Czy miesiąc pomiędzy zakończeniem jednego związku i wejściem w drugi to za mało?

[lovecranberries]

J.w.
Czy po zakończeniu związku, w którym nie ma szansy na powrót, weszłybyście w nowy związek na miesiąc po rozstaniu?
Do takiego pytania skłoniła mnie opinia otoczenia.
Niedługo po definitywnym zakończeniu związku, zaczęłam spotykać się z innym facetem. Wszystko toczy się powoli, w swoim tempie. Jednak najbliższe otoczenie zareagowało negatywnie:
"Już nie opłakujesz X?" (Nie, nie opłakiwałam, on też nie opłakiwał...), "Powinnaś dać sobie czas na "żałobę"", "Szybko zmienia partnerów" itp.

Dodam, że nowego partnera nie szukałam, poznaliśmy się całkowicie przypadkowo. Sama zastanawiałam się nad tym, czy dobrze robię, wchodząc w ten związek, po dłuższych przemyśleniach, nie widziałam przeszkód.

A Wy? Macie jakiś okres "obowiązkowej żałoby", w której nawet gdyby się waliło, paliło, nie spojrzycie na żadnego faceta?

[Narrhien]

Nie ma czegoś takiego jak okres "obowiązkowej żałoby". Każdy przeżywa rozstanie na swój sposób.

To wszystko zależy od tego, kto zerwał: osoba, która od dawna nic nie czuła i była obojętna pewnie szybciej zacznie się umawiać niż ktoś, komu złamano serce i porzucono. Staż związku też ma znaczenie - zapewne osoba po kilku miesiącach związku szybciej się otrząśnie niż ktoś po związku kilkuletnim. Ważne też, w jakich nastrojach przebiegło rozstanie i z jakiego powodu (co innego obustronne "wypalenie", co innego zdrada z jednej strony czy jakieś inne bolesne zdarzenie).

Czynników jest mnóstwo, a i tak najważniejszy to my sami, jak odbieramy daną sytuację, jak się czujemy itd.

Nie zwracaj uwagi na opinie znajomych. Jeśli czujesz się gotowa na nowy związek to czemu nie miałabyś go rozpocząć? To nic złego. Bylebyś nie robiła nic na siłę albo żeby zagłuszyć uczucia.

[ilouvromance]

Dlaczego przejmujesz sie opinia otoczenia? Najglupsza w życiu rzeczą jest przejmowanie sie co pomyślą inni, ja po zakończeniu rocznego zwiazku po miesiacu rozpoczelam drugi-minelo juz 6 lat my ciagle razem, w przyszlym roku ślub

wyslano z aplikacji mobilnej

[wrzesien 2013]

Napisane przez lovecranberries

J.w.
Czy po zakończeniu związku, w którym nie ma szansy na powrót, weszłybyście w nowy związek na miesiąc po rozstaniu?
Do takiego pytania skłoniła mnie opinia otoczenia.
Niedługo po definitywnym zakończeniu związku, zaczęłam spotykać się z innym facetem. Wszystko toczy się powoli, w swoim tempie. Jednak najbliższe otoczenie zareagowało negatywnie:
"Już nie opłakujesz X?" (Nie, nie opłakiwałam, on też nie opłakiwał...), "Powinnaś dać sobie czas na "żałobę"", "Szybko zmienia partnerów" itp.

Dodam, że nowego partnera nie szukałam, poznaliśmy się całkowicie przypadkowo. Sama zastanawiałam się nad tym, czy dobrze robię, wchodząc w ten związek, po dłuższych przemyśleniach, nie widziałam przeszkód.

A Wy? Macie jakiś okres "obowiązkowej żałoby", w której nawet gdyby się waliło, paliło, nie spojrzycie na żadnego faceta?

Każdy rozstanie przechodzi inaczej, wszystko zalezy od osoby, jej uczuć i powodu zakończenia związku.
Wg mnie nie ma żadnego określonego czasu na bycie samemu, ale z perspektywy czasu uważam, że warto dać sobie chwilę "odetchnąć". Skupić się tylko na sobie, porobić rzeczy tylko dla siebie, przemyślcć dlaczego ten związek się nie udał, aby w następnym nie popełniać podobnych błędów itp.

[maacieek]

Według BRAVO okres "żałoby" musi wynosić mniej więcej ok 2-3 tygodni w tym minimum tydzień wypłakiwania się, pół tygodnia żalów na fejsie i ok 5 dni na lajkowanie każdego tekstu związanego z miłością obowiązkowo ze złamanym sercem.

[201803300917]

dla mnie to by było dużo, dużo za wcześnie. ale to twoje rozstanie i twój nowy związek więc to co myślą inni nie ma żadnego znaczenia

[Weronka9292]

Wszystko zależy od Ciebie. Nie masz obowiązku płakania za eksem, przeżywania żałoby itp. Słuchaj przede wszystkim swojego serca. Jeżeli Ty tego chcesz, czujesz się na to gotowa - ok.
Przestrzegałabym Cię tylko w wypadku, gdy chciałabyś się odegrać na byłym lub zagłuszyć uczucia - z doświadczenia wiem, ze to nie kończy się dobrze.

[lovecranberries]

Napisane przez ilouvromance

Dlaczego przejmujesz sie opinia otoczenia? Najglupsza w życiu rzeczą jest przejmowanie sie co pomyślą inni, ja po zakończeniu rocznego zwiazku po miesiacu rozpoczelam drugi-minelo juz 6 lat my ciagle razem, w przyszlym roku ślub

wyslano z aplikacji mobilnej

Nie przejmuję się opinią innych, nie ma to wpływu na moje decyzje.
Chciałam po prostu rozpocząć dyskusję na ten temat, poznać Wasze zdanie/opinie na temat takiego szybkiego wkraczania w nowy związek

[Mojwa]

Ja zerwalam z bylym na koniec kwietnia, pod koniec maja bylam juz z obecnym TZ. Co zabawne - z bylym zerwalam bo zauroczylam sie w kims innym i to dalo mi mocno do myslenia na temat mojego zwiazku. Z zauroczenia nic nie wyszlo, ale.TZ byl gdzies blisko - i jest juz ponad 2 lata

Za to miedzy zerwaniem z ex ex a wejsciem w zwiazek z ex.minely 2 miesiace i to bylo zdecydowanie za krotko, m.in. przez to ten zwiazek nie wypalil.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_Mia]

Jeśli byłby to plasterek na ranę, to tego nie popieram- rani drugiego człowieka. Ale jeśli obydwoje z eksem nie płaczecie po sobie, to nie widzę przeciwwskazań.

[Mojwa]

Mia - a gdyby ex plakal to co?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Niektórzy wchodzą w drugi związek dzień po zerwaniu, więc wiesz

[cholernarejestracja]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;42842002]Niektórzy wchodzą w drugi związek dzień po zerwaniu, więc wiesz [/QUOTE]
Znam takich, co w kolejny wchodzą na parę dni przez zerwaniem, więc w sumie wszystkie opcje są możliwe

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez cholernarejestracja

Znam takich, co w kolejny wchodzą na parę dni przez zerwaniem, więc w sumie wszystkie opcje są możliwe

Tylko jak oni to ustawiają na fejsie? Oto jest pytanie.

[czilala4]

Byłam z chłopakiem 1,5 roku, każdy twierdził, że jesteśmy trochę jak stare dobre małżeństwo, był to strasznie burzliwy związek, kłóciliśmy się, ale nie potrafiliśmy bez siebie żyć. W końcu miałam już dość tych ciągłych przepychanek, on zresztą też, rozstaliśmy się w niezbyt przyjaznej atmosferze, jedyne czego chciałam to pobyć trochę sama. I dosłownie kilka dni później pojawił się w moim życiu ktoś inny, miesiąc po zerwaniu zaczęłam nowy związek. I też z każdej strony słyszałam opinie, że szybko się pocieszyłam, że pewnie i tak wrócę do byłego, a ten jest tylko "chwilowo", że jestem kochliwa itd. Było mi przykro, bo nie jestem osobą, która zmienia facetów jak rękawiczki (ex był moim pierwszym chłopakiem), ale starałam się tym nie przejmować i od 3 miesięcy jestem w nowym, szczęśliwym związku Powodzenia!

[Pantegram]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;42842211]Tylko jak oni to ustawiają na fejsie? Oto jest pytanie.[/QUOTE]
Epic text!
Ja obstawiam "To skomplikowane"

[kali765]

Bylam 6 lat w zwiazku,rozeszlismy sie na poczatku tego roku, pod koniec stycznia rowniez tego roku poznalam faceta i od kwietnia mieszkamy razem.. jest to burzliwy zwiazek, szybko sie potoczylo ale starego nie ma co oplakiwac. Cos sie wypalilo, cos nowego sie narodzilo i tyle

[_Mia]

Napisane przez Mojwa

Mia - a gdyby ex plakal to co?

Nic. Gorzej, gdyby ona po nim płakała i znalazła sobie jelenia do leczenia.
Podkreślałam tylko fakt, że między nimi już dawno coś się skończyło, skoro obydwoje gładko to przeszli, więc taka sytuacja raczej nie zaistniała w tym przypadku.

[white_bear]

Napisane przez czilala4

Byłam z chłopakiem 1,5 roku, każdy twierdził, że jesteśmy trochę jak stare dobre małżeństwo, był to strasznie burzliwy związek, kłóciliśmy się, ale nie potrafiliśmy bez siebie żyć. W końcu miałam już dość tych ciągłych przepychanek, on zresztą też, rozstaliśmy się w niezbyt przyjaznej atmosferze, jedyne czego chciałam to pobyć trochę sama. I dosłownie kilka dni później pojawił się w moim życiu ktoś inny, miesiąc po zerwaniu zaczęłam nowy związek. I też z każdej strony słyszałam opinie, że szybko się pocieszyłam, że pewnie i tak wrócę do byłego, a ten jest tylko "chwilowo", że jestem kochliwa itd. Było mi przykro, bo nie jestem osobą, która zmienia facetów jak rękawiczki (ex był moim pierwszym chłopakiem), ale starałam się tym nie przejmować i od 3 miesięcy jestem w nowym, szczęśliwym związku Powodzenia!

Miałam podobnie tyle że mój.ex związek skoczył się po 4 latach również w niezbyt przyjaznych stosunkach. Po 2 miesiącach weszłam w nowy związek i tak już jesteśmy szczęśliwi od prawie 2 lat chociaż wspólni znajomi moi i ex do tej pory nie akceptują mojego obecnego Tzta bo im ex wmowil że go z nim zdradzilam i też były teksty o pocieszaniu się itp. Ale jak widać nie był to plaster teraz jestem szczesliwsza niż kiedykolwiek w życiu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[blue_dress]

Co to do cholery "obowiązkowa żałoba"?

Dużo,nie dużo. Wszystko zależy od tego jak zakończył się poprzedni związek; jeżeli dana osoba sama zerwała i była świadoma swojej decyzji to może być gotowa wejść w nową relację,ale jeśli została porzucona to nie sądzę, aby była w stanie tak szybko pozbierać się.

Twój przypadek to ten nr 1 (powyżej), dlatego uważam,że nie powinnaś zwracać uwagę na to co mówią luzie. Oni zawsze będą mówić,olej to. Jeżeli wiesz,że nic nie czujesz do ex i że nie skrzywdzisz obecnego lubego to jak najbardziej dbaj o nową znajomość i nie widzę przeszkód byś nie mogła się z nim związać.

[coffee_candy]

Żałoba? No żarty jakieś!
Weszłabym, ale pod warunkiem, że do exa nie czułabym już NIC, bo przecież nie ma sensu ranić drugiej osoby udawaniem, że jest jedyna.
Liczy się to, co czujesz, żyj z tym w zgodzie i już.

[patrzacwniebo]

"Żałoby obowiązkowej" nie ma ale jednak myślę, że powinno się dać sobie czas na przemyślenie pewnych spraw, dojście do pewnych wniosków, całkowite zamknięcie poprzednich rozdziałów zanim zacznie się coś nowego. Takie rzeczy to nie kwestia paru dni ale prędzej tygodni. Aczkolwiek zależy też od danej sytuacji.

I prawda, ja też znam ludzi, którzy nowy związek zaczęli dzień po poprzednim, albo i jeszcze w trakcie i to grubo przed zakończeniem W sumie właśnie mój ex to taki typ

[blue_dress]

Napisane przez patrzacwniebo

"Żałoby obowiązkowej" nie ma ale jednak myślę, że powinno się dać sobie czas na przemyślenie pewnych spraw, dojście do pewnych wniosków, całkowite zamknięcie poprzednich rozdziałów zanim zacznie się coś nowego. Takie rzeczy to nie kwestia paru dni ale prędzej tygodni. Aczkolwiek zależy też od danej sytuacji.

No wiesz, co niektórzy mają czas przemyśleć pewne sprawy będąc w związku, bo długo zanoszą się do jego zakończenia.

[patrzacwniebo]

Napisane przez blue_dress

No wiesz, co niektórzy mają czas przemyśleć pewne sprawy będąc w związku, bo długo zanoszą się do jego zakończenia.

Niby tak Dlatego napisałam, że różne są sytuacje Chociaż gdybym ja poukładała sobie wszystko dość szybko, ale wiedziałabym, że np były partner cierpi, a zakładamy, że był dobrym człowiekiem tylko po prostu nie dla mnie, to nie miałabym serca, żeby zacząć się od razu obnosić z nowym facetem, olewając jego uczucia.
Ja akurat takiego eksa nie posiadam, ale tak sobie gdybam ...

Za to ten mój realny eks to dopiero cwana bestia. Przemyślał wszystko kilka miesięcy wcześniej

[blue_dress]

Napisane przez patrzacwniebo

Niby tak Dlatego napisałam, że różne są sytuacje Chociaż gdybym ja poukładała sobie wszystko dość szybko, ale wiedziałabym, że np były partner cierpi, a zakładamy, że był dobrym człowiekiem tylko po prostu nie dla mnie, to nie miałabym serca, żeby zacząć się od razu obnosić z nowym facetem, olewając jego uczucia.
Ja akurat takiego eksa nie posiadam, ale tak sobie gdybam ...

Ja uważam,że można związać się z kimś innym, gdy ex cierpi ale po prostu nie trzeba się obnosić z nowym związkiem.

A Twój ex rzeczywiście cwana bestia, cóż - i tacy muszą być.

[patrzacwniebo]

Napisane przez blue_dress

Ja uważam,że można związać się z kimś innym, gdy ex cierpi ale po prostu nie trzeba się obnosić z nowym związkiem.

A Twój ex rzeczywiście cwana bestia, cóż - i tacy muszą być.

No właśnie, o to mi chodziło Żeby się nie obnosić, bo w sumie związać się można, w końcu oficjalnie jest się już singlem i ma się do tego prawo

Co do mojego exa to nie dość, że zapewnił sobie drugą gałąź o wiele wcześniej to jeszcze i się obnosił z tym wszystkim. I tak jak wcześniej raczej był mało widoczny na facebooku, tak wtedy zaczął ciągle wrzucać jakieś komentarze, posty niemal na siłę (bo wszystko to mógł powysyłać w prywatnych wiadomościach, tak jak to robił wcześniej), aż wyglądało to śmiesznie

No ale racja, różni są ludzie... Co zrobić

A co do tematu, to miesiąc to nie jest aż tak mało. Po miesiącu można już całkowicie odżyć nawet po toksycznym związku Teksty o szybkim zmienianiu partnerów by jeszcze przeszły gdyby np chodziło o 1-3 tygodnie. No bo jeśli jest się w związku w 2 tygodnie po rozstaniu to znaczy, że coś musiało się zacząć jeszcze w trakcie W 2 tygodnie poznać faceta, pójść na kilka randek i jeszcze podjąć decyzję o związku to tempo ekspresowe

[niut80]

.

[bordowa]

Napisane przez lovecranberries

J.w.
Czy po zakończeniu związku, w którym nie ma szansy na powrót, weszłybyście w nowy związek na miesiąc po rozstaniu?

Ja weszłam własnie po miesiącu. Minęło 5 lat, nadal jesteśmy razem, ale ja i tak żałuję, że nie dałam sobie czasu, żeby "wyleczyć się" do końca z byłego.

[Ramona_85]

Napisane przez lovecranberries

J.w.
Czy po zakończeniu związku, w którym nie ma szansy na powrót, weszłybyście w nowy związek na miesiąc po rozstaniu?

nawet bez ani chwili zawahania, jesli ten "nowy" byłby tego wart. Ja przynajmniej tak postąpiłam (u mnie było to nawet trochę krócej niż miesiąc), nie żałuję, dziś jesteśmy szczęśliwym małżeństwem

[Stokrotek90]

Napisane przez Narrhien

Nie ma czegoś takiego jak okres "obowiązkowej żałoby". Każdy przeżywa rozstanie na swój sposób.

To wszystko zależy od tego, kto zerwał: osoba, która od dawna nic nie czuła i była obojętna pewnie szybciej zacznie się umawiać niż ktoś, komu złamano serce i porzucono. Staż związku też ma znaczenie - zapewne osoba po kilku miesiącach związku szybciej się otrząśnie niż ktoś po związku kilkuletnim. Ważne też, w jakich nastrojach przebiegło rozstanie i z jakiego powodu (co innego obustronne "wypalenie", co innego zdrada z jednej strony czy jakieś inne bolesne zdarzenie).

Czynników jest mnóstwo, a i tak najważniejszy to my sami, jak odbieramy daną sytuację, jak się czujemy itd.

Nie zwracaj uwagi na opinie znajomych. Jeśli czujesz się gotowa na nowy związek to czemu nie miałabyś go rozpocząć? To nic złego. Bylebyś nie robiła nic na siłę albo żeby zagłuszyć uczucia.

O właśnie to! Już pierwsza odpowiedź uchwyciła sedno. Nie ma czegoś takiego jak "żałoba po-związkowa"... wszystko zależy od gotowości rozpoczęcia nowego związku, która jest sprawą bardzo prywatną. Głupie komentarze innych mogą wynikać z zazdrości, z troski, a nawet z nudów i nie warto się nimi przejmować. Człowiek wolny (singiel) nie musi już myśleć o ex - jest wolny i ma prawo randkować, tworzyć nowe związki, flirtować i nikomu nie musi się z tego tłumaczyć.