zakup mieszkania przed ślubem

xdate · 2014-07-01, 08:06

Sprawa wygląda następująco. Planujemy z narzeczonym zakup mieszkania. Dostałam od Rodziców trochę pieniędzy na ten cel. TŻ planuje wziąć kredyt hipoteczny. Te pieniądze, które mam chcieliśmy, aby TŻ przedstawił w banku jako wkład własny, będzie to ok. 40% ceny nieruchomości. I w tym momencie zaczynają się schody. Planowaliśmy, że to TŻ za moją część plus swoją z kredytu kupi mieszkanie, a zaraz po ślubie, który planujemy w najbliższym czasie, przepisze na mnie połowę mieszkania, czyli jeśli dobrze rozumiem będziemy współwłaścicielami? Jak wtedy będzie traktowane mieszkanie? Nadal w całości jako majątek TŻ, który nabył przed ślubem? Czy właśnie przez przepisanie na mnie połowy jako majątek wspólny? Nie zakładam w przyszłości rozwodu, ale jestem zdania, że wszystko należy brać pod uwagę, a w razie czego nie chciałabym zostać z niczym, skoro swój wkład i to nie mały w mieszkanie miałam.

Może jeszcze wyjaśnię, bo pewnie będą pytania, dlaczego nie weźmiemy kredytu i kupimy mieszkania po ślubie? Chodzi o zdolność kredytową, TŻ zarabia tyle, że sam kredyt dostanie. Dopisanie mnie znacznie zaniży jego zdolność kredytową. Ja aktualnie nie mam szans na pracę ,jestem bardzo ciężko chora i mam na najbliższe kilka lat przyznaną rentę. Nie mam pojęcia jak to rozwiązać.

skara · 2014-07-01, 08:10

A czy nie można kupić od razu i zapisać w akcie własności wkład procentowy każdej ze stron? Annie Kowalskiej przynależy40%, Janowi Nowakowi 60%.

**201803290936** · 2014-07-01, 08:19

Cytat:

Napisane przez xdate

Sprawa wygląda następująco. Planujemy z narzeczonym zakup mieszkania. Dostałam od Rodziców trochę pieniędzy na ten cel. TŻ planuje wziąć kredyt hipoteczny. Te pieniądze, które mam chcieliśmy, aby TŻ przedstawił w banku jako wkład własny, będzie to ok. 40% ceny nieruchomości. I w tym momencie zaczynają się schody. Planowaliśmy, że to TŻ za moją część plus swoją z kredytu kupi mieszkanie, a zaraz po ślubie, który planujemy w najbliższym czasie, przepisze na mnie połowę mieszkania, czyli jeśli dobrze rozumiem będziemy współwłaścicielami? Jak wtedy będzie traktowane mieszkanie? Nadal w całości jako majątek TŻ, który nabył przed ślubem? Czy właśnie przez przepisanie na mnie połowy jako majątek wspólny? Nie zakładam w przyszłości rozwodu, ale jestem zdania, że wszystko należy brać pod uwagę, a w razie czego nie chciałabym zostać z niczym, skoro swój wkład i to nie mały w mieszkanie miałam.

Może jeszcze wyjaśnię, bo pewnie będą pytania, dlaczego nie weźmiemy kredytu i kupimy mieszkania po ślubie? Chodzi o zdolność kredytową, TŻ zarabia tyle, że sam kredyt dostanie. Dopisanie mnie znacznie zaniży jego zdolność kredytową. Ja aktualnie nie mam szans na pracę ,jestem bardzo ciężko chora i mam na najbliższe kilka lat przyznaną rentę. Nie mam pojęcia jak to rozwiązać.

Czemu nie kupicie mieszkania jako współwłaściciele (albo pół na pół, albo dokładny wkład procentowy)? Nie jest możliwe kupienie mieszkania na spółkę (z jakichś innych powodów, niż prawne, bo te nie stoją raczej na przeszkodzie)?

**201607040940** · 2014-07-01, 08:22

I tak planujecie ślub więc kredyt na niego, mieszkanie na Was.

Idź do prawnika i zapytaj czy nie ma przeszkód prawnych/ podatkowych takiego rozwiązania.

Ja miałam sytuację odwrotną: kredyt na 2 osoby, mieszkanie na mnie. Bank nie robił problemu.

**201803290936** · 2014-07-01, 08:25

Cytat:

Napisane przez Gosiaczek1969

I tak planujecie ślub więc kredyt na niego, mieszkanie na Was.

Idź do prawnika i zapytaj czy nie ma przeszkód prawnych/ podatkowych takiego rozwiązania.

Ja miałam sytuację odwrotną: kredyt na 2 osoby, mieszkanie na mnie. Bank nie robił problemu.

W drugą stronę również nie powinno być żadnego problemu.

**aguusia88** · 2014-07-01, 09:48

Absolutnie nie zgadzaj sie aby byl jedynym właścicielem przed slubem. Moze obiecac ci przepisanie a bedzie sie bujal z decyzja. Zakup mieszkania ok ale na umowe ze współwłasnościa. Możecie określić udzial proc wkladu

**grubella** · 2014-07-01, 09:55

Autorko, 40% wkładu od twoich rodziców to pewnie nie mała suma.
Więc lepiej nie kombinować i legalnie działać.
Wiąże się to zapewne z zapłaceniem daniny US od darowizny na ciebie od rodziców.
Ale warto i wedle prawa, notarialnie wszystko załatwiać.
Bo miłość miłością ale różnie bywa i czasem można trafić na oszusta lub niestałego w uczuciach.
A wtedy i miłości i kasy nie ma.

cranberry juice · 2014-07-01, 09:58

Cytat:

Napisane przez grubella

Bo miłość miłością ale różnie bywa i czasem można trafić na oszusta lub niestałego w uczuciach.

Może się też trafić, nie daj Boże, wypadek, choroba itp.

suszarka · 2014-07-01, 10:27

Cytat:

Napisane przez grubella

Autorko, 40% wkładu od twoich rodziców to pewnie nie mała suma.
Więc lepiej nie kombinować i legalnie działać.
Wiąże się to zapewne z zapłaceniem daniny US od darowizny na ciebie od rodziców.
Ale warto i wedle prawa, notarialnie wszystko załatwiać.
Bo miłość miłością ale różnie bywa i czasem można trafić na oszusta lub niestałego w uczuciach.
A wtedy i miłości i kasy nie ma.

darowizna od rodziców na dzieci jest zwolniona z podatku.

Koszkaa · 2014-07-01, 10:34

Cytat:

Napisane przez grubella

Autorko, 40% wkładu od twoich rodziców to pewnie nie mała suma.
Więc lepiej nie kombinować i legalnie działać.
Wiąże się to zapewne z zapłaceniem daniny US od darowizny na ciebie od rodziców.
Ale warto i wedle prawa, notarialnie wszystko załatwiać.
Bo miłość miłością ale różnie bywa i czasem można trafić na oszusta lub niestałego w uczuciach.
A wtedy i miłości i kasy nie ma.

Od darowizny otrzymanej od rodziców nie płaci się podatku, natomiast trzeba w ciągu 6 m-cy od jej otrzymania złożyć w US deklarację SD-Z2 bodajże.
Co do mieszkania, tak jak dziewczyny już pisały- notariusz spisze Wasz procentowy udział w zakupie mieszkania i sprawa rozwiązana. Do tego nie musicie być małżeństwem, po prostu kupujecie wspólnie mieszkanie i każde z Was będzie miało w nim swój określony udział ( w zależności od tego jak to ustalicie lub jak rozłoży się wartość mieszkania w stosunku do Waszego wkładu).

najfajniejsza · 2014-07-01, 10:41

Cytat:

Napisane przez suszarka

darowizna od rodziców na dzieci jest zwolniona z podatku.

o ile to pierwsza darowizna powyżej tych 9 tys. z groszami w ciągu ostatnich 5 lat.

my mieliśmy podobną sytuację - 25% wartości nieruchomości dostał partner od rodziców. ale kredyt braliśmy wspólnie i oboje jesteśmy właścicielami w 50%.
Żeby być współwłaścicielem, nie musisz być współkredytobiorcą. A będąc współkredytobiorcą, nie musisz być współwłaścicielem. Tak więc ja bym jeszcze się upewniła u radcy prawnego, ale na 99% możesz mieć mieszkanie zapisane na siebie w tylu procentach, w ilu ustalicie.

kennedy · 2014-07-01, 11:03

NIGDY nie powinnas dawac pieniedzy bez potwierdzenia.NIKOMU

albo kupcie jako wspolwlasciciele albo kupcie po slubie.

Pioter28 · 2014-07-01, 11:05

Zakup mieszkania przed ślubem jest niemałym problemem. Wiem, bo sam to ostatnio przechodziłem. Moja narzeczona sprzedała swoje mieszkanie, z którego miała pieniądze, ja wziąłem na swoją część kredyt.
I tak może w kilku punktach:
1. Twoje pieniądze nie mogą być jego wkładem własnym. Jeżeli chciałabyś jednak tak zrobić, musiałabyś zrobić mu darowiznę. A w związku z tym, że nie jest to Twoja rodzina, taka darowizna będzie opodatkowana. Nie mniej jednak to są Twoje pieniądze i na takie układy lepiej nie zgadzać się.
2. Kredyt jak wiadomo jest pod zastaw jakiejś nieruchomości. Jak sądzę, kredyt Twojego narzeczonego będzie pod zastaw Waszego mieszkania. Ty będąc współwłaścicielem musisz wyrazić na to zgodę. Tym samym w przypadku kiedy np. rozstaniecie się ( wiem, że nie bierzesz teraz tego pod uwagę), a on przestanie spłacać kredyt, lub kiedy nie daj Boże coś się stanie i kredyt nie będzie spłacany przez niego, wszystko zostaje na Twojej głowie. I albo spłacasz ten kredyt za niego (on dalej jest współwłaścicielem mieszkania), albo wszystko przepada, w tym też Twój wkład. W takiej sytuacji dobrze jest rozpatrzyć inną opcję, a mianowicie, żeby kredyt Twojego narzeczonego był wzięty pod np. mieszkanie jego rodziców. Wtedy macie czysty start i każdy wnosi do związku tyle, ile ewentualnie później z niego wyniesie.
3. Warto skorzystać z jakiegoś pośrednika odnośnie brania tego kredytu na mieszkanie i złożyć wnioski w kilku bankach. Mimo zdolności kredytowej, nie wszystkie banki chcą kredytować udziały w nieruchomości i nie wszystkie są chętne do dawania kredytów kawalerom.

Wiem, że to wygląda jak jakaś chłodna kalkulacja, ale życie lubi pisać różne scenariusze. Miłość miłością, ale przede wszystkim musisz zabezpieczyć swój interes. Jeżeli Twój narzeczony jest mądrym człowiekiem i Cię kocha, na pewno to zrozumie i sam będzie chciał Cię jakoś zabezpieczyć w razie czego.

**grubella** · 2014-07-01, 11:28

Cytat:

Napisane przez suszarka

darowizna od rodziców na dzieci jest zwolniona z podatku.

Ale nie wiadomo jak to jest w przypadku autorki.
Bo ona już te pieniądze dostała i nie pisze czy była robiona darowizna, czy było zgłaszane, kiedy to było.
Być może jednak trzeba będzie zapłacić ten podatek od sumy ponad ok .20 ooo.
Nie wnikałam w to bo nawet zapłacenie jest korzystniejsze niż danie pieniędzy chłopakowi ot, tak bez niczego jako niby, że on to zaoszczędził.

Dlatego użyłam w swoim poscie słowa "zapewne".

greenlemon · 2014-07-01, 11:44

Cytat:

Napisane przez xdate

Sprawa wygląda następująco. Planujemy z narzeczonym zakup mieszkania. Dostałam od Rodziców trochę pieniędzy na ten cel. TŻ planuje wziąć kredyt hipoteczny. Te pieniądze, które mam chcieliśmy, aby TŻ przedstawił w banku jako wkład własny, będzie to ok. 40% ceny nieruchomości. I w tym momencie zaczynają się schody. Planowaliśmy, że to TŻ za moją część plus swoją z kredytu kupi mieszkanie, a zaraz po ślubie, który planujemy w najbliższym czasie, przepisze na mnie połowę mieszkania, czyli jeśli dobrze rozumiem będziemy współwłaścicielami? Jak wtedy będzie traktowane mieszkanie? Nadal w całości jako majątek TŻ, który nabył przed ślubem? Czy właśnie przez przepisanie na mnie połowy jako majątek wspólny? Nie zakładam w przyszłości rozwodu, ale jestem zdania, że wszystko należy brać pod uwagę, a w razie czego nie chciałabym zostać z niczym, skoro swój wkład i to nie mały w mieszkanie miałam.

Może jeszcze wyjaśnię, bo pewnie będą pytania, dlaczego nie weźmiemy kredytu i kupimy mieszkania po ślubie? Chodzi o zdolność kredytową, TŻ zarabia tyle, że sam kredyt dostanie. Dopisanie mnie znacznie zaniży jego zdolność kredytową. Ja aktualnie nie mam szans na pracę ,jestem bardzo ciężko chora i mam na najbliższe kilka lat przyznaną rentę. Nie mam pojęcia jak to rozwiązać.

Idźcie z rodzicami do prawnika i jakoś legalnie się zabezpieczcie. Nie żebym Ci źle życzyła - ale gdybyś umarła (odpukać!!) - to Twój chłopak może się zawinąć z pieniędzmi i z mieszkaniem i wyjdzie na to, że Twoi rodzice zasponsoruja wygodne życie jemu i np. jego nowej żonie.

smeg · 2014-07-01, 13:18

Cytat:

Napisane przez greenlemon

Idźcie z rodzicami do prawnika i jakoś legalnie się zabezpieczcie. Nie żebym Ci źle życzyła - ale gdybyś umarła (odpukać!!) - to Twój chłopak może się zawinąć z pieniędzmi i z mieszkaniem i wyjdzie na to, że Twoi rodzice zasponsoruja wygodne życie jemu i np. jego nowej żonie.

A co, jak ona umrze, to jej rodzice mają mu kazać spłacać 40% mieszkania? Paranoja.

**grubella** · 2014-07-01, 13:42

Cytat:

Napisane przez smeg

A co, jak ona umrze, to jej rodzice mają mu kazać spłacać 40% mieszkania? Paranoja.

Nie jest taktownie wypowiadać się co by było na wypadek śmierci autorki tym bardziej, że napisała o swojej ciężkiej chorobie.

Ale załóżmy, że ma miejsce taka sytuacja w innym przypadku.
Na przykład w moim gdzie przyszłam do domu wybudowanego przez mojego męża przy bardzo dużym udziale nakładu pracy własnej i częściowo finansowym przez moich teściów.
I teraz mąż umiera ja zostaję.

Gdybym nie miała zamiaru tam mieszkać to po sprzedaży dałabym teściom odpowiednią część za sprzedany dom. Bo tak mi poczucie sprawiedliwości nakazuje.
Ale gdybym została to nie.
Chyba, że by sobie wyprocesowali i nie miałabym wyjścia.

greenlemon · 2014-07-01, 14:10

Cytat:

Napisane przez smeg

A co, jak ona umrze, to jej rodzice mają mu kazać spłacać 40% mieszkania? Paranoja.

a dlaczego nie? w końcu dali ciężko zapracowane pieniądze córce, a nie komuś obcemu. nie wiemy jak wyglada sytuacja materialna, ale chyba nie jest bogato. domyslam się że w związku z ciężką chorobą, dużo pieniędzy szło na leczenie i lekarzy i może nie maja żadnych oszczędności na stare lata?

poza tym, tu procesy nic nie dadzą, jeżeli on weźmie pieniądze na "gębę" bez dokumentów, bez prawników.

**af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc** · 2014-07-01, 15:30

Cytat:

Napisane przez smeg

A co, jak ona umrze, to jej rodzice mają mu kazać spłacać 40% mieszkania? Paranoja.

Czemu paranoja? Takie mamy prawo.

Dlatego też nie zdecydowałabym się na wspólne branie kredytu i zakup mieszkania na współwłasność PRZED ślubem. Po niespodziewanej śmierci partnera zostałabym sama z kredytem do spłacenia ORAZ ze spłaceniem jego spadkobierców, czyli rodziców, bo przecież oficjalnie byłabym dla niego obcą osobą i nic by mi się nie należało, nawet jakby mi to w testamencie zapisał (który łatwo podważyć). Połowa domu nie należałaby do mnie.
A po ślubie i śmierci męża to jego rodzicom co najwyżej się zachówek należy, ale dom od razu staje się moją własnością.

**kalincia** · 2014-07-01, 15:47

Cytat:

Napisane przez Pioter28

Zakup mieszkania przed ślubem jest niemałym problemem. Wiem, bo sam to ostatnio przechodziłem. Moja narzeczona sprzedała swoje mieszkanie, z którego miała pieniądze, ja wziąłem na swoją część kredyt.
I tak może w kilku punktach:
1. Twoje pieniądze nie mogą być jego wkładem własnym. Jeżeli chciałabyś jednak tak zrobić, musiałabyś zrobić mu darowiznę. A w związku z tym, że nie jest to Twoja rodzina, taka darowizna będzie opodatkowana. Nie mniej jednak to są Twoje pieniądze i na takie układy lepiej nie zgadzać się.
2. Kredyt jak wiadomo jest pod zastaw jakiejś nieruchomości. Jak sądzę, kredyt Twojego narzeczonego będzie pod zastaw Waszego mieszkania. Ty będąc współwłaścicielem musisz wyrazić na to zgodę. Tym samym w przypadku kiedy np. rozstaniecie się ( wiem, że nie bierzesz teraz tego pod uwagę), a on przestanie spłacać kredyt, lub kiedy nie daj Boże coś się stanie i kredyt nie będzie spłacany przez niego, wszystko zostaje na Twojej głowie. I albo spłacasz ten kredyt za niego (on dalej jest współwłaścicielem mieszkania), albo wszystko przepada, w tym też Twój wkład. W takiej sytuacji dobrze jest rozpatrzyć inną opcję, a mianowicie, żeby kredyt Twojego narzeczonego był wzięty pod np. mieszkanie jego rodziców. Wtedy macie czysty start i każdy wnosi do związku tyle, ile ewentualnie później z niego wyniesie.
3. Warto skorzystać z jakiegoś pośrednika odnośnie brania tego kredytu na mieszkanie i złożyć wnioski w kilku bankach. Mimo zdolności kredytowej, nie wszystkie banki chcą kredytować udziały w nieruchomości i nie wszystkie są chętne do dawania kredytów kawalerom.

Wiem, że to wygląda jak jakaś chłodna kalkulacja, ale życie lubi pisać różne scenariusze. Miłość miłością, ale przede wszystkim musisz zabezpieczyć swój interes. Jeżeli Twój narzeczony jest mądrym człowiekiem i Cię kocha, na pewno to zrozumie i sam będzie chciał Cię jakoś zabezpieczyć w razie czego.

Zakup mieszkania bez ślubu nie jest żadnym problemem. Wkład własny był w naszym przypadku z pieniędzy ze sprzedaży mieszkania faceta, kredyt - wspólny. Mieszkanie - u notariusza zapisane, że moje jest 50% i jego też. Żadnych problemów nie było, więc czemu nie kupić mieszkania we dwoje?

xdate · 2014-07-01, 16:10

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Z tego, co tu czytam, widzę, że są wyjścia z sytuacji. Sprawę musimy przemyśleć i przedyskutować. Udamy się też do prawnika.

Z tą moją chorobą trochę niekonkretnie się wyraziłam, jakbym jedną nogą była już na tamtym świecie. Jest to choroba przede wszystkim nieprzewidywalna i nieuleczalna, przez którą nie mogę w pełni normalnie funkcjonować. Chociaż nigdy nic nie wiadomo, dlatego zależy nam na tym, abym była zabezpieczona. Też nie sądzę, aby moi Rodzice w razie czego domagali się od TŻ spłaty wkładu, jak już wspomniałam chodzi jedynie o moje zabezpieczenie. Dlatego zależy nam, abyśmy byli z TŻ na równych prawach.

**kalincia** · 2014-07-01, 16:21

Czemu nie weźmiecie wspólnego kredytu?

najfajniejsza · 2014-07-01, 16:24

Cytat:

Napisane przez kalincia

Czemu nie weźmiecie wspólnego kredytu?

autorka pisała, że to zaniżyłoby zdolność kredytową partnera (ona nie pracuje, pobiera rentę)

xdate · 2014-07-01, 16:27

dokładnie tak. Dlatego chcemy uniknąć wspólnego kredytu. Zdolność kredytowa TŻ by znacznie spadła.

**kalincia** · 2014-07-01, 16:27

Rozumiem.
Ale skoro będą żyć wspólnie, to i spłacać będą wspólnie, więc i kupić mogą wspólnie.

xdate · 2014-07-01, 16:34

A dla banku to nie będzie problemem, że kredyt bierze jedna osoba, właścicieli mieszkania jest dwóch?

**2016050952** · 2014-07-01, 16:34

Proponuję udać się do najbliższego notariusza. Porada jest bezpłatna.
Nie rozumiem, jak można w tak ważnych kwestiach szukać porady na forum, zamiast posłuchać fachowca.

**kalincia** · 2014-07-01, 16:38

Cytat:

Napisane przez xdate

A dla banku to nie będzie problemem, że kredyt bierze jedna osoba, właścicieli mieszkania jest dwóch?

Kredyt bierze jedna osoba na 60% mieszkania, wkład własny jest drugiej osoby, więc normalne, że właścicieli będzie dwóch.

xdate · 2014-07-01, 16:41

Cytat:

Napisane przez GoyaLi

Proponuję udać się do najbliższego notariusza. Porada jest bezpłatna.
Nie rozumiem, jak można w tak ważnych kwestiach szukać porady na forum, zamiast posłuchać fachowca.

Spokojnie. Wybieramy się do prawnika, jak zresztą już wspomniałam. A na forum postanowiłam napisać, bo może akurat ktoś był lub jest w podobnej sytuacji i podzieli się doświadczeniami, coś podsunie. Ale dziękuję za troskę.

Pioter28 · 2014-07-01, 18:19

Cytat:

Napisane przez kalincia

Kredyt bierze jedna osoba na 60% mieszkania, wkład własny jest drugiej osoby, więc normalne, że właścicieli będzie dwóch.

Jeżeli kredyt bierze jedna osoba, to pieniądze tej drugiej nie są traktowane jako wkład własny.

2014-07-01, 08:06	#1
xdate Rozeznanie Zarejestrowany: 2009-01 Lokalizacja: wlkp Wiadomości: 727	zakup mieszkania przed ślubem Sprawa wygląda następująco. Planujemy z narzeczonym zakup mieszkania. Dostałam od Rodziców trochę pieniędzy na ten cel. TŻ planuje wziąć kredyt hipoteczny. Te pieniądze, które mam chcieliśmy, aby TŻ przedstawił w banku jako wkład własny, będzie to ok. 40% ceny nieruchomości. I w tym momencie zaczynają się schody. Planowaliśmy, że to TŻ za moją część plus swoją z kredytu kupi mieszkanie, a zaraz po ślubie, który planujemy w najbliższym czasie, przepisze na mnie połowę mieszkania, czyli jeśli dobrze rozumiem będziemy współwłaścicielami? Jak wtedy będzie traktowane mieszkanie? Nadal w całości jako majątek TŻ, który nabył przed ślubem? Czy właśnie przez przepisanie na mnie połowy jako majątek wspólny? Nie zakładam w przyszłości rozwodu, ale jestem zdania, że wszystko należy brać pod uwagę, a w razie czego nie chciałabym zostać z niczym, skoro swój wkład i to nie mały w mieszkanie miałam. Może jeszcze wyjaśnię, bo pewnie będą pytania, dlaczego nie weźmiemy kredytu i kupimy mieszkania po ślubie? Chodzi o zdolność kredytową, TŻ zarabia tyle, że sam kredyt dostanie. Dopisanie mnie znacznie zaniży jego zdolność kredytową. Ja aktualnie nie mam szans na pracę ,jestem bardzo ciężko chora i mam na najbliższe kilka lat przyznaną rentę. Nie mam pojęcia jak to rozwiązać. __________________ '(...) taka jest miłość. Nie można oceniać jej w kategoriach czerni i bieli. Zawsze pojawia się w dziwnych, zmieszanych odcieniach szarości.' 6/2015 56/2014 52/2013

2014-07-01, 08:10	#2
skara Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-03 Lokalizacja: Hiszpania Wiadomości: 5 586	Dot.: zakup mieszkania przed ślubem A czy nie można kupić od razu i zapisać w akcie własności wkład procentowy każdej ze stron? Annie Kowalskiej przynależy40%, Janowi Nowakowi 60%.

2014-07-01, 08:22	#4
201607040940 Konto usunięte Zarejestrowany: 2013-09 Wiadomości: 6 562	Dot.: zakup mieszkania przed ślubem I tak planujecie ślub więc kredyt na niego, mieszkanie na Was. Idź do prawnika i zapytaj czy nie ma przeszkód prawnych/ podatkowych takiego rozwiązania. Ja miałam sytuację odwrotną: kredyt na 2 osoby, mieszkanie na mnie. Bank nie robił problemu.

2014-07-01, 09:48	#6
aguusia88 BAN stały Zarejestrowany: 2014-03 Wiadomości: 705	Dot.: zakup mieszkania przed ślubem Absolutnie nie zgadzaj sie aby byl jedynym właścicielem przed slubem. Moze obiecac ci przepisanie a bedzie sie bujal z decyzja. Zakup mieszkania ok ale na umowe ze współwłasnościa. Możecie określić udzial proc wkladu

2014-07-01, 09:55	#7
grubella BAN stały Zarejestrowany: 2012-11 Lokalizacja: Lublin Wiadomości: 5 995	Dot.: zakup mieszkania przed ślubem Autorko, 40% wkładu od twoich rodziców to pewnie nie mała suma. Więc lepiej nie kombinować i legalnie działać. Wiąże się to zapewne z zapłaceniem daniny US od darowizny na ciebie od rodziców. Ale warto i wedle prawa, notarialnie wszystko załatwiać. Bo miłość miłością ale różnie bywa i czasem można trafić na oszusta lub niestałego w uczuciach. A wtedy i miłości i kasy nie ma.

2014-07-01, 11:03	#12
kennedy Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-02 Wiadomości: 18 401	Dot.: zakup mieszkania przed ślubem NIGDY nie powinnas dawac pieniedzy bez potwierdzenia.NIKOMU albo kupcie jako wspolwlasciciele albo kupcie po slubie. __________________ Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.

2014-07-01, 11:05	#13
Pioter28 Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-08 Wiadomości: 107	Dot.: zakup mieszkania przed ślubem Zakup mieszkania przed ślubem jest niemałym problemem. Wiem, bo sam to ostatnio przechodziłem. Moja narzeczona sprzedała swoje mieszkanie, z którego miała pieniądze, ja wziąłem na swoją część kredyt. I tak może w kilku punktach: 1. Twoje pieniądze nie mogą być jego wkładem własnym. Jeżeli chciałabyś jednak tak zrobić, musiałabyś zrobić mu darowiznę. A w związku z tym, że nie jest to Twoja rodzina, taka darowizna będzie opodatkowana. Nie mniej jednak to są Twoje pieniądze i na takie układy lepiej nie zgadzać się. 2. Kredyt jak wiadomo jest pod zastaw jakiejś nieruchomości. Jak sądzę, kredyt Twojego narzeczonego będzie pod zastaw Waszego mieszkania. Ty będąc współwłaścicielem musisz wyrazić na to zgodę. Tym samym w przypadku kiedy np. rozstaniecie się ( wiem, że nie bierzesz teraz tego pod uwagę), a on przestanie spłacać kredyt, lub kiedy nie daj Boże coś się stanie i kredyt nie będzie spłacany przez niego, wszystko zostaje na Twojej głowie. I albo spłacasz ten kredyt za niego (on dalej jest współwłaścicielem mieszkania), albo wszystko przepada, w tym też Twój wkład. W takiej sytuacji dobrze jest rozpatrzyć inną opcję, a mianowicie, żeby kredyt Twojego narzeczonego był wzięty pod np. mieszkanie jego rodziców. Wtedy macie czysty start i każdy wnosi do związku tyle, ile ewentualnie później z niego wyniesie. 3. Warto skorzystać z jakiegoś pośrednika odnośnie brania tego kredytu na mieszkanie i złożyć wnioski w kilku bankach. Mimo zdolności kredytowej, nie wszystkie banki chcą kredytować udziały w nieruchomości i nie wszystkie są chętne do dawania kredytów kawalerom. Wiem, że to wygląda jak jakaś chłodna kalkulacja, ale życie lubi pisać różne scenariusze. Miłość miłością, ale przede wszystkim musisz zabezpieczyć swój interes. Jeżeli Twój narzeczony jest mądrym człowiekiem i Cię kocha, na pewno to zrozumie i sam będzie chciał Cię jakoś zabezpieczyć w razie czego.

2014-07-01, 16:10	#21
xdate Rozeznanie Zarejestrowany: 2009-01 Lokalizacja: wlkp Wiadomości: 727	Dot.: zakup mieszkania przed ślubem Dziękuję za wszystkie odpowiedzi Z tego, co tu czytam, widzę, że są wyjścia z sytuacji. Sprawę musimy przemyśleć i przedyskutować. Udamy się też do prawnika. Z tą moją chorobą trochę niekonkretnie się wyraziłam, jakbym jedną nogą była już na tamtym świecie. Jest to choroba przede wszystkim nieprzewidywalna i nieuleczalna, przez którą nie mogę w pełni normalnie funkcjonować. Chociaż nigdy nic nie wiadomo, dlatego zależy nam na tym, abym była zabezpieczona. Też nie sądzę, aby moi Rodzice w razie czego domagali się od TŻ spłaty wkładu, jak już wspomniałam chodzi jedynie o moje zabezpieczenie. Dlatego zależy nam, abyśmy byli z TŻ na równych prawach. __________________ '(...) taka jest miłość. Nie można oceniać jej w kategoriach czerni i bieli. Zawsze pojawia się w dziwnych, zmieszanych odcieniach szarości.' 6/2015 56/2014 52/2013

2014-07-01, 16:21	#22
kalincia BAN stały Zarejestrowany: 2009-03 Wiadomości: 13 025	Dot.: zakup mieszkania przed ślubem Czemu nie weźmiecie wspólnego kredytu?

2014-07-01, 16:27	#24
xdate Rozeznanie Zarejestrowany: 2009-01 Lokalizacja: wlkp Wiadomości: 727	Dot.: zakup mieszkania przed ślubem dokładnie tak. Dlatego chcemy uniknąć wspólnego kredytu. Zdolność kredytowa TŻ by znacznie spadła. __________________ '(...) taka jest miłość. Nie można oceniać jej w kategoriach czerni i bieli. Zawsze pojawia się w dziwnych, zmieszanych odcieniach szarości.' 6/2015 56/2014 52/2013

2014-07-01, 16:34	#26
xdate Rozeznanie Zarejestrowany: 2009-01 Lokalizacja: wlkp Wiadomości: 727	Dot.: zakup mieszkania przed ślubem A dla banku to nie będzie problemem, że kredyt bierze jedna osoba, właścicieli mieszkania jest dwóch? __________________ '(...) taka jest miłość. Nie można oceniać jej w kategoriach czerni i bieli. Zawsze pojawia się w dziwnych, zmieszanych odcieniach szarości.' 6/2015 56/2014 52/2013

2014-07-01, 16:34	#27
2016050952 Konto usunięte Zarejestrowany: 2008-01 Wiadomości: 4 019	Proponuję udać się do najbliższego notariusza. Porada jest bezpłatna. Nie rozumiem, jak można w tak ważnych kwestiach szukać porady na forum, zamiast posłuchać fachowca.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)