Problem TZta

[taila_s]

eh może napisze krótko zwięźle i na temat...
mój TŻ oblał maturę i to w dodatku ustną! (z polskiego z ang. miał 16 pkt...) ogólnie dobrze się uczył więc ta sytuacja wpędziła go w pewnym stopniu w hmm załamanie?
Jak ja mam mu pomóc? Przyjechał dziś do mnie od razu jak się dowiedział oczywiście starałam się nie powracać do tego tematu tylko po prostu udawać że nic się nie stało że jakoś to poprawi i będzie wszystko dobrze... Na ogół mi się udawało poprawić mu humor ale co chwila mówił że kretyna wybrałam sobie za chłopaka że tylko gamonie nie zdają matury etc.;/
Tak wiem że napiszecie że ja go najlepiej znam i sama powinnam wiedzieć ale nigdy nie byłam w takiej sytuacji.. To jest perfekcjonista.. Co sobie założy zawsze mu wyjdzie... eh...
Macie jakieś sugestie i rady na ten temat?

[muszynianka]

Wybacz ale to trzeba wybitnie nie grzeszyć inteligencją żeby nie zdać matury z polskiego ustnej na 6 punktów, której temat zna się od roku i robi się to przez rok.

[taila_s]

Napisane przez muszynianka

Wybacz ale to trzeba wybitnie nie grzeszyć inteligencją żeby nie zdać matury z polskiego ustnej na 6 punktów, której temat zna się od roku i robi się to przez rok.

teoretycznie sie zgadzam ale w praktyce nie... wiem że pół roku do tematu sie nie przygotowywał tylko ost 2 tygodnie (sytuacja rodzinna) i postawił na matury pisemne gdyż ustnych prawie żadna uczelnia nie bierze pod uwagę... a niektórzy zdali nie znając lektur (nawet nie czytając streszczeń) ale on naprawdę miał szczegółowe pytania... Wiem teraz to brzmi jak kochana dziewczyna broniąca swojego księcia... ale u Nas w szkole jak ktoś nie zdaje ustnych to tylko u tej sorki... pech chciał że popadła na niego... ale nie o to w tym wszystkim chodzi pytanie co jaj mam robić? jak sie zachowywać?

[Powerpuff_Girl]

Napisane przez muszynianka

Wybacz ale to trzeba wybitnie nie grzeszyć inteligencją żeby nie zdać matury z polskiego ustnej na 6 punktów, której temat zna się od roku i robi się to przez rok.

dokładnie mam takie same zdanie na ten temat.

teraz zostaje mu tylko przygotowanie się do sierpniowej poprawki.
niech może przeczyta te lektury jeszcze raz (bo chyba za bardzo się w nie nie zagłębiał).

[ewalucja]

przede wszystkim pamietajmy że jeśli nie zdał jednego przedmiotu to w sierpniu jest poprawka, więc nic straconego. I nie rozpamietuj tego tylko mobilizuj go do nauki i nie zapomnij zeby go dowartościowywać

[tofaniutka]

Napisane przez muszynianka

Wybacz ale to trzeba wybitnie nie grzeszyć inteligencją żeby nie zdać matury z polskiego ustnej na 6 punktów, której temat zna się od roku i robi się to przez rok.

no własnie teoretycznie ja do matury sie uczyłam 2 dni przed maturą i zdałam na 18pkt. A koleżanka która kuła i kuła umiała prace co z tego , prezentacja to tylko 5 pkt a pytania moga byc do niej z kosmosu. Bo właśnie moja kumpela ta która umiała - nie zdała . Nie ma co się łamać , wiadomo matura potrzebna Ale zdać ją może za rok (w zależności jak mu poszły pisemne) albo poprawka w sierpniu i już

[aga696]

Co masz robić wspierać? Źle mu poszło i tyle. Wspólna nauka itp,nie zostawiaj go w takim momencie.

[rare bird]

to jeszcze nie koneic swiata, w sierpniu sa poprawki.
dopilnuj, zeby temat mial w malym palcu - wiecej nie mozesz zrobic.
powodzenia

[marysienka]

A moja sąsiadka z którą rozmawiałam - tegoroczna maturzystka mówiła, że poprawki z ustnych można zdawać dopiero za rok, a pisemne w sierpniu, ale nie wiem czy to wszędzie tak jest, podobno takie mieli ogłoszenie w szkole, ale nie chce nikgo wprowadzać w błąd.
Jak widać i do ustnych trzeba się przyłożyć i to też zależy od komisji, jeżeli chcą to dostaniesz 20/20 a jak nie to własnie zabraknie punktu, ale myślę, że oceniają oni w miarę obiektywnie i starają się każdemu pomóc i każdego przepuścić. Tak więc dowiedzcie się kiedy są poprawki no i przypilnuj go aby tego terminu tym razem nie zmarnował.

[kermitowa]

Napisane przez muszynianka

Wybacz ale to trzeba wybitnie nie grzeszyć inteligencją żeby nie zdać matury z polskiego ustnej na 6 punktów, której temat zna się od roku i robi się to przez rok.

Dobitne, ale prawdziwe, zgadzam sie
Na szczescie jest poprawka takze niech sie wezmie do roboty a nie jeczy.

[Lexie]

Problem z poprawką polega na tym, że w sierpniu to już miejsca na uczelniach pozajmowane... No ale rok ewentualnej straty to jest nic.
Więc może spróbuj mu tę sytuację przedstawić tak nieco bardziej optymistycznie, bo to nie koniec świata. Poprawi ją, nie musi od razu iść na studia jeśli nie znajdzie już fajnego kierunku. Może zaczekać do kolejnej rekrutacji w razie czego, a w międzyczasie zająć się czymś innym (praca, jakiś kurs itp). Nie wiem czy można poprawki ustnych robić w sierpniu, ja bym się raczej zainteresowała czy jest coś takiego jak egzamin komisyjny w takim wypadku (piszesz, że u tej nauczycielki ludzie nie zdają, więc wnioskuję, że umiał na tyle by zdać tylko u niej bywa ciężko).

Z doświadczenia wiem, że w podobnej sytuacji człowiek się czuje beznadziejny przynajmniej jakiś czas, ale to zwykle mija. Przydaje się wsparcie, podnoszenie samooceny i plan działania, jakiś cel do którego można dążyć by rozwikłać taką sytuację.

P.S. http://liceum36.pl/egzamin-poprawkow...atury-,96.html tu piszą, że ustny też można poprawiać w sierpniu, więc jeśli w czyjejś szkole tego zabronili, to nie wiem czy to było zgodne z przepisami... No chyba, że zmieniły się przepisy albo na stronie coś pochrzanili.

[Biejatka]

Mobilizuj go do nauki, nic więcej nie zrobisz, niech się bierze już teraz a nie 2 tyg przed maturą.

[Wanilia20]

Czasami przypadek może sprawić, że się nie zda. W zeszłym roku również nie zdałam matury z polskiego, z tym, że pisemnej. Pamiętam jaką miałam depresję, gdy się o tym dowiedziałam. Powiedz mu, że nie może sie poddawać. Musi pamiętać o poprawce w sierpniu, niech sobie na spokojnie przeczyta jeszcze raz książki potrzebne do rozwinięcia tematu i na pewno da radę. Ja zdałam poprawkę na 90% dlatego uważam, że to jest możliwe. We wrześniu są jeszcze dodatkowe rekrutacje na studia dzienne. Niektóre kierunki , te mniej oblegane, są bardzo ciekawe. Ja nie żałuję tego co się stało, bo teraz jesten na bardzo fajnych studiach, na które zapewne nie zwróciłabym uwagi, gdyby nie ten "wypadek". Jeżeli twój Tż się postara jestem pewna, że da radę
Powodzenia!

[nicka01]

Bądź

[kennedy]

niech sie uczy na poprawke nieuk.

btw jakie studia dla kogos kto matury z polskiego na minimum nie moze zaliczyc. znaczy to ze NIC sie nie uczyl.
wiecej takich osob na studiach i mamy to co mamy.

[gburiavonfuria]

kiedyś też bym powiedziała, że nie zdać na 6pkt z ustnego polskiego to tylko debil potrafi. Ale jednak - mój przyjaciel, bardzo inteligentny gość, nie zdał tego głupiego polskiego. Co prawda poprawił w sierpniu i teraz jest na najbardziej obleganym kierunku na polibudzie (kwestia dogadania ze stadem dziekanów). Poza tym - ważna sprawa - czy tak naprawdę wszyscy robią tę prezentację już we wrześniu jak się dowiedzą? g. prawda ja się za nią wzięłam dopiero po wszystkich pisemnych maturach. Ważną kwestią też jest dobór tematu, ja miałam fantastykę więc trudno by było mnie uwalić z tematu, który ja znałam a szanowna komisja nie. Ale temat oparty na lekturach - to dopiero jest samobójstwo, tym bardziej jak ktoś jest ścisły i dla niego wypracowanie składa się z 4 zdań, które zawierają wszystko.
oczywiście nie przeczę tu, że są osoby które np dowiadują się wieczór przed, że jutro mają termin prezentacji z pl albo kupują prezentację i nawet jej nie czytają przed wejściem na salę, nie wspominając o lekturach.
Autorko, zasiądź z facetem do prezentacji - niech Ci streszcza przeczytane lektury do niej (o ile sama je znasz) a potem niech się nauczy na pamięć treści prezentacji (ja swoją pisałam sama i do tej pory potrafię ją wyrecytować) i niech zrobi sobie plan wypowiedzi.

[Lexie]

Nieco przesadzacie z tym, że tylko wybitny idiota nie zda tej matury, ja uważam, że każdemu się może noga powinąć, szczególnie, że to egzamin ustny i stres też odgrywa dużą rolę. U mnie w liceum jeden chłopak nie zdał matury właśnie ustnej z polskiego, mimo, że jego prezentacja budziła duże wrażenie na nas wszystkich - wybrał sobie jakiś rycerski temat, przygotowywał się długo, miał nawet jakieś "rekwizyty", był wygadany i nikt się nie spodziewał, że on może oblać. A jednak. Były osoby przygotowujące swoje prezentacje praktycznie od października które dostawały mniej punktów od osób, które pracowały nad tym dwa tygodnie, raczej nie ma tu reguły.

Jak ktoś oblewa parę egzaminów albo je zdaje, ale ledwo ledwo, to można wnioskować, że może nieuk i stąd ma wyniki jakie ma, ale jak ktoś jest inteligentny, wszystkie inne egzaminy pozdawał i ma niezłe wyniki, to ten jeden egzamin raczej nie świadczy o niczym szczególnym...

[pakusia86]

Napisane przez muszynianka

Wybacz ale to trzeba wybitnie nie grzeszyć inteligencją żeby nie zdać matury z polskiego ustnej na 6 punktów, której temat zna się od roku i robi się to przez rok.

prawda

co jak co... skoro tak dobrze mu zawsze szlo to dziwne ze oblał....

o ile wiem to w komisji jest wiecej niz 1 psorka uwzieta na ucznia i nie ona o wszystkim decyduje...

w kazdym razie... niech sie chlopak drugim razem przygotuje

[kennedy]

ja po prostu mysle ze chlopak sobie olal sprawe. na to jest wystarczajaco duzo czasu. lektury tez nalezy czytac a jak wybitnie sie nie ma do tego weny mozna sobie opracowac. ale do tego potrzebna PRACA.

a dogadywanie ze stadem dziekanow pozostawiam bez komentarza.

[Olcia]

Napisane przez muszynianka

Wybacz ale to trzeba wybitnie nie grzeszyć inteligencją żeby nie zdać matury z polskiego ustnej na 6 punktów, której temat zna się od roku i robi się to przez rok.

Dobre, dobre ;]
Wyobraz sobie, ze duzo jednak zalezy od komisji. Jedna zadaje banalne pytania, druga nie. Komisja oceniajaca moja klase jest wybitnie zlosliwa, ja jestem osoba, ktora nienawidzi ustnych odpowiedzi, panicznie sie ich boje, tak samo boje sie wejsc w piatek na egzamin. Co z tego, ze napisalam prace sama i sie z niej przygotowalam? Skoro stres moze mnie totalnie zjesc i nie wykrztusze z siebie ani slowa? Te osoby tez uwazasz za wybitnie glupie...? To dobrze wiedziec, jak nie zdam to bede juz wiedziec, ze jestem polglowkiem

Autorko, jako, ze egzamin przede mna, zastanawiam sie co byloby w stanie 'pocieszyc' mnie. I nie widze nic takiego, chyba potrzebny bedzie czas, chlopak wezmie sie w garsc. Najwazniejsze tylko, zeby sie nie poddal i zawalczyl w sierpniu... Bo szkoda oblac mature przez jeden glupi polski, ktorego zdanie i wyniki zaleza od komisji. A czesto w nich zasiadaja stare baby, ktore wreszcie moga sie na uczniach wyzyc. Niestety.

ja po prostu mysle ze chlopak sobie olal sprawe. na to jest wystarczajaco duzo czasu. lektury tez nalezy czytac a jak wybitnie sie nie ma do tego weny mozna sobie opracowac. ale do tego potrzebna PRACA.

a dogadywanie ze stadem dziekanow pozostawiam bez komentarza.

Z tym tez sie nie zgodze. Mam kolege, ktory tez dlugo przygotowywal sie do prezentacji, lektury mial przeczytane, interesowal go jego temat. Stres i jeszcze raz stres...
a potem egzaminatorzy jeszcze wmawialu mu, ze nic nie umie i podpuszczali, ze skoro nie umie to niech wyjdzie z sali - a to wiadomo czym by sie skonczylo - oblaniem.
Ja nie rozumiem tego, jakies kompleksy chyba albo odgrywanie sie na uczniach za to, ze w przeszlosci sami mieli takie egzaminy

[kennedy]

jak wie ze tak sie stresuje to musi wczesniej nauczyc sie nad tym panowac. sposoby sa. myslisz ze na studiach na ustnych nie bedzie sie taki chlopak stresowal?

oj zli ci egzaminatorzy zli.

[Powerpuff_Girl]

Napisane przez Olcia

Dobre, dobre ;]
Wyobraz sobie, ze duzo jednak zalezy od komisji. Jedna zadaje banalne pytania, druga nie. Komisja oceniajaca moja klase jest wybitnie zlosliwa, ja jestem osoba, ktora nienawidzi ustnych odpowiedzi, panicznie sie ich boje, tak samo boje sie wejsc w piatek na egzamin. Co z tego, ze napisalam prace sama i sie z niej przygotowalam? Skoro stres moze mnie totalnie zjesc i nie wykrztusze z siebie ani slowa? Te osoby tez uwazasz za wybitnie glupie...? To dobrze wiedziec, jak nie zdam to bede juz wiedziec, ze jestem polglowkiem

Autorko, jako, ze egzamin przede mna, zastanawiam sie co byloby w stanie 'pocieszyc' mnie. I nie widze nic takiego, chyba potrzebny bedzie czas, chlopak wezmie sie w garsc. Najwazniejsze tylko, zeby sie nie poddal i zawalczyl w sierpniu... Bo szkoda oblac mature przez jeden glupi polski, ktorego zdanie i wyniki zaleza od komisji. A czesto w nich zasiadaja stare baby, ktore wreszcie moga sie na uczniach wyzyc. Niestety.




Z tym tez sie nie zgodze. Mam kolege, ktory tez dlugo przygotowywal sie do prezentacji, lektury mial przeczytane, interesowal go jego temat. Stres i jeszcze raz stres...
a potem egzaminatorzy jeszcze wmawialu mu, ze nic nie umie i podpuszczali, ze skoro nie umie to niech wyjdzie z sali - a to wiadomo czym by sie skonczylo - oblaniem.
Ja nie rozumiem tego, jakies kompleksy chyba albo odgrywanie sie na uczniach za to, ze w przeszlosci sami mieli takie egzaminy

Tak, tak, dużo zależy od komisji, ale nie popadajmy w paranoje, że panie w komisji tylko czyhają na to jak dopiec uczniowi. Z resztą, niby za co ? Z tego co mi wiadomo, w komisji nie może siedzieć nauczyciel, który uczył osobę, która jest egzaminowana.

A co do wybitnie złośliwych komisji ... W tamtym roku zdawałam maturę, tydzień przede mną zdawała pewna klasa z tą samą "straszną komisją" i co się okazało ? Prawie 10 osób z klasy oblali. Na ustny polski szłam w takim strachu, że nie wiedziałam praktycznie jak się nazywam. Ogólnie jestem mega stresującą się osobą. Dostałam 19/20 pkt. A co lepsze cała moja klasa zdała, żadna osoba nie zawaliła.
Myślę, żecały sekret tkwi w dobrym przygotowaniu się z tematu prezentacji i najważniejsze - przeczytaniu dokładnie lektur.


Nikt mi nie wmówi, że osoba, która napisała SAMODZIELNIE pracę (na podstawie literatury, którą przeczytała) obleje maturę ustną z polskiego.

[Olcia]

Napisane przez kennedy

jak wie ze tak sie stresuje to musi wczesniej nauczyc sie nad tym panowac. sposoby sa. myslisz ze na studiach na ustnych nie bedzie sie taki chlopak stresowal?

oj zli ci egzaminatorzy zli.

Widzisz, ja probuje jakos panowac nad stresem, emocjami, ale srednio mi wychodzi a studia z tegoz wlasnie wzgledu mnie rowniez przerazaja i bede na pewno taike egzaminy, zwlaszcza na poczatku, bardzo przezywac, co z pewnoscia bedzie odbijac sie na wynikach.

I wcale nie mowie, ze wszyscy egzaminatorzy sa tacy zli, nie dopowiadaj sobie prosze

Napisane przez Powerpuff_Girl

Tak, tak, dużo zależy od komisji, ale nie popadajmy w paranoje, że panie w komisji tylko czyhają na to jak dopiec uczniowi. Z resztą, niby za co ? Z tego co mi wiadomo, w komisji nie może siedzieć nauczyciel, który uczył osobę, która jest egzaminowana.

A co do wybitnie złośliwych komisji ... W tamtym roku zdawałam maturę, tydzień przede mną zdawała pewna klasa z tą samą "straszną komisją" i co się okazało ? Prawie 10 osób z klasy oblali. Na ustny polski szłam w takim strachu, że nie wiedziałam praktycznie jak się nazywam. Ogólnie jestem mega stresującą się osobą. Dostałam 19/20 pkt. A co lepsze cała moja klasa zdała, żadna osoba nie zawaliła.
Myślę, żecały sekret tkwi w dobrym przygotowaniu się z tematu prezentacji i najważniejsze - przeczytaniu dokładnie lektur.


Nikt mi nie wmówi, że osoba, która napisała SAMODZIELNIE pracę (na podstawie literatury, którą przeczytała) obleje maturę ustną z polskiego.

Boze... Znowu. Czy ja napisalam, ze tylko czyhaja? Nie.
Jednakze tacy nauczyciele-egzaminatorzy sa. Duzo zalezy od ich nastroju itp. Nie wyobrazam sobie, zeby egzaminator, ktory jakby nie bylo wykonuje swoja prace i dostaje za to pieniadze, ostentacyjnie okazywal swoje znudzenie patrzac w okno, skubiac sobie sweterek, unikajac kontaktu wzrokowego z uczniem. A jednak tacy sie zdarzaja.

Na pewno sekret tkwi w dobrym przygotowaniu, co do tego nie ma zadnych watpliwosci. Bo jesli ktos sie przygotowal, to sie z pracy obroni. Ale sa nauczyciele, ktorzy beda to utrudniac, z czystego widzimisie.

A co do ostatniego Twojego zdania. W piatek, jesli obleje, bedziesz musiala uwierzyc, ze takie sytuacje moga sie jednak zdarzyc

Chcialabym, zebyscie tak nie uogolnialy, ze ktos musi byc tepy, glupi i niewiadomo co jeszcze, zeby nie zdac. Sa rozne sytuacje, rozni ludzie, rozne komisje. I tyle. A obrazanie kogos uwazam za nie na miejscu;]

Ciekawe jeszcze dlaczego niektore osoby, zdajace w niektorych komisjach, gdy wykuly sie na pamiec teskt, nie przeczytaly nic, a dostaly latwe pytania, zdaly na te 18-20pkt. A gdzie indziej osoby ktore sie solidnie przygotowaly, z roznych przyczyn dostaja marne 30%...
Nie wmowicie mi, ze KAZDA komisja jest taka obiektywna

[Rybcia16]

oj bawią mnie trochę te komentarze, że oblał znaczy, że głupi. U nas w liceum miałam komisję złożoną z dwóch kobiet, które słuchały mnie dłubiąc w nosie (!) i wyglądając przez okno, a na koniec zadawały pytanie z kosmosu (na prawdę nie jestem AŻ taka głupia, ale żałowałam, że nie mam przy sobie słownika wyrazów obcych). Dodam, że byłam na profilu humanistycznym i średnia ilość punktów u nas wahała się pomiędzy 10-15 (w tym jedna dziewczyna nie zdała). W sali obok zdawali matematycy i wszyscy zadowoleni wychodzili z 20 pkt. Moim zdaniem na prawdę bardzo dużo zależny od komisji i jej nastawienia do uczniów i świata [oczywiście pomijam przypadki nie czytania lektur i kupowania prac przez maturzystów]

[Olcia]

Napisane przez Rybcia16

oj bawią mnie trochę te komentarze, że oblał znaczy, że głupi. U nas w liceum miałam komisję złożoną z dwóch kobiet, które słuchały mnie dłubiąc w nosie (!) i wyglądając przez okno, a na koniec zadawały pytanie z kosmosu (na prawdę nie jestem AŻ taka głupia, ale żałowałam, że nie mam przy sobie słownika wyrazów obcych). Dodam, że byłam na profilu humanistycznym i średnia ilość punktów u nas wahała się pomiędzy 10-15 (w tym jedna dziewczyna nie zdała). W sali obok zdawali matematycy i wszyscy zadowoleni wychodzili z 20 pkt. Moim zdaniem na prawdę bardzo dużo zależny od komisji i jej nastawienia do uczniów i świata [oczywiście pomijam przypadki nie czytania lektur i kupowania prac przez maturzystów]

tez jestem z klasy humanistycznej, a pierwsza tura, ktora zdawala - 3/4 osob wyszlo z 6pkt

[Powerpuff_Girl]

Olcia, to trzymamy kciuki, zobaczysz, że to wcale nie jest takie straszne jak o tym mówią, serio. napisz jak Ci poszło, na pewno zdasz

Rybcia16, nie mówimy, że napewno głupi, sama widzisz, komisje mieliście jaką mieliście, a dało radę

a wracając do chłopaka autorki wątku, to przecież sama napisała, że nie przykładał się do ustnych, "postawił na matury pisemne gdyż ustnych prawie żadna uczelnia nie bierze pod uwagę"... tak więc sprawa wyjaśniona dlaczego nie zdał.. jak już było wspominane - poprawka w sierpniu i tyle

[201604200942]

Napisane przez muszynianka

Wybacz ale to trzeba wybitnie nie grzeszyć inteligencją żeby nie zdać matury z polskiego ustnej na 6 punktów, której temat zna się od roku i robi się to przez rok.

w dużej mierze o wyniku ustnych matur decyduje stres...


Wspieraj swojego chłopaka... Oblana matura to jeszcze nie koniec świata. Każdemu może powinąć się noga.... Postaraj sie, by w sierpniu zdał maturę

Napisane przez Powerpuff_Girl

Z tego co mi wiadomo, w komisji nie może siedzieć nauczyciel, który uczył osobę, która jest egzaminowana.

Nie może siedzieć ten, który uczył Cię w ostatniej klasie. Czyli może siedzieć ktoś, kto uczył Cię w pierwszej czy drugiej klasie...

[Claire91]

Napisane przez kennedy

niech sie uczy na poprawke nieuk.

btw jakie studia dla kogos kto matury z polskiego na minimum nie moze zaliczyc. znaczy to ze NIC sie nie uczyl.
wiecej takich osob na studiach i mamy to co mamy.

zdanie/nie zdanie matury ustnej zależy w dużej mierze od komisji na jaką sie trafi w przeciwieństwie do matury pisemnej, gdzie kazdy oceniany jest na takich samych zasadach.Nie zdanie matury ustnej wcale nie swiadczy o ''tępocie'' ,po prostu miał pecha.
Faktem jest jednak,że niektorych osob nie powinno dopuszczac się do matury ,nie powinny one też miec dokumentu poswiadczającego ukonczenie szkoły- bo co to za sprawiedliwosc jeśli ktos konczy liceum ze srednia 5.0 a ktos 2.0?W swietle prawa oboje mają takie samo wyksztalcenie,co wg mnie jest niespecjalnie sprawiedliwe.Przepycha się z roku na rok osoby ktore powinny poszukac szczęscia w zawodowce,bo uczyc w szkole im sie nie chce,mysla tylko o imprezach.

Co do autorki-trzeba go jakos pocieszac i zmobilizowac ,pomóc w przygotowaniach do poprawki i pilnowac zeby sie nauczyl nalezycie

[kennedy]

Napisane przez Claire91

zdanie/nie zdanie matury ustnej zależy w dużej mierze od komisji na jaką sie trafi w przeciwieństwie do matury pisemnej, gdzie kazdy oceniany jest na takich samych zasadach.Nie zdanie matury ustnej wcale nie swiadczy o ''tępocie'' ,po prostu miał pecha.
Faktem jest jednak,że niektorych osob nie powinno dopuszczac się do matury ,nie powinny one też miec dokumentu poswiadczającego ukonczenie szkoły- bo co to za sprawiedliwosc jeśli ktos konczy liceum ze srednia 5.0 a ktos 2.0?W swietle prawa oboje mają takie samo wyksztalcenie,co wg mnie jest niespecjalnie sprawiedliwe.Przepycha się z roku na rok osoby ktore powinny poszukac szczęscia w zawodowce,bo uczyc w szkole im sie nie chce,mysla tylko o imprezach.

Co do autorki-trzeba go jakos pocieszac i zmobilizowac ,pomóc w przygotowaniach do poprawki i pilnowac zeby sie nauczyl nalezycie

nie napisalam ze jest glupkiem tylko ze sie nie uczyl. i zgadzam sie ze jak ktos sie nie uczy to na mature nie zasluguje. zda w sierpniu albo za rok i tez ok . chociaz nie ma obowiazku posiadania matury na sile.

[narciarka]

Napisane przez tofaniutka

no własnie teoretycznie ja do matury sie uczyłam 2 dni przed maturą i zdałam na 18pkt. A koleżanka która kuła i kuła umiała prace co z tego , prezentacja to tylko 5 pkt a pytania moga byc do niej z kosmosu. Bo właśnie moja kumpela ta która umiała - nie zdała .

też znam taki przypadek ze swojej szkoły może właśnie przez ten swój perfekcjonizm za bardzo się zestresował a każdy wie co stres może zrobić z człowiekiem.