|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 129
|
Bardzo duży problem psychiczny
Witam
Piszę, bo sama nie wiem co mogę jeszcze ze sobą zrobić. Dwa lata temu rozstałam się z facetem, z którym byłam ponad 2,5 roku. Ale nie będę się wyżalać, po prostu na spokojnie chce coś napisać. Przez te dwa lata nic się nie zmieniło. Nie mogę zapomnieć. Choć próbowałam już WSZYSTKIEGO, a nawet więcej: byłam u psychologa, psychiatry, brałam psychotropy, znalazłam zajęcie, chodziłam na siłownię, spędzałam czas ze znajomymi. Wykasowałam wszelkie formy kontaktu, numer telefonu, żeby nazwa mi się nie wyświetlała, wszystkie facebooki, grona, gadu gadu. Unikałam miejsc, gdzie mogłabym go spotkać. Nawet się przeprowadziłam !! Żeby nie widzieć miejsc, w których kiedyś byliśmy razem... Wymieniłam garderobę, żeby nie natknąć się na ciuch, w którym lubił jak chodziłam. Przestałam rozmawiać ze znajomymi, którzy mogli coś o nim wiedzieć, kupiłam psa, żeby mieć motywację chodzenia na długie spacery, zrobiłam prawo jazdy, żeby się uwolnić, napisałam książkę, w której wywaliłam wszystkie emocje. Spróbowałam być z innym facetem (po 1,5 roku od rozstania) ale nie potrafiłam, bo miałam ochotę wołać na niego JEGO imieniem, czułam obrzydzenie, wyobrażając sobie, że to ON. Zmieniłam siebie, swoje życie, poszłam na inne studia, planowałam wyjechać za granicę na stypendium. Nikt mi nie zarzuci, że nie zrobiłam wszystkiego co w mojej mocy, żeby pomóc sobie zapomnieć. I nie mogę.. No nie mogę. Kocham go strasznie, w dodatku on co jakiś czas daje o sobie znać. Żebym przypadkiem nie zapomniała! Czy mogę coś jeszcze zrobić ? Wmawiałam sobie, że jestem silna, buahah, ale ręce opadają, jak żałośnie nie mogę zapomnieć o tym chłopaku. Tutaj nie ma co poradzić, wiem. Może trochę mnie wesprzyjcie w dalszej walce, bo jeśli po 2 latach nadal zdarza mi się płakać po zobaczeniu jego zdjęcia, to ja nie wiem kiedy stanie mi się obojętny. ![]()
__________________
You don't know how strong you are until being strong is the only choice you have |
|
|
|
|
#2 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 018
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
no jak on daje o sobie znac to wcale sie nie dziwie ze ciagle zapomniec nie mozesz. dlaczego on sie odzywa?
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 782
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Rzeczywiście zrobiłas baaardzo duzo! Jestem pod wrazeniem Twojej siły
![]() A ile trwały Twoje wizyty u psychologa? bo wiesz, to nie tak hop-siup- czasem trzeba LAT terapii. Nie podoba miu sie, to, że On sie do Ciebie odzywa. Katuje Cię tylko. ![]() Czy On ma swiadomośc jaką krzywdę Tobie wyrządza?! Zmień numer telefonu i poinformuj go, ze nie zyczysz sobie ŻADNYCH form kontaktu. I choćby Ci łzy płybnęły jak grochy- nie odbieraj od Niego telefnu, a mesy/maile- niech ląduja bez czytania w koszu Jesteś dzielna! Poradzisz sobie.
__________________
Pozdrowionka! Albertyna |
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: TylkoMójŚwiat
Wiadomości: 328
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Właśnie, dlaczego on się odzywa? Czy to nie jest tak że oboje was do siebie ciągnie bo to prawdziwa miłość??? Dwa lata temu może popełniliście błąd a teraz boicie się odnowić związek???
|
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 160
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
jaki był powód rozstania?
|
|
|
|
|
#6 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#7 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 24
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
...
Edytowane przez omg69 Czas edycji: 2017-01-22 o 23:10 |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#8 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 18 974
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Jestem pod wrażeniem tego ile zrobiłaś, żeby zapomnieć o mężczyźnie, ale nie dziwię Ci się, że to nie dało rezultatu skoro on o sobie przypomina. Nie możesz powiedzieć mu wprost, że nie życzysz sobie żadnego kontaktu?
Może tak naprawdę nie chcesz o nim zapomnieć i jeszcze masz nadzieję, że coś z tego wyjdzie? |
|
|
|
|
#9 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 129
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Ciesze sie, że tak szybko odpisałyście
![]() Powód rozstania... nie ma jednego. Trochę nam się drogi rozminęły - on pokochał dzikie dancingi, chodzenie po klubach, ja wolałam skupić się na nauce (wtedy on był w klasie maturalnej,a w głowie tylko imprezy). Kłóciliśmy się, ja powiedziałam koniec. Może sprecyzuje troche to jego odzywanie się. Zaczęło się od wysłania wiadomości zaczepnej, fajnego masz pieska czy coś w tym stylu. Potem pisaliśmy pare miesiecy - gdzie studiujesz, gdzie mieszkasz, co u ciebie nowego. Nigdy na "nasz" temat. Potem w maju zadzwonił do mnie i zaproponowałam spotkanie - teraz wiem, ze to najgorsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała. Nabrałam takiej nadziei, puszczałam wszystkie samochody na światłach, byłam taka szczęśliwa... Potem mieliśmy ustalić termin spotkania, umówić się na weekend. I się nie odezwał tak po prostu się nie odezwał!!! Haaa, ale to nie koniec. Dwa miesiące później, kiedy po spotkaniu zaginął słuch, dostałam smsa, czy jestem nad morzem ? Znowu - tak po prostu. Oczywiście mając resztki godności nie odpisałam (mama się śmieje, że powinnam była odpisać "nie, przecież czekam na ciebie, byliśmy umówieni" )Potem znowu miesiąc milczenia... I teraz zaproszenie na fb. Odrzuciłam. Zaprosił znowu ! Po dwóch dniach napisał... "eejjj". I znowu - TAK PO PROSTU. Jak gdyby nigdy nic. Najgorsza jest w tym wszystkim ta psychiczna męka, niewiedza o co mu chodzi. Z jednej strony chciał się spotkać - ale z drugiej olał (ze strachu?) ale potem znowu chciał kontaktu, a potem znowu, i znowu. A ja się czuje żałośnie, że zrobiłam sobie nadzieję, i znowu się zawiodłam. Dlaczego ja to sobie zrobiłam ??? ---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ---------- Cytat:
Cytat:
Nawet nie jestem na niego zła, za to zachowanie. Zwyczajnie nie jestem w stanie zaufać, że jeśli kiedyś znowu zaproponuje spotkanie, to nie odwali czegoś takiego po raz kolejny. Sorry za dwa posty
__________________
You don't know how strong you are until being strong is the only choice you have |
||
|
|
|
|
#10 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: .
Wiadomości: 70
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Albo mu zależy i przed spotkaniem stchórzył a te zaczepki, gadki zaparszanie na fb to ze niby to to takie beztroskie to taki styl, albo sie wyszumial i przypomial jak mu bylo z toba dobrze i wiesz..faceci
__________________
|
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 782
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Pól roku w psychiatryku.... Próba samobójcza?
Dla faceta? Nie warto Niektórzy po rozstaniu po poprostu chcą sie przyjaźnic, nie wyczuwając co robią tej drugiej stronie, która ma w sobie jeszcze resztki uczucia i miłosci.... Moim zdaniem powinnas Mu stanowczo powiedziec, ze nie zyczysz sobie żadnych form kontaktu i to wszystko. Faceci sa prości jak budowa cepa- oni nie mysla, nie kombinują, trzeba im kawe na ławe jak 3 latkom ![]() A Ty sobie życie jeszcze ułożysz. Młodziutka jesteś.... A tego kwiatu to pół światu ![]()
__________________
Pozdrowionka! Albertyna |
|
|
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 18 974
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Po tym co piszesz to chłopak zachowuje się co najmniej niedojrzale
|
|
|
|
|
#13 |
|
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Zerwij z nim kontakt. Absolutnie i natychmiast. On nie widzi problemu, dla niego jesteś po prostu byłą. Wytłumacz mu jasno i wyraźnie, napisz to co napisałaś tutaj - jak próbowałaś sobie poradzić.
|
|
|
|
|
#14 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 139
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Niepotrzebnie wzbudzamy nadzieję.
A "na kaca" najlepszy jest klin. Edytowane przez anka68 Czas edycji: 2010-09-13 o 23:33 Powód: zostawiam bez zmian |
|
|
|
|
#15 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Moim zdaniem dużą rolę gra tu jego odzywanie się. Odzywa się, przypomina o sobie... Może powiedz mu wprost żeby przestał skoro nie chcesz z nim być?
Nie wiem czy są jakieś głębsze powody dla których nie możesz się "odkochać", mogą takie być ale to "robota" dla terapeuty który zajmie się tym konkretnie problemem (nie wiem czemu byłaś w szpitalu ale podejrzewam, że powodem nie było nieodkochiwanie się, więc nie był to główny przedmiot zainteresowania podczas leczenia) |
|
|
|
|
#16 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
podziwiam Cię za to, czego dokonałaś
ten facet lubi się "ślizgać" i traktuje CIę zbyt niepoważnie zebys zawracała sobie nim głowę więc moim zdaniem teraz powinnaś byc tak zdeterminowana żeby go sobie odpuścić ...dotychczas byłas zdeterminowana żeby jakos przetrwac bez niego i zapomniec .... ![]() ciesz się zyciem i poznawaj cały czas nowe osoby...az trafisz sobie na kogoś godnego Ciebie ![]() powodzenia
__________________
"Wiem,że jak każda kobieta,mam więcej siły niż na to wygląda"
/Evita |
|
|
|
|
#17 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 15
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
jeśli sama widzisz że problem cię przerasta, ciągnie się bardzo długo, to może przyczyny są tak głębokie, że nawet terapie poznawcze czy behawioralne (nastawione na szybki cel) czy tym bardziej psychotropy zaleczające chwilowo problem nie dadzą rady ci pomócl, pozaty tak mi się zdaje , że to nie jest jedyny twój problem (bez urazy) tylko sama jedynie jego zauważasz i wszystko wrzucasz do jednego worka
![]() wydaje mi się, że może pomogła by ci długoterminowa terapia psychoanalityczna, żeby ktoś pogrzebał głębiej w twojej głowie bo jak widac zaleczanie i doraźne środki nie pomagają a zdaje się że masz bardzo natężone cechy związne z rozpamiętywaniem i ciągłym przypomiananiem sobie złych zdarzeń (perseweratywność) i to może się za tobą ciągnąć i rzutować na wiele dziedzin twojego życia. |
|
|
|
|
#19 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Z daleka
Wiadomości: 4 258
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Wg. mnie to powinnas sie z nim spotkac i czarno na bialym wyjasnic czego on od Ciebie chce jeszcze, o co mu chodzi.
Musisz to zrobic jezeli powie Ci, ze to bylo tylko od tak sobie z ciekawosci etc. to zwyczajnie mu powiedz, ze nie masz ochoty na takie jego gierki i przyjazni z tego nie bedzie. Wyjasnij to bo sama siebie krzywdzisz. Uwierz nie jest warto przezywac horroru wewnetrznego, wszelkich rozsterek etc. dla faceta. Nieprzespane noce , zaplakane wiecznie oczy, wszystko nie warte JEGO. Czas aby pojawil sie ktos dla kogo warto jest usmiechnac sie i byc szczesliwym. Wiem co mowie. Zycze wszystkiego dobrego
__________________
Nie uzywam kosmetykow testowanych na zwierzetach https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597085 Moja galeria pazurkowa https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=611423
|
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#20 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 129
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Nie będę każdej wypowiedzi cytować, postaram się ogólnikowo określić i odpowiedzieć na pytania.
Macie dużo racji, ale zastanawia mnie, czemu każda z was zakłada, że on się mną bawi - istnieje coś takiego jak niewytłumaczalny lęk przed czymś, albo zwyczajny strach przed spotkaniem. Ja się bardzo zmieniłam od rozstania - na lepsze. Może on został w miejscu? Wie, że mieszkam gdzie indziej, w dodatku sama. Wie, że mam "nowego" psa, samochód, nowych znajomych, może pozornie wygląda to, że moje życie stało się ekstremalnie przebojowe i za***iste, że tak powiem. Chociaż w środku pozostałam taka sama. Zauważyłam, że bazujecie na typowych schematach problematycznych charakterystycznych dla tego forum. Na przykład, jak napisałam, że spędziłam pół roku w psychiatryku, któraś napisała, że to pewnie przez próbę samobójczą i od razu dodała, że nie było warto. A jednak było zupełnie inaczej, bo do szpitala trafiłam przez zaburzenia żywieniowe, spowodowane przeciążeniem umysłu po tym bestialskim rozstaniu. On był typem człowieka potulnego. Nie chcę się źle wyrazić, po prostu nadeszła era dominujących kobiet i ja taka byłam Chodzi o to, że nigdy się nikim nie bawił, nie czerpał przyjemności z czyjegoś smutku, zażenowania.. No w końcu byłam z nim przez te dwa i pół roku...Moze sie oszukuje, albo próbuje zachować zimną krew, ale nie mogę uwierzyć, że bawi go ta sytuacja i robi to dla żartu, tym bardziej, że skąd miałby czerpać satysfakcję skoro nie wie, że rujnuje mi zdrowie psychiczne ? Przecież on nie wie, że go nadal kocham, nie wie, że męczy mnie ta sytuacja, nie wie, że zrobiłam sobie nadzieję gdy zadzwonił... Równie dobrze mi może nie zależeć, skoro mieliśmy się umówić i ja też się nie odezwałam. Ja z tych wycofujących się przedwcześnie, nie jestem nachalna, wręcz daję ludziom dużo świętego spokoju. Potem napisał smsa, na którego też nie odpisałam. Tym bardziej nie ma powodów, żeby coś podejrzewać. A jak wiadomo musi być akcja-reakcja, więc nawet zakładając wersję, że ze mnie żartuje, to nie wie o tym, że mnie to przerasta. Mogłoby mnie to nie obchodzić. Wiem, że trochę za bardzo go bronię, ale jak powiedział kiedyś mój dobry przyjaciel - bronisz ludzi, których kochasz Zrobił mi mały test, próbował przedstawić mi tylko złe scenariusze tego, co się dzieje, argumentując, że jako facet bardziej rozumie jego działania. Potem podsumował to, jak bardzo walczyłam o jego dobre imię, jak podświadomie broniłam go we wszystkim. Potem stwierdził, że ja chyba naprawdę "cholernie go kocham"
__________________
You don't know how strong you are until being strong is the only choice you have |
|
|
|
|
#21 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Z daleka
Wiadomości: 4 258
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Cytat:
Cytat:
Skad wiesz czy koles nie jest w Tobie zakochany na maxa, ale czuje ten strach, ze moze Ty juz masz swoje zycie poukladane i nie chce w nie wchodzic , zawracac Ci glowy ? Jedyna rzecz jaka mozesz z robic to pogadac z nim wyjasnic, powiedziec co Cie boli , bolalo jak to bylo z Toba. Moze on tez to przezyl bardzo. Przykro mi z powodu Twojej wizyty w psychiatryku, nie przejmuj sie ludzie nie wiedza, ze sa rozne powody ladowania tam. Nie trzeba byc zaraz samobojca zeby tam sie znalezc. Ja akurat po moim rozstaniu tracilam kontakt z rzeczywistoscia. 3maj sie
__________________
Nie uzywam kosmetykow testowanych na zwierzetach https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597085 Moja galeria pazurkowa https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=611423
|
||
|
|
|
|
#22 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: dolny śląsk
Wiadomości: 32
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
suziieee - 7 miesięcy temu rozstałam się z narzeczonym i wiem co czujesz. Chociaż ja pozbierałam się dużo szybciej, ale to tylko przez prochy, zioło i fajki.
nie będę Ci doradzać, bo to Twoje życie, ale - trzymaj się mocno i pamiętaj, przed szczęściem dwojga ludzi na 1 miejscu jest ZAWSZE Twoje indywidualne szczęście. to moja zasada, która od 7 miesięcy pozwala nie zginąć, nie rzucić się z balkonu, mostu, nic. teraz chcę zacząć na nowo, z kimś innym. mam nadzieję, że mi się uda i Tobie też. czasem nie warto wchodzić dwa razy do tej samej rzeki, naprawdę, chociaż by było w niej wcześniej nie wiadomo jak wspaniale. |
|
|
|
|
#23 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Cytat:
"Precz z moich oczu! Posłucham od razu! Precz z mego serca! I serce posłucha. Precz z mej pamięci! Nie! Tego rozkazu Moja i twoja pamięć nie posłucha." Zapomnieć się nie da. Coś zawsze zostaje, ale daje się z tym żyć. Odpowiedz sobie: "Czego ja tak naprawdę chcę w stosunku do niego?" I zrób tak. |
|
|
|
|
|
#24 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Cytat:
Jeśli ktoś ma tzw romantyczną duszę i żyje głównie miłością, może być ciężko. Wielka wrażliwość, roztrząsanie tego co było. Po co? Trzeba na logikę się zastanowić, czy facetowi zależy. Moim zdaniem NIE. Po prostu (jak wielu innych) lubi mieć kogoś w odwodzie, do kogo w razie czego można się odezwać jak mu się coś tam przypomni. Miałam koleżankę 30-letnią, młodszą od siebie, która miała identyczny problem jak Autorka wątku. Otóż koleżanka posłuchała moich rad i odcięła wszelkie nici (telefon, gg, e-maile) i mimo że też wcześniej brała na uspokojenie i chodziła do psychologa, rychło się wyciszyła. Po prostu uwierzyła że to nie wróci i nauczyła się z tym żyć. Po kilku miesiącach poznała fantastycznego faceta który rzucił jej świat pod nogi. Po długim czasie i on odszedł - i znowu "romantyczna dusza", rozpacz i myśli samobójcze, tym razem na temat tego drugiego fagasa (poprzedni odszedł w zapomnienie - jakżeby inaczej ). Ponieważ radziła się mnie znowu, naciskałam na nią by odcięła kontakt. Otóż nie zrobiła tego, wykręcając się, a prawda była taka że ona żyła nadzieją i żeby on zawsze mógł ją odnaleźć!!!Nie wiem co było dalej bo po paru miesiącach jej płaczów (i nadal nie odcinania kontaktu, a koleś czasami się odzywał nie na temat), sama odcięłam kontakt z nią. Po prostu nie chciała sobie pomóc. W sumie, to fajna koleżanka z niej była i atrakcyjna
|
|
|
|
|
|
#25 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Zanim poznałam obecnego tż... przeżyłam swoją pierwszą prawdziwą miłość po 2 latach się rozeszliśmy i również to ja zerwałam. Jednak z czasem zrozumiałam że bardzo go kocham szarpałam się ze sobą jeszcze 2.5 roku był i facet żeby zapomnieć nic nie dało było milion rzeczy a on wciąż o sobie przypominał na dźwięk jego imienia szybciej biło serce a jak go widziałam to potem nie mogłam aż spać po nocach. Myślałam że już nigdy tak nikogo nie pokocham .. a jednak miłość przyszła sama inna niż tamta ale obecny nie jest zamiast byłego jest moim najwspanialszym tż. A na dźwięk imienia byłego reaguje : o znałam kiedyś chłopaka o podobnym imieniu. Wspomnienia są moje i ukłucie w serc zostaje, ale miłość do obecnego tż jest silniejsza
__________________
Wymianka https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=472283 |
|
|
|
|
#26 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 129
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Cytat:
Mam pytanie, czy możesz przeczytać mój pierwszy post jeszcze raz?? Napisałam, że skasowałam wszelkie formy kontaktu, zmieniłam wszystkie numery i nawet się przeprowadziłam. Nie chciałam, żeby mnie odnalazł, ale mamy kilku wspólnych znajomych, to co mam ich pozabijać żeby nie dostał mojego numeru ?? Nie mam na to żadnego wpływu. Mieszkamy w jednym mieście, niedaleko od siebie, chodziliśmy kiedyś do jednej szkoły. Może powinnam też powstrzymywać się od pisania tutaj, bo może mnie znajdzie ? Mam wpaść w paranoję ? I czy myślisz, że same chęci wystarczą ? Myślisz, że mogę kontrolować uczucia i zmienić to czego chcę na to, czego nie chcę ? Brałam leki zalecone przez psychiatrę, chodziłam na długie sesje, unikałam miejsc publicznych, ale pewnego dnia postanowiłam, że ten człowiek nie zniszczy mojego życia. Nie będę się przed nim chować. Dostrzegam w sobie piękno wewnętrzne ale to nie wystarcza. Masz bardzo twórczy proces myślowy, ale w świecie realnym jest zbyt wyuzdany, żeby dało się go nałożyć na własne życie. Choćbym wyrzuciła komputer, telefon i zabiła wszystkich ludzi, którzy mogliby mu dać do mnie kontakt - zawsze się znajdzie jakiś sposób. I właśnie to mnie najbardziej zastanawia - komu chce się wyszukiwać z wielkim trudem kontaktu, tylko po to, żeby napisać pare słów bez celu ? 3/4 z Was zakłada, że on pisze to ot tak sobie. Okej, może to prawda, może nie, ale to, że Wam czy waszym koleżankom przydarzyła się w 99 procentach ta sama historia, nie znaczy, że ten 1 procent miało taki sam koniec lub przyczynę. Tak, bronię go, mam nadzieję, że kiedyś jeszcze będę miała z nim kontakt. Co mogę zrobić wewnętrznie ? STARAĆ SIĘ nie myśleć, bo myślenia nie wyłączę, ale co z tego, skoro on mi się często śni ? Na to nie mam wpływu, budzę się a potem do mnie dochodzi, że to moja wyobraźnia przekazuje takie cudowne obrazy. Na samym początku napisałam, że nie oczekuję od Was porad co zrobić, bo zrobiłam bardzo wiele, chociaż część z was zawsze znajdzie jakiś drobiażdżek, którego nie zrobiłam. Po prostu chciałam się trochę wygadać.
__________________
You don't know how strong you are until being strong is the only choice you have Edytowane przez suziieee Czas edycji: 2010-09-11 o 00:33 Powód: błąd stylistyczny :) |
|
|
|
|
|
#27 | |||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Cytat:
Cytat:
Przeczytałem go ponownie i znalazłem tylko to: Cytat:
Przepraszam, że chciałem Ci pomóc. Pozdrawiam. |
|||
|
|
|
|
#28 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
Cytat:
![]() Myślę że masz wiele racji 50 latku - jak to mówią "nadzieja umiera ostatnia" i póki człowiek trwa przy takiej nadziei, sam wokół siebie wytwarza tę mroczną dziurę do której wpada... Pewne rzeczy w życiu są nie do pokonania - a wg mnie trzeba się bronić przed krzywdą. Albo zagrać z ex w otwarte karty (jeśli jest taka możliwość), albo definitywnie zamknąć za sobą drzwi. I np. podając zmieniony numer komukolwiek, zaznaczać że ma go nie przekazywać dalej, i tyle. Czas jest najlepszym lekarzem i nie ma siły by z braku kontaktu wspomnienia nie wyblakły; za jakiś czas na drodze staje kolejny mężczyzna, niekoniecznie lepszy ale na pewno inny - i to on definitywnie kobietę uzdrawia |
|
|
|
|
|
#29 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 129
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
No właśnie, już parę razy mężczyzna stanął na mojej drodze, i choć był świetnym człowiekiem, we wszystkim chciałam żeby przypominał mi jego.
To nie tak, że nie przyjmuję pomocy, bo macie dużo racji w tym wszystkim. Po pierwszym pół roku, kiedy "świeża" wyszłam ze szpitala, udało mi się pogodzić z tym, że go więcej nie zobaczę. To wtedy odważyłam się na te wszystkie zmiany kontaktów. Ale miesiąc później po raz pierwszy dał o sobie znać - znowu naiwne nadzieje. Starałam się nie wplątać znowu w wir wspomnień, znalazłam innego faceta i kiedy tankowałam na stacji benzynowej - spotkałam go! Jest tyle stacji w warszawie, to był drugi dzień świąt, późno... I po tym "spotkaniu", które trwało tyle co się zobaczyliśmy z daleka, po kilku dniach dostałam od niego wiadomość. Potem wymieniliśmy kilka wiadomości - tak sobie pogadaliśmy. I potem ten niewypał ze spotkaniem. 50latku - to nie tak, że nie chcę pomocy. Po prostu robi mi się cholernie przykro, jak mimo tego wszystkiego, na co się zdobyłam, ktoś zawsze wytknie mi coś, czego nie zrobiłam. Opisując moje "dokonania" zamieszczam je w kilku zdaniach - nie oddają jednak mojego bólu, 1,5 rocznej walki z samą sobą, pobytu za "kratami" (szpital psych), rzygania tabletkami, przesypiania całych dni, zeby nie myśleć. ZAWSZE można zrobić więcej i lista rzeczy, które powinnam jeszcze zrobić jest długa, kręta i w dodatku pod górkę. Pewnie, że mogłabym znowu pójść na terapię - rok temu miałam chodzić, ale po kilku wywiadach z dwoma psychologami stwierdzili, że nie pasuję do żadnej grupy. Bo ja potrafię świetnie udawać. Ale terapia to też męka, bo niby ma pomóc, ale wiem, że idąc do psychologa w każdą środę będę wyciągać przykre wspomnienia, bo innej możliwości nie ma, żeby się ich pozbyć. Na mnie niestety to nie działa...
__________________
You don't know how strong you are until being strong is the only choice you have |
|
|
|
|
#30 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
|
Dot.: Bardzo duży problem psychiczny
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:12.









Znowu - tak po prostu. Oczywiście mając resztki godności nie odpisałam (mama się śmieje, że powinnam była odpisać "nie, przecież czekam na ciebie, byliśmy umówieni" 






