![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 108
|
Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Cześć dziewczyny
![]() Z moim Tżem jesteśmy razem od 10 miesięcy. Od początku był to związek na odległość (dzieli nas 400km, ale spotykaliśmy się srednio co miesiąc). Planujemy razem zamieszkać w 2011, kiedy to skończę szkołę i będę wybierała się na studia. On właśnie w tym roku dostał się na wymarzone studia. Kwestią do rozwiązania był oczywiście wybór mieszkania. Rozmawiał z kolegami, z jednym dogadał się konkretnie, mieli czegoś szukać wspólnie. Mój Tż nie bardzo lubi takie rzeczy, nawet nie ma na to czasu, więc liczył że kolega mu coś podsunie "na gotowe". Cztery dni temu napisała do niego koleżanka, z którą zna się z gimnazjum i zaoferowała, że mogą razem zamieszkać + 2 inne dziewczyny i chłopak. Kluczem w tym wszystkim jest to, że ona po prostu na niego leci. Raz była sytuacja, w której BARDZO konkretnie się do niego dobierała (obmacywała, chciała całować... dodam, że oboje byli wtedy pijani). On na to o dziwo przystawał. Kiedy mi o tym powiedział (jest baaaardzo prawdomówny) oczywiście było mi przykro, byłam zła że nie zareagował. Przepraszał, obiecał że będzie się pilnował i że ograniczy z nią kontakt. Tymczasem, wyszło jak wyszło - mają razem zamieszkać. Co się dodatkowo okazało, będzie mieszkał tylko on, ona i dodatkowy chłopak. Bez żadnym jej koleżanek. Nie wiem, obawiam się wszystkiego. Tzn...wiem, że nie pójdzie z nią do łóżka, bo nie uważa że jest atrakcyjna (chociaż czy to jakieś tłumaczenie?). Gorzej martwi mnie to co ona będzie wymyślała, żeby go jakoś "zdobyć". On ma dosyć uległy charakter i boję się, że może kiedy znowu popiją razem, to powtórzy się sytuacja wcześniejsza. Mają mieszkać tak rok, do czasu kiedy ja zacznę studiować. Wtedy planujemy z Tżem znaleźć sobie coś sami. Oczywiście, że rozmawiałam z nim o tym. Mówię, że jej nie lubię, że się boję, że przykro mi, że będzie mieszkał akurat z nią. No ale on nic. Jego odpowiedź "wiem, że krzywo na nią patrzysz ale muszę gdzieś mieszkać". Miał przecież też propozycję od kolegi, ale po co się wysilać, skoro oferta sama do niego przyszła... Oczywiście wiem, że nie mogę mu niczego zabronić czy też go szantażować, nie mam zresztą zamiaru. Chciałabym żeby sam wpadł (po tym co mu mówiłam WPROST), że bardzo mnie to zrani kiedy zamieszkają razem. Stanę się wtedy podejrzliwa i niepewna. Boję się, że to sporo zaważy na naszym związku. U la la, trochę tu nabazgroliłam. I to tak "po łebkach" pisane. ![]() Dziękuję że mogłam się wygadać, a teraz słucham Was ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 216
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Hmm troche ciezka ta sytuacja.. Jesli mieszkam sie ze znajomymi (nie chce Cie martwic) to naprawde rozne rzeczy sie dzieja na imprezkach itd dlatego tez rozumiem Twoje obawy.. Znasz tego czlowieka chwilka I powinnas wiedziec na co go stac I czy mozna mu ufac, bo jesli zamieszka z ta kolezanka to albo mu zaufasz albo beda ciagle podejrzenia I awantury..
Decyzje juz zapadla? Nie moze sie tz troche poswiecic, zajac sie ta szukaniem mieszkania z kolega jednak? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Cytat:
Alkohol niczego nie tłumaczy - po prostu ona miała ochotę na niego, a on w tamtej chwili na nią - tyle i tylko tyle. On tam sobie może gadać, że ona dla niego nie jest atrakcyjna, ale najwidoczniej odpychająca, czy uniemożliwiająca macanki i pocałunki, też nie. Uległy charakter, a skłonność do zdrady to dwie różne sprawy - albo masz faceta, który jest "za Tobą" i ma jaja, albo masz kogoś, kto jak ta chorogiewka na wietrze - gdzie zawieje, tam poleci. Sama powinnaś wiedzieć najlepiej z kim się związałaś i czy on jest godzien Twojego zaufania. Można być miłym, kulturalnym i delikatnym, a przy tym nigdy nie dać się namówić do czegoś, co nam nie odpowiada, czeog nie chcemy - nie mylmy zatem pewnych pojęć. Mieszkanie z dziewczyną, z którą się wcześniej miało taką akcję, jest trochę niezręczną sytuacją, ale może to równie dobrze świadczyć o tym, że to już dla niego jest zdarzenie "dawno i nieprawda" i zatarło się w pamięci na tyle, że ta perspektywa go nie krępuje. Powinnaś z nim o tym porozmawiać. I sama sobie przemyśl kogo i jak tłumaczysz z pewnych zachowań - łagodny charakter plus popicie sobie z kimś to - przynajmniej dla mnie - żałosne tłumaczenie. I świadczy o tym jak bardzo jesteś go niepewna. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
" Tzn...wiem, że nie pójdzie z nią do łóżka, bo nie uważa że jest atrakcyjna "- jesteś naiwna i tyle, nie znasz powiedzenia "nie ma brzydkich kobiet, tylko czasem wina brak"? Już raz dobierała się do niego po pijaku, co twoje męskie cudo raczyło ci powiedzieć, serio wierzysz, że razem mieszkając nigdy nie pojawi się alkohol???
I nie ma czegoś takiego: on ma się DOMYŚLIĆ, facetowi mówi się wprost, co nam nie pasuje. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Po
1. Panna obmacywala Twojego faceta, a on nie zareagowal w ogole (widocznie mu sie podobalo) 2. Teraz chce z nia zamieszkac.(powtorka z rozrywki) Wyglada mi to na ladny trojkacik, moge Ci jedynie wspolczuc ze jestes az tak zaslepiona i godzisz sie na to. Chlop sie niezle ustawil. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 648
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Hehe a to się chlopak urządził
![]() A Ty??? No cóż, naiwna istotka ... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 108
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Więc tak, apropo tej macanki.
Miało to miejsce jakoś w lutym, jesteśmy razem od września, więc już w czasie trwania naszego związku. Jak to wyglądało? Zaprosiła go do siebie, wypili trochę, ona dość szybko się upiła. Siedzieli obok siebie na kanapie, ona próbowała go całować, on protestował. Włożyła mu rękę pod koszulkę no i go tam gładziła czy coś, chciała zjechać pod spodnie ale jej się nie udawało. Kilkakrotnie próbowała go pocałować, i w końcu jak on to stwierdził "na odczepne" cmoknął ją w usta, powiedział żeby się uspokoiła i poszedł. Rozmawialiśmy o tym, pytałam czemu nie zareagował ![]() Decyzja praktycznie już zapadła, znaleźli coś taniego i odpowiedniego, no i jak sam mówił "nie wypada teraz zrezygnować" bo i pewnie nic lepszego nie będzie.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Wiesz, facet prezentuje się wyjątkowo dupowato, mnie tacy nigdy nie pociągali, ale co, kto lubi.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Srutut tutu trabka z drutu. Facet majacy dziewczyne zaregowalby w sposob taki; wyszedlby w momencie kiedy panna zaczelaby sie do niego dobierac. No ale skoro mu ufasz, a on i tak z nia zamieszka" bo nie wypada teraz zrezygnowac" to nie wiem w czym problem?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | ||||||||||||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 9
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Cytat:
Najwyraźniej wówczas jej starania sprawiały mu przyjemność. Gdyby było inaczej, zareagowałby, niezależnie od tego, jak bardzo byłby pijany. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Edytuję, bo wcześniej nie było jeszcze Twojej ostatniej wiadomości, która w sporym stopniu zmienia postać rzeczy. Cytat:
Bzdura wierutna, a Ty na domiar złego w to wierzysz... Cytat:
Cytat:
Już nie wspomnę o tym, że na dowód, że nie doszło do niczego więcej, masz wyłącznie jego słowo. Cytat:
Cytat:
Chłopak zwyczajnie manipuluje Tobą i wykorzystuje Twoje zaufanie. Nie chciałabym być w związku z kimś takim.
__________________
Szczęście nie polega na szczęściu, lecz na jego osiąganiu... (F.D.)
Edytowane przez scarlett _ Czas edycji: 2010-08-17 o 09:29 |
||||||||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Cytat:
W świetle faktów - że to miało miejsce niedawno, w czasie trwania Waszej znajomości - jego decyzja o zamieszaniu razem z rzekomo mega narzucającą się mu dziewczyną (której nie obchodzi nawet to, że on jest już z kimś) jest bardzo podejrzana i świadczy o tym, że aż tak mu to nie przeszkadzało. Facet naprawdę zirytowany jej zachowaniem, chcący uniknąć jej zalotów, by w to nie wszedł. Zresztą, coś mi się wydaje, że Ty znasz tylko część prawdy. Ty patrzysz na niego, jako na nie mającego jaj lebiodę (tylko po jakiego grzyba Ci ktoś taki? chcesz komuś robić za mamusię, o to chodzi?), a ja na bardzo sprytnie ustawiającego się w życiu manipulatora. Widziałam raz, jak facet dosłownie zrzucił z siebie dobierającą się do niego dziewczynę - był pijany i jakoś potrafił się skutecznie obronić przez niechcianymi zalotami. O ile więc tamta nie odurzyła czymś Twojego faceta i nie jest od niego silniejsza fizycznie, nie szantażowała dgo np. podległością służbową, to sorry batory - Twój facet zachował się po prostu nie w porządku wobec Ciebie i wcale chyba nie jest mu tej akcji żal. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2010-08-17 o 09:32 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
zgadzając sie na mieszkanie jego z nim zgadzasz sie na kolejne zdrady,bo...nie bądź naiwna - będą
moja kolezanka byla zupełnie niestrakcyjna dla swojego wspołlokatora, miała chłopaka nawet i...jakoś im to nie przeszkodziło sie przespac ze soba,raz..dwa,trzy...obec nie są juz 3 rok razem i planują ślub a była dla niego taaaka brzydka i niezadbana oczywiście nie ejst to reguła,ale skoro juz wiesz na co ich stac to.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Ale się uśmiałam. Na odczepneg mówisz ją cmoknął?
![]() Twoją naiwność może tłumaczyć tylko i wyłącznie młody wiek (rozumiem, że skonczyłas 2 klasę LO). 1) To była zdrada, niezależnie od tego jak to tłumaczył, a tłumaczył wyjątkowo idiotycznie 2) Teraz trzasnęłabym ręką w stół i kazała decydować- mieszkanie z nią albo związek ze mną. I nie przyjmowałabym zadnych wyjaśnien w stylu "ona nie jest dla mnie atrakcyjna" To się nazywa dopiero chora sytuacja. Sama na to popatrz. Facet ma mieszkać z dziewczyną, z którą Cię zdradził i nie widzi nic w tym dziwnego. A w dodatku tłumaczy to swoim lenistwem. Załosne.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 227
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Sam fakt, że między nimi było "coś" nie dawałoby mi spokoju i na Twoim miejscu bardzo bym się zdenerwowała na wiadomość, że będą dzielić mieszkanie... I to jeszcze przez okres roku (!) Nie, absolutnie...
Postaw sprawę jasno.
__________________
❤ ❤ ❤ ❤ Kocham...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 313
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
![]() Ja to jestem zbyt nerwowa do takich akcji. Postawiłabym ultimatum. Albo bierze tyłek w troki i ogarnia lokum z jakimś kolegą, albo baj baj. Proste. Jeżeli chłopakowi zależy, mieszkanie 'nagle' wyrosłoby spod ziemi. A że jemu zwyczajnie głupio jest teraz rezygnować, to moim zdaniem masz odpowiedź na kim/na czym bardziej mu zależy. Acha...i mam nadzieję, że nie nabralas się na jego teksty, że nie wie czemu jej nie odepchnął gdy się do niego dobierała ![]() ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 668
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Zgadzam się całkowicie z Doris
![]()
__________________
Będę mamcią.. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | ||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Cytat:
Niech w końcu dotrze do Ciebie i do innych naiwnych dziewuszek usprawiedliwiających swoich misiaczków, że to dlatego że wypił bo tak naprawdę nie chciał - ALKOHOL NIE ZMIENIA CZŁOWIEKA, TYLKO POKAZUJE JEGO PRAWDZIWE JA. Ludzie po pijaku robią co najwyżej to co i tak chcieliby zrobić tylko na trzeźwo nie mają odwagi, a alkohol im jej dodaje. Tak samo mówią to co zawsze chcieli powiedzieć. I Twój TŻ całował się i obmacywał z koleżanką - bo nie wierzę że on nie chciał tego, ale nie umiał jej powstrzymać i myślał cały czas o Tobie kiedy dziewczyna się nim zabawiała. Przykro mi, ale również nie wierzę w to że na całowaniu i macankach się skończyło. Ja wiem że wierzysz że Twój TŻ jest prawdomówny i szczery, czemu się trudno dziwić zważywszy na Twoją straszną naiwność i łatwowierność zmierzającą czasem w stronę głupoty, ale puknij się w końcu w głowę. Widziałaś, że skończyło się na całowaniu? Widziała to osoba, której wiarygodności możesz być pewna? Czy są to tylko słowa Twojego misiaczka, które dla Ciebie są świętsze od Słowa Bożego? Cytat:
I co Ty w ogóle wypisujesz dziewczyno, zastanowiłaś się przez chwilę? Jak to ma uległy charakter? Bo "pozwoli" się wykorzystać dziewczynie? Że koleżanka go zgwałci? Tudzież gdy koleżanka zacznie się dobierać to ją przeleci, a to tylko dlatego, że nie umiał odmówić? Wierz w to skoro chcesz, ale nie obrażaj tu niczyjej inteligencji, bo nikt mądry w coś takiego nie uwierzyłby. Cytat:
A Ty o niczym nie będziesz wiedziała, bo i skąd? A nawet gdyby to i tak wytłumaczysz to sobie, że to wina tamtej złej i niegrzecznej dziewczyny, bo Twój Misio nie jest taki, tylko nie umie odmówić ![]() Gdyby zależało mu na Twoich uczuciach i nie zależałoby mu na tej koleżance szukałby mieszkania z kolegą, bo co to za problem znaleźć mieszkanie? Ale Tobie wcisnął kit w rodzaju : "wiem, że krzywo na nią patrzysz ale muszę gdzieś mieszkać"czy "Decyzja praktycznie już zapadła, znaleźli coś taniego i odpowiedniego, no i jak sam mówił "nie wypada teraz zrezygnować" bo i pewnie nic lepszego nie będzie. "- w przeciwieństwie do Twojego TŻ , ja na studiach zmieniałam mieszkanie 5 razy i powiem jedno: guzik prawda. Ty oczywiście uwierzyłaś bo Misio tak powiedział, a on po prostu chce mieszkać dokładnie tak jak to sobie wymyślił. Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() O tak, to musiało być straszne kiedy taka brzydka dziewczyna go całowała prawda? Przeżywał ciężkie chwile. O litości ... ![]() Mnie tam nie jest Ciebie żal. Facet traktuje Cię dokładnie tak mu pozwoliłaś. Za swoją głupotę trzeba płacić, a od dziewczyny niemalże pełnoletniej wymaga się już myślenia, rozsądku, jakiegoś ogarnięcia się. Jakim prawem jeździsz po tej dziewczynie? To ona z Tobą jest czy on? To ona opowiada Ci jak to Cię nie kocha czy on? To ona ma obowiązek być Ci wierną czy on? To Twój facet, nie jego koleżanka, robi z Ciebie idiotkę, a Ty wierząc w to wszystko pokazujesz jak niskie masz IQ. To jest tak straszne że aż śmieszne. Można sobie tylko wyobrazić jak śmieją się z tego Twój TŻ i jego koleżanka, o waszych znajomych nie mówiąc. Edytowane przez gramwzielone Czas edycji: 2010-08-17 o 09:48 Powód: literówka |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Cytat:
Jeśli chodzi o mieszkanie razem i problemy z tym związane to przytoczę nieco inny przypadek: moja przyjaciółka (M.) poznała faceta - dosyć fajny, niegłupi, na poziomie. On był niedługo po rozstaniu ze swoją dziewczyną (rzekomo go zdradziła i ogólnie - klapa, nie związek - piszę rzekomo, bo w świetle jego późniejszego zachowania nie do końca w to wierzę; M. twierdzi, że to akurat jest prawda). Nadal jednak mieszkali w jednym mieszkaniu -tzn. w kilka osób - on, ona, jej koleżanka i jakiś czwarty współlokator. Dało sie to tak ustawić, że każdy miał swój pokój. Przyjaciółka stwierdziła "no OK, poczekam" (tym bardziej, że on całe weekendy spędzał w innym mieście - w mieście M., a na tygodniu dużo pracował i się z tą ex mijał), bo przecież on sobie nowego pokoju nie załatwi z dnia na dzień (ja oczywiście ![]() 3 miesiące później M. (czy ta moja przyjaciółka), już mocno zniecierpliwiona, napisała facetowi, że kończy znajomość, bo sytuacja nadal nierozwiązana i przeszkadza to jej to (ona się nie patyczkuje - miał czas, nie wykorzystał go, wiecznie jakieś wymówki znajdował, czemu jeszcze się nie przeprowadził, więc sajonara i krzyżyk na drogę). Odpisał jej i co się okazało/ Że jakoś dwa dni wcześniej zszedł się z dziewczyną (potem doszły nas słuchy, że to było nie pierwszy raz). Dlatego od niezdecydowanych / leniwych / lebiod Z DALEKA, jeżeli chce się nie tracić czasu. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Uzależnienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 453
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Cytat:
Ty oczywiście wierzysz w te jego wersję? " na odczepne" ![]()
__________________
Bridezilla ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Piszę z Górnego Śląska
Wiadomości: 894
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Cytat:
Wiesz, bez obrazy ale ten Twój hmmm.. chłopczyk to całkiem taki ciapowaty jest. Albo Ty taka naiwna. Jak bym mu kopa w d... zasadziła to mógłby już sobie na zawsze zamieszkac z tą koleżanką.
__________________
"Nie ufaj nikomu, to nikt Cię nie oszuka" ![]() Rozjaśnię w końcu te czarne kłaki! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 742
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
cmoknął ją na odpczepnego
![]() To teraz możesz być pewna, że ją przeleci na odczepnego ![]() Gdybym ja miała zakochanego we mnie wielbiciela, którego absolutnie nie chcę i w dodatku jestem już w związku, a on chciał ze mną zamieszkać ![]() Zgadzając się na takie coś, zgadzasz się na trójkącik, taka jest prawda. Jeszcze, żeby facet był w porządku wobec ciebie, ale między nimi do czegoś doszło. W trakcie waszego związku. Współczucia. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Ale jesteś naiwna.
No nic, będziesz miała nauczkę na przyszłość, żeby się szanować i znaleźć faceta, który nie puszcza się po pijaku z koleżankami, a potem z nimi mieszka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
dziewczyny właściwie już wszystko ci napisały i zgadzam się z nimi.
Po pierwsze nie usprawiedliwiaj, bo był alkohol! To nie ma nic do rzeczy. Po drugie, nie wierz w cmoki na odczepnego. Po trzecie sytuacja na tyle niezręczna, że gdyby mu naprawdę na tobie zależało, to wyśmiałby ppomysł zamieszkania z tą panną. Koniec.
__________________
KKV ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 96
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Proponowałabym przejść samą siebie w robieniu wszystkiego, aby razem nie zamieszkali, jeśli chcesz nadal mieć chłopaka, a nie byłego.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
hehe...ciapek z niego niezły
Chłopak ustawił sie w życiu nie ma co...na stancji będzie mieć pannę, a jak zechce mu się do domu rodzinnego pojechać, to ty spragniona i wytęskniona rzucisz sie w jego ramiona ![]() uroczo... otwórz oczy, popatrz w prawo i w lewo- znajdziesz mnóstwo ciekawszych facetów od tego twojego "ciapka" który jednak jest panem "dobrze radzącym sobie"... uśmiałam się z tego "odczepnego"...
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
10 miesiecy związku, a wy widzieliście się 10 razy.
Mówiąc najprościej: moim zdaniem nie znasz tego człowieka, a jego wyskoki tłumaczysz sobie słabym charakterem i alkoholem zamiast uczciwie zobaczyc, że on po prostu miał na to ochotę. Co zrobic? Stworzyc związek z kimś na miejscu, albo z kimś z kim masz realne szanse się widywac i spotykac. A nie pseudo związek, z pseudo facetem ze spotkaniami od wielkiego dzwonu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 108
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Tak, macie rację.
Alkohol niczego nie tłumaczy. Pocałunek "na odczepne" to jego słowa, nie moje. Nie napisałam w co wierzę, a w co nie. To zachowam dla siebie. Przedstawiam tylko sytuację. W każdym razie, dziękuję za odpowiedzi. Rozmawialiśmy, zdecydował że to odkręci i poszuka czegoś innego.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Cytat:
Facet Cię zdradził, w jego tłumaczenia bym nie wierzyła zupełnie (laska zaprosiła go do siebie na wino, gdyby Ciebie jakiś facet zaprosił na takie spotkanie sam na sam nie wpadłabyś na to, że to randka? Bo ja bym wpadła ![]() ![]() Obiecał zerwać z nią kontakt, a teraz chce z nią zamieszkać i nie widzi w tym nic nagannego? Cóż, widać jak mu zależy... Daj spokój, widujesz się z nim raz na miesiąc mniej więcej, czyli odbyliście około 10 spotkań twarzą w twarz... Nie znasz tego człowieka tak naprawdę, niewiele wiesz o nim, już na samym wstępie Cię zdradził, teraz pokazuje, że jego słowo jest nic nie warte. Zastanów się dziewczyno nad tym związkiem, bo patrzysz na niego przez różowe okularki. Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2010-08-17 o 10:38 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 115
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Napisz koniecznie, czy coś znalazł w takim razie.
Mój zwiazek też sie posypał przez takie zachowanie - wyjechał na studia i mu sodówka uderzyła. Byłam z nim 3 lata, a od razu jak tylko zauwazyłam co się dzieje, powiedziałam mu baj baj. Dziwi mnie to, że sie nie domyslił o co chodzi, kiedy juz go zaprosiła. Sam na sam, winko, albo ja jestem taka zboczona, ale ja widze potem juz tylko łozko ![]()
__________________
Czyż to mało znaczy cieszyć się słońcem, radośnie powitać wiosnę, kochać, zamyślić się, związać koniec z końcem?. Matthew Arnold |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Miasto Aniołów
Wiadomości: 141
|
Dot.: Zamieszkają razem...a ona na niego leci.
Cytat:
![]() Autorko, juz sam fakt mieszkania pod jednym dachem dwojki mlodych osob plci przeciwnej w wieku produkcyjnym jest ryzykowne,a zwlaszcza gdy wczesniej doszlo miedzy nimi do dwuznacznej sytuacji. Nie daj sobie mydlic oczu.
__________________
"Wiem,ze ważniejsze jest być blisko ludzi,którzy mnie kochają niż spędzać życie próbując zbliżyć się do tych, którzy mnie nie chcą." |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:10.