ED a relacje z innymi (związki) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-07-24, 12:16   #1
JanChryzostom
Raczkowanie
 
Avatar JanChryzostom
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 248

ED a relacje z innymi (związki)


Hej dziewczyny! Mam pytanie do tych, które cierpią na zaburzenia odżywiania. Jak u was wyglądają relacje z facetami?
Bo ja np. nie jestem w stanie wejść w żadną głębszą relację, myśl, że jestem brzydka, gruba (a raczej brzydsza od innych, taka, że on mógłby sobie znaleźć kogoś lepszego ode mnie) hamuje mnie, nie potrafie być sobą i dać się lepiej poznać chłopakowi. Gdy ktoś mi jawnie zaczyna okazywać zainteresowanie, następuje automatyczna blokada zrywam z nim kontakt, i jestem oschła nie chcę rozmawiać i się dłużej przyjaźnić. Moze nie tyle nie chcę co nie potrafię inaczej, to jest takie automatyczne i niezależne ode mnie, a szkoda bo w ten sposób straciłam wiele fajnych znajomości. Z drugiej zaś strony chciałabym by mnie ktoś przytulił ale do nikogo nie dam się zbliżyć. Jak np. spotykam się z kimś (powiedzmy że "idę na randkę") to przez całe spotkanie modlę się by nie chciał mnie pocałować ani nic z tych rzeczy.
Z poprzednim chłopakiem mi się rozpadło bo cały czas myślałam o tym jaka to jestem beznadziejna, dlaczego on wogole ze mna chce być no i że jak by poznał prawdę o mnie (ED) to by nie chciał ze mną być. Czułam się tak jakbym go oszukiwała w pewnej kwestii, kryjąc to przed nim.
Ahhh dołuje mnie to moje życia na wszystko patrzę przez pryzmat swego wyglądu i zaburzeń odżywiania czy wy też tak macie?
__________________
Błądzenie jest rzeczą ludzką,
ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską.


Konfrontacja z rzeczywistością... czasem mi wychodzi

JanChryzostom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-24, 12:32   #2
iloneczka1
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

Nie mam ED ale sprawa z chlopakami to jest problem z wielu powodów, nie tylko tego.
Każdemu podoba sie co innego i kto inny.
Jeżeli chłopak zwraca na nas uwagę, to coś w nas jest co mu się podoba. Jest przysłowie, przeglądamy sie w oczach innych.
Faceci cenią nie tylko za wygląd ale za wiele innych ważnych cech - pewność siebie, wiedza, dobry charakter, uczynność, życzliwość, a najwazniejsze - oni lubia osoby pewne siebie i świadome swojej wartości.
A sprawa diety, grubości, chudosci, jest tu drugorzędna. Piękne zgrabne kobiety są porzucane nieraz dla tych rzekomo gorszych, bo zbywa im właśnei na tym, co napisałam. Po prostu trzeba facetowi pozwolić się podobać a nie doszukiwać u siebie wad, skoro uważa ze jest ok, to tak pewnie jest.
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach
Zajrzyj TU i TU
-----
Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij..........
iloneczka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-24, 12:49   #3
JanChryzostom
Raczkowanie
 
Avatar JanChryzostom
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 248
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

no niby tak ale wiem, że ED i niskie poczucie własnej wartości mają kluczowe znaczenie w nawiązywaniu relacji u mnie i ta myśl, że chłopak się myli co do mnie, że na niego nie zasługuję jest silniejsza ode mnie...
__________________
Błądzenie jest rzeczą ludzką,
ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską.


Konfrontacja z rzeczywistością... czasem mi wychodzi

JanChryzostom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-24, 14:28   #4
iloneczka1
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

eee tam, nie ma co tak myśleć i się smucić. On już tam sam wie co dla niego dobre .
A próbowałas o tym porozmawiac z psychologiem? I dobrze na początku powiedziec chlopakowi, słuchaj jest tak i tak, może to rzutować na moje zachowanie. Niech ma jasność. Nie sądze, zeby go to odstraszyło. Jak nie powiesz, to będzie sie gubił w domysłach, ze moze ukrywasz coś, albo kogos, że jesteś nieszczera, i w życiu nie pomyśli że o takie coś może chodzić. Dla facetów to raczej nie jest jakaś poważna przeszkoda.
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach
Zajrzyj TU i TU
-----
Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij..........
iloneczka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-24, 15:12   #5
201604140937
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

.

Edytowane przez 201604140937
Czas edycji: 2016-02-24 o 14:30
201604140937 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-24, 16:28   #6
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

Ja czułam się lepsza, nieosiągalna dla innych. Facetów irytowało i kręciło to że ich rozkochiwałąm i odrzucałam. Bawiłam się jak zabawkami, tydzień z jednym; sorry, to nie to
tydzień z drugim.
Gdy czułam zagrożenie natychmiastowo z błahego powodu rzucałam facetów. Oni łazili za mną, bili się, wystawiali pod oknami, wydzwaniali a ja byłam oschła i imponowało mi gdy miałam nad nimi taką władzę. Byłam chamska, zła i bezwzględna.
Gdy się najadłam - udawałam, że dzisiaj spotykam się z koleżankami więc nie mogę się zobaczyć z nim. A tak na prawdę siedziałam w domu i jadłam.
Gdy już waga spadała (zawsze to była kwestia kilku dni) spotykaliśmy się ponownie, a ja nie bardzo chcąc wymyślać historyjki typu ; jak było na moim spotkaniu z koleżankami, zmieniałam temat perfidnie, że faceci myśleli że po prostu nie chce im powiedzieć gdzie dokładnie byłam i co robiłam.
Tj ciągle gonili króliczka.
Muszę powiedzieć że byłam wredną suką, nie ma co.

Mojego obecnego Tż też tak potraktowałam. Po 2 tyg znajomości, o tak z jakiego błahego powodu powiedziałam mu że sorry ale to nie to.
Był w ogromnym szoku, co później potęgowało tym, że nie dał mi tak łatwo odejść. No i już jesteśmy ze sobą 9 miesięcy, a ja zostawiałam go chyba z 5 razy. Podziwiam go że jest ze mną, mimo iż jak zrobi coś błahego ale mnie to od razu odtrąca i kończe związek. To są takie drobnoski, że na prawdę z takich powodów się nie odchodzi.
Mój Tż nie wie o mojej chorobie, myśli że jestem łakomczuchem i uwielbiam słodycze.
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-29, 13:02   #7
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

Czy tylko ja mam problemy z facetami ???
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-08-03, 02:19   #8
brzydotka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 521
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

Cytat:
Napisane przez JanChryzostom Pokaż wiadomość
(...) Bo ja np. nie jestem w stanie wejść w żadną głębszą relację, myśl, że jestem brzydka, gruba (a raczej brzydsza od innych, taka, że on mógłby sobie znaleźć kogoś lepszego ode mnie) hamuje mnie, nie potrafie być sobą i dać się lepiej poznać chłopakowi. (...)
Z poprzednim chłopakiem mi się rozpadło bo cały czas myślałam o tym jaka to jestem beznadziejna, dlaczego on wogole ze mna chce być no i że jak by poznał prawdę o mnie (ED) to by nie chciał ze mną być. Czułam się tak jakbym go oszukiwała w pewnej kwestii, kryjąc to przed nim.
Ahhh dołuje mnie to moje życia na wszystko patrzę przez pryzmat swego wyglądu i zaburzeń odżywiania czy wy też tak macie?
ja tak. miałam 1 faceta. nawet podczas uprawiania z nim seksu myślałam nad tym, jakie mam grube uda, jak on w ogóle może ich dotykać, jak się nie brzydzi, że jak się ruszamy to trzęsie mi się brzuch, że jak leżę to SADŁO ROZLEWA MI SIĘ NA BOKI.. że wszędzie mam tłuszcz, brzydkie ciało, cellulit i rozstępy, że jestem duża i gruba i on to na pewno widzi, tylko mi nic nie powie, bo też mu z tego powodu głupio. czasami coś razem jedliśmy ale on był szczupły, a ja.... wstyd.. i przez takie myślenie związek się rozpadł.. on myślał że ja rozmyślam o czymś/kimś ważniejszym od niego. a to on był dla mnie najważniejszy, chciałam być dla niego piękna i wstydziłam się swojego brzydkiego wyglądu... później niby on nie mógł znieść mojej "nieobecności", widział że myślę o czymś innym a nie o danej chwili bliskości z nim... znalazł sobie inną, może nie pięknięjszą, ale zadowoloną ze swojego wyglądu dziewczynę.. a ja zostałam sama z moim prosiakowatym cielskiem i cały czas rozmyślam jakie ono jest ohydne.. W tej chwili nie wyobrażam sobie nawet, że dałabym radę rozebrać sie przed jakimś mężczyzną, boję się reakcji na moje ciało, boję się dotyku
brzydotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-03, 10:32   #9
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

Cytat:
Napisane przez brzydotka Pokaż wiadomość
ja tak. miałam 1 faceta. nawet podczas uprawiania z nim seksu myślałam nad tym, jakie mam grube uda, jak on w ogóle może ich dotykać, jak się nie brzydzi, że jak się ruszamy to trzęsie mi się brzuch, że jak leżę to SADŁO ROZLEWA MI SIĘ NA BOKI.. że wszędzie mam tłuszcz, brzydkie ciało, cellulit i rozstępy, że jestem duża i gruba i on to na pewno widzi, tylko mi nic nie powie, bo też mu z tego powodu głupio. czasami coś razem jedliśmy ale on był szczupły, a ja.... wstyd.. i przez takie myślenie związek się rozpadł.. on myślał że ja rozmyślam o czymś/kimś ważniejszym od niego. a to on był dla mnie najważniejszy, chciałam być dla niego piękna i wstydziłam się swojego brzydkiego wyglądu... później niby on nie mógł znieść mojej "nieobecności", widział że myślę o czymś innym a nie o danej chwili bliskości z nim... znalazł sobie inną, może nie pięknięjszą, ale zadowoloną ze swojego wyglądu dziewczynę.. a ja zostałam sama z moim prosiakowatym cielskiem i cały czas rozmyślam jakie ono jest ohydne.. W tej chwili nie wyobrażam sobie nawet, że dałabym radę rozebrać sie przed jakimś mężczyzną, boję się reakcji na moje ciało, boję się dotyku
jesteś świadoma swojego problemu, który,moim zdaniem jest bardzo poważny. Czy robisz coś z tym,żeby było inaczej?

btw, cześć, Brzydotko! dawno Cię nie widziałam
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-03, 10:59   #10
Dziunia0710
Raczkowanie
 
Avatar Dziunia0710
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 197
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

U mnie też nie za ciekawie z tymi relacjami, ale to wcale nie przez moją figurę bo u mnie wygląda to wręcz przeciwnie. Mam wysoką samoocenę, czasami i aż za bardzo. Mimo, że mam te zaburzenia odżywiania podoba mi się moja figura. Problem tkwi w tym, że gdy poznam kogoś i chciałabym, żeby nie skończyło się na jednym spotkaniu to jednak jak przychodzi co do czego ja zdecydowanie wolę je odwołać, zostać w domu i zająć się moim ulubionym zajęciem czyli jedzeniem i rzyganiem, jedzeniem i rzyganiem itd. A później wyrzuty sumienia, że po raz kolejny zaprzepaściłam szansę rozpoczęcie normalnego życia. Może gdybym faktycznie zaczęła się z kimś spotykać na kim by mi zależało przestałabym myśleć o jedzeniu i nie było by ono dla mnie takie ważne... Może... ale póki co jedzenie zastępuje mi wszelkie kontakty towarzyskie
Dziunia0710 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-08, 02:16   #11
brzydotka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 521
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

Cytat:
Napisane przez iza_wiosenna Pokaż wiadomość
jesteś świadoma swojego problemu, który,moim zdaniem jest bardzo poważny. Czy robisz coś z tym,żeby było inaczej?

btw, cześć, Brzydotko! dawno Cię nie widziałam
cześć odpoczywałam od tego forum, jednocześnie sama próbując w miarę normalnie żyć, nie myśleć obsesyjnie o jedzeniu, na nowo nauczyłam się jeść kebaby, kotlety, krokiety, pizze, lody, chipsy itp. jednak wolę jeść w samotności niż przy innych ludziach.. jedyne co mi przeszkadza to moje ciało, najbardziej duży brzuch.. od najniższej wagi przytyłam na ten moment łącznie 11kilo.. fizycznie niby wszystko jest w porządku. natomiast niska samoocena towarzyszyła mi od zawsze, czy ważyłam 67 czy 42kg. być może jest to wina braku miłości w domu i ciągłego w nim stresu, także złych wspomnień. jestem dorosła a dużo płaczę, nawet dziś, z czystej bezsilności odnośnie mojej sytuacji.. brak pracy i perspektyw.. wydaje mi się, że jestem naprawdę kiepska we wszystkim, nic mi nie wychodzi. zazdroszczę ludziom, którym się w życiu dobrze układa. jest ciężko kiedy nie ma się w nikim oparcia. byłam kilka razy u psychologa, ale przed każdą wizytą stresuję się, oblewa mnie całą pot, tłumaczę sobie że to dla mojego dobra te wizyty ale p.doktor dziwnie się zachowuje.. jak byłam u niej na początku tego roku prywatnie (2 razy), to była miła i interesowała się tym co chcę jej powiedzieć (każda wizyta po 100zł - to dla mnie teraz za dużo, na 3osobową rodzinę nikt w tej chwili nie ma pracy, jest 1 zasiłek dla bezrobotnych który nie wystarcza nawet na opłaty), później natomiast chodziłam do przychodni - ta sama kobieta zachowywała się oschle, zadawała suche pytania o odp. tak/nie. patrzyła z góry.. pytała się na nowo o te same rzeczy (ma sklerozę?). zapytała ile ważę, mówię że 53, a ona "to proszę troszkę przytyć".. nie rozumie że dla mnie nie są teraz problemem te cyferki, niby jak będę już ważyć 55 to zmienią się realia i pojawi się dobra dla mnie praca, która pozwoli mi żyć normalnie i urzymywać się samej a nie z oszczędności całego życia mojej mamy? a później będę ważyła jeszcze więcej i wtedy to na pewno już będę szczęśliwa... ta lekarka sama ma niezdrową już jak na moje oko nadwagę, forsy jej na pewno nie brakuje skoro zdziera tyle z wizyt domowych, być może ona utożsamia to ze szczęściem (jej dobrobyt). w przyszły piątek mam wyznaczoną kolejną wizytę..
Cytat:
Napisane przez Dziunia0710 Pokaż wiadomość
U mnie też nie za ciekawie z tymi relacjami, ale to wcale nie przez moją figurę bo u mnie wygląda to wręcz przeciwnie. Mam wysoką samoocenę, czasami i aż za bardzo. Mimo, że mam te zaburzenia odżywiania podoba mi się moja figura. Problem tkwi w tym, że gdy poznam kogoś i chciałabym, żeby nie skończyło się na jednym spotkaniu to jednak jak przychodzi co do czego ja zdecydowanie wolę je odwołać, zostać w domu i zająć się moim ulubionym zajęciem czyli jedzeniem i rzyganiem, jedzeniem i rzyganiem itd. A później wyrzuty sumienia, że po raz kolejny zaprzepaściłam szansę rozpoczęcie normalnego życia. Może gdybym faktycznie zaczęła się z kimś spotykać na kim by mi zależało przestałabym myśleć o jedzeniu i nie było by ono dla mnie takie ważne... Może... ale póki co jedzenie zastępuje mi wszelkie kontakty towarzyskie
Ja uważam sobie tak - gdyby mi podobała się moja figura, przebywałabym wśród ludzi więcej niż obecnie. Dziś np. po raz pierwszy od dawna odwiedziłam dawną koleżankę, kupiłam nam po drodze po 2 piwa i chipsy.. Będąc u niej swoje piwa wypiłam ale wstydziłam się zjeść PRZY NIEJ chociaż 1 chipsa.. zjadłam kilka gdy wyszła do toalety. około północy zawinęłam się do domu, by w spokoju zjeść sobie 450 gr wafelków z kremem kakaowym (ja nie wymiotuję, nigdy tego nie robiłam i nie mam zamiaru). mam świadomość tego, że w dużej mierze zajadam negatywne emocje (poddenerwowałam skię trochę tym, że ta koleżanka namawiała mnie do jedzenia chipsów, sama chciała wcześniej żebym kupiła mój ulubiony smak. a ja się od ich jedzenia wzbraniałam i wyszła taka głupia sytuacja (dodam że ja naprawdę polubiłam chipsy, smakują mi a dziś kupiłam smak którego też dawno nie jadłam i nawet miałam ochotę)... Doszedł do tego fakt, że ja zjadłam obiad o 18 chwilę przed naszym spotkaniem, a ona o 13, czyli z 5h wcześniej, zapewne była już głodna i wcinała chipsy, jej też może było głupio że ona tak je i je -a ja nic. Ja za to przejadłam sie teraz, o 3 w nocy. często tak jest że nie jem przy kimś, a po powrocie do domu sama zjadam 2x albo i więcej niż to, czego odmówiłam wcześniej.. to jest niezdrowe i niedobre, do tego dość frustrujące. ale chyba jest to jakiś postęp, bo w sobotę tydzień temu odwołałam nasze spotkanie wymigując się bólem brzucha, a tak naprawdę zjadłam w tym czasie sama w domu całe opakowanie ptasiego mleczka. takie zachowanie nie jest normalne, ja to wiem. Jedzenie nie powinno stać na pierwszym miejscu przed spotykaniem się z ludźmi. Nie wiem czy też tak masz, ale jak ja sobie zaplanuję jedzenie czegoś, to właśnie wolę zostać w domu i "wykonać plan" od wyjścia do ludzi. Na zewnątrz niby wszystko jest ok, ale w mojej głowie wojna myśli niespokojnych...
brzydotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-08-08, 09:35   #12
CoUraGe88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 90
GG do CoUraGe88
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

Ja mam faceta od 9 m-cy ( mój pierwszy )i widujemy się rzadko, bo tylko wtedy kiedy ja w miarę dobrze się czuję we własnym ciele. Wie o chorobie. Stara się zrozumieć i pomóc. Nie wie jednak wszystkiego tego jak te moje rytuały wyglądają... Jeśli chodzi o seks to ja często nie mam ochoty. Tłumaczę Mu przy tym, że to nie Jego wina. Bywają dni kiedy nawet przytulać się nie daję : / Powtarza mi często, że mu się podobam, że jestem piękna, że nawet gdybym przytyła 15kg to i tak by to niczego nie zmieniło. Powiedział, że jestem dla Niego idealna hyh...
Wcześniej też bawiłam się facetami, byłam oschła i wredna. Faktycznie to budziło zainteresowanie u facetów. Relacje te jednak kończyły się na tym, że wyżywałam się na nich psychicznie. Było mi zle, więc pastwiłam się nad innymi. Pózniej trafiłam na Mojego Mężczyznę i wszystko się zmieniło. Nie wiem kiedy i jak to się stało... Poczułam po prostu, że mogę Mu zaufać jak nikomu innemu.
A pierwszy raz, którego się tak obawiałam był cudowny i nie myślałam wtedy o tym jak wyglądam

Ponieważ zerwałam kontakt ze znajomymi, przyjaciółmi i w sumie z większą częścią rodziny On stał się moim światem.
__________________
Czasem na dnie serca czuję
Moje życie znów przerasta mnie
Nie potrafię więcej unieść
Za daleko posunęłam się

" Niemy Krzyk "...



Cel: walka z bulimią
CoUraGe88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-08, 09:38   #13
Dziunia0710
Raczkowanie
 
Avatar Dziunia0710
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 197
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

Cytat:
Napisane przez brzydotka Pokaż wiadomość
Ja uważam sobie tak - gdyby mi podobała się moja figura, przebywałabym wśród ludzi więcej niż obecnie. Dziś np. po raz pierwszy od dawna odwiedziłam dawną koleżankę, kupiłam nam po drodze po 2 piwa i chipsy.. Będąc u niej swoje piwa wypiłam ale wstydziłam się zjeść PRZY NIEJ chociaż 1 chipsa.. zjadłam kilka gdy wyszła do toalety. około północy zawinęłam się do domu, by w spokoju zjeść sobie 450 gr wafelków z kremem kakaowym (ja nie wymiotuję, nigdy tego nie robiłam i nie mam zamiaru). mam świadomość tego, że w dużej mierze zajadam negatywne emocje (poddenerwowałam skię trochę tym, że ta koleżanka namawiała mnie do jedzenia chipsów, sama chciała wcześniej żebym kupiła mój ulubiony smak. a ja się od ich jedzenia wzbraniałam i wyszła taka głupia sytuacja (dodam że ja naprawdę polubiłam chipsy, smakują mi a dziś kupiłam smak którego też dawno nie jadłam i nawet miałam ochotę)... Doszedł do tego fakt, że ja zjadłam obiad o 18 chwilę przed naszym spotkaniem, a ona o 13, czyli z 5h wcześniej, zapewne była już głodna i wcinała chipsy, jej też może było głupio że ona tak je i je -a ja nic. Ja za to przejadłam sie teraz, o 3 w nocy. często tak jest że nie jem przy kimś, a po powrocie do domu sama zjadam 2x albo i więcej niż to, czego odmówiłam wcześniej.. to jest niezdrowe i niedobre, do tego dość frustrujące. ale chyba jest to jakiś postęp, bo w sobotę tydzień temu odwołałam nasze spotkanie wymigując się bólem brzucha, a tak naprawdę zjadłam w tym czasie sama w domu całe opakowanie ptasiego mleczka. takie zachowanie nie jest normalne, ja to wiem. Jedzenie nie powinno stać na pierwszym miejscu przed spotykaniem się z ludźmi. Nie wiem czy też tak masz, ale jak ja sobie zaplanuję jedzenie czegoś, to właśnie wolę zostać w domu i "wykonać plan" od wyjścia do ludzi. Na zewnątrz niby wszystko jest ok, ale w mojej głowie wojna myśli niespokojnych...
I całe szczęście, że nie wymiotujesz bo to najgorsze co może być... mam nadzieje, że nigdy nawet przez myśl Ci to nie przejdzie. Ale co do tego odwoływania spotkań i ''wykonywania planu'' mam dokładnie tak samo. Jedzenie zawsze przewyższa wszystko inne i zastępuje mi znajomych. Tylko widzisz gdybym ja na Twoim miejscu zjadła chodź by jednego chipsa to z powodzeniem przy koleżance mogłabym zjeść całą paczkę, a po powrocie do domu wiadomo co by było... Ja albo jem bez opamiętania albo nie jem nic. Tak jakbym miała przytyć co najmniej z 5 kg przez tego jednego chipsa.
Gdy ważyłam kilka kg za dużo (2 więcej niż teraz ale dla mnie to była tragedia) też uważałam, że jeśli osiągnę idealną sylwetkę zacznę wychodzić i jeść normalnie. Teraz wyglądam tak jak chciałam a dosłownie wszystkiego mogę sobie odmówić, żeby tylko zostać w domu i się nawpieprzać ile zdołam
Dziunia0710 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-08, 09:42   #14
CoUraGe88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 90
GG do CoUraGe88
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

Cytat:
Napisane przez Dziunia0710 Pokaż wiadomość
I całe szczęście, że nie wymiotujesz bo to najgorsze co może być... mam nadzieje, że nigdy nawet przez myśl Ci to nie przejdzie. Ale co do tego odwoływania spotkań i ''wykonywania planu'' mam dokładnie tak samo. Jedzenie zawsze przewyższa wszystko inne i zastępuje mi znajomych. Tylko widzisz gdybym ja na Twoim miejscu zjadła chodź by jednego chipsa to z powodzeniem przy koleżance mogłabym zjeść całą paczkę, a po powrocie do domu wiadomo co by było... Ja albo jem bez opamiętania albo nie jem nic. Tak jakbym miała przytyć co najmniej z 5 kg przez tego jednego chipsa.
Gdy ważyłam kilka kg za dużo (2 więcej niż teraz ale dla mnie to była tragedia) też uważałam, że jeśli osiągnę idealną sylwetkę zacznę wychodzić i jeść normalnie. Teraz wyglądam tak jak chciałam a dosłownie wszystkiego mogę sobie odmówić, żeby tylko zostać w domu i się nawpieprzać ile zdołam

Mam tak samo... tyle, że ja nie potrafię jeść przy kimś :| czułabym wzrok tej osoby na sobie... wpadłabym w panikę, że brzuch mi rośnie <czubek>


Jeśli spotykam się z facetem to NIGDY nie jem mimo Jego próśb... ledwo co zmuszam się do wypicia czegokolwiek i to ! łyk na 30 minut. Wiem, że to chore... i że sobie szkodzę... tylko jak się przełamać, by to zmienić kiedy w głowie ma się spaczone myśli?
__________________
Czasem na dnie serca czuję
Moje życie znów przerasta mnie
Nie potrafię więcej unieść
Za daleko posunęłam się

" Niemy Krzyk "...



Cel: walka z bulimią

Edytowane przez CoUraGe88
Czas edycji: 2010-08-08 o 09:44
CoUraGe88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-08, 23:24   #15
poppy seed
Zakorzenienie
 
Avatar poppy seed
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 7 036
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

nigdy z nikim nie byłam.
w odpowiednim momencie po prostu wycofuję się ze znajomości, narzucam dystans i uniemożliwiam nawiązanie więzi innej niż czysto koleżeńska.

o ile więź pod względem psychiczno-emocjonalnym mnie nie przeraża to sfera fizyczna jest dla mnie całkowicie odległa i niewyobrażalna.

i nie wiem czemu, jeżeli już zdarzy mi się zawikłać w jakieś znajomości na płaszczyźnie nierodzinnej i niekoleżeńskiej to zawsze z kimś starszym. sporo starszym. 4-7 lat.
__________________

poppy seed jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-11, 14:03   #16
Demolka23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 56
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

Ja spotykałam się ze swoim facetem (bo teraz jestem sama) tylko wtedy, gdy czułam się lekka, a spodnie były wystarczająco, jak na mój chory wówczas gust, luźne. Nie wiem jak on to wytrzymywał. O chorobie wiedział, a rozstaliśmy się z zupełnie odrębnego powodu. I właściwie uzależnienie wyjść i spotkań od wagi nie dotyczyło tylko jego, ponieważ tak samo zachowywałam się w stosunku do przyjaciół i znajomych. Ileż ja przepuściłam spotkań, ciekawych szans rozwoju i imprez. A dlaczego? Bo czułam się jak beczka. A ważyłam wówczas jakieś 47 kg przy 168 cm wzrostu. I tak widziałam w lustrze rozpulchnioną żabę. I jak pamiętam żadne, ale to żadne komplementy mnie nie przekonywały, no chyba, że z ust kogoś z rodziny, bądź znajomych padały słowa" jesteś za chuda, przytyj". To był dopiero mega bodziec do kontynuowania szaleństwa niejedzenia...
Demolka23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 14:25   #17
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: ED a relacje z innymi (związki)

Cytat:
Napisane przez Demolka23 Pokaż wiadomość
Ja spotykałam się ze swoim facetem (bo teraz jestem sama) tylko wtedy, gdy czułam się lekka, a spodnie były wystarczająco, jak na mój chory wówczas gust, luźne. Nie wiem jak on to wytrzymywał. O chorobie wiedział, a rozstaliśmy się z zupełnie odrębnego powodu. I właściwie uzależnienie wyjść i spotkań od wagi nie dotyczyło tylko jego, ponieważ tak samo zachowywałam się w stosunku do przyjaciół i znajomych. Ileż ja przepuściłam spotkań, ciekawych szans rozwoju i imprez. A dlaczego? Bo czułam się jak beczka. A ważyłam wówczas jakieś 47 kg przy 168 cm wzrostu. I tak widziałam w lustrze rozpulchnioną żabę. I jak pamiętam żadne, ale to żadne komplementy mnie nie przekonywały, no chyba, że z ust kogoś z rodziny, bądź znajomych padały słowa" jesteś za chuda, przytyj". To był dopiero mega bodziec do kontynuowania szaleństwa niejedzenia...
A jak jest teraz?
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:59.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.