Duży problem :(

[ImUnkown]

Witam - Mam duży problem z moim chłopakiem jeśli chodzi o pożycie. Ostatni bardzo rzadko mamy możliwość uprawiania seksu, widujemy się zaledwie dwa razy w tygodniu. W dodatku ja mam duże potrzeby seksualne. Kiedyś mogliśmy kochać się dwa razy dziennie, zajmował się w mną w odpowiedni sposób i czułam się zaspokojna. Niestety teraz... najczęściej on dochodzi w 5-10minut i jego rola skończona. Jest mi naprawdę źle z tym, że nawet przy krótkim stosunku nie zaspokaja mnie "ręcznie" lub oralnie. O grze wstępnej nawet nie wspominam, gdyż w stosunku do mnie (zaznaczam - w stosunku do mnie) nie istnieje. Właściwie nie ma jej wcale. A jak wiadomo łechtaczka to najbardziej kobieca erogenna strefa. Ja bardzo często zaspokajam go oralnie, gdy się nie kochamy i często przed stosunkiem, nawet pieszczę jego penisa ot tak. Jednak nie dostaję nic w zamian... Czuję się naprawdę upokorzona. Kiedyś było inaczej odnoszę wrażenie, że teraz jedynie seks opiera się na jego zaspokojeniu. Zaczęłam nawet uważać, że jest kiepski w łóżku, a kiedyś było zupełnie inaczej...
Chciałam spytać Was o opinie w tak intymnej sprawie. Naprawdę nie wiem jak miałabym o tym z nim rozmawiać, bo jakbym wprost oznajmiła, że bardzo chcę aby mnie pieścił - naprawdę kiepsko bym się z tym czuła.
Co robić w takiej sytuacji? Moja frustracja sięga już zenitu

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez ImUnkown

Witam - Mam duży problem z moim chłopakiem jeśli chodzi o pożycie. Ostatni bardzo rzadko mamy możliwość uprawiania seksu, widujemy się zaledwie dwa razy w tygodniu. W dodatku ja mam duże potrzeby seksualne. Kiedyś mogliśmy kochać się dwa razy dziennie, zajmował się w mną w odpowiedni sposób i czułam się zaspokojna. Niestety teraz... najczęściej on dochodzi w 5-10minut i jego rola skończona. Jest mi naprawdę źle z tym, że nawet przy krótkim stosunku nie zaspokaja mnie "ręcznie" lub oralnie. O grze wstępnej nawet nie wspominam, gdyż w stosunku do mnie (zaznaczam - w stosunku do mnie) nie istnieje. Właściwie nie ma jej wcale. A jak wiadomo łechtaczka to najbardziej kobieca erogenna strefa. Ja bardzo często zaspokajam go oralnie, gdy się nie kochamy i często przed stosunkiem, nawet pieszczę jego penisa ot tak. Jednak nie dostaję nic w zamian... Czuję się naprawdę upokorzona. Kiedyś było inaczej odnoszę wrażenie, że teraz jedynie seks opiera się na jego zaspokojeniu. Zaczęłam nawet uważać, że jest kiepski w łóżku, a kiedyś było zupełnie inaczej...
Chciałam spytać Was o opinie w tak intymnej sprawie. Naprawdę nie wiem jak miałabym o tym z nim rozmawiać, bo jakbym wprost oznajmiła, że bardzo chcę aby mnie pieścił - naprawdę kiepsko bym się z tym czuła.
Co robić w takiej sytuacji? Moja frustracja sięga już zenitu

najprościej by było porozmawiac poważnie, bo chyba się nie rzucisz na niego ze swoją łechtaczką....

[gringolada]

powiedz mu wprost czego oczekujesz

[kermitowa]

Rozmawiałas z nim na ten temat? Jesli nie, to radze to uczynic byc moze ze On nie widzi problemu i dla niego jest okej. Nam kobietom wydaje sie ze faceci czytaja w naszych myslach a tak niestety nie jest, powiedz mu co jest na rzeczy.

[moodygirl]

No niestety strasznie egoistyczne podejście ma Twój TŻ.
Próbowałaś z Nim pogadać ?

Długo jesteście ze sobą?
Może mu się wydaje, że skoro już Cię ma to po co się starać..

może tak dla odmiany Ty przestań się nim zajmować ?

[Seniorrita]

Popieram przedmówczynię...skoro Ty zawsze go zaspokajasz i pewnie po stosunku jeszcze nic nie mówisz, że było źle to jemu się wydaje, że skoro jeszcze mu robisz "dobrze" to oznaka wdzięczności dla niego za wspaniały seks. Takie coś za coś ;D Zdecydowanie najpierw Ty powinnaś zrobić eksperyment i nie zaspokajać go jak do tej pory i zobaczyć reakcje. A jeśli to nic nie da to rozmowa - wprost. Trzymam kciuki.

[ImUnkown]

Dodam jeszcze, że jestem osobą dość pomysłową w łóżku, przez co jak on uważa z powodu jego podniecenia wszystko trwa jeszcze krócej... Tłumaczy się po wszystkim, ale nigdy nie doprowadzi mnie do końca. Ja nigdy nie mam odwagi tego komentować. Jesteśmy ze sobą dwa lata więc wie kiedy, mam orgazm, a kiedy mi czegoś brakuje. Dla mnie jest oczywiste, że lubi pieszczoty i chyba dla niego też... Oczywiście, żeby nie było nie jestem zaniedbaną kobietą i nie mam żadnych problemów z utrzymywaniem higieny Nie raz próbowałam nie urzędować przy jego przyrodzeniu, a wtedy on w żartach się o to upominał. Naprawdę nie mam pojęcia o co chodzi, być może za bardzo go rozpieściłam...

[basiek91]

to Ty również zagadaj o to w żartach. albo sama weź jego rękę i odpowiednio nakieruj w takim wypadku nie powinien Ci odmówić

[the rock]

Napisane przez ImUnkown

Dodam jeszcze, że jestem osobą dość pomysłową w łóżku, przez co jak on uważa z powodu jego podniecenia wszystko trwa jeszcze krócej... Tłumaczy się po wszystkim, ale nigdy nie doprowadzi mnie do końca. Ja nigdy nie mam odwagi tego komentować. Jesteśmy ze sobą dwa lata więc wie kiedy, mam orgazm, a kiedy mi czegoś brakuje. Dla mnie jest oczywiste, że lubi pieszczoty i chyba dla niego też... Oczywiście, żeby nie było nie jestem zaniedbaną kobietą i nie mam żadnych problemów z utrzymywaniem higieny Nie raz próbowałam nie urzędować przy jego przyrodzeniu, a wtedy on w żartach się o to upominał. Naprawdę nie mam pojęcia o co chodzi, być może za bardzo go rozpieściłam...

Może facet zwyczajnie traci Tobą zainteresowanie.
Smutne ale może być prawdziwe.
A skoro jesteście ze soba już 2 lata, to chyba nie ma się co wstydzić szczerej rozmowy.

[Ninlil]

ImUnkown

Ty się zastanów, czy w normalnych relacjach wszystko jest jak być powinno. Od razu pomyślałam o dystansie który mozecie mieć do siebie kiedy zaczeliście rzadziej sie widywać. Może On traktuje te spotkania równiez jako okazja do ulzenia sobie po tak długej przerwie ( 5 dni wstrzemięźliwości w tygodniu to bardzo dużo! ) i nie w głowie mu Twoje chęci na wiecej zaangażowania. Ty się starasz, a on ma troche egoistyczne podejście, i wcale się nie dziwię, ze mozesz sie czuć upokorzona. Osobiście uważam te czynności za bardziej intymne niż sam stosunek. Nie dawaj się w ten sposób traktować jeśli w codziennych relacjach coś zgrzyta, bo mogłoby to oznaczać, że zwyczajnie dajesz sie wykorzystywać, a wiesz jacy są faceci im łatwiej oddzielić seks od reszty życia, nawet jesli związek nie jest udany.

[Merys]

Napisane przez ImUnkown

Dodam jeszcze, że jestem osobą dość pomysłową w łóżku, przez co jak on uważa z powodu jego podniecenia wszystko trwa jeszcze krócej... Tłumaczy się po wszystkim, ale nigdy nie doprowadzi mnie do końca. Ja nigdy nie mam odwagi tego komentować. Jesteśmy ze sobą dwa lata więc wie kiedy, mam orgazm, a kiedy mi czegoś brakuje. Dla mnie jest oczywiste, że lubi pieszczoty i chyba dla niego też... Oczywiście, żeby nie było nie jestem zaniedbaną kobietą i nie mam żadnych problemów z utrzymywaniem higieny Nie raz próbowałam nie urzędować przy jego przyrodzeniu, a wtedy on w żartach się o to upominał. Naprawdę nie mam pojęcia o co chodzi, być może za bardzo go rozpieściłam...

Wiec Ty tez sie upomnij, nie baw sie w zadne zgadywanki, tylko powiedz mu otwarcie o swoich potrzebach.

[ama4]

Tłumaczy się po wszystkim, ale nigdy nie doprowadzi mnie do końca. Ja nigdy nie mam odwagi tego komentować.

Zdążył się pewnie do tego przyzwyczaić, skoro nie komentujesz...

[krzysd]

Bez wahania, wstydu i strachu oznajmij mu swoje uwagi, o których piszesz tutaj - inwestujesz nie tylko w życie seksualne, ale i poznasz jego podejście do innych spraw, m.in. jak podchodzi do rozwiązywania problemów.

Masz taką samą wartość w związku jak on, a nawet według mojego zdania - większą, kobiecie trudniej jest uzyskać satysfakcję seksualną. Masz do tego prawo, skoro współżyjecie - zauważ "WSPÓŁżyjecie" Współ, wespół, czyli razem.

Jak ja miałem problemy za młodu z opisywaną przez niego "szybkością na skutek dużego podniecenia" to albo przychodziłem do ukochanej po "praniu ręcznym", ale to było na początku naszej znajomości, albo potem już po prostu prosiłem ją o dobre, szybkie pieszczoty, po czym ja zajmowałem się Nią, a mój sprzęt "doładowywał się" na drugi raz Jakoś nie odmawiała mając w perspektywie tyle uciech radosnych Zostało nam to do dziś, może już nie tak często "podwójnie", ale co przeżyliśmy to nasze Także - powiedz dla swego kochanego lenia, aby zajął się Tobą, albo jak to mówią - "Sorry, honeymoon is over"... Czyli po prostu, koniec miesiąca miodowego. I jak tak fajnie żartuje, żebyś sie nim zajmowała, to opowiedz mu kawał z epoki PRL:

- Pomożecie? Zapytał towarzysz Gierek
- Pomożemy! ZAŻARTOWALI robotnicy

I wszystko w temacie.

[emancypantka]

Napisane przez krzysd

Bez wahania, wstydu i strachu oznajmij mu swoje uwagi, o których piszesz tutaj - inwestujesz nie tylko w życie seksualne, ale i poznasz jego podejście do innych spraw, m.in. jak podchodzi do rozwiązywania problemów.

Masz taką samą wartość w związku jak on, a nawet według mojego zdania - większą, kobiecie trudniej jest uzyskać satysfakcję seksualną. Masz do tego prawo, skoro współżyjecie - zauważ "WSPÓŁżyjecie" Współ, wespół, czyli razem.

Jak ja miałem problemy za młodu z opisywaną przez niego "szybkością na skutek dużego podniecenia" to albo przychodziłem do ukochanej po "praniu ręcznym", ale to było na początku naszej znajomości, albo potem już po prostu prosiłem ją o dobre, szybkie pieszczoty, po czym ja zajmowałem się Nią, a mój sprzęt "doładowywał się" na drugi raz Jakoś nie odmawiała mając w perspektywie tyle uciech radosnych Zostało nam to do dziś, może już nie tak często "podwójnie", ale co przeżyliśmy to nasze Także - powiedz dla swego kochanego lenia, aby zajął się Tobą, albo jak to mówią - "Sorry, honeymoon is over"... Czyli po prostu, koniec miesiąca miodowego. I jak tak fajnie żartuje, żebyś sie nim zajmowała, to opowiedz mu kawał z epoki PRL:

- Pomożecie? Zapytał towarzysz Gierek
- Pomożemy! ZAŻARTOWALI robotnicy

I wszystko w temacie.

Bardzo fajnie się kolega wypowiedział ;-)
Ja akurat nie mam z facetem tego typu problemów bo dograliśmy się świetnie w tyh sprawach i oboje jesteśmy zadowoleni.. puki co

[Irbisia]

Jak dla mnie to facet jest zwykłym egoistą :/