|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 9
|
Doususzenia :))
No pewno,że nie raz suszyłam mokra bluzkę żelazkiem, oczywiście nie raz pranie wywędrowało ze sznurka w sobie znaną przestrzeń, równie często w ruch szła farelka a także i inne urządzenia grzewcze np.; piekarnik.Oczywiście najlepszy sposób to słońce
Zdarzało się również pakowanie wilgotnych ciuchów do walizki - niech robi to ktoś inny. Nie radziłabym także wystawić części garderoby intymnej- może to spowodować zbyt duże zainteresowanie innych kierowców i odciągnąć ich uwagę od jazdy ale np. góra spodni nie zrobi na nikim wrażenia.Ważne jest również zabezpieczenie odzieży przed jej utratą. Trudno…może ktoś znalazł i się ucieszył |
|
|
|
#2 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 88
|
Dot.: Doususzenia :))
Skąd ja to znam.
Zwykla jak jade na wakacje to pranie zaczynam robić dzień przed wyjazdem, a potem problem, bo ciuchy wilgotne i zaczyna się kombinowanie. Zwykle probuję dosuszyc suszarką, albo wywieszam po dotarciu do celu. Byc może kiedyś się pokuszę i wyprobuję Twój sposób ![]() Albo raczej postaram sie robić pranie 2 dni wczesniej
|
|
Nowe wątki na forum Przygody z suszeniem ubrań
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:41.


- niech robi to ktoś inny. Nie radziłabym także wystawić części garderoby intymnej- może to spowodować zbyt duże zainteresowanie innych kierowców i odciągnąć ich uwagę od jazdy
ale np. góra spodni nie zrobi na nikim wrażenia.Ważne jest również zabezpieczenie odzieży przed jej utratą.
Trudno…może ktoś znalazł i się ucieszył 
Zwykla jak jade na wakacje to pranie zaczynam robić dzień przed wyjazdem, a potem problem, bo ciuchy wilgotne i zaczyna się kombinowanie. Zwykle probuję dosuszyc suszarką, albo wywieszam po dotarciu do celu. Byc może kiedyś się pokuszę i wyprobuję Twój sposób

