Zazdrośnice XII - topimy jesienne smutki w kieliszku smakowej wódki :)

[gwiazdeczka172]

Kłaniamy się i całujemy rączki

Ruszamy z kolejną częścią!

Drogie Panie – już dwunasta
poprzez wsie i poprzez miasta
wieść się niesie, nadstaw uszu
że jak w Panu Tadeuszu
ksiąg dwanaście – na Soplicę!
rozpisały Zazdrośnice.
I w zasadzie dość obficie
zazdrość płynie nam przez życie
a w obrębie naszej paczki
dokarmiamy ją jak kaczki.
Barman! Polej na rozgrzanie
bo nam w wątku marzną Panie
Niech nam na jesienne smutki
nigdy nie zbraknie wódki!
Drogie Panie – za Teżetów
i za wszystkich tych facetów
którzy warci są toastu…

Dobiłyśmy do dwunastu!!!

[Szatanica]

Stała lista najfajniejszych Zazdrośnic pod słońcem:

Caroline1920
Cholernarejestracja
Cocaine Essence
Cuciola
Gwiazdeczka172
Evelineau
E.J.
Honey_Girl
Jagaaaa
Janis_
Kamila2006
Kika17
Koszkaa
Kropla deszczu
Lagunaaa
m a d e i r a
Magda1706
Mmalinowa
zielone_oko
Myszunia19
Nafiyqa
oh Mandy
Paprif
PurBlanka
Rebelious
RedLipstick
Sztanica1989
Sweetish
wilczyca
*Wanilia*
Yellowsunshine

Nasza wesoła gromadka posiada także prywatny KLUB przeznaczony na bardziej intymne sprawy. Do tej pory dość łatwo można się było do niego dostać. Z powodów takich, a nie innych, bardziej lub mniej znanych, ogłaszamy, iż tymczasowo (do odwołania) zawieszamy przyjmowanie do klubu. W związku z powyższym uprzejmie prosimy o niewysyłanie próśb dotyczących przyjęcia. Dziękujemy

[kamila2006]

jupiiiiii jestem pierwsza ;D no to co tam slychac laseczki ?

[Cocaine essence]

Jestem i ja

[evelineau]

witam

[Janis_]

dzień dobry
i znów jest okazja do picia!

[zielone_oko]

Jestem!
Gwiazda dopisz mnie tam do listy

[Red Lipstick]

Hej
Tym razem i ja się napiję

Jak patrzę na tagi: miłość, plotki, seks, zazdrość to padam

[mmalinowa]

jestem tez

[jagaaaaa]

Witam w nowym wątku



ja już w czwartek odlatuje

[sweetish]

I ja

[gwiazdeczka172]

Napisane przez zielone_oko

Jestem!
Gwiazda dopisz mnie tam do listy

Dopiszę dopiszę, ogółem to bym ją zrekonstruowała jakoś

[KroplaDeszczu]

obecna!

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Napisane przez jagaaaaa

Witam w nowym wątku



ja już w czwartek odlatuje

Jaga, opowiadaj jak tam z Tż

[Red Lipstick]

Napisane przez jagaaaaa

Witam w nowym wątku



ja już w czwartek odlatuje

smutno, ale z tż już daliście dowód na to, że odległość to dla was pikuś!

[mmalinowa]

Napisane przez jagaaaaa

Witam w nowym wątku



ja już w czwartek odlatuje

hej co tam jak tam u Ciebie? i TŻ?

[kamila2006]

dobra poniewaz nie mamy zadnego tematu to ja na rzuce a przy okazji mi pomozecie.

sprawa juz dluzszy czas sie toczy i dotyczy mojej kolezanki. ma 23 lata i nigdy nie miala faceta, ten fakt bardzo jej przeszkadza. mozna powiedziec ze ma z tego powodu depresje (lekką) miewa utraty dobrego humoru, potrafi sie tak zdołowac ze szok. Wynika to pewnie z tego ze wiekszosc kolezanek juz z facetem, chodzi na randki spotkania a ona nic. Nie to zeby sie nie starała, regularnie chodzi na imprezy, zagaduje facetow, dba o siebie, jest madra i no stara sie ale nie wychodzi. nie ma powodzenia. byc moze z powodu jej sporej niesmialosci i tego ze nie nosi ubran w rozmiarze S tylko L.

mam sie dzis z nią spotkac i pewnie uplynie ten czas na jej użalaniu jak to zle i smutno. jak myslicie co mam jej poradzic? jak wkrecic ja w jakis zwiazek nawet dla zabawy.

nie ukrywam, ze jej smutki z tego powodu troszke mnie irytują bo ona tym faktem sie strasznie przejmuje, jej opisy na gg, innych portalach, ma konta na wszystkich stronach gdzie mozna kogos poznac, kiedys chciala zeby jej facet byl madry wyksztalcony z autem, przystojny a dzis? mowi "niewazne jaki byleby był" ;/

[sweetish]

Napisane przez kamila2006

dobra poniewaz nie mamy zadnego tematu to ja na rzuce a przy okazji mi pomozecie.

sprawa juz dluzszy czas sie toczy i dotyczy mojej kolezanki. ma 23 lata i nigdy nie miala faceta, ten fakt bardzo jej przeszkadza. mozna powiedziec ze ma z tego powodu depresje (lekką) miewa utraty dobrego humoru, potrafi sie tak zdołowac ze szok. Wynika to pewnie z tego ze wiekszosc kolezanek juz z facetem, chodzi na randki spotkania a ona nic. Nie to zeby sie nie starała, regularnie chodzi na imprezy, zagaduje facetow, dba o siebie, jest madra i no stara sie ale nie wychodzi. nie ma powodzenia. byc moze z powodu jej sporej niesmialosci i tego ze nie nosi ubran w rozmiarze S tylko L.

mam sie dzis z nią spotkac i pewnie uplynie ten czas na jej użalaniu jak to zle i smutno. jak myslicie co mam jej poradzic? jak wkrecic ja w jakis zwiazek nawet dla zabawy.

nie ukrywam, ze jej smutki z tego powodu troszke mnie irytują bo ona tym faktem sie strasznie przejmuje, jej opisy na gg, innych portalach, ma konta na wszystkich stronach gdzie mozna kogos poznac, kiedys chciala zeby jej facet byl madry wyksztalcony z autem, przystojny a dzis? mowi "niewazne jaki byleby był" ;/

kamila

Skoro widzisz, że powodem jej niepowodzenia moze byc jej wygląd, a konkretniej figura , moze zaproponuj jej wspólne chodzenie na aerobik? Ale nie z jakąś tam sugestią. Powiedz, ze chciałabys poprawic sobie kondycję i fajnie by było, gdyby ci potowarzyszyla, bo samej to tak troszke drętwo.
Nie od dziś wiadomo, że wysyiłek fizyczny w naturalny sposob dodaje nam wigoru, poprawia ogolne samopoczucie itd. Myśle wiec, ze to złoty środek na jej problemy.

[Parvanti]

kamila zaproponuj jej lepiej wizytę u psychologa lub terapeuty, bo stwierdzenie, że nieważne jaki, aby był świadczy o wysokim poziomie desperacji i kompleksach. Jak sama siebie nie polubi to i nie znajdzie prędko nikogo. A jak znajdzie to pewnie uczepi się go, zamęczy i będzie w jeszcze większej desperacji.

Czy jest bardzo gruba, czy też po prostu ma spory biust, biodra, pupę, jest proporcjonalna? Bo jeśli to drugie to myślę, że rozmiar nie ma znaczenia.

[mmalinowa]

Napisane przez kamila2006

dobra poniewaz nie mamy zadnego tematu to ja na rzuce a przy okazji mi pomozecie.

sprawa juz dluzszy czas sie toczy i dotyczy mojej kolezanki. ma 23 lata i nigdy nie miala faceta, ten fakt bardzo jej przeszkadza. mozna powiedziec ze ma z tego powodu depresje (lekką) miewa utraty dobrego humoru, potrafi sie tak zdołowac ze szok. Wynika to pewnie z tego ze wiekszosc kolezanek juz z facetem, chodzi na randki spotkania a ona nic. Nie to zeby sie nie starała, regularnie chodzi na imprezy, zagaduje facetow, dba o siebie, jest madra i no stara sie ale nie wychodzi. nie ma powodzenia. byc moze z powodu jej sporej niesmialosci i tego ze nie nosi ubran w rozmiarze S tylko L.

mam sie dzis z nią spotkac i pewnie uplynie ten czas na jej użalaniu jak to zle i smutno. jak myslicie co mam jej poradzic? jak wkrecic ja w jakis zwiazek nawet dla zabawy.

nie ukrywam, ze jej smutki z tego powodu troszke mnie irytują bo ona tym faktem sie strasznie przejmuje, jej opisy na gg, innych portalach, ma konta na wszystkich stronach gdzie mozna kogos poznac, kiedys chciala zeby jej facet byl madry wyksztalcony z autem, przystojny a dzis? mowi "niewazne jaki byleby był" ;/

hm ciężka sprawa, a to Twoja dobra koleżanka? może jeśli tak to wybrałabyś się z nią pobiegać/na siłownię (może zagadaj coś nawet delikatnie kłamiąc że schudłaś ze 2 kilo, bo biegałaś co rano, nie wiem, czasem takie aluzje działają) , gdyby schudła parę kilo może nabrałaby większej pewności siebie... może zapoznanie jej z jakimś wolnym kolegą Twojego TŻ (jeśli on oczywiście zechce i o ile jest taki)?
ja myślę że jej problem polega na tym że szuka na siłę, jeśli się da to spróbuj może jej wytłumaczyć że jak jest sama to ma wolne pole do popisu? może flirtować z kim chce itd? podejrzewam (może błędnie) że każdy facet którego spotka i z którym pogada nawet przez minutę wydaje jej się potencjalnym kandydatem na partnera i to jest jej zguba - z każdą porażką (w jej mniemaniu - nie skończenie rozmowy związkiem) dołuje się jeszcze bardziej...

[kamila2006]

Napisane przez Parvanti

Czy jest bardzo gruba, czy też po prostu ma spory biust, biodra, pupę, jest proporcjonalna? Bo jeśli to drugie to myślę, że rozmiar nie ma znaczenia.

ma spory biust ale i brzuszek, ramiona dosc ubite, no widac ze nie jest szczupla ale nie jest jakąs kulką tylko no kawał baby mnie niepokoi to jej dołowanie sie. bo wiele osob na swiecie jest samotnym, nie kazdy z tego powodu skacze z radosci, ale ona np. potrafi zadzownic do kogos i godzine smucic ze nikt jej nie chce przy czym popija sobie jakies wina.

brak jej wiary w siebie pewnosci, przekonania ze jest wartosciową osobą i musi sie cenic.

bywalo juz tak ze tanczyla z jakims kolesiem w klubie powiedzmy 30 minut po czym on sie oddalał albo jechal do domu a ona szla ryczec do kibla bo nie wzial od niej numeru a ona juz sie nastawila na cos wiecej


pomysle nad areobikiem bo tez by mi sie ruch przydal

[gwiazdeczka172]

Napisane przez kamila2006

dobra poniewaz nie mamy zadnego tematu to ja na rzuce a przy okazji mi pomozecie.

sprawa juz dluzszy czas sie toczy i dotyczy mojej kolezanki. ma 23 lata i nigdy nie miala faceta, ten fakt bardzo jej przeszkadza. mozna powiedziec ze ma z tego powodu depresje (lekką) miewa utraty dobrego humoru, potrafi sie tak zdołowac ze szok. Wynika to pewnie z tego ze wiekszosc kolezanek juz z facetem, chodzi na randki spotkania a ona nic. Nie to zeby sie nie starała, regularnie chodzi na imprezy, zagaduje facetow, dba o siebie, jest madra i no stara sie ale nie wychodzi. nie ma powodzenia. byc moze z powodu jej sporej niesmialosci i tego ze nie nosi ubran w rozmiarze S tylko L.

mam sie dzis z nią spotkac i pewnie uplynie ten czas na jej użalaniu jak to zle i smutno. jak myslicie co mam jej poradzic? jak wkrecic ja w jakis zwiazek nawet dla zabawy.

nie ukrywam, ze jej smutki z tego powodu troszke mnie irytują bo ona tym faktem sie strasznie przejmuje, jej opisy na gg, innych portalach, ma konta na wszystkich stronach gdzie mozna kogos poznac, kiedys chciala zeby jej facet byl madry wyksztalcony z autem, przystojny a dzis? mowi "niewazne jaki byleby był" ;/

Ja niektóre ciuszki też noszę w rozmiarze L i faceta znalazłam.

Powiem tak, ja kiedyś też nie miałam TŻta, dość długi czas byłam sama, a koleżanki wkoło wszystkie kogoś miały. Ja wiem, co to za uczucie, słuchać jak kumpele się chwalą, że były tu, tam, że dostały to siamto... Tez miałam doły, wpadałam w swego rodzaju depresję.

Cóż możesz jej doradzić? Niech podejmie walkę ze swoją nieśmiałością. Z czego ona wynika? Z niskiej wartości i braku pewności siebie? Z pwoodu wyglądu?

W necie można znaleźć fajnego faceta (sama jestem tego przykładem), ale niech ona się rozejrzy bardziej w swoim otoczeniu, piszesz że chodzi na imprezy, ok, ale może niech się zapisze na jakieś zajęcia językowe, może jakiś klub pasjonatów czegośtam, nie wiem co macie za ofertę tam u Was.

[kamila2006]

Napisane przez mmalinowa

hpodejrzewam (może błędnie) że każdy facet którego spotka i z którym pogada nawet przez minutę wydaje jej się potencjalnym kandydatem na partnera i to jest jej zguba - z każdą porażką (w jej mniemaniu - nie skończenie rozmowy związkiem) dołuje się jeszcze bardziej...

dokladnie tak jest! kazdy facet co sie do niej usmiechnie jest dla niej juz praktycznie jej facetem, kazdy facet co zagada zatanczy w klubie odbierany jest przez nia jak przyszly facet, a jak ją oleje to ona tygodniami wyplakuje to w poduszke

[m a d e i r a]

Napisane przez kamila2006

dobra poniewaz nie mamy zadnego tematu to ja na rzuce a przy okazji mi pomozecie.

sprawa juz dluzszy czas sie toczy i dotyczy mojej kolezanki. ma 23 lata i nigdy nie miala faceta, ten fakt bardzo jej przeszkadza. mozna powiedziec ze ma z tego powodu depresje (lekką) miewa utraty dobrego humoru, potrafi sie tak zdołowac ze szok. Wynika to pewnie z tego ze wiekszosc kolezanek juz z facetem, chodzi na randki spotkania a ona nic. Nie to zeby sie nie starała, regularnie chodzi na imprezy, zagaduje facetow, dba o siebie, jest madra i no stara sie ale nie wychodzi. nie ma powodzenia. byc moze z powodu jej sporej niesmialosci i tego ze nie nosi ubran w rozmiarze S tylko L.

mam sie dzis z nią spotkac i pewnie uplynie ten czas na jej użalaniu jak to zle i smutno. jak myslicie co mam jej poradzic? jak wkrecic ja w jakis zwiazek nawet dla zabawy.

nie ukrywam, ze jej smutki z tego powodu troszke mnie irytują bo ona tym faktem sie strasznie przejmuje, jej opisy na gg, innych portalach, ma konta na wszystkich stronach gdzie mozna kogos poznac, kiedys chciala zeby jej facet byl madry wyksztalcony z autem, przystojny a dzis? mowi "niewazne jaki byleby był" ;/

Jakbym czytała o mojej koleżance...
Tyle że moja to wysoka szczupła laska, tylko w stosunku do facetów zachowuje sie trochę dziko.
Mówi nawet, że bedzie zakonnicą.
No cóż...

Ja nie wiem co jej mam mówić, bo samo 'bądź cierpliwa, jeszcze znajdziesz super faceta' nie wystarcza.

[kamila2006]

Napisane przez gwiazdeczka172

Cóż możesz jej doradzić? Niech podejmie walkę ze swoją nieśmiałością. Z czego ona wynika? Z niskiej wartości i braku pewności siebie? Z pwoodu wyglądu?

chyba to i to. ona mi mowi "ty znalazlas faceta a masz mniejsze cycki niz ja jak to mozliwe"?

[Parvanti]

Nie zwalałabym wszystkiego na karb jej rozmiaru. Zresztą czy rozmiar L to jakaś zbrodnia? Same się rozejrzyjcie wokół-ja znam kilka przykładów dziewczyn naprawdę mało urodziwych, które mają super facetów, bo po prostu są ciekawymi osobami i mają poczucie własnej wartości. Mam też przyjaciółkę która jest super szczupła(chciałabym mieć taką figurę), śliczna, mądra i ciągle sama...

Ona musi wyjść przede wszystkim z tej desperacji, zmienić sama o sobie zdanie. Nie wierzę, że schudnie parę kg i nagle wszystko będzie widzieć w różowych barwach, aczkolwiek zadbanie o siebie jej nie zaszkodzi. Naprawdę polecam psychologa głównie ze względu na to, żeby nie popsuła tego związku jeśli już jej się trafi.


Aaa i faceci w rozmowie z nią, kontakcie mogą tą desperację wyczuwać i dlatego być może uciekają...

[Red Lipstick]

Napisane przez kamila2006

chyba to i to. ona mi mowi "ty znalazlas faceta a masz mniejsze cycki niz ja jak to mozliwe"?

.
Dziewczyna ma grubszy problem z postrzeganiem zarówno siebie jak i świata dookoła. Chyba, że mówiła to o cyckach w żartach. Ciężko ci będzie zmienić jej podejście, uważam, że powinna porozmawiać z psychologiem.

[sweetish]

Napisane przez Parvanti

kamila zaproponuj jej lepiej wizytę u psychologa lub terapeuty, bo stwierdzenie, że nieważne jaki, aby był świadczy o wysokim poziomie desperacji i kompleksach. Jak sama siebie nie polubi to i nie znajdzie prędko nikogo. A jak znajdzie to pewnie uczepi się go, zamęczy i będzie w jeszcze większej desperacji.

Czy jest bardzo gruba, czy też po prostu ma spory biust, biodra, pupę, jest proporcjonalna? Bo jeśli to drugie to myślę, że rozmiar nie ma znaczenia.

Najpierw powinna popracowac SAMA nad swoja samooceną. Psycholog to moim zdaniem ostatecznosc, a z tą laską AZ tak źle nie jest przeciez. Sama czasem mam podobne dołki i do psychiatry nie biegnę.
Naprawdę balsamem na kompleksy jest ruch. Nigdy nie zapomne jak zarąbiscie sie czułam (zeby nie napisac dosadniej) widzac znikające kilogramy, kupując ciuszki. w ktore jeszcze niedawno sie nie miesciłam itd... Potrzebna jest jej jednak osoba, ktora na poczatku bedzie ją motywowac do tych ćwiczń. Najgorzej jest zaczać. Później leci juz z górki...

[mmalinowa]

Napisane przez kamila2006

dokladnie tak jest! kazdy facet co sie do niej usmiechnie jest dla niej juz praktycznie jej facetem, kazdy facet co zagada zatanczy w klubie odbierany jest przez nia jak przyszly facet, a jak ją oleje to ona tygodniami wyplakuje to w poduszke

i w tym chyba jest największy problem - trzeba jej w jakiś sposób wytłumaczyć, że jako singiel ma duże możliwości, o czym już pisałam, może poznawać więcej facetów, może któryś z nich potem zostanie jej partnerem co nie oznacza że każdy... nie wiem jak to można jej przekazać... hm
a któraś z Was napisała, że polecić wizytę u psychologa... myślę że taką osobę jeszcze bardziej zdołuje taka propozycja - bo wątpię żeby skorzystała z takiej rady

[kamila2006]

Napisane przez Red Lipstick

.
Dziewczyna ma grubszy problem z postrzeganiem zarówno siebie jak i świata dookoła. Chyba, że mówiła to o cyckach w żartach. Ciężko ci będzie zmienić jej podejście, uważam, że powinna porozmawiać z psychologiem.

nie mowila to z ciezkim wyrzutem.
wiem ze psycholog by sie jej przydal, czasami naprawde potrafi niezle zepsuc atmosfere jakims komentarzem typu "brzydsze i gorsze ode mnie dziewczyny maja facetow co oni w nich widza? a ja czekam i zaden na mnie nie leci"


od pazdziernika ide z nia na areobik juz o tym z nią gadalam, mysle ze to wplynie jakos na postrzeganie samej siebie. jej ogolnie jej rozmiar nie przeszkadza. dołuje sie tylko na basenie, gdzie wokol same szczuple. uwaza ze skoro ma duzy biust to kazdy facet powinien na nią lecic (lubi go eksponowac, nosi spore dekolty). jednak no badzmy szczerzy cycki to nie wszystko.

wsrod modelu dziewczyn kumpli tż panuje "zapotrzebowanie" na fajne i zgrabne. wiec raczej odpadają. ja mysle ze powinna wlasnie popracowac nad samooceną. uwierzcie tyle razy juz jej tlumaczylam a ona zawsze swoje

[sweetish]

Napisane przez kamila2006

chyba to i to. ona mi mowi "ty znalazlas faceta a masz mniejsze cycki niz ja jak to mozliwe"?

Na Twoim miejscu poprosiłabym TZ, zeby od czasu do czasu sypnął jej w towarzystwie jakis komplement. W koncu miłe słowo z ust faceta powinno zmienic jej nastawienie. Oczywiscie nie mam tu na mysli komplementów na siłę, wymyślonych na poczekaniu. Dziewczyna na penwo ma cos fajnego w sobie. Ty kamila masz dosc zdrowe podejscie do zwiazku, wiec nie walniesz focha, jak TZ zrobi jej taką małą przyjemnosc, co?
Wiem, ze to kombinacja na siłę trochę, ale czego sie nie robi dla przyjaźni

[mmalinowa]

Napisane przez Parvanti

Nie zwalałabym wszystkiego na karb jej rozmiaru. Zresztą czy rozmiar L to jakaś zbrodnia? Same się rozejrzyjcie wokół-ja znam kilka przykładów dziewczyn naprawdę mało urodziwych, które mają super facetów, bo po prostu są ciekawymi osobami i mają poczucie własnej wartości. Mam też przyjaciółkę która jest super szczupła(chciałabym mieć taką figurę), śliczna, mądra i ciągle sama...

chodzi o to że tu widać że ona ma trochę problem z tą wagą (mogę się mylić oczywiście bo jej nie znam), myślę że w takim przypadku łatwiej spalić kilka kilo niż wmawiać jej nieustannie że jest cudownie jak jest