Które z nas przesadza? :((

[grLui]

Pomocy!

W skrócie nakreślę sytuacje:

Wczoraj był u nas kolega mojego TŻ bo chcieli sobie zorganizować "męski" wieczór - granie na konsoli, jakis film, piwko itd. Wszystko było ok, zrobiłam im kolacje i poszłam spać. Obudziłam się około 24 i nagle słyszę z dołu jakiś dziwny głos. Najpierw lekko się zakręciłam i nie wiedziałam co sie dzieje, potem rozpoznałam jakieś damskie głosy i byłam w szoku - słyszałam jak o coś prosiły mojego TŻ i jego kolegę. Wołam z góry do mojego TŻ co się dzieje a On na to: "Nic! idź spać!" było to powiedziane oschłym tonem, po czym trzasnęły drzwi i ich nie było. Podeszłam do okna, patrze a tam jego znienawidzona przez nas oboje (przez TŻ bardziej) sąsiadka (nastolatka ) z jakąś dziewczyną + jeszcze dwóch chłopaków i jakaś awantura - mniejsza z tym o co. Po chwili wrócili a ja pytam co sie stało. Kolega mojego TŻ mówi że mamy szurniętą sąsiadke, a ja na to "ale po co ona tu przyszla?!" a mój TŻ na to, że On mi sie nie będzie tłumaczyć, krzychnął na mnie, odepchnał i od wtedy sie do mnie nie odzywa. Może ja nie zapytałam miło, o co chodzilo ale jego zachowanie... wstyd mi było o tym komukolwiek ze znajomych powiedzieć, wydaje mi się że nawet jego kolega był w szoku. Teraz pytanie do Was dziewczyny, czy zrobiłam coś nie tak? Czy za bardzo na niego naskoczylam i On ma prawo się teraz tak zachowywać? Dodam, że własnie powiedział że nie ma ochoty ze mną rozmawiać

Z góry dziękuje za wszystkie rady.

[madana]

Serio uważasz, że jakikolwiek facet ma prawo krzyczeć na ciebie i szturchać, bo "się zdenerwował"???? I jeszcze strzela focha, a ty masz wątpliwości, czy coś z tobą nie tak?
Dla mnie zachowanie twojego chłopaka jest nieakceptowalne, nigdy w życiu żaden chłopak ani od lat mąż nie zachował się w ten sposób, a był przecież i na mnie czasem zły i zdenerwowany.

[Czarna_Złośnica]

Napisane przez grLui

Pomocy!

W skrócie nakreślę sytuacje:

Wczoraj był u nas kolega mojego TŻ bo chcieli sobie zorganizować "męski" wieczór - granie na konsoli, jakis film, piwko itd. Wszystko było ok, zrobiłam im kolacje i poszłam spać. Obudziłam się około 24 i nagle słyszę z dołu jakiś dziwny głos. Najpierw lekko się zakręciłam i nie wiedziałam co sie dzieje, potem rozpoznałam jakieś damskie głosy i byłam w szoku - słyszałam jak o coś prosiły mojego TŻ i jego kolegę. Wołam z góry do mojego TŻ co się dzieje a On na to: "Nic! idź spać!" było to powiedziane oschłym tonem, po czym trzasnęły drzwi i ich nie było. Podeszłam do okna, patrze a tam jego znienawidzona przez nas oboje (przez TŻ bardziej) sąsiadka (nastolatka ) z jakąś dziewczyną + jeszcze dwóch chłopaków i jakaś awantura - mniejsza z tym o co. Po chwili wrócili a ja pytam co sie stało. Kolega mojego TŻ mówi że mamy szurniętą sąsiadke, a ja na to "ale po co ona tu przyszla?!" a mój TŻ na to, że On mi sie nie będzie tłumaczyć, krzychnął na mnie, odepchnał i od wtedy sie do mnie nie odzywa. Może ja nie zapytałam miło, o co chodzilo ale jego zachowanie... wstyd mi było o tym komukolwiek ze znajomych powiedzieć, wydaje mi się że nawet jego kolega był w szoku. Teraz pytanie do Was dziewczyny, czy zrobiłam coś nie tak? Czy za bardzo na niego naskoczylam i On ma prawo się teraz tak zachowywać? Dodam, że własnie powiedział że nie ma ochoty ze mną rozmawiać

Z góry dziękuje za wszystkie rady.

ja nie widzę w Twoim zachowaniu nic złego...
no i z jakiej racji on Cię w ogóle odepchnął? bo sie spytałaś? nawet jak byś krzyczała to co to za zachowanie

[skaz]

Napisane przez grLui

Pomocy!

W skrócie nakreślę sytuacje:

Wczoraj był u nas kolega mojego TŻ bo chcieli sobie zorganizować "męski" wieczór - granie na konsoli, jakis film, piwko itd. Wszystko było ok, zrobiłam im kolacje i poszłam spać. Obudziłam się około 24 i nagle słyszę z dołu jakiś dziwny głos. Najpierw lekko się zakręciłam i nie wiedziałam co sie dzieje, potem rozpoznałam jakieś damskie głosy i byłam w szoku - słyszałam jak o coś prosiły mojego TŻ i jego kolegę. Wołam z góry do mojego TŻ co się dzieje a On na to: "Nic! idź spać!" było to powiedziane oschłym tonem, po czym trzasnęły drzwi i ich nie było. Podeszłam do okna, patrze a tam jego znienawidzona przez nas oboje (przez TŻ bardziej) sąsiadka (nastolatka ) z jakąś dziewczyną + jeszcze dwóch chłopaków i jakaś awantura - mniejsza z tym o co. Po chwili wrócili a ja pytam co sie stało. Kolega mojego TŻ mówi że mamy szurniętą sąsiadke, a ja na to "ale po co ona tu przyszla?!" a mój TŻ na to, że On mi sie nie będzie tłumaczyć, krzychnął na mnie, odepchnał i od wtedy sie do mnie nie odzywa. Może ja nie zapytałam miło, o co chodzilo ale jego zachowanie... wstyd mi było o tym komukolwiek ze znajomych powiedzieć, wydaje mi się że nawet jego kolega był w szoku. Teraz pytanie do Was dziewczyny, czy zrobiłam coś nie tak? Czy za bardzo na niego naskoczylam i On ma prawo się teraz tak zachowywać? Dodam, że własnie powiedział że nie ma ochoty ze mną rozmawiać

Z góry dziękuje za wszystkie rady.

Pewne jest że Twój TŻ nie powinien Cię tak traktować. Ani przy ludziach ani sam na sam.
I to nie on powinien się nie odzywać do Ciebie tylko Ty do niego, za takie traktowanie. Powinien Cię przeprosić i przede wszystkim porozmawiać o co chodzi i co się stało ( a po jego zachowaniu wygląda na to że on mógł coś zrobić złego i nie chce o tym z Tobą gadać). Dziwna sytuacja.

A poza tym incydentem jak Wam się układa?
Zależy mu wgl na Tobie?

[Dosiak]

Dziewczyno Ty jeszcze szukasz winy u siebie? Nie rozumiem o co się Twój Tżtet sfochał. W środku nocy słyszysz obce głosy w domu, pytasz co się stało o on obrażony

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Nie zrobiłaś nic nieodpowiedniego, popychanie jest niedopuszczalne, a Ty masz prawo wiedzieć co się dzieje w waszym domu... zresztą on zachował się jakby robił tam na dole coś nieodpowiedniego

[Ewciaaaaa]

moim zdaniem przeczekaj ,nie pytaj sam ci powie jak zacznie sie odzywac do ciebie ,jesli nie to delikatnie zapytaj co sie stało dlaczego sie zdenerwował . ale jak narazie nie odzywaj sie tez daj mu czas na ochłoniecie. ale jak co wypomnij ze nie ma prawa cie popychac...

[grLui]

Napisane przez skaz

A poza tym incydentem jak Wam się układa?
Zależy mu wgl na Tobie?

Raczej dobrze, wiadomo że mamy gorsze i lepsze chwile, za rok bierzemy ślub

Przed chwilą zapytałam czy nie przemyślał swojego wczorajszego zachowania to stwierdził, że jestem bezczelna ... brak mi słów..

[Klarissa]

Nie rozumiem jego zachowania i moim zdaniem to on powinien się tobie tłumaczyć i przeprosić cię za swoje agresywne zachowanie.

[madana]

Może uważaj z tym ślubem? Bo w życiu nie wyszłabym za faceta ze skłonnością do przemocy, a tym są takie odzywki i popychanie. Potem będziesz się zastanawiać, czym zawiniłaś, jak dostaniesz z liścia, "bo misio się zdenerwował".
Ty jesteś bezczelna? A to głupi fiut.

[Caroline1920]

z Toba jak najbardziej wszytsko ok, za to to jak on sie zachowal i nadal zachowuje toz to jakas masakra...

[Precious things]

Napisane przez grLui

Pomocy!

W skrócie nakreślę sytuacje:

Wczoraj był u nas kolega mojego TŻ bo chcieli sobie zorganizować "męski" wieczór - granie na konsoli, jakis film, piwko itd. Wszystko było ok, zrobiłam im kolacje i poszłam spać. Obudziłam się około 24 i nagle słyszę z dołu jakiś dziwny głos. Najpierw lekko się zakręciłam i nie wiedziałam co sie dzieje, potem rozpoznałam jakieś damskie głosy i byłam w szoku - słyszałam jak o coś prosiły mojego TŻ i jego kolegę. Wołam z góry do mojego TŻ co się dzieje a On na to: "Nic! idź spać!" było to powiedziane oschłym tonem, po czym trzasnęły drzwi i ich nie było. Podeszłam do okna, patrze a tam jego znienawidzona przez nas oboje (przez TŻ bardziej) sąsiadka (nastolatka ) z jakąś dziewczyną + jeszcze dwóch chłopaków i jakaś awantura - mniejsza z tym o co. Po chwili wrócili a ja pytam co sie stało. Kolega mojego TŻ mówi że mamy szurniętą sąsiadke, a ja na to "ale po co ona tu przyszla?!" a mój TŻ na to, że On mi sie nie będzie tłumaczyć, krzychnął na mnie, odepchnał i od wtedy sie do mnie nie odzywa. Może ja nie zapytałam miło, o co chodzilo ale jego zachowanie... wstyd mi było o tym komukolwiek ze znajomych powiedzieć, wydaje mi się że nawet jego kolega był w szoku. Teraz pytanie do Was dziewczyny, czy zrobiłam coś nie tak? Czy za bardzo na niego naskoczylam i On ma prawo się teraz tak zachowywać? Dodam, że własnie powiedział że nie ma ochoty ze mną rozmawiać

Z góry dziękuje za wszystkie rady.

1. Co do tonu i oschłości to trudno się oczekiwać,że jak jest jakaś burda pod blokiem to Twój TŻ odpowie Ci anielskim głosem.
2. A co dokładnie powiedziałaś ?

[grLui]

Napisane przez Precious things

2. A co dokładnie powiedziałaś ?

cytuje: "a ta po co tu przyszła?!" nie powiedziałam tego podniesionym tonem czy coś, ale jednak z lekkim wyrzutem.

[maryanna3]

Wręcz idealnie go określiła madana powtarzać nie muszę. Aż mi się niedobrze robi jak o takich kretynach słyszę. Znając mnie pewnie bym powiedziała żeby się nad sobą zastanowił i dał znać jak mu mózg odrośnie a tymczasem ja wychodzę bo nie będę jego workiem treningowym i sposobem na odreagowanie. Sory no ale przegiął i to parę razy. Od wczoraj to już 3 razy Cię powinien przeprosić. Ale widząc jak Ty to opisujesz to jeszcze pewnie będziesz misia prosić żeby Ci łaskawie wytłumaczył dlaczego się tak biedaczek zdenerwował.

Grrr

[grLui]

Napisane przez Precious things

1. Co do tonu i oschłości to trudno się oczekiwać,że jak jest jakaś burda pod blokiem to Twój TŻ odpowie Ci anielskim głosem.

To nie była burda tylko dwie słodkie idiotki, z czego jedna dwa lata temu obrabiała nam dupe przed całą okolicą, przyszła prosić słodziutkim głosem mojego TŻ żeby wyszedł bo jakieś chłopaki się nie chcą od niej odczepić (ukradła im fajki i wsadziła do stanika żenada) sprawa skończyła się na dywaniku u jej ojca de facto

[bubus900]

Miałaś prawo zapytać się co się dzieje. Facet zachował się chamsko i bezczelnie. Nie wiadomo czy to był jednorazowy wybryk, ale ja bym go bacznie obserwowała, jak sytuacja się powtórzy- odeszłabym.

[grLui]

Napisane przez maryanna3

Ale widząc jak Ty to opisujesz to jeszcze pewnie będziesz misia prosić żeby Ci łaskawie wytłumaczył dlaczego się tak biedaczek zdenerwował.

Grrr

Masz racje, zazwyczaj tak sie kończy, bo wpędza mnie w poczucie winy, ale nie tym razem, miarka się przebrała ...

[Dosiak]

Nadal nie rozumiem o co Twój TŻ się tak pogniewał. Też mi się wydaje, że może robił coś nieodpowiedniego z tą sąsiadeczką.

[grLui]

Napisane przez Dosiak

Nadal nie rozumiem o co Twój TŻ się tak pogniewał. Też mi się wydaje, że może robił coś nieodpowiedniego z tą sąsiadeczką.

Nie no, na pewno nie robił nie nieodpowiedniego bo widziałam ich z okna a całe zajście trwało jakies 4-5 minut

[marysienka]

Pod żadnym pozorem nie przepraszaj go, bo nie masz za co. Przeczekaj aż jego bezzasadne fochy miną i pogadaj. Jeżeli takie zachowanie zdrarzyło się raz, to można wybaczyć, ale obserwuj go. Nie daj sobą pomiatać.

[Czarna_Złośnica]

Napisane przez Precious things

1. Co do tonu i oschłości to trudno się oczekiwać,że jak jest jakaś burda pod blokiem to Twój TŻ odpowie Ci anielskim głosem.

nawet jak jest burda pod blokiem to nie upowaznia go do takiego zachowania wobec autorki a nawet jak był bardzo zdenerwowany i go poniosło i wyładował złość na niej to jak już ochłonął to mógł jej wyjaśnić sytuację a nie jeszcze tekst, że on nie ma ochoty z nią rozmawiać. Ja dalej jeste zdania, że Twojej winy tu nie widze.

[yellowme]

coś mu tu szczerze mówiąc nie pasuje. bo gdyby nie miał nic na sumieniu, to właściwie czemu miałby tak reagować? mógł przecież wyjaśnić co się stało, po co przyszły, a takie zachowanie moim zdaniem nie jest normalne, nawet jeśli się zdenerwował. i jeszcze teraz zrzuca wszystko na Ciebie. moim zdaniem powinniście poważnie pogadać, zapytaj czy raczy Ci wyjaśnić o co mu chodzi, przecież nie będziesz się domyślać.

[Marmolada25]

Wydawało mi się po Twoim pierwszym poście, że Twój chłopak w jakiś sposób sprowadził te kobiety do siebie do domu.

To co napisałaś trochę zmienia sytuację.

Jednak facet ma Cię za nic skoro zamiast jakoś spokojnie Ci wytłumaczyć co zaszło atakuje Cię i jeszcze się obraża.

Przykry ten Twój przyszły mąż. Nie potraficie ze sobą rozmawiać w tak banalnych sytuacjach, a co w obliczu życiowych problemów, które zapewne dopiero przed Wami?

[Dosiak]

Napisane przez grLui

Nie no, na pewno nie robił nie nieodpowiedniego bo widziałam ich z okna a całe zajście trwało jakies 4-5 minut

To nie mam już pomysłu na wytłumaczenie takiego zachowania. Wygląda jakby Twój TŻ znalazł pretekst do nieodzywania się. Ciekawe co Ci powie jak już mu przejdzie

[klempaa]

Napisane przez marysienka

Pod żadnym pozorem nie przepraszaj go, bo nie masz za co. Przeczekaj aż jego bezzasadne fochy miną i pogadaj. Jeżeli takie zachowanie zdrarzyło się raz, to można wybaczyć, ale obserwuj go. Nie daj sobą pomiatać.

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez grLui

Nie no, na pewno nie robił nie nieodpowiedniego bo widziałam ich z okna a całe zajście trwało jakies 4-5 minut

a może widziałaś tylko końcówkę zajścia? wcześniej zanim coś usłyszałaś właściwie mógł robić co mu się podoba.. Bo takie zachowanie zwykle stosuje się do ukrycia pewnych faktów. Ale jeśli zachowanie się powtórzy to zastanowiłabym się nad tym ślubem, jak tu już ktoś napisał

[majasn]

szczerze Ci powiem, że coś tu jest nie tak..Ty nic złego nie powiedzialaś ani nie zrobiłaś a chłopak doslownie Tobą pomiata i nawet niczego nie chce z Tobą wyjaśnić...ja na Twoim miejscu spytałabym kolegi, który z nim był, czy coś się stało i w ogóle co się stało tego wieczora..to nie jest normalne co robi Twój chłopak..a już jego odzywki zostawię bez komentarza, bo od razu widać kto tu jest bezczelny..

[201803290936]

Napisane przez bubus900

Miałaś prawo zapytać się co się dzieje. Facet zachował się chamsko i bezczelnie. Nie wiadomo czy to był jednorazowy wybryk, ale ja bym go bacznie obserwowała, jak sytuacja się powtórzy- odeszłabym.

Jak wyżej.

Facet po takim czymś powinien na kolanach przepraszać i prosić o przebaczenie. Nie zostaw tak tej sprawy i broń boże nie przechodź nad takim jego zachowaniem do porządku dziennego. Musicie bardzo poważnie porozmawiać.

[grLui]

Wiecie co jest mi po prostu wstyd za Niego, zarówno za to jak się zachował wobec mnie, a także przed swoim kolegą który jest mężem jego kuzynki i spotykamy się bardzo często w czwórkę i na rodzinnych spotkaniach..

[yellowme]

ale to nie Tobie powinno być wstyd, Ty nic złego nie zrobiłaś, jedyną osobą, której powinno być głupio jest Twój facet.

nie możesz w żaden sposób siebie winić za tą sytuację, co więcej powinnaś ją jak najszybciej z nim wyjaśnić.