Wyrodna matka.

[agaartua19]

Kochane kobietki... Mam wielki problem. Dowiedziałam się dzisiaj od znajomej, że moja pożal się Boże ciocia zabiera od kilku tygodni swoją półtora roczną córkę na imprezy. Jest z nią do jakiejś pierwszej w nocy dopóki mała nie zaczyna marudzić. Jeszcze bezwstydnie się chwalą, że za nią nie muszą płacić. A każda wie jak takie miejsce wygląda, pełno dymu, pijanych ludzi, ktoś czasem butelką rzuci, głośna muzykę. To nie jest miejsce dla dziecka o pierwszej w nocy. A nie zgadniecie co mała dostaje tam na yyy... "kolacje". Paczkę chipsów. Co ja mogę zrobić? Złożyć donos na policję, że ta i ta kobieta i ten i ten mężczyzna wzieli dziecko na dyskoteke i prawdopodobnie są pod wpływem alkoholu? Co na to poie moja rodzina? Oni mi tego nie wybaczą? Czy może jej powiedzieć? Że ma się zmienić, bo inaczej złoże ten donos? Ale też się boje tak postąpić, bo sama mam małe dziecko i boję się żeby czegoś nie wymyślia żeby się nie odegrać na mnie.

[***luna]

Napisane przez agaartua19

Kochane... Znajoma (bo tylko tak na szczęście mogę ją nazwać) jest po prostu wyrodną matką. Słyszałam już wielokrotnie jak przeklinała na córkę, a teraz po prostu przeszła samą siebie. Co tydzień bierzę swoją półtora roczną córeczkę na impreze. Jeszcze się chwalą, że płacić za nią nie muszą. W ten dym papierosów, głośną muzykę, pełno pijanych ludzi wylewających piwo zabiera swoją córeczkę. Jest z nią tam do północy, pierwszej rano a później jadą do domu, bo mała marudzi. Zastanawiam się nad pomocą temu dziecku. Ale jak? Donos? Co powie jej rodzina? Czy może jej zwrócić uwagę? Tylko się boję, bo sama mam dziecko i nie chciałabym żeby próbowała cokolwiek wymyślić na mnie, a co do zmyślania jest całkiem dobra. Po prostu nie mogę na to patrzeć. A w dodatku ona też pije, może nie bardzo dużo, ale piwo-dwa zawsze. Zabiera ją tam od kilku tygodni, dowiedziałam się o tym dzisiaj od znajomej i nie potrafie milczeć. Tylko czy to donoszenie jest dobre? Przecież domy dziecka u nas w Polsce są fatalnę, może lepiej jest jej z nią?

Możesz z nią spróbować rozmawiać.
Możesz zgłosić sprawę do MOPS-u


A dziecko nawet jeśli zaniedbywane nie trafia do domu dziecka ot tak po prostu z dnia na dzień.



Ja bym coś z tym zrobiła, uważam, ze żadne dziecko, nie powinno byc traktowane w ten sposób.

[ulookfamiliar]

ostatecznie donos może być złożony anonimowo, bez potrzeby ujawniania się.

z drugiej strony jednak warto zasięgnąć kilku innych źródeł & sprawdzić wiarygodność tejże informacji. pamiętaj, że dziecko jest najważniejsze & to co zrobisz, może uratować jego zdrowie. pozdrawiam.

[agaartua19]

To jest wiarygodna informacja. Było setki osób, które to widziały, w tym kilkanaście, które znam i które to potwierdzają.

[ennkaa]

przede wszystkim sprawdź czy na pewno dziecku dzieje się krzywda. To, ze dziecko jadło chipsy nie znaczy,że jadło je na kolację. Może taka impreza zdarzyła się raz, bo się Mama zasiedziała. Moje dzieci też chodzą późno spać bo już tak mają. Poza tym masz pewność ,ze Mama była nietrzeźwa?
NIe twierdzę,że ciąganie dzieci na dyskoteki (chociaż nie wiem czy chodzi naprawdę o dyskotekę czy może o restaurację z imprezą) to dobry sposób na wychowanie, ale bardzo łatwo się skrzywdzić kogoś niesprawiedliwą opinią. I to wcale nie chodzi o matkę ale o dziecko. Szczerze mówiąc nie wiem jak to się potem odbywa, ale ciąganie potem dzieciaka po jakiś urzędach czy badaniach pachnie stresem, być może niepotrzebnym. Ja też chodzę z moimi dzieciakami na imprezy, fakt,że nie do dyskoteki, raczej są to imprezy działkowo- domowe, ale mamy całe towarzystwo z dzieciakami i wzystkie te dzieciaki szaleją nawet i do pierwszej w nocy. Nie jest to dla nich zdrowe, ale są przeszczęśliwe a przecież nie zdarza się to codziennie. Wszystko zależy od punktu widzenia.Ktoś też mógłby mi zarzucić ,ze jestem wyrodną matką, bo są dzieci które chodzą spać o 19tej choćby się waliło i paliło. Ale nikt kto zna mnie i moje dzieci bliżej, nawet nie pomyśli ,że dzieje im się krzywda.
Nie wiem jakie masz układy z ciotką, ale jak coś Cię niepokoi , to moim zdaniem, najrozsądniej byłoby z nią pogadać. Ewentualnie poprosić o to kogoś kto ma na nią wpływ. Takie dzwonienie na policję bez wcześniejszej rozmowy,moim zdaniem jest nie fair.

[kropka75]

Napisane przez agaartua19

Czy może jej powiedzieć? Że ma się zmienić, bo inaczej złoże ten donos?

I ona zapewne od razu się wystraszy i Ciebie posłucha zmieniając całe swoje życie?

Po 1 ważne czy to sprawa jednorazowa czy powtarzalna.
Jeśli to się dzieje co tydzień, warto się temu przyjrzeć bliżej.

Po 2 donos można złożyć przez tel. Zadzwonić z informacją, że tam i tam są narąbani ludzie z małym dzieckiem. Policja powinna interweniować.

Po 3 może warto porozmawiać z kimś z rodziny? Siostrami ciotki, braćmi... chyba jest tam ktoś normalniejszy od niej?? Może ma przyjaciół trochę bardziej myślacych od siebie?

___________

W takich razach jestem jednak za tą ustawą o opiekunie społecznym krążącym po domach i mającym prawo odebrać dziecko rodzicom z pomocą policji do wyjaśnienia.

[Enigmama]

Takie sytuacje są bardzo trudne. W grę wchodzi los dziecka, łatwo jest kogoś niesłusznie oskarżyć, ale jeszcze łatwiej coś zlekceważyć, myślę, że jeśli się to powtórzy, powinnaś z nią porozmawiać, może postrasz ją że slyszałaś jak ktoś mówił komuś, że to zgłosi na policję, (nie wiem - sąsiedzi czy mieszkańcy obok tej dyskoteki, albo kelnerki) daj dobrą radę, zapytaj czy dym papierosowy nie szkodzi małej, czy nie boi się że ktoś przez przypadek zrobi dziecku krzywdę.
Jak się nic nie zmieni donieś anonimowo. Niech sprawdzą, tak od razu dziecka się nie zabiera ot tak. A powinni mieć na oku.
\1,5 roczne dziecko to na prawde maluszek jeszcze, rozwija sie potrzebuje snu, odpowiedniego odżywiania i opieki, wiec jesli Twoje podejrzenia znajdą potwierdzenie to nie zostawiaj tego tak!

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

mnie się wydaje że na taka typową dyskotekę z dzieckiem by jej raczej nie wpuścili, nawet gdyby to zaraz by się tym ktoś zainteresował.... i mógł by mieć problemy właściciel . Może i nie raz na dyskotekach dowodów nie sprawdzają no ale małego dziecka to by na bank nie wpuścili. Chyba że była jakaiś knajpa z kapelą Troche to patologicznie brzmi. Albo jak będziesz wiedziała że wtedy i wtedy ciotka jest w danym nie odpowiednim dla dziecka miejscu to właśnie do tego miejsca wyślij policję i niech to sprawdzą. Jeśli rodzice dziecka będą pijani a wśród nich będzie maluch to może się to źle skończyć .

[edytaolb]

Witam,
ja również uważam, że 1,5 roczne dziecko jest za małę (bo to przecież dziecko) na wszelakie imprezy a co dopiero w dymie, wśród wielu wielu nietrzeźwych ludzi, gdzie głośno gra muzyka. Czy nie ma opcji byś najpierw porozmawiała z tą ciocią? Przecież to w końcu mama więc może warto odwołać się do jej zdrowego rozsądku? Przecież tu chodzi o JEJ dziecko!!
Jeśli jednak uznasz, ze to nie pomoże to zgłoś anonimowo sprawę na policję. Działać trzeba i to szybko!

[201710120930]

Idiotów na świecie na brakuje.Niestety.
Pamiętam jak latem przechodziłam z mężem obok muszli koncertowej na której produkowała się jakaś kapela,było tak głośno że aż powietrze wibrowało.Wiecie o co chodzi.Wiem że koncert musi być głośny ale to było przegięcie na maksa.Fizycznie nie dało rady słuchac muzyki.A pod samą muszlą co? Gibał się rockowy tatuś a rączką huział przed sobą dzieciątko w gondoli.Udowadniał że jest taki ekstra czy wyluzowany ?
Dramat .

A w tej opisywanej tu sytuacji dziwię się ...właścicielom lokalu ,naprawdę się dziwię.

[Klarissa]

Napisane przez agaartua19

Kochane kobietki... Mam wielki problem. Dowiedziałam się dzisiaj od znajomej, że moja pożal się Boże ciocia zabiera od kilku tygodni swoją półtora roczną córkę na imprezy. Jest z nią do jakiejś pierwszej w nocy dopóki mała nie zaczyna marudzić. Jeszcze bezwstydnie się chwalą, że za nią nie muszą płacić. A każda wie jak takie miejsce wygląda, pełno dymu, pijanych ludzi, ktoś czasem butelką rzuci, głośna muzykę. To nie jest miejsce dla dziecka o pierwszej w nocy. A nie zgadniecie co mała dostaje tam na yyy... "kolacje". Paczkę chipsów. Co ja mogę zrobić? Złożyć donos na policję, że ta i ta kobieta i ten i ten mężczyzna wzieli dziecko na dyskoteke i prawdopodobnie są pod wpływem alkoholu? Co na to poie moja rodzina? Oni mi tego nie wybaczą? Czy może jej powiedzieć? Że ma się zmienić, bo inaczej złoże ten donos? Ale też się boje tak postąpić, bo sama mam małe dziecko i boję się żeby czegoś nie wymyślia żeby się nie odegrać na mnie.

To chyba jakaś speluna a nie lokal czy dyskoteka...

[koralik_1982]

Myślę, że koniecznie musisz coś z ta z sprawą zrobić!!!!!
Może zacznij od rozmowy a jeśli to nie pomoże to podejmij bardziej drastyczne kroki i zgłoś sprawę do MOPS-u albo na policje. Nie można być obojętnym na takie postępowanie z dzieckiem!!!!! Co to za miejsce gdzie odbywa się taka impreza i nikt z obsługi, gości nie reaguje...????

Życzę powodzenia

[agaartua19]

To jest DYSKOTEKA w pomieszczeniu. Taka z prawdziwego zdarzenia z DJ, ochroną, biletami, alkoholami i wszystkim tym co jest na normalnej dyskotece. To nie jest na wolnym powietrzu i nie ma tam żadnych innych dzieci. Co do niej to hmm... ona jest dokładnie żoną mojego wuja, który jest strasznym pantoflarzem, mieszkali w domu mojej babci, ale się pokłóciły ze sobą i wyprowadziła się do mamy. Wuja został w domu jedzie do niej codziennie na godzinę i wraca. I o dziwo w takim związku są szczęśliwi ale nie mnie to przyszło oceniać. Chodzi mi o małą. Gdy się urodziła miała problemy bo jakaś narośl jej się pojawiła na pępku, później gdy po miesiącu wróciły ze szpitala mała nie chciała jeść, piła tylko po 30-40 ml mleka. Jest tak drobniutka i chudziutka. Później gdy miała pół roku ciemiążko miała już zrośnięte. Podejrzewano, że jej mózg nie będzie miał miejsca gdzie się rozwijać, jednak okazało się , że jest po prostu tak zbudowana. No i jedyne co ją mama nauczyła mówić (z czego są bardzo dumni) to na pytanie: "gdzie ma wuja iść?" odpowiada: "w piz.."Więc chyba coś jest nie tak? Pamiętam jedną sytuacje, że byłam u babci a oni mieszkają na górzę i było słychać jak mała z czegoś spadła. Każda mama moim zdaniem podeszła by do dziecka i zaczęła pocieszać, a ona zaczęła na nią krzyczeć, że jest głupia, że miała nie wchodzić i że ma się zamknąć. Tak zachowuje sie matka?

[Enigmama]

tak więc powinnas to zglosic "na gorąco" jesli sie powtórzy.

[koralik_1982]

Prawdziwa DYSKOTEKA???? I nikt nic nie zrobił dla tej małej dziewczynki???? Sama mam 3,5 letniego synka i 1,5 roczną córeczkę...... i w głowie mi się to nie mieści!!!! Mam nadzieję, że zdążysz zadziałać w porę, nim wydarzy się jakaś tragedia.... pedofil, wypadek.... Czekam z niecierpliwością na dalsze wiadomości od Ciebie w tej sprawie. Dobrze, że ta mała dziewczynka ma w Tobie swojego Anioła Stróża!!!!

[agaartua19]

Na razie zrobiłam tak, że powiedziałam o wszystkim babci. A ona nie żałowała słów na rozmowę z synem czyli tatą małej. Mam nadzieję, że to wystarczy. A jak za tydzień się to powturzy to napiszę jej sms z internetu, że niektórym osobom się to nie podoba i że słyszałam jak ktoś mówił, że zgłosi to na policje. Oczywiście się nie podpiszę. Może to poskutkuje. Szkoda jest małej. Jeszcze teraz w weekend u nas było zimno a mała na dworze o tej północy jak znajoma mówiła ubrana była w bluzeczke na krótki rękaw, spódniczkę i do tego leginsy.

[b80dbfebcb175f5cc16ebc14ca52adc6494c973a_67996f82093b8]

Wszystkie te informacje masz od znajomej. Najpierw wybadaj sytuację czy to prawda,wtedy działaj. Bo czasem ktoś powie słowo,reszta dopowie dwadzieścia i robi się niezła plotka,która dziecku może wywołać niezły i niepotrzebny stres oraz problemy.

[maggie92]

Straszne to, co piszesz. Takie miejsce pełne dymu, przekleńśtw, hałasu psuje zdrowie nie tylko fizyczne ale i psychiczne! To maleństwo jest. Jak łatwo żeby uszkodzić płuca, czy słuch w sposób nieodwracalny...! Głupota ciężkiej wagi.
Ale rozumiem Twoje obawy odn. donosu. Dlatego najlepszym rozwiązaniem, według mnie będzie rozmowa. Tylko, musisz się do niej dobrze przygotować. Musisz być miła. To bardzo ważne, bo inaczej rozmawia się z osobą która jest dla Ciebie miła, - nie zatrzaśniesz jej drzwi przed nosem, nie krzykniesz. Tak więc mimo bulwersującego tematu - bądź spokojna!
Od siły Twoich argumentów, może zależeć efekt. Znajdź w może w internecie jakieś szokujące zdjęcia chorych płuc, wątroby, nerek... Jeśli pokażesz je tej matce, może to podziałać szokująco. Często lekceważy się coś, czego nie widać. Poszukaj informacji o niedorozwoju psychicznym, jaki może powodować przebywanie dziecka w zadymionych pomieszczeniach. Powiedz, jak beznadziejną będzie miało cerę, włosy... A jakie wspomnienia((!!!
Popytaj, bo może ta matka nie ma z kim dzieciaczka zostawić? Może mogłabyś się wtedy nim zająć?
Donos to ostateczność, ale nie należy z nim zbyt długo zwlekać. Dla takiej kruszynki jak to maleństwo każda noc w takim miejscu to koszmar.
Dlatego działaj jak najszybciej! Trzymam kciuki, i podziel się z nami rezultatem

---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:04 ----------

Napisane przez agaartua19

To jest DYSKOTEKA w pomieszczeniu. Taka z prawdziwego zdarzenia z DJ, ochroną, biletami, alkoholami i wszystkim tym co jest na normalnej dyskotece. To nie jest na wolnym powietrzu i nie ma tam żadnych innych dzieci. Co do niej to hmm... ona jest dokładnie żoną mojego wuja, który jest strasznym pantoflarzem, mieszkali w domu mojej babci, ale się pokłóciły ze sobą i wyprowadziła się do mamy. Wuja został w domu jedzie do niej codziennie na godzinę i wraca. I o dziwo w takim związku są szczęśliwi ale nie mnie to przyszło oceniać. Chodzi mi o małą. Gdy się urodziła miała problemy bo jakaś narośl jej się pojawiła na pępku, później gdy po miesiącu wróciły ze szpitala mała nie chciała jeść, piła tylko po 30-40 ml mleka. Jest tak drobniutka i chudziutka. Później gdy miała pół roku ciemiążko miała już zrośnięte. Podejrzewano, że jej mózg nie będzie miał miejsca gdzie się rozwijać, jednak okazało się , że jest po prostu tak zbudowana. No i jedyne co ją mama nauczyła mówić (z czego są bardzo dumni) to na pytanie: "gdzie ma wuja iść?" odpowiada: "w piz.."Więc chyba coś jest nie tak? Pamiętam jedną sytuacje, że byłam u babci a oni mieszkają na górzę i było słychać jak mała z czegoś spadła. Każda mama moim zdaniem podeszła by do dziecka i zaczęła pocieszać, a ona zaczęła na nią krzyczeć, że jest głupia, że miała nie wchodzić i że ma się zamknąć. Tak zachowuje sie matka?

Nie widziałam tego tekstu... TO NIE SĄ DOBRZY RODZICE! Trzeba ją stamtąd zabrać! Donos, ma to do siebie, że jest anonimowy. Rób co trzeba.

[libra777]

Też uważam ,że powinnaś złozyc anonimowy donos , ja bym tak zrobiła ,aż mi ciarki przeszły jak to przeczytałam i to trzeba działać szybko .Juz sobie wyobraziłam wcieą mamusię i jakiegos chorego zboczeńca co obłapuje to dzieciatko albo co gorsza wynosi niepostrzeżenie i krzywdzi w nieodwracalny sposób nie wspomniawszy właśnie o uszkodzeniu płucek , słuchu , wzroku w takiej sytuacji liczy się dobro dziecka i myslę ,że dla niego będzie lepiej z dala od takiej matki , może nie zdąży mu zepsuć psychiki działaj i koniecznie nas informuj jak się sprawy mają

[ennkaa]

dziewczyny.. jak czytam TRZEBA JĄ STAMTĄD ZABRAĆ! JESTEM ZA ZABIERANIEM DZIECI DO WYJAŚNIENIA. To mi się włosy na głowie jeżą.
Ja wiem,że los dziecka porusza, oburza, ale nerwy są złym doradcą. Nie wolno zabierać dzieci matkom bo się usłyszało plotki, bo mama krzyknęła na dziecko, bo było zbyt lekko ubrane. Moim zdaniem dobrym kierunkiem jest rozmowa, to co już zrobiła autorka wątku i obserwacja. Oczywiście trzeba być czujnym i niech matka wie,że jest obserwowana przez rodzinę czy znajomych. A może trzeba rodzicom zaproponować pomoc?
Chodzi mi o to,że niezależnie od stopnia naszego oburzenia, rozłąka matki z dzieckim jest strasznym i obciążającym przeżyciem, do którego powinno dochodzić tylko w ostateczności.
A plotki uwielbiają rozrastać się do monstrualnych rozmiarów bo ludzie uwielbiają skandale, więc bazowałabym raczej tylko na swoich własnych obserwacjach.