Zamieszkają razem...a ona na niego leci. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-08-17, 08:25   #1
anyaclandee
Raczkowanie
 
Avatar anyaclandee
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 108

Zamieszkają razem...a ona na niego leci.


Cześć dziewczyny Liczę, że otrzymam od Was jakieś rady, albo chociaż uświadomicie mnie czy przesadzam, czy nie. Przedstawię sytuację.
Z moim Tżem jesteśmy razem od 10 miesięcy. Od początku był to związek na odległość (dzieli nas 400km, ale spotykaliśmy się srednio co miesiąc). Planujemy razem zamieszkać w 2011, kiedy to skończę szkołę i będę wybierała się na studia. On właśnie w tym roku dostał się na wymarzone studia. Kwestią do rozwiązania był oczywiście wybór mieszkania. Rozmawiał z kolegami, z jednym dogadał się konkretnie, mieli czegoś szukać wspólnie. Mój Tż nie bardzo lubi takie rzeczy, nawet nie ma na to czasu, więc liczył że kolega mu coś podsunie "na gotowe". Cztery dni temu napisała do niego koleżanka, z którą zna się z gimnazjum i zaoferowała, że mogą razem zamieszkać + 2 inne dziewczyny i chłopak. Kluczem w tym wszystkim jest to, że ona po prostu na niego leci. Raz była sytuacja, w której BARDZO konkretnie się do niego dobierała (obmacywała, chciała całować... dodam, że oboje byli wtedy pijani). On na to o dziwo przystawał. Kiedy mi o tym powiedział (jest baaaardzo prawdomówny) oczywiście było mi przykro, byłam zła że nie zareagował. Przepraszał, obiecał że będzie się pilnował i że ograniczy z nią kontakt. Tymczasem, wyszło jak wyszło - mają razem zamieszkać. Co się dodatkowo okazało, będzie mieszkał tylko on, ona i dodatkowy chłopak. Bez żadnym jej koleżanek.
Nie wiem, obawiam się wszystkiego. Tzn...wiem, że nie pójdzie z nią do łóżka, bo nie uważa że jest atrakcyjna (chociaż czy to jakieś tłumaczenie?). Gorzej martwi mnie to co ona będzie wymyślała, żeby go jakoś "zdobyć". On ma dosyć uległy charakter i boję się, że może kiedy znowu popiją razem, to powtórzy się sytuacja wcześniejsza.
Mają mieszkać tak rok, do czasu kiedy ja zacznę studiować. Wtedy planujemy z Tżem znaleźć sobie coś sami.
Oczywiście, że rozmawiałam z nim o tym. Mówię, że jej nie lubię, że się boję, że przykro mi, że będzie mieszkał akurat z nią. No ale on nic. Jego odpowiedź "wiem, że krzywo na nią patrzysz ale muszę gdzieś mieszkać". Miał przecież też propozycję od kolegi, ale po co się wysilać, skoro oferta sama do niego przyszła... Oczywiście wiem, że nie mogę mu niczego zabronić czy też go szantażować, nie mam zresztą zamiaru. Chciałabym żeby sam wpadł (po tym co mu mówiłam WPROST), że bardzo mnie to zrani kiedy zamieszkają razem. Stanę się wtedy podejrzliwa i niepewna. Boję się, że to sporo zaważy na naszym związku.
U la la, trochę tu nabazgroliłam. I to tak "po łebkach" pisane. No nie wiem, dziewczyny, powiedzcie mi czy taka sytuacja jest dla Was normalna? Czy bez problemu pogodziłybyście się z nią? Mam się niczym nie martwić i "go on"? Przyznaję, że ciężko mi to zaakceptować, choć wiem, że to tylko/aż rok.
Dziękuję że mogłam się wygadać, a teraz słucham Was
__________________

anyaclandee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 08:36   #2
CoMnieNieZabijeToUmocni
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 216
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Hmm troche ciezka ta sytuacja.. Jesli mieszkam sie ze znajomymi (nie chce Cie martwic) to naprawde rozne rzeczy sie dzieja na imprezkach itd dlatego tez rozumiem Twoje obawy.. Znasz tego czlowieka chwilka I powinnas wiedziec na co go stac I czy mozna mu ufac, bo jesli zamieszka z ta kolezanka to albo mu zaufasz albo beda ciagle podejrzenia I awantury..

Decyzje juz zapadla? Nie moze sie tz troche poswiecic, zajac sie ta szukaniem mieszkania z kolega jednak?
CoMnieNieZabijeToUmocni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 08:36   #3
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Cytat:
Napisane przez anyaclandee Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny Liczę, że otrzymam od Was jakieś rady, albo chociaż uświadomicie mnie czy przesadzam, czy nie. Przedstawię sytuację.
Z moim Tżem jesteśmy razem od 10 miesięcy. Od początku był to związek na odległość (dzieli nas 400km, ale spotykaliśmy się srednio co miesiąc). Planujemy razem zamieszkać w 2011, kiedy to skończę szkołę i będę wybierała się na studia. On właśnie w tym roku dostał się na wymarzone studia. Kwestią do rozwiązania był oczywiście wybór mieszkania. Rozmawiał z kolegami, z jednym dogadał się konkretnie, mieli czegoś szukać wspólnie. Mój Tż nie bardzo lubi takie rzeczy, nawet nie ma na to czasu, więc liczył że kolega mu coś podsunie "na gotowe". Cztery dni temu napisała do niego koleżanka, z którą zna się z gimnazjum i zaoferowała, że mogą razem zamieszkać + 2 inne dziewczyny i chłopak. Kluczem w tym wszystkim jest to, że ona po prostu na niego leci. Raz była sytuacja, w której BARDZO konkretnie się do niego dobierała (obmacywała, chciała całować... dodam, że oboje byli wtedy pijani). On na to o dziwo przystawał. Kiedy mi o tym powiedział (jest baaaardzo prawdomówny) oczywiście było mi przykro, byłam zła że nie zareagował. Przepraszał, obiecał że będzie się pilnował i że ograniczy z nią kontakt. Tymczasem, wyszło jak wyszło - mają razem zamieszkać. Co się dodatkowo okazało, będzie mieszkał tylko on, ona i dodatkowy chłopak. Bez żadnym jej koleżanek.
Nie wiem, obawiam się wszystkiego. Tzn...wiem, że nie pójdzie z nią do łóżka, bo nie uważa że jest atrakcyjna (chociaż czy to jakieś tłumaczenie?). Gorzej martwi mnie to co ona będzie wymyślała, żeby go jakoś "zdobyć". On ma dosyć uległy charakter i boję się, że może kiedy znowu popiją razem, to powtórzy się sytuacja wcześniejsza.
Mają mieszkać tak rok, do czasu kiedy ja zacznę studiować. Wtedy planujemy z Tżem znaleźć sobie coś sami.
Oczywiście, że rozmawiałam z nim o tym. Mówię, że jej nie lubię, że się boję, że przykro mi, że będzie mieszkał akurat z nią. No ale on nic. Jego odpowiedź "wiem, że krzywo na nią patrzysz ale muszę gdzieś mieszkać". Miał przecież też propozycję od kolegi, ale po co się wysilać, skoro oferta sama do niego przyszła... Oczywiście wiem, że nie mogę mu niczego zabronić czy też go szantażować, nie mam zresztą zamiaru. Chciałabym żeby sam wpadł (po tym co mu mówiłam WPROST), że bardzo mnie to zrani kiedy zamieszkają razem. Stanę się wtedy podejrzliwa i niepewna. Boję się, że to sporo zaważy na naszym związku.
U la la, trochę tu nabazgroliłam. I to tak "po łebkach" pisane. No nie wiem, dziewczyny, powiedzcie mi czy taka sytuacja jest dla Was normalna? Czy bez problemu pogodziłybyście się z nią? Mam się niczym nie martwić i "go on"? Przyznaję, że ciężko mi to zaakceptować, choć wiem, że to tylko/aż rok.
Dziękuję że mogłam się wygadać, a teraz słucham Was
Czy te ich macanki miały miejsce w takcie trwania Waszej znajomości? Innymi słowy: zdradził Cię z nią, czy to było kiedyś?

Alkohol niczego nie tłumaczy - po prostu ona miała ochotę na niego, a on w tamtej chwili na nią - tyle i tylko tyle. On tam sobie może gadać, że ona dla niego nie jest atrakcyjna, ale najwidoczniej odpychająca, czy uniemożliwiająca macanki i pocałunki, też nie.

Uległy charakter, a skłonność do zdrady to dwie różne sprawy - albo masz faceta, który jest "za Tobą" i ma jaja, albo masz kogoś, kto jak ta chorogiewka na wietrze - gdzie zawieje, tam poleci. Sama powinnaś wiedzieć najlepiej z kim się związałaś i czy on jest godzien Twojego zaufania. Można być miłym, kulturalnym i delikatnym, a przy tym nigdy nie dać się namówić do czegoś, co nam nie odpowiada, czeog nie chcemy - nie mylmy zatem pewnych pojęć.

Mieszkanie z dziewczyną, z którą się wcześniej miało taką akcję, jest trochę niezręczną sytuacją, ale może to równie dobrze świadczyć o tym, że to już dla niego jest zdarzenie "dawno i nieprawda" i zatarło się w pamięci na tyle, że ta perspektywa go nie krępuje. Powinnaś z nim o tym porozmawiać.

I sama sobie przemyśl kogo i jak tłumaczysz z pewnych zachowań - łagodny charakter plus popicie sobie z kimś to - przynajmniej dla mnie - żałosne tłumaczenie. I świadczy o tym jak bardzo jesteś go niepewna.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 08:37   #4
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

" Tzn...wiem, że nie pójdzie z nią do łóżka, bo nie uważa że jest atrakcyjna "- jesteś naiwna i tyle, nie znasz powiedzenia "nie ma brzydkich kobiet, tylko czasem wina brak"? Już raz dobierała się do niego po pijaku, co twoje męskie cudo raczyło ci powiedzieć, serio wierzysz, że razem mieszkając nigdy nie pojawi się alkohol???

I nie ma czegoś takiego: on ma się DOMYŚLIĆ, facetowi mówi się wprost, co nam nie pasuje.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 08:39   #5
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Po
1. Panna obmacywala Twojego faceta, a on nie zareagowal w ogole (widocznie mu sie podobalo)
2. Teraz chce z nia zamieszkac.(powtorka z rozrywki)

Wyglada mi to na ladny trojkacik, moge Ci jedynie wspolczuc ze jestes az tak zaslepiona i godzisz sie na to. Chlop sie niezle ustawil.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 08:52   #6
Niezmienna
Wtajemniczenie
 
Avatar Niezmienna
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 648
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Hehe a to się chlopak urządziłBrawa dla niego!
A Ty??? No cóż, naiwna istotka ...
Niezmienna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 09:05   #7
anyaclandee
Raczkowanie
 
Avatar anyaclandee
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 108
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Więc tak, apropo tej macanki.
Miało to miejsce jakoś w lutym, jesteśmy razem od września, więc już w czasie trwania naszego związku. Jak to wyglądało? Zaprosiła go do siebie, wypili trochę, ona dość szybko się upiła. Siedzieli obok siebie na kanapie, ona próbowała go całować, on protestował. Włożyła mu rękę pod koszulkę no i go tam gładziła czy coś, chciała zjechać pod spodnie ale jej się nie udawało. Kilkakrotnie próbowała go pocałować, i w końcu jak on to stwierdził "na odczepne" cmoknął ją w usta, powiedział żeby się uspokoiła i poszedł.
Rozmawialiśmy o tym, pytałam czemu nie zareagował Odpowiedział, że sam nie wie. Mówił, że przecież wiem, że nie zrobił niczego, czego nie powinien. Kiedy załapał, jak bardzo mnie tym zranił to jak stwierdził czuł się okropnie, żałował że nie zareagował.
Decyzja praktycznie już zapadła, znaleźli coś taniego i odpowiedniego, no i jak sam mówił "nie wypada teraz zrezygnować" bo i pewnie nic lepszego nie będzie.
__________________

anyaclandee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 09:07   #8
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Wiesz, facet prezentuje się wyjątkowo dupowato, mnie tacy nigdy nie pociągali, ale co, kto lubi.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 09:12   #9
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Srutut tutu trabka z drutu. Facet majacy dziewczyne zaregowalby w sposob taki; wyszedlby w momencie kiedy panna zaczelaby sie do niego dobierac. No ale skoro mu ufasz, a on i tak z nia zamieszka" bo nie wypada teraz zrezygnowac" to nie wiem w czym problem?
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 09:19   #10
scarlett _
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 9
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Cytat:
Napisane przez anyaclandee Pokaż wiadomość
Raz była sytuacja, w której BARDZO konkretnie się do niego dobierała (obmacywała, chciała całować... dodam, że oboje byli wtedy pijani). On na to o dziwo przystawał.
To, że byli pijani, niczego nie usprawiedliwia. Jeśli ktoś czegoś w życiu nie zrobiłby na trzeźwo, nie zrobi tego nawet z pomocą alkoholu.
Najwyraźniej wówczas jej starania sprawiały mu przyjemność. Gdyby było inaczej, zareagowałby, niezależnie od tego, jak bardzo byłby pijany.

Cytat:
Tzn...wiem, że nie pójdzie z nią do łóżka, bo nie uważa że jest atrakcyjna
Do całowania i macanek była wystarczająco atrakcyjna, tylko do łóżka nie jest? Wierzysz w to?

Cytat:
On ma dosyć uległy charakter i boję się, że może kiedy znowu popiją razem, to powtórzy się sytuacja wcześniejsza.
Uległy charakter tutaj nie jest wytłumaczeniem - albo zależy mu na Tobie i wtedy tamta dziewczyna nie ma znaczenia, albo nie.

Cytat:
Oczywiście, że rozmawiałam z nim o tym. Mówię, że jej nie lubię, że się boję, że przykro mi, że będzie mieszkał akurat z nią.
Powiedz wprost: nie chcę, żebyś z nią mieszkał. Umawialiśmy się, że ograniczysz Wasze kontakty. Jest wiele innych ofert, możesz mieszkać z kolegą, możesz czegoś poszukać. Proszę, znajdź coś innego, bo ta opcja mi wyjątkowo nie odpowiada.

Cytat:
No ale on nic. Jego odpowiedź "wiem, że krzywo na nią patrzysz ale muszę gdzieś mieszkać". Miał przecież też propozycję od kolegi, ale po co się wysilać, skoro oferta sama do niego przyszła...
Znalezienie mieszkania studenckiego nie jest aż takim problemem. Gdybyś postawiła warunek, że nie podoba Ci się dzielenie przez niego mieszkania z żadną kobietą, wtedy dostosowywanie się do tego byłoby z jego strony absurdalne. Natomiast w sytuacji, kiedy nie chcesz, żeby mieszkał z jedną, konkretną dziewczyną, Twój facet może bez problemu iść Ci na rękę.

Cytat:
Oczywiście wiem, że nie mogę mu niczego zabronić czy też go szantażować, nie mam zresztą zamiaru.
Ale możesz mu powiedzieć, wprost, że tego nie akceptujesz. Niech zdecyduje, na czym mu bardziej zależy.

Cytat:
Chciałabym żeby sam wpadł (po tym co mu mówiłam WPROST), że bardzo mnie to zrani kiedy zamieszkają razem.
Nie czekaj, aż sam na to wpadnie, tylko powiedz mu o wszystkim wprost i bez ogródek.

Edytuję, bo wcześniej nie było jeszcze Twojej ostatniej wiadomości, która w sporym stopniu zmienia postać rzeczy.
Cytat:
Napisane przez anyaclandee Pokaż wiadomość
Więc tak, apropo tej macanki.
Miało to miejsce jakoś w lutym, jesteśmy razem od września, więc już w czasie trwania naszego związku. Jak to wyglądało? Zaprosiła go do siebie, wypili trochę, ona dość szybko się upiła.
Podczas związku z Tobą poszedł do koleżanki do domu, sam na sam, na wino? Nie wpadł na to, że całe spotkanie to randka?
Bzdura wierutna, a Ty na domiar złego w to wierzysz...

Cytat:
Siedzieli obok siebie na kanapie, ona próbowała go całować, on protestował. Włożyła mu rękę pod koszulkę no i go tam gładziła czy coś, chciała zjechać pod spodnie ale jej się nie udawało.
Tak, a on nie wpadł na to, żeby zareagować? Przywiązała go do tej kanapy, czy jak?

Cytat:
Kilkakrotnie próbowała go pocałować, i w końcu jak on to stwierdził "na odczepne" cmoknął ją w usta, powiedział żeby się uspokoiła i poszedł.
Całował się z nią na koniec. Mimo, że był w związku z Tobą. Idealnie.
Już nie wspomnę o tym, że na dowód, że nie doszło do niczego więcej, masz wyłącznie jego słowo.

Cytat:
Rozmawialiśmy o tym, pytałam czemu nie zareagował Odpowiedział, że sam nie wie. Mówił, że przecież wiem, że nie zrobił niczego, czego nie powinien.
A randka z dziewczyną w trakcie związku z inną, całowanie, pieszczoty, to też nic?

Cytat:
Decyzja praktycznie już zapadła, znaleźli coś taniego i odpowiedniego, no i jak sam mówił "nie wypada teraz zrezygnować" bo i pewnie nic lepszego nie będzie.
Gdyby chciał, znalazłby coś innego.

Chłopak zwyczajnie manipuluje Tobą i wykorzystuje Twoje zaufanie. Nie chciałabym być w związku z kimś takim.
__________________
Szczęście nie polega na szczęściu, lecz na jego osiąganiu... (F.D.)

Edytowane przez scarlett _
Czas edycji: 2010-08-17 o 09:29
scarlett _ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 09:27   #11
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Cytat:
Napisane przez anyaclandee Pokaż wiadomość
(...)
Zaprosiła go do siebie, wypili trochę, ona dość szybko się upiła. Siedzieli obok siebie na kanapie, ona próbowała go całować, on protestował. Włożyła mu rękę pod koszulkę no i go tam gładziła czy coś, chciała zjechać pod spodnie ale jej się nie udawało. Kilkakrotnie próbowała go pocałować, i w końcu jak on to stwierdził "na odczepne" cmoknął ją w usta, powiedział żeby się uspokoiła i poszedł.
Rozmawialiśmy o tym, pytałam czemu nie zareagował Odpowiedział, że sam nie wie. Mówił, że przecież wiem, że nie zrobił niczego, czego nie powinien. Kiedy załapał, jak bardzo mnie tym zranił to jak stwierdził czuł się okropnie, żałował że nie zareagował.
(...)
Jeszcze raz powtórzę: alkohol nie ma tu nic do rzeczy. Ja się raz z facetem macałam w stanie mega upicia się (dosłownie nie wiedziałam gdzie podłoga, gdzie sufit i jak się nazywam). I jak przestało mi się to podobać (za daleko zaszło) to dosłownie wypełzłam z łóżka i popełzłam do łazienki, gdzie puściłam... wiadomo co. Więc przestań sama sobie mydlić oczy tym głupim wytłumaczeniem.

W świetle faktów - że to miało miejsce niedawno, w czasie trwania Waszej znajomości - jego decyzja o zamieszaniu razem z rzekomo mega narzucającą się mu dziewczyną (której nie obchodzi nawet to, że on jest już z kimś) jest bardzo podejrzana i świadczy o tym, że aż tak mu to nie przeszkadzało. Facet naprawdę zirytowany jej zachowaniem, chcący uniknąć jej zalotów, by w to nie wszedł. Zresztą, coś mi się wydaje, że Ty znasz tylko część prawdy.

Ty patrzysz na niego, jako na nie mającego jaj lebiodę (tylko po jakiego grzyba Ci ktoś taki? chcesz komuś robić za mamusię, o to chodzi?), a ja na bardzo sprytnie ustawiającego się w życiu manipulatora.

Widziałam raz, jak facet dosłownie zrzucił z siebie dobierającą się do niego dziewczynę - był pijany i jakoś potrafił się skutecznie obronić przez niechcianymi zalotami. O ile więc tamta nie odurzyła czymś Twojego faceta i nie jest od niego silniejsza fizycznie, nie szantażowała dgo np. podległością służbową, to sorry batory - Twój facet zachował się po prostu nie w porządku wobec Ciebie i wcale chyba nie jest mu tej akcji żal.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2010-08-17 o 09:32
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-08-17, 09:27   #12
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

zgadzając sie na mieszkanie jego z nim zgadzasz sie na kolejne zdrady,bo...nie bądź naiwna - będą
moja kolezanka byla zupełnie niestrakcyjna dla swojego wspołlokatora, miała chłopaka nawet i...jakoś im to nie przeszkodziło sie przespac ze soba,raz..dwa,trzy...obec nie są juz 3 rok razem i planują ślub
a była dla niego taaaka brzydka i niezadbana

oczywiście nie ejst to reguła,ale skoro juz wiesz na co ich stac to..
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 09:28   #13
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Ale się uśmiałam. Na odczepneg mówisz ją cmoknął? Suuuuper..

Twoją naiwność może tłumaczyć tylko i wyłącznie młody wiek (rozumiem, że skonczyłas 2 klasę LO).

1) To była zdrada, niezależnie od tego jak to tłumaczył, a tłumaczył wyjątkowo idiotycznie
2) Teraz trzasnęłabym ręką w stół i kazała decydować- mieszkanie z nią albo związek ze mną. I nie przyjmowałabym zadnych wyjaśnien w stylu "ona nie jest dla mnie atrakcyjna"




To się nazywa dopiero chora sytuacja. Sama na to popatrz. Facet ma mieszkać z dziewczyną, z którą Cię zdradził i nie widzi nic w tym dziwnego. A w dodatku tłumaczy to swoim lenistwem.

Załosne.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 09:30   #14
musiacek
Raczkowanie
 
Avatar musiacek
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 227
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Sam fakt, że między nimi było "coś" nie dawałoby mi spokoju i na Twoim miejscu bardzo bym się zdenerwowała na wiadomość, że będą dzielić mieszkanie... I to jeszcze przez okres roku (!) Nie, absolutnie...
Postaw sprawę jasno.
__________________
❤ ❤ ❤ ❤ Kocham... ❤ ❤❤ ❤

musiacek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 09:33   #15
Red Lipstick
Wtajemniczenie
 
Avatar Red Lipstick
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 313
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

.

Ja to jestem zbyt nerwowa do takich akcji. Postawiłabym ultimatum. Albo bierze tyłek w troki i ogarnia lokum z jakimś kolegą, albo baj baj.
Proste. Jeżeli chłopakowi zależy, mieszkanie 'nagle' wyrosłoby spod ziemi. A że jemu zwyczajnie głupio jest teraz rezygnować, to moim zdaniem masz odpowiedź na kim/na czym bardziej mu zależy.

Acha...i mam nadzieję, że nie nabralas się na jego teksty, że nie wie czemu jej nie odepchnął gdy się do niego dobierała. I czy widziałaś kogoś, kto 'cmoknąłby na odczepnego' dobierającą się do niego laske? Ja bym raczej nie uwierzyła w takie śmieszne tłumaczenia. Skoro mu się podobało to ja już takiego faceta-dupy bym nie potrzebowała.
__________________
Red Lipstick jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-08-17, 09:44   #16
marysienka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 668
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Zgadzam się całkowicie z Doris
__________________
Będę mamcią..
marysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 09:47   #17
gramwzielone
Wtajemniczenie
 
Avatar gramwzielone
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Cytat:
Napisane przez anyaclandee Pokaż wiadomość
Kluczem w tym wszystkim jest to, że ona po prostu na niego leci. Raz była sytuacja, w której BARDZO konkretnie się do niego dobierała (obmacywała, chciała całować... dodam, że oboje byli wtedy pijani). On na to o dziwo przystawał. Kiedy mi o tym powiedział (jest baaaardzo prawdomówny) oczywiście było mi przykro, byłam zła że nie zareagował.
Ona na niego leci, a on na nią nie?
Niech w końcu dotrze do Ciebie i do innych naiwnych dziewuszek usprawiedliwiających swoich misiaczków, że to dlatego że wypił bo tak naprawdę nie chciał - ALKOHOL NIE ZMIENIA CZŁOWIEKA, TYLKO POKAZUJE JEGO PRAWDZIWE JA.
Ludzie po pijaku robią co najwyżej to co i tak chcieliby zrobić tylko na trzeźwo nie mają odwagi, a alkohol im jej dodaje. Tak samo mówią to co zawsze chcieli powiedzieć. I Twój TŻ całował się i obmacywał z koleżanką - bo nie wierzę że on nie chciał tego, ale nie umiał jej powstrzymać i myślał cały czas o Tobie kiedy dziewczyna się nim zabawiała.
Przykro mi, ale również nie wierzę w to że na całowaniu i macankach się skończyło. Ja wiem że wierzysz że Twój TŻ jest prawdomówny i szczery, czemu się trudno dziwić zważywszy na Twoją straszną naiwność i łatwowierność zmierzającą czasem w stronę głupoty, ale puknij się w końcu w głowę. Widziałaś, że skończyło się na całowaniu? Widziała to osoba, której wiarygodności możesz być pewna?
Czy są to tylko słowa Twojego misiaczka, które dla Ciebie są świętsze od Słowa Bożego?

Cytat:
Napisane przez anyaclandee Pokaż wiadomość
Gorzej martwi mnie to co ona będzie wymyślała, żeby go jakoś "zdobyć". On ma dosyć uległy charakter i boję się, że może kiedy znowu popiją razem, to powtórzy się sytuacja wcześniejsza.
A czemu to tylko ona ma coś wymyślać?
I co Ty w ogóle wypisujesz dziewczyno, zastanowiłaś się przez chwilę? Jak to ma uległy charakter? Bo "pozwoli" się wykorzystać dziewczynie? Że koleżanka go zgwałci? Tudzież gdy koleżanka zacznie się dobierać to ją przeleci, a to tylko dlatego, że nie umiał odmówić?
Wierz w to skoro chcesz, ale nie obrażaj tu niczyjej inteligencji, bo nikt mądry w coś takiego nie uwierzyłby.

Cytat:
Napisane przez anyaclandee Pokaż wiadomość
Kwestią do rozwiązania był oczywiście wybór mieszkania. Rozmawiał z kolegami, z jednym dogadał się konkretnie, mieli czegoś szukać wspólnie. Mój Tż nie bardzo lubi takie rzeczy, nawet nie ma na to czasu, więc liczył że kolega mu coś podsunie "na gotowe".
(...)
Miał przecież też propozycję od kolegi, ale po co się wysilać, skoro oferta sama do niego przyszła... Oczywiście wiem, że nie mogę mu niczego zabronić czy też go szantażować, nie mam zresztą zamiaru. Chciałabym żeby sam wpadł (po tym co mu mówiłam WPROST), że bardzo mnie to zrani kiedy zamieszkają razem. Stanę się wtedy podejrzliwa i niepewna. Boję się, że to sporo zaważy na naszym związku.
Oczywiście, że on bardzo dobrze wie, że Cię zrani, tylko co z tego? Moja droga on idzie na studia! To osławione studenckie życie, niekończące się balangi, setki chętnych dziewczyn, zero kontroli... No i chętna koleżanka za ścianą.
A Ty o niczym nie będziesz wiedziała, bo i skąd? A nawet gdyby to i tak wytłumaczysz to sobie, że to wina tamtej złej i niegrzecznej dziewczyny, bo Twój Misio nie jest taki, tylko nie umie odmówić Twoje uczucia ma w d*pie, bo o co ma się martwić, skoro łykasz najgłupsze tłumaczenia jak młody pelikan.
Gdyby zależało mu na Twoich uczuciach i nie zależałoby mu na tej koleżance szukałby mieszkania z kolegą, bo co to za problem znaleźć mieszkanie? Ale Tobie wcisnął kit w rodzaju : "wiem, że krzywo na nią patrzysz ale muszę gdzieś mieszkać"czy "Decyzja praktycznie już zapadła, znaleźli coś taniego i odpowiedniego, no i jak sam mówił "nie wypada teraz zrezygnować" bo i pewnie nic lepszego nie będzie. "- w przeciwieństwie do Twojego TŻ , ja na studiach zmieniałam mieszkanie 5 razy i powiem jedno: guzik prawda. Ty oczywiście uwierzyłaś bo Misio tak powiedział, a on po prostu chce mieszkać dokładnie tak jak to sobie wymyślił.

Cytat:
Napisane przez anyaclandee Pokaż wiadomość
Tzn...wiem, że nie pójdzie z nią do łóżka, bo nie uważa że jest atrakcyjna

O tak, to musiało być straszne kiedy taka brzydka dziewczyna go całowała prawda? Przeżywał ciężkie chwile. O litości ...
Mnie tam nie jest Ciebie żal. Facet traktuje Cię dokładnie tak mu pozwoliłaś. Za swoją głupotę trzeba płacić, a od dziewczyny niemalże pełnoletniej wymaga się już myślenia, rozsądku, jakiegoś ogarnięcia się.

Jakim prawem jeździsz po tej dziewczynie? To ona z Tobą jest czy on? To ona opowiada Ci jak to Cię nie kocha czy on? To ona ma obowiązek być Ci wierną czy on? To Twój facet, nie jego koleżanka, robi z Ciebie idiotkę, a Ty wierząc w to wszystko pokazujesz jak niskie masz IQ.
To jest tak straszne że aż śmieszne. Można sobie tylko wyobrazić jak śmieją się z tego Twój TŻ i jego koleżanka, o waszych znajomych nie mówiąc.

Edytowane przez gramwzielone
Czas edycji: 2010-08-17 o 09:48 Powód: literówka
gramwzielone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 09:56   #18
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Cytat:
Napisane przez Red Lipstick Pokaż wiadomość
.
Ja to jestem zbyt nerwowa do takich akcji. Postawiłabym ultimatum. Albo bierze tyłek w troki i ogarnia lokum z jakimś kolegą, albo baj baj.
Proste. Jeżeli chłopakowi zależy, mieszkanie 'nagle' wyrosłoby spod ziemi. A że jemu zwyczajnie głupio jest teraz rezygnować, to moim zdaniem masz odpowiedź na kim/na czym bardziej mu zależy.
(...)
Szalenie podoba mi się taka postawa.

Jeśli chodzi o mieszkanie razem i problemy z tym związane to przytoczę nieco inny przypadek: moja przyjaciółka (M.) poznała faceta - dosyć fajny, niegłupi, na poziomie. On był niedługo po rozstaniu ze swoją dziewczyną (rzekomo go zdradziła i ogólnie - klapa, nie związek - piszę rzekomo, bo w świetle jego późniejszego zachowania nie do końca w to wierzę; M. twierdzi, że to akurat jest prawda). Nadal jednak mieszkali w jednym mieszkaniu -tzn. w kilka osób - on, ona, jej koleżanka i jakiś czwarty współlokator. Dało sie to tak ustawić, że każdy miał swój pokój.

Przyjaciółka stwierdziła "no OK, poczekam" (tym bardziej, że on całe weekendy spędzał w innym mieście - w mieście M., a na tygodniu dużo pracował i się z tą ex mijał), bo przecież on sobie nowego pokoju nie załatwi z dnia na dzień (ja oczywiście byłam sceptyczna - jak to ja, a moja kochana sister to już w ogóle, określiła to bardziej radykalnie "jeszcze się nie wyprowadził?? to się już nie wyprowadzi, tyle Ci powiem i powtórz to M. pewnie się zejdą, zanim się obejrzy i M. zostanie na lodzie") .

3 miesiące później M. (czy ta moja przyjaciółka), już mocno zniecierpliwiona, napisała facetowi, że kończy znajomość, bo sytuacja nadal nierozwiązana i przeszkadza to jej to (ona się nie patyczkuje - miał czas, nie wykorzystał go, wiecznie jakieś wymówki znajdował, czemu jeszcze się nie przeprowadził, więc sajonara i krzyżyk na drogę). Odpisał jej i co się okazało/ Że jakoś dwa dni wcześniej zszedł się z dziewczyną (potem doszły nas słuchy, że to było nie pierwszy raz).

Dlatego od niezdecydowanych / leniwych / lebiod Z DALEKA, jeżeli chce się nie tracić czasu.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 10:00   #19
Antilia
Uzależnienie
 
Avatar Antilia
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 453
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Cytat:
Napisane przez anyaclandee Pokaż wiadomość
Więc tak, apropo tej macanki.
Miało to miejsce jakoś w lutym, jesteśmy razem od września, więc już w czasie trwania naszego związku. Jak to wyglądało? Zaprosiła go do siebie, wypili trochę, ona dość szybko się upiła. Siedzieli obok siebie na kanapie, ona próbowała go całować, on protestował. Włożyła mu rękę pod koszulkę no i go tam gładziła czy coś, chciała zjechać pod spodnie ale jej się nie udawało. Kilkakrotnie próbowała go pocałować, i w końcu jak on to stwierdził "na odczepne" cmoknął ją w usta, powiedział żeby się uspokoiła i poszedł.
Rozmawialiśmy o tym, pytałam czemu nie zareagował Odpowiedział, że sam nie wie. Mówił, że przecież wiem, że nie zrobił niczego, czego nie powinien. Kiedy załapał, jak bardzo mnie tym zranił to jak stwierdził czuł się okropnie, żałował że nie zareagował.
Decyzja praktycznie już zapadła, znaleźli coś taniego i odpowiedniego, no i jak sam mówił "nie wypada teraz zrezygnować" bo i pewnie nic lepszego nie będzie.

Ty oczywiście wierzysz w te jego wersję? " na odczepne"
__________________

Ćwiczę z Ewką, bo nic się samo nie wydarzy!
Skalpel: 48 + 17
Skalpel II: 3

Bridezilla
Antilia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-08-17, 10:01   #20
KochanaGadzinka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Piszę z Górnego Śląska
Wiadomości: 894
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Cytat:
Napisane przez anyaclandee Pokaż wiadomość
Więc tak, apropo tej macanki.
Miało to miejsce jakoś w lutym, jesteśmy razem od września, więc już w czasie trwania naszego związku. Jak to wyglądało? Zaprosiła go do siebie, wypili trochę, ona dość szybko się upiła. Siedzieli obok siebie na kanapie, ona próbowała go całować, on protestował. Włożyła mu rękę pod koszulkę no i go tam gładziła czy coś, chciała zjechać pod spodnie ale jej się nie udawało. Kilkakrotnie próbowała go pocałować, i w końcu jak on to stwierdził "na odczepne" cmoknął ją w usta, powiedział żeby się uspokoiła i poszedł.
Rozmawialiśmy o tym, pytałam czemu nie zareagował Odpowiedział, że sam nie wie. Mówił, że przecież wiem, że nie zrobił niczego, czego nie powinien. Kiedy załapał, jak bardzo mnie tym zranił to jak stwierdził czuł się okropnie, żałował że nie zareagował.
Decyzja praktycznie już zapadła, znaleźli coś taniego i odpowiedniego, no i jak sam mówił "nie wypada teraz zrezygnować" bo i pewnie nic lepszego nie będzie.

Wiesz, bez obrazy ale ten Twój hmmm.. chłopczyk to całkiem taki ciapowaty jest. Albo Ty taka naiwna.
Jak bym mu kopa w d... zasadziła to mógłby już sobie na zawsze zamieszkac z tą koleżanką.
__________________
"Nie ufaj nikomu, to nikt Cię nie oszuka"

Rozjaśnię w końcu te czarne kłaki!
KochanaGadzinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 10:02   #21
arrabbiata
Zadomowienie
 
Avatar arrabbiata
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 742
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

cmoknął ją na odpczepnego

To teraz możesz być pewna, że ją przeleci na odczepnego

Gdybym ja miała zakochanego we mnie wielbiciela, którego absolutnie nie chcę i w dodatku jestem już w związku, a on chciał ze mną zamieszkać ....szukałabym oczywiście innej alternatywy mieszkania. Twojemu widocznie to nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie. Paranoja.

Zgadzając się na takie coś, zgadzasz się na trójkącik, taka jest prawda. Jeszcze, żeby facet był w porządku wobec ciebie, ale między nimi do czegoś doszło. W trakcie waszego związku.

Współczucia.
arrabbiata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 10:08   #22
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Ale jesteś naiwna.

No nic, będziesz miała nauczkę na przyszłość, żeby się szanować i znaleźć faceta, który nie puszcza się po pijaku z koleżankami, a potem z nimi mieszka.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 10:12   #23
xhankax
Zakorzenienie
 
Avatar xhankax
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: ze Śląska
Wiadomości: 5 454
GG do xhankax
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

dziewczyny właściwie już wszystko ci napisały i zgadzam się z nimi.
Po pierwsze nie usprawiedliwiaj, bo był alkohol! To nie ma nic do rzeczy.
Po drugie, nie wierz w cmoki na odczepnego.
Po trzecie sytuacja na tyle niezręczna, że gdyby mu naprawdę na tobie zależało, to wyśmiałby ppomysł zamieszkania z tą panną. Koniec.
__________________
KKV
xhankax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 10:18   #24
ketinea
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 96
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Proponowałabym przejść samą siebie w robieniu wszystkiego, aby razem nie zamieszkali, jeśli chcesz nadal mieć chłopaka, a nie byłego.
ketinea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 10:19   #25
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

hehe...ciapek z niego niezły
Chłopak ustawił sie w życiu nie ma co...na stancji będzie mieć pannę, a jak zechce mu się do domu rodzinnego pojechać, to ty spragniona i wytęskniona rzucisz sie w jego ramiona
uroczo...
otwórz oczy, popatrz w prawo i w lewo- znajdziesz mnóstwo ciekawszych facetów od tego twojego "ciapka" który jednak jest panem "dobrze radzącym sobie"...
uśmiałam się z tego "odczepnego"...
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 10:22   #26
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

10 miesiecy związku, a wy widzieliście się 10 razy.

Mówiąc najprościej: moim zdaniem nie znasz tego człowieka, a jego wyskoki tłumaczysz sobie słabym charakterem i alkoholem zamiast uczciwie zobaczyc, że on po prostu miał na to ochotę.

Co zrobic? Stworzyc związek z kimś na miejscu, albo z kimś z kim masz realne szanse się widywac i spotykac. A nie pseudo związek, z pseudo facetem ze spotkaniami od wielkiego dzwonu.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 10:29   #27
anyaclandee
Raczkowanie
 
Avatar anyaclandee
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 108
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Tak, macie rację.
Alkohol niczego nie tłumaczy.
Pocałunek "na odczepne" to jego słowa, nie moje.
Nie napisałam w co wierzę, a w co nie. To zachowam dla siebie. Przedstawiam tylko sytuację.
W każdym razie, dziękuję za odpowiedzi.
Rozmawialiśmy, zdecydował że to odkręci i poszuka czegoś innego.
__________________

anyaclandee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 10:37   #28
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Ale się uśmiałam. Na odczepneg mówisz ją cmoknął? Suuuuper..

Twoją naiwność może tłumaczyć tylko i wyłącznie młody wiek (rozumiem, że skonczyłas 2 klasę LO).

1) To była zdrada, niezależnie od tego jak to tłumaczył, a tłumaczył wyjątkowo idiotycznie
2) Teraz trzasnęłabym ręką w stół i kazała decydować- mieszkanie z nią albo związek ze mną. I nie przyjmowałabym zadnych wyjaśnien w stylu "ona nie jest dla mnie atrakcyjna"

To się nazywa dopiero chora sytuacja. Sama na to popatrz. Facet ma mieszkać z dziewczyną, z którą Cię zdradził i nie widzi nic w tym dziwnego. A w dodatku tłumaczy to swoim lenistwem.

Załosne.
Dokładnie tak!

Facet Cię zdradził, w jego tłumaczenia bym nie wierzyła zupełnie (laska zaprosiła go do siebie na wino, gdyby Ciebie jakiś facet zaprosił na takie spotkanie sam na sam nie wpadłabyś na to, że to randka? Bo ja bym wpadła On na to spotkanie poszedł, na miejscu Cię zdradził, a potem Ci powiedział raczej nie dlatego, że jest "prawdomówny", a prędzej dlatego, że mogło się to wydać ze strony tej dziewczyny, i kto wie co wtedy byś usłyszała. Może że się z nią normalnie całował, a nie "cmoknął na odczepnego" Nie rozumiem czemu wierzysz mu w tłumaczenie nie trzymające się kupy w ogóle.

Obiecał zerwać z nią kontakt, a teraz chce z nią zamieszkać i nie widzi w tym nic nagannego? Cóż, widać jak mu zależy...

Daj spokój, widujesz się z nim raz na miesiąc mniej więcej, czyli odbyliście około 10 spotkań twarzą w twarz... Nie znasz tego człowieka tak naprawdę, niewiele wiesz o nim, już na samym wstępie Cię zdradził, teraz pokazuje, że jego słowo jest nic nie warte. Zastanów się dziewczyno nad tym związkiem, bo patrzysz na niego przez różowe okularki.

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2010-08-17 o 10:38
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 10:41   #29
Anomolly
Raczkowanie
 
Avatar Anomolly
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 115
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Napisz koniecznie, czy coś znalazł w takim razie.
Mój zwiazek też sie posypał przez takie zachowanie - wyjechał na studia i mu sodówka uderzyła. Byłam z nim 3 lata, a od razu jak tylko zauwazyłam co się dzieje, powiedziałam mu baj baj.
Dziwi mnie to, że sie nie domyslił o co chodzi, kiedy juz go zaprosiła. Sam na sam, winko, albo ja jestem taka zboczona, ale ja widze potem juz tylko łozko
__________________
Czyż to mało znaczy cieszyć się słońcem, radośnie powitać wiosnę, kochać, zamyślić się, związać koniec z końcem?. Matthew Arnold
Anomolly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 10:58   #30
valium33
Raczkowanie
 
Avatar valium33
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Miasto Aniołów
Wiadomości: 141
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.

Cytat:
Napisane przez Anomolly Pokaż wiadomość
Napisz koniecznie, czy coś znalazł w takim razie.
Mój zwiazek też sie posypał przez takie zachowanie - wyjechał na studia i mu sodówka uderzyła. Byłam z nim 3 lata, a od razu jak tylko zauwazyłam co się dzieje, powiedziałam mu baj baj.
Dziwi mnie to, że sie nie domyslił o co chodzi, kiedy juz go zaprosiła. Sam na sam, winko, albo ja jestem taka zboczona, ale ja widze potem juz tylko łozko
Moj zwiazek tez rozpadl sie przez studia:-/ Szkoda tylko,ze nie bylam tak twarda jak Ty i czekalam,az wszystko sie ulozy,w konsekwencji czego to on powiedzial mi baj baj (( Ale teraz sama ide na studia i nie zamierzam sobie niczego zalowac ;-)
Autorko, juz sam fakt mieszkania pod jednym dachem dwojki mlodych osob plci przeciwnej w wieku produkcyjnym jest ryzykowne,a zwlaszcza gdy wczesniej doszlo miedzy nimi do dwuznacznej sytuacji. Nie daj sobie mydlic oczu.
__________________
"Wiem,ze ważniejsze jest być blisko ludzi,którzy mnie kochają niż spędzać życie próbując zbliżyć się do tych, którzy mnie nie chcą."
valium33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:10.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.