Nie wierzę w antykoncepcję.

[loozak22]

Witam wszystkich.
Mam pewien problem. Choć w zasadzie dla mnie nie jest to wielki kłopot. Otóż, jestem z moją dziewczyną od półtora roku i od ponad roku ... zwiększamy stopniowo swoje doświadczenia seksualne. Z tym, że nigdy nie doszło do samego stosunku. W naszych pieszczotach myślę, że całkiem nieźle się wzajemnie zaspokajamy, z tym że ona pragnie zacząć się ze mną kochać. Nie dla lepszego orgazmu, ale dla zbliżenia się do siebie. Ja co do tego nie mam oczywiście nic przeciwko ... ale ... Kompletnie nie wierzę w antykoncepcję. I teraz dlaczego. ... Przede wszystkim dlatego, że nigdzie nie ma wiarygodnych danych na temat jej skuteczności.

Można w internecie znaleźć dwa rodzaje metod podawania skuteczności antykoncepcji: w procentach i wg wskaźnika Pearla.

Wyniki podawane w procentach to dla prezerwatyw około 98-99% ... co jak każdy głupi zrozumie, oznacza, że na każde 50-100 stosunków kobieta zajdzie w ciążę, co w naszym wieku daje 2-3 miesiące - czyli żadna to antykoncepcja, bo jaką mi robi różnicę dziecko po 9 lub 12 miesiącach? ...

Natomiast wg wskaźnika pearla na każde 100 par stosujących prezerwatywy przez cały rok, tylko 1-2 pary doczekają się dziecka, co daje: 100 (par) x 100 (stosunków - mniej więcej na rok - w naszym wieku) = 10000 ... czyli na każde 10000 stosunków doczekam się dziecka. Czyli musielibyśmy 100 lat się kochać ... Tutaj znowu krytyka z mojej strony ... gdyby prezerwatywy były aż tak skuteczne to wpadka byłaby czymś mniej prawdopodobnym od wygranej w totka. A jak wiemy tak nie jest.

Dodam, że procentowa skuteczność dla pigułek antykoncepcyjnych to około 99,7%, co daje ciążę raz na 300 stosunków, czyli 2,5roku ... co również mnie nie urządza, bo 9 miesięcy na 35 miesięcy to też na tą chwile niewielka różnica, bo przecież nie wybuduje w tym czasie od zera domu, w którym moglibyśmy razem mieszkać.

Zostanie ojcem w moim wieku (22lata) byłoby największą katastrofą życiową i jest kategorycznie nie do przyjęcia. Natomiast mojej dziewczynie co raz bardziej zależy na tym byśmy zaczęli się kochać. No i tu pojawia się problem. Czy macie jakieś pomysły jak mogę go rozwiązać? I jakim cudem nasi rodzice mają nas statystycznie tylko dwoje, skoro kochają się 30-40 lat?

[Marwari]

Napisane przez loozak22

Witam wszystkich.
Mam pewien problem. Choć w zasadzie dla mnie nie jest to wielki kłopot. Otóż, jestem z moją dziewczyną od półtora roku i od ponad roku ... zwiększamy stopniowo swoje doświadczenia seksualne. Z tym, że nigdy nie doszło do samego stosunku. W naszych pieszczotach myślę, że całkiem nieźle się wzajemnie zaspokajamy, z tym że ona pragnie zacząć się ze mną kochać. Nie dla lepszego orgazmu, ale dla zbliżenia się do siebie. Ja co do tego nie mam oczywiście nic przeciwko ... ale ... Kompletnie nie wierzę w antykoncepcję. I teraz dlaczego. ... Przede wszystkim dlatego, że nigdzie nie ma wiarygodnych danych na temat jej skuteczności.

Można w internecie znaleźć dwa rodzaje metod podawania skuteczności antykoncepcji: w procentach i wg wskaźnika Pearla.

Wyniki podawane w procentach to dla prezerwatyw około 98-99% ... co jak każdy głupi zrozumie, oznacza, że na każde 50-100 stosunków kobieta zajdzie w ciążę, co w naszym wieku daje 2-3 miesiące - czyli żadna to antykoncepcja, bo jaką mi robi różnicę dziecko po 9 lub 12 miesiącach? ...

Natomiast wg wskaźnika pearla na każde 100 par stosujących prezerwatywy przez cały rok, tylko 1-2 pary doczekają się dziecka, co daje: 100 (par) x 100 (stosunków - mniej więcej na rok - w naszym wieku) = 10000 ... czyli na każde 10000 stosunków doczekam się dziecka. Czyli musielibyśmy 100 lat się kochać ... Tutaj znowu krytyka z mojej strony ... gdyby prezerwatywy były aż tak skuteczne to wpadka byłaby czymś mniej prawdopodobnym od wygranej w totka. A jak wiemy tak nie jest.

Dodam, że procentowa skuteczność dla pigułek antykoncepcyjnych to około 99,7%, co daje ciążę raz na 300 stosunków, czyli 2,5roku ... co również mnie nie urządza, bo 9 miesięcy na 35 miesięcy to też na tą chwile niewielka różnica, bo przecież nie wybuduje w tym czasie od zera domu, w którym moglibyśmy razem mieszkać.

Zostanie ojcem w moim wieku (22lata) byłoby największą katastrofą życiową i jest kategorycznie nie do przyjęcia. Natomiast mojej dziewczynie co raz bardziej zależy na tym byśmy zaczęli się kochać. No i tu pojawia się problem. Czy macie jakieś pomysły jak mogę go rozwiązać? I jakim cudem nasi rodzice mają nas statystycznie tylko dwoje, skoro kochają się 30-40 lat?

po prostu nie jesteś gotowy na seks...
prawidłowo stosowana antykoncepcja jest skuteczna i tyle...
a skoro dziecko byłoby największą życiową katastrofą, to szklanka wody zamiast i tyle...
bo nawet jak zaczniecie uprawiać seks to zafundujesz jej tabletki + gumki + stosunek przerywany, a i tak będziesz jej głowę zatruwał, czy przypadkiem nie jest w ciąży....

[rapifen]

Nie licz tyle to raz, wskaźnik gumki to 85 przy idealnym stosowaniu 97.
Pigułki mają 99,8 a implant chyba 99,9 Dlatego właśnie ja nie wierzę w gumki wcale (czuję się jak otwarty sklep, gotowe płodne jajeczko a sperma za taką cienką gumką brrr)

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------

Btw nie martw się, ja panikowałam i im dłużej stosowałam pigułki i nie zachodziłam w ciążę tym bardziej im ufałam.

[klempaa]

Napisane przez Marwari

po prostu nie jesteś gotowy na seks...
prawidłowo stosowana antykoncepcja jest skuteczna i tyle...
a skoro dziecko byłoby największą życiową katastrofą, to szklanka wody zamiast i tyle...
bo nawet jak zaczniecie uprawiać seks to zafundujesz jej tabletki + gumki + stosunek przerywany, a i tak będziesz jej głowę zatruwał, czy przypadkiem nie jest w ciąży....

[cerveza]

Napisane przez loozak22

Witam wszystkich.
Mam pewien problem. Choć w zasadzie dla mnie nie jest to wielki kłopot. Otóż, jestem z moją dziewczyną od półtora roku i od ponad roku ... zwiększamy stopniowo swoje doświadczenia seksualne. Z tym, że nigdy nie doszło do samego stosunku. W naszych pieszczotach myślę, że całkiem nieźle się wzajemnie zaspokajamy, z tym że ona pragnie zacząć się ze mną kochać. Nie dla lepszego orgazmu, ale dla zbliżenia się do siebie. Ja co do tego nie mam oczywiście nic przeciwko ... ale ... Kompletnie nie wierzę w antykoncepcję. I teraz dlaczego. ... Przede wszystkim dlatego, że nigdzie nie ma wiarygodnych danych na temat jej skuteczności.

Można w internecie znaleźć dwa rodzaje metod podawania skuteczności antykoncepcji: w procentach i wg wskaźnika Pearla.

Wyniki podawane w procentach to dla prezerwatyw około 98-99% ... co jak każdy głupi zrozumie, oznacza, że na każde 50-100 stosunków kobieta zajdzie w ciążę, co w naszym wieku daje 2-3 miesiące - czyli żadna to antykoncepcja, bo jaką mi robi różnicę dziecko po 9 lub 12 miesiącach? ...

Natomiast wg wskaźnika pearla na każde 100 par stosujących prezerwatywy przez cały rok, tylko 1-2 pary doczekają się dziecka, co daje: 100 (par) x 100 (stosunków - mniej więcej na rok - w naszym wieku) = 10000 ... czyli na każde 10000 stosunków doczekam się dziecka. Czyli musielibyśmy 100 lat się kochać ... Tutaj znowu krytyka z mojej strony ... gdyby prezerwatywy były aż tak skuteczne to wpadka byłaby czymś mniej prawdopodobnym od wygranej w totka. A jak wiemy tak nie jest.

Dodam, że procentowa skuteczność dla pigułek antykoncepcyjnych to około 99,7%, co daje ciążę raz na 300 stosunków, czyli 2,5roku ... co również mnie nie urządza, bo 9 miesięcy na 35 miesięcy to też na tą chwile niewielka różnica, bo przecież nie wybuduje w tym czasie od zera domu, w którym moglibyśmy razem mieszkać.

Zostanie ojcem w moim wieku (22lata) byłoby największą katastrofą życiową i jest kategorycznie nie do przyjęcia. Natomiast mojej dziewczynie co raz bardziej zależy na tym byśmy zaczęli się kochać. No i tu pojawia się problem. Czy macie jakieś pomysły jak mogę go rozwiązać? I jakim cudem nasi rodzice mają nas statystycznie tylko dwoje, skoro kochają się 30-40 lat?

Matko, po co te obliczenia? To, że gumki mają te 98% skuteczności, nie znaczy, że w ciągu x czasu będziesz ojcem, to bzdura. Jak już chcesz liczyć tak, to uwzględnij dni płodne. No właśnie
Poza tym, jeśli gumka pęknie, zsunie sie - lecisz po Escapelle, Postinor czy co tam teraz skutecznie zapobiega do 72h zapłodnieniu.
Jeśli nie pęknie, nie zsunie się, nie miała dziury (co zaraz po możesz sprawdzić) to nie ma opcji na ciążę, bo niby jak? plemnik nie przeniknie przez latex.

Natomiast prawidłowo brane tabletki dają 100% skuteczności i NIKT mi nie wmówi, że jest inaczej. Te odchylenia biorą się zwykle z głupoty stosujących, które popijają tabletkę dziurawcem czy stosują wraz z antybiotykiem.

Dla większej pewności możecie stosować gumki+tabletki, wtedy siły na ciążę nie ma, ale imho nie ma sensu, bo każda z tych metod, stosowana zgodnie z 'instrukcją' jest wystarczająca.

Pozdrawiam.

[Reijel]

Statystycznie, wychodząc z psem na spacer oboje macie po trzy nogi...

[klempaa]

Napisane przez Reijel

Statystycznie, wychodząc z psem na spacer oboje macie po trzy nogi...

umarłam, genialny tekst

[cholernarejestracja]

wybacz, ale trochę mnie takie kalkulowanie bawi

Wpadka najczęściej bierze się właśnie z nieprzemyślanego seksu BEZ gumki, a nie z gumką. Ile jest par które serio wpadły w ten sposób, że ZAWSZE poprawnie stosowały prezerwatywy które NIGDY nie pękły, a mimo to wpadły?

A co do tabletek, skoro tak wierzysz badaniom i liczbom - wskaźnik Pearla jest tak "niski", bo nigdy nie udało się przeprowadzić badań sprawdzających 100% skuteczność tabletek z prostego powodu - w każdym badaniu ZAWSZE jakaś kobieta zapomniała wziąć przynajmniej jednej tabletki


Zawsze możecie stosować tabletki + gumka + kalendarzyk i tylko w dni niepłodne wylicz sobie jak skuteczne to będzie wtedy

[Marwari]

Napisane przez cholernarejestracja

wybacz, ale trochę mnie takie kalkulowanie bawi

Wpadka najczęściej bierze się właśnie z nieprzemyślanego seksu BEZ gumki, a nie z gumką. Ile jest par które serio wpadły w ten sposób, że ZAWSZE poprawnie stosowały prezerwatywy które NIGDY nie pękły, a mimo to wpadły?

A co do tabletek, skoro tak wierzysz badaniom i liczbom - wskaźnik Pearla jest tak "niski", bo nigdy nie udało się przeprowadzić badań sprawdzających 100% skuteczność tabletek z prostego powodu - w każdym badaniu ZAWSZE jakaś kobieta zapomniała wziąć przynajmniej jednej tabletki


Zawsze możecie stosować tabletki + gumka + kalendarzyk i tylko w dni niepłodne wylicz sobie jak skuteczne to będzie wtedy

przesadziłaś
a od kiedy przy tabletkach są dni płodne i niepłodne? poza tym nawet w ulotce jest informacja, że przy tabsach stosowanie metody objawowo-termicznej jest bez sensu.

[Biedrona_88]

Napisane przez Reijel

Statystycznie, wychodząc z psem na spacer oboje macie po trzy nogi...

Padlam!

A co do głównego tematu: Biorąc pod uwagę Twoje obliczenia powinnam już tu mieć śliczną córeczkę albo synka, a siedzę i się nie spodziewam

[zagubiona89r]

Napisane przez Reijel

Statystycznie, wychodząc z psem na spacer oboje macie po trzy nogi...

To tyle jeśli mowa o statystykach.

Coś o gumkach: używam rok dziecka nie mam

Coś o tabletkach: ciotka używa 15 lat i ma jedno. Zaplanowane.

Przestań tyle kombinować, idź z dziewczyną do ginekologa na pogadankę.

[cholernarejestracja]

Napisane przez Marwari

przesadziłaś
a od kiedy przy tabletkach są dni płodne i niepłodne? poza tym nawet w ulotce jest informacja, że przy tabsach stosowanie metody objawowo-termicznej jest bez sensu.

Kurde, faktycznie się zapędziłam

[Osiak]

Taaaa, a Ja nie wierzę w macicę- dzieci biorą się z nienacka

[elledriver]

Napisane przez Marwari

poza tym nawet w ulotce jest informacja, że przy tabsach stosowanie metody objawowo-termicznej jest bez sensu.

nie tyle bez sensu, co niemożliwe. przecież tabletki hamują owulację..

[Ona_87]

Drogi Autorze, przestań tyle liczyć (chyba jakiś matematyczny kierunek studiujesz) prawda jest taka, że tam gdzie pojawia się człowiek to trudno mówić o wiarygodnych i pewnych statystykach. Ja biorę tabletki od 2 lat i kocham się ze swoim facetem kiedy chcę i jakoś dzidziusia się jeszcze nie spodziewam. A te "wpadki" biorą się z nieprawidłowego stosowania antykoncepcji. Idźcie ze swoją dziewczyną do ginekologa i tam będziesz mógł rozwiać wszelkie swoje wątpliwości.

[Biejatka]

stosuj gumy i tabletki, do tego żel plemniobójczy, niech panna założy spiralę i jazda

---------- Dopisano o 08:27 ---------- Poprzedni post napisano o 08:25 ----------

PS. 3 lata uprawiałam seks bez zadnych zabezpieczeń z pełnym wytryskiem w pochwie, celowałam w dni płone i dopiero teraz zaszłam w ciążę.

[Marwari]

Napisane przez elledriver

nie tyle bez sensu, co niemożliwe. przecież tabletki hamują owulację..

jest bez sensu, bo znam takich co obserwują śluz i mierzą temperaturę i twierdzą, że uprawiają seks tylko w dni niepłodne, bo przecież przy tabsach też może być owulacja i nie przetłumaczysz, że to bez sensu

[Aivilo]

Napisane przez Marwari

jest bez sensu, bo znam takich co obserwują śluz i mierzą temperaturę i twierdzą, że uprawiają seks tylko w dni niepłodne, bo przecież przy tabsach też może być owulacja i nie przetłumaczysz, że to bez sensu

Ty się nie śmiej, mój TŻ, stary chłop, na początku stosowania przeze mnie tabletek i rezygnowania z prezerwatyw zgadzał się kochać bez gumki tylko przed okresem, bo wtedy są niepłodne.

Musiałam mu wykład zrobić, żeby zrozumiał, jak to działa

[charisse]

połączcie 2 meotdy anty
np. globulki + prezerwatywy, kalendarzyk + prezerwatywy.

btw moim zdaniem nie jesteś gotowy na seks...

[karolynka90]

Przesadzasz, chłopaku.

[grudniowa-szatynka]

Napisane przez loozak22

Wyniki podawane w procentach to dla prezerwatyw około 98-99% ... co jak każdy głupi zrozumie, oznacza, że na każde 50-100 stosunków kobieta zajdzie w ciążę, co w naszym wieku daje 2-3 miesiące - czyli żadna to antykoncepcja, bo jaką mi robi różnicę dziecko po 9 lub 12 miesiącach? ...

Rozbawiłeś mnie tym prawie do łez! Jeśli na każde 100 stosunków z prezerwatywą, 99 będzie bez ciąży a dopiero 100 poskutkuje dzidziusem to moja rada jest taka: po 99 stosunkach zmieniaj dziewczynę, w świetle statystyki nie zajdziecie NIGDY

Chyba kolega nie studiuje matematycznego kierunku jak nie wie, na czym polega prawdopodobieństwo.

Chociaż, kij z moją radą. Najlepiej ujęła to Reijel

Statystycznie, wychodząc z psem na spacer oboje macie po trzy nogi...

[maria28]

Mimo wszystko należy pochwalić Twoją odpowiedzialność, Autorze.
Niektórymi z postów sie nie przejmuj, a weź pod uwagę te mówiące o połaczeniu dwóch metod, skoro się boisz, a także to, że zapomniałeś w swoich matematycznych obliczeniach uwzględnić dni płodnych i niepłodnych, przecież kobieta nie jest płodna 30 dni w miesiącu.
A co do tego czy jesteś gotowy na seks czy nie jesteś - decyzja należy do ciebie.
Myślisz odpowiedzialnie, więc moim zdaniem jesteś gotowy, tylko te lęki...

Ja od siebie mogę dodać (dla uspokojenia), że ponad 10 lat stosuję wyłącznie prezerwatywy, a dziecka się dotąd nie spodziewam

[zelkowa_krolewna]

Nie wierzysz - Twój problem.
Tylko po co sobie życie utrudniać to już wiedzą tacy jak Ty

[Honcia]

Napisane przez loozak22

Wyniki podawane w procentach to dla prezerwatyw około 98-99% ... co jak każdy głupi zrozumie, oznacza, że na każde 50-100 stosunków kobieta zajdzie w ciążę, co w naszym wieku daje 2-3 miesiące - czyli żadna to antykoncepcja, bo jaką mi robi różnicę dziecko po 9 lub 12 miesiącach? ...


Dodam, że procentowa skuteczność dla pigułek antykoncepcyjnych to około 99,7%, co daje ciążę raz na 300 stosunków, czyli 2,5roku ... co również mnie nie urządza, bo 9 miesięcy na 35 miesięcy to też na tą chwile niewielka różnica, bo przecież nie wybuduje w tym czasie od zera domu, w którym moglibyśmy razem mieszkać.

Zostanie ojcem w moim wieku (22lata) byłoby największą katastrofą życiową i jest kategorycznie nie do przyjęcia. Natomiast mojej dziewczynie co raz bardziej zależy na tym byśmy zaczęli się kochać. No i tu pojawia się problem. Czy macie jakieś pomysły jak mogę go rozwiązać? I jakim cudem nasi rodzice mają nas statystycznie tylko dwoje, skoro kochają się 30-40 lat?

Hęę?? ja w ogóle ale to w ogóle nie kumam o co autorowi kaman...

Czyli ja już powinnam mieć podchowanego potomka z gumki i oczekiwać drugiego...
Statystycznie to była by moja pierwsza pociecha...
To nie uprawiaj seksu.

Padłam zapytaj rodziców... statystycznie...

[EarlGrey]

moim zdaniem autor jest gotowy, jak najbardziej bo po:
1. szuka, dowiaduje się, stara się zrozumieć działanie przejmuje się antykoncepcją, nie zwala wszystkiego na dziewczynę..
2. nie od razu rozpoczęli uprawiać seks, poznawali stopniowo siebie i swoje ciała, po czasie doszli do tego, że naprawdę tego pragną, a teraz myślą logicznie jak rozwiązać problem z anty..
To, że ktoś w wieku 22 nie chce zostać ojcem, nie świadczy moim zdaniem o braku odpowiedzialności czy braku gotowości, nie wiek świadczy o tym, kto jest gotowy i dojrzały do takich decyzji..
Najlepsze wg. mnie jest właśnie połączanie dwóch metod, porozmawiaj ze swoją dziewczyną, jeśli nie ma ochoty brać tabletek, to połączcie prezerwatywy z kalendarzykiem (jeśli dziewczyna ma w miarę regularny okres) to jest dobra opcja dla początkujących, bo co jeśli dziewczyna zacznie brać tabletki i po jakimś czasie stwierdzicie że seks jeszcze nie dla Was...choć to mało prawdopodobne ale jednak.

[kreizi_baska]

Przedstawiłeś tu cały dział prawdopodobieństwa...
Ekhm.. W łóżku też będziesz liczył kiedy STATYSTYCZNIE dojdziesz...? Bądź też, czy w ogóle dojdziesz..? A może na wszelki wypadek oblicz prawdopodobieństwo wystąpienia u niej jakże wspaniałego orgazmu

[d0lcevita]

Napisane przez Reijel

Statystycznie, wychodząc z psem na spacer oboje macie po trzy nogi...

swietne podsumowanie
i juz dalej nie musze czytać

[allmode]

Mnie też rozbawiły do łez te obliczenia. Delikatnie mówiąc można je sobie w buty wsadzić. Nie da się do każdej sprawy i aspektu życia podchodzić statystycznie, bo i tak to weźmie w łeb - wszystkiego nie przewidzisz. Istnieje cos takiego, jak różnice indywidualne, zmienna środowiskowa i cały szereg innych, nieprzewidywalnych czynników. Całe życie tak zamierzasz - a potem będziesz liczył, jak długi staż małżeński Cię czeka - no bo statystycznie ileś tam małżeństw się rozwodem kończy, czy i na co zachorujesz Ty i Twoje dzieci - bo statystycznie co któryś tam człowiek choruje np. na serce i statystycznie jakaś liczba dzieci na tysiąc żywych urodzeń ma wady wrodzone...
Ja bym chyba oszalała, jakby mi chłop wyskoczył z taką statystyką. Poza możliwością zafundowania partnerce nerwicy i skutecznego zniechęcenia jej do seksu z Tobą nie osiągniesz nic.
Proponuję porozmawiać z partnerką - ale bez tych rachunków i wyliczeń, wybrać się razem do lekarza, zapytać, wyjaśnić swoje ewentualne obawy, poszukać metody skutecznej i odpowiedniej dla Was. I troszkę zmienić podejscie do życia, bo to nie matematyka.
Antykoncepcja jednak działa - no bo sam przyznajesz, że rodzice mają Was tylko dwoje, a uprawiaja seks już tyle lat. No chyba że Wy to tak statystycznie, a potem już nic

[stokrotka1404]

hehe

[Anethka]

Google mówi, że prawdopodobieństwo trafienia szóstki w Lotto to 1 do 13983816. Autorze, czy to znaczy, że jeśli przez całe życie będę próbować, to po 13983816 strzałach zostanę milionerką?