co robić?

[daredevil]

Cześć w końcu postanowiłam tu napisać, bo już jestem w wielkiej kropce. Chciałabym Wam coś opowiedzieć, może Wy znajdziecie jakieś wyjście z tej sytuacji. Więc chodziłam z X klasy w liceum. W klasie maturalnej zaczęło mnie coś do niego ciągnąć. Starałam się do niego zbliżyć, skumplowałam się z osobami, z którymi on często przebywał itd. Co prawda nie potrafiłam powiedzieć czegoś zabawnego, mądrego przy nim, ale jakoś się polubiliśmy na stopie kumpelskiej. Czasami do niego pisałam co było na zad itd. Na początku odp mi 1 sms ale pod koniec szkoły zaczął ciągnąć sms-ową rozmowę. I wtedy też zaczęły się koło niego kręcić jeszcze 2 dziewczyny z naszej klasy. Przy ich pewności siebie ja byłam niewidzialna. Przyszła matura i koniec szkoły. Napisałam raz do niego na fb bo martwiłam się, że go zalało i fajnie się nam rozmawiało.Na maturze ustnej podszedł też do mnie,wydawało mi się, że się ucieszył na mój widok. Potem zaprosiłam go na wesele.Trochę mnie to kosztowało, ale dałam rade. Świetnie się bawiliśmy i nawet dobrze się nam rozmawiało, a bardzo sie o to martwiłam. Tylko że widocznie dawałam znać, że to wszystko kumpelskie mimo że w środku chciałam inaczej, ale nie wiedziałam co robić. Mieliśmy też ognisko i była na nim mała część klasy, w tym X Na początku było ok, podszedł do mnie, pytał się co słychać. Ale potem zaczął pić i nie wiem czemu unikał mnie.Gdzie ja się pojawiłam tam on znikał. Nawet jak wyszłam na parkiet to on się zmywał stamtąd.Myślałam, że skoro się dobrze bawiliśmy na weselu to chociaż mnie poprosi do tańca,ale on tańczył z innymi. Udało się nam zatańczyć jedną wolna, ale to dlatego że moja koleżanka pchnęła mnie właściwie w jego ramiona. I zaraz po tańcu wyparował. Koleżanka powtarzała mi żebym go poprosiła sama do tańca,ale ja doszłam do wniosku że jakby chciał to by poprosił. Jeszcze była sytuacja, kiedy X siedział z takim Y i ja tam podeszłam i Y mówił mi że będzie niedługo w moich stronach. Kiedy zobaczyłam ze X zbiera się do wyjścia powiedziałam Y.że musi mnie koniecznie odwiedzić. Po weselu mówiłam to samo X.
Mamy kolejną imprezę, z tym że tam już będzie cała klasa i dostęp do X będę miała nijaki bo on zawsze na imprezach trzyma się ze swoją paczka i nawet ciężko z nim zamienić słowo wtedy.
Z tym jak bardziej poznawałam X tym bardziej mi się podobał. Po weselu w ogóle już byłam ugotowana a teraz cały czas za nim tęsknie, czuję sie jak bez ręki.
Przepraszam, ze tak długo.Musiałam się wygadać. Jeśli ktoś to przeczyta mogłby mi coś doradzić?Co mam zrobić, żeby jakoś się do niego zbliżyć? Mieszkamy spory kawałek od siebie, jakieś 60km:/ I cóż, moja klasa spotyka się, ale raczej w swoich paczkach, jedynie właśnie na takich imprezach jest mieszanka. Nie chciałabym też żeby on się poczuł w jakiś sposób osaczony przeze mnie.

[Elfir]

Nie jest tobą zainteresowany. Po prostu. Nie nakręcaj się, nie wymyślaj i niech ci się nic nie wydaje.
Po prostu on jest na NIE.

[majasn]

skoro na weselu dałaś mu znać, że to jest kumpelski układ to nie dziw się, że chłopak się odsunął..raz dajesz mu znać, że jestes nim zainteresowana a za chwilę mówisz i robisz coś zupełnie odwrotnego..wydaje mi się, że on nawet jesli był to nie jest Tobą zainteresowany..byc może się zraził..odpuść sobie..

[shiava]

Napisane przez daredevil

Cześć w końcu postanowiłam tu napisać, bo już jestem w wielkiej kropce. Chciałabym Wam coś opowiedzieć, może Wy znajdziecie jakieś wyjście z tej sytuacji. Więc chodziłam z X klasy w liceum. W klasie maturalnej zaczęło mnie coś do niego ciągnąć. Starałam się do niego zbliżyć, skumplowałam się z osobami, z którymi on często przebywał itd. Co prawda nie potrafiłam powiedzieć czegoś zabawnego, mądrego przy nim, ale jakoś się polubiliśmy na stopie kumpelskiej. Czasami do niego pisałam co było na zad itd. Na początku odp mi 1 sms ale pod koniec szkoły zaczął ciągnąć sms-ową rozmowę. I wtedy też zaczęły się koło niego kręcić jeszcze 2 dziewczyny z naszej klasy. Przy ich pewności siebie ja byłam niewidzialna. Przyszła matura i koniec szkoły. Napisałam raz do niego na fb bo martwiłam się, że go zalało i fajnie się nam rozmawiało.Na maturze ustnej podszedł też do mnie,wydawało mi się, że się ucieszył na mój widok. Potem zaprosiłam go na wesele.Trochę mnie to kosztowało, ale dałam rade. Świetnie się bawiliśmy i nawet dobrze się nam rozmawiało, a bardzo sie o to martwiłam. Tylko że widocznie dawałam znać, że to wszystko kumpelskie mimo że w środku chciałam inaczej, ale nie wiedziałam co robić. Mieliśmy też ognisko i była na nim mała część klasy, w tym X Na początku było ok, podszedł do mnie, pytał się co słychać. Ale potem zaczął pić i nie wiem czemu unikał mnie.Gdzie ja się pojawiłam tam on znikał. Nawet jak wyszłam na parkiet to on się zmywał stamtąd.Myślałam, że skoro się dobrze bawiliśmy na weselu to chociaż mnie poprosi do tańca,ale on tańczył z innymi. Udało się nam zatańczyć jedną wolna, ale to dlatego że moja koleżanka pchnęła mnie właściwie w jego ramiona. I zaraz po tańcu wyparował. Koleżanka powtarzała mi żebym go poprosiła sama do tańca,ale ja doszłam do wniosku że jakby chciał to by poprosił. Jeszcze była sytuacja, kiedy X siedział z takim Y i ja tam podeszłam i Y mówił mi że będzie niedługo w moich stronach. Kiedy zobaczyłam ze X zbiera się do wyjścia powiedziałam Y.że musi mnie koniecznie odwiedzić. Po weselu mówiłam to samo X.
Mamy kolejną imprezę, z tym że tam już będzie cała klasa i dostęp do X będę miała nijaki bo on zawsze na imprezach trzyma się ze swoją paczka i nawet ciężko z nim zamienić słowo wtedy.
Z tym jak bardziej poznawałam X tym bardziej mi się podobał. Po weselu w ogóle już byłam ugotowana a teraz cały czas za nim tęsknie, czuję sie jak bez ręki.
Przepraszam, ze tak długo.Musiałam się wygadać. Jeśli ktoś to przeczyta mogłby mi coś doradzić?Co mam zrobić, żeby jakoś się do niego zbliżyć? Mieszkamy spory kawałek od siebie, jakieś 60km:/ I cóż, moja klasa spotyka się, ale raczej w swoich paczkach, jedynie właśnie na takich imprezach jest mieszanka. Nie chciałabym też żeby on się poczuł w jakiś sposób osaczony przeze mnie.

Nic z tego nie bedzie - tak jak dziewczyny pisaly, odpusc sobie.

[czarna1985]

Wyślij mu smsa: zapraszam na randkę " Co ty na to?? I

I wszystko bedzie jasne

[daredevil]

Napisane przez czarna1985

Wyślij mu smsa: zapraszam na randkę " Co ty na to?? I

I wszystko bedzie jasne

Hm, dość odważne po tym wszystkim co się stało. Wiem, że zawaliłam, ale na weselu nie wiedziałam sama czego chce i nigdy nie dawałam mu jakiś strasznych znaków, ze chce od niego czegoś więcej, on też mi takich nie dawał i nie sądzę żeby myślał, że ja od niego czegoś oczekuje. Nasze relacje są czysto kumpelskie, a mi chodzi o to, żeby je zmienić.

[kennedy]

Napisane przez daredevil

Hm, dość odważne po tym wszystkim co się stało. Wiem, że zawaliłam, ale na weselu nie wiedziałam sama czego chce i nigdy nie dawałam mu jakiś strasznych znaków, ze chce od niego czegoś więcej, on też mi takich nie dawał i nie sądzę żeby myślał, że ja od niego czegoś oczekuje. Nasze relacje są czysto kumpelskie, a mi chodzi o to, żeby je zmienić.

Nie wmawiaj sobie ze cos zlego zrobilas.
ON NIE JEST ZAINTERESOWANY TOBA W TYM SENSIE.
zdaj sobie z tego sprawe. przeczytaj jeszcze raz swoj post.

[daredevil]

Napisane przez kennedy

Nie wmawiaj sobie ze cos zlego zrobilas.
ON NIE JEST ZAINTERESOWANY TOBA W TYM SENSIE.
zdaj sobie z tego sprawe. przeczytaj jeszcze raz swoj post.

Hm...ale ja tego do końca nie rozumiem. Wiele jest przypadków kiedy chłopak nie jest zainteresowany dziewczyną, a jej się udaje. Mój brat został tak poderwany przez swoją aktualna narzeczoną. Nie myślał o niej w ogóle jak o potencjalnej dziewczynie, nawet podrywał jej koleżankę, ale jej sie udało i są teraz bardzo szczęśliwi. Więc nie mogę go sobą zainteresować?Przecież nie każda dziewczyna zakochuje się od razu w chłopaku, z którym potem jest.

[syklamen]

No ja myślę podobnie jak dziewczyny...niestety.
Ja to nawet nie wiem czy on Cię lubi w ogóle...bez urazy.
Ale z tego, co piszesz to ogólnie Cię unika i jakoś teraz nie jest chętny do kontaktów z Tobą...to czy tak wygląda sympatia do drugiej osoby?

Może po prostu jednak na ty weselu nie było tak fajnie jak Cię się wydawało...może on jednak zdał sobie sprawę, że nic z tego nie będzie...
A może zainteresował się jakąś inną dziewczyną i stąd to zachowanie?
A nie lepiej po prosty zapytać na czym stoisz?

[daredevil]

Napisane przez syklamen

No ja myślę podobnie jak dziewczyny...niestety.
Ja to nawet nie wiem czy on Cię lubi w ogóle...bez urazy.
Ale z tego, co piszesz to ogólnie Cię unika i jakoś teraz nie jest chętny do kontaktów z Tobą...to czy tak wygląda sympatia do drugiej osoby?

Może po prostu jednak na ty weselu nie było tak fajnie jak Cię się wydawało...może on jednak zdał sobie sprawę, że nic z tego nie będzie...
A może zainteresował się jakąś inną dziewczyną i stąd to zachowanie?
A nie lepiej po prosty zapytać na czym stoisz?

Wydaję mi się, że mnie lubi, oczywiście po kumpelsku, a zaczął mnie unikać dopiero na imprezie, kiedy się opił, wcześniej było ok. A co do wesela to nie wiem, ale jego kuzyn mówił mi, że X się zachwycał moją rodziną i że się świetnie bawił, więc po co miałby kłamać własnemu kuzynowi?Poza tym jeśli on by się źle bawił to ja raczej też. Zresztą obwieścił całej klasie, że poznał moją rodzine i że jest super.
Hm, pytanie go wprost chyba nie jest najlepszym pomysłem.

[Belldandy1]

Udawaj że nie jesteś nim zainteresowana, to przyciąga jak magnes

[syklamen]

Napisane przez daredevil

Wydaję mi się, że mnie lubi, oczywiście po kumpelsku, a zaczął mnie unikać dopiero na imprezie, kiedy się opił, wcześniej było ok. A co do wesela to nie wiem, ale jego kuzyn mówił mi, że X się zachwycał moją rodziną i że się świetnie bawił, więc po co miałby kłamać własnemu kuzynowi?Poza tym jeśli on by się źle bawił to ja raczej też. Zresztą obwieścił całej klasie, że poznał moją rodzine i że jest super.
Hm, pytanie go wprost chyba nie jest najlepszym pomysłem.

To znaczy, że po alkoholu widocznie zmienia mu się spojrzenie na rzeczywistość
Właśnie 'wydaje Ci się'...a jak facet Cię unika to chyba to dobry znak nie jest, prawda?
No to, że się dobrze bawił to nie oznacza, że teraz nie mogło mu się odmienić...
Ty jesteś nim zauroczona i zapewne wiele rzeczy nie zauważasz.

To nie wiem jak chcesz tą sprawę ruzyć do przodu...jak nie wprost to przez aluzje...gadaj z nim ogólnie, zaproponuj spotkanie...

Kontaktujecie się ze sobą teraz?

[madralala]

po alkoholu mógł Cie unikać bo się wstydził być pijany np a to dobry omen. Co do paczki to też lipa, lepiej nie podrywać w takich momentach. Najlepiej znów po prostu napisz esa i zasugeruj jakieś niezobowiązujące spotkanie, tak jak z tym weselem, świetny pomysł. Jeszcze masz szanse, bo nie wiadomo czemu tak się zaczął zachowywać, powodzenia

[gg22]

Napisane przez daredevil

Hm...ale ja tego do końca nie rozumiem. Wiele jest przypadków kiedy chłopak nie jest zainteresowany dziewczyną, a jej się udaje. Mój brat został tak poderwany przez swoją aktualna narzeczoną. Nie myślał o niej w ogóle jak o potencjalnej dziewczynie, nawet podrywał jej koleżankę, ale jej sie udało i są teraz bardzo szczęśliwi. Więc nie mogę go sobą zainteresować?Przecież nie każda dziewczyna zakochuje się od razu w chłopaku, z którym potem jest.

hmmm z jednej strony mam ochote napisać- nie jest Tobą zainteresowany, ale z drugiej....sama miałam taką sytuację z Tżtem studiowaliśmy razem na roku i jak już go zauważyłam i mi się spodobał to starałam sięzebyśmy mieli okazję pobyć razem. mieliśmy częściowo wspólną paczkę więc czasem jakieś imprezy, wyjścia, pogadanka na ćwiczeniach itd. ale nigdy nic się nie działo. a on był skryty i niedostępny. miał taką niewidzialną granicę, której nikt/nie tylko ja/ nie mógł przekroczyć.
ja nie miałam ciśnienia. po prostu stwierdziłam że co ma być to ędzie. pewnie że mnie do niego ciągnęło! jak cholera mnie ciągnęło! ale nie walczyłam o neigo desperacko. aż wkoncu przyszła impreza na której bawiliśmy się super, jakoś tak spontanicznie, ale wspólnie. i podczas któregoś z kolei tańca stwierdziłam że raz się żyje i go pocałowałam, a on mi pocaunek odwazajemnił. i jesteśmy razem 3,5roku

tak też może być, ale musisz sama sobie odpowiedzieć jakie on Ci sygnały wysyła. nie ma sensu cisnąć. facet jest myśliwym i jego interesuje zdoywanie. tzw "łatwe" (w różnym sensie a nie tylko łóżkowym) dziewczyny są mniej interesujące dla faceta.

i jeszcze jedno- odpowiedz sobie na pytanie jaka jest szansa zeby ten zwiazek ewentualnie przetrwal. jestescie w dosc "przelomowym" momencie swojego życia- nie dosc ze kawalek od siebie mieszkacie, to skonczyliscie szkole, kazdy mysli o jakiejs przyszlosci.... czy taki swiezy zwiazek, gdyby juz sie narodzil, mialy szanse?

[karolynka90]

Jak facet Cię unika, to wg mnie oznacza tylko tyle, że nie jest Tobą zainteresowany.

[kitkulka]

Chyba za dużo sobie nadinterpretujesz.
Jeśli chcesz mieć jakieś nadzieje to porozmawiaj z nim, ale nie na jakiejś imprezie tylko zaproponuj jakiś spacer czy coś, żebyście mogli być sami i nikt Wam nie przeszkadzał

[kennedy]

mi sie wydaje ze zaczal cie unikac bo zauwazyl ze go lubisz *wiecej niz jako kolege*. I moze nie chce sprawic ci przykrosci.

[daredevil]

Napisane przez kennedy

mi sie wydaje ze zaczal cie unikac bo zauwazyl ze go lubisz *wiecej niz jako kolege*. I moze nie chce sprawic ci przykrosci.

Ale ja na tej imprezie nic nie robiłam,żeby mógł to zauważyć. Traktowałam go jak zawsze, jak kumpla.
Co do kontaktów cóż. Impreza była w czwartek i od tego czasu nic.
Co do naszych "perspektyw" to na pewno idziemy do tego samego miasta na studia, możliwe nawet że na ten sam uniwersytet,tylko inne kierunki.
Zdaję sobie sprawę, że będąc nim zauroczona wiele spraw nadinterpretuje i pewnie robię sobie też fałszywą nadzieje, ale trudno jest mi sobie wmówić żebym o nim zapomniała, zawsze ta cholerna nadzieja gdzieś się tam tli.
Ale w to, że mnie nie lubi to nie uwierzę, bo to po prostu widzę. Nawet jak koleżanka do mnie dzwoniła gdzie jestem i kiedy przyjadę to wziął jej telefon żeby ze mną pogadać. I nie wydaję mi się żebym zrobiła coś na tej imprezie nie tak, żeby mógł być na mnie zły. To on potem tańczył z innymi, więc ja miałam siedzieć i czekać na niego, też tańczyłam z innymi kolegami.
A stawianie sprawy wprost nie jest chyba dobrym pomysłem.