczynami. Podejrzewam,że ty też nie czuł byś się komfortowo, gdybym ja mieszkała z jakimś obcym facetem, postaw się na moim miejscu. Dla mnie to by była zbyt niezręczna sytuacja,naprawdę źle bym się z tym czuła, jeśli mieszkałbyś z jakąś dziewczyną czy dziewczynami" .
__________________
a ja rosnę i rosnę... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Nowe miejsce zamieszkania mojego chłopaka
Cytat:
![]() jak dla mnie to tylko żarty. a jak ci nie odpowiadały, to zamiast robić awanturę, było z nim porozmawiać i poruszyć temat wspólnego mieszkania przy okazji. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:06.