Ogromny dylemat - studia. pomocy

[violet_butterfly]

A więc zdałam właśnie maturę i złożyłam na pedagogikę na dzienne do Częstochowy, ale obawiam się że się nie dostanę, moje wyniki sa za słabe. I teraz mam do wyboru dzienne filologię polską w Częstochowie i zaoczne pedagogikę 2 razy w miesiącu w moim rodzinnym mieście a właściwie to w małym miasteczku. I widzicie, bardziej ciągnie mnie pedagogika niż filologia ale z drugiej strony bardziej dzienne niż zaoczne.
I teraz nie wiem co mam robić. Złożyć na tą filologię? chyba złożę. Gdzie potem iść?;/

[ViLLeMkA]

przepraszam za szczerość, ale widząc takie posty mam wrażenie, że to właśnie tacy ludzie zasilają szeregi bezrobotnych magistrów.. [tak, generalizuję, wiem]
chodzi mi o niezdecydowanie.
skoro chcesz coś studiować, to zrób wszystko, by właśnie tego się uczyć i być konkurencyjnym w tym zawodzie. jeśli interesuje Cię pedagogika, w tym roku możesz popracować, zrobić jakiś wolontariat, popilnować dzieci, poprawić maturę i uderzać na studia bez obawy, że się nie dostaniesz.
powodzenia!

[ever-dream]

Ale który kierunek bardziej Cię interesuje? Bez sensu studiować coś tylko dlatego, że są to dzienne studia. Możesz iść na zaoczne i po roku przenieść się na dzienne, chociaż do tego potrzeba dobrych wyników

[JellyJumper]

nie zawsze jest dobrze robić to co sie lubi, czasem lepiej to co sie opłaca.
Ja np marze o matematyce, tzn uwielabim tą dziedzinę, interesuje mnie niezmiernie ale wiem ze nie bede mic fajnej przyszłości po tym, w szkole uczyc nie chce. dlatego tez ide na budownictwo, które tez mi sie podoba aczkolwiek to nie to co matematyka.
Dlatego postanowilam ze matematyke bede kiedys studiowac, dla siebie i dla wlasnej przyjemnosci.

Na miejscu autorki poszlabym na te zaoczne, mozesz przeciez potem na dziennie sie przeniesc, lub za rok poprawic mature

[Martu_Szek]

Jestem podobnego zdania, jak Koleżanka powyżej. Jeśli czujesz, że to właśnie pedagogika jest dla Ciebie, nie rezygnuj z marzeń. Moim zdaniem, wybierając filologię, bez przekonania, będziesz się tam męczyć. Idź na zaoczną albo spożytkuj racjonalnie rok i próbuj raz jeszcze na dzienną. Może wolontariat? Na pewno będzie dużym plusem

[tutmirlajt]

A ja powiem tak: ani jedno ani drugie, bo zostaniesz bezrobotna. Wybierz cos bardziej przyszłosciowego jak chcesz miec prace. Pedagogika i polonistyka to kierunki po ktorych zostaje sie sprzedawczynia w supermarkecie albo Panią telemarketerka. Nielicznym udaje sie zdobyc prace w szkole ( ten procent nielicznych wciaz maleje).

[Futbolowa]

Która specjalność interesuje Cię na filologii? Jeżeli nauczycielstwo - nie składaj papierów, bo szkoda Twojego czasu. W ostatnich latach tylko kilkoro absolwentów znalazło pracę w zawodzie, więc lepiej się tego nie tykać. O przyszłości innych specjalności jeszcze nie można nic powiedzieć, bo pierwsi animatorzy kultury właśnie ukończyli licencjat, natomiast ci ze specjalności medialnej są dopiero na drugim roku.
Dlaczego interesuje Cię akurat filologia?

Co do pedagogiki - również odradzam. Co roku ten kierunek kończy kilkaset osób i bardzo ciężko jest im cokolwiek znaleźć. Muszą robić dodatkowe kursy, często się przekwalifikowywać - kompletny bezsens - lepiej od razu wybrać 'sensowniejszy' kierunek.

[ViLLeMkA]

Napisane przez JellyJumper

nie zawsze jest dobrze robić to co sie lubi, czasem lepiej to co sie opłaca.
Ja np marze o matematyce, tzn uwielabim tą dziedzinę, interesuje mnie niezmiernie ale wiem ze nie bede mic fajnej przyszłości po tym, w szkole uczyc nie chce. dlatego tez ide na budownictwo, które tez mi sie podoba aczkolwiek to nie to co matematyka.
Dlatego postanowilam ze matematyke bede kiedys studiowac, dla siebie i dla wlasnej przyjemnosci.

Na miejscu autorki poszlabym na te zaoczne, mozesz przeciez potem na dziennie sie przeniesc, lub za rok poprawic mature

akurat po matematyce finansowej jest bardzo dużo pracy

[tutmirlajt]

Napisane przez JellyJumper

nie zawsze jest dobrze robić to co sie lubi, czasem lepiej to co sie opłaca.
Ja np marze o matematyce, tzn uwielabim tą dziedzinę, interesuje mnie niezmiernie ale wiem ze nie bede mic fajnej przyszłości po tym, w szkole uczyc nie chce. dlatego tez ide na budownictwo, które tez mi sie podoba aczkolwiek to nie to co matematyka.
Dlatego postanowilam ze matematyke bede kiedys studiowac, dla siebie i dla wlasnej przyjemnosci.

Na miejscu autorki poszlabym na te zaoczne, mozesz przeciez potem na dziennie sie przeniesc, lub za rok poprawic mature

Po matematyce mozna dostać swietnie platna prace w korporacji. Wiem, bo mam znajomych po matematyce i zarabiaja krocie..

[Aivilo]

Napisane przez tutmirlajt

A ja powiem tak: ani jedno ani drugie, bo zostaniesz bezrobotna. Wybierz cos bardziej przyszłosciowego jak chcesz miec prace. Pedagogika i polonistyka to kierunki po ktorych zostaje sie sprzedawczynia w supermarkecie albo Panią telemarketerka. Nielicznym udaje sie zdobyc prace w szkole ( ten procent nielicznych wciaz maleje).

A takie gadanie jest strasznie denerwujące.

Masz kryształową kulę i potrafisz przewidzieć, czy ktoś będzie bezrobotny, czy nie? Zaraz pewnie pojawi się argument, że moja matka/babka/ciotka/kuzynka/wszystkie moje koleżanki i koledzy po tym kierunku nie mają pracy, siedzą na kasie w supermarkecie, rozdają ulotki i klepią biedę.
Ale to, że czyimś znajomym nie udalo się znaleźć pracy nie oznacza, że nikomu się nie uda! Może Autorka wątku będzie bardziej zdeterminowana? A może w jej małym mieście brakuje pedagogów? A może znajdzie jakąś inną możliwość pracy po pedagogice, niekoniecznie jako nauczyciel? A czy wiesz, że po pedagogice można pracować we wszelkich ośrodkach wychowawczych, w przedszkolach i żłobkach, jako guwernantka, w ośrodkach pomocy społecznej, można być policjantem, kuratorem, pracować w areszcie, w placówkach odwykowych, można pracować z dziećmi niepełnosprawnymi, można być logopedą...
Nauczyciel to tylko jedna z możliwości. Jest mnóstwo specjalizacji na pedagogice, nie mówiąc już o podyplomówkach.

Po KAŻDYM kierunku można znaleźć dobrą pracę w zawodzie lub zawodzie pokrewnym. Owszem, często potrzeba do tego szczęścia, potrzeba też umiejętności, nieco sprytu i, co najwazniejsze, dużej determinacji i upartego dążenia do wyznaczonego celu. Ale jest to możliwe!
Moim zdaniem lepiej być dobrym studentem na teoretycznie nieprzyszłościowym kierunku, niż średniakiem na kierunku bardziej opłacalnym, bo pracodawcy zwykle chcą dobrych pracowników, a nie średnich czy przeciętnych. A ciężko być dobrym w czymś, co mało nas interesuje, tzn niby można poświęcić dużo czasu i sił na to, ale czy jest się wtedy szczęśliwym?

Ja oczywiście nie mówię, że po pedagogice czy filologii jest mnóstwo pracy, wiadomo - nie jest łatwo ją znaleźć. Ale nie jest to niemożliwe, bo gdyby tak było, to powinni przecież zlikwidować takie kierunki na studiach, prawda?

Mówienie komuś na wstępie, że po takim i takim kierunku na pewno zostanie bezrobotny to moim zdaniem lekkie świństwo - nasza przyszłość w dużej mierze zależy też od tego, czy w siebie wierzymy, a teksty "i tak ci się nie uda" raczej podkopują pewność siebie.


Z mojej strony to, co już dziewczęta mówiły - wybierz ten kierunek, który jest bliski twemu sercu. Skoro jest to pedagogika - postaw na nią. Przez ten rok popracuj trochę i poucz się, żeby poprawić maturę - wtedy będziesz mogła dostać się na dzienne już bez stresu i nie wiem, jak na innych uczelniach, ale na mojej mogłabyś poprosić o zaliczenie pierwszego roku (bo przecież zaliczyłaś na zaocznych) i iść od razu na drugi

[akantowa]

Napisane przez Aivilo

A takie gadanie jest strasznie denerwujące.

Masz kryształową kulę i potrafisz przewidzieć, czy ktoś będzie bezrobotny, czy nie? Zaraz pewnie pojawi się argument, że moja matka/babka/ciotka/kuzynka/wszystkie moje koleżanki i koledzy po tym kierunku nie mają pracy, siedzą na kasie w supermarkecie, rozdają ulotki i klepią biedę.
Ale to, że czyimś znajomym nie udalo się znaleźć pracy nie oznacza, że nikomu się nie uda! Może Autorka wątku będzie bardziej zdeterminowana? A może w jej małym mieście brakuje pedagogów? A może znajdzie jakąś inną możliwość pracy po pedagogice, niekoniecznie jako nauczyciel? A czy wiesz, że po pedagogice można pracować we wszelkich ośrodkach wychowawczych, w przedszkolach i żłobkach, jako guwernantka, w ośrodkach pomocy społecznej, można być policjantem, kuratorem, pracować w areszcie, w placówkach odwykowych, można pracować z dziećmi niepełnosprawnymi, można być logopedą...
Nauczyciel to tylko jedna z możliwości. Jest mnóstwo specjalizacji na pedagogice, nie mówiąc już o podyplomówkach.

Po KAŻDYM kierunku można znaleźć dobrą pracę w zawodzie lub zawodzie pokrewnym. Owszem, często potrzeba do tego szczęścia, potrzeba też umiejętności, nieco sprytu i, co najwazniejsze, dużej determinacji i upartego dążenia do wyznaczonego celu. Ale jest to możliwe!
Moim zdaniem lepiej być dobrym studentem na teoretycznie nieprzyszłościowym kierunku, niż średniakiem na kierunku bardziej opłacalnym, bo pracodawcy zwykle chcą dobrych pracowników, a nie średnich czy przeciętnych. A ciężko być dobrym w czymś, co mało nas interesuje, tzn niby można poświęcić dużo czasu i sił na to, ale czy jest się wtedy szczęśliwym?

Ja oczywiście nie mówię, że po pedagogice czy filologii jest mnóstwo pracy, wiadomo - nie jest łatwo ją znaleźć. Ale nie jest to niemożliwe, bo gdyby tak było, to powinni przecież zlikwidować takie kierunki na studiach, prawda?

Mówienie komuś na wstępie, że po takim i takim kierunku na pewno zostanie bezrobotny to moim zdaniem lekkie świństwo - nasza przyszłość w dużej mierze zależy też od tego, czy w siebie wierzymy, a teksty "i tak ci się nie uda" raczej podkopują pewność siebie.


Z mojej strony to, co już dziewczęta mówiły - wybierz ten kierunek, który jest bliski twemu sercu. Skoro jest to pedagogika - postaw na nią. Przez ten rok popracuj trochę i poucz się, żeby poprawić maturę - wtedy będziesz mogła dostać się na dzienne już bez stresu i nie wiem, jak na innych uczelniach, ale na mojej mogłabyś poprosić o zaliczenie pierwszego roku (bo przecież zaliczyłaś na zaocznych) i iść od razu na drugi

Całkowicie się zgadzam!
Myślę, że nawet po takich podobno "nieprzyszłościowych" kierunkach, jak filologia czy pedagogika, jeśli jest się dobrym w tym, co się robi, pracę znajdzie się szybciej niż ledwo dając sobie radę i męcząc się studiując coś, co nas zupełnie nie interesuje.

A co do dylematu autorki wątku: myślę, że jeśli jesteś całkowicie pewna, że to pedagogika jest kierunkiem, który chciałabyś studiować, to studiuj to, choćby zaocznie. W międzyczasie możesz znaleźć jakąś pracę, dorobić sobie, uczyć się do poprawy matury, może uda ci się po roku przenieść na dzienne

[panierrka]

Autorko, ja bym na Twoim miejscu raczej wybrała zaoczną pedagogikę, bo studia zaoczne też mają swoje plusy (np możesz zdobywać doświadczenie), a nie poświęcisz kilka lat na studia, które ani spokojnej przyszłości nie zapewnią, ani serca do nich nie będziesz miała.

***

O właśnie, po matematyce jest mnóstwo dobrej pracy

Napisane przez Aivilo

A takie gadanie jest strasznie denerwujące.

Masz kryształową kulę i potrafisz przewidzieć, czy ktoś będzie bezrobotny, czy nie? (...)
Ja oczywiście nie mówię, że po pedagogice czy filologii jest mnóstwo pracy, wiadomo - nie jest łatwo ją znaleźć. Ale nie jest to niemożliwe, bo gdyby tak było, to powinni przecież zlikwidować takie kierunki na studiach, prawda?

Zlikwidować nie zlikwidują, bo trochę potrzeba np pedagogów, a na prywatnych trzepią kasę z czyichś marzeń i rozdają średnio ważne papierki (nie mówię o np 20-letnich szkołach, ale różnych szkółkach administracji informatyki i prawa) i mają w poważaniu los absolwentów. Gdyby znaleźli się chętni (leszcze do zrobienia w bambuko), to by np. założyli szkołę dla Prezydentów RP dla 100 osób na roku, chociaż perspektywy zatrudnienia są znikome

To mi przypomina czasem sytuację, w której ktoś tupie nogą, że chce pracować jako człowiek drapiący ludzi w prawe kolano i krzyczy, że nie ma dla niego pracy.

I to miło, że każdy z tysięcy? absolwentów pedagogiki, produkowanych co roku przez uczelnie, czuje się wyjątkowy i najlepszy, ale przeważająca większość jest przeciętna i będzie wisieć w urzędzie pracy jako bezrobotny magister.

No, ale to nie moje klocki, co nie zmienia faktu, że rynek w niektórych dziedzinach jest przesycony.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez ViLLeMkA

akurat po matematyce finansowej jest bardzo dużo pracy

Napisane przez tutmirlajt

Po matematyce mozna dostać swietnie platna prace w korporacji. Wiem, bo mam znajomych po matematyce i zarabiaja krocie..

Ogólnie po matematyce można dostać dobrą pracę A do szkoły idą najsłabsi albo Ci, co chcą. I też znajdują pracę spokojnie.

[Ewakuacja69]

=> poczekaj na wyniki rekrutacji, a pozniej sie zastanawiaj co dalej
=>zawsze mozesz poprawiac mature, zeby isc tam, gdzie chcesz

[Futbolowa]

Na filologię przyjmują każdego Przy pedagogice jest jakaś selekcja, bo chętnych dużo, ale i tak nie powinno być trudno

[JellyJumper]

tylko, że mnie interesuje bardziej taka hm.. jakby to nazwać matematyka naukowa

tzn nie chciałabym pracować w jakiejś rachunkowości czy czymś podobnym, matematyka interesuje mnie jako nauka

[ulinkaaa]

Napisane przez tutmirlajt

A ja powiem tak: ani jedno ani drugie, bo zostaniesz bezrobotna. Wybierz cos bardziej przyszłosciowego jak chcesz miec prace. Pedagogika i polonistyka to kierunki po ktorych zostaje sie sprzedawczynia w supermarkecie albo Panią telemarketerka. Nielicznym udaje sie zdobyc prace w szkole ( ten procent nielicznych wciaz maleje).

Haha! Usmialam sie! Myslisz, ze po pedagogice tylko w szkole mozna pracowac? Nie znam ani jednej kolezanki po tym kierunku, ktora nie mialaby pracy. Ja tez bez najmniejszego problemu znalazlam prace.

Do autorki: jesli naprawde interesuje Cie pedagogika (a w przekonaniu utwierdza Cie na pewno praktyki), to idz na nia. W tym zawodzie potrzebni sa ludzie z powolaniem. A jaka specjalizacja Cie interesuje?

[201604190949]

Bawią mnie takie teksty, że po czymś tam nie ma pracy, że to zawód mało przyszłościowy, kiepskie zarobki i wszyscy na niego idą.
To się ciągle zmienia. Teraz ludzie zaczęli rzucać się na studia techniczne i w pewnym momencie to one przestaną niby być opłacalne.



Wybrałabym to co kocham.

[melodyP]

Napisane przez ever-dream

Ale który kierunek bardziej Cię interesuje? Bez sensu studiować coś tylko dlatego, że są to dzienne studia. Możesz iść na zaoczne i po roku przenieść się na dzienne, chociaż do tego potrzeba dobrych wyników

nie na wszystkich uczelniach można się przenosić po roku
i tak na prawdę życie nie jest bajką, nie zawsze można robić to co się kocha
np. na kierunek lekarski opłata za semestr wynosi 8000 zł, a przenieść się można bodajże po 3 roku
co ja bym radziła autorce wątku - porozmawiaj z rodzicami, jeżeli stać Cię na zaoczne to idź na zaoczne, jeżeli nie idź na dzienne, popraw za rok maturę i startuj jeszcze raz i za nic w świecie nie kieruj się opiniami typu ,,na to nie idź, po tym nie ma pracy"

[violet_butterfly]

Napisane przez tutmirlajt

A ja powiem tak: ani jedno ani drugie, bo zostaniesz bezrobotna. Wybierz cos bardziej przyszłosciowego jak chcesz miec prace. Pedagogika i polonistyka to kierunki po ktorych zostaje sie sprzedawczynia w supermarkecie albo Panią telemarketerka. Nielicznym udaje sie zdobyc prace w szkole ( ten procent nielicznych wciaz maleje).

Kurde ale ja jestem humanistką i nie pójdę na ekonomię czy zarządzanie tylko dlatego że te kierunki są przyszłościowe. Po pierwsze nie interesuje mnie to, a po drugie i najważniejsze nie dam sobie rady. Zawsze miałam spore problemy z matmą, chemią, fizyką, biologia też mnie niezbyt interesuje. Najlepsza jestem właśnie w polskim. I dziękuję za radę Twoją i innych ale nie pójdę na uczyć się dziedziny która mnie nie interesuje i w której jestem słaba tylko dlatego że jest przyszłościowa.

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:19 ----------

Napisane przez Futbolowa

Która specjalność interesuje Cię na filologii? Jeżeli nauczycielstwo - nie składaj papierów, bo szkoda Twojego czasu. W ostatnich latach tylko kilkoro absolwentów znalazło pracę w zawodzie, więc lepiej się tego nie tykać. O przyszłości innych specjalności jeszcze nie można nic powiedzieć, bo pierwsi animatorzy kultury właśnie ukończyli licencjat, natomiast ci ze specjalności medialnej są dopiero na drugim roku.
Dlaczego interesuje Cię akurat filologia?

Co do pedagogiki - również odradzam. Co roku ten kierunek kończy kilkaset osób i bardzo ciężko jest im cokolwiek znaleźć. Muszą robić dodatkowe kursy, często się przekwalifikowywać - kompletny bezsens - lepiej od razu wybrać 'sensowniejszy' kierunek.

Ale aj kocham uczyć się o ludziach, o ludzkiej psychice. Nie skupiam się tylko na ciułaniu grosza do grosza w przyszłości, chcę robić to co lubię i mieć z tego radochę. A czy znajdę pracę czy nie to się okaże, może wyjadę do dużego miasta i nie będzie tak źle z pracą. Ja już postanowiłam i interesuje mnie konkretna odpowiedz na moje pytanie, bo ja sobie ze wszystkiego zdaję sprawę, ale przepraszam Twój argument do mnie nie przemawia. Zawsze prowadziłam ożywione dyskusje z nauczycielem na polskim, kocham literaturę szczególnie tą która mówi o ludziach, z polskiego byłam jedna z najlepszych w klasie dlatego właśnie filologia, ale chyba wolę pedagogikę. Zrozumcie mnie ja jestem typową humanistką rzekłabym stereotypową

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Napisane przez Aivilo

A takie gadanie jest strasznie denerwujące.

Masz kryształową kulę i potrafisz przewidzieć, czy ktoś będzie bezrobotny, czy nie? Zaraz pewnie pojawi się argument, że moja matka/babka/ciotka/kuzynka/wszystkie moje koleżanki i koledzy po tym kierunku nie mają pracy, siedzą na kasie w supermarkecie, rozdają ulotki i klepią biedę.
Ale to, że czyimś znajomym nie udalo się znaleźć pracy nie oznacza, że nikomu się nie uda! Może Autorka wątku będzie bardziej zdeterminowana? A może w jej małym mieście brakuje pedagogów? A może znajdzie jakąś inną możliwość pracy po pedagogice, niekoniecznie jako nauczyciel? A czy wiesz, że po pedagogice można pracować we wszelkich ośrodkach wychowawczych, w przedszkolach i żłobkach, jako guwernantka, w ośrodkach pomocy społecznej, można być policjantem, kuratorem, pracować w areszcie, w placówkach odwykowych, można pracować z dziećmi niepełnosprawnymi, można być logopedą...
Nauczyciel to tylko jedna z możliwości. Jest mnóstwo specjalizacji na pedagogice, nie mówiąc już o podyplomówkach.

Po KAŻDYM kierunku można znaleźć dobrą pracę w zawodzie lub zawodzie pokrewnym. Owszem, często potrzeba do tego szczęścia, potrzeba też umiejętności, nieco sprytu i, co najwazniejsze, dużej determinacji i upartego dążenia do wyznaczonego celu. Ale jest to możliwe!
Moim zdaniem lepiej być dobrym studentem na teoretycznie nieprzyszłościowym kierunku, niż średniakiem na kierunku bardziej opłacalnym, bo pracodawcy zwykle chcą dobrych pracowników, a nie średnich czy przeciętnych. A ciężko być dobrym w czymś, co mało nas interesuje, tzn niby można poświęcić dużo czasu i sił na to, ale czy jest się wtedy szczęśliwym?

Ja oczywiście nie mówię, że po pedagogice czy filologii jest mnóstwo pracy, wiadomo - nie jest łatwo ją znaleźć. Ale nie jest to niemożliwe, bo gdyby tak było, to powinni przecież zlikwidować takie kierunki na studiach, prawda?

Mówienie komuś na wstępie, że po takim i takim kierunku na pewno zostanie bezrobotny to moim zdaniem lekkie świństwo - nasza przyszłość w dużej mierze zależy też od tego, czy w siebie wierzymy, a teksty "i tak ci się nie uda" raczej podkopują pewność siebie.


Z mojej strony to, co już dziewczęta mówiły - wybierz ten kierunek, który jest bliski twemu sercu. Skoro jest to pedagogika - postaw na nią. Przez ten rok popracuj trochę i poucz się, żeby poprawić maturę - wtedy będziesz mogła dostać się na dzienne już bez stresu i nie wiem, jak na innych uczelniach, ale na mojej mogłabyś poprosić o zaliczenie pierwszego roku (bo przecież zaliczyłaś na zaocznych) i iść od razu na drugi

Tak, właśnie masz rację
a tym poprawianiem matury to bym się tylko nie zgodziła. Jaką mam gwarancję, że ją lepiej napiszę, potrzebuję rozszerzonego anglika i biologii nie jestem w stanie przygotować się do rozszerzenia z tych przedmiotów. Więc odpada. Jednak żyję nadzieję, że się dostanę w tym roku

[Futbolowa]

Violet, ale nie wiem czy spotkałaś się z ogłoszeniami o pracę, w których jasno podkreślają, że absolwentów AJD nie przyjmują Dlatego lepiej wybierz uczelnię bliżej siebie.

[violet_butterfly]

Napisane przez ulinkaaa

Haha! Usmialam sie! Myslisz, ze po pedagogice tylko w szkole mozna pracowac? Nie znam ani jednej kolezanki po tym kierunku, ktora nie mialaby pracy. Ja tez bez najmniejszego problemu znalazlam prace.

Do autorki: jesli naprawde interesuje Cie pedagogika (a w przekonaniu utwierdza Cie na pewno praktyki), to idz na nia. W tym zawodzie potrzebni sa ludzie z powolaniem. A jaka specjalizacja Cie interesuje?

interesuje mnie pedagogika socjalna ale to na dziennych na zaocznych hmmm nie wiem... pewnie psychoopiekuńcza mam do Cb pytanie czy po pedagogice opiekuńczej można się spotkać w zawodzie z opieką nad obłożnie chorymi?