bezrobotna...!

[martynixa]

Witam Was dziewczyny
Hmmm niektorym moze moj problem wyda sie błahy jednak po krótce przedstawie go. Otoz mam teraz wakacje od lipca, jestem po 1 roku farmacji (studia ciezkie i trudne)i chcialam cos znalezc jakas robote na sezon. Mialam pracowac z moja przyjaciolka w jednej z nadomorskich miejscowosci, jednak facet rozmyslil sie, bo powiedzial ze strasznie slaby sezon i nie stac go na zatrudnienie 2 nowych pracownic. No i zaczelam szukac czegos u siebie w rodzinnym miescie i NIC. Tkwie w takim zawieszeniu juz prawie 2 tygodnie, nawet ani jednego telefonu o prace, zeby ktos chcial na próbe no NIC!!
Nie wiem co mam zorbic, naleze do takich osob ze nie usiedze w jednym miejscu! Musze cos robic, ruszac sie, dzialac a tak to co ja mam robic?? Chcialam z moim TŻtem jechac pod koniec wrzesnia na wycieczke ale co znowu on ma mi za wsyztsko placic nie chce tak!! Chcialam troche swoich pieneidzy zarobic, nie no jestem zalamana !!! Caly czas mysle o tej pracy, codziennie rano wstaje i co znowu to samo komp, telewizor i nad morze.
Teraz dopiero wiem jak to ciezko bywa z praca i jej znalezieniem, jak pomysle ze niektorzy ludzie szukaja po kilka miesiecy pracy i nic nie moga znalezc.... naprawde depresji sie mozna nabawic.

Tak chcialam sie Wam pozalic, wiem ze zadna pracy mi nie da hehehe ale nie wiem moze cos mi doradzicie? Moze ktoras miala podobna sytuacje? Nie wiem no cokolwiek poradzcie!

[klempaa]

Napisane przez martynixa

Witam Was dziewczyny
Hmmm niektorym moze moj problem wyda sie błahy jednak po krótce przedstawie go. Otoz mam teraz wakacje od lipca, jestem po 1 roku farmacji (studia ciezkie i trudne)i chcialam cos znalezc jakas robote na sezon. Mialam pracowac z moja przyjaciolka w jednej z nadomorskich miejscowosci, jednak facet rozmyslil sie, bo powiedzial ze strasznie slaby sezon i nie stac go na zatrudnienie 2 nowych pracownic. No i zaczelam szukac czegos u siebie w rodzinnym miescie i NIC. Tkwie w takim zawieszeniu juz prawie 2 tygodnie, nawet ani jednego telefonu o prace, zeby ktos chcial na próbe no NIC!!
Nie wiem co mam zorbic, naleze do takich osob ze nie usiedze w jednym miejscu! Musze cos robic, ruszac sie, dzialac a tak to co ja mam robic?? Chcialam z moim TŻtem jechac pod koniec wrzesnia na wycieczke ale co znowu on ma mi za wsyztsko placic nie chce tak!! Chcialam troche swoich pieneidzy zarobic, nie no jestem zalamana !!! Caly czas mysle o tej pracy, codziennie rano wstaje i co znowu to samo komp, telewizor i nad morze.
Teraz dopiero wiem jak to ciezko bywa z praca i jej znalezieniem, jak pomysle ze niektorzy ludzie szukaja po kilka miesiecy pracy i nic nie moga znalezc.... naprawde depresji sie mozna nabawic.

Tak chcialam sie Wam pozalic, wiem ze zadna pracy mi nie da hehehe ale nie wiem moze cos mi doradzicie? Moze ktoras miala podobna sytuacje? Nie wiem no cokolwiek poradzcie!

I to jest błąd. Zamiast "komp, telewizor i nad morze", to gazeta w rękę i wycieczka po miejscach z ogłoszen, poza tym po wszelkiego rodzaju knajpkach, gastronomiach, stoiskach z okularami itd itp...

[Marmolada25]

Napisane przez martynixa

Witam Was dziewczyny
Hmmm niektorym moze moj problem wyda sie błahy jednak po krótce przedstawie go. Otoz mam teraz wakacje od lipca, jestem po 1 roku farmacji (studia ciezkie i trudne)i chcialam cos znalezc jakas robote na sezon. Mialam pracowac z moja przyjaciolka w jednej z nadomorskich miejscowosci, jednak facet rozmyslil sie, bo powiedzial ze strasznie slaby sezon i nie stac go na zatrudnienie 2 nowych pracownic. No i zaczelam szukac czegos u siebie w rodzinnym miescie i NIC. Tkwie w takim zawieszeniu juz prawie 2 tygodnie, nawet ani jednego telefonu o prace, zeby ktos chcial na próbe no NIC!!
Nie wiem co mam zorbic, naleze do takich osob ze nie usiedze w jednym miejscu! Musze cos robic, ruszac sie, dzialac a tak to co ja mam robic?? Chcialam z moim TŻtem jechac pod koniec wrzesnia na wycieczke ale co znowu on ma mi za wsyztsko placic nie chce tak!! Chcialam troche swoich pieneidzy zarobic, nie no jestem zalamana !!! Caly czas mysle o tej pracy, codziennie rano wstaje i co znowu to samo komp, telewizor i nad morze.
Teraz dopiero wiem jak to ciezko bywa z praca i jej znalezieniem, jak pomysle ze niektorzy ludzie szukaja po kilka miesiecy pracy i nic nie moga znalezc.... naprawde depresji sie mozna nabawic.

Tak chcialam sie Wam pozalic, wiem ze zadna pracy mi nie da hehehe ale nie wiem moze cos mi doradzicie? Moze ktoras miala podobna sytuacje? Nie wiem no cokolwiek poradzcie!

Postaraj się o praktyki - bezpłatne w aptece - będziesz miała co do CV po studiach wpisać. Ucz się języków.

[martynixa]

Uwierz mi, ze bylam. Pozanosilam jeszcze swoje CV do galerii handlowych i nic, zero odzewu. A przepraszam, ale mysle ze nie ma kompletnego sensu pracowac za 4 zl/godz na smazalni ryb. Czy sie myle?

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Napisane przez Marmolada25

Postaraj się o praktyki - bezpłatne w aptece - będziesz miała co do CV po studiach wpisać. Ucz się języków.

Takie praktyki odbywa sie dopiero po 2 roku.

[pumas]

praktyki mozna odbyc kiedy chcesz, kiedy tylko sobie je sama zalatwisz. Z uczelni kieruja dopiero po 2 roku. Ale Ty mozesz sama cos zrobic i nie pytac sie uczelni o zdanie/zgode.

Ja szukam pracy juz 2,5 miesiaca. Nie sadzilam, ze w tym okresie bedzie o prace tak trudno.

[totylkotwemarzenie]

Jest chyba trudniej niż w roku akademickim, odeszły mi promocje i chyba nad morze wyjadę ale tam też niezbyt chcą a tłuc się przez pół kraju by wracać za tydzień bez niczego też niedobrze;/

[201703081551]

Powiem tak: doskonale Cię rozumiem
Niestety Cię zmartwię bo na dzień dzisiejszy rynek pracy tak wygląda (pomijając stanowiska kierownicze, inżynieryjne, informatyczne...).
Tak samo jak Ty szukałam pracy na wakacje.
Doszło do tego że wymazałam z CV uczelnie (nie? ja? ja się nie uczę) -bo już na wstępie nie chcieli zatrudniać osób będących w trakcie studiów.
Tobie też radzę skłamać Jakby się pytali czy planujesz studia, to wciskaj kit że narazie o tym nie myslisz, wolisz stawiać na samodzielną (albo na kursach) naukę języków i wyrabiać sobie z nich certyfikaty

Wysyłałam setki CV, chodziłam po CH, gastronimiach...efekt?
Do Biedronki mnie nie chcieli (na 3/4 etatu bo samym zaszczytem jest tam pracować, a po roku możesz liczyć na awans na cały etat ), do Tesco też bo choć wysłałam drogą internetową do nich 2 cv i byłam osobiście zanieść jeszcze jedno- nie odezwali się , do KFC tez nie chcili jak usłyszeli że się uczę
Nie byłam jeszcze tylko w McDOnaldsie do Empiku z 4 razy wysyłałam CV i też byłam osobiście.
Szukaj po znajomośći, pytaj znajomych znajomego, TŻ, rodziców...
Po 3 miesiącach szukania (szukałam już w trakcie roku akademickiego) znalazłam prace własnie po znajomości!! W hipermarkecie

Ucz się języków ?
Dobre sobie
Umiem ich 3... i co?
I wszyscy to mieli gdzieś

[miczka21]

Ja też szukam pracy na wakacjie i jak bym miała możliwość pracy nawet za 4 zł to bym poszła , nie to że brakuje mi pieniędzy , ale chciała bym coś robić , to zawsze jakieś nowe doświadczenie . W sumie to się dziwie jak można nie znaleść pracy nad morzem , wystarczy tylko pochodzić i popytać . Też zastanawialam się nad wyjazdem nad morze i większość ofert była " brak zakwaterowania , poszukujemy pracowników z okolic " . Ciekawe co ty byś powiedziała jak byś mieszkała przy wschodniej granicy w miasteczku , chyba nigdy byś pracy nie znalazła .

[martynixa]

Nie wiem cos MUSZE wymyslic!! Jeszcze ostateczna szansa, ze kolezanka zalatwi mi, bo ona pracuje w takiej wielkiej przetworni ryb na hali produkcyjnej, ciezka strasznie robota, ale juz bym poszla.... no zobacze co z tego wyjdzie.

[201703081551]

Napisane przez miczka21

Ja też szukam pracy na wakacjie i jak bym miała możliwość pracy nawet za 4 zł to bym poszła , nie to że brakuje mi pieniędzy , ale chciała bym coś robić , to zawsze jakieś nowe doświadczenie . W sumie to się dziwie jak można nie znaleść pracy nad morzem , wystarczy tylko pochodzić i popytać . Też zastanawialam się nad wyjazdem nad morze i większość ofert była " brak zakwaterowania , poszukujemy pracowników z okolic " . Ciekawe co ty byś powiedziała jak byś mieszkała przy wschodniej granicy w miasteczku , chyba nigdy byś pracy nie znalazła .

Miczka21- to samo można powiedziec o wielkich miastach
i co? i pracy nie ma ....
Więc może najpierw pojedź nad to morze a potem się wypowiadaj, ok ??

BO to nie sztuką powiedzieć że w Hongkongu masa ofert pracy... sztuką pojechać i ją tam znaleźć

[martynixa]

Napisane przez mroja

Miczka21- to samo można powiedziec o wielkich miastach
i co? i pracy nie ma ....
Więc może najpierw pojedź nad to morze a potem się wypowiadaj, ok ??

BO to nie sztuką powiedzieć że w Hongkongu masa ofert pracy... sztuką pojechać i ją tam znaleźć

Podpisuje sie pod tym. Swięte słowa.

[moooniaaaa]

Napisane przez martynixa

Uwierz mi, ze bylam. Pozanosilam jeszcze swoje CV do galerii handlowych i nic, zero odzewu. A przepraszam, ale mysle ze nie ma kompletnego sensu pracowac za 4 zl/godz na smazalni ryb. Czy sie myle?

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Takie praktyki odbywa sie dopiero po 2 roku.

A nie po trzecim jest miesiąc praktyk?
Co do 4zł./h ... U mnie w mieście normą jest 5zł./h, więc 4zł. to nie taka duża różnica Takie są realia niestety.

[gringolada]

znam ten bol oj znam. dawno juz skonczylam studia, mam tego mgr a z praca jest tak ze tylko isc sie powiesic. zarejestrowalam sie w UP i na portalach o pracy szuklam juz jakiejkolwiek pracy ale ciagle nic. to przykre ze w tym kraju ludzie ktorzy chca pracowac maja wyksztalcenie a nie moga pracowac. zastanawiam sie czy juz w ostatecznosci nie wyjechac z tego kraju.

[pumas]

Ja niestety tez... Mieszkam w jednym z najwiekszych miast Polski i tutaj pracy nie ma ! Poniewaz duzo osob przyjezdza wlasnie za praca, a rynek pracy sie strasznie kurczy.

[martynixa]

no tragedia i najgorsza jest ta bezsilność, że NIC na to nie mozemy poradzic.

[żurawinka]

No a w sklepach? tam zawsze szukają.

[martynixa]

pisałam wyżej, że jesli chodzi o sklepy odziezowe w centrach handlowych to pozanosilam CV i nic.

[moooniaaaa]

Napisane przez żurawinka

No a w sklepach? tam zawsze szukają.

Tia ja w tamtym roku całe teczki miałam cv. Roznosiłam gdzie się dało,m.in. do każdego sklepu. W jednym akurat wisiało ogłoszenie (zanosiłam tez jak nie było i co ciekawsze z takich częściej dzwonili) i tak pytam sprzedawczynię bo widzę że fajna babka czy dużo już tych cv mają. A ona wyjmuje stos spod biurka, ok.50 kartek i mówi,że od wczoraj wisi ogłoszenie,a oni tyle już nazbierali Więc-w sklepach szukają, ale i szukających pracy jest dużo.

[Belldandy1]

martynixa witaj w klubie, tydzien temu zrezygnowałam z pracy (musiłam, po prostu musiałam) i normalnie nie wiem co ze sobą zrobić, mogę iść gdziekolwiek ale nic nie mogę znaleźć ciężkiej pracy się nie boję a jednak nic nie mogę znaleźć. Ta sytuacja mnie dobija

[moooniaaaa]

Dziewczyny,a próbowałyście w Macu?

[Belldandy1]

moooniaaaa mieszkam w małym mieście, nie ma tu galerii a Maca czy McDonald'sa...

[zielonooka niewiasta]

Nie wiem czy to Was pocieszy, ale ja już szukam prawie rok pracy (we wrześniu minie rok) i też dupka blada za przeproszeniem....chyba pójdę na staż od połowy lipca, marne pięniądze, ale lepsze to niż siedzenie w domu

[Czarnulka19]

Ja dopiero od nowego miesiąca mam zamiar zacząć szukać pracy i po przeczytaniu tego co napisałyście nie podchodzę do tego ze zbytnim optymizmem

[paula-zla]

Napisane przez Czarnulka19

Ja dopiero od nowego miesiąca mam zamiar zacząć szukać pracy i po przeczytaniu tego co napisałyście nie podchodzę do tego ze zbytnim optymizmem

Mam to samo. Kuzynka informowała mnie, że we Wrocławiu rozniosła kilkadziesiąt CV, zadzwonili tylko raz, ale w efekcie udało jej się znaleźć pracę w knajpie.

[miczka21]

mroja , martynixa Od prawie miesiąca w moim mieście widziałam tylko jedną oferte pracy w sklepie . Zresztą mieszkam w małym mieście i wiem ile jest ofert . Mam porównanie mojego miasta do Lublina to wiem ile jest ofert . Gdybym miała bilżej nad morze to z chęcią bym pojechała , ale nie będe jechała przez połowę polski nie wiedząc czy tą pracę znajdę , a po za tym musiałabym szukać pracy z zakwaterowaniem i to jest duży minus , bo mało pracodawców szuka takich pracowników .

mroja byłam nad morzem (nie raz nie dwa ) i przeglądałam oferty na necie chociaż i tak najlepiej znaleść na miejscu jak są wywieszone ogłoszenia (bo jest ich więcej ) . Większość ofert była bez zakwaterowania . I też nie wypowiadaj się jak nie wiesz czy byłam nad morzem czy nie .

[wesna]

Napisane przez moooniaaaa

A nie po trzecim jest miesiąc praktyk?
Co do 4zł./h ... U mnie w mieście normą jest 5zł./h, więc 4zł. to nie taka duża różnica Takie są realia niestety.

No tak.. tylko że jest pewna granica opłacalności, przy której po prostu nie opłaca się wstawać z łóżka . Pracowałam za 5zł/h przez pół roku (umowa zlecenie, ok 20h tygodniowo), przy czym bilet miesięczny kosztował mnie 200zł . I co z tego że takie są realia? Trzeba w tym wszystkim zachować jakąś swoją godność i nie dać się tak bezkarnie wykorzystywać.

Na szczęście firma, która mi płaciła te 5zł to dość znana marka i wiedziałam, że dzięki niej łatwiej będzie mi znaleźć pracę w branży, która mnie interesuje. Tylko to mnie w tej pracy trzymało... ale smażalnia ryb za 4zł/h? Ani prestiż, ani przyszłość, ani w cv nie wpiszesz - już nie wspomnę o zarobkach, bo nie wiem czy odłożysz nawet na 4-dniowy wyjazd. Tak sobie myślę.... że gdyby ludzie przestali się godzić na pracę za 4zł/h, to może coś by się w tym kraju zaczęło wreszcie zmieniać

[muszynianka]

Co za bzdury, mieszkam nad morzem. I nie jest tak jak się niektórym wydaje że praca leży na ulicy wystarczy sięgnąć
Na większości straganów pracują właściciele albo ich córki/synowie, te pensjonaty to rodzinne interesy. Często jest tak - damy ci jeść spać ale dostaniesz 3 zł na godzinę. albo po prostu 500 zł za miesiąc pracy po 8 godzin dziennie.
Zapisz się do firmy hostess.
ATV studio filmowe, Metropolis, SCENart impresariat - ja mam z nimi umowę podpisaną. Siedziby są w Łodzi, Krakowie a zlecenia na cały kraj. Czasem potrafią taką kasą sypnąć na przykład od coca coli 12zł/h ;] jako praca dodatkowa ale zawsze coś. Po trzech dniach stania na baczność z dwiema 2litrowymi butelkami coli w ręku pewnie będą się plecy boleć ;p i się wynudzisz, wolałabym już w macu pracować bo jak jest co robić to czas leci. A tu stoisz stoisz stoisz stoisz i... i stoisz i masz zbyt dużo czasu na narzekanie. Zupełnie jak pracownik ochrony w biedronce... 12 godzin stoi i na tym się kończy jego praca.

[Czarnulka19]

4 zł /h ? przecież to czyste wykorzystywanie ludzi

[muszynianka]

A i co jeszcze dodam o takim pomieszkiwaniu
Oni są rzadko chętni do spisywania umowy. Więc na początek pracuje 8 godzin od pn - pt, potem nagle w sobote MUSISZ zostać, potem przez przypadek W NIEDZIELE koniecznie musisz iść do pracy, a potem uhhhhh dziesiątą godzinę pracujesz
poza tym gdy masz dzień wolny - wieczne czepialstwo, za późno wracasz za długo siedzisz, dużo wody zużywasz. Ja dzięki Bogu miałam wypłacaną kasę co tydzień, bez umowy i po prostu pewnego dnia się zwinęłam. Mieli problem bo zostali w środku lipca bez sprzątaczki :P osiem razy się zastanówcie

[Czarnulka19]

Napisane przez muszynianka

A i co jeszcze dodam o takim pomieszkiwaniu
Oni są rzadko chętni do spisywania umowy. Więc na początek pracuje 8 godzin od pn - pt, potem nagle w sobote MUSISZ zostać, potem przez przypadek W NIEDZIELE koniecznie musisz iść do pracy, a potem uhhhhh dziesiątą godzinę pracujesz
poza tym gdy masz dzień wolny - wieczne czepialstwo, za późno wracasz za długo siedzisz, dużo wody zużywasz. Ja dzięki Bogu miałam wypłacaną kasę co tydzień, bez umowy i po prostu pewnego dnia się zwinęłam. Mieli problem bo zostali w środku lipca bez sprzątaczki :P osiem razy się zastanówcie

Wcale Ci się nie dziwię Czyli nie jest tak kolorowo jakby się wydawało